Maskarada urodzinowa | noc z 17 na 18 marca 2024

+9
Dorien Crawley
Egon Cadieux
Halide Darbinyan
Ida Olszewska
Theo Lacroix
Jacob Thompson
Tessa Fisher
Éloise Durand
Cecil de Vere
13 posters

Strona 5 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
First topic message reminder :

Cecil od dawna nie uczestniczył aktywniej w życiu nieśmiertelnej społeczności Paryża, ale w ciągu ostatnich miesięcy wiele się w jego życiu zmieniło - poznał dużo nowych twarzy, odświeżył kilka znajomości ze starymi wyjadaczami francuskiej sceny, zaangażował się nawet aktywniej w działalność stowarzyszenia. Dodatkowo namawiany przez swoje młodociane towarzystwo, ostatecznie zdecydował się odwiesić swoje żałobne klimaty na kołek i wejść w noc z rozmachem godnym prawdziwego de Vere.
Całkowitym przypadkiem na początek marca przypadały jego nieszczęsne urodziny... A przynajmniej tak właśnie sam twierdził, rozsyłając z tej okazji wszystkim mniej lub bardziej znajomym maszkarom, zarówno zębatym, jak i włochatym, ozdobnie kaligrafowane zaproszenia na bal maskowy, który miał odbyć się w jego paryskiej posiadłości, w noc z siedemnastego na osiemnastego wspomnianego miesiąca. Oczami wyobraźni widział przyjęcie jak te za starych, dobrych czasów, nie szczędził więc pieniędzy na wszelkie przygotowania - w tę pamiętną noc wszystko miało przywodzić na myśl złotą erę nieśmiertelnych, odsuwając od nich choć na chwilę czające się aktualnie z cienia zagrożenia.
Główne przyjęcie odbywać się miało w sali muzycznej (1) na parterze posiadłości. Zarówno samo pomieszczenie, jak i otaczające ją korytarze i pokoje zostały ozdobione na tę okoliczność. Nieduży hol (D) o otwartych na oścież z obydwu stron drzwiach, prowadził do jadalni (2), gdzie ustawiono bufet z poczęstunkiem, głównie w postaci ludzkich przysmaków i alkoholu. Wynajęty na noc personel obsługujący przyjęcie został ograniczony do pomieszczeń kuchennych, a to jak szybko w drugim skrzydle budynku, w okolicach niedużego salonu z biblioteczką (3), ktoś wyciągnął zapas sztucznej krwi, pozostawało jedynie sprawdzić na własną rękę.
Cecil nie był największym fanem przebieranek kostiumowych, z okazji balu ubrał się jednak odświętnie, wybierając poza ozdobną kamizelką i nieodzowną laską, również ciemnoczerwoną marynarkę, a także zdobioną pieczołowicie, rogatą maskę diabła.
Muzyka zaczęła grać, zanim jeszcze w posiadłości pojawili się pierwsi goście. Jako pan domu, większość czasu, przynajmniej z początku, spędził w pobliżu wejścia głównego posiadłości, witając nowoprzybyłych, życząc im udanej zabawy, zagadując i żartując, jak miał w zwyczaju. Z większością póki co nie miał jednak okazji spędzić większych ilości czasu, zamieniając z nimi jedynie kilka słów, nim balowicze zajmowali preferowane przez siebie miejsca.



Notatka:
- Wszyscy są zaproszeni! Jeśli Twoja postać nie zna się fabularnie z Cecilem, mogła zostać zaproszona jako osoba towarzysząca przez postać NPC, którą mogę odegrać przy pomocy UP (jeśli masz taką ochotę), przy okazji prowadzenia eventu.
- Numery 1-5 odnoszą się do większych pomieszczeń na parterze dom, litery A-D do korytarzy. Umieściłem je na planie dla łatwiejszego opisywania, gdzie postać się znajduje i dla wygodniejszego prowadzenia z UP.
- Pomieszczenia otwarte dla gości: sala balowa (1), mniejsze pomieszczenia przy sali balowej odchodzące od korytarzy (C i D), salon z biblioteką (3), jadalnia (2), weranda (wyjścia z salonu i jadalni), łazienki na parterze.
- Strefa całkowicie zamknięta: piętro posiadłości.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Éloise Durand

Éloise Durand
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 2/5
WT: 3/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca aparycja
— Pamięć ejdetyczna (WT)
— Odczytywanie wspomnień z krwi (WT)
— Przekazywanie wspomnień krwią (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [kurz, -1 PRC]
— Alergik [owoce morza, -1 PRC]
— Konserwatysta [nowoczesne środki transportu, -1 skup]
— Nadwrażliwa: słuch [-2 PRC]
— Nienasycona [-2 OP]
— Wybredna

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
— Uczony [wampiry]
Liczba postów : 134
Dla Éloise Cecil był zdecydowanie bardziej jej starym znajomym niż ojca. Z drugiej strony z perspektywy osób postronnych, z pewnością musiało to wyglądać zupełnie inaczej – de Vere pasował bardziej do bycia kolegą szanowanego w towarzystwie Guillaume niż jego córki. Relacja, którą mieli z Cecilem była dość skomplikowana i, całe szczęście, w większości całkowicie ukryta przed okiem paryskiego społeczeństwa.
— Jestem pewna, że byłby tutaj, gdyby nie porwały go obowiązki przywódcy frakcji. Z pewnością ma na głowie ważniejsze sprawy niż maskarada. — powiedziała, chociaż sama nie była pewna, co tak zajmowało czas jej ojca.
— Kto by pomyślał, że jesteś aż tak zainteresowany muzyką? — parsknęła cicho, domyślając się, że to nie wcale o muzykę chodziło i ta cała Genevieve mogłaby być równie dobrze najgorszą skrzypaczką świata. — Gdybym wiedziała z pewnością zamieniłaby z tobą parę słów na ten temat już wcześniej.
Czy naprawdę chciała rozmawiać ze Stephanem? Nie, nieszczególnie. Nawet, jeżeli mieliby rozmawiać o grze na fortepianie. Trochę rozbawiona wzięła łyk alkoholu a potem rozejrzała się po pomieszczeniu, dostrzegając białą kopertę pod jednym ze stołów. Podeszła do niej, schyliła się i wyciągnęła ją, machając nią do swojego towarzysza.
— Jak myślisz, jedna z zagadek przewidzianych na ten wieczór, czy jakiś nieogarnięty służący zgubił przypadkiem pocztę?

Kość: 11 +3(XD)
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1144
Ida spojrzała szybko na karteczkę, a kiedy dostrzegła inny szyfr przybrała bardzo enigmatyczny wyraz twarzy. Spojrzała przez ramię na swoich towarzyszy, jakby się wahała nad tym co powinna zrobić, po czym nachyliła się konspiracyjnie, by szepnąć, że tak właściwie to oni się jeszcze męczą, ale ona wie o co chodzi, a że tamta ekipa się zrobiła duża, to ona chętnie się przyłączy do nowej, po czym puściła oko.
Cecil jest zapalonym lingwistą, pomagam mu uczyć się polskiego, ukraińskiego, czeskiego i ruskiego i to właśnie miłość do wschodniej europy jest w tej zagadce. Tam są słowniki, ale mogę wam pomóc.
Wyciągnęła rękę ku innej zagadce, uśmiechając się przymilnie, a jeżeli ta wylądowała w jej ręce, Ida zmarszczyła brwi i zaczęła czytać sobie pod nosem (lub próbować odczytać, jeżeli nie było to takie proste na pierwszy rzut oka, to zaczęła mamrotać losowe słowa), specjalnie tłumacząc zagadkę na polski, by mamrotać coś w innym języku. Dzięki temu miała nadzieję, że chociaż zapamięta ogólny jej sens. Następnie odwróciła karteczkę, by napisać kilka słów, pokreślić je, pododawać randomowo cyfry odpowiadające każdej literze jak w sławnym memie o papieżu polaku, który jej babcia udostępniała na fejsbuku co najmniej raz w tygodniu, a następnie powyciągała, poprzestawiała literki, by wyciągnąć z tego najbardziej randomowe słowa na świecie "wielki kapelusz".
Tak, to na pewno rozwiązanie. Widziałam kobietę w wielkim kapeluszu wśród gości, pewnie pod nim kryje się zagadka. — Pokiwała głową jakby właśnie powiedziała jakąś praw objawioną, a następie spróbowała niby odruchowo wsadzić karteczkę do swojej kieszeni, by odkrzyknąć przez swoje ramię odpowiedź na słowa, które nigdy nie padły.
Już idę kochanie, pomagałam tutaj panom. — Uśmiechnęła się jakby przepraszająco. — Muszę iść. Jest strasznie zazdrosny, a nie chcę burdy na imprezie przyjaciela. Do zobaczenia! Wielki kapelusz, pamiętajcie!

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1037
Już myślał, że będą po prostu próbować czytać ten tekst przestawiając literki, ale wampirza dyplomatka okazała się być niezwykle błyskotliwa i pomysłowa. W ogóle, aż dziwne, że Halide z Dorienem nie mieli do tej pory okazji się pointegrować, szczególnie zważywszy na fakt, że wilkołakowi udało się poznać, jak się okazało, wiele osób z jej krwistolubnego kręgu. No nic nie stało przecież na przeszkodzie, by wspólne rozwiązywanie zagadki pomogło tę znajomość zapoczątkować.
Lusterko brzmiało absolutnie fantastycznie. Sam także nie wpadł na pomysł, żeby odwrócić zdjęcie notatki w poziomie, zatem pozostawało spróbować ze zwierciadełkiem. Przykładali je pod różnym kątem, wyżej, niżej, ale kiepsko było widać, głównie ze względu na rozmiar typowo kobiecego gadżetu.
- Przytrzymaj tak - Dorien nawet się nie zawahał chwycić dłoń Halide, bardzo delikatnie, próbując wskazać jej w miarę odpowiedni kąt, a sam przyklęknął przy niej na jedno kolano i spoglądał w górę, na odbicie tekstu - Możesz proszę troszkę niżej? O, idealnie.
Zaczął powoli czytać na głos wers po wersie, tak by zarówno Halide jak i Egon słyszeli, a konkluzja była prosta - powinni udać się na zewnątrz, ale chyba nawet nie do ogrodu, a na werandę lub balkon. Z poziomu metra dwadzieścia mógł także zerknąć na Idę, która zagadywała dwóch wampirów. Trzymał mentalne kciuki, żeby jej się udało. Sam fakt, że się odważyła podejść do obcych, wiele wnosił i wyglądał obiecująco wobec jej powrotu do zdrowia i dawnej siebie

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sonia Evans

Sonia Evans
Liczba postów : 239
Szła tuż za nimi nie przejmując się zbytnio tym co dzieje się dookoła. Dopiero gdy zbliżyli się do jadalni, która jak się okazało nie była zamknięta dla zainteresowanych postanowiła nieco zajrzeć do środka. Zbliżyła się nieco zerkając do środka, gdzie dostrzegła stoły oraz parę wampirów, które ze sobą rozmawiały. Wycofała się po cichutku spoglądając na swoich towarzyszy.
- Jadalnia...
Dodała nieco ciszej zrównując się z rodzeństwem.
- Idziemy dalej?
Rzuciła pytanie w stronę mężczyzn zaciekawiona nad ich odpowiedzią.
- W sumie...gdzie my idziemy?
Zapytała totalnie rozbawiona. Bo szczerze, sama nie wiedziała gdzie szli. Po prostu udali się przed siebie śledząc palącego kelnera, a on jak na złość zwiał im tak, że nie mogła go dostrzec, jak na samą złość!

Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tessa Fisher

Tessa Fisher
Liczba postów : 104
Parsknęła śmiechem pod nosem na jego słowa. Ona i pijana? Ciekawe, kto kogo będzie musiał odprowadzać. Oj ciekawe...chociaż patrząc pod pryzmat tego co się działo. Wszystko może się stać! Była w końcu kim była, mogła się upić tylko w jeden sposób a by do tego doszło musiałaby wyżłopać chyba z tysiące litrów, no ewentualnie kilka butelek z mieszanką ziół. Kto to tam wie! Upijała się gdy potrzebowała, piła by czuć się zdecydowanie lepiej, gdy wszystko było inne niż chciała. Gdy wszystko to, co sądziła że będzie dobre, okazywało się potem masakrą.
- Kto kogo będzie prowadził to będzie. Poczekaj cierpliwie...ciesz się, bo tutaj za dużo gatunków, które mogłyby mnie łatwo rozpoznać...inaczej pewnie już dawno byłabym z dużą ilością trunków.
Wyszczerzyła się pod nosem jakby nigdy nic. A gdy dociągnął ją do skrzypaczek skrzywiła się i to bardzo. Jeszcze jej brakowało tego, by zapoznawać nowe osoby. Nie znała nikogo, nie chciała tutaj zostać dłużej niż to konieczne! A jednak...stała tutaj u boku Jacoba jakby nigdy nic. Szlag by to. Będą musieli się urwać...BĘDĄ! Potrząsnęła głową na boki i westchnęła jakby nigdy nic. Gdy kobieta zamieniła kilka słów z Jacobem, Tessa złapała lamkę alkoholu z tacy i przeniosła wzrok w momencie gdy skrzypaczka wspomniała o niej.
- Tessa.
Odezwała się szybko. Nie podobał się jej wzrok jakim objęła ją i Jacoba...to wyglądało tak, jakby ujęła ich jako parę. No i jeszcze czego! Ona była osobą, której nie da się kochać, nie da się związać a kimś takim jak ona więc jak? To było niemożliwe i tyle! Wzięła wdech i przeniosła wzrok na Jacba.
- To tego no...nie będę Wam przeszkadzać...może przejdę się czy coś...
Rzuciła przelotnie wskazując w nicość przed siebie lampką powodując, lekkie kołysanie się trunku.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Jacob Thompson

Jacob Thompson
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Pamięć ejdetyczna

WADY
— Domator
— Głodomór [-1 SK/-1S]

ZALETY
— Detektyw [+1 spostrzegawczość]
Liczba postów : 75
- Tak tak poczekamy zobaczymy - parsknął cichym śmiechem na stwierdzenie Tessy, a następnie postanowił podejść do skrzypaczki.

- Wzajemnie moja droga - uśmiechnął się pod swoją maską do skrzypaczki, spotkanie kogoś znanego było ulgą dla niego, przynajmniej miał z kim porozmawiać, a nie stać jak kołek i tylko by zerkał co inni robią.
- O kurde to pan domu ma w takim razie wyszukany gust muzyczny - Nie kojarzył piosenki jako tako, można uznać, że raczej rozpoznał pojedyncze dźwięki, lecz nie miały one żadnego powiązania z piosenkami które zagrały skrzypaczki. A całokształt bardzo mu się podobał.
- Skoro zniknęła to nic nie szkodzi, może następnym razem się spotkamy - może jeszcze będą mieli okazje aby wspólnie się spotkać, a nuż w pracy bądź innym miejscu.
Spojrzał na Tesse gdy ta sama się przedstawiła i lekko uśmiechnął się pod nosem.

- Hola hola koleżanko, zostajesz ze mną, pamiętasz, że ktoś miał pilnować mojego tyłka? Teraz nie uciekaj księżniczko - odrzekł łapiąc Tesse w talli i przygarnął bliżej siebie, z resztą rozmowa między nimi raczej i tak nie będzie zbyt długa, coś czuł, że plotki w pracy na temat jego i nowej koleżanki rozniosą się wystarczająco szybko. Widział to w jej oczach. Plotki ploteczki i Jacob to będzie gorący temat normalnie jak na pierwszej stronie gazet.

(1) sala balowa z Tessą

Halide Darbinyan

Halide Darbinyan
Liczba postów : 81
Wilkołak, z którym Halide nie miała poprzednio wyjątkowo dużo kontaktu poza obowiązkami dyplomatycznymi, okazał się być bardzo zdeterminowany, aby jak najszybciej odczytać zaszyfrowaną wiadomość.
  — Dorien, nie słyszałeś, że mężczyźni klękający przede mną na jedno kolano nie kończą dobrze? — Zapytała, rozbawiona własnym żartem, kiedy sfrustrowany wilkołak ustawił jej dłoń i padł przed nią na kolano, aby móc lepiej odczytać tekst w odbiciu lusterka.
  Po chwili manewrowania lusterkiem w dłoni wampirzycy był w stanie odczytać dla wszystkich zawarty w podpowiedzi tekst. Może młodsze osoby zorientowałyby się, że można było zrobić po prostu zdjęcie kartki i je odwrócić, a nie robić z siebie widowisko na środku biblioteki. Aczkolwiek dla Halide telefon był do scrollowania na tumblrze i ao3, może ewentualnie do pisania smsów, a nie zaawansowanej edycji zdjęć, dlatego też nawet jej taka opcja przez głowę nie przeszła. Może Ida jako najbardziej zaawansowana technologicznie w grupie zwróciłaby na to uwagę, ale była zajęta zagadywaniem innych grupek.
  — Może chodzi o werandę? Chociaż nie wiem, czy tam jakoś szczególnie wieje wiatr — zaproponowała Egonowi i Dorienowi, licząc, że nie będą musieli włamywać się na jakiś ukryty ogród na dachu posiadłości.
  — Czyżby Ida znów nas wszystkich wyprzedziła i zdobyła kolejną zagadkę? — Tym razem uwadze wampirzycy nie umknął również skierowany na Olszewską wzrok Doriena. W sumie trudno było nie zauważyć, w którym kierunku patrzył, jak już uznał, że padnie na kolano centralnie przed nią.

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Stephane pokiwał głową - tak, tak, ojciec Éloise z całą pewnością był osobą bardzo zajętą. Nie to co niektórzy.
- Och, muzyka to jedna z moich wielkich pasji. - obruszył się trochę, słysząc rozbawienie w głosie swojej rozmówczyni. Kiedy kobieta odeszła, by zabrać leżącą na podłodze kopertę, chrząknął krótko.
- Znając de Vere, pewnie kolejna zagadka. Wybacz, chciałem jeszcze złapać Genevieve zanim zaczną kolejny występ. - ukłonił się krótko i chwilę później panna Durand mogła już w świętym spokoju otworzyć zdobytą kopertę.
Spoiler:

Tym czasem w bibliotece grupka poszukiwaczy zagadek pracowała dalej nad kolejną.
Ida, w ramach dywersji, podrzuciła parce wampirów cynk o niesamowitych zdolnościach lingwistycznych Cecila, na co tamci popatrzyli po sobie pytająco.
- Myśleliśmy, że to właśnie pewnie coś z rosyjskim, tak w zasadzie. Może faktycznie powinniśmy zajrzeć do słownika. - odezwał się ponownie ten, z którym wymieniła wcześniej kilka słów, zgrywając chojraka. Taaak, na pewno myśleli o rosyjskim. I ciekawe o czym jeszcze, gdyby pannie Olszewskiej przyszło na myśl zażartować z nich w inny sposób.
Po chwili namysłu podali jej kartkę - w końcu była znawczynią języków, prawda?
Spoiler:
Niezależnie od tego, czy Idzie udało się na szybko rozwiązać zagadkę, czy nie, wampiry patrzące na jej memiczne działania były pod wyraźnym wrażeniem. Kiedy tylko oddała im kartkę z dodatkowymi notatkami, szybko pokiwały głowami i pozwoliwszy dziewczynie wrócić do zazdrosnego Doriena, pomknęły na salę balową, szukać kobiet w kapeluszach.
W międzyczasie rzeczony Dorien zazdrośnik, Halide i Egon walczyli dalej z kolejnym zadaniem, zahaczając o sprawy matrymonialne i wygibasy z lusterkiem. Odkrycie tekstu nie było aż takim problemem, szybko zaczęli też kombinować, że być może chodziło o jakieś miejsce znajdujące się na zewnątrz. Pytanie tylko, co zamierzali z tym fantem zrobić?

Skrzypaczka z uśmiechem wyciągnęła rękę do Tessy.
- Fleur, bardzo mi miło. - przedstawiła się też, bo przecież nie wymieniały się wcześniej imionami. A że wzięła ich za parę, przynajmniej tymczasową? Cóż, któreś zawsze mogło próbować wyprowadzić ją z błędu... Chociaż ciężko było stwierdzić, czy coś z tego wyjdzie. Oczywiście mogła też zwiać w tłum - trochę szkoda, ale dziewczyna nie planowała żadnego z nich zatrzymywać: ani Tessy, ani Jacoba, jeśli chciał za tamtą pogonić.
- A was co tu przywiodło, jeśli mogę spytać? Zakładam, że raczej nie muzyka? - spytała, zainteresowana, skąd Jacob i jego towarzyszka mogą znać pana domu na tyle, by ten zapraszał ich na podobne przyjęcia.
W międzyczasie zerknęła na zegarek ukradkiem z pewną dozą niezadowolenia, marszcząc przy tym lekko brwi. Czas uciekał - czyżby niedługo miały grać kolejny kawałek?

Tym czasem w jadalni, Sonia i jej towarzysze mogli dostrzec jak stojący niedaleko jednego ze stołów młody wilkołak z rosnącą frustracją obraca w niezrozumiały sposób jakiś kawałek papieru. Wywrócił go do góry nogami raz jeszcze, po czym zaklął głośno. Co, do ciężkiej choroby, wyczyniał? (Jeśli chcecie, któreś z was może go znać, ale nie ma presji ani do tego, ani do podchodzenia, ani jakichkolwiek interakcji.)

Planuję następny post na wtorek.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Jadalnia wyglądała jak jadalnia, tylko większa i bardziej elegancka, na pewno nie taka jaką miał w mieszkaniu z Enzo. Swoją drogą ile lat miał ten cały Cecil, że mieszkał w takim miejscu? Czy żyje tu od stuleci i dlatego jest właścicielem tego miejsca? Możliwe.
Rozejrzał się dookoła i wyłapał wzrokiem znajomą twarz z imprezy cygańskiej u Regisa, kiedy to było? Rok temu? Ponad. Nie pamięta dokładnie. Ruszył w stronę znajomego, ciekaw czy się rozpierzchnął czy może brat i Sonia pójdą za nim.

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1144
Gdy Ida złapała kartkę mniej więcej wiedziała, o co w niej będzie chodziło, ale jeszcze nie była na takim poziomie zaawansowania, żeby wciskać ludziom kit i jednocześnie przesuwać w głowie literki do tyłu. Duża liczba "b" w całości dała jej całkiem obiecujący trop, że wystarczy przesunąć każdą z liter o jedną pozycję do tyłu, by odszyfrować treść zagadki. Nauczona doświadczeniem, bo jeszcze kilka dni temu rozwiazywała szyfry w aplikacji na telefon "Cryptogram - puzzle quotes", mogła bezpieczne założyć, że b będzie jakąś samogłoską, strzelała w a. Dlatego też wzięła ponownie w dłoń długopis-pipetę i odchodząc do swojej ekipy, już zaczęła przesuwać literki na karteczce. Nie zwróciła nawet uwagi na Doriena klęczącego przed Halide, chociaż zanim zdążyła do nich wrócić to on już zdążył wstać. Podała Egonowi kartkę, z dopisanym ręcznie tłumaczeniem.
zagadka:
Tamci debile mogą właśnie atakować jakąś biedną staruszkę z wielkim kapeluszem. Jakby co, to Cecil jest pasjonatem lingwistyki, uczy się u mnie czeskiego, rosyjskiego i jeszcze czegoś tam. Odczytaliście tę drugą? Mogę? — Wyciągnęła rękę, by jeszcze raz zobaczyć zagadkę.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tessa Fisher

Tessa Fisher
Liczba postów : 104
Wywróciła tylko oczyma rozbawiona kierując się za Jacobem. Musiała przyznać, że ten człowiek potrafił naprawdę sprowadzić ją na prostą. No przynajmniej na tą chwilę. Usłyszała o gospodarzu i jego guście przez co musiała przyznać, że naprawdę miał czym się chwalić. Mało tego, dobry gust, dobry styl...pozazdrościć nic więcej. Miała zamiar dać dyla, by mogli sobie porozmawiać sam na sam. Nie spodziewała się tego, że Jacob brutalnie przygarnie ją do siebie, przez co wyglądało to tak, jakby byli parą! No jeszcze by tego brakowało, by ludzie zaczęli tutaj gadać! No nie mogła mu tego darować oj nie mogła. Chociaż...jak tak spojrzeć, przecież nikt tutaj jej nie znał, nikt nie wiedział kim była. Wania gdzieś przepadł przez co nie był w stanie przedstawić jej członków watahy, w której miała zostać, czy raczej Frakcji jak to woleli siebie teraz nazywać. Nie mniej, zmierzyła Jacoba mrożącym wzrokiem.
- Nie traktuj mnie jak swojej dziewczyny bo odgryzę Ci ten twój tyłek.
Warknęła chociaż tak naprawdę przysunęła się do niego i pozwoliła się objąć. Gdyby nie chciała, pewnie by się odsunęła, jak to miała w zwyczaju, albo co lepiej, warknęła by i zaczęłaby się dopiero jazda, a ona przecież była do tego zdolna. Oj była. Uścisnęła dłoń kobiety nie za mocno i uśmiechnęła się delikatnie.
- Miło mi poznać.
Czy miało to dla niej jakieś znaczenie by biec za tamtą skrzypaczką? Nie. Dla niej nie miało to żadnego sensu. Przyszła tutaj się dobrze zabawić, napić (JACOB NIE ZABRANIAJ PIĆ PASKUDO!) no i oczywiście dowiedzieć się, jak to jest w sumie być wśród swoich i nie tylko.
- No nie, nie muzyka. Mój ojciec zostawił mi zaproszenie a że nie mam co robić postanowiłam się wybrać.
Częściowo nie skłamała. Ale tylko częściowo. W końcu miała swoje dylematy, ale ostatecznie wybrała krok, dzięki czemu teraz była tutaj. Dostrzegła zerkanie na zegarek i uniosła brew. Już miałyby rozpocząć kolejne przedstawienie?
- Coś Cię niepokoi?
Zapytała uważnie się jej przyglądając.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sonia Evans

Sonia Evans
Liczba postów : 239
Nie miała zamiaru się wycofywać o nie, zdecydowanie nie. Nie wiedziała gdzie miałaby iść, wolała trzymać się blisko braci. Bliźniacy, byli lepszą perspektywą niż pójście przed siebie w niewiadome i to całkiem samemu. Była jak dziecko i tak się chwilami czuła. Niedoświadczona, niepewna...wszystko było takie inne. Oczywiście pozytywnie inne. Nie sądziła, że bycie wampirem może przynieść jej więcej radości niż niepokoju. Cieszyła się, że stała się tym, kim się stała. Nawet jeśli nie mogła być przy śmierci babci. Wiedziała, że mimo to mogła odwiedzać ją na cmentarzu. Ona będzie żyła wiecznie, babcia mogłaby być spokojna wiedząc, że nic jej nie jest. Nie mniej, porównana do swojej babci przez własnego stwórcę. Miała wrażenie, że to wszystko jest jak jakiś koszmar. Porzucenie podwójne było bolesne, ale pozostanie teraz w zupełnej samotności...było jeszcze gorsze. W jadalni dostrzegła mężczyznę, który wydawał się jej znajomy, ale równie dobrze, mogła go pomylić z kimś znajomym z czasów jak jeszcze była człowiekiem. Nie mniej, nerwowo przewracał jakąś kartkę papieru przez co zaciekawiła się tym i wskazała na niego szepcząc do Enzo i Theo.
- Znacie go? Wydaje mi się znajomy, ale nie jestem pewna.
Szepnęła i wzięła wdech, przyzwyczajenia ludzkie nie odchodzą od tak, niestety.
- Thomas? To Ty? Czy coś się stało?
Zapytała jakby nigdy nic, starając się brzmieć pewnie. Podeszła do młodego wilkołaka, nie zwracając na to uwagi, czy faktycznie go znała czy nie. Jeśli okaże się, że to nie Thomas, grzecznie przeprosi i powie o pomyłce, oczywiście nie odpuszczając nawet na chwilę. Widziała, że coś trzymał w dłoni i miała zamiar dowiedzieć się co.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Jacob Thompson

Jacob Thompson
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Pamięć ejdetyczna

WADY
— Domator
— Głodomór [-1 SK/-1S]

ZALETY
— Detektyw [+1 spostrzegawczość]
Liczba postów : 75
- Traktuje cie dziś jak księżniczkę, a to różnica, a szkoda byłoby mi mojego tyłka gdybyś mi go odgryzła, ponoć jest sexy - zaśmiał się wesoło na jej tekst, ale i własne słowa, co jak co, ale ten jeden dzień mogła sobie pozwolić na nieco więcej luksu w postaci bliskości, ale widać było to chyba dla niej za dużo, bo zinterpretowała to dość dziwnie. Przecież jego tyłek miał być cały, co nie? Pewnie nie tylko tyłek. Mówił na tyle głośno, że skrzypaczka na spokojnie też mogła go słyszeć.
- Także wypadło tak, że Tessa nie miała z kim iść i padło na mnie, także jestem tu i ja - uśmiechnął się spod swojej maski, jak na przyjęcie gdzie jest wiele wilkołaków i pijawek to czuł się tu całkiem nieźle, choć tak naprawdę to może nawet dobrze się stało, że nikt nie wie kim jest, bo mogłoby się to źle dla niego skończyć.
Kiedy skrzypaczka patrzyła na zegarek, Jacob rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu muzyków którzy grali coś aktualnie [to był chyba fortepian, w sensie instrument]. Mniej więcej kojarzył kto kiedy powinien wchodzić kiedy sam chodził na występy uczniów jego szkoły. Także wyglądało na to, że ktoś miał teraz grać, ale chyba go nie było.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1037
Przeczytał tekst i wysnuli razem wnioski. Na zewnątrz, ale jeszcze na terenie domu, hmm. Weranda brzmiała naprawdę bardzo obiecująco, pasowała do tego opisu.
- Totalnie tak, możemy sprawdzić werandę. Zwróciliście uwagę czy przy wejściu była jakaś wielka donica? A może to chodzi o tylne wyjście, do ogrodu czy coś?
Niepokój to zbyt dużo powiedziane, ale można uznać, że Doriena opanowało lekkie zniecierpliwienie. Co prawda Idy nie było z nimi zaledwie kilka krótkich minut, pewnie nawet nie więcej niż pięć, ale im dłużej wdawała się w dyskusję z nieznajomymi, tym częściej wilkołak spoglądał przed siebie, zamiast skupić uwagę na Halide, z którą rozmawiał.
- Niewykluczone. Ale to dobrze, że się otwiera. W sensie… - próbował swoje myśli ubrać w bardzo delikatne słowa - Wiesz, po tym, co przeszła.
Poczekali jeszcze chwilę, aż Ida skończyła bajerować tamtą dwójkę i wróciła do nich. Wilkołak parsknął cicho, słysząc rewelacje na temat blondynki i zaprzyjaźnionego im wampira, oraz że skierowała przeciwników wyścigu w ślepy zaułek. Skoro sama chciała zerknąć w zagadkę, to nie zdradzał jej jeszcze tego, co odkryli, ale to od Halide zależało, czy odda Idzie karteczkę.
- A czemu nie można przed tobą klękać? To jakaś klątwa, zabobon? - podchwycił z zainteresowaniem wyrażone wcześniej przez wampirzycę obawy wobec postawy, którą przy niej przyjął.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Jadalnia

To była bezsprzecznie jadalnia, już sam gwar mógł to powiedzieć. Z zapachami trochę gorzej, bo znacznie mocniej czuł te z kuchni, ale to nieważne. Należało wybrać drogę i to możliwie szybko, żeby ktoś nadgorliwy nie zaczął się zastanawiać, co oni tu właściwie robią i po co to robią. Enzo chyba nawet nie umiałby na takie pytanie odpowiedzieć, ktoś otworzył drzwi, więc weszli, ot cała historia.
Zerknął na Sonię i na Theo. Kelner faktycznie im zniknął, więc brakowało sensownego punktu zaczepienia, a bądźmy szczerzy, chyba nie wypadało myszkować po piętrze cudzego domu. Ruszył pierwszy przez drzwi jadalni, obrzucając pomieszczenie pobieżnym spojrzeniem. Jego wzrok wylądował na facecie, który chyba mocował się ze składaniem liter i średnio mu to szło. Wampir aż uniósł brwi, potem zerknął na Theo, który ruszył do gościa, a po chwili wahania, poszedł za nim.
— Ja na pewno nie... — odparł po drodze Soni. No i tak właśnie wszyscy wylądowali w towarzystwie wilka i jego kartki. Temu drugiemu Enzo poświęcił znacznie więcej uwagi. — Co to jest? — zapytał, uznając, że raczej nie menu, skoro wywołuje takie zainteresowanie wilka.

@Sonia Evans @Theo Lacroix
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 5 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach