Need a ride? | 1 marca 2024

2 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 623
Auto Cecila wciąż zaparkowane było pod bramą wjazdową siedziby wilkołaczej frakcji, przynajmniej tymczasowo. Był już późny wieczór, a on podrzucił Makoto na miejsce, żeby chłopak nie musiał walać się po środkach miejskiego transportu próbując dotrzeć do kompleksu. Nie, żeby coś miało mu się stać, gdyby złapał autobus, ale wampir miał akurat trochę wolnego czasu i nie widział powodu, dla którego nie miałby go podwieźć.
Do środka nie wszedł, z powodów dość jasnych - nie miał żadnego powodu, by tej nocy nachodzić bazę i członków siostrzanej organizacji. Jego wilkołak dostał więc buziaka i został odprawiony do swoich spraw, Cecil zaś chwilę jeszcze czekał, odprowadzając go wzrokiem, nim zdecydował się włączyć z powrotem silnik.
Nie zdążył nawet ruszyć auta z miejsca, nim zauważył inną postać kręcącą się koło bramy. Chłopak z daleka również wyglądał na Azjatę - zadziwiająco dużo było ich w okolicy. Cecil miał wrażenie, że gdzieś go wcześniej widział, ale w sumie mógł się mylić. Otworzył okno od strony kierowcy i wyjrzał przez nie, opierając się łokciem o drzwi auta.
- Hej! Wchodzi czy wychodzi? - zawołał do niego, brodą wskazując na budynki frakcji za parkanem. Wydawało mu się, że raczej to drugie, ale kto go tam wiedział?

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Dzień jak co dzień, mijał dosyć prędko. Zwłaszcza gdy kogoś nie było w domu. Regis ostatnio miał trochę Frakcyjnych obowiązków, a Tsuneo nie chciał mu przeszkadzać. No dobra, było to kłamstwem. Z chęcią by mu poprzeszkadzał, ale sęk w tym, że nie rozmawiali tak często o "pracy", bo wilkołak chciał zapewnić drugiemu odpoczynek od nadmiaru obowiązków. Wbrew pozorom Tsu starał się dbać o komfort partnera. Dlatego też pofatygował się wieczorem pod siedzibę Frakcji tylko po to by dowiedzieć się czy Regis tutaj jest i ewentualnie na niego poczekać.
Problem jednak leżał gdzie indziej. Tsu niezbyt chciał należeć do Frakcji, po złych doświadczeniach z watahami i swoim przeświadczeniem, że przynosi wszystkim pecha. Obawiał się, że po przekroczeniu progu zaczną go nagabywać jak świadkowie jehowi...
Nie zwrócił więc uwagi na zaparkowany samochód, tym bardziej zaskoczył go męski głos. Odwrócił się od razu i zerknął na mężczyznę. Dość młodego z wyglądu. Pewnie nadnaturalny albo familiant. Kto ich tam wie. Nie potrafił do końca wyczuć.
- Hej... Ani jedno ani drugie w sumie. Szukam albo oczekuję na kogoś. - odpowiedział trochę pokrętnie, ale to wszystko przez zmartwienie i tęsknotę.
- A ty? Co tutaj robisz? - spytał się go gdy podszedł do samochodu, by nie wrzeszczeć jak kretyn tak późno. Wątpił by należał do Ordo, bo tak blisko wilkołaczej Frakcji pewnie by się nie zapuścili.

@Cecil de Vere

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 623
Brakowało już tylko, żeby Cecil wychylił się z okna samochodu jak nagabujący idące chodnikiem panienki dziad, skoro już wołał do stojącego nieopodal stworzenia w podobny sposób. Widać to, że nie znał słowa "catcalling" nie powstrzymywało go jeszcze przed napraszaniem się innym, nawet jeśli przy tym nie gwizdał jeszcze jak wilk z kreskówki.
- Nie lepiej byłoby wejść i zapytać, w takim razie? Może osoby, na którą czekasz w ogóle nie ma w siedzibie? - zasugerował, przyglądając się chłopakowi uważniej, taksującym spojrzeniem.
- Ja? A, podwoziłem... Przyjaciela. - wyraźnie było słychać, jak zawahał się, zanim wypowiedział ostatnie słowo. Z jednej strony nie był pewien, czy powinien nazywać Makoto tylko przyjacielem, ale z drugiej nie wydało mu się odpowiednim, by teraz uzewnętrzniać się tu przed jakimś obcym bądź co bądź kolesiem.
- Nie macie jakiegoś kontaktu, żebyś mógł zapytać i nie stać pod bramą jak domokrążca? - spytał, wskazując na rozmówcę podbródkiem. Większość osób w tych czasach chyba miała telefon, prawda? Nie to, co on.
Dlaczego w ogóle interesował się losem obcego wilkołaka na tyle, by wypytywać go o takie sprawy? Chyba po prostu miał dobry dzień i potrzebę pobawienia się w pomoc społeczną.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tak, mogło to wyglądać dość interesująco dla osób postronnych. Zwłaszcza przy tak późnych godzinach. Oby tlyko ktoś nie wezwał na niego policji.
- Masz rację, ale nie przynależę tam, a do tego może być zajęty. - westchnął do niego spokojnie, bo nie chciał tam wchodzić bez konkretnego powodu. Jakoś nie czuł się z tym, by jako niezrzeszony wchodzić do siedziby wilkołaków i wypytywać o jednego. Mimo, że są razem, Frakcja może przecież nie wiedzieć. W końcu gdzie tu się czymś chwalić?
- Mamy, ale nie chcę dzwonić. Może robić coś ważnego i nie chcę go rozpraszać. Miałem po prostu zrobić niespodziankę. - rzucił zrezygnowanym tonem głosu, ale najwidoczniej będzie musiał zmienić plany. Musi wcisnąć Regisowi jakiś tracker, by wiedzieć gdzie jest. Ostatnio się bardzo o niego martwi, co raczej nie było niczym dziwnym. Pewnej nocy wrócił ranny i to postrzelony w dość brzydki sposób... Tsuneo o mało zawału nie dostał. Dobrze, że jest wilkołakiem.
- A ty też masz zamiar tak czekać aż wróci? Ten twój Przyjaciel. - zapytał go ciekawy, bo skoro nadal jest w samochodzie i nie odjechał to chyba mieli z powrotem się tutaj spotkać. Nie mógł wyczuć jednak kim jest więc nie potrafił ocenić z kim ma do czynienia. Pachniał dosyć ludzko, więc albo familiant, albo aktor...

@Cecil de Vere

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 623
Cecil wątpił, by ktoś planował wzywać policję będąc pod siedzibą wilkołaczej frakcji. Jakoś te dwie jednostki mu się ze sobą nie kojarzyły, mimo wszystko. I może to lepiej, bo jeszcze nie chciałby współpracować i co wtedy? Koniec końców Durand musiałby się zgodzić na dołączenie Makoto do ich zgrupowania, jako honorowego wampira. Albo krwiodawcy, czy coś w ten deseń.
Wzruszył lekko ramionami na odpowiedź chłopaka. Jak na jego to zrzeszony czy nie, póki był wilkołakiem, pewnie mógłby wejść do środka, co najwyżej narażając się na trochę pytań ze strony frakcyjnych, ale z drugiej strony co on tam wiedział? Może Dorien tylko czekał za drzwiami frontowymi z kijem, gotowy lać każdego bezfrakcyjnego, który postawi nogę za progiem bez zaproszenia? Nie dało się tego wykluczyć.
Kiedy wilkołak kontynuował swoją smętną historię planów na wieczór, aż zrobiło mu się go żal. Nie był tylko pewien, co mógłby dla niego zrobić, żeby przestał wyglądać tak smętnie.
- Nie wiem ile to potrwa, prawdę mówiąc. Prędzej podjadę z powrotem za jakiś czas. - odparł, zapytany o to, czy zamierzał czekać tam jak rasowy szofer.
Coś przyszło mu do głowy ostatecznie, uśmiechnął się więc niespodziewanie szerzej. Aż straszno.
- Może cię gdzieś podrzucić w takim razie? Gdzie chcesz. - zaoferował, dumny z siebie, że wymyślił taki dobry sposób na pomaganie uciśnionemu przez los futrzakowi.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo nigdy nie był fanem większych zgromadzeń. Problem leżał w tym, że po prostu nigdy mu nie wychodziło dogadywanie się. Zawsze był tym niezależnym, choć to pewnie zrażenie się po poprzednich mało subtelnych Alfach. Mógł współpracować z Frakcją, pomagać, głownie ze względu na Regisa, ale poza tym, nie czuł potrzeby wchodzenia w szeregi i zajmowania jakiegoś stanowiska. Wolał zawsze mieć jakieś pole manewru.
Skinął głową na jego odpowiedź, bo miało to w sumie sens. Niemniej gdy już się miał zbierać, mężczyzna rzucił dość podejrzaną propozycję. Nie żeby Tsuneo się jakoś specjalnie o siebie martwił. Był najemnikiem, potrafił o siebie zadbać.
- Może najpierw się przedstawimy? Tak by rozwiać wątpliwości. Zwłaszcza w tych czasach? - mruknął do niego spokojnie, ale Tsuneo był i tak raczej anonimem wśród Novus.
- Jestem Tsuneo Mochizuki. - wymienił uprzejmości z nieznajomym, bo raczej niezbyt ufał mu, by tak na pałę wsiadać do samochodu i dać się gdzieś zabrać. Nie widział nawet kim jest, a pachniał dosyć obojętnie, co było podejrzane, że się ukrywał. Tsu natomiast był typem posiadającym chowańca, bo nie miał żadnego zwierzaka przy sobie.
- A ty? Kim jesteś? Gdzie przynależysz? - spytał sie spokojnie, bo raczej z wypowiedzi Tsuneo, mógł wywnioskować, że wilkołak jest bezfrakcyjnym.

@Cecil de Vere

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 623
Cecil długi czas opierał się współpracowaniu z jakimikolwiek zgrupowaniami, przekonany o tym, że sam poradzi sobie wystarczająco dobrze. Przez wiele dziesięcioleci zresztą tak właśnie było i, w swojej wrodzonej pewności siebie zakrawającej na głupotę, wampir wierzył też, że z obecnym kryzysem również poradziłby sobie w pojedynkę. Tyle tylko, że w ciągu ostatnich lat nabawił się większej ilości sentymentalnych relacji z innymi osobami i przez to czuł większą potrzebę, by działać dla dobra ogółu, nie tylko na własną rękę. Wciąż nie potrafił wybaczyć sobie tego, że nie było go na frakcyjnym wyjściu na sylwestrową galę, gdzie porwano Idę. Czy mógłby cokolwiek na to zaradzić, gdyby tam był? Może tak, może nie, ale wyrzuty sumienia pozostawały takie same. O tym, jak zareagowałby, gdyby podobny los spotkał Makoto, nie chciał nawet myśleć.
Parsknął śmiechem, słysząc zwątpienie i podejrzliwe nuty w głosie swojego rozmówcy. To prawda, zbieranie z ulicy losowych wilkołaków mogło się wydać podejrzane.
- Cecil de Vere. - przedstawił się, w całkowicie niepodejrzany sposób wyciągając do niego rękę przez otwarte okno samochodu. Pełna kultura, panie wampir.
- Należę do sąsiedniej frakcji, ale nie wziąłem ze sobą legitymacji, więc obawiam się, że trzeba będzie zaufać mi na słowo. - zaśmiał się, zupełnie nieprzejęty dramatyzmem sytuacji.
- W sumie możesz też wejść do środka i zapytać Doriena, żeby potwierdził moją tożsamość, jeśli wolisz, ale wydaje mi się, że mało członków Ordo miałoby wystarczająco jaj, żeby podjechać tu autem ot tak sobie, nie uważasz?

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo od początku był samotnikiem. Życie dla dobra ogółu nie było nigdy w jego interesie. Nie ukrywał swojego egoizmu, który jednak na przestrzeni ostatnich lat się zmalał. To wszystko za sprawą jednego zdania pewnego wilka, który na czas zagrożenia zaproponował mu mieszkanie razem. Poniekąd ten akt troski wpłynął na dalszy rozwój... Tsuneo nigdy na nikim tak nie zależało. Nigdy aż tak bardzo się nie martwił o czyjeś życie, gdy nie było go w pobliżu. Teraz też tak było. Zjawił się pod siedzibą wilkołaków z obawy o utracie kogoś bliskiego. W imię ogółu niemal nie rozpadł się mu ten związek... Nigdy więcej nie chciał tego robić...
Zapamiętał sobie jego imię i przynajmniej wiedział, ze Cecil przynależy do frakcji wampirzej. Czy był jednak człowiekiem czy wampirem?... Kto wie.
- Nie... Właśnie tego się obawiam. Nie chcę tam wchodzić. Zaczną się niewygodne pytania i spojrzenia. - mruknął cicho do niego, ale chciał uniknąć sobie kłopotu. Możliwe, że nawet nie powiedzą mu gdzie Regis i co robi. W końcu nie należy do frakcji.
- Co do Ordo. Kto ich tam wie. Potrafią zaskakiwać. - rzucił po chwili, ale ostatnio dziwnie łatwo im to przychodziło. Nie sądził, że tak łatwo jakaś organizacja im zagrozi. Bardzo nie cieszył go ten fakt.
- Niech będzie. Skoro oferujesz to w sumie mam pewne miejsce gdzie chciałbym się dostać.

@Cecil de Vere

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 623
Martwienie się o "ogół" faktycznie było dość ambitne. Cecil nie czuł się w obowiązku odpowiadać za losowe wampiry czy wilkołaki, nawet jeśli nie przechodził wobec ich nieszczęść całkiem bez zainteresowania. Niestety, z poszerzającą się grupą bliskich mu osób, łatwiej było dodać swoją cegiełkę do większej inicjatywy, niż próbować utrzymać każdego przy życiu i dobrym zdrowiu z osobna, całkiem w pojedynkę.
Parsknął krótko śmiechem, słysząc odpowiedź chłopaka. Wyglądało na to, że jednak szach i mat - nie chciał wejść, żeby sprawdzić kim Cecil faktycznie był, musiał mu więc uwierzyć na słowo, prawda? W teorii mógłby też uciec z krzykiem, ale może nie przyszło mu coś podobnego jeszcze do głowy.
- W takim razie może powinni zmienić branżę i zająć się organizacją przyjęć? - rzucił, unosząc brwi wyżej. Wspaniałe poczucie humoru, jak zwykle, panie de Vere.
Chwilę później uśmiechał się już szerzej słysząc, że wilkołak zdecydował się jednak z nim przejechać. Ma się jeszcze ten urok osobisty, ha!
Wpuścił go do auta, nim zwrócił się do swojego nowo nabytego towarzysza z entuzjazmem.
- Dokąd jedziemy? - spytał pogodnie. Może minął się z powołaniem i powinien był jednak zostać szoferem? Albo taksówkarzem?

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
- Nooo, oby nie. Muszę przyznać, że słyszałem, że ogólnie było dość kiepskie... - odparł z ironią w głosie, ale cóż. Cieszył się, że się tam nie wybrał. Co jak co, ale wtedy to by dopiero Regis dostał zawału. Już po ostatniej misji niemal się nie rozeszli. Aż tak nie zamierzał więcej nadstawiać głowy za innych. Czy dostał podziękowania? Skądże. Nic, a nic.
Rozsiadł się na siedzeniu pasażera, a co. Nie lubił siedzieć z tyłu.
- Zgadnij? Do Chinatown. Chcę się czegoś napić i zjeść chińszczyznę, a i wezmę coś na wynos mojemu partnerowi. - mruknął z uśmiechem, bo co jak co, ale autentyczność Azjatyckiej kuchni znajdzie się tylko tam. Tsuneo może i potrafił gotować, ale co to za przyjemność? Nic nie smakuje tak dobrze, jak ktoś ci coś przyrządzi. Zwłaszcza, że będąc Azjatą dostanie akurat to czego oczekiwał.
A potem? Jak towarzysz niedoli mu ucieknie to cóż, wezwie taksówkę choć przebieżka przez las też stanowiła jakieś wyjście. Od czegoś jest się wilkiem.
- A ty masz jakieś plany do czasu powrotu twojego przyjaciela?

@Cecil de Vere

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 623
Z takimi żartami to żadnego z nich nie powinno się puszczać do towarzystwa, może więc lepiej, że zamiast pakować się do środka budynku frakcji, zawinęli się przed bramą i ruszyli w swoją stronę. Przynajmniej nikt nie musiał słuchać ich wołających o pomstę do nieba wynurzeń. To jest - nikt poza nimi samymi, ale oni nie zdawali się szczególnie na to narzekać.
Do Chinatown. Cecil parsknął śmiechem, startując auto.
- Byłem tam kilkukrotnie, ale przyznaję, że nigdy nie brałem jedzenia na wynos przy okazji. - odparł rozbawiony tą wizją, cofając, by mogli ruszyć we wskazanym mu przez wilkołaka kierunku.
- Chociaż ostatnio Makoto zorganizował, jak to określiłeś, chińszczyznę, z dowozem do domu. Fascynujące, ile rzeczy można teraz zamówić pod drzwi, nie ruszając się przy tym z kanapy. - zauważył, zupełnie nie reagując na wspomnienie Tsuneo o jego "partnerze". Ktoś inny może by się oburzył albo chociaż spojrzał na niego krzywo, ale Cecil przyjął to jak każdą inną informację. No ciekawe dlaczego, naprawdę.
Jakie miał plany? Uśmiechnął się szerzej, zerkając na siedzącego obok chłopaka.
- Jadę do Chinatown, co za zbieg okoliczności.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Oj nie powinno. Tsu był dość szczery i bardzo otwarty na niepoprawne żarty. Nie należał do tego wrażliwego pokolenia wymyślając sobie własne absurdalne zaimki i 79 płeć. Był bardzo starej daty pod tym względem i choć był homo, to nie obnosił się tym aż tak bardzo. Nie chciał by ludzie interesowali się nim i jego życiem prywatnym. To jest tylko i wyłącznie jego sprawa. Nie zamierzał obwieszczać o tym światu.
- Nie? Jak wiesz jak zagadać i do kogo, to dostaniesz autentyczną kuchnię. - mruknął do Cecila z lekkim uśmiechem. Najłatwiej było właśnie podejść z Azjatą, który zagada i wtajemniczy. Potem już będzie łatwiej, bo będą znać.
- Taaaak. Kiedyś nie było czegoś takiego. W ogóle dodzwonienie się gdziekolwiek graniczyło z cudem, a co dopiero zamówienie jedzenia by dotarło do godziny czasu. Ewenement. - przyznał szczerze, bo tak. Technologia poszła znacząco do przodu, choć Ysuneo było dość łatwo się dostosować. Aż tyle lat na karku nie miał co poniektórzy. W sumie Regis był od niego o wiele starszy. Po ubiorze, siedzący obok mężczyzna też. Dedukował sobie, że pewnie to wampir.
- Również? A ciebie to tam sprowadza? - spytał ciekawy, bo może byłby w stanie coś doradzić. Usłyszał wcześniej imię Makoto. Musiał to być ten jego wilczy "przyjaciel". Choć Tsu nie przepadał za wampirami i brataniem się z nimi, naprawdę starał się być w miarę przyjaźnie nastawiony.

@Cecil de Vere

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 623
Taki urok starych (przynajmniej duchem, bo ciałami jednak niezbyt) starych ludzi, że z czasem przestawali przejmować się drobnostkami i zaczynali być zwyczajnie bezwstydni. Może kumulowane z czasem doświadczenia tak na ludzi działały, że powoli tracili oni resztki przyzwoitości i wstydu? A może to po prostu kwestia tych dwóch konkretnych degeneratów - ciężko było stwierdzić z całą pewnością.
Co do podejścia młodego pokolenia i empatii wobec wyrażających siebie na niestandardowe sposoby osób, nie zgadzali się za to w ogóle. Cecil może nie rozumiał do końca wszystkich nowoczesnych zaimków, ale prędzej pobiłby się z kimś wyśmiewającym z niebinarnego dzieciaka, niż wyraził się jakkolwiek negatywnie o takim. Nie miał wstydu, ale jednocześnie nie był też na tyle przekonany o własnej nieomylności, by uważać, że lepiej wie co czują i myślą na własny temat inni ludzie. Pomijając już fakt, że odrobina szacunku do innych nikogo jeszcze nie zabiła.
Potrząsnął głową.
- Nie brałem nigdy jedzenia na wynos generalnie. Nie wiedziałbym nawet od czego zacząć. - przyznał z rozbawieniem. Nie myślał nawet o tym, że nie wiedziałby gdzie tego jedzenia zamówić, bo nawet nawet "jak" tego ledwie zarysowanego planu było dla niego całkiem niejasne.
- I z telefonu! - podjął temat, wkręcając się wyraźnie. Dobrze, że całe to wzburzenie nie wpływało jeszcze na jego zdolność prowadzenia auta, bo jeszcze skończyliby na jakimś drzewie.
Pasażer chyba nie zrozumiał jego żartu, ale wampir nie przejął się tym zbytnio.
- Mam kogoś do odwiezienia. - odparł, szczerząc kły w najlepsze. Tak, uważał, że był szalenie zabawny. Przez przeszło dwieście lat nikt nie zdołał go wyprowadzić z błędu i Tsuneo raczej nie miał być tym pierwszym, nawet jeśli bardzo by się postarał.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Życie było zbyt krótkie, by się przejmować. Nawet nadnaturalnych. Mogło w końcu skończyć się z dnia na dzień. Zwłaszcza przy aktualnej sytuacji. Obrażanie się o głupoty było dla niego niezrozumiałe. Niemniej niekiedy lubi się pokłócić. Wcześniej robił to znacznie częściej, zwłaszcza z wampirami. Teraz jednak nie miał na to zwyczajnie czasu i ochoty. Nie chciał się wychylać i robić komuś bliskiemu problemu.
Tsuneo wywodził się z Japonii. Azja jest dosyć konserwatywna na takie sprawy. Już samo bycie homo było dla Azjatów czymś ledwo akceptowalnym. Dlatego Tsu nie rozumiał tylu zaimków i tylu różnych płci. Po prostu nie wiedział po co to komu. Rozumiał pewne zamysły, rozumiał osoby trans czy niebinarne, nie rozumiał jednak nic więcej. Jakby ktoś mu powiedział, że utożsamia się ze zwierzęciem i jego zaimki to ixi/pixi, to by chyba wybuchnął śmiechem. Kultura neo była dla niego już zbytnim naciąganiem faktów.
- Tak, to dopiero niezwykłe. Dzwonisz i masz do 30 minut obiad. Nie wychodząc z domu. To samo z zakupami. Choć ludzie myśleli, że w naszych czasach będą już latające samochody, a dalej ich nie widzę. Jedyne co mamy to lewitujące pociągi. - odparł z lekką ironią, ale pamięta pewien film i pokazane tam ich aktualne czasy. Może i technologia skoczyła do przodu, o wiele, ale nie aż tak.
Pokręcił głową na jego słowa, ale rzeczywiście, nie zamierzał wyprowadzać go z błędu. - Swoją drogą są świetne. Bardzo wygodne. - dodał po krótkiej chwili.
- Może weźmiesz też coś dla siebie i znajomego? Mogę pomóc z wyborem. - zaproponował skoro i tak miał wrócić po swojego wilczego towarzysza.

@Cecil de Vere

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 623
Tsuneo powinien zapoznać się bliżej z historią kultury swojego własnego kraju - może zdziwiłoby go kilka rzeczy, gdyby w tym pogrzebał, kto wie? Cecil na szczęście nie musiał z nim o tym dyskutować, zajęty prowadzeniem auta tak, żeby nie wjechać przy okazji w jakiś mur albo budynek, bo to by dopiero był prawdziwy problem.
- Z zakupami? - powtórzył, zamyślony. Może nie powinien przyznawać się na głos, że nie chodził na zakupy gastronomiczne i w sumie nic o takich sprawach nie wiedział?
- Mimo wszystko wolałbym jednak, gdyby samochody zostały wszystkimi czterema kołami na ziemi. Takie latające to chyba trochę za dużo dla mnie. - skomentował. Latające samochody definitywnie nie były na szczycie listy osiągnięć technologii, jakie chciałby zobaczyć przed końcem tego wieku. W zasadzie to mało takich osiągnięć chciałby zobaczyć w ogóle, ale mniejsza o szczegóły.
Czy powinien wziąć coś dla siebie i Makoto? Zamyślił się na chwilę, prawie zapominając ruszyć ze świateł przy okazji.
- W sumie dlaczego nie? Każdemu przyda się nocna przekąska, a Makoto będzie pewnie zmęczony po rozmowach z Dorienem i ferajną. - zgodził się. Niech będzie, skoro już Tsuneo woził, to ten mógł mu pomóc z wyborem jedzenia.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach