Lubię gdy się różne mury burzą ludzkie | luty 2024

2 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Ostanie miesiące były, w dużym uproszczeniu, dość trudne dla Idy. Nie dość, że została porwana z miejsca, gdzie jak sądziła, nic nie powinno jej się stać, to ponadto widmo tego wszystkiego ciągnęło się za nią nawet w momencie, kiedy stało się jedynie widmem. Cały czas obawiała się, że ciągnie się za nią ogon, że gdy tylko wybije moment, gdy będzie sama i bezbronna, to kolejny łowca z Novus Ordo pojawi się za jej plecami, by wbić jej kołek w serce. A może tym razem po prostu ukręci głowę. Widmo śmierci jeszcze nigdy nie było takie realne, a przecież już raz straciła ten najcenniejszy dar jaki można mieć.
Starała się jednak nie być paranoiczką. Wrócić do pełnego funkcjonowania. Nie mogła wiedzieć ile krwi straciła podczas jej małych wakacji w magazynie, ile Novus Ordo zdołało z niej wyciągnąć, bez żadnych komplikacji. Dlatego też, kiedy udało jej się ochłonąć rzuciła się w wir pracy. Wir pracy i treningów, bo nawet jeżeli całkiem dobrze radziła sobie z uciekaniem przed problemami atakami, tak sama nie była zbyt mocno rozbudowana i nie wiedziała jak powinno się walczyć. Pomagał jej w tym Dorien, pomagali jej w tym frakcyjni łowcy, ale i tak cały czas było jej mało. Dlatego też, w małym lasku w pobliżu posiadłości jej wilczego przyjaciela, ćwiczyła strzelanie. Cela nie miała najlepszego, podskakiwała za każdym razem, gdy broń wydawała głośny dźwięk, a odrzut był dla niej czymś niemożliwym do przeskoczenia. Czekało ją dużo pracy, ale już nigdy nie chciała się czuć tak bezbronna.
Akurat wybiła przerwa, zmęczona, nie zwracając uwagi na zimną glebę czy jakieś marne namiastki śniegu, przysiadła przy pniu rozłożystego dębu i odchyliła głowę do tyłu, opierając ją o korę. Odetchnęła głęboko, cały czas będąc czujną. Nie chciała dać się zaskoczyć, ale też potrzebowała kilku minut na oczyszczenie myśli. Potem znowu będzie próbowała trafić wszystkie powieszone tarcze, wyglądające jak sylwetki ludzi, prosto w głowy. Do świtu, lub do momentu, kiedy da radę zestrzelić każdego headshotem w relatywnie krótkim czasie.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Marr

Marr
Liczba postów : 318
Jest kilka istot w Paryżu, z którymi nie należy przeprowadzać otwartej konfrontacji: obserwuj, melduj, przygotujemy pułapkę i uderzymy w odpowiedniej chwili. Wiele dyrektyw dało się odczytać z krwi. Podobnie jak towarzyszące im emocje, o ile ktoś wykazywał się odrobiną empatii i łączył słowa przełożonego z kolejnymi czynami podkomendnych. Wielka szkoda, iż ci zamiast zastosować się do nich, postanowili skoczyć do gardła samotnej Długowiecznej. Pomyślcie tylko, samotna jednostka daleko poza Paryżem - cokolwiek się nie wydarzy, nikt nie usłyszy wołania o pomoc.

***

Desperacki pęd przed siebie, tylko tyle mu pozostało.
Mężczyzna parł na oślep, byle dalej od tamtej przeklętej, porzuconej chatki stanowiącej lokalny punkt odniesienia o własnym położeniu. Człowiek nienajgorszej postury, o prezencji gliniarza: do niedawna nienaganny mundur, kamizelka kuloodporna, przy pasie kabura z bronią i reszta sprzętu. Teraz wszystko to było ujebane ziemia i krwią, w tym także jego. Wyglądał tak jak gdyby trafił na jakiegoś nożownika, prawy bok miał mocno poharatany. Do tego rana na szyi, z której powoli wyciekała krew - na jego szczęście, tętnica nie ucierpiała. Może to nie dzieło istoty ludzkiej, a jakiejś dzikiej bestii?
Wezwanie gliniarza do czegoś podejrzanego na obrzeżach Paryża nie było przecież niczym
dziwnym.
Wypadł prosto na skraj lasku - prowizorycznej strzelnicy - z przerażeniem w oczach i z trudem łapiąc oddech. Strach, adrenalina i instynkt przetrwania, tylko dzięki nim był jeszcze w stanie ustać na nogach, choć i tak musiał podeprzeć się o okoliczne drzewo. Uniósł wyżej wzrok, z trudem mamrocząc.
- Pomocy... proszę... - Swój, wróg, pechowiec? Tego nie wiedzieli nawet Cisi Bracia ani panna Olszewska. Mężczyzna nie był w stanie wydusić z siebie więcej, nie w tym stanie.
Kto lub co go tak urządziło?

@Ida Olszewska
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Jej chwilę przerwy, która miała być odetchnięciem i uspokojeniem przyspieszonego tętna, przerwał zapach krwi, który jako pierwszy doleciał do jej nozdrzy.
Stanęła na równe nogi praktycznie od razu, przeładowując krótki pistolet tak, by był gotowy do strzału. Tutaj i tak nikt nie usłyszy tego odgłosu. Chociaż jedna z nóg dalej stawiała opory i dalej nie była tak silna jak jeszcze w grudniu, to starała się, by postura była pewna, by nie trzęsła się stojąc jak przerażona osika. Chociaż tyle mogła zrobić, a aktorką, przynajmniej kiedyś, była całkiem dobrą.
W końcu za zapachem posoki, na horyzoncie pojawił się człowiek. Ranny, pokieraszowany, ledwo stojący na nogach. Nie puszczając broni podeszła powoli w stronę mężczyzny w mundurze policjanta. Miał pecha, bo Polska nauczyła jej średniego zaufania do ludzi w tym zawodzie, a ostatnie wydarzenia uświadomiły ją, że nie można ufać nikomu, więc nie rzuciła się na pomoc, po prostu w ciszy przeszła kilka kroków w bok tak, żeby widzieć co mogło go gonić.
Skąd się tu wziąłeś? — Zapytała dość ostrym tonem, bo Dorien zapewniał ją, że to miejsce było odludnione. Nie chciała przypadkiem postrzelić jakiegoś człowieka, tłumacząc się potem, że pomyliła go z dzikiem. Dlatego sam fakt pojawienia się go na takim terenie śmierdział jej pułapką. Nie da się znowu złapać.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Marr

Marr
Liczba postów : 318
Mężczyzna zakaszlał, tym samym spluwając krwią przed siebie. Starał się cholernie mocno coś powiedzieć, bo na jakąkolwiek inną czynność nie mógł się zdobyć. Nawet gdyby był zwykłym policjantem z krótkofalówką mającą kilka km zasięgu, nie zdołałby jej unieść, a już tym bardziej nadać przekazu. Z kolei gdyby okazał się fanatycznym przedstawicielem Novus Ordo, z bronią nabitą srebrem przy pasie, o wystrzeleniu w obecnym stanie nawet do wampira nie mogło być mowy.
- P... Potw.. ór... - z trudem wydusił z siebie to słowo i fakt, iż Polka podeszła bliżej mógł dać jej nieco pojęcia, jakiego rodzaju. Jakieś piętnaście metrów dalej - słowo honoru - majaczyła jakaś sylwetka.
I wtedy rozległ się huk, nie aż tak głośny jak przy wystrzale z popularniejszych we Francji - tudzież konwencjonalnych - broni palnych. Błysku z lufy również próżno szukać, a już tym bardziej maleńkiego naboju.
Zamiast niego został wystrzelony harpun, którego fragment wystawał teraz z okolicy prawego ramienia mężczyzny. Na oczach Idy jego smukła końcówka nagle "rozszerzyła się". To, w połączeniu z widocznym za jego plecami łańcuchem, świadczyło o jednym - gość miał przejebane. Naprawdę groteskowa sytuacja, która została zaraz wzbogacona o jeszcze jeden element, dziwny hałas który dochodził od strony strzelca w momencie, gdy jego ofiara była przyciągana w jego kierunku coraz bliżej. Niemalże jak archaiczny sekundnik, gdyby nie to, że odliczał nieregularnie odłamki jej setne części.
Czy Dorien wspominał coś o szalonym kłusowniku lub psychopacie mieszkającym w okolicy?
A może ważniejsze, co w takiej sytuacji powinna zrobić Innowatorka Olszewska? Wiać, próbować ratować nieszczęśnika, strzelać do jego oprawcy?

@Ida Olszewska
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Krzyknęła cicho zaskoczona, gdy usłyszała dźwięk jakiegoś dziwnego strzału, a kiedy zobaczyła harpun, stanęła zszokowana. Była jak ten jelonek, który w lesie ucieka przy najmniejszym trzasku gałązki łamanej pod butem człowieka, ale gdy stoi na środku drogi, wprost przed niebezpieczeństwem, nie był w stanie się ruszyć, patrząc w światła samochodu.
Stała i wpatrywała się jak gość jest ciągnięty po ziemi. Nauczyła się jednego - nie mieć wyrzutów sumienia, gdy nie była w stanie komuś pomóc. W tym momencie nie zamierzała porywać się na walkę z kimś, kto tak urządził biednego człowieka. Była jednak przygotowana na samoobronę, gdyby jego oprawcą był ktoś, kto jeszcze niecały miesiąc wcześniej był jej oprawcą. Powoli zaczęła stawiać kroki w tył. Nie była wiedźminem, żeby stawać w szranki z potworem. Poza tym, udowodnili jej, że największym potworem na tym świecie był człowiek.
Pod drzewem leżała jej torba. Zwykła, taka jak na siłownię. Chowała tam broń i dodatkowe magazynki, ale był tam też jej telefon. Ubrana niekoniecznie dobrze jak na ten miesiąc, w sportowe legginsy i sportowy stanik, nie miała gdzie go trzymać. Nie trudziła się w maskaradę i jakieś niewygodne kurtki, kiedy nie spodziewała się, że spotka kogokolwiek.
Wolała się przygotować na cokolwiek co miało nastąpić, niż oglądać jaki los spotka policjanta, dlatego na drżących nogach wróciła pod drzewo, wygrzebała telefon i wstukała dobrze znany numer. Nie dzwoniła jeszcze, wolała się upewnić co się działo, ale wszystko było przygotowane, jakby zaraz miało się rozpętać piekło.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Marr

Marr
Liczba postów : 318
Ciągnięciu faceta w objęcia ciemności nie towarzyszyła żadne gwałtowna szarpania ani desperackie krzyki - nawet w obliczu śmierci, na tyle jego ciało już nie pozwalało. Jedynie paluszki próbowały bezładnie chwycić się czegoś na ziemi, lecz jak na złość nie było tam niczego zdatnego. Nawet napastnik nie miał pewności, czy choć jedno: nie - padło z jego ust. Jeszcze żył, gdy znalazł się tuż przed postacią z wyrzutnią harpunów; trudno o lepszą nazwę roboczą na szybko.
Dauðr - to idealne określenie tego co nastąpiło, śmierć. Cudza noga zdeptała gardło nieszczęśnika, czemu towarzyszyły stosowne odgłosy. Po chwili harpun został wyszarpany z cielska, nabity na broń, a ta wylądowała na ramieniu tajemniczego kogoś. Wprawnymi i szybkimi ruchami, doświadczenie biło po oczach.
Pewnym pozostawało jedno, ślepia z pewnością znalazły się teraz na Idzie.
- Mój spór był z nimi, nie z tobą. Faktyczni gliniarze lub inni ich pokroju na nic się tutaj zdadzą - powiedziała istota z kobiecym głosem, zbliżając się o kilka kroków, powoli. Nawet jeśli chcieć gdzieś zatelefonować, jaka jest szansa, iż nawet najszybszy Długowieczny dotarłby na czas - o ile doszłoby do dalszego rozlewu krwi?
Prawie żadna.
Ubiór miała iście osobliwy: solidne skórzane buty, dobre spodnie, widoczna kamizelka kuloodporna, do tego płaszcz. Wszystko w kolorze czarnym, jakżeby inaczej. Poza czymś co przypominało strzelbę, tyle że na harpuny, dało się przyuważyć nóż oraz pistolet. Ten ostatni był całkiem spory i nie pasował do żadnego znajdującego się w obiegu modelu.
Całość miejscami lekko uwalona krwią, na kamizelce widoczne były dwa ślady po pociskach i pojedyncza stróżka jakiegoś płynu - czyżby płynne srebro?
I wreszcie cechy charakterystyczne twarzy, make up. Przepraszam, wróć, barwy wojenne. Koszmar nieobecnej już, pewnej ex-Radnej - nie raz załamywała nad tym ręce. Pytanie za dwie dychy - stawiamy na szalę tę z portfela Juna, a co - czy Ida kojarzyła kogoś takiego jak Marr? To właśnie ona stała przed nią.

@Ida Olszewska
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Zastygła, oglądając to wszystko co się działo. Cóż, mogła się od tajemniczej postaci wiele nauczyć. Następnym razem też zadepcze swojemu przeciwnikowi gardło obcasem.
Jakby jeszcze gliniarze byli czegoś warci. — Odpowiedziała pewnym siebie głosem, chociaż w środku już taka pewna nie była. Sam fakt, że tuż obok niej właśnie zgasło kolejne ludzkie istnienie jakoś na nią wpływał, chociaż próżno było szukać współczucia. W oczach Idy teraz każdy był wrogiem.
Ubiór niewiasty, która pojawiła się przed nią, dawał dużo do myślenia. Szczególnie, że Ida nie znała się na walce, broniach i rynsztunku. Wiedziała, że wyrzutnia harpunów nie była czymś, co było dostępne do kupienia na rynku, ale musiała też przyznać, że pistolet, który kobieta miała przy pasie nic jej nie mówił.
Ida mogła tylko zakładać, że stała przed nią wampirzyca. Być może minęły się na jakichś uroczystościach, na przykład otwarcia hotelu, gdzie obydwie kręciły się po głównej sali. W tym wydaniu jednak, Marr była raczej dla niej nie do rozpoznania. Szczególnie z tymi malunkami na twarzy i będąc ubabrana krwią.
Nie obchodzą mnie wasze porachunki. — Uniosła lekko ręce wystraszona. Nie chciała być kolejną do eliminacji, przez to, co widziała. Takie sytuacja znała jedynie z filmów, gdzie zazwyczaj świadkowie nie przeżywali zbyt długo. Shit. Powinna była trenować w siedzibie frakcji, gdzie dostała od Duranda całkiem wypasiony pokój, ale nie, zachciało jej się "pokazywać swoją niezależność i brak lęku". Cóż, teraz się bała i miała nadzieję, że nie widać tego tak mocno.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Marr

Marr
Liczba postów : 318
Zaśmiała się z lekka na wzmiankę o gliniarzach. Bez wątpienia, w starciu z wyszkolonym wampirem, oni jak i wiele innych podobnych formacji wypadało blado. Nie z ich własnej winy, nie mieli prawa wiedzieć o Długowiecznych i sposobie na ich zwalczenie. Ponadto nie płacono im wystarczająco za nastawianie karku do tego stopnia.
Marr widziała w swoim życiu wiele - od nieustraszonych wojów, po przerażonych do cna niewinnych - i na ogół potrafiła sklasyfikować rozmówcę całkiem sprawnie. Chociażby Ida i jej rączki, uniesione do góry nieznacznie drżały. Dostrzegła to zwłaszcza dlatego, iż starannie lustrowała kobietę wzrokiem.
Raz, musiała ją ocenić i gdyby okazała się śmiertelnikiem - początkowe założenie - co zrobić ze świadkiem?
Dwa, wydawała się znajoma, nie z rozmowy lecz samego lica. Nawet nie z minięcia się w Hotelu, lecz świętej pamięci Siedzibie Rady - balu z października 2022 roku. Nie przebywała tam w charakterze obsługi.
- Ośmielę się nie zgodzić, otóż ten gagatek reprezentował Novus Ordo. Nic co jest nam w smak, Wampirzyco - w przypadku rasy Długowiecznej rzuciła przysłowiowo monetą, równie dobrze mogła trafić na wilczego pozoranta. Niewielka różnica, jeśli spojrzeć na to z szerszej perspektywy. - I uprzedzając ewentualne pytanie, nie planowali wpadnięcia tutaj w odwiedziny. Pechowo połknęli nie tę przynętę co trzeba - młoda lub ukierunkowana na wszystko co nie jest wojaczką, to kolejna łatka, którą Idzie przypięła. Pewnych odruchów na takie niespodziewane sytuacje nie miała wykształconych. Tym samym jej słowa miały, w lekkim stopniu, jakoś ulżyć jej na duchu.
- Kiepskie miejsce na praktykę strzelectwa, zważywszy na obecną sytuację w Paryżu - rzekła, nawiązując niejako chociażby do ostatniej sytuacji z Luwrem; a nawet i bez tego Łowcy panoszyli się tutaj całkiem nieźle. Tyle sama Marr wywnioskowała z wypitej krwi, jeszcze przed - dajmy na to - wpadnięciem na herbatkę do pewnego azjatyckiego właściciela pewnego specyficznego hotelu.

@Ida Olszewska
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
W takim razie, szkoda, że nie cierpiał bardziej. — Odpowiedziała z kamienną miną, opuszczając powoli ręce, kiedy okazało się, że nowoprzybyła stała, przynajmniej w tej kwestii, po tej samej stronie barykady. Ida też nie zamierzała pytać o powody przebywania akurat w tym lasku. Nie spodziewała się, że Dorien wynajął jakąś kawalerię do obrony jej za jej plecami (chociaż, po głębszej chwili zastanowienia było to prawdopodobne), więc wydedukowała, że to było coś między tą dwójką. Szczególnie, że Novusiarz prosił ją o pomoc, więc przypuszczalnie nie miał świadomości o przynależności rasowej Idy. — Dla kogo pech, dla tego pech. Ty wyglądasz, jakbyś się dość dobrze bawiła. — Powiedziała, bez krzty złych intencji w głosie. W pewnym sensie podziwiała takie jednostki, które potrafiły poradzić sobie samodzielnie z wrogiem i nie bać się pojedynku. Ida zakładała, że prędzej by trafiła tym harpunem sobie w stopę, niż zrobiła z niego użytek.
Mój przyjaciel, wilkołak, jest dość blisko, potrzebowałam trochę ciszy i spokoju. W siedzibie frakcji jest za dużo ludzi. — Wzruszyła ramionami. Ostatnimi czasy wolała kameralność. Łowcy bardzo chętnie chcieli pomóc jej w nauce strzelectwa i ogólnej samoobrony, ale w salach treningowych ostatnimi czasy było tyle ludzi, że Idzie ciężko było się tam skupić, szczególnie, kiedy ktoś stał za jej plecami. Nawet świadomość, że powinna się czuć bezpiecznie nie pomagała. Szpiedzy przecież istnieli, prawda?
Polowali na ciebie, czy ty na nich?

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Marr

Marr
Liczba postów : 318
W tej kwestii nie miała zamiaru się sprzeczać - niejeden człowiek od Novus Ordo zasługiwał na srogie tortury - bez łagodnego końca jakim jest wręcz legendarny, krwawy orzeł. Nie żeby część Długowiecznych była święta - starczyło spojrzeć w lustro - ale to kwestia filtru przez który spogląda się na ogół sytuacji. Akurat okrucieństwa i dążenia do celu po trupach Długowieczni nauczyli się od innych śmiertelników.
- Życia nie starczy, jeśli zechcieć każdego stosownie ukarać. Kompromisem jest branie się za głowy podejmujące decyzje oraz organizujące przedsięwzięcie - odparła z szelmowskim uśmieszkiem. Ryba wszakże nie psuła się od ogona, lecz łba. Podstawa sztuki wojennej, ukatrupić dowódcę, złamać morale motłochu, rozbić armię i zająć się niedobitkami. - Widzisz, rutyna raczej nikogo nie bawi. W tym wypadku dobrze jest przejść, od czasu do czasu, do ofensywy - Marr skłamałaby mówiąc, iż powrót do Paryża był czystym kaprysem. Posprzątała w swoich rodzinnych stronach - nie w stu procentach, lecz łatwiej jest utemperować korpus ekspedycyjny niż siedlisko zła - i zadbała o drobne otwarcie po powrocie. Jak widać coś w jej sieć wpadło, lecz niestety bez żadnej grubszej rybki. Nie można mieć wszystkiego.
- Przyjaciel-wilkołak, powiadasz. Nieco wyższy ode mnie brunet, błękitne oczy, ex-Wijsheid, posiadacz sporej połaci lasu w okolicy Paryża i nielubiący, jak przekręca mu się nazwisko na "Crowley"? - tylko Dorien przychodził jej do głowy, przynajmniej jeśli chodziło o posiadanie majątku i terenu pozwalającego na coś w rodzaju izolacji, przynajmniej w tej okolicy. Ubili  kilkanaście miesięcy temu pewien deal z terenem, jednak projekt inwestycyjny ostatecznie spalił na panewce; z resztą jak i instytucja Rady. Nie żeby akurat ona za nią tęskniła, archaiczny wynalazek.
- Polowali na młodego Szweda, przemienionego przed dwoma laty chłopaczka pełniącego funkcję gońca. W to przynajmniej wierzyli - odparła, nieco na około. Kto był łowcą a kto ofiarą - to oczywiste - wystarczyło spojrzeć na truchło.
Podwójna radość, gdy Wampirzycy dane było użyć przestarzałej już zabawki - nie ma to jak powrót do przeszłości, nie tak odległej bo raptem z klimatu Westernów.
- Masz pod ręką jakiś baniak z wodą? - spytała, bo niespecjalnie chciała upierniczyć tapicerkę stojącego - zakitranego - w okolicy auta cudzą juchą. Ubrania szło zmienić, skóry zwłaszcza z twarzy wolała nie wymieniać. Mało przyjemny proces.

@Ida Olszewska
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Ida wcześniej miała poczucie, że być może nie każdy w Novus Ordo wiedział na co się pisze, że być może jednak powinni dawać im możliwość wyboru. Była młoda i głupia. Po swoich super wakacjach w ich siedzibie, każdego Novusa z wielką chęcią potraktowałaby w ten sam sposób, jak ona została potraktowana. To, że im nie odrosną odgryzione przez wilkołaka kończyny, to już nie był jej problem. Ból przeżywała tak samo. Być może przez to, że była dość świeżo przemieniona, to miała trochę inne spojrzenie na sprawę niż starsze wampiry czy wilkołaki. Ona nie zdążyła w swoim życiu namordować, aktywnie pracowała nad alternatywnymi źródłami pożywienia. Dla tej organizacji to się nie liczyło, liczyło się jedynie, że sama musiała pić krew i miała kły. Co z tego, że młoda Olszewska najchętniej oddała by tą całą nieśmiertelność, regenerację i inne perki płynące z bycia długowieczną, jeżeli mogłaby normalnie spędzać czas ze swoją ludzką, żyjącą jeszcze rodziną, pojechać na wakacje do Grecji i poczuć promienie słońca na twarzy. Nie była wampirem co żył 350 lat, zabił pół swojego rodu i zagryzł niewinną kobietę na imprezie sylwestrowej. Nikogo to jednak nie obchodziło.
Im więcej członków tej organizacji wącha kwiatki od spodu, tym lepiej. — Wzruszyła ramionami na słowa Marr o ofensywie. Sama nie widziała się w pierwszym rzędzie, z pistoletem czy inną bronią, próbując zabić jakiegoś Orduska. Mogła za to pomagać Guillaume w rozwoju technologicznym, pracować nad ulepszeniem ich wersji wirusa, czy pomagać rannym, którzy zostali potraktowani jakimiś dziwnymi specyfikami. Wojny podobno nie wygrywało się tylko stalą, zaplecze też było ważne.
Znacie się? — Zapytała podejrzliwie, bo Dorien raczej nie opowiadał jej o dzikich kobietach patrolujących te lasy. Być może miała rację, że postanowił inaczej zadbać o jej bezpieczeństwo. — Zdecydowanie bardziej go uderza jak przekręci się jego imię i powie Dorian. — Parsknęła, bo ta wersja imienia występowała w jej rodzimym języku i czasami sama nasuwała się na język. Zaraz jednak zamilkła, kiedy uświadomiła sobie, że potwierdziła jakąś informację, której wampirzyca nie zawarła w swojej wypowiedzi.
Skinęła głową Marr, podchodząc do swojej torby. Może dwa litry wody, które miała nie były wystarczające na wielki prysznic, ale na pewno na jakieś obmycie rąk i twarzy, a także zaspokojenie pragnienia się nadawały. Gdy kobieta podążyła za nią do drzewa, Ida odezwała się ponownie.
Wiadomo, biorą się tylko za świeżo przemienionych. Takich, których łatwo złamać, którzy jeszcze pamiętają jak to jest być człowiekiem i często tęsknią do dawnego życia i rodzin. Skoro większość sama wierzy w to, że są potworami, to nie tak ciężko wyciągnąć z nich informacje. I udawać, że dokonuje się jakiegoś aktu łaski, zabijając. — Czy powiedziała to z własnego doświadczenia, czy może udało jej się coś usłyszeć w siedzibie ordo, tego już Marr musiała się sama domyśleć. Albo zapytać, w końcu koniec języka za przewodnika.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Marr

Marr
Liczba postów : 318
Życie nie jest sprawiedliwe - dla najpodlejszych wszystko uchodzi płazem - a niewinni cierpią za ogół. To były realia rządzące tym światem, podobnie jak i inne: nie jesteśmy równi wobec prawa, ciężką pracą nie zawsze się wzbogacisz, karma nie wraca bo jest suką. Marr pojęła to szybko, jej ojciec o to zadbał; czasem zupełnie nieświadomie. Wzorem moralnych cnót nie jest, lecz nadal wiele jej brakuje do chociażby Mao, Stalina czy Hitlera. Prawdę mówiąc to nie słyszała o żadnym Długowiecznym, który jako jednostka odpowiadał za więcej krzywd niż zwykły i nieobeznany z ich światem śmiertelnik. I jakoś nic pokroju Novus Ordo, z nastawieniem na zwalczanie takich jednostek, nie powstało.
Hipokryzja to piękne zjawisko.
I tak na marginesie, ludzie mieli policję od zwalczania przestępczości - Długowieczni chociażby Łowców, którzy temperowali tych pokroju m. in. Hannibala.
- Touche - zgadzała się z tym poglądem, nie wnikając już w dalsze szczegóły. Tak samo jak zdawała sobie sprawę z potrzeby posiadania zaplecza technologicznego i logistycznego. W tym wypadku jednak sama nadawała się bardziej na front, choć niejeden pomysł na zabawkę ułatwiającą patroszenie zdołała zrealizować na własną rękę. Hobby.
- Przelotnie. Swego czasu dobijaliśmy targu w związku z zagospodarowaniem kawałka lasu pod pewien nowatorski projekt z ramienia Rady. Spalił na panewce - wyjaśniła pokrótce. Żadna inna zażyłość - zwłaszcza uwzględniająca wymianę cieczy przy akompaniamencie westchnień i jęków - ich nie łączyła. Patrząc na to z perspektywy biznesowej, komponowali się jak woda i olej, czyli niespecjalnie. Może gdyby dorzucić tam innych składników, chcąc zrobić sos bolognese? - Dorian "Grey" Crowley - przekręciła miano Wilkołaka jeszcze bardziej - obraza śmiertelna mogąca sprowokować niejednego do żądania satysfakcji* - udając, iż wcale nie zauważyła potwierdzenia znajomości ze strony Idy.
Zaraz podążyła za nią, jak przystało na cnotliwą niewiastę, z raptem jednym zerknięciem na cudzy tyłek. Na swoją obronę, jest starociem, lecz w pewnych rzeczach należy odjąć jej ponad tysiąc lat. To winna pewnej - wtedy człowieka, teraz wilkołaczycy - której nie ma już w Paryżu. Wieczór z pizzą był udany, tak to skomentuje.
- Oraz uznają ich za łatwy cel, z racji skromnej kontroli nad własnymi instynktami. O wykorzystaniu regeneracji przeciwko nim nie wspominając. Odrastające kawałki ciała to pole na niekończące się tortury. Wbrew pozorom można do tego przywyknąć, lecz to jest naprawdę długi proces - również mówiła z doświadczenia, zwłaszcza w młodości nie raz powinęła jej się noga i musiała za to srogo zapłacić. Ból towarzyszący wyrafinowanej formie przesłuchania nigdy nie znikał, lecz tolerancję dało się wyrobić - i nie wypaplać niczego newralgicznego. Na ile dało się to powtórzyć z różnymi psychotropami, które chociażby niektóre służby stosowały dzisiaj - trudno jednoznacznie na to odpowiedzieć.
Wampirzyca na chwilę zamilkła i zabrała się za otarcie dłoni i twarzy. Półtorej litra później wyglądała w miarę znośnie, pomijając resztę ujebanego stroju.
- Ale gdzie moje maniery. Marr - przedstawiła się i wysunęła dłoń, z oczywistych względów w formie żółwika.
Taki to z niej casualowy relikt minionych wieków.

*wyzwania na pojedynek
@Ida Olszewska
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Najgorszą grupą społeczną, byli fanatycy, wszelkiego rodzaju. Ci, którzy widzieli tylko czerń i biel, bez żadnych odcieni szarości, które były pomiędzy. I nie ważne, czy chodziło o religię, sposób życia czy odżywiania się, kiedy jedni nie potrafili zrozumieć drugich zawsze pojawiały się nieporozumienia. I jak z nieporozumieniem można było dyskutować, tak z jawną nienawiścią i chęcią mordu już średnio. W końcu jak prowadzić dyskusję gdy druga strona zamiast słuchać, zastanawia się jak najefektywniej zaatakować?
Oczywiście, powinni likwidować gagatków, co mają ludzkie życie za nic, co nie szanują tego, że w większości przypadków sami kiedyś byli ludźmi. Niekoniecznie od razu karać śmiercią, prędzej próbować jakoś zsocjalizować. Z drugiej strony, jednostki, które widziały w nich tylko potwory i nawet nie próbowały zrozumieć, były równie godne potępienia.
Cóż, wracając do mniej filozoficznych spraw.
Spalił na panewce jak rada spaliła na panewce. — Wzruszyła ramionami. Czy wiedziała, że stoi przed nią reprezentantka tej organizacji? Pewnie nie, gdyby domyślała się, że tysiącletnia długowieczna z harpunem jest dawną radną, pewnie nie odważyłaby się rzucać takich słów. Szczególnie po tym pokazie siły i umiejętności, które oprócz tego, że były imponujące były również super przerażające.
Przez myśl przeszło jej, że Gray to całkiem pasująca ksywka dla Doriena, ale to już pozostała tylko w jej głowie. Zamiast tego zastanowiła się chwilę, zanim odezwała się ponownie. — Też się nie starzeje jak Dorian Grey, całkiem trafna ksywka.
Nie mogła zaoferować Marr nic więcej poza tą wodę, która miała być w sumie wykorzystana na zaspokojenie większego pragnienia. Zanim jednak ciecz została wylana na ręce wampirzycy, podjęty został temat, który sprawił, że Ida odruchowo sięgnęła do własnego uda, na którym teraz ciągnęła się dość długa blizna, okalająca je. Wykorzystanie srebra, w połączeniu ze śliną tamtego crinosa i długim okresem zanim była w stanie nadrobić stracone zasoby krwi, sprawiła, że rana zdążyła się lekko zabliźnić. Cóż, będzie mogła już zawsze pamiętać ile była w stanie przeżyć. Marr mogła to z łatwością zauważyć, nie trzeba było być jakimś geniuszem czy empatą. Drżenie nogi i rąk, po wywołaniu bolesnego wspomnienia... Czy długowieczna zrobiła to specjalnie?
Na szczęście Ida miała chwilę na uspokojenie się, kiedy była radna obmywała z siebie krew i brud. Gdy ta wystawiła jej żółwika, przybiła go niezgrabnie, również się przedstawiając.
Ida. — Zakładając, że kobieta przedstawiła jej tylko imię, tak samo nie podała nazwiska. Jednak jakaś klapka w jej głowie się otworzyła i zaskoczyła, że faktycznie stoi przed nią ktoś ponad trzy razy starszy od Silvana, największego piernika jakiego znała.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Marr

Marr
Liczba postów : 318
Fanatycy i w zwalczaniu stanowili nie lada problem. Nie dało się z nimi porozumieć, zaproponować żadnych sensownych warunków kapitulacji - a co dopiero wymusić bezwarunkową, ze zniszczeniem jako alternatywą. Zawsze walczyli do upadłego, nawet gdy reszta państwowości lub instytucji legła w gruzach i nie miała nawet cienia szansy na odbicie się od dna. Byli gotowi zrobić wszystko, byle zaszkodzić, nawet w marginalnym stopniu. Po oficjalnym upadku partyzanci idealni - przynajmniej ideologicznie. Powstrzymać ich mogło tylko jedno.
Śmierć.
- Została zaprojektowana do utrzymania porządku w warunkach powojennych i to zadanie spełniła. Z czasem zaczęła tracić na znaczeniu, lecz nadal podstawowe założenie innym do głów wpoiła - pilnować maskarady - odejście tej instytucji w zapomnienie było więc kwestią czasu. Zwyczajnie nikt organu nadzorczego już nie potrzebował - a i jego główni aktorzy nie za bardzo chcieli pełnić już tę rolę. To, iż do jej rozwiązania potrzebny był naprawdę solidny bodziec to już inna sprawa. Na pewno ani Marr ani Jun żalu o utratę tytułu - pustego, warto nadmienić - nie mieli. Z resztą formalny upadek to ich zasługa, takie z nich wredne relikty.
Wiedza Marr o Dorianie Grayu kończyła się na jednym - memach. Jakaś książka o bogaczu, co bardzo lubił seks i BDSM - ponoć coś jak 365 dni, tylko w innym opakowaniu. Czy posądzała Dorka o podobne zapędy? Nie, gdyż nawet nie miała powodów by w ogóle rozważać jego życie seksualne.
Starczy, iż swoje olewała.
Marr przywykła do bardzo ograniczonej podaży środków czystości po bataliach, mniejsza o skalę. Nawet za starych dobrych czasów wikingów, nie raz musieli zapakować łup na drakkary i pierzchać przed ewentualnym pościgiem. Niby nadal po rzekach, lecz na kąpiel wojowie pozwolić mogli sobie nierzadko dopiero po paru godzinach. Marudzić nie zamierzała.
Uniosła wzrok wyżej i dostrzegła zachowanie Idy. Znała to spojrzenie. Przerabiała to nie raz ze swoimi pisklakami - oraz wieki temu sama znajdowała się na jej miejscu.
- Niech zgadnę, Ordo? - pytanie raczej z serii retorycznych, choć łepek wampirzycy na chwilę skierował się w kierunku trupa. Raczej wątpiła aby Ida wdała się w tak intensywną grę wstępną z Panem Grayem.
- Ida, Ida... - powtórzyła imię dwa razy i zamyśliła się. Brzmiało znajomo, z perspektywy znajomości kadr z czasów istnienia poprzednich rodów Przynajmniej na papierze. - Od Draculi? - dopytała.
Przy okazji ciekawe, czy za jedną klepką pójdzie druga - po wcześniejszym wspomnieniu o samej Radzie.

@Ida Olszewska
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Śmierć czasami była łaską, szczególnie w sprawie Novus Ordo. Ida bardzo szybko się zradykalizowała, kiedy zobaczyła ich działania. Nie to, że popierała kiedykolwiek ich sprawę, nie to, że jakkolwiek z nimi sympatyzowała, ale po prostu kobieta była młoda. Nie przywykła do wojen, nie przepadała za przesadną brutalnością, nawet nie zabijała ludzi, którzy mieli być od kilku lat jej głównym pożywieniem. W tym momencie była gotowa spalić pół Paryża razem z Egonkiem, jeżeli to zagwarantowało by wyplenienie tych chwastów.
Cóż, odkąd ja miałam z nią styczność, to nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. — Wzruszyła ramionami. — Nic osobistego, zawsze ma się średnie zaufanie do polityków, a tym bardziej, kiedy władza nie jest wybrana demokratycznie. — A czasami nawet ta wybrana większością głosów była... niezadowalająca. Mogłaby rozwinąć swoją wypowiedź o nienawiść do prawie wszystkich polskich partii, ale wątpiła, że kobietę, wojowniczkę będzie obchodziła okropna sytuacja polityczna z kraju, w którym się wychowała. Musiała jednak przyznać, że nawet smutny wilkołak z jaskini był lepszy od Krzysztofa Bosaka. Marcus był tylko idiotą, a Krzysiu był niebezpiecznym idiotą.
Gdyby Ida wiedziała, że w głowie Marr Dorian Gray połączył się z Christianem Greyem, to pewnie zaśmiałaby się głośno i pewnie opowiedziała o tym kiedyś Dorkowi. Na szczęście słowa nie padły głośno, to i tłumaczenia się z nagłego przypływu wesołości nie było.
Powiedzmy, że niektóre wilkołaki mogą potwierdzić, że jestem smaczna. — Dopiero po chwili dotarła do niej dwuznaczność tych słów, ale nie dała po sobie poznać. Jej wzrok ponownie się zsunął na nogę, całkiem mimowolnie. Nie umiała jeszcze maskować wszystkich uczuć co nią targały, przez co bardzo łatwo odkrywała swoje słabe punkty. Kolejna rzecz do poprawy, niemniej jednak, gdzieś na końcu listy zmartwień.
Ida od Dracul. Ida od Silvana. — Przytaknęła, zastanawiając się skąd kobieta tyle o niej wie. W sumie, nie to, że się jakoś ukrywała, ale nieprzyjemny dreszcz bycia rozpoznaną przeszedł jej po kręgosłupie. Dopiero po chwili, przyglądając się opłukanej twarzy wampirzycy, stwierdziła, że chyba gdzieś już ją widziała. Dopiero po chwili powiązała fakty i skojarzyła imię, a raczej przydomek z osobistością z rady. Cóż, swoich słów cofać nie zamierzała, tak samo jak ujawniać, że na początku nie wiedziała z kim rozmawia. Gra pozorów i miłych uśmiechów mogła ciągnąć się dalej.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach