Sala balowa - wstęp

+31
Bastien Laviscount
Ayato Shin
Ivo Francis Mackay
Eleonore Ragan
Edmé Le Blanc
William Angus MacKay
Carol Moreau
Cyrille C. Vayssière
Ida Olszewska
Garland Cerise
Maurice Hoffman
Cerise Dracula
Leticia Torres
Silvan Zimmerman
Universal Person
Henriette de Rouvroy
Raisa Litauer
Egon Cadieux
Tahira
Claude Van der Eretein
Flore Cerise
Merlot Chardonnay
Adrienne Ortega
Elisabeth Riche
Wei Liu
Marcus Wijsheid
Jun
Yueying
Constanza Moreau
Sahak Darbinyan
Mistrz Gry
35 posters

Strona 11 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 781
First topic message reminder :

Rezydencja rodziny Scaletti lśniła w chłodnej nocy jak lampion, wabiący wędrowców świetlik, prowadząc ich jednak nie na manowce, a do pięknego, ociekającego luksusem budynku. Limuzyny i samochody gości zajeżdżały pod szerokie schody, na których rozłożono czerwony dywan. Balustrady przyozdobiono grubymi girlandami herbacianych i różowych róż, które łączyły się nad otwartymi dwuskrzydłowymi drzwiami, tworząc pachnący, piękny portyk nad wejściem.
Okrycia wierzchnie odbierało dwóch mężczyzn w czarnych smokingach, natomiast kobieta i mężczyzna jedynie w wianach z róż i cielistym body, udającym nagie ciało, pomalowani na złoto w całości iskrzącymi się brokatem farbami do ciała, podawali z tacy szampana Cristal Rosé Vinothèque Champagne 1999 w wysokim kieliszku oraz elegancką broszurę.
Bladoróżowe złoto z delikatnym bąbelkiem w kieliszku miało niezwykle głęboki smak przez podwójne leżakowanie. W aromatach każdy z gości wyczuwał nuty kakao, mocno palonej kawy, prażonych orzechów, z orzeźwieniem dzikich truskawek, różowych migdałów, wspomnienie słodkiego lata oraz poziomek, zakończone czym pomiędzy kremowymi nutami truflowymi i pain-aux-raisin na końcu języka.
Broszura zawierała, oprócz życzeń dobrej zabawy od gospodarzy, rodziny Scaletti, plan przyjęcia i spis przewidywanych oficjalnych tańców.

21:00 — Rozpoczęcie przyjęcia toastem powitalnym
21:10 — Pierwszy walc
22:00 — Otworzenie Serca Nocy
00:00 — Polowanie


Z foyer goście przechodzili przez ogromną kwietną bramę do sali balowej, której sufit w całości został przykryty dywanem róż, z których jak kwiaty wyrastały  kryształowe żyrandole. Na razie grał tylko kwartet utwór jako tło do rozmów, a orkiestra oczekiwała na znak, aby zagrać pierwszy taniec. Obsługa, odziana identycznie w złotą farbę oraz wianki, na złotych tacach roznosiła miniaturowe słodkie przekąski na jedno ugryzienie: maluteńkie pastelowe macarones o smaku różanym, lawendowym oraz passiflory; serniczki, brownie i ciasteczka cytrynowe w papilotkach pasujących do wystroju sali przyozdobione jadalnymi kwiatami oraz niewielkie eklerki. Z kolei ze słonych przekąsek do wyboru był szereg kanapeczek z szynką parmeńską, serami pleśniowymi i figami, łososiem, a także wersje wegańskie.
Nie należy również zapominać o napojach, chociaż najłatwiej było złapać obsługę roznoszącą kieliszki z szampanem, można było również spotkać takich niosących szkło wypełnione innymi rodzajami win i mocniejszymi trunkami. Wokół miejsca przeznaczonego do tańczenia rozmieszczono stoliki, a wokół nich krzesła, fotele i kanapy, tak że każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Dla bardziej wprawnego oka ukryte za girlandami kwiatów osłaniających ściany,  widoczne były przejścia do mniejszych, bardziej prywatnych pomieszczeń, bądź na rozległy marmurowy taras schodzący do oświetlonego ogrodu, gdzie kilku złotych służących również częstowało alkoholem i słodkościami, a strategicznie umieszczone altany gwarantowały odrobinę prywatności.

MG z/t

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 781
Henrietta:

Pod paznokciami dostrzegłaś ślady, czy to bród czy to naskórek bez dokładniejszych badań nie jesteś w stanie dokładnie określić. Kolor niektórych fragmentów może podpowiadać śladowe ilości naskórka, ale pewności nie masz.

Szyja i rany: Wygląd ran wskazuje na to, że powstały za życia Thomasa za pomocą ostrego noża. Jedyna, która może wskazywać na pośmiertną, jest ta na szyi.  Rany były nieco chaotyczne, część z nich płytka część głębsza

Widzisz dodatkowo kilka siniaków, które mogą świadczyć o biciu bądź torturach


Egon:

Niestety zbyt wiele nie udało ci się znaleźć, w kieszeniach znalazłeś kilka zakrwawionych banknotów i monet. Dodatkowo telefon, o dziwo działał. Oraz ciastko. Takie samo ciastko jak dostawali goście na balu. Ciastko było nadgryzione, wystawała z niego karteczka, czyżby kolejna wróżba? Jeśli wyciągnąłeś ją z ciastka twoim oczom ukazał się napis

"Im mniej człowiek wie, tym łatwiej mu żyć. Wiedza daje wolność, ale unieszczęśliwia."

Wszyscy widzicie, że krew zaczyna wypływać z wszelkich otworów coraz wolniej. Czyżby było jej coraz mniej w ciele?

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Jeszcze zanim większość gości, a raczej ta ich część, która była dla niego ważna, opuściła salę, kątem oka dostrzegł, że Maurice się odnalazł i wychodzi wraz z resztą. Odetchnął z ulgą. Przynajmniej o niego nie musiał się w tej chwili martwić. Teraz trzeba było jedynie zająć się trupem. Zerknął na martwego mężczyznę, a na twarzy pojawił mu się słaby uśmiech. Hah… Przynajmniej gospodarze nie musieli się martwić o to, że ich bal wkrótce zostanie zapomniany przez gości. Za wcześnie jednak było na takie żartobliwie komentarze.
Entuzjastycznie skinął głową na słowa Sahak i Tahiry. Zabawa w badanie krwi. To chętnie mógł zrobić w dowolnej chwili, nawet bez morderstwa i zwłok na sali. Gdy wszyscy zaczęli mówić i przerzucać się uwagami, Silvan na chwilę wyłączył się z rozmowy, jedynie ściskając podaną mu przez Marcusa rękę w geście powitania, i skupił się na ofierze i samym otoczeniu. Najpierw rozejrzał się dookoła, by sprawdzić, czy może nie zauważy czegoś podejrzanego w okolicy, a następnie postarał się zapamiętać, co tylko tylko się dało z miejsca zbrodni, jak i wyglądu samej ofiary, zanim ta została przeniesiona, skupiając się przy tym na jak największej ilości szczegółów. Najwidoczniej jego specyficzna pamięć przydawała się nie tylko w laboratorium, ale i przy takich nieco… mniej oczywistych okazjach. A przynajmniej taką miał nadzieję.

@Mistrz Gry rozglądam się i staram się zapamiętać co tyltylko się da z miejsca zbrodni, specjalizacja pamięć ejdetyczna

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Sahak uniósł bardzo powoli jedną brew, ale nic nie powiedział na słowa Marcusa. Albo Dziecię Luny sam miał kiepski węch, co w sumie możliwe, podobno był wiekowym wilkołakiem, albo mało wierzył w swoich podopiecznych, co było zwyczajnie przykre. Chociaż nie spodziewał się przyjaźni, nie po tym, gdy dosłownie założył, że Marcus szantażuje Selenę, to nie sądził, aby ten chciał działać na szkodę społeczności. Mógł się jednak mylić, jak wobec wszystkiego. Radna Marr udzieliła przynajmniej sensownych wskazówek, chociaż musiał przyznać jedno, nie podobała mu się insynuacja, że mógłby to być ktoś z gości.
Reszta wampirów jednakże nie była jego obowiązkiem, lecz swoich głów rodu, alf oraz… Rady. Wraz z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność.
Eleonore — uścisnął jednym ramieniem wilkołaczycę, twarz mu nieco złagodniała. — Jak widać, mamy trupa. To zaufany naszej głowy rodu. Potrzebujemy twoich zdolności łowieckich, aby sprawdzić możliwe tropy. Zapach pianek mój. Jest też woń Henrietty, bo go dotykała i Egona. Może złapiesz jakiś trop. Spadł z sufitu.
Szybko poinstruował wilkołaczycę na temat sytuacji.
Silvanie, Tahiro, Egonie, pospieszcie się z krwią, bo będziecie lizać podłogę — powiedział do nich, samemu wkładając klucz w podaną folijkę.
Do wszystkich, którzy jednak uznali, że nie chcą się ewakuować i zabawili nieco dłużej, zwrócił się podnie uniesionym tonem, nie krzycząc jednak. Wybił dźwięk z przepony, drgania przeniesione na górną część czaszki stworzyły komorę wibracyjną i głos Sahaka uniósł się po opustoszałej sali.
Jeśli ktoś chce pomóc w poszukiwaniach tropu, proszę podejść, zbiorę numery telefonów i wyznaczę teren do przeszukania. Proszę nie poruszać się samodzielnie po posiadłości.
Był zakonnikiem, do kurwy nędzy. Organizatorem. Jego zadaniem zawsze było wskazywanie, gdzie pracować, aby trybiki działały, ponieważ ktoś, kto powinien to robić, był niedysponowany. Na przykład Bóg.
Tahiro, idę z jedną z grup, przejmij tutaj organizację. Ja idę przeszukać gabinet.

Deklaracja akcji:
Jeśli Sahak nie jest potrzebny na sali: Zebranie danych chętnych ochotników w tej kolejce i udanie się w stronę pokojów, które zasugerowała Marr (żeby nie marnować kolejki)

@Eleonore Ragan witam się, opis sytuacji i oczekiwania
@Tahira Darbinyan  @Egon Cadieux  @Silvan Zimmerman  molestujcie go szybciej xD
@Mistrz Gry Jak wygląda klucz, proszę o opis lub rysunek, jest to współczesny klucz, karta do drzwi, starodawny?
@Adrienne Ortega  @Sonia Evans idziecie ze mną szukać wskazówek?

_________________
So, take me back to Constantinople

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
Trup w Paryżu ściele się gęsto chciałoby się powiedzieć. Nie to, żeby Adrienne miała coś przeciwko odrobinie przemocy, jednak przerywanie balu w takich sposób zdecydowanie do najbardziej kurtuazyjnych nie należy prawda?
Z pozoru przyjęcie jakich wiele przybrało dosyć niespodziewany obrót. Nie to, żeby trupy same w sobie były czymś zadziwiającym, jednak spadające niemal dosłownie z nieba i to na balu, na którym w obecnej sytuacji ochrona powinna być wzmożona w związku z najnowszymi wydarzeniami, było wydarzeniem dość niezwykłym i niepokojącym. Niepokojącym, nawet dla dalekiej do wpadania we wściekłość lub panikę Adrienne, ze względu na to, że ochrona zawiodła bardzo mocno. W głowie zrobiła mentalną notatkę by sprawdzić i własną ochronę w klubie, nikt nie chciałby takiej powtórki z rozrywki.
Przyjęcie trudno było kontynuować w obecnych warunkach, muzyka przestała grać, a większość obecnych przekonywała o słuszności swoich pomysłów. Adrienne uznała, że przy samym ciele ani w jego okolicach zbyt wiele nie zrobi, nie posiada też przydatnej wiedzy. Może za to rozejrzeć się w innych miejscach, gdzie mogą znajdować się ważne poszlaki.
Usłyszawszy słowa Sahaka udała się w jego stronę. Jako reprezentantka rodu Van der Eretein dobrze by wzięła w tym udział. -Chętnie wezmę udział w przeszukiwaniach gabinetu. Chętnie jednak rzuciłabym okiem bliżej na sufit, w którego spadła nam na głowy ta niespodzianka. Miała nadzieję, że mężczyzna nie będzie oponować, nie powinno to zająć im dużo czasu.

@Sahak Darbinyan - zwracam się do Ciebie
@Mistrz Gry - (o ile nikt nie oponuje) to przyglądam się w miarę możliwości miejscu skąd zleciał trup. A potem udajemy się do gabinetu.

Sonia Evans

Sonia Evans
Liczba postów : 227
Czuła się dziwnie i nieswojo, ale co tam. W końcu ciągle stronią od takich jak ona nigdy nie nauczy się życia. A tak...chociaż przeżyje jakąś fajną akcję! No prawie fajną...miała zamiar fajnie spędzić czas na balu, PIERWSZYM KUŹWA, a jakiś dureń postanowił wszystko spieprzyć zabijając jakiegoś człowieka, czy kim on tam był. No lepszego wejścia w nieśmiertelność to ona nie miała. Chociaż jak po namyśle, to lepiej że to ten gościu był tam na podłodze a nie ona. No jeszcze jej życie miłe...Nagle znów rozbrzmiał donośny głos, ale tym razem nie był to ten sam głos, co na balu. Na szczęście. Jak się okazało był to ten sam, który ślęczał nad truchłem od jakiegoś czasu więc nieśmiało podeszła bliżej niż miała w początkowych planach. No ale chciała pomóc, nie miała zamiaru siedzieć od tak na tyłku, czy wrócić do posiadłości i zamknąć się znowu w pokoju. Nie tym razem. Ile mogła stronić od nowego życia, życia które mogło okazać się lepszą szansą i możliwościami. Dostała dar, którego nie mogła zmarnować na przesiadywanie i myślenie "co inni powiedzą". Nie miała pojęcia, czy jest ktoś w jej sytuacji w domostwie, ale skoro Cerise była zaszokowana tym, że została porzucona to wątpiła w całą sytuację, więc tym bardziej postanowiła wspomóc może i inny ród, ale jak to było..."jesteśmy jedną rodziną" nie ważne czy to wampir, wilkołak czy nie wiadomo kto jeszcze. Mieliśmy współdziałać mieliśmy być jednością więc czemu by nie? Jak to zawsze mawiała za życia, czas podkasać rękawy i brać się do roboty. Tak też zrobiła.
- Ja chętnie dołączę do przeszukania gabinetu jeśli to nie problem.
Dodała pojawiając się tuż obok @Adrienne Ortega. Zapach krwi, sprawił, że Sonia niemal jęknęła. Nie mogła jednak pozwolić na utratę panowania nad sobą. Oczywiście jeśli mężczyzna chciał jej numer telefonu podała mu go.

@Sahak Darbinyan - podchodzę z chęcią dołączenia, podaję również numer telefonu.

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 882
Słysząc prośbę Tahiry, Egon w zasadzie przerwał przeszukiwanie na tym etapie na którym był. Na razie nie chwalił się swoimi znaleziskami, wziął je ze sobą, bo faktycznie nie mieli czasu do stracenia. Thomas był dość mocno pocięty i cenny płyn z niego nieustająco wypływał. Tak więc, bez zbędnej zwłoki Egon podniósł ciało podnóżka Szczęściarza, sapnął przy tym cicho, bo podniósł go chyba tylko dlatego, że był nabuzowany różnymi specyfikami. Na szczęście był naszprycowanym wampirem, więc nawet jeśli mu coś trzasło w krzyżu to nie poczuje, a jak mu zejdą prochy to i tak się zregeneruje. Ot kolejny powód dla którego warto się narkotyzować. Po tym jak chwycił mocniej Thomasa ruszył równym krokiem w kierunku który mu wskazała Tahira.
-Przytrzymajcie mi drzwi- poprosił. Skupiony był głównie na tym, żeby się nie wypierdolić z trupkiem.

|Egon zt to kuchni z trupkiem

François Barnard

François Barnard
Liczba postów : 16
Dzwon intuicji zagrzmiał, dudniąc donośnym tonem; wydostał się z sieci naczyń rozsianych po Sercu Nocy i wrócił na główną salę, z przekleństwem zmiętym jak wyniszczony papieros pomiędzy liniami warg. Wiedział, że wystąpienie oraz awaria prądu nie były, w żadnym wypadku, zwiastunem dobrych wydarzeń, wiedział, więc szedł przez siebie, przeciskał się przez paciorki gęstego różańca tłumu. Spostrzegł Tahirę, wyłuskując natychmiast jej wymowne skinięcie i podszedł do zgromadzenia. Niepokój, jak bluszcz narastał pod warstwą skóry.
- Zakładam, że wszyscy z nas usłyszeli treść ostrzeżenia - rzucił na samym wstępie, wskazując, że całość dało się słyszeć w innych, bardziej odległych częściach hucznego wydarzenia. Niech to szlag, pomyślał, wpatrzony w woskową, trupią twarz Thomasa, w konstelację ran ziejących na jego ciele, przysłoniętego po części przez badający go szereg osób. Zrozumiał, że była to oczywista zniewaga, posłana w kierunku rodu organizatorów, rodu, do którego należał. Oszczędził sobie oceny, sytuacja, w istocie, jawiła się niekorzystnie i każdy, wytarty frazes komentarza, był najzupełniej zbędny. Wszystko, czego potrzebowali, to ciąg precyzyjnych działań, dlatego zjawił się - aby po prostu pomóc.

@Tahira Darbinyan @Sahak Darbinyan pan franciszek do usług

Flore Cerise

Flore Cerise
Liczba postów : 59
Po upewnieniu się, że jej bliskim nic nie jest i ogarnięciu siebie po niefortunnym wypadku postanowiła jednak zostać na sali balowej. Może akurat by się do czegoś przydała? Była taka opcja jakby nie patrzeć. Coś tam w końcu liznęła z medycyny, a krew niekoniecznie ją ruszała, zwłaszcza jeśli była ona ze zwłok. Miała problem tylko z osobami żywymi.
Poczekała aż nieco uspokoi się sytuacja i ludzie wyjdą, po czym podeszła do grupy osób i usłyszała słowa gospodarza.
Posłusznie podeszła i podała  @Sahak Darbinyan swój numer telefonu. Miała wrażenie, że trzeba skończyć jak najszybciej ten koszmar. Nie podobało jej się w jakim kierunku zmierzało to wszystko i miała wrażenie, że im szybciej to zakończą tym lepiej dla nich. Już nie mówiąc o tym, że morderstwo człowieka na balu bez wiedzy gospodarzy mogło zostać uznane delikatnie rzecz ujmując za głupotę.
- Czy jest może jeszcze jakieś inne miejsce, które warto przeszukać? Może jakieś schowki niedaleko sali albo tajne przejścia blisko niej? - zapytała. W końcu ktoś jeśli zamordował w ten sposób musiał zostawić ślady krwi, a jeśli zdarzyło się to w tym miejscu dostać jakoś na górę z ciałem dorosłego mężczyzny, co podejrzewała, że nie należało do najprostszych rzeczy.

Eleonore Ragan

Eleonore Ragan
Liczba postów : 20
— Zobaczę, co da się zrobić. — Mruknęła, ściągając przy tym kolczyki i naszyjnik, by podać je Sahakowi. Cóż, lubiła je, szkoda byłoby je zostawiać gdziekolwiek razem z ubraniem. Ciuchy dało się zawsze jakieś pożyczyć w razie potrzeby, gdyby ktoś je sobie przywłaszczył albo po prostu wywalił.
— Przechowałbyś je dla mnie? I przydzielisz mi kogoś z Twoich? Przyda się ktoś, kto poprowadzi jak najbliżej miejsca, z którego mógł zostać zrzucony, może tam również będzie coś czuć, poza tym, w wilczej formie ciężko mieć ze sobą telefon. Idę się przemienić. — Poprosiła spokojnie, nie mając nic przeciwko próbie wywęszenia czegoś. Szybko przemieściła się za jedne z drzwi po boku, nie zwracając uwagi na to, jakie to pomieszczenie, byleby nie było w nim ludzi. Jeśli miała możliwość, to wolała przemieniać się poza wzrokiem innych. Najwidoczniej zostało w niej trochę człowieka, jakim kiedyś przecież była. Zrzuciła szpilki oraz ubrania, porzucając je na podłodze, by przyjąć formę Lupus i w niej powrócić na salę, zanim ciało zostanie wyniesione. Nie była największym człowiekiem, więc i jej wilcza wersja cechowała się raczej drobną jak na wilkołaka posturą. Miała długie, czarne futro i bursztynowo-złote ślepia. Schyliła łeb, by obwąchać ciało Thomasa, starając się wyodrębnić z niego zapachy. Pianek, o których wspomniał Sahak, Egona, który stał zaraz obok, Henrietty, samego Thomasa, krwi oraz wszelkich innych ewentualnych woni, które do niego przylgnęły. Starała się je zaszufladkować każdą osobo, przypisując sobie w pamięci etykietki, żeby się nie pomylić. Kiedy skończyła, odsunęła się od ciała, dając Egonowi je zabrać i rozejrzała się, czy ktoś został oddelegowany do bycia jej przewodnikiem i łącznikiem z resztą.

@Sahak Darbinyan > Zostawiam Ci na przechowanie biżuterię i proszę o kogoś, kto poprowadzi do miejsca, z którego Thomas mógł być zrzucony

Rzut na percepcję:
https://altera-mundi.forumpolish.com/t33p90-rzuty-kostka#3135
4 [k20] + 2 [staty] = 6

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 781
@Eleonore Ragan niestety kości nie były dla ciebie szczęśliwe tym razem. Jak tylko zaciągnęłaś się kanonadą zapachów z ciała, ich ogrom i mieszanina zbiła cię troszkę z tropu. Udało ci się wyodrębnić jedynie trzy zapachy. Pianki z Sahakowej marynarki, oczywisty zapach Thomasa, oraz Konwalie. No właśnie konwalie które znajdowały się na suficie jako dekoracja. To mogły być one prawda? Przecież ciało było wcześniej u góry prawda? Ale coś nie pasowało ci w tym, brakuje tam różanego zabarwienia. Nie jesteś w stanie na razie określić czy to zapach kwiatów czy też perfum. Może faktycznie trzeba poniuchać po posiadłości.

MG prosi o utworzenie nowego wątku, dla ciebie i osób które wyrusza z tobą w podróż pełną zapachów i bodźców.

Sponsored content


Strona 11 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach