06.04.2023 Zabawmy się w ciuciubabkę #3

+2
Theo Lacroix
Mistrz Gry
6 posters

Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
First topic message reminder :

Zostaliście wezwani do biura Seleny. Gdy do niego dotarliście Maximilien już tam był. Spod skórzanej kurtki i białej koszulki wystawały jeszcze bandaże. Stał tuż obok Siedzącej przy laptopie Seleny. Wskazywał na coś na ekranie monitora. Niestety cóż to mogło być? Niestety nie jest wam dane tego zobaczyć. Tak według legendy jaskinia powinna.. tych słow nie słyszeliście, jednak kolejne dobiegły waszych uszu. - znajdować się gdzieś tutaj. Myślę, że zaczniemy od tego miejsca. Samolot mamy już podstawiony - Powiedział człowiek do Radnej Seleny. Gdy weszliście do biura, delikatnie odsunął się w tył, dając Selenie możliwość powitania gości, jak przystało na gospodarza. - Pozwól Pani, że zanim wprowadzimy tą dwójkę w sprawę aktualnego listu powiem co nieco o wcześniejszych wyprawach. - ukłonił się delikatnie, acz z szacunkiem. Gdy uzyskał zgodę, podał wam dwie kserokopie listów.

- Ósmego Marca Rada otrzymała pierwszy List od Marcusa. W wiadomości zaszyfrowana była wskazówka, która miała naprowadzić Radę do miejsca w którym Marcus ukrył wiadomość. Skąd taki sposób komunikacji? Niestety ja nie mogę udzielić wam informacji, gdyż nie znam odpowiedzi na to pytanie. Wierzę jednak, że Radny miał ku temu swoje powody. Katrine dobrze znana Theo, wyruszyła razem ze mną tropem wskazówki. - Mówiąc o tym, wskazał na jedną z kserokopii.

Pierwszy List:
- Od Radnej Elisabeth poznaliśmy szczątkową informację o historii Bestii z Gévaudan i że Radny był właśnie tą bestią. Pojechaliśmy tropem bestii, Dzięki wskazówkom od Marcusa i Radnej Elisabeth, dotarliśmy do pomnika w którym Radny ukrył kolejną wiadomość. - tu wskazał na kolejny fragment kserokopii.

List Marcusa:

- Oraz kolejna wskazówka do kolejnego miejsca. Tym razem w Niemczech. Pojechaliśmy z Shinem i Tsuneo do miejscowości Greifswald. Druga wiadomość Marcusa dotyczyła miejsca pochówku jego siostry. Dzięki Radnemu Louisowi i Radnej Elisabeth poznaliśmy okoliczności poznania Louisa z Marcusem oraz okoliczności śmierci kobiety. W grobowcu kobiety znaleźliśmy kolejny List od Marcusa. - wskazał na drugą kserokopie.

Druga wskazówka:


List od Marcusa z Grobowca:

- Jakieś pytania? - odczekał chwilę, zanim kontynuował, jeśli padły jakieś pytania odpowiedział na nie, po czym kontynuował. - Kolejna wskazówka dotarła do nas w dniu wczorajszym. Z jakichś względów Marcus zmienił sposób informowania o kolejnych miejscach. Z jakiegoś powodu Sytuacja uległa zmianie, być może teraz gdy dotrzemy tam, gdzie wskazał nam Radny Marcus, dowiemy się czegoś więcej. - obrócił się do Seleny - Wyjaśnienie aktualnej wskazówki, leży w twojej gestii Pani. - ukłonił się znów z szacunkiem, następnie podając chłopakom kolejną kserokopię.

Pocztówka napisał:
Gallowey 29.03.2023

Odeszłaś na zawsze,
Zostawiłaś tęsknotę i żal
Ale serce ciebie tak kocha,
I hartuje się z bólu jak stal

(...) historię piszą bez wątpienia ci, co przeżyli, ale legendę - która zawsze okazuje się najważniejsza - piszą, choć nie na papierze, ci, co umieli umrzeć (...)

Marcus

@Enzo Lacroix  @Theo Lacroix  @Yueying


Na sesji nie obowiązuje kolejka w ramach jednej tury. Proszę o zachowanie terminu 48 godzin na odpis.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 926
Muszę przyznać, że na chwilę się zamyśliłem, pogrążony w rozterkach i niepewnościach, które miałem z nadzieją nasza podróż rozwinie. Z resztą mogłem to śmiało robić. Mieliśmy już ochroniarza i dwóch myślicieli, ja zarządzałem sceptycyzmem, którego na razie nie było potrzeby uruchamiać.
Dochodziliśmy powoli do wniosków, że zagadki nam dawane się nie lepią i Marcus może wymagać od nas więcej niż możemy mu dać. Nawet jeśli poradzimy sobie z łamigłówkami, to zrobimy to być może ledwo, a on balansuje tym samym na krawędzi powodzenia i niepowodzenia.
-Nie sądzę, żeby to było ostrzeżenie dla nas. Jakby to miało celować w nas już odczulibyśmy czyjeś ze chęci. Poza tym kim my niby jesteśmy? Przypadkowi ludzie, co jedynie stoją na przeszkodzie.-wszystko to wydawało mi się oczywistą chęcią zranienia Marcusa. Ganiają go, jak krowę z jednej strony pastwiska, na drugą, zmuszając do niekonwencjonalnych metod szukania informacji. Już nie mówiąc o tym, że jak chcesz naprawdę skrzywdzić człowieka, to skrzywdź jego zwierzę, a te wszystkie misje narażają wierne pieski Marcusa na uszkodzenia, i nie tylko pieski.
Enzo jednak się odezwał w innej sprawie, a ja idąc za jego intuicją spojrzałem ciekawsko na Maxa w oczekiwaniu odpowiedzi.
-Jak będzie ciężko, możemy próbować iść po zapachu, w końcu jeśli Marcus tam był, to mógł zostawić swoje ślady, już nie mówiąc o wskazówkach mogących nosić jego jeszcze silniej utrwalony zapach.-zastanowiłem się, zaraz czując w sobie nieco większą determinację.-Poza tym Marcus zna nasze możliwości, na pewno zostawił wiadomość w taki sposób, że znajdziemy ją, nawet jeśli zajmie nam to dłuższą chwilę szukania.-wzruszyłem ramionami, zerkając na Katrine, bo wspomniała o zabezpieczeniach i włamaniach. Miałem nadzieję, że mam rację i faktycznie nam się uda, a nie, że Marcus liczy, że jakimś cudem się nam uda. Oby się nie mylił co do swojego poczucia znajomości nas.

@Mistrz Gry  @Katrine Storstrand  @Enzo Lacroix

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Reakcją Katrine na słowa o przemianie było tylko ciche prychnięcie znad karteczek. Wybitnie wymowne i jednocześnie nieco… pogardliwe? No i właśnie tak wyglądał marcusowy sojusz. Wilk be, bo zabija dla przeżycia. A ludzie to niby nie mordują dla przeżycia? Chociaż tak naprawdę byli o wiele gorsi, mordując inne istoty i samych siebie dla zabawy. Nie zamierzała jednak rozpoczynać kłótni z Maximilienem w tym temacie, zwłaszcza, że nie zamierzała go ruszać nawet końcem kła, o pazurach to nawet nie wspominając. Zresztą ostatnim razem mu powiedziała, że nie ruszy się ani o krok, żeby mu pomóc, gdy będzie zdychał. Nie, że zamierzała w jakikolwiek sposób pozwolić na taką sytuację.
- Rychło w czas Ci się zebrało. – zakpiła sobie, uśmiechając się przy tym złośliwie. – Było, minęło. – machnęła ręką. W końcu do Enzo nie trzymała urazy za tamte oszustwa, to czemu z Maxem miałoby być inaczej? – Ale stawiasz minimum litra oryginalnej ruskiej. – no przecież żadne przeprosiny nie mogły się obyć bez porządnego kielicha. Enzo za to posłała uśmiech i skinięcie głową – tak, to dokładnie ten ćwok.
- Przed wyjazdem był dosyć… poważny, nawet jak na niego. Akurat wpadłam na niego, jak rąbnął butelką alkoholu o ścianę, co średnio do niego pasowało. No i stronił od alkoholu. – wymieniła obserwacje z początku marca, gdy dołączyła do watahy. Potem jednak Max zahaczył o rodzeństwo i poruszyła się nerwowo. Czy powinna…? Z jednej strony nie mówił im tego, żeby wszystkim wygadali, z drugiej jeśli te informacje miałyby im pomóc…? Dźwignęła się na nogi i powlokła po jakiś napój, sięgając po pierwszą lepszą butelkę z brzegu. No a potem Max wspomniał o obecności Marcusa przy grobowcu i cała zesztywniała.
- Obecność przy grobowcu? – powtórzyła, patrząc zimno na mężczyznę. Nie była jednak zła na Maxa, co na Marcusa. – W co on w ogóle pogrywa?! Zostawia wskazówki i czeka, czy dobrze idziemy…? Pod pomnikiem też był? – uniosła wysoko brwi, coraz mocniej jej się w ogóle to wszystko nie podobało. Usadowiła się na siedzeniu obok człowieka i prychnęła. – Miał jednego brata, nazywał się Harald – o ile niczego nie zataił oczywiście. Kiedy Marcus został przywódcą po swoim ojcu, Harald chciał mu tę funkcję odebrać – rzucił Marcusowi wyzwanie, ale przegrał. Z urażoną dumą odszedł z rodu. Jego dalsze losy nie są zbytnio znane, poza tym, że miał syna, Leifa. Pod tym kątem wątpię, żeby należał do watahy, Leif nie należał na pewno. – dokończyła, imię Leifa wymawiając z dziwną mściwością w głosie. Max zapewne mógł się domyślić, o co chodziło, w końcu doskonale wiedział, kim jest Kat, choć wilczycę zastanawiało, jak daleko Marcus jeszcze wsadził swój nos w ich życie.
- Możesz mieć rację, Theo. Na pewno nie chodzi o nas, bo idą różni ludzie. Ale równie dobrze mogą nas śledzić, bo wskazówki mamy my. Więc idą za nami, żeby dorwać jego? Tak czy siak uważać musimy wszyscy. – przeniosła wzrok na Maxa. O listach do Rady się nie zająknęła, ale… - Przy pomniku zostawił jeszcze list do Radnej Seleny. Skoro ona udzielała wam informacji, nie było w tym liście czegoś, co mogłoby nam pomóc? – pytanie było bezpośrednio do Maxa, wychodziła z założenia, że skoro to on przekazywał listy i miał informacje od wszystkich Radnych, to powinien o to zahaczyć. Gdyby natomiast nie było tam nic dla nich, to zamierzała porzucić temat.
- Mam nadzieję, że się nie mylisz. – mruknęła do wilkołaka. Coraz bardziej wydawało jej się, że Marcus gra z nimi w jakąś dziwną grę. Nie, żeby miała coś przeciw wyjazdom, ale nie w tak popapranych okolicznościach. Chyba połapie kilka zleceń i wróci do klasycznej roboty najemnika. To były przynajmniej łatwe zlecenia.

@Theo Lacroix @Enzo Lacroix @Mistrz Gry

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
- Jak tylko wrócimy masz to jak w banku - uśmiechnął się do wilczycy, choć widział jej minę na wcześniejsze słowa. Cóż może kiedyś jej to wyjaśni. Ona była urodzona, a nie, przemieniona. Dobrze jednak, że nie słyszał jej myśli, wtedy dopiero by się oburzył, ocenianie go przez pryzmat wszystkich ludzi? Był wojskowym, potrafił zabijać jak trzeba było, nikt jednak nie mówił, że robił to z przyjemności. Inną kwestią było jego stosunek do wilków, Nie pałał do nich odrazą, jedynie picie krwi, nie wymagało zabijania bez potrzeby, ale mniejsza o to, może kiedyś nadarzy się ku temu okazja by o tym czy innych kwestiach porozmawiać.

Zdecydowanie sam podejrzewam, że atak którego stałem się ofiarą, nie jest wymierzony w nas a po to, by ostrzec Marcusa. Tylko do cholery przed czym? - Listy do Rady wyjaśniały przed czym, jednak o tym nie mógł z nimi rozmawiać. Skoro Rada uznała, że nie wolno, póki co z nikim się tym dzielić, nie on był od tego, by ten stan rzeczy zmieniać. - Tak, Marcus zniknął w zasadzie od połowy stycznia. Znaczy może inaczej, zamknął się w swoim gabinecie. Mniej więcej od czasu kiedy Radna Selena wyjechała do Chin. Według Radnej Elisabeth działo się z nim coś od początku roku. W zasadzie od początku roku do lutego stopniowo zanikał w swoim gabinecie, w Lutym w zasadzie w nim utkwił, Aż nagle na początku Marca wyjechał z dnia na dzień. - dodał, próbując zrozumieć nieco więcej.


- Tak, Marcus był pod grobowcem. - westchnął ciężko. - Jednak wbrew twoim gniewnym myślom, nie wyglądało to jak by się z nami bawił w ciuciubabkę, a jak by nas pilnował. Shin dostrzegł go przy pierwszym grobowcu, nie wiedząc wtedy, że to on, gdyż pojawił się w formie Lupusa. Tak to chyba nazywacie. Przy drugim już nie rzucił się w oczy, jednak mój oprawca nie zdążył uciec z miejsca zdarzenia, gdyż został zneutralizowany przez Marcusa. Był w pobliżu cały czas. Podejrzewam, że i tym razem może mieć na nas oko. W ten czy inny sposób. Wybaczcie, nie jestem w stanie powiedzieć zbyt wiele, tak naprawdę przebieg wydarzeń po postrzale znam z relacji Elisabeth i chłopaków. Wiem, że przemienił się tuż po zamordowaniu sprawcy, i kazał im jak najszybciej zabrać mnie do szpitala. Co było potem, nie mam pojęcia - wyjaśnił. - Czy obserwował nas przy pomniku, nie wiem.

Na słowa o kolejnym rodzeństwie skinął jedynie głową. - Czy wiesz może, czy Harald był wtedy z nimi w tamtym czasie? - zapytał. Jednak dodał po chwili - Choć chyba nie ma to większego znaczenia, to jedynie pozwala nam przypuszczać, że stado było nieco większe niż tylko jego bezpośredni potomkowie. - Dodał, mimo że dostrzegł reakcje Katrine gdy wymieniała imię Leifa.
Na wspomnienie o Liscie do Seleny odpowiedział - Nie wiem, to był list do Radnej. - Na wspomnienie o śladach zapachowych również dodał swoje trzy grosze. - Przy pomniku zostawił pukiel swojej sierści i fiolkę z krwią. Intensywny zapach. Przy grobowcu kluczyk również miał przy sobie pukiel włosów. Wiec jak sądzę, możemy spodziewać się zapachowych wskazówek.


Resztę drogi spędzili w rozmowach z których niewiele już wynikło. Po doleceniu na miejsce szybko przesiedli się do podstawionego samochodu i ruszyli ze wskazaniami nawigacji wprost do jaskini.

Po drodze na telefon Katrine przyszła Wiadomość
SMS:
Wiadomość z nieznanego numeru.

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 528
Litra wódki to nie tylko Max będzie potrzebował po ich powrocie, ale to temat na inną okazję.
Obecność Marcusa na miejscu była dziwna, ale równie dobrze mogła być tam, hm, może nie tyle przypadkowa, co wyjątkowa. Ciężko było oceniać całą sytuację, kiedy jedyny ich tutaj świadek z oczywistych przyczyn niewiele widział. Ciekawym było natomiast pytanie, czy zamachowiec był świadom obecności Alfy. Teoretycznie mógł, choć wtedy jego misja ostrzegawcza byłaby samobójczą. Z drugiej strony świadomi mogli być tylko zleceniodawcy. Tego już się nie dowiedzą, skoro skończył w wilkołaczych kłach. Cała reszta zdawała się mu mało wnosić do całości, poza historią Radnego.
Garść niezobowiązujących rozmów na zakończenie ich dyskusji była całkiem odprężająca. Przynajmniej Enzo do takich się włączał, bo nic więcej i tak nie mogli teraz wymyślić. A czas nadal należało jakoś zabić, bo od czekania na koniec podróży można było dostać hysia.

Znaleźli się w końcu w samochodzie, gdzie czekały ich kolejne dwie godziny drogi. Dwie? Chyba tak, nie był pewien w tym momencie, ale nie było mu to do szczęścia potrzebne. Enzo ulokował się na tylnym siedzeniu, oparł wygodnie i splótł ręce na piersi.
— Obudźcie mnie, jak dojedziemy — rzucił i zamknął oczy. Specjalnie przespać zapewne mu się nie uda i to nawet z kilku powodów, ale przyjemny stan odcięcia od rzeczywistości też był niezłą opcją. Zwłaszcza, że ciągła podróż była zwyczajnie nużąca i coraz mocniej czekał na porządne rozprostowanie kości w terenie.

@Theo Lacroix @Mistrz Gry @Katrine Storstrand
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Uniosła lekko kącik ust w górę i skinęła głową. Nie zmieniało to jednak jej ogólnej opinii o Maximilienie. Acz była przyzwyczajona do czepiania się wilków. To był klasyk, nawet w filmach wampiry przedstawiano jako te dobre, nie wspominając o seksualnej stronie ich ugryzień. A wilkołaki? Zawsze bestie. Zwierzęta. Ha tfu. Chociaż Enzo dobrze radził sobie ze szczotką do futra.
Pewnie się albo nie dowiemy albo dowiemy się później. Nie ma sensu tego roztrząsać, bo tylko się niepotrzebnie wkurzymy. – wzruszyła lekko ramionami. – Z tego, co mówisz, coś musiało się wydarzyć na początku roku w takim razie. I teraz tylko pytanie, czy to było coś „z zewnątrz”, czy pomiędzy nim a Radną Seleną. Zdaje się, że byli blisko, ale mogę mylić osoby. – dodała po krótkim namyśle, chociaż w sumie było raczej pewne, że chodziło o wampirzycę. Mimo jednak złośliwości skierowanych w gniewie do Marcusa, nie zamierzała ciągnąć tematu. – Ale mniejsza o to. To akurat nie jest moja sprawa. – dodała, nie zamierzając kontynuować tematu. Ten drugi był o wiele ciekawszy, bo najpierw wysyła ich na poszukiwania, a potem pilnuje?
I to jest dla mnie idiotyczne, serio. No bo… Mamy go szukać, bo niby gdzieś zniknął, a tu się okazuje, że jednak nas pilnuje? Chyba w życiu go nie zrozumiem. A co do Haralda, to wydaje mi się, że go nie było. Nie wiem, kiedy się „pobili” o status przywódcy, ale wychodziłoby, że przed tamtymi wydarzeniami, więc brat już wtedy się od niego odłączył. A z węszeniem nie powinno być problemu. – stwierdziła spokojnie, w razie czego się przemieni i będzie. Chociaż to brała za ostateczność. Pogaduszki trochę rozluźniły atmosferę, nie protestowała wręcz na luźne dyskusje, biorąc w nich czynny udział. Jednak gdy tylko wsiedli do samochodu, zaczęła zwracać baczną uwagę na drogę.
Póki nie dostała wiadomości, przez którą się uśmiechnęła kpiąco.
Max? Weź się zamień. I zadzwoń proszę na ten numer, na głośnomówiący. – pokazała mężczyźnie najpierw wiadomość od Marcusa, chichocząc pod nosem z podpisu, a potem ustawiła na ekranie numer telefonu, pod który Max miał zadzwonić.
Panowie, mamy ogon. A nawet dwa, choć jeden przydatny. Postaram się go zgubić. – dodała, tuż przed zamianą szybko odpisując na smsa.

SMS:

@Enzo Lacroix @Theo Lacroix @Mistrz Gry

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 926
Niespecjalnie przejąłem się preferencją Maxa. Jest po prostu Team Edward i tyle, na co drążyć temat? Jeśli miałbym wybór, to nie wiem co bym wybrał. Wilkołaki muszą jeść ludzi, ale wampiry nie mogą wychodzić na słońce, co mocno ogranicza możliwości. Rzuciłbym kością, a potem żałował i tak.
Słuchałem jednak tego wszystkiego co mówili o Marcusie i biłem sam siebie za naiwność. Oczywiście, że nie znam go tak dobrze, jak myślę, wiedziałem to, ale co chwila mi o tym przypominano i podawano coraz to nowsze i większe tajemnice oraz to o ilu rzeczach nam nie mówi, ile ukrywa. Czy całe moje zaufanie do niego opierało się na kłamstwie? Ufam mu tylko dlatego, że pokazał mi stronę, która wywołuje taki efekt? Czułem się... zmanipulowany. Wiedziałem jednak, że nie on jedyny taki jest, że każdy do kogo pójdę taki będzie, będzie ukrywać wszystko. Poznanie siebie trochę czasu zajmuje, jednak... Żal mi było po prostu. Nie byłem zły na nich za ukrywanie swojej przeszłości czy czegokolwiek, byłem zły na siebie za bycie tym idiotą, co to gotów iść za kimś w ogień chociaż tak naprawdę nie znam tego kogoś. Jestem głupi... Zerknąłem na Enzo. Jedyna osoba jakiej mogę w pełni zaufać, a przynajmniej mam nadzieję, że mogę.
Nie byłem w zbytnim humorze na rozmowy, jednak słuchałem ich i zapytany o coś odpowiadałem. Za bardzo pogrążył mnie dołek egzystencjalny, co widać było po dłoniach, które ciągle pracowały jedna na drugiej oraz po wzroku, który co chwila rozpływał się w nieskupieniu.

W samochodzie z kolei nie bardzo było o czym gadać, a Enzo jeszcze chciał sobie pospać, więc liczyłem na niezręczną ciszę i kolejne wewnętrzne dramy swoje, jednak...
-No i twoje spanie poszło w pizdu, brachu.-zaśmiałem się, szturchając Enzo, chociaż jeśli ten nie spał, to nie było co go budzić. Zaraz jednak coś innego przykuło moją uwagę, wychyliłem się i zajrzałem na przednie siedzenia, do Kat i Maxa, zaraz mrużąc oczy kiedy zobaczyłem, jak pisze na telefonie.-Don't text and drive.-mruknąłem do niej. Może na serio, może nie... Nie mam pojęcia jak to z interpretuje. Z mojej strony to było na swój sposób wyciągnięcie ręki. Jak nie możemy, żyć w zgodzie, to ciągłe wbijanie wzajemnie szpileczek, niekoniecznie wrogich czy na serio, też jest sensowną relacją.

@Enzo Lacroix @Katrine Storstrand @Mistrz Gry

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
- Biorąc pod uwagę jego obecność, mam wrażenie, że celem naszej misji nie jest szukanie jego skromnej osoby, a podążanie za informacją którą chce nam przekazać. - Nam, albo Radzie Pomyślał. Spojrzał kątem oka na Katrine. Skinął jej delikatnie, porozumiewawczo głową.

Trzeba było przyznać, Rada tym razem nie szczędziła środków. (Tak przyznaje, nie określiłem w poprzednim poście, zapomniałem. Teraz poprawiam swój błąd.) Dostali na wyposażenie Opancerzony Rezvani Tank. Kuloodporna karoseria i szyby i kilka innych bajerów robiły przyjemne wrażenie, jednak mocny silnik zdecydowanie robił robotę. (Radzę poczytać)
SMS do Katrine zwrócił uwagę Maximiliena, a w zasadzie bardziej Reakcja młodej kobiety. - Zostańcie w środku. A ty chodź zapalić, jeśli nie mamy wzbudzać podejrzeń. - Zatrzymał się na poboczu i wyszedł z Auta. Gdy upewnił się, że kobieta wysiadła i zamknęła drzwi, powiedział - Radni nie mówili o Listach do nich. Ty już o nich wiesz. Masz racje, nie podążamy za Marcusem a za wiadomościami od niego. On zapewne pilnuje, by wiadomości trafiły w odpowiednie ręce. Mamy kreta w naszych szeregach, ktoś doskonale wie gdzie i kiedy jedziemy. - Powiedział szybko, odpalając papierosa. Wziął z niego dosłownie dwa buchy, przechodząc na stronę pasażera. - Oni o nich jeszcze nie wiedzą. Dowiedzą się na powrocie. - Po tych słowach otworzył drzwi do samochodu i wskoczył na miejsce na którym wcześniej siedziała kobieta. Gdy ona również wsiadła, zrobił to, o co prosiła, wybrał numer i włączył głośnomówiący.

Jej telefon po chwili znów się odezwał
SMS:

Chwilę potem, sportowe Lamborghini minęło czarnego Mercedesa i zrównało się z Waszym samochodem. Szyba opuściła się, odsłaniając kierowcę. Marcus spojrzał w waszą stronę, a jego oczy zalśniły fioletem. Delikatny uśmiech pojawił się na jego zmęczonej twarzy i auto z radnym zwolniło, ustawiając się za wami. Po chwili zauważyliście, jak Lamborghini z Radnym na pokładzie, blokuje czarnego Mercedesa. Cóż, jak widać i tym razem, sprawował pieczę nad kolejną ekspedycją. Co zapewne mogło wywołać pewne wątpliwości w głowach bliźniaków, czy aby na pewno Marcus jest celem ich podróży.

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 528
— To dość oczywiste — mruknął na ich wniosek o tym, że Marcusa szukać nie trzeba, bo sam ich znajdzie, jak zechce. To jednak rodziło znacznie więcej dużo poważniejszych pytań, bo kiedy rzeczy robiły się dziwne, to zwykle były też o wiele bardziej niebezpieczne niż zagrożenie dla jednej osoby.
No i tym samym dał im dowód, że jeszcze nie śpi, a to nawet wyszło na dobre.
— Poważnie?... — westchnął cicho, otwierając oczy, ale pomimo wielkich chęci, nie przechylił się do przodu, żeby również zajrzeć przez siedzenia. Nie był pewien, ile jego prześladowcy widzieli przez tylną szybę, a nadmierne poruszenie byłoby alarmujące. Zerknął tylko ukradkiem w lewe lusterko, w poszukiwaniu czegoś podejrzanego, ale ze swojego miejsca niewiele widział.
A za chwilę zaczęli elegancko parkować na poboczu. Enzo z lekka rozłożył ręce.
— Też chcę sobie zapalić — rzucił z cichą pretensją, choć nie brzmiało to na tyle poważnie, by miał kwestionować plan. Nie był też pewien, czy bardziej irytujący był brak przerwy na papierosa, czy fakt, że po zamknięciu drzwi niczego od nich nie usłyszą. — Super — podsumował, kiedy zostali sami w środku. — Jak myślisz, z czego tym razem będą strzelać? — rzucił do Theo tonem, jakby mówili o pogodzie na wybrzeżu. Patrząc po samochodzie, to ich prześladowcy powinni wybrać coś porządnego i to było po namyśle niepokojące. Jak też to, że ich towarzysze po prostu sobie wyszli, choć z drugiej strony na razie byli bezpieczni. Teoretycznie będą w stu procentach bezpieczni, póki nie znajdą zostawionych przez Marcusa fantów. To mogłoby dać pewne możliwości, gdyby nie fakt, że mieli generalnie jedno sensowne miejsce do sprawdzenia i pewne ograniczenia czasowe. Jedne przez Ezno, drugie być może jako siła wyższa.
Drzwi otworzyły się szybciej, niż sądził, momentalnie przykuwając uwagę wampira. Po wnętrzu auta rozszedł się charakterystyczny zapach palonego tytoniu, ale szybko zszedł na dalszy plan na rzecz telefonu.
Znów ruszyli, a Enzo nieznacznie spojrzał na sąsiedni pas.
— To ten dobry czy zły ogon? — rzucił, bo Katrine nie określiła auta, a wiadomości nie czytał. Ale odpowiedź sam szybko otrzymał. Widząc w lusterku część z ich tańcowania na drodze, zaczął się zastanawiać, czy goście w czarnym aucie wiedzą, kto im siedzi na masce. — W zasadzie on się nawet nie ukrywa — powiedział na głos po namyśle, nieco ściszonym głosem.

@Mistrz Gry @Katrine Storstrand @Theo Lacroix
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Na wargach Kat było widać uśmiech, gdy czekała, aż Max się zatrzyma. Zaraz potem wyskoczyła z samochodu, obchodząc go dookoła, choć na słowa mężczyzny aż się zatrzymała.
- Tego faceta ktoś powinien walnąć przez łeb. - oznajmiła cicho, kręcąc głową. - Nie mogłeś powiedzieć mi wcześniej? Siedziałabym cicho... - westchnęła cicho, potrząsając głową. Zaraz potem jednak machnęła ręką. - Jak mamy kreta to źle. Dobra, mam plan w takim razie. - mruknęła, patrząc na chwilę przed siebie. Jednak skoro mieli nie wzbudzać podejrzeń, zabrała papierosa Maxowi i zaciągnęła się nim, by zaraz potem rozkaszlać się. Oddała mu fajka i pochyliła się, niby żeby złapać oddech, jednak w praktyce patrzyła w tył, czy zobaczy ogon. Zaraz potem jednak wsiadła grzecznie, ustawiając siedzenie i lusterka pod siebie.
- Ten tu? Dobry. - zaśmiała się, uruchamiając samochód. Zanim jednak oddała telefon, odpisała na tego smsa, przez co odezwał się Theo. W sumie...
- W zasadzie prawda. Odpiszesz za mnie? - posłała mu wesoły uśmiech, a potem uruchomiła samochód, by ruszyć w dalszą drogę. Kiedy obcy samochód zrównał się z nimi, była w pełni gotowa interweniować... Póki nie zobaczyła kierowcy. Wtedy uśmiechnęła się szeroko i pokazała mężczyźnie charakterystyczny gest, mający oznaczać, że wszystkim się zajmie. Wtedy też odezwał się jej telefon.
- Rezydencja pana... - zaczął telefon damskim głosem, ale Kat szybko mu przerwała.
- Siema Rez, wyłącz automat i słuchaj, interes mam. - parsknęła lekko.
- Storstrand. Tylko Ty dzwonisz o takich godzinach. - prychnął telefon po męsku. - Dobra, czego chcesz? Przypominam, że mieszkam w Szkocji.
- A myślisz, że po co dzwonię? Potrzebuję dywersji, potrzebuję ściągnięcia ogona i potrzebuję wozu. Cokolwiek, byle było szybkie. Za pancerne masz dodatkowy bonus, ale pewnie nie masz pod ręką Borysa i jego samochodów.
- Jak zwykle życzenia z tyłka... Dokąd jedziesz i czym?
- Tankiem jadę, tak, tym Tankiem. Na jaskinię twojego kanibala, to jest... - zerknęła szybko, dyktując najpierw parametry drogi, a potem opisując ogon.
- Po chuja...? Nieważne. Już Cię łapię. Zjedź za 30 kilometrów, będę czekać. - po czym się rozłączył, a Kat jedynie zaśmiała się, dociskając gaz do dechy. Może i dużo nie wyciągał, ale musiała przyznać, że dobrze się go prowadziło.
- Theo, odpisz mu proszę, że zmieniamy wóz i żeby się nie zdziwił, jak za kierownicą naszego znajdzie ruska w kostiumie świętego Mikołaja. Albo dziadka Mroza, kij go wie. - zaśmiała się, zerkając w lusterka, jaki ogon aktualnie mają.

@Enzo Lacroix @Mistrz Gry @Theo Lacroix

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 926
Pięknie, wszystko szło idealnie. Nie to, że liczyłem na to, że wszystko pójdzie gładko, ale... no jednak... Pościgi i strzelanie? To nie moja bajka. Czemu mnie wybrano do tego wszystkiego, znam kilka osób z watahy, co by się nadało do tego dziesięć razy lepiej.
Rozsiadłem się bardziej w fotelu i patrzyłem zza szyby na Maxa i Kat, co to palili sobie i plotkowali. Zaraz jednak zerknąłem na Enzo.
-Z zatrutych strzałek, albo co najmniej z łuku na moje oko.-odpowiedziałem, siląc się nieudolnie na żart, nawet siląc się na zmarnowany uśmiech. Zostanie z nim sam na sam chociaż na chwilę poprawiło mi humor mimo wszystko, dopóki nie zepsuło tego wszystko co stało się potem.
Sprawdziłem zapięcie pasów kiedy zrozumiałem, jak szybko zapieprzamy na ten ulicy. Zaraz jednak na szybko poluzowałem pas, widząc kto jest w samochodzie obok. Zjechałem tyłkiem niżej na fotelu, tak, żeby broń boże nie było mnie przez szybę widać. Czy mogę umrzeć? Naciągnąłem przy tym kaptur na głowę, a raczej od razu na twarz. Siedziałem tak skupiony na przetrwaniu. Znowu dałem się wywieźć ten babie sam nawet nie wiem gdzie. Super, wspaniale.
Słysząc jak kobieta coś czyta, podaje parametry, już wiedziałem, że nie patrzy na drogę, odruchowo sięgnąłem i chwyciłem brata za przedramię, jakby to miało mu cokolwiek pomóc, gdybyśmy wjechali w jakieś paskudnie złośliwe drzewo. Tu nawet wilkołactwo i wampiryzm nas nie uratują. Z resztą o co jej chodziło? Jak mamy od tak zmienić auto? Co w trakcie jazdy przeskakiwać? Chyba, że zrobimy kolejną przerwkę, to sobie hot doga kupię na stacji.
-Nie, zrzygam się...-odpowiedziałem słyszalnie średnim głosem Kat i zaraz przekazałem telefon Enzo. To on tu jest hakerem, niech on pisze. Z resztą komu miałbym to pisać? Że niby cały czas można było wysłać Marcusowi esemeska i mieć z głowy te wszystkie tajemnice? Że niby Marcus też pisze w trakcie jazdy? Niepoważni!

@Enzo Lacroix @Mistrz Gry @Katrine Storstrand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
- To sobie zapal w środku - skwitował Słowa Enzo wysiadając z auta.
- Ten facet próbuje w moim odczuciu nas przed czymś uchronić. Więcej pewnie dowiemy się z aktualnego Listu. - dodał oddając Katrine połowę papierosa. - Uwierz mi gdyby była taka możliwość, powiedziałbym wcześniej, ale ciągle byliśmy z nimi w pobliżu. Enzo widać jest tym od myślenia. Kumaty szczeniak, nie było możliwości ściągnięcia cię na bok bez wzbudzania podejrzeń. A o krecie dowiedzieliśmy się z ostatniego Listu. - zakończył temat, ruszając do miejsca pasażera.
Widząc Radnego na miejscu kierowcy, uśmiechnął się delikatnie. - Ten jest dobry. - odparł, po czym wsłuchał się w rozmowę telefoniczną. - Taaa. - powiedział przeciągle. - A to raczej nie jest dobry znak. To oznacza, kłopoty większe niż sądziliśmy. - dodał, kręcąc głową z delikatnym uśmiechem na słowa Theo. - W razie co otwórz okno, może zachlapiesz im maski i
nie będą chcieli za nami jechać
- Zaśmiał się, choć słychać było w jego głosie delikatną nerwowość.

SMS napisał:Dobrze, postaram się odciągnąć ich od was.

Jak odpisał na Wiadomość, tak auto z Radnym na pokładzie nagle staneło bokiem, wstrzymując tamtych w miejscu. Po chwili rzeczywiście zgubiliście tamtych z oczu. Wszystko wyglądało, jak by miało iść po waszej myśli. Po pół godziny dojechaliście do umówionego miejsca. Jednak o dziwo nie było tam ani auta, ani Reza. Jednak zaraz za wami doszło do kolizji dwóch ciężarówek.
Po dwóch no 3 sekundach rozbrzmiał dzwonek zestawu głośnomówiącego.
- Jedź dalej. Droga zablokowana, nie pojadą za wami za szybko. Wysyłam koordynaty. - głos twojego współpracownika tak szybko jak wybrzmiał, tak szybko się rozłączył. W następnym miejscu faktycznie czekał na was wraz z zamówionym samochodem.

A jeszcze jedno. ubrany był faktycznie conajmniej komicznie. Co prawda nie był to mikołaj ani inne cudeńko. Z resztą zobaczcie sami.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 528
Chyba nie spodziewał się, że Max mu odpyskuje. No, nawet jeśli nie zamierzał, to tak to właśnie zabrzmiało i dostatecznie zaskoczyło wampira, by ten pozwolił im w spokoju wyjść, nie wiedząc, co odpowiedzieć. Sugestia papierosa w aucie sama w sobie natomiast była dość kusząca, ale nie zapalił go z paru powodów.

Zerknął na auto z boku, po czym sam skupił się na słuchaniu rozmowy telefonicznej. Przemknęło mu przez łeb, jakie jeszcze niespodziewane znajomości ma Katrine i nie tylko ona, ale chyba nie powinien się dziwić. Wiedział, że Storstrand trochę lat ma, wiedział, że jej brat ma dużą firmę, sporo rzeczy mogło się wydarzyć w ich życiu.
Zerknął na Theo.
— Dobry plan, atak z zaskoczenia... — wymruczał, przejmując od niego telefon i szybko wystukując sms'a.

sms napisał:Zmieniamy wóz. Kierowca może być pieprznięty, to normalne

Zerknął przez tylną szybę, a zaraz znów na ekran.
— Postara się ich odciągnąć — rzucił, skracając i tak treściwą wiadomość i ponownie zerknął w tył. To wyglądało jak przepis na karambol, ale o dziwo nikt się nie rozbił.
No, w zasadzie do czasu. Enzo zdążył praktycznie zapomnieć o tym nieistotnym spostrzeżeniu, skupiając się bardziej na problemie, który napotkali. Tym bardziej aż się zjeżył, słysząc charakterystyczny huk zgniatanej blachy...
— Co do... — Wampir szerzej otworzył ślepia, ogarniając trochę rozbieganym wzrokiem sprasowane na sobie ciężarówki. Na telefon spojrzał czysto odruchowo, gdy tylko się odezwał.
Przez moment nie był pewien, czyja to sprawka, ale kiedy tylko się ogarnął, to chyba zrozumiał. Pytanie tylko czy to ich nowy transport, czy oni mieli stać się mielonym.

Dotarli jednak na miejsce, tym razem do nowego samochodu i nowego kierowcy, który...
— Okurwa... — Wcześniej przez parę sekund zastanawiał się, czy ten sms był adekwatny i czy Kat sama w żartach nie wyolbrzymiała, ale nie, zdecydowanie nie. Za kółkiem siedział dinozaur.
Zerknął na Storstrand sceptycznie, ale nie komentował bardziej, po prostu pakując się znów na tylne siedzenie.

@Mistrz Gry  @Theo Lacroix  @Katrine Storstrand
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
- Też mi to tak wygląda, ale coś mi się wydaje, że przy okazji nie jest przyzwyczajony do polegania na innych. Błąd. Z pomocą byłoby mu łatwiej - chyba, że uważa, że jesteśmy trefni. - powiedziała wprost do Maxa, bo mimo wszystko zachowywał się jak człowiek, w przeciwieństwie do niektórych i dało się z nim normalnie pogadać. - Mleko się rozlało, damy sobie racę. - machnęła ręką. - Tak, Enzo jest kumaty. I ogarnięty. Jego brat? Uważaj na niego. Jest w stanie położyć komuś całą akcję tylko dlatego, że za nim nie przepada, albo dlatego, że o ciul wie mu chodzi. Jest kompletnie nieobliczalny, mnie nie posłucha na stówę, Ciebie nie wiem. Po nim spodziewaj się wszystkiego. W razie czego masz mój bezpośredni numer. Jakby co. - przedyktowała mu cyfry i mogli lecieć dalej.
Theo ją po prostu dobijał. I to kompletnie dobijał tak prawdę mówiąc, dlatego coraz mocniej się zastanawiała, kto do licha wymyślił, żeby zabierać go na poważną misję. Nie chciała jednak dobijać Maxa no i przy okazji ważniejsze było ogarnięcie Reza i sprzętu. Obecność i teksty Theo lepiej było po prostu dokumentnie ignorować, zanim się wkurzy na szczeniaka i położy misję. Niech się Max z nim męczy, ona i tak miała plan.
Zerknęła na familianta, widać było, że się chłop denerwował, ale rozumiała go. Wprawdzie początkowo miała zamiar zrobić coś zupełnie innego, ale jak to mówią, życie weryfikuje plany. Wszystkie. Za to z ust Kat padł stek przekleństw, kiedy Marcus zablokował ich ogon.
- Sama mu wpierdolę, jak sobie krzywdę zrobi tym odciąganiem. To jest psia krew moja robota. - burknęła gniewnie, ale słychać było, że tak naprawdę wścieka się o zupełnie coś innego. Jak ona dostanie w łeb, nie będzie problemu. Ale jak alfa dostanie po karku, to będą w ciemnej dupie. - Dzięki Enzo.
Przez chwilę zaliczyła zawał, gdy sądziła, że Rez ich wystawił. Ufała mu, wiadomo, ale mimo wszystko zawsze istniało ryzyko, że ktoś go podkupił. Ale na całe szczęście szybko wyjaśnił, o co chodzi - coś jej się wydawało, że ciężarówki wcale nie były takie niewinne. Dlatego też na twarzy Kat pojawił się lekki uśmiech, a napięcie z ramion spadło. To było najważniejsze, mieć ze sobą dobrą ekipę.

Miejscówka była idealna na podmianę. Chociaż na widok najnowszego pomysłu Reza - i reakcji Enzo - po prostu ryknęła śmiechem i dobre 5 minut nie była się w stanie uspokoić. Zwłaszcza, że sam samochód też nie zawiódł: było to żółte Bugatti Chiron. W końcu jednak wysiadła, z szerokim uśmiechem.
- Dzięki Rez. Wiedziałam, że można na Ciebie liczyć. - wyszczerzyła się, przytulając mocno dinozaura, który oddał uścisk. - Borysa…? - upewniła się, odbierając od mężczyzny kluczyki, na co ten w odpowiedzi jedynie skinął głową, by potem uśmiechnąć się ponuro.
- Jesteś pewna, że warto? - spytał enigmatycznie w chwili, gdy kluczyki powędrowały prosto w ręce Maxa.
- Ktoś musi, to raz. A dwa… warto. - dinozaur tylko pokręcił głową.
- Zadzwoń, jeśli przeżyjesz. I nie zapisz się w historii jako jedyna osoba, która rozpirzyła Rezani Tanka. - oznajmił, po czym pożegnał się i zniknął gdzieś w krzakach. Sama Kat za to stanęła przy Bugatti, zerkając do środka.
- To jest pancerne Bugatti Borysa. Płaci 50 koła, jeśli ktoś mu to rozwali - jak dotąd nikomu się to nie udało, więc no. To wiele świadczy o tym, co z tym samochodem zrobił. Przy mojej skromnej pomocy. - powiedziała spokojnie, zgarniając telefon, który cały czas znajdował się w łapkach Enzo. - Jedźcie prosto do jaskini, dojadę do was. Ale jeśli będziecie mieli wybór pomiędzy czekaniem na mnie, a świtem, nie czekajcie. Ja wiem, gdzie jestem i mam Reza za plecami. Odczekajcie 5 minut i jedźcie, nikt nie wpadnie na to, że się rozdzieliliśmy. - wsiadła do samochodu, którym przyjechali i najpierw napisała smsa do Marcusa.
[quote=sms]Pilnuj żółtego Bugatti Chiron o rejestracji [podane numery]. I nie pisz podczas jazdy, bo obrzydzisz Theo kompletnie jakiekolwiek misje od alfy. Razz Ewentualne smsy pisz już do Maxa.[/quote]
A potem odpaliła silnik i wyjechała na pełnym gazie, zamierzając zgarnąć na siebie każdy możliwy ogon, poza rzecz jasna tym “dobrym” ogonem w postaci Marcusa.

@Mistrz Gry @Theo Lacroix @Enzo Lacroix

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 926
Moje bóle i problemy spotkały się z radą, z którą się zgodzić nie mogłem.
-Taaa, aż takiego cela niestety nie mam.-może i radzę sobie dobrze z bronią, ale jednak głównie gram w randki, a nie w strzelanki. A do Plagi mi daleko, chociaż gdybym był, jak ona, to by był szał ciał. Niszczyłbym ludziom życia bez oporów.
Powoli umierałem w środku, odkrywając, że nie tylko boję się zabijać, ale i boję się umierać. Z ulgą więc przyjąłem to, że samochód się zatrzymał i mogliśmy wysiąść. Wypadłem z auta na nogi, od razu biorąc kilka głębszych wdechów na uspokojenie duszy i ciała. Wtedy też mój wzrok natknął się na niego. Miękki plusz, słodkie kolory, sensowna budowa, krótka broda. Wszystko było jak z kosmosu, nie grało ze sobą, a jednocześnie do siebie pasowało. ,,The woman was too stunned to speak", oto ja, w pełnej krasie. W takim stanie wsiadłem do samochodu, zapiąłem grzecznie pasy i czekałem na dalszą podróż, wyglądając przez okno wzrokiem jakie ma dziecko kiedy w trakcie wyjazdu nad morze jeleń wypadł na drogę i stary sprawdza czy maska nie jest uszkodzona.

@Mistrz Gry @Katrine Storstrand @Enzo Lacroix

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
- Daleki byłbym od osądzania, z drugiej znając już co nieco jego przeszłość, obawiam się, że to nie kwestia braku zaufania, a lęku. Lęku przed stratą. Jednak to moje zdanie. - odparł. na słowa dotyczące Theo, skinął jedynie głową. Cóż, od początku było widać, że za sobą nie przepadali. Jaki był tego powód, Maximilian nie wnikał. Nie jego sprawa. Choć on osobiście nie dyskredytowałby młodzieńca. Kto wie może, chłopak jedynie miał za dużo wątpliwości i wiary w siebie, a gdy przyjdzie odpowiednia chwila, odpowiedni moment, okaże się równie wartościowym członkiem eskapady. Coś co w niektórych oczach było uznawane za słabość, gdzie indziej, kiedy indziej mogły okazać się siłą. W końcu z jakiegoś powodu Marcus wziął go do SWOJEGO stada, być może dostrzegł w chłopaku coś, czego nie widział nikt inny.

Uśmiechnął się delikatnie, słysząc słowa Theo. - Mówisz, jak byś kiedyś próbował to zrobić. - parsknął delikatnie śmiechem. Coś było w tym, że żartowanie podczas akcji, miało pewien zbawienny wpływ, na ukojenie galopujących nerwów. - Wpadnę kiedyś do ciebie na szkolenie. - dało się wyczuć kpiarski ton tej wypowiedzi, jednak czuć też, że nie była ona wymierzona w Theo, a miała na celu rozładować i tak napiętą atmosferę.
- O kurwa - Powiedział dokładnie w tym samym momencie co Enzo - spojrzał kątem oka na chłopaka z lekkim uśmiechem. W końcu takie synchro nie zdarzało się zbyt często. - No mikołaj to, to nie jest. - palnął, wysiadając z samochodu.
Sprawnie odebrał kluczyki od Katrine i gestem pospieszył bliźniaków. Czas ich naglił, a Nie wiedzieli, jak radził sobie Marcus.

Zgodnie ze słowami Katrine, odczekali 5 minut, które Maximilian wykorzystał na sparowanie telefonu z zestawem głośnomówiącym, i wprowadzeniem, no dobra, próbą wprowadzenia do nawigacji punktu docelowego. Dlaczego próbą? Bo ten już był wprowadzony. Po 5 minutach ruszył z piskiem opon w kierunku wskazanym przez nawigację.


SMS od Katrine pozostał bez odpowiedzi. Jednak Wilczyca w sporej odległości, oddalona już sporo od Reszty ich ekipy, mogła dostrzec, samochód Marcusa podążający w kierunku jaskini, z Alfą za kierownicą. Auto było lekko obtłuczone, ale bez jakiś poważnych uszkodzeń.

Dojechaliście do miejsca wskazanego przez Nawigacje bez większych przeszkód. Droga do jaskini, tak jak zakładaliście pierwotnie tej drugiej, tej mniej oficjalnej, była nieco kłopotliwa, gdyż zarośla na zboczu nie były wydeptane. Stajecie przed wrotami do jaskini. Chwila dwie nieco cięższych oddechów, spowodowanych zmęczeniem, albo nerwami, cóż pozostawię to wam do oceny. - Theo? Twój wyczulony węch może się teraz przydać. Wyczulcie wasze zmysły, Wszystko może być istotne. - Powiedział, robiąc pierwszy krok w kierunku jaskini.

Theo i Enzo was poproszę o rzut kością k6 na percepcję.
Katrine, ciebie poproszę o rzut kością k6 na... No właśnie, będziesz miała kłopoty czy nie?

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach