Lubię konkret, nie lubię wróżyć || 4 III 2024

4 posters

Strona 3 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
First topic message reminder :

W Paryżu dzień właśnie chylił się ku końcowi.
Wtedy właśnie nadeszła pora na wykonanie pewnego małego zadania dla frakcji, powiązanego z Novus Ordo.
Dorien z samego rana dostał wiadomość od Régine, z prośbą o spotkanie się w siedzibie. Alfa podkreśliła też, że może zabrać kogoś, kto mógłby być chętny, preferowanie kogoś młodszego, kto mógłby trochę bardziej wgryźć się w ludzką psychikę.
Rozmowa w biurze alfy była krótka, ale treściwa, a panowie wilkołacy dostali wytyczne oraz dane lokalizacyjne, gdzie powinni się udać.
Zrządzeniem losu, bo frakcje nie kontaktowały się z sobą w tej sprawie, podobną prośbę wystosował także Guillaume do Cecila. Różniły się tylko podejścia - Durand nie chciał, by wampir wdawał się w rozmowy z ludźmi, zależało mu na tajniackim przekradnięciu się do wyznaczonego miejsca, przejrzeniu dokumentów, ogarnięciu co się dzieje i wyjściu tak, by nikt nie wiedział, że zadziało się cokolwiek podejrzanego.
Sytuacja w obu przypadkach dotyczyła tego samego – infiltracji fundacji, która była odpowiedzialna za imprezę w Luwrze. Po powierzchownym przejrzeniu jej działań nic nie wydawało się podejrzane, ot, zwykła działalność non profit, pomagająca kobietom w ciężkiej sytuacji życiowej, w kryzysie bezdomności czy parających się sex workingiem przez to, że zostały przymuszone sytuacją ekonomiczną w jakiej się znalazły. Z drugiej strony - mógł być w tym jakiś haczyk, a oni musieli się upewnić, że nie jest to duże zagrożenie w tej małej wojnie.

Siedziba fundacji mieściła się na poddaszu jednej z kamienic w sercu Paryża. Światła jeszcze nie były pogaszone, można było się więc spodziewać, że ktoś przebywał w biurze. Oprócz niego, nadnaturalni dostali także adres noclegowni prowadzonej przez fundację, która oferowała całodobową pomoc.

//napiszcie tyle kolejek ile chcecie, żeby obgadać wszystko między sobą, napiszcie mi kiedy będziecie chcieli wejść do siedziby lub udać się do noclegowni <3
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto przez cały ten czas zastanawiał się, czy aby na pewno szklana butelka była w stanie wytrzymać ucisk drzwi. Miał nadzieję, bo byłoby nieciekawie, gdyby roztrzaskała się z hukiem i jednocześnie pozbawiła Cecila możliwości wejścia do środka. Może i przygody wampira-pająka byłyby interesujące, ale wolałby móc je zobaczyć. A w tej chwili nie widziałby nawet prób wspinania się po rynnie i nie mógł nawet go pozbierać z ziemi, kiedy ten upadłby na dupsko. Gdzie w tym jakaś zabawa? Całe szczęście, że od takich rzeczy żaden z nich nie mógł umrzeć, bo jednak byłoby to mniej zabawne.
Po chwili czekania drzwi się otworzyły a oni mogli ujrzeć niską kobietę – dla takiej faktycznie Makoto mógł wydawać się postawny. Z drugiej strony, nawet przez chwilę nie sądził, że mógłby wyglądać na jakiegoś agresora. Naprawdę, widział się w lustrze. Nawet dzieci się go nie bały! Biorąc pod uwagę wilkołactwo pewnie powinny.
— Dzień dobry. — przywitał się z kobietą, posyłając jej lekki, trochę nieśmiały uśmiech. Nie za bardzo wiedział, co powinien mówić więc kątem oka spojrzał na Doriena, który w tego typu rzeczach był raczej lepszy od niego. Ale hej, przynajmniej powiedział dzień dobry! Nie dobry wieczór, bo kiedyś gdzieś przeczytał, że działało to lepiej na psychikę odbierającego – sugerowanie, że był wieczór wzmacniało tylko uczucie zmęczenia i niechęć do rozmawiania z ludźmi, którzy coś od nas chcieli.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1037
Czas na wyciągnięcie wszystkich pokładów charyzmy. Zaprezentował swój najbardziej czarujący uśmiech, na jaki tylko było go stać, nawet nie po to, by się przypodobać młodej dziewczynie, ale by wyglądać wiarygodnie, jakby miał najczystsze na świecie zamiary.
- Bonsoir, Daniel Stevens, to mój współpracownik Naruto - przedstawił ich, nadając swojemu na co dzień perfekcyjnemu francuskiemu (co zawdzięczał matce) brytyjski akcent. Był absolutnie pewien, że przekręcił imię, które podał mu Makoto - Byliśmy umówieni dzisiaj na rozmowę telefoniczną. Jesteśmy przedstawicielami firmy budowlanej Nasz Nowy Dom pani Kate Dowbor, na pewno pani słyszała. My za to usłyszeliśmy o szlachetnej inicjatywie państwa fundacji i bez wahania podjęliśmy decyzję, że chcielibyśmy wesprzeć tę wspaniałą akcję finansowo. Wiem, że mogliśmy jeszcze najpierw zadzwonić wcześniej czy napisać maila, że wpadniemy, ale byliśmy na budowie dosłownie kilkanaście kilometrów stąd, więc uznaliśmy, że pojawimy się osobiście.
Dorienowi załączył się słowotok, bo jeśli on swoją postawą przyćmi małą blondyneczkę, śliczną zresztą, to trudniej będzie jej odmówić dwóm dżentelmenom.
- Jakbym wiedział, że otworzy nam taka piękna dama, to przyszedłbym z kwiatami - wtrącił nagle, zanim wrócił do tematu - Chcielibyśmy tak wstępnie przedyskutować, w jaki sposób moglibyśmy wspomóc fundację. Mają państwo już jakichś sponsorów, jakiś defaultowy formularz do wypełnienia? Chętnie się zapoznamy z warunkami współpracy.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Na domofonie było kilka nazw firm, więcej w sumie niż mieszkań czy nazwisk - te były głównie niepodpisane i można było po prostu zakładać, że to właśnie lokale mieszkalne. Znajdowały się tam dwie firmy rachunkowe (nazwy były o tyle podobne, że można było zakładać, że jest to rodzinny biznes), prawnik, biuro nieruchomości, tatuażysta i klasa nauki języka hiszpańskiego. No i oczywiście fundacja, która zajmowała całe poddasze tej klatki.
Sama klatka też była dość konwencjonalna - schody z zieloną balustradą, zakręcające i prowadzące 5 pięter do góry. Wysokie sufity, wysokie, ładne przedwojenne drzwi. Zza niektórych faktycznie było słychać szmery rozmów, prysznica czy telewizora, co wskazywało, że faktycznie mieszkali tam jacyś ludzie. Przez to, pojawił się jeden minus - klatka na parterze nie była na przestrzał, na dole było tylko jedno wyjście, dokładnie to, które wykorzystali do wejścia.
Kobieta nie zareagowała na wasze przywitanie. Mrugnęła kilka razy, wysłuchawszy całej tej anegdotki, pokręciła głową, a nawet zarumieniła się lekko, kiedy Dorien sprawił jej komplement. Z jej oczu nadal nie zniknęła zaciętość, ale widać było, że trochę straciła gardę.
Tak, proszę wejść do biura. Pierwsze drzwi po prawej. — Przepuściła ich, stając tak, by nie mogli wejść głębiej niż im sama pozwoliła. Kiedy faktycznie weszli do pomieszczenia, zamknęła drzwi i odetchnęła głęboko. Z oddali było słychać płacz małego dziecka. Kobieta zaoferowała jedynie wodę, zanim opadła na fotel, trochę bardziej rozluźniona.
Nie przyjmujemy zazwyczaj mężczyzn bez zapowiedzi. Znajdują się tutaj pod naszą opieką kobiety w bardzo ciężkiej sytuacji. Co powinniście wiedzieć, jeżeli zrobiliście research. — Blondynka przeszła na ty, zupełnie tego nie zauważając. Młoda, niedoświadczona i przepracowana.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Całe szczęście, że Cecilowi udało się dostać na klatkę budynku dzięki szybkiej akcji z szatańskim pomiotem, jakim był telefon kieszonkowy, bo gdyby przyszło mu się wspinać po rynnie przez pięć pięter, mógłby zwątpić w sensowność całej tej eskapady. Schody wydawały się perspektywą dużo przyjemniejszą, mimo wszystko.
Wampir zwiedzał klatkę, powoli pnąc się w górę schodów. Jeśli ktoś pojawiłby się tam i zwrócił na niego uwagę, zawsze mógł wcisnąć jakiś kit o szukaniu odpowiedniego lokalu. Albo, jak to widział w wykonaniu innych ludzi wielokrotnie, spojrzeć w telefon i udawać, że coś tam ambitnie przegląda. Zabawne, że często zdawało się to działać lepiej niż niejeden kamuflaż czy wymówka.
Co jakiś czas zerkał na telefon, zastanawiając się kiedy mógł oczekiwać jakiejś informacji od Makoto, ale jak na razie odpowiedź zdawała się brzmieć po prostu "jeszcze nie teraz".
Na najwyższe piętro wszedł dopiero, gdy usłyszał dźwięk zatrzaskujących się za wilkołakami drzwi. Rozejrzał się po polu, wyjrzał też oknem jeśli klatka na poddaszu jakieś miała. Nie pozostało mu na razie dużo do zrobienia, poza czekaniem aż sytuacja w środku jakoś się rozwinie.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1037
Ta młoda dziewczyna, jak Dorien podejrzewał, mogła nawet nie być świadoma, że potencjalnie fundacja robi na boku jakieś przekręty. Totalnie nie wyglądała mu na jakąś Cruellę, raczej na przypadkową laskę z dobrym sercem, która faktycznie sądziła, że przyczynia się ku jakiejś większej idei. Sam fakt, że uwierzyła w jego bajeczkę i od razu wpuściła ich do środka potwierdzał tę tezę. Anyway, jeszcze nie ufał, ale bacznie obserwował.
Podziękował i przeszedł za wskazówkami kobiety. Pomyślał, że mógłby zostawić nie do końca zamknięte główne drzwi, tak by Cecil, który wchodził za nimi, nie musiał naciskać klamki. Czy mu się to udało i przyjmująca ich blondynka nie zwróciła uwagi - trudno powiedzieć, klamka i zamek szczęknęły, ale może nie na tyle, by nie dało się ich po prostu pociągnąć, bez naciskania dźwigni. Napoju grzecznie odmówił - ot, zwykły środek ostrożności, przykryty skromnością, by się nie fatygowałą. Usiedli sobie, gdzie im wskazała.
- Oh - zrobił bardzo przejętą minę, gdy usłyszał, jak dziewczyna robi im wyrzuty ze względu na płeć jej gości - Nie przekazano nam takiej informacji. Proszę wybaczyć, nie spodziewałem się, że to może być aż takie faux pas.
Faktycznie usłyszał płacz małego dziecka, pewnie niemowlaka. Régine mówiła, że fundacja zajmuje się głównie wsparciem kobiet w kryzysie bezdomności, takimi z dziećmi, z problemami z partnerami, którzy nie wykazują nimi zainteresowania, coś tam coś tam, więc akurat takie odgłosy nie dziwiły.
- Może w takim razie jest coś, co moglibyśmy zrobić od razu, w ramach zadośćuczynienia? - automatycznie obrócił głowę, jakby sugerował, że zwrócił uwagę na dziecięcy płacz - Jakieś zakupy, pieluszki, mleko?
Czy Dorien właśnie wpadł na plan idealny? Być może. Specjalnie nie zwracał się w stronę Makoto, jedynie subtelnie uniósł na dosłownie centymetr czy dwa dłoń, która do tej pory spoczywała na kolanie, dając mu sygnał, że ma sytuację pod kontrolą.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto czuł się trochę niepotrzebny w tej całej sytuacji. Głównie dlatego, że nie miał za wiele do wniesienia. Nie wiedział, co powinien mówić i robić więc polegał całkowicie na Dorienie. Dorienie, który w normalnych okolicznościach by go pewnie trochę zirytował tym Naruto. Jak już musiał wybierać jakieś imię z anime, mógł się skupić na czymś mniej mainstreamowych i znanym przez dużą część społeczeństwa. Szczególnie, że nie było to popularne japońskie imię! Powstrzymał się jednak przez powiedzeniem czegokolwiek, ba – udało mu się nawet uśmiechnąć trochę zmieszanym uśmiechem do kobiety, która ostatecznie postanowiła ich wpuścić do środka.
Ruszył za nią i Crawleyem, ostatecznie również odmawiając wody. Głównie dlatego, że skoro jego towarzysz uznał, że kobieta nie powinna się fatygować, niegrzecznie by było, gdyby on jednak o tą wodę poprosił. Przez większość czasu przysłuchiwał się rozmowie kobiety z wilkołakiem, a gdy ten zapytał, czy mogliby coś kupić wyciągnął telefon i w końcu się odezwał:
— Mogę zrobić od razu listę. — Wcale, ale to wcale nie chciał przy okazji sprawdzić, czy Cecil coś do nich napisał. Brak wiadomości mógł oznaczać wiele rzeczy i Makoto miał nadzieję, że oznaczało to, że wszystko było w porządku.
Dorien, jak mu się wydawało, miał wszystko pod kontrolą więc nie interweniował bardziej. Z resztą, co on mógł tam powiedzieć? Rozglądał się dyskretnie dookoła w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby mu nie pasować do fundacji.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Cecil miał szczęście nie natknąć się na nikogo na klatce. Zamiast tego, kiedy zamiast przemykać nią, wchodził powoli i się rozglądał, mógł zobaczyć wiele szczegółów - popękane płytki, odchodzącą farbę od poręczy, zielone kwiatki w oknach na parapetach, pajęczyny w rogach pod wysokim sufitem. Jeżeli wyrzucisz (na k12, rzut na percepcję z uwzględnieniem modyfikatorów z mutacji pozytywnych i negatywnych) 8 i więcej, uda ci się powiązać fakty - jest to tojad. Roślina ta kwitnie w okresie lipiec-sierpień, więc na razie nie uderza swoim zapachem, jednak zdecydowanie nikt nie postawiłby trującej rośliny w doniczce na parapecie bez przyczyny. I to jeszcze takiej rośliny, prawda?
Swoją drogą, zabieg Doriena się udał, a drzwi nie zablokowały się do końca, jeżeli Cecil będzie chciał je pchnąć, to z łatwością znajdzie się w środku.
Makoto w tym czasie mógł zobaczyć coś, co nie rzucało się na pierwszy rzut oka w oczy - za szafką, po lewej stronie biurka na ścianie wisiała mapa Paryża, z zaznaczonymi dzielnicami. W wiele miejsc, skupiskami były powbijane pinezki z plastikową główką - zdecydowanie w ich rozmieszczeniu jak i kolorach było coś ważnego, jakiś kod. Przypominało to odrobinę plany jak z jakichś filmów, ale mogło mieć też całkiem prozaiczne wyjaśnienie - być może była to mapa ich punktów, w których pomagali różnym kobietom? Może pozaznaczane były różne typy działalności, gdzie jedne to byłyby punkty zbiórki, drugie jadłodajnie, a trzecie miejsca, gdzie oferowano pomoc doraźną? Pasowałoby to jako logiczny wniosek, ale wszystkie te punkty były blisko siebie, w skupiskach, a jadłodajniom raczej zależało na byciu w wielu częściach miasta, by każdy mógł z nich skorzystać, prawda?
Muszą panowie zrozumieć, że wiele naszych podopiecznych przeżyło potworne, traumatyczne wydarzenia. I często przyczyną tych traum byli mężczyźni. Nie chcemy ich zderzać ze stresorem. — Blondi wyjaśniła pobieżnie, prawdopodobnie bojąc się zarzutów o dyskryminację. Nie od strony Doriena i Makoto, ale tak ogólne.
Listę potrzeb mamy wyszczególnioną na stronie fundacji. Jeżeli Panowie chcą jednak pomóc w tej chwili, to upewnię się czego potrzeba. Proszę tu zaczekać. — Kobieta powiedziała, po czym zamknęła szufladę biurka na klucz, który wzięła ze sobą, a następnie wyszła z pokoju, przymykając drzwi tak, by zostały lekko uchylone.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
RZUT
Klatka była pusta, przynajmniej na razie. Miało to jakiś sens, biorąc pod uwagę, że było już po zmroku i większość zakładów znajdujących się w budynku prawdopodobnie albo była już zamknięta, albo zamykała się niebawem.
Cecil chodził i zaglądał do wszystkich kątów, czekając na wieści z frontu. Liczył na to, że Makoto będzie miał mu do zaanonsowania coś już niebawem, nie chciał jednak stać do tego czasu jak kołek. Jedna stara znajoma pewnie powiedziałaby mu, że jak ma stać to niech spodnie zdejmie, złoży w kostkę i ich pilnuje, ale dla dobra sprawy darował sobie podobne rekreacje.
Zatrzymał się oglądając stojące na parapecie zielsko... Zielsko? Zmarszczył brwi, przyglądając się mu uważniej. Tojad? Tutaj?
Wyciągnął telefon i spróbował wysłać kolejną wiadomość na telefon Doriena. Miała ona brzmieć: "Nie pijcie niczego. Tojad w doniczce. Uzbrojeni?" *
Ambitnie, dużo słów. Jeszcze więcej okazji do spartaczenia.
Skoro znalazł już okno, to wyjrzał przez nie na zewnątrz, a później podszedł cicho bliżej drzwi fundacji, przysłuchując się. Ile z tego, co działo się w środku zdołałby usłyszeć? Po kolejnej chwili dotknął drzwi na próbę, sprawdzając czy są zatrzaśnięte.

*Niech pojęcie niczego. Tojad w foniczne. Uzbrodeni?  

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1037
- O, to bardzo pomocne, faktycznie - przytaknął kobiecie, gdy ta powiedziała, że mają na swojej stronie jakąś listę produktów pierwszej potrzeby. Dorien miał w zanadrzu jeszcze jeden pomysł i nawet miał zamiar go wypowiedzieć od razu w stronę wolontariuszki, ale ta wstała i chciała wyjść. Pokiwał zatem tylko głową, wskazując, że oczywiście poczekają.
- Wygląda, jakby tu nie było za bardzo nikogo innego. Spróbuję ją stąd wyciągnąć - szepnął Makoto do ucha, jeszcze zakrywając twarz dłonią, żeby nawet ani jedna sylaba nie wymknęła się poza drzwi - Jak się uda, to narobię hałasu jak będziemy wracać, żebyście wiedzieli. Otworzę auto i przypadkiem nacisnę klakson, albo krzyknę na klatce, zobaczymy. Albo ciebie z nią wyślę na zakupy, jeśli wolisz.
Dorien także się rozejrzał, szukając jakichkolwiek wskazówek, informacji. Szuflada mogła być istotnym miejscem, skoro dziewczyna zakluczyła ją, wychodząc zaledwie na chwilę. Totalnie powinien nauczyć się otwierać zamki wykałaczką.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto przez chwilę przestał się skupiać na toczącej między Dorienem a kobitą rozmowie. Jego uwagę przyciągnęła mapa, która na pierwszy rzut oka nie wyglądała podejrzanie. Ale coś mu w niej nie pasowało. Może fakt, że wyglądała jak z jakiegoś filmu kryminalnego? Lokacje zaznaczone różnymi kolorami z pewnością miały jakieś znaczenie. Jakie – tego nie wiedział. Może Dorien miałby większą szansę to rozszyfrować? Siedział w tym wszystkim dużo dłużej od niego i jeżeli miałoby to faktycznie jakiś związek z frakcjami i nadnaturalnymi to może by mu się udało to rozwiązać.
Ocknął się z zamyślenia dopiero, kiedy kobieta wyszła żeby przygotować listę. Makoto odetchnął cicho, zapominając już nawet o tym, że od dzisiaj planował mówić do Doriena "Dorian".
— Nie wiem, co będzie bardziej przydatne. — przyznał, bo z jednej strony wolałby zostać z Cecilem niż bajerować jakąś, potencjalnie groźną, babę, ale wiedział też, że jest tutaj raczej bezużyteczny.
— Czy ta mapa ci coś mówi? — wskazał palcem na wiszącą za szafką mapę. — Mi nie za bardzo, ale też nie wydaje mi się, żebym miał wystarczającą wiedzę do oceniania.
Chwilę później zobaczył na ekranie smsa od Cecila i trochę zbladł.
— Mają w... doniczce tojad? — mruknął, pokazując towarzyszowi wiadomość.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Cecil wyglądając przez okno mógł zauważyć, że jest tam wąska balustrada, przytwierdzona do gzymsu budynku. Coś w stylu francuskiego balkonu, który opłata każde piętro. Z parteru wydawało się, że miejsce to w ogóle nie odstaje od budynku, ale patrząc z góry można zauważyć, że szerokość blachy wynosi jakieś 15 cm. Raczej ciężko byłoby tam stanąć, ale w kryzysie mogłaby to być całkiem porządna kryjówka. W okolicy nie kręcili się żadni podejrzani ludzie, było czysto i nie zapowiadało się, żeby to miała być pułapka. Po podejściu do drzwi, Cecil mógł z łatwością stwierdzić, że są one niedomknięte, a reszta drużyny zostawiła mu dogodne wejście do pomieszczeń.
Rozglądając się po pokoju wilkołaki mogły głównie zobaczyć stertę papierów, jakieś akta, umowy między pomniejszymi pomiotami, które pomagały w działaniach fundacji. Ciężko było bez przejrzenia i sprawdzenia chociażby pierwszych stron faktur zorientować się co faktycznie było przydatne, a co było po prostu biurokratyczną stroną prowadzenia fundacji. Dorien po zerknięciu na mapę mógł stwierdzić, że jemu też nic nie mówiły te punkty. Na pewno nie były powiązane z frakcją, możliwe więc, że faktycznie były to jakieś przyszłe plany działania lub coś w tym guście.

/Kobieta wróci do pokoju w przeciągu 1-3 rund, od was zależy co zrobicie w tym czasie i czy zostaniecie przyłapani.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Wiadomość została (chyba) wysłana pomyślnie i Cecil mógł zająć się zaglądaniem dalej w zakamarki budynku.
Zauważywszy balustradę za oknem i poczynił mentalną notatkę z balkonikiem związaną - nawet jeśli planował zacząć od bardziej tradycyjnych opcji, jakie przedstawiały sobą drzwi frontowe fundacji, to dobrze było mieć potencjalną drugą drogę ucieczki, w razie potrzeby.
Drzwi były niedomknięte, no proszę. Widać chłopcy wzięli sobie do serca jego poprzednią wiadomość. Cecil uchylił drzwi nieco bardziej, zaglądając do środka przez stworzoną w ten sposób szparę. Jeśli nie zobaczył żadnego ruchu, zamierzał wsunąć się, blokując znowu drzwi w sposób podobny do tego, jak zablokowane były wcześniej i rozejrzał się po pomieszczeniu, trzymając ściany. Chciał na szybko zorientować się jakie miał możliwości na ukrycie, a jakie na ucieczkę, przy czym w tych ostatnich najbardziej przydałoby mu się okno. Wiedział już, że jakieś musiały tam być, pozostało je więc zlokalizować. Przy okazji mógł też rozejrzeć się za wilkołakami, ale to akurat była kwestia drugiego rzędu, przynajmniej w tej chwili. Wolałby przede wszystkim nie zderzyć się z pracownikami fundacji.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1037
Spojrzał na mapę, gdy Makoto zwrócił na nią uwagę Doriena. Czy było na niej coś ciekawego? Zapewne, aczkolwiek trudno określić, czy te informacje były istotne w kontekście walk frakcji z Ordo. Niemniej, jeśli istniał cień szansy, że zaznaczone szpilkami punkty miały znaczenie, warto to udokumentować. Informację o tojadzie skomentował tylko cichym ‘shit’.
Nie rozmyślając zbyt długo Dorien wziął telefon od Makoto i wstał z krzesła. Poruszył głową, jakby rozprostowywał kark, a w rzeczywistości zmienił się w wilkołaczą formę pośrednią. Zmieniły mu się nieco rysy twarzy, wydłużyły uszy i zęby, ale przede wszystkim wyostrzył słuch i węch. Przez uchylone drzwi powinien usłyszeć, gdy kobieta będzie wracać do pokoju. Przestąpił kilka kroków i zwyczajnie zrobił zdjęcie mapy. Nauczony doświadczeniem upewnił się, że flash był wyłączony, dźwięk migawki także. Wysłał je od razu do Régine i miał zamiar usunąć z pamięci telefonu. Na przeglądanie stert dokumentów nie mieli czasu, nie chciał też wyciągać niczego z regałów, aczkolwiek Dorien pokusił się o zerknięcie do pierwszej z brzegu leżącej na blacie teczki. Może chociaż wydedukuje co to za rodzaj dokumentów czy zapamięta jakieś nazwisko. Wydawało się, że poza tą mapą, nie dostali niczego na tacy.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Przyglądał się tej mapie jeszcze przez chwilę, aż do momentu, kiedy Dorien wziął od niego telefon. Chciał być bardziej przydatny, ale nie dało się ukryć, że nie miał za dużego pola do popisu. Jedyne, do czego się nadawał to pilnowanie wiadomości i ewentualne pisanie smsków do Cecila. Cóż, takie życie.
Podniósł się zaraz za swoim towarzyszem i zaczął obserwować sterty papierów, nie do końca wiedząc czy powinien ich dotykać. Kiedy Crawley zmienił się w swoją pośrednią formę... Zawiesił na nim spojrzenie na dłużej. Do tej pory nie do końca docierało do niego, że tak było można. On sam kojarzył przemianę tylko z przymusową transformacją podczas pełni. Był pewien, że nie potrafiłby zmienić się chociaż trochę na zawołanie. Niby nigdy nie próbował, ale nie wyglądało to jak coś, co ktoś bardzo unikający bycia wilkołakiem by potrafił.
Postanowił przejść się po pokoju, nie do końca czując się pewnie ze staniem w miejscu. Może jak poobchodzi te wszystkie szafki to coś mu się rzuci dodatkowo w oczy?

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Kiedy Cecil wszedł do pomieszczeń, które zajmowała fundacja pierwsze co rzuciło mu się w oczy to fakt, że znajdował się w wąskim korytarzyku, który pełnił też funkcję przedpokoju, dzięki któremu rozkład mieszkania był bardzo funkcjonalny - każde pomieszczenie miało osobne wejście, prawdopodobnie jedną. Z wampirzym słuchem od razu stwierdził, że wilkołaki znajdowały się za pierwszymi drzwiami po prawej. Widział też drzwi po lewej, naprzeciwko tych prowadzących do biura kobiety, która powitała ich w wejściu. Oprócz tego na końcu korytarza znajdowały się kolejne trzy, jasne drzwi. Zza jednych mógł usłyszeć cichą rozmowę, najprawdopodobniej spowodowaną usypianiem dziecka, którego ciche kwilenie także można było usłyszeć, a także trzy dodatkowe rytmy bicia serc - łącznie w tym pokoju musiało się znajdować 6 osób. Ciężko było rozróżnić, czy były to dorosłe osoby czy dzieci, zwłaszcza, że siedziały cicho - być może spały, chociaż przy wcześniejszym płaczu niemowlaka, pewnie ciężko byłoby zasnąć. Opcji do schowania nie było jakoś szczególnie dużo - najlepszym rozwiązaniem byłoby wejście do któregoś z pustych pokojów. Korytarz znajdował się na środku mieszkania, więc okien tam nie było - zapewne były w zamkniętych pomieszczeniach.
Akta, które otworzył Dorien były aktami osobowymi jakieś kobiety. Dość ładna, młoda brunetka - Elisabeth Fraiser. Oprócz podstawowych danych, opisane było także jej przemocowe małżeństwo z mężem alkoholikiem. Na dole ostatniej strony dokumentu, był dopisek czarnym długopisem - "zaginiona".
Szafki za to wyglądały całkiem normalnie. Jakieś segregatory z fakturami, rzeczy biurowe, zeszyty z podsumowaniami rozchodów (ile kawy poszło tego miesiąca i takie tam) - cała biurokracja prowadzenia fundacji. Na pierwszy rzut oka nic nie wyglądało podejrzanie, a też raczej nie wyglądało, jakby miało się coś tam skrywać. Dorien, z racji na formę pośrednią mógł usłyszeć, że pani urzędniczka jeszcze nie wraca, a także, że Cecil wszedł do korytarza obok.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 3 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach