20.03 The Queen of Cups

2 posters

Strona 4 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
First topic message reminder :

Obiecała, że wróci, lecz jej trajektoria nie była spowodowana więzią słów, a wolą, która zakwitła w niej saharyjskim słońcem. Jej ciało poddane regeneracji wróciło już do zachowanego w bursztynie piękna. Skleiny duszy potrzebowały jeszcze czasu i siły, proces jednak został rozpoczęty.

Pozostawało czekać…

Czy nasze spotkanie jest nadal aktualne? Pewne osobiste sprawy uniemożliwiły mi pojawienie się w pierwszym terminie, ale teraz mam nawet czas. Kawakawa? Podrzucisz mi nazwę lokalu i czas?
T.


Prosta wiadomość nie kosztowała jej zbyt wiele, ale oczekiwanie… och, każde ziarnko piasku opadające w dół szklanej klepsydry, każda sekunda była mordęgą otoczoną wygłuszonymi ścianami podparyskiej leśniczówki. Wpatrywała się w ekran sprezentowanego przez Silvana smartfona jak w obłą płaszczyznę szklanej kuli, nie mogąc, nie potrafiąc sięgnąć po nic innego, czym można byłoby zabić ten czas.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Wiem – odpowiedział, marszcząc przy tym jednak brwi, wciąż gdzieś myśląc o, że chętnie przyjrzałby się z kimś temu, czy w mózgach obu ras z czasem nie zachodzą jakieś zmiany. – Ale nie mów, że to nie jest ciekawe jeśli spojrzeć na to od tej strony. Po prostu za tym i tak musiałaby być jakaś przyczyną takiego stanu i pewnie spróbowałbym ją zlikwidować, albo chociaż zbadać, zaczynając od… – Zamilkł i parsknął śmiechem, zdając sobie sprawę, że chyba właśnie sam się zapędza w jakieś dziwne zakamarki pokrętnego myślenia. Czuł jednak, że mógł przy niej bez problemu snuć różne rozważania, nawet takie, które całkowicie wymijały się z celem zabawy, a ona nie będzie oceniać. Podobnie jak w momentach, gdy rozgadywał się o sztucznej krwi. Zresztą nie miał problemu z abstrakcyjnymi pytaniami. Kiedyś przecież, gdy po raz pierwszy przyglądał się bliżej wieży Eiffla, odbył przyjemną rozmowę na temat tego, co by było gdyby ich światem rządziły mrówki. Istniała jednak w jego głowie różnica pomiędzy pytaniami zwykłymi i logicznymi, tymi, których nie dało się traktować inaczej niż fantastykę i przyjemne gdybanie, i takimi, które nie mieściły się w żadnej z tych dwóch kategorii, i w których znajdowało się miejsce na doprecyzowanie pewnych rzeczy, właśnie tak jak przy tym jednym pytaniu. – Mniejsza o to.
Wysłuchał jej z uśmiechem na ustach, uznając, że zdecydowanie lepiej na nie odpowiedziała, niż on sam. Ponownie objął ją ramieniem, chociaż już w zdecydowanie spokojniejszy sposób.
Całe szczęście nie mamy jedynie roku na spełnienie twoich marzeń – powiedział, myśląc o tym, jakie naprawdę mieli w tym szczęście, że nigdzie nie musieli się śpieszyć. Mogli się nie spieszyć. Dać sobie czas. Zobaczyć co i jak. Hah, co więcej, gdyby Tahira teraz zażądała, że rzucają wszystko i idą do sklepu kupić sadzonki pomidora, zgodziłby się na to bez wahania. – Opera… Pamiętam, że kiedyś obiecałaś mi taniec, ale nigdy nie mieliśmy do tego dobrej okazji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Zdawało się, jakby w ogóle nie dostrzegał dziejących się pod skórą rozważań, kotłujących się lęków i tęsknot, Wielkich Trybów poganiających te małe. Jego niecierpliwość gasła, czuła jak w palcach dusza ucieka do poprzedniego stanu, zobojętniałej statecznej stazy. Ona tu do niego z sercem, ociekającym jeszcze podgrzaną pocałunkiem krwią, a ten uśmiechnięty "o jaki ładny kolor".

– A jakbym Ci powiedziała, że został mi rok, to otworzyłbyś mi czaszkę i zajrzał do mózgu? Może dałoby się wyciąć kilka nieprzyjemnych wspomnień i cech charakteru. – Była oburzona, nadąsana i rozbawiona nieco własnym nadąsaniem, masakrowała deser na talerzyku. Totalnie jej nie smakował i była rozdrażniona, że teraz będzie jej się kojarzyć z tym przedziwnym czasem przejściowym, który nastał między nimi. W Silvanie zaś upatrywała igłę, która regularnie z zawziętością godną medalu spuszcza z niej powietrze. Idylla podskórnie wzbudzała w niej poczucie zagrożenia, ale nie chciała dać się porwać tym myślom. Zamiast tego nabrała na widelczyk trochę bitej śmietany i pod pozorem poczęstowania towarzyszą, umiejscowiła mu tę pianę na środku nosa. Niech ma za swoje.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Spojrzał na nią zaskoczony, nie spodziewając się, że jego słowa wywołają w niej taką reakcję.
A zaufałabyś mi na tyle? – spytał o dziwo dość poważnie, chociaż zaraz doprecyzował. – Nie mówię o wycinaniu niczego oczywiście, Boże nie. Nie mów tak. Po prostu… Chodziło mi o to, że gdyby coś ci się działo, to tak, chciałbym zbadać twój mózg, aby ci pomóc, ale przyjrzeć mu się można nie tylko w tak inwazyjny sposób. Jest przecież tomografia, rezonans magnetyczny, metoda elektroencefalografii…– Chyba się nieco gubił w tej rozmowie. Ehhh, jakim cudem niewinne pytania na przełamanie randkowych lodów mogły sprowadzić dyskusję na tak dziwne tory i jakim cudem on jeszcze w to wszystko brnął? Pokręcił głową. – Ale to nie ważne. To przecież nie jest jakkolwiek prawdopodobny scenariusz. Nic nikomu nie będzie. – Aby podkreślić te słowa, objął ją nieco mocniej, przypominając sobie o tym wszystkim co działo się w styczniu. O jej stanie, jej pierwotnych planach… Uścisk przybrał na sile. Naprawdę się cieszył, że była tu z nim teraz.
Atak nastąpił znienacka, a chociaż Silvan dostał puchowo–białym pociskiem prosto w nos, to nie zamierzał pozostawać bezbronny i w akompaniamencie głośnego śmiechu, jako alternatywy dla odgłosu bojowego, zbliżył twarz do jej policzka, tak by maznąć pianą o ciepłą skórę wampirzycy, która kusiła go, by zanurzył się w niej na dłużej.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Może i by odpowiedziała mu na wzmiankę o mózgu, o zaufaniu o tym, że w obecnym stanie emocjonalno–poznawczym byłaby zapewne w stanie oddać się w jego ręce, z jednym tylko warunkiem pogrzebowym do uiszczenia. Może znów zaczęliby rozmawiać o śmierci, albo o istocie granic w relacji i o tym, że nikomu nie można ufać bezgranicznie. A może ta igła spuszczała powietrze, by napełnić balon helem? Czy było to prawdopodobne?

Uściski na przebłaganie bogini i przegnanie zachmurzenia nie działały tak świetnie, jak słodka dekoracja. Zachichotała, na pograniczu dziewczęcej niewinności i upojenia szamotaniną w udawanej obronie. Kokardka sznureczka eterycznej sukni rozsupłała się gdzieś w trakcie zabawy, czyniąc linię dekoltu ledwie sugestią, do dowolnego przesunięcia. Obecnie materiał niemalże w całości zsunął się na bark, odsłaniając znajome przecież ramię złączone klamrą obojczyków z samotnym strażnikiem w postaci rzemienia, który wraz z Tahirą przebył drogę do Kairu i z powrotem . Roztarcie białego puchatego nosa o jej policzek uruchomiło ciąg zdarzeń, reakcję łańcuchową gdy przypadkiem otarła się o niego, kokosząc się na kanapie w ciasnym objęciu. Widząc to, postanowiła sięgnąć po cięższą artylerię i ciepłym językiem po kociemu, poczęstować się śmietaną. Tak… zdecydowanie tak podana smakowała lepiej.
– A gdyby tak… – Odchyliła się do jego ucha, odsłaniając zapraszająco linię krzywiznę ciała biegnącą spokojnym łukiem od głowy do białej granicy sukni zawieszonej niemal od niechcenia i szepnęła w takim rozemglonym zastanowieniu, w myśli która przyszła do niej jak wiele pomysłów, które potem łapał niczym świetliki i zamykał w niewielkim słoiczku – a gdyby tak zamiast śmietany – krew… twoje syntetyczne skarby nadawałyby się do tego idealnie, nie sądzisz?

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Nie mógł powstrzymać jeszcze głośniejszego śmiechu, gdy wygłupiali się tak na kanapie, on atakując bitą śmietaną, a ona broniąc się, jakby to wcale wampirzyca nie zadała pierwszego ciosu. Delektował się tą krótką chwilą zabawy, czując jak bardzo to wszystko wydawało się być na miejscu, jakby jeszcze na początku tego nie spotkania nie siedzieli nerwowo po dwóch stronach stołu, zastanawiając się o czym rozmawiać.
Wycięcie dekoltu sukienki już wcześniej prezentowało zawieszony na szyi rzemyk, ale teraz gdy materiał nieco opadł, Silvan tym bardziej zwrócił na niego uwagę, delikatnie chwytając go tą dłonią, którą zdobiła podarowana w pewnym liście bransoletka, aby ostrożnie obracać go w palcach z ciepłym uśmiechem na ustach.
A potem nachyliła się do niego jeszcze bliżej i padło pytanie, którego za nic się nie spodziewał. Wypuścił wisiorek z dłoni, spojrzał na nią zaskoczony, odsuwając się od niej minimalnie, jedynie po to, by lepiej widzieć jej wyraz twarzy, wciąż nie przerywając uścisku.
Myślałem, że mieliśmy się skupić na innej rozmowie – powiedział zaczepnie, chociaż błysk w jego oczach zdradzał, że zdecydowanie rozważał jej słowa. Jak ona to robiła? Raz chciała rozbierać go na kanapie, potem naciskała na spokojną rozmowę, tylko po to by chwilę później rzucić zdecydowanie nie spokojną propozycję, która co więcej naprawdę mu się podobała. Właściwie to każda z tych rzeczy mu się podobała.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Odsunął się by móc zobaczyć jej twarz, zajrzeć w oczy, spróbować wydestylować jej intencje. Kobieta odchylona, swobodna w ułożeniu półsiedzącym na nim, zupełnie jakby było to najnaturalniejszym sposobem siedzenia w kawiarni, spojrzała na niego i leniwie sięgnęła do greckim dłutem rzeźbionego profilu by zgarnąć resztę śmietany. Jego otwarta postawa przydawała jej odwagi by iść dalej, głębiej we własne marzenia.
–Mmm… możemy dopisać to do listy rzeczy, które chciałabym zrobić w ciągu najbliższego roku… Nie moja wina, że chciałabym…– Oderwała się od poduchy, by oprzeć się czołem o czoło, ze wzrokiem głodnym i zachłannym, odległym od czegokolwiek co odważyła się wobec niego zrobić w przeciągu ich stuletniej znajomości. Bardzo czytelnie teraz mógł rozpoznać żarty we flircie prowadzonym z nim kiedyś, drażnieniem się z oczekiwaniami, zachowaniem w duchu rozrywki, wypełnienia czasu. –...chciałabym zrobić z Tobą wszystko. Chce wszystkiego Silvan, nie wiem, jak inaczej to powiedzieć… – ciepłe dłonie wsunęły się po bordowej materii golfa, i objęła go znów, ufnie, w tęsknocie, z jakiej zdała sobie między innymi sprawę, gdy wyjechała daleko na południe po czasie, który bez przerwy spędzali razem podczas jej rekonwalescencji.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
W zamyśleniu przejechał po ramieniu wampirzycy. Deklaracje, które tu padały, pewnie jeszcze w styczniu wymusiłyby na nim zdystansowanie się, odsunięcie w celu przemyślenie wszystkich jej słów na spokojnie bez źródła mieszkających mu w głowie uczuć, którym byli oni sami. Teraz jednak było inaczej, bo nawet jeśli i w tym momencie zalewały go różne emocje i chęci, zarówno te mniej jak i bardziej spokojne, chociaż wszystkie szczere, a jej bliskość skutecznie odganiała zwykle krystalicznie czyste procesy myślowe, to przed zatonięciem trzymała go świadomość, że wiedział, że tej bliskości chce, a obecność Tahiry w jego życiu sprawia, że uśmiechał się jeszcze szerzej. Może nie mieli jeszcze wszystkiego ustalonego, ale to był chyba dobry start.
Myślałem kiedyś o tym – wyszeptał w końcu z pewnym napięciem w głosie, skoro grali w jak najbardziej otwarte karty. Byli bardzo blisko, ale nie przerywał intensywnego kontaktu wzrokowego, który wymusiła na nim ich nowa pozycja. – Podoba mi się ten pomysł. Nawet bardzo. Podoba mi się też myśl o robieniu wszystkiego. We wspólnym tempie.– Westchnął cicho, gdy ponownie go objęła, odwdzięczając się czymś podobnym. Jednym ręką ponownie oplótł ją w talii, przyciągając do siebie, a w tym samym czasie palce drugiej sunęły w niczym tańcu po jej udzie. Raz w stronę końca sukienki, a raz w stronę samej wampirzycy.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Wspólne tempo — to mógł być problem, gdy w niej znów zawrzała krew a Silvan… były powody, przez które Silvan w jej głowie był powolnym, flegmatycznym myślicielem, roztrząsającym wszystkie możliwości a przy ejdetycznej pamięci tychże było całkiem sporo. Z drugiej strony i ona przecież była pełna wątpliwości w powodzenie czegokolwiek, co mogłoby między nimi nastąpić, choć u obojga wątpliwości miały inną naturę. Niemniej zahartował ich sążnisty kryzys, który przeszedł przez życie Tahiry i zmusił ją do tego, aby skonfrontować swoje największe obawy. Zrobiła — nie do końca zamierzenie — bardzo dużo, by wypróbować autonomię Silvana, by na własnej skórze przekonać się, że pomimo gniewu swojej byłej partnerki, nie odwróci się od grzesznicy, którą niewątpliwie w tamtej chwili była. Konflikt ten, choć nie rozgrywał się w bezpośrednim starciu, twarzą w twarz, wrzał między niewidzialnymi liniami telefonicznymi, tkał słowa pełne agresji, rozgoryczenia i zazdrości. Miód na serce, gdy nie dość, że udzielił jej schronienia, to porzucił na moment swoje życie, by zachować ją przy życiu. Ostatecznie, nie był jedyną kotwicą, która sprawiła, że rozczarowana życiem wampirzyca nie podjęła tej ostatecznej decyzji. Przypominał raczej latarnię, wskazującą zamiast skał i przeszkód, bezpieczną wodę, którą mogłaby wyruszyć. Latarnię z samotnym latarnikiem, nieoczekującym od niej ni grama wdzięczności. Nie oczekującym nawet, że fregata wydmowych żagli zawróci ku jego ziemiom.

– Myślałeś…– powtórzyła za nim, czarując i będąc zaczarowaną. Ich fundament w szwajcarskim chłodzie opierał się na wspólnych projektach i chemii, nie tylko tej laboratoryjnej. Teraz, po hektolitrach wylanych ku sobie słów, teraz gdy przestała się bać, że ucieknie, gdy tylko zdradzi mu najczarniejszy ze swoich snów, teraz wszystko było inaczej. Zapatrzyła się w niego swoją czernią, oczyma już nie w palisandrze, a hebanie rzeźbione, czuł jak drży pod chłodem dłoni, która swym tańcem porywała muślinowe fale coraz bardziej ku górze.

– Andiamo da te… –
wypowiedziała w końcu słowa, na które może czekał, może spodziewał się, że zaklnie ją i porwie w znajome przestrzenie latarni. I choć słowa te wybrzmiewały słoneczną Italią, w jej głosie, w jej hipnotycznym szepcie mógł znaleźć echa arabskiej frazy, którą wypił z jej krwią. W intencji, w pragnieniu, w tęsknocie. W uczuciu, które wciąż nie zostało nazwane, a przecież widział, patrzył jak plastyczny i giętki, jest ujarzmiony przez niego ogień.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Skinął głową, możliwe, że nieco zakłopotany, nawet jeśli wiedział, że ta emocja nie miała sensu. Czuł jak traci spokój, którym udało mu się wypełnić swoje ciało, gdy postanowienie, aby udać się do mieszkania zostało odroczone na później. Teraz jednak, gdy znowu siedzieli spleceni w siebie nawzajem, szepcząc do siebie i snując wizje tego, co mogło nadejść, poczuł, jak przygaszone emocje budzą się na nowo, silniejsze niż za pierwszym razem.
Myślałem, że chcesz dokończyć rozmowę – spytał niby niewinnie, zatrzymując się dłonią w tym miejscu nóg, na którym spoczywał kraniec sukienki, kciukiem wkradając się niepozornie pod tkaninę, tak by nie miała wątpliwości, że tylko się droczy, a rozmowę mogą dokończyć później.
Nie wspominał wcześniej o wspólnym tempie jedynie przypadkowo. Miał świadomość tego, że mieli inne doświadczenie, sposób myślenie i że on już długo kazał jej czekać otaczając się murami z wątpliwości, bierności, czy zwyczajnego nie zauważania pewnych spraw. Czemu więc dłużej zwlekać, skoro oboje w tym momencie chcieli tego samego?
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Nosiła w sercu je wszystkie, staruchę wykrzywioną doświadczeniem, upojoną rozkwitem matkę, ale i niewinność dziewicy rumieniącej się niby pierwszym dotykiem wieczornej rosy. Brakło tylko wianka na głowie, trochę prześmiewczego, ale tak prawdziwego w jej reakcjach, w cichym westchnieniu, łagodności gestu spodziewającego się tego, co nieuniknione. On brał jej żar, spijał go słowem i myślą, dając w zamian chłodną podporę kamiennego osądu.

Przymknęła oczy, oddając mu bliźniaczy uśmiech, po czym odchyliła się nieco, by odpowiedzieć mu szepcząc starowłoski sonet:
– Usta zmęczą się od pocałunków,
Senność zmorzy blade skronie
Będzie czas słow Twych smakować trunków
Wysiać myślą wielkie błonia… –
urwała ze świstem omdlenia, gubiąc skupienie, bo choć palce chłodne, paliły ją do żywego wytyczając nowe szlaki na nowej skórze, z każdym kręgiem przesuwając się wyżej. Umilkła, chłonąc jego światło idące z dotykiem, pogrążona w duchocie ich bliskości rozpraszającej ból osamotnienia.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Serce ponownie zabiło mu mocniej. Bez słowa przestał kreślić nieśmiałe równania na skórze jej nogi, chwytając ją zamiast tego za dłoń, jako pierwszą część zaproszenia do wspólnego spaceru po schodach na parter i opuszczenia kawiarni. Drugą częścią było szybkie dotknięcie ustami, jej własnych. Zimny wiatr, musnął gorące słońce i oferował o wiele więcej, gdy razem udadzą się w wyczekiwana podróż.
Chodźmy więc – powiedział, wskazując głową na schody. Pewność, która go ogarniała, łączył z tym, że to właśnie z Tahirą prowadził ten dziwny taniec. Cała reakcja, której produktem była ta sytuacja, zachodziła pomyślnie głównie ze względu na tak ważne czynniki jak to jaką osobą była wampirzycą, ale i jak wyglądała ich relacja. Każda rozmowa, która odbyli, każdy wspólnie spędzony czas, radość, smutek, zmartwienie, to wszystko składało się na to, że teraz z pewnością mógł wpatrywał się w nią, a nie wahać się we własnych czynach. Chciał rozmawiać z nią godzinami o głupotach, ale i ponownie dać się ponieść emocjom. Mógł siedzieć tutaj i odpowiadać na kolejne pytania, ale i udać się do niego. Byle z nią, a nie kimś innym, bo to właśnie ona, a nie ktoś inny budziła w nim te pragnienia.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Czy coś powinno stanąć im na drodze? Zatrzymać na ostatniej prostej, strzelić gromem w ustawioną wiatę przystrojoną girlandami kwiecia? Deszcz truskawek, rozjechana gumowa kaczka, albo nadmiernie zainteresowana kelnerka? Nic takiego się nie stało, a może zwyczajnie pozostali ślepo zapatrzeni w siebie. Dla Tahiry bowiem cały świat momentalnie przestał istnieć gdy tylko okazało się, że jego "nie wiem" stopniało jak zeszłoroczny śnieg w jej ciepłej dłoni, pod ciepłymi wargami, w towarzystwie gorących wyznań szeptanych prosto do odsłoniętej duszy. Nie wiedziała i nie chciała wiedzieć jeszcze jakie pragnienie nim gnało, ale znała go na tyle długo by wiedzieć, że samo pożądanie nie pchnęłoby go do zaryzykowania ich relacji. Samo pożądanie mogłoby też nie przetrwać próby zawalonej kamienicy, nadszarpniętych kontaktów z przyjaciółmi i miesięcznym romansem Taśki z pustynnym kurzem i nadmiarem promieni UV. Chciała czuć, że pragnie jej choć w połowie tak bardzo jak ona pragnie jego i… och, to wystarczyło na teraz. Bez obietnic jutra, bez zaklinania wieczności. Dała sobie nałożyć płaszcz i zetrzeć resztę śmietany z policzka. W pogardzie dla pozostawionej kawy i szczątków deseru, w ślepocie na śmiertelnych i ich sprawy…

Gdy tylko wyszli z kawiarni, odetchnęła chłodnym wciąż marcowym powietrzem i wepchnęła się pod ramię Silvana, wsuwając zachłannie wici swych rąk pod jego kurtkę, czy płaszcz. Gest ten ni jak jej nie ogrzewał, wręcz przeciwnie, lecz dla płomienia jaki w niej gorzał tak było i lepiej. Czy tak publiczne objęcie to było aż nadto? Być może, nie mogła jednak gnana magnetyzmem chwili pozwolić sobie na istnienie dalej.
– To może następne pytanie, korzystając z okazji? Mmm? – zaproponowała, z myślą, że co chwila gubi krok, zatapiając się myślami w celu ich przechadzki.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Wyszli na zewnątrz, a wczesnowiosenny podmuch wiatru wprawił go w jeszcze lepszy humor, jakby to było w ogóle jeszcze możliwe.
W pierwszej chwili, gdy objęła go wsuwając rękę pod jego płaszcz, mięśnie wampira nagle zesztywniały, nawet jeśli powinien być już przyzwyczajony do jej nagłego dotyku, zwłaszcza tego dnia. Może dlatego nie wycofał się, a objął jej plecy, nie patrząc na że byli w miejscu publicznym i mijało ich wielu przechodni.
Posłał jej szeroki uśmiech.
Jasne, jeśli pamięć mnie nie myli, teraz twoja kolej na pierwszą odpowiedź – rzucił, udając, że pamięć go mogła kiedykolwiek mylić. Tylko, że właśnie z tego powodu, wciąż gdzieś z tyłu głowy coś podpowiadało mu, że już wcześniej widział te pytania, a chwila zastanowienia, sprawiła, że najprawdopodobniejsza była jedna opcja. Nawet jeśli nazwa artykułu, który pasował pytaniami i ich pozycjami na liście do tego co dzisiaj usłyszał, brzmiało nieco inaczej, niż Najlepsze pytania na pierwszą randkę i sam nie do końca wiedział, co o tym myśleć. – Nie traktuj tego jako pytanie, ale czy bardzo się pomylę, jeśli powiem, że wszystkich pytań na tej liście jest 36, a pierwsze brzmi Gdybyś mogła zaprosić na kolację dowolną osobę. Kto by to był?– W jego głosie brzmiała ciekawość. W końcu sam właśnie w pewien sposób wyjawił, że przeglądał właśnie tę stronę.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Wyczuwając jego stężenie przez moment, ułamek mgnienia zastanawiała się czy nie odsunąć się jednak. Mimo że ją ostatecznie objął, zmarkotniała niepewna terenu po którym się teraz poruszali. Niegdyś było to droczenie się i żarty wpisane w… najprawdopodobniej chęć rozładowania napięcia, które musiała dławić przez wzgląd na ciasne koligacje ich rodzin. Teraz była w tym pewna niezręczność i świeżość w której czuła się podwójnie zagubiona. Echa jego słów o tym, że nie wie, czego oczekuje po tym spotkaniu, to narastały to słabły, przyjmując raz pozytywne otwarcie się na możliwości, raz negatywne zagubienie się w sieci. Mogli się rozminąć… mogli nie chcieć tego samego. Jeszcze moment temu nie chciała myśleć o przyszłości, teraz nagle czuła się zmuszona myśleć o niej bardziej.
– Nie musimy tak iść jeśli nie masz ochoty… – wyrzuciła w końcu z siebie, na pół słysząc jego pytanie, przejęta że może go zmusza do czegoś, na co nie miał ochoty. Obawa o jego komfort stopowała ją mocno, lęki szumiały falami, choć zdecydowanie słabsze niż wcześniej. W końcu i sens pytania do niej dotarł, ale umysł otumaniony wrażeniami nie pozwalał na cyniczne i błyskotliwe odpowiedzi. Zdobyła się więc tylko na próbę odwrócenia uwagi kontrpytaniem – To już jest pytanie, czy mam mówić o kolacji? – rumieniąc się przy tym obficie zażenowana tak złapaniem za rękę jak i… własnym zażenowaniem. Dlaczego to wszystko musiało być takie trudne?

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Nie spodziewał się, że jego chwilowa reakcja będzie, aż tak zauważania. Z jednej strony być trochę zaskoczony jej pytaniem i nie chciał, by myślała, że zmusza go do czegokolwiek. Z drugiej strony w jego oczach dało się zobaczyć błysk jeszczę większej sympatii, znaku, że doceniał to, że się spytała.
Jest w porządku – odpowiedział, uśmiechając się jeszcze bardziej, by podkreślić swoje stwierdzenie i objął ją nieco mocniej. – Po prostu… – westchnął cicho, próbując znaleźć słowa, które najlepiej by wyjaśniły o co mogło chodzić. Wtedy we Szwajcarii udawali przy wszystkich parę i zupełnie nie miał z tym problemu. Teraz jednak, gdy wiedział, że za każdym gestem stały prawdziwe uczucia i intencje, wszystko wydawało się znacznie bardziej intensywne. Nie w ten zły sposób, zdecydowanie nie, ale zważywszy, że ostatni raz w podobnej sytuacji był dość dawno temu, chyba potrzebował chwili, czasem naprawdę  krótkiej, by się przyzwyczaić. – Po prostu… Dużo się dzieje i jest naprawdę dobrze, ale chyba potrzebowałem chwili, ale to mi naprawdę nie przeszkadza. – Kolejny uśmiech. – Nie musisz się martwić. Powiedziałbym, gdyby coś się działo. – Zamilkł na chwilę, zastanawiając się, jak najlepiej zadać kolejne pytanie. – Dziękuję, że pytasz. A ty? Wszystko dobrze?
Wolną ręką przeczesał włosy, sam nieco zakłopotany ich wymianą zdań. Ehh… Czemu teraz zachowaniem było mu bliżej do niezręcznego wampirzego podlotka, niż wampira, który miał już ponad trzy wieki na karku?
Myślę, że nie musisz odpowiadać na żadne z nich. To dobra lista, dobre pytania, a kolacja pochodziła z pierwszej ich części.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 4 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach