20.03 The Queen of Cups

2 posters

Strona 2 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
First topic message reminder :

Obiecała, że wróci, lecz jej trajektoria nie była spowodowana więzią słów, a wolą, która zakwitła w niej saharyjskim słońcem. Jej ciało poddane regeneracji wróciło już do zachowanego w bursztynie piękna. Skleiny duszy potrzebowały jeszcze czasu i siły, proces jednak został rozpoczęty.

Pozostawało czekać…

Czy nasze spotkanie jest nadal aktualne? Pewne osobiste sprawy uniemożliwiły mi pojawienie się w pierwszym terminie, ale teraz mam nawet czas. Kawakawa? Podrzucisz mi nazwę lokalu i czas?
T.


Prosta wiadomość nie kosztowała jej zbyt wiele, ale oczekiwanie… och, każde ziarnko piasku opadające w dół szklanej klepsydry, każda sekunda była mordęgą otoczoną wygłuszonymi ścianami podparyskiej leśniczówki. Wpatrywała się w ekran sprezentowanego przez Silvana smartfona jak w obłą płaszczyznę szklanej kuli, nie mogąc, nie potrafiąc sięgnąć po nic innego, czym można byłoby zabić ten czas.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Możesz…
Wybuch nie nastąpił, ale zamiast tego jej odpowiedź wywołała w nim wrzenie, gdy dotarło do niego, co zaraz miało się wydarzyć i jak bardzo tego chciał. Pewną ręką, choć jedynie pozornie zachowywał spokój, ostrożnie zawędrował na policzek wampirzycy i…
I w drugiej chwili już siedzieli odsunięci od siebie, gdy usłyszeli kroki kobiety, która zaraz potem zjawiła się na piętrze.
Silvan przez chwilę patrzył zaskoczony na kelnerkę, jakby wcale nie zadała im naprawdę oczywistego pytania, zważywszy, że przecież cały czas byli w kawiarni. Chyba nie przewidział tego, że załatwiając im całe górne piętro, załatwił im również specjalne traktowanie. Czy miało to sens? Tak. Czy wolałby nie musieć się odsuwać w tamtym momencie od Tahiry? Jeszcze bardziej tak.
Ja… – zaczął, wodząc spojrzeniem od kelnerki, do Tahiry, próbując skupić się na tym, czego chciał zamówić, co nie było wcale takie łatwe, gdy obraz zapisanego w mózgu menu w kawiarni, ciągle był zakrywany przez obraz jej ust i wspomnienie dotyku na swoich plecach. Jedną dłoń przysunął bliżej dłoni Tahiry, tak że stykały się teraz nieznacznie, nie czując się do końca komfortowo, by odważnie złapać ją w tym momencie za rękę, na oczach kelnerki. Drugą dłoń natomiast tradycyjnie skierował ku swoim włosom. – Może… Dla mnie ta S'mores latte, dużą, a dla ciebie? – Spojrzał pytająco na Tahirę.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Zabawne uczucie, gdy na oślep szukasz kontaktu z kimś i sięgasz ku niemu opuszkiem palca, a potem natrafisz na jego dłoń, przyłapaną, w połowie drogi. Z trudem powstrzymała się, by nie zapaść się w niego znów i udawać jak w szwajcarskiej mieścince parę zakochanych z jakimś balkonem, na którym rosną jakieś pomidory. Z trudem panowała nad rozognioną pasją, nad propozycją, by zamiast kawy zagryźć bogu ducha winną dziewczynę, która im przerwała, a potem na dole urządzić wspólnie krwawą łaźnię i opuścić Paryż na zawsze, lecz razem… Wsunęła swoje palce w jego dłoń, w bezpieczną przystań, jakby prosząc: trzymaj mnie, bo nie ręczę za siebie i zaraz poleje się krew. To, że on mógł to zinterpretować inaczej… cóż, to był impuls jedyny, który pozostał z irytacji wywołanej cała sytuacja.

– Poproszę pozycję pierwszą, siódmą i dwudziestą drugą z karty – Głupiec, Kochankowie i Świat. W pewien sposób zaklinała rzeczywistość. Ścisnęła go mocniej, hamując się, a finalnie, gdy kobieta odeszła, wypuściła z siebie gniewne, ale też lekko rozbawione parsknięcie. Wypuszczenie powietrza z piersi, a wraz z nim odpuszczenie wszystkich morderczych zapędów.
– Nie wiem, jak to się robi. Jak pyta się o rzeczy inne niż praca czy rodzinne zawiłości a o tych wolałabym dziś nie mówić. – przyznała, z lekkim zażenowaniem odgarniając swój własny kosmyk włosów za ucho, a potem śmiejąc się na widok dzikiego nieładu na głowie Silvana. – Za moich czasów było pod tym względem łatwiej. Ostatecznie panna nie miała wiele do powiedzenia, rozmawiali... he… randkowali mężczyźni, uzgadniając detale istnienia potencjalnej pary. – Słowo ojciec nie przeszło jej przez gardło. Czy chciałaby, żeby Sahak i Silvan rozmawiali o niej? Na samą myśl przeszło przez nią mrożące uczucie, szybko sprawiające, że zapragnęła zmienić temat na cokolwiek innego. Zadarła wiec głowę, nagle intensywnie podziwiając sufit.
– Pięknie tu jest. Muszę zrobić zdjęcie i kiedyś może, kto wie, w nowym miejscu urządzę sobie tak sypialnie… Bardzo relaksujące jest to indygo.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Jak ona to robiła, że gdy chciał wykonać wobec niej niektóre gesty, napotykał nie raz na wewnętrzną barierę, ale gdy to ona inicjowała dotyk, bariera topniała, niczym miedź po przekroczeniu temperatury 1083°C. Dał wsunąć jej palce w swoją dłoń, ściskając delikatnie, chociaż stanowczo, jej rękę, jednocześnie posyłając ciepły uśmiech w stronę wampirzycy, jakby wyczuwając rosnące napięcie, chciał jej przekazać, że kelnerka zaraz sobie pójdzie.
Zmarszczył brwi i spojrzał na nią zaskoczony. Rozumiał dwie pierwsze pozycje, ale chociaż sam lubił słodkie rzeczy, to pizzerinka z nutellą, bananem i małymi kolorowymi galaretkami, była czymś ekstremalnym nawet i dla niego. Nie skomentował tego jednak w żaden sposób, a jedynie podziękował kelnerce z uśmiechem na ustach i odczekał, aż kobieta zejdzie na dół.

Za twoich czasów? – parsknął cicho, bo zabrzmiało to tak, jakby to wcale nie on był tym starszym. Gdy dotarło do niego, że zaśmiała się ze stanu jego włosów, zaczął je na szybko poprawiać, chociaż brak lustra zdecydowanie mu w tym przeszkadzał. Wreszcie zrezygnowany opuścił ręce i sam westchnął ciężko. Przez chwilę milczał, pozwalając jej mówić o rozgwieżdżonym suficie. Nie wspomniał o tym, jak ostatnio randkował z jej ojcem w mrocznych podziemiach opery. W końcu sama nie chciała poruszać tematu rodzin. – Tak. Jest tu naprawdę ładnie – Zgodził się, po czym zdecydowanym ruchem ponownie ujął jej dłoń. – Tahiro słuchaj.. Sam nie do końca wiem, co i jak, ale wiesz myślę teraz o tym i… I gdy chcesz odkryć coś nowego, zaczynasz od korzystania z narzędzi i doświadczeń, które już znasz, prawda? Czemu nie zrobić tego i tutaj? To nie jest pierwszy raz, gdy spędzamy razem czas. Nikt nas też nie pilnuje, by podążać za jakimś wzorem… Nie wiem nawet, czy taki wzór w ogóle istnieje. Możemy zacząć powoli i zobaczyć co dalej. O co byś się mnie spytała, gdybyśmy spotkali się na kawie kilka miesięcy temu? Poza synthmixem. – W zamyśleniu ponownie wbił wzrok w sufit. Rzeczywiście wyglądał, jak świetna dekoracja sypialni. Zmarszczył brwi i ponownie spojrzał na wampirzycę. – Nowe miejsce… Masz gdzie na razie się zatrzymać?
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Moja leśniczówka ma się dobrze, mam kawalerkę w operze no i ciężarówka jest w sumie do odbioru z ochroną termiczną wbudowaną w ściany… – wyliczyła rozczulona niejako jego troską. – No chyba… chyba, że za Twoim pytaniem stoi jakaś propozycja, to… hmm.. niestety, kompletnie nie mam się gdzie podziać. – w głosie pobrzmiewał pieprz dawnej kokieterii, choć teraz, w obliczu bliskości i napięcia, które wzajem między sobą napędzali, pierwszy raz od zawsze jej słowa niosły ze sobą zdecydowanie mniej żartu, a więcej…

Wysunęła dłoń z jego dłoni i rozsiadła się wygodniej na kanapie, z gracją wciągając na nią łydki i stopy. Pantofle pozostały na ziemi, przypominała teraz niewinną nimfę złapaną pośród miękkich kniei w ciepłą letnią noc. – Kilka miesięcy temu już nie istnieje Silvan. – odpowiedziała zaskakująco poważnie, gubiąc nić połączenia spojrzeń, na rzecz torebki, którą ze sobą zabrała. Otworzyła ją i przez ułamek sekundy położyła dłoń na kopercie, choć jej towarzysz z pewnością nie zauważył celu jej poszukiwań. Zawahała się. To był inny czas, inne miejsce. Renata nie wyskoczy na nich przez okno, albo z sufitu, z wymierzoną w nią celownikiem. Jakkolwiek traumatyczne doświadczenia minionych tygodni, to jednak dały jej wiele dowodów, na determinację ze strony Silvana w utrzymaniu tej relacji na pewnym… bardzo bliskim poziomie. Pomimo deklarowanego nie wiem.
Ostatecznie z torebeczki wyciągnęła smartfona, który jej podarował przed wyjazdem na południe.

– Może znajdziemy w sieci hmm? O czym ludzie rozmawiają na... na spotkaniach towarzyskich. Albo, coś w stylu… 30 najlepszych pytań, by poznać się lepiej? – trochę to był żart, trochę nie był. Czuła się zagubiona w tej sytuacji i bardzo nie chciała sięgać do swoich dawnych ścieżek zachowań. Z resztą… one nie istniały, bowiem dotąd szarpało nią pożądanie, polowanie lub interes, który w ten sposób można było zrobić. Do jego doświadczeń z kolei w ogóle nie chciała się odnosić. A wcześniej rozmawiali dużo, ale najwidoczniej źle, skoro potrzebowali aż stu lat, by oto zasiąść na przeciwko na jednej kanapie, rumieniąc się po wampirzemu jak para podlotków.
– O mam… 36 pytań. To co, lecimy od góry? – koncept ją bawił. Był chaotyczny jak większość tego, co się między nimi działo.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Skinął głową, słysząc jej odpowiedź, chociaż zaraz potem, dalsze słowa, przyprawiły go o kolejne nerwowe zmierzwienie włosów. Jego intencją było głównie upewnienie się, że miała gdzie spać, a w wypadku, gdyby tak nie było, bez wahania zaproponował nocleg u siebie. Nie, że perspektywa przeciągnięcia tego spotkania dłużej nie wydawała się być kusząca…
Ja… Chciałem się upewnić, że masz gdzie wrócić, ale… – uśmiechnął się, rysując niewielki wzór na jej dłoni. – ...ale nie widzę nic przeciwko temu, abyśmy potraktowali to też jako jakąś propozycję.
W jego mieszkaniu nie było na przykład kelnerek, które mogły przerwać im ważne rozmowy, a Silvan, nawet jeśli nie miał niczego za złe młodej dziewczynie, żałował, że to co działo się między nimi, przed chwilą zakończyło się w taki sposób. Zwłaszcza, że nie chciał pocałować jej ani odrobinę mniej, niż te kilka minut temu.
Rozumiem – odpowiedział na komentarz o kilku miesiącach, czując, że popełnił gafę, a przecież wiedział, że ostatnio jej życie naprawdę się zmieniło.
Propozycję znalezienia czegoś w Internecie przywitał z krótkim, chociaż zapraszającym do tej zabawy, prychnięciem.
Jasne. To może pomóc. – rzucił, nie chcąc się przyznawać, że sam przeglądał podobne strony przed ich spotkaniem, chociaż najwyraźniej nie potrafił zrobić z nich użytku. 36 pytań… Nawet jeśli nie wszystkie musiały się nadawać, to i tak powinni mieć sporo do rozmowy, zwłaszcza że przecież od każdego pytania może wyjść dyskusja.
Skinął głową.
To brzmi dobrze. Chcesz pierwsza odpowiadać, czy zadawać pytanie? – Usiadł wygodniej na kanapie. Nie spodziewał się żadnych nieprzyjemnych pytań, ani takich przez które rozgada się tak, że nie skończy, zanim nie zamkną kawiarnii. W końcu raczej nie będzie nic o ulubionym rodzaju sztucznej krwi. Właśnie. Musiał jej potem koniecznie opowiedzieć o pomyśle na syntmięso. Ale to potem. Na razie mieli nie mówić o pracy.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Przypatrywała mu się z uwagą, świdrując go wzrokiem, jakby próbowała odczytać jego myśli. Jego propozycję skwitowała zamyślonym mruknięciem i zabraniem dłoni, głównie po to, by wygodnie oprzeć się o podłokietnik i poduchy kanapy. Swoje gołe stopy wsunęła pod jego uda, aby nie czuł się osierocony w braku kontaktu, co nie było gestem aż tak nowym, zdarzało im się tak spędzać kojąco milczące poranki i przedpołudnia w trakcie wyjazdu. A jednak… wtedy byli daleko od codzienności, zaś teraz, pomimo zagwarantowania sobie quasi prywatnej przestrzeni, wciąż pozostawali w miejscu publicznym. Cóż… czyż jeszcze chwile temu nie złożył jej pewnej propozycji? Cóż to jest ukryć stopy, sugerować drogę, którą mogli podążyć jeszcze dziś, pomimo jego wątpliwości.
Odetchnęła, skupiając się na tekście wyświetlanym na ekraniku smartfona.
– Możemy na zmianę zaczynać. W sensie… tak, żebyśmy oboje mieli szansę odpowiedzieć. Dobrze hmm… no to pierwsza dwunastka na rozgrzewkę. – Przejechała wzrokiem pytania, nie chcąc zaczynać od pierwszego. O, tu wzrok padł na coś łatwego: – Czy możesz wymienić trzy rzeczy, które mamy wspólne? – wróciła do obserwowania go, a jej twarz zdobił łagodny uśmiech niewiniątka.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Uważnie przypatrywał się jej reakcji na propozycję, która właśnie padła. Nie powiedziała bezpośrednio tak, ale nie powiedziała też nie.  Uznał, więc że na razie zostawi swoje słowa tak po prostu rzucone, aby oboje mogli nad tym pomyśleć, a teraz skupi się na innych rzeczach.
Wysłuchał pytania i dał sobie krótką chwilę na zebranie myśli. Trzy rzeczy, które mają ze sobą wspólnego. Zawahał się na chwilę, bo chociaż bez problemu mógł takie rzeczy wymienić, to przecież chwilę temu powiedziała mu, że kilka miesięcy temu już nie istnieje, a on nie wiedział, co jeszcze mogło się zmienić i czy wszystkie jego słowa będą aktualne.
- Oboje pozwalamy sobie na wygłupy w niektórych sytuacjach, - zaczął, mając w głowie ich małą scenkę na jarmarku, czy też ten moment gdy pod wpływem synthmixu skończyli pod stołem. Uśmiechnął się na to wspomnienie. - ale też wiemy, gdy trzeba przestrzegać zasad. - Tak. Od razu pomyślał o laboratorium I tym jak szanowała jego wymogi odnośnie pracy. Zaraz… Czy to się liczyło jako jedno, czy dwa? W sumie było to jedno zdanie, więc postanowił potraktować to, jako jedną rzecz. - Po drugie wiem, że oboje lubimy dzielić się tym, co nas pasjonuje z osobami, które są dla nas ważne. I przez to potrafimy słuchać, gdy ktoś inny o tym mówi. - Jego gadanie o krwi. Jej listy i czytanie ulubionej powieści. Lubił widzieć błysk w jej oku, gdy opowiadała mu o tym. -  Może mieliśmy problemy w komunikacji, ale oboje świetnie piszemy ze sobą jedynie za pomocą obrazków. - Ciche parsknięcia. - Ah no i jako bonus mogę powiedzieć, że oboje świetnie wyglądamy w swetrach.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
To pytanie było proste, jeśliby podejść do tego w prostacki sposób. Oboje byli nieśmiertelni, szkodziło im słoneczko i nie bardzo przepadali za czosnkiem. Była ciekawa, jaki klucz obierze Silvan, a jego słowa — nawet jak oszukiwał i okradał ją z kilku opcji odpowiedzi — były pełne ciepła i życzliwości. Niby nie powinno jej to dziwić, czy jednak przed chwilą nie zadziało się to, co się zadziało?
– W Twoich swetrach każdemu jest ładnie. – odpowiedziała zaczepnie, zupełnie jakby chciała zawetować ten punkt, ale był on ledwie bonusowy. – Hmm… co by tu dodać… – przysunęła się nieznacznie bliżej tak, aby mieć jego zmierzwioną tremą głowę w zasięgu smukłych palców.
– Oboje znajdujemy spokój w mniej lub bardziej kontrolowanym masażu głowy. – wsunęła się niespiesznie, z rozmysłem prowadząc ścieżki po skórze od karku, nasady czaszki powoli w górę, pomiędzy zaplątanymi myślami utopionymi w niepewności jutra. W niepewności najbliższych godzin. Zazwyczaj pozwalała sobie na ułożenie dwóch co bardziej szalonych fal we właściwą stronę, teraz jednak niosła chaos delikatną pieszczotą o suchym zapachu balsamicznej pustyni.
– Jesteśmy amatorami kawy i Twoich doskonałych syntmixów…– Takie niewinne, może od tego powinna zacząć, a nie pchać się między włosy? O ileż ciekawiej było jednak rozlewać się po cudzej głowie, wciskać w każdą dostępną przestrzeń jak piasek przyniesiony gwałtownym podmuchem wiatru. – Oboje też jesteśmy perfekcjonistami, co próbujemy skrzętnie zamaskować na różne sposoby. – wysuwając rękę zadbała, by udawać chociaż w efekcie końcowym że chodzi o jego wygląd w publicznym miejscu. Podparła się jak gdyby nigdy nic, myśląc o tym czy jeszcze, by w bonusie nie dodać jednej rzeczy związanej z zawartością torebki, ale…

Dostarczone zamówienie zadbało o odpowiednie rozłożenie energii i należyte rozładowanie napięcia. Z miną pokerzysty przyjęła fakt, że jedną z zamówionych kaw okazał się deser. Tym razem spodziewała się, że ktoś przyjdzie, więc miała mniej morderczych zapędów w sobie, ostentacyjnie nie zmieniła swojej pozycji względem Silvana i stóp złożonych na kanapie. Tyle że wychyliła się, by ściągnąć ze stolika najmniejszą filiżaneczkę. Espresso wypiła od razu, a potem z łyżeczką od deseru ruszyła do abordażu cudzego kubka.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Zaśmiał się.
- Owszem, ale dalej są osoby, które wyglądają w nich szczególnie dobrze - Odpowiedział z szerokim uśmiechem. Naukowiec był przekonany, że nawet jakikolwiek von Eretein ze swoją nieszczególnie udaną umiejętnością, nie prezentowałby się w połowie tak dobrze w swetrze w grzyby, co ona.
Widząc co chce zrobić zmarszczył brwi, ale nie zaprotestował gdy jej smukłe palce zaczęły sunąć po skórze jego głowy.
- Tu nawet nie chodzi o masaż - uściślił, chociaż nie myślał, by zniechęcać ją do wędrówki pomiędzy chaotycznymi falami jego włosów. - Po prostu… Zabawa włosami, ich faktura, ich ruch, gdy się je mierzwi… To naprawdę uspokaja. - Wyjaśnił, przymykając na chwilę oczy. - Nie wiem, czy to ma sens.
Pozwolił sobie cieszyć się tą chwilą, docenić jej dotyk, który jednocześnie odprężał go i sprawiał, że myśli gnały jak szalone.
- To nie tylko moje syntmixy - zauważył, otwierając oczy. Tahira, Ida… Obie przyczyniły się do powstania substancji i nie zamierzał im w żaden sposób tego umniejszać. - Pamiętaj, że to był głównie twój pomysł. Poza tym bez ciebie pewnie, zająłbym się innym projektem i tyle by z tego było.
Na jej ostatnie słowa uśmiech zdobiący jego twarz przybrał na ułamek sekundy nieco smutniejszy odcień, ale skinął głową na znak, że akceptuje i tę część odpowiedzi. Chociażby syntmięso… Projekt, na który naprawdę się napalił, a jednocześnie obawiał się go ze względu na potencjalne porażki, które za sobą mógł nieść. Pozwolił poprawić jej sobie włosy, a uśmiech powrócił na jego twarz tak szybko, jak wcześniej przygasł.
Przyniesiono zamówienie i Silvan, zaraz po tym jak podziękował kelnerce, zerknął na ozdobny galaretkowymi gwiazdkami nutellowy deser i spojrzał pytająco w stronę wampirzycy, która najwyraźniej postanowiła ukraść bita śmietanę z jego kawy.
- Smacznego - rzucił rozbawiony, pozwalając jej na ten abordaż. - Ale teraz twoja kolej na pierwsze odpowiadanie. Co jest dalej na liście?

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257

Czy nie widział w jej geście zaproszenia? Czy nie chciał nachylić się, skoro była tak blisko? Z zastanowieniem Tahira przypatrywała się spokojnej figurze, która najwidoczniej ponad wszystko chciała okazać jej szacunek, przez zachowanie odpowiedniego dystansu. Mieli rozmawiać, cóż… Przecież sama chciała tej rozmowy, mimo nieporadnego animowania wspólnego czasu. Dłoń zabrała z niechęcią, głównie przez wzgląd ponownego pojawienia się osoby trzeciej. A może to był powód, dla którego nie nachylił się ku niej, by wrócić do pewnego tematu, który zawisł w napięciu, w oczekiwaniu na zatopienie się w sobie. Myśli krążyły jak szalone po elipsie, nabierając na sile i słabnąc. Zabawnie kontrastujące były te chwile w porównaniu ze wspólnym wyjazdem, pełnym refleksji, ale też fizycznego i emocjonalnego dystansu. Dopiero teraz, dopiero po doświadczeniu pustyni czuła się gotowa by usiąść koło niego, zbudowana z czegoś, co było tylko jej, zbudowana swoją ziemią, a nie giętką łodygą potrzebującą wsparcia.

Łyżka zatrzymała się tuż przed białym puchem.
– Ach no tak, teraz ja pierwsza odpowiadam tak…hmm… – utonęła w telefonie przepatrując pytania, szukając tego, które wydawało jej się najmniej inwazyjne, ale też adekwatne do ich rasy. Ciężko bowiem było przystawać swoje kilkusetletnie życia do “streść możliwie szczegółowo swoje życie w cztery minuty” albo “na starość chciałbyś zachować wygląd czy umysł trzydziestolatka”. Ach Ci biedni ludzie. Tak szybko odchodzili…– Dobrze, pytanie brzmi… z jaką zupełnie nową umiejętnością chciałbyś obudzić się rano. Hmm… nie obraziłabym się za biegłość w języku chińskim. Ten sposób myślenia, a przez to pisania czy mówienia wciąż sprawia mi trudność, a dopiero zaczęłam się tym bawić. Może to dlatego, że nigdy nie dotarłam do Chin, nie miałam okazji wsłuchać się w tamtą ziemię, no ale… – podniosła pytający, rozmaślaniony nieco wzrok na Silvana, opierając głowę o dłoń. – a co Ty chciałbyś umieć?

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Z uwagą przyglądał się jej, gdy szukała kolejnego pytania. Trochę żałował, że nie wykorzystał lepiej okazji, gdy byli do siebie bardziej zbliżeni, ale i tak przecież zaraz potem weszła kelnerka, a on nie chciał za bardzo przekraczać granic, które dalej wyznaczał im fakt, że było to miejsce publiczne, nawet jeśli udało im się zorganizować sobie trochę prywatności.
Brzmi jak dobra umiejętność. Nie wiedziałem, że zaczęłaś się uczyć. Nie myślałaś, by może tam pojechać? – Skomentował, sam marszcząc przy tym brwi, próbując znaleźć jakąkolwiek sensowną odpowiedź na to pytanie. Gdyby chciał się nauczyć jakiegoś języka, pewnie nie miałby z tym zbyt dużego problemu, jako że zapamiętywanie słów i struktur gramatycznych z oczywistych względów przychodziło mu z łatwością, a samą płynność w rozmowie dało się wyćwiczyć. Z podobnych względów ciężko było mu jako odpowiedź dać jej jakiekolwiek inną umiejętność, która wymagała głównie teorii.
Myślę… Może chciałbym umieć lepiej odczytywać cudze intencje – powiedział, przysuwając w jej stronę kawę z bitą śmietana, by i tak się poczęstowała, jeśli chciała. – To niezwykłe z jaką łatwością potrafisz odczytać, czy ktoś kłamie.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Mogę Cię nauczyć jeśli chcesz. To nie jest aż tak trudne, jakby się wydawało. – rzuciła lekko, tkając niewinnie obietnicę na jutro. Pojutrze. Za rok… Jej wzrok skupiał się na nim, ignorowała pokusy kawowe, w gruncie rzeczy wciąż rozsmakowując się w goryczy wypitego espresso osłodzonej bieżącą chwilą onirycznie tkaną między nimi i dookoła nich. W sumie cieszyła się z zamówionego deseru. Mniejsza szansa, że kelnereczynka wróci dopytywać czy czegoś im więcej trzeba, poza jej krwią oczywiście.

– To kwestia uwrażliwienia na sygnały biegnące z ciała. Ostatecznie instynkt, to tylko wyuczone doświadczenie, o którym się nie pamięta. –
dodała, leniwie mrużąc oczy. – Teraz Ty. Opisz proszę, swój idealny dzień. Czy tam… noc. Dla nas noc. – Nie musiała nawet zagladać do telefonu, widać, że to pytanie wypatrzyła już wcześniej, ale celowo zatrzymała je na turę, gdy on musiał mówić pierwszy.


_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
To może być tak trudne, jak się wydaje – rzucił wesoło, chociaż sama obietnica była niezwykle kusząca. Nawet nie z samej okazji pozyskania, takiej a nie innej umiejętności, a dlatego, że wskazywała ma jakąś przyszłość i to, że jutro to wszystko nie zniknie, przykryte innymi sprawami. Wpatrywał się przez chwilę w jej oczy po czym skinął głową, przystając na tę propozycję. – Niestety nie mogę odwdzięczyć ci się tym samym jeśli chodzi o chiński, ale moge ci pomóc w nauce.

Gdy padły kolejne słowa, zmarszczył na chwilę brwi, bo każde z trzech pytań, które do tej pory zadała, rozpoznawał że swojego szybkiego researchu randkowego przed wyjściem. Z tym, że tego typu frazy powtarzały się w wielu artykułach, więc ciężko było mu jeszcze zgadnąć, którym posługuje się wampirzyca.
Idealna noc… – powtórzył na głos, sam zagarniając łyżką sporą część bitej śmietany do ust. – Ciężko wymyślić jeden schemat idealnego dnia, który by zawsze działał. Zwłaszcza, że zależnie od różnych czynników potrzebujemy od takiego dnia czegoś zupełnie innego. – Zamyślił się na chwilę. – Na pewno byłoby w nim miejsce na dobrą kawę, trochę efektywnej pracy i…– Uśmiechnął się do niej. – Spędzenie czasu z kimś bliskim. Nie ważne gdzie. Ah… No i może miło by było gdyby wydarzyło się wtedy coś zaskakującego, ale w pozytywny sposób. I to chyba tyle.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Brzmi tak, jakby całe Twoje życie było idealne. – powiedziała to miękko, bez oskarżenia, ale też bez zaskoczenia w głosie. Perfekcyjny balans był trudny do utrzymania wobec zmiennych okoliczności. Tymczasem Silvan lawirował pomiędzy niespokojnymi duchami, rodziny, przyjaciół, kto wie, być może przyszłej partnerki i żył w prostocie, każdego dnia delektując się tym, co przychodzi. Kawa, praca i ktoś bliski. Mała niespodzianka. Czyż nie tak mijały im grudniowe dni? Jakie to proste i piękne w tej swojej prostocie. Tahira westchnęła i odwróciła wzrok zapatrując się w gwieździsty sufit, a tak na prawdę filtrując swój umysł w poszukiwaniu szczerej odpowiedzi na to pytanie. Widziała okruchy wielu masek, które przybrałaby przy nim jeszcze miesiąc dwa temu. Czuła gorąc na wypalonej saharyjskim słońcem skórze, i bezmiar bezmyśli, co zdawało się kuszącą opcją, jednak nie kompletną. Gdyby życie pustelnika było tym, co mogłaby ustawić na tronie idealnego dnia – nie miałaby oporów, by mu o tym opowiedzieć. A jednak… Nie tylko dane słowo sprawiło, że powróciła. Cisza nabrzmiewała. Nie chodziło nawet o słowa, ale sama idea idealnego dnia wymykała się jej.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Nie jest idealne – powiedział, bez cienia pretensji w głosie. Wiedział, że i ona nie mówiła tego z jakimkolwiek wyrzutem. – Nie mówię, że nie jest dobre, ale do idealnego trochę mu brakuje. – W idealnym życiu nie bałby się porażek i niepowodzeń, bo po prostu by ich nie popełniał. Nie martwiłby się o relacje rodzinne, bo potrafiłby je naprawić, lub nie zepsułby niektórych na samym początku, albo nie bałby się, że je zepsuje. Nie byłoby też wielu innych, mniejszych lub większych, problemów, które wywoływały chaos w jego głowie, bo ciężko się było z nimi uporać. Jasne, nie mógł za bardzo, i nawet nie chciał, narzekać na życie, ale zdecydowanie nie było ono idealne.
Wziął łyka przyjemnie słodkiej kawy, wpatrując się w Tahirę, w oczekiwaniu na to co teraz odpowie, ale odpowiedź nie przychodziła i nie przychodziła. Przygryzł wargi i teraz to on nachylił się nieco nad nią, by spróbować odgarnąć jej z czoła krótkie loki, nawet jeśli i tak wiedział, że zaraz wrócą na swoje dawne miejsce, co jedynie dodawało im jeszcze więcej uroku.
Wszystko dobrze? Jeśli chcesz możemy zmienić pytanie. Idealne dni i tak są nudne. Gdybyśmy miewali takie codziennie, to pewnie prędzej, czy później byśmy wszyscy oszaleli.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach