20.03 The Queen of Cups

2 posters

Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
First topic message reminder :

Obiecała, że wróci, lecz jej trajektoria nie była spowodowana więzią słów, a wolą, która zakwitła w niej saharyjskim słońcem. Jej ciało poddane regeneracji wróciło już do zachowanego w bursztynie piękna. Skleiny duszy potrzebowały jeszcze czasu i siły, proces jednak został rozpoczęty.

Pozostawało czekać…

Czy nasze spotkanie jest nadal aktualne? Pewne osobiste sprawy uniemożliwiły mi pojawienie się w pierwszym terminie, ale teraz mam nawet czas. Kawakawa? Podrzucisz mi nazwę lokalu i czas?
T.


Prosta wiadomość nie kosztowała jej zbyt wiele, ale oczekiwanie… och, każde ziarnko piasku opadające w dół szklanej klepsydry, każda sekunda była mordęgą otoczoną wygłuszonymi ścianami podparyskiej leśniczówki. Wpatrywała się w ekran sprezentowanego przez Silvana smartfona jak w obłą płaszczyznę szklanej kuli, nie mogąc, nie potrafiąc sięgnąć po nic innego, czym można byłoby zabić ten czas.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Tuliła się do niego, słuchając westchnień i zaniepokojonego głosu, współsmucąc się z nim, choć pewnie gdyby mogła cofnąć czas, to nie zmieniłaby nic z formuły przyjętej na czas postu. Okres oczyszczenia skończył się jednak, więc mogła spokojnie oparta o jego bark, gładzić plecy i uspokajać się wydech po wdechu… Nie wiedziała od razu co odpowiedzieć na to pytanie, wszak otworzył się przed nią, przyjął ją z czułością, pozwolił gładzić wyboiste ścieżki blizn. Dał jej usłyszeć głos wysycony uwielbieniem, gdy szeptał jej imię moment po tym jak spłonęła i gasła w jego objęciu. Czy to było mało?
– Hmmm… mogę wznowić przesłuchanie podczas śniadania. A potem może… – zawiesiła się na moment, mając trudność wypowiedzenia się w zalewie miłosnego otumanienia – …może wybralibyśmy donice do pomalowania? Przywiozłam farby do ceramiki i myślałam wiesz… myślałam że moglibyśmy zasiać coś.

Aż drżała od tej prozy wspólnego budowania, monotonnej codzienności, która w końcu była w jej zasięgu. Bezpieczna przystań, elizejskie pola były tuż obok, wszędzie wokół, a poturbowana życiem kobieta odetchnęła tą przestrzenią głęboko, tłumiąc to najważniejsze wyznanie, któremu starała się dać wyraz niemal każdym swoim gestem. Zamiast tego zacisnęła uda i ramiona bardziej, jakby chciała go zgnieść choć oboje jak na wampiry należeli zdecydowanie do tych silniejszych intelektualnie niż fizycznie.
– Chodź mi pokazać te leki. Zacznijmy testy od razu, bo chciałabym jak najszybciej mieć dobrze dobraną dawkę. Poza tym chętnie napiłabym się z Tobą kawy – odsunęła się od niego uśmiechając serdecznie, próbując rozwiać pochmurne myśli. Będzie czas by powiedzieli sobie wszystko, będzie mnóstwo czasu… Ujęła ukochaną twarz i ucałowała go znów, miękko, zaskakująco delikatnie wobec minionej pożogi. Czy tak właśnie smakowało szczęście? Nie była w stanie sobie wyobrazić, jak mogłoby smakować inaczej.

KONIEC

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach