06.04.2023 Zabawmy się w ciuciubabkę #3

+2
Theo Lacroix
Mistrz Gry
6 posters

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
Zostaliście wezwani do biura Seleny. Gdy do niego dotarliście Maximilien już tam był. Spod skórzanej kurtki i białej koszulki wystawały jeszcze bandaże. Stał tuż obok Siedzącej przy laptopie Seleny. Wskazywał na coś na ekranie monitora. Niestety cóż to mogło być? Niestety nie jest wam dane tego zobaczyć. Tak według legendy jaskinia powinna.. tych słow nie słyszeliście, jednak kolejne dobiegły waszych uszu. - znajdować się gdzieś tutaj. Myślę, że zaczniemy od tego miejsca. Samolot mamy już podstawiony - Powiedział człowiek do Radnej Seleny. Gdy weszliście do biura, delikatnie odsunął się w tył, dając Selenie możliwość powitania gości, jak przystało na gospodarza. - Pozwól Pani, że zanim wprowadzimy tą dwójkę w sprawę aktualnego listu powiem co nieco o wcześniejszych wyprawach. - ukłonił się delikatnie, acz z szacunkiem. Gdy uzyskał zgodę, podał wam dwie kserokopie listów.

- Ósmego Marca Rada otrzymała pierwszy List od Marcusa. W wiadomości zaszyfrowana była wskazówka, która miała naprowadzić Radę do miejsca w którym Marcus ukrył wiadomość. Skąd taki sposób komunikacji? Niestety ja nie mogę udzielić wam informacji, gdyż nie znam odpowiedzi na to pytanie. Wierzę jednak, że Radny miał ku temu swoje powody. Katrine dobrze znana Theo, wyruszyła razem ze mną tropem wskazówki. - Mówiąc o tym, wskazał na jedną z kserokopii.

Pierwszy List:
- Od Radnej Elisabeth poznaliśmy szczątkową informację o historii Bestii z Gévaudan i że Radny był właśnie tą bestią. Pojechaliśmy tropem bestii, Dzięki wskazówkom od Marcusa i Radnej Elisabeth, dotarliśmy do pomnika w którym Radny ukrył kolejną wiadomość. - tu wskazał na kolejny fragment kserokopii.

List Marcusa:

- Oraz kolejna wskazówka do kolejnego miejsca. Tym razem w Niemczech. Pojechaliśmy z Shinem i Tsuneo do miejscowości Greifswald. Druga wiadomość Marcusa dotyczyła miejsca pochówku jego siostry. Dzięki Radnemu Louisowi i Radnej Elisabeth poznaliśmy okoliczności poznania Louisa z Marcusem oraz okoliczności śmierci kobiety. W grobowcu kobiety znaleźliśmy kolejny List od Marcusa. - wskazał na drugą kserokopie.

Druga wskazówka:


List od Marcusa z Grobowca:

- Jakieś pytania? - odczekał chwilę, zanim kontynuował, jeśli padły jakieś pytania odpowiedział na nie, po czym kontynuował. - Kolejna wskazówka dotarła do nas w dniu wczorajszym. Z jakichś względów Marcus zmienił sposób informowania o kolejnych miejscach. Z jakiegoś powodu Sytuacja uległa zmianie, być może teraz gdy dotrzemy tam, gdzie wskazał nam Radny Marcus, dowiemy się czegoś więcej. - obrócił się do Seleny - Wyjaśnienie aktualnej wskazówki, leży w twojej gestii Pani. - ukłonił się znów z szacunkiem, następnie podając chłopakom kolejną kserokopię.

Pocztówka napisał:
Gallowey 29.03.2023

Odeszłaś na zawsze,
Zostawiłaś tęsknotę i żal
Ale serce ciebie tak kocha,
I hartuje się z bólu jak stal

(...) historię piszą bez wątpienia ci, co przeżyli, ale legendę - która zawsze okazuje się najważniejsza - piszą, choć nie na papierze, ci, co umieli umrzeć (...)

Marcus

@Enzo Lacroix  @Theo Lacroix  @Yueying


Na sesji nie obowiązuje kolejka w ramach jednej tury. Proszę o zachowanie terminu 48 godzin na odpis.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 926
Wezwane nie wróżyło mi nic dobrego, chociaż nie mogę powiedzieć, że się bałem, w końcu na spotkaniu z familiantami jedynie wyraziłem swoją opinię, która nie wszystkim przypadła do gustu. Liczyłem jednak, że po całym tym zajściu będę zostawiony w spokoju, abym mógł pakować swoje manatki coby na dobre zaznaczyć swój brak przynależności do klanu, ale wyszło jak wyszło i trzeba było pogadać z kimś ważnym. Tylko dlaczego ona nas wezwała? Po co? Coś się stało? Kiedyś jeszcze bym się uśmiał, bo można by się bawić w to czy rozróżni mnie od Enzo, ale teraz do nie miało sensu żadnego.
Nie przewidywałem jednak tego, że będzie to miało związek z zaginięciem Marcusa, ani tym bardziej, że ktoś uzna mnie za godnego w jakimkolwiek stopniu, żeby się w to mieszać. Szczególnie, ze nigdy nie wykazałem się sprytem, czy intelektem, a raczej jedynie umiejętnością grania na nerwach i unikania kontaktu. Człowiek widmo.
-To... czyli dlaczego go nie ma tak długo?-nie wyłapałem tutaj wytłumaczenia jego zaginięcia. No owszem, przyznał się Marcus do bycia jakąś tam bestią, ale to stare czasy, nikt raczej już z ludzi o tym nie pamięta, a na pewno nie biorą tego za prawdę objawioną, a raczej za wybryk zwierzęcia co uciekło z zoo. No chyba, że Marcusa po latach dopadła wielka depresja przez śmierć siostry i chce zrobić coś głupiego, ale wtedy by raczej tylko przekazał władzę komuś innemu i zniknął.

@Universal Person @Katrine Storstrand @Enzo Lacroix

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 528
Wezwanie od Radnej było zaskoczeniem samo w sobie, ale Enzo nie zadawał zbędnych pytań, nawet jeśli miał ku temu okazję. Wychodził z założenia, że i tak dowie się wszystkiego, co potrzebuje. Z drugiej strony, we własnej głowie miał milion pytań i to niekoniecznie pocieszających. W dodatku zestaw osób obecnych był ciekawy. Dwie świerzynki z różnych ras, to mimo wszystko kazało mu się zastanawiać, czy coś się stało.
Weszli do gabinetu.
— Pani Radna. — Enzo przywitał się z Seleną jak miał w zwyczaju, elegancko, ale z wyczuwalnym miłym nastawieniem, choć kwestię bycia w Radzie rzecz jasna na co dzień pomijał.
Jego uwaga skupiła się na familiancie i na listach, które dostali do rąk. Robiło się coraz dziwniej, ale kolejne słowa człowieka miały wyjaśnić. W pewnym stopniu, bo to nasuwało kolejne pytania, tylko inne. Dziwaczny wiersz, Bestia z Gévaudan i przeszłość samego Radnego. Fakt, że to on terroryzował ludzi na prowincji był niepokojący, ale niekoniecznie zaskakiwał. Teraz, jeśli miałby dać wiarę takiej historii, to z pewnością postawiłby na wilkołaka.
Kolejny list był długi, ale jeśli mieli na to czas teraz, to Enzo szybko przesunął wzrokiem po tekście, zaraz potem podając go Theo. Inkwizycja odpowiadała na pytanie, dlaczego seryjny morderca zajmował tak wysokie stanowisko, jakkolwiek by to nie brzmiało.
Wampir lekko zmarszczył brwi na informację o siostrze, trochę niespodziewaną, przynajmniej w pierwszej chwili. Kolejna wierszowana wskazówka i kolejne długie wyjaśnienia, jeszcze dłuższe niż wcześniej i tym razem znacznie bardziej osobiste. To akurat nie było dziwne.
— Na razie nie... — odparł krótko w kwestii pytań i zerknął na Theo, który jednak jakieś miał. Wampir wątpił, by usłyszeli konkretną odpowiedź, właściwie tego mniej więcej dotyczyło całe, hm, śledztwo. Co prawda miał ich całkiem sporo, ale nie do tego, co dostali do rąk. Czekał też na zasadniczą kwestię, czyli co oni mają z tym wspólnego.
Podniósł wzrok na familianta i chyba to ostatnie zaczęło do niego docierać. Mieli ruszyć za wskazówką? Zerknął na Selenę, a potem podaną im kopię pocztówki. W pierwszej chwili jego uwagę przykuła nazwa miejsca nadania, a potem kolejny wierszyk. Kolejna kobieta, to go na moment skonfundowało, ale zostawił na razie w spokoju tamtą myśl.
— Radny się podpisał, pierwszy raz — zauważył i znowu zerknął w róg pocztówki, ale zrezygnował z głupiego pytania. Oczywiście, że to była angielska miejscowość. — Więc, mamy ruszyć do Gallowey w poszukiwaniu... czego właściwie? To brzmi jak kolejna bliska osoba, ale nic nie wiem o Radnym — podjął, przenosząc wzrok na Selenę, bo sama pocztówka mogła wskazywać bardzo wiele różnych rzeczy. Nawet jeśli Gallowey było małą wioską, szukając paru listów, mogliby tam spędzić cały rok.

@Mistrz Gry  @Theo Lacroix @Yueying
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Najnowsza wskazówka odrobinę rozjaśniała pewne sprawy, zwłaszcza na tle poprzednich. Dlatego siedziała teraz we własnym gabinecie z Maximilienem, przeglądając pewne rzeczy i czekając, aż zjawią się dwaj osobnicy wybrani do kolejnego etapu tej jakże dziwnej misji.
- Musicie na siebie mocno uważać. – dało się usłyszeć kobiecy głos, zanim jeszcze Theo i Enzo weszli do środka. – Osobiście rekomenduję zabranie ze sobą kogoś solidnego jako dodatkowej ochrony. – i wcale nie brzmiało to jako rekomendacja, a wręcz polecenie. Nie oznaczało to, że w jakikolwiek sposób nie doceniała umiejętności Maximiliena, ale zwyczajnie obawiała się, że człowiek może nie przeżyć kolejnej takiej eskapady. Ludzie w końcu nie posiadali aż takiej regeneracji. Przynajmniej jego rany już nie krwawiły, w innym wypadku stanowczo sprzeciwiłaby się jego wyjazdowi. Na widok obu młodzieńców wampirzyca wstała z fotela, by odpowiednio się z nimi przywitać. Enzo znała osobiście, ale to nie znaczyło, że jego bliźniak został potraktowany chociażby odrobinę gorzej.
- Dla formalności, jestem Radna Yueying, znana wcześniej jako Selena. Po Radnych Elisabeth i Louisie teraz moja kolej odkrycia przed wami części życiorysu Radnego Marcusa. Proszę, Maximilienie. – zgodziła się na propozycję mężczyzny, zajmując miejsce na swoim fotelu i przysłuchując się jego słowom. Max oczywiście nie mówił niczego, czego nie wiedziałaby ona sama, ale dla bliźniaków były to nowości. Widziała zaskoczenie Theo, że w ogóle się tu znalazł. W ogóle młody mężczyzna miał jakąś niespokojną aurę, jakby obawiał się jej i tego wezwania? Zastanawiała się, czy o to spytać, jednak zdecydowała się zaczekać, choć na jej twarzy odbił się wyraz troski.  Zanim jednak zdecydowała się cokolwiek zrobić, nastał czas na zadawanie pytań i uniosła dłoń, by powstrzymać Maximiliena przed udzieleniem na nie odpowiedzi.
- Jak widać po listach i wskazówkach, Marcus prowadzi nas – i was – po meandrach historii swojej, ale połączonej jednocześnie z historią Inkwizycji. Problem w tym, że coś poszło bardzo nie po jego myśli – sądzę, że waszej uwadze nie umknęły bandaże na ciele Maximiliena. Wybacz, że zwracam na nie uwagę, ale jest to także odpowiedź na pytanie Theo. – zwróciła się bezpośrednio do familianta, by zaraz potem wrócić spojrzeniem do młodego wilkołaka. – Ktoś postanowił zapolować na poruszających się śladami Marcusa. Być może poluje na samego Radnego – tego nie wiemy. Najbardziej prawdopodobną opcją jest to, że Marcus nie wraca, by nie ściągnąć napastników do Paryża. Stąd zresztą moja uwaga o dodatkowych środkach ostrożności, którą mogliście słyszeć na początku. Myślę jednak, że tę prawdziwą odpowiedź poznamy dopiero, gdy odnajdziecie kolejną wiadomość, a może i samego Radnego.
Wampirzyca mówiła spokojnie, nie patrzyła już w ekran laptopa, za to w jej głosie wybrzmiała troska, gdy obawiała się, czy kolejna misja nie przyniesie czasem następnych ran. Teraz jednak przyszedł czas na odpowiedź na pytanie Enzo.
- Przy poprzednich wskazówkach nie było wątpliwości, że zostały udzielone ręką Marcusa. Tu, jak widzisz, została wysłana pocztówka. Zapewne po to się podpisał, by ułatwić identyfikację autora i wskazówki. I tu właśnie przechodzimy do wyjaśnień. Ta tutaj mówi o żonie Marcusa, Irminie, z którą żył właśnie niedaleko Galloway. Nie jestem pewna, jak dobrze znacie szkocki folklor, ale zakładam, że niezbyt dobrze. Cofamy się tutaj do początków XV stulecia i kolejnej legendy. Pierwsza mówiła o legendarnej Bestii z Gevaudan, teraz natomiast mamy do czynienia z kolejną legendą, Alexandrem Beanem… Lub, jak kto woli, Sawneyem Beanem. – oznajmiła spokojnie, czekając na bliźniaków, czy znają tę legendę, czy będzie trzeba im ją przytoczyć.

@Mistrz Gry @Enzo Lacroix @Theo Lacroix

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
- Jedzie jeszcze z nami jedna osoba. Protektorka Katrine z rodu Radnego. Nie dała rady tu przyjechać, jednak będzie czekała na nas na lotnisku. Doświadczona kobieta. Choć nieco impulsywna. Jednak przy zadaniu widać, że myśli zadaniowo. - odpowiedział Radnej.
Na zmianę imienia, zareagował jedynie delikatnym uniesieniem brwi.
- Nie bądź taki zdziwiony Theo, na pierwszej wyprawie była Katrine, na drugiej Shin. Dotąd wybieraliśmy raczej osoby z kręgu Marcusa, uznając, że można wam zaufać, w końcu chodzi o waszego Alfę. Nie miejcie do nich pretensji, że nie wspominali o tym publicznie, prosiliśmy ich o dyskrecję, i was prosimy o to samo. - dodał, widząc zmieszanie Theo. Na wspomnienie o bandażach skrzywił się nieco, a ręka mimowolnie zacisnęła się w pięść. Do dziś nie mógł sobie darować, że w tak prosty sposób dał się podejść. Ni jak nie docierały do niego Argumenty Elisabeth, że nikt nie mógł się tego spodziewać. On powinien. - Według naszych źródeł, ktoś śledził nas od samego wylotu do Niemiec. Podejrzewam, że nie inaczej będzie tym razem. - nie wspomniał o listach do Radnych celowo, jeśli rada zadecyduje podzielić się tą informacją z kimkolwiek. Zrobią to sami. Jego obowiązywała tajemnica. Nawet jeśli sam znał treść listów.

- Pierwszy z listów dotarł do Rady ręką familianta z Twojego Rodu. - powiedział, spoglądając na Theo. - Kolejna została znaleziona w posągu z listem który czytaliście. Aktualna wskazówka przyszła do nas zwykłą tradycyjną pocztą. Z jakiegoś powodu Radny zrezygnował z komunikacji za pomocą familiantów. - dodał.

Z uwagą słuchał po raz kolejny historii opowiadanej przez Radną. Mimo że znał ją już z jej ust, nie okazywał braku uwagi, a pełne skupienie. Lata w armii nauczyły go, że pewne rzeczy umykają, dlatego słuchał, pilnując czy coś jemu albo i samej Selenie nie umknęło.
   
   
  
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 926
Przywitałem się z radną nieco sztywno, bo nie wiedziałem jaka jest, czego oczekuje i co się dzieje, ale szybko musiałem sam przed sobą przyznać, że wydaje mi się, że jest dość miła. Nie chcę uogólniać żadnej z ras ludzi, ale no... jakoś tak skojarzyła mi się z Shinem, a to było miłe skojarzenie. Jak znajdę chwilę to na pewno odwiedzę tego narwanego szczeniaka.
-Miło Panią poznać.-powiedziałem do niej z lekkim uśmiechem. Spojrzałem zaraz na familianta nie będąc pewien na ile żartuje, bo przecież skąd wie czy jestem godny zaufania? Zmarszczyłem lekko brwi na słowa o dyskrecji. Dyskrecja, co? Jasne, sam z siebie nic nie powiem, ale jeśli ktoś zada właściwe pytanie, to nie będę nikogo okłamywać.
Zaraz wsłuchałem się w przekazywane nam wskazówki i wiadomości. Które z początku nie mówiły mi wiele, ale na szczęście Enzo zwrócił uwagę na więcej szczegółów. Nasz mały mózg operacji, niby młodszy, a już taki mądry, jestem z niego dumny.
Zadałem pytanie i oczekiwałem tego, że usłyszę kolejną odpowiedź w stylu kłamstwa czy rzucenia, że nie wiedzą, ale pojawiły się całkiem sensowne podejrzenia. Z resztą mówiła nam o nich sama radna, która myślę ma sprawdzone informacje. Rzuciłem spojrzenie na tego... Maximiliena, będę musiał zapamiętać to imię, po czym pokiwałem głową, akceptując tym samym odpowiedź kobiety. Jeśli Marcus mógł wrócić, to by wrócił, a skoro nie wraca, to znaczy, że nie może. Jeśli faktycznie coś na niego poluje, co wydaje się być możliwą prawdą, to rozważnie, że nie wraca do i tak niespokojnego Paryża. W takim razie co możemy zrobić, żeby mu pomóc?
Zastrzygłem uszkiem na znane imię i nazwisko i natychmiast się ożywiłem.
-A, znam go!-rzuciłem głośniej niż chciałem.-Znaczy trochę czytałem o nim... Bo on ludzi z rodziną jadł.-dodałem, zerkając na Enzo gdyby nie znał tej historii.-Jak teraz myślę, to mogły to być wilkołaki... albo zwykli psychole, kto co woli.-o kanibalach akurat trochę wiedziałem, głównie dlatego, że świeżo po dowiedzeniu się o konieczności jedzenia ludzkiego mięsa szukałem informacji na ten temat, a później leżałem tydzień gapiąc się w ścianę, bo nie znalazłem ani jednego pozytywnego kanibala, wszyscy byli złymi przestępcami i mnie dopadło wtedy załamanie, że jestem taki jak oni.

@Yueying @Mistrz Gry @Enzo Lacroix

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 528
Informacja o udziale Katrine w ich zadaniu była w pierwszej chwili zaskoczeniem, ale głównie dlatego, że było to miłe zaskoczenie. No i całkiem sensowne wyjście pod wieloma względami. Gdyby mieli sami wybierać, właśnie ją by tu zaproponował. Kątem oka zerknął na Theo, zdając sobie sprawę, że podchodził do wilczycy z rezerwą i takie tam, ale miał nadzieję, że nic się nie stanie na ich wspólnej wycieczce. Tak czy inaczej, sam lekko skinął głową na prośbę o dyskrecję.
Na moment zatrzymał się myślami przy imieniu. Nowym imieniu Seleny, które, już wiedział, że będzie mu sprawiać trudność. Jak to się w ogóle pisało? Nieważne, później się tym zajmie, na razie zostańmy przy wymawialnej wersji, a najlepiej unikaniu tematu.
Maximilien przeszedł do wyjaśnień, a Theo do pytań w międzyczasie. Enzo musiał przyznać przed sobą samym, że się pomylił. Słuchał Seleny w skupieniu, w myśli przytakując temu tokowi rozumowania. Zerknął odruchowo na człowieka, ale tylko na krótki moment, bo wynikała z tego rzecz ważniejsza. Zagadki i polowanie bezsprzecznie były ze sobą powiązane.
— Myślę, że Radny spodziewał się bycia śledzonym już wcześniej. Inaczej po co byłaby pierwsza zagadka — dodał, kiedy umilkła, ale to był na razie tylko domysł, którego również nie mogli zweryfikować. Tak czy inaczej, musieli spodziewać się kolejnego ogona, a to niedobrze. Tworzył się wyścig. Pytanie, czy stawką miała być sama ekipa, czy to, co znajdą. Pozostawała jeszcze kwestia zmiany taktyki i tego, co nasuwała...
Rzucił pytaniem i ponownie skupił się na Selenie. Już jej pierwsze zdanie zwróciło uwagę na coś, co budziło największy niepokój. Zerknął na pocztówkę i pierwszy lepszy list, na szybko porównując charakter pisma. Podpis jemu samemu nic nie mówił, a Rada, cóż, powinna go znać bardzo dobrze, chyba że ktoś dysponował wykwintnym fałszerzem. W każdym razie, żona. Czy w pierwszych wyjaśnieniach nie było coś o żonie? Właściwie to ma sens, miała zginąć przed siostrą. Dużo szczegółów naraz nie pomagało się na nich skupiać.
Zawiesił wzrok na Radnej. Równie dobrze mogłaby wymienić nazwisko pierwszego sekretarza Jadeitowego Cesarza, jego wiedza o życiorysie byłaby identyczna: istniał. Zerknął na Theo, najpierw zaskoczony tym, że wie, a potem tym, co mówi. Kanibal? Choć tak, wilkołak brzmiał lepiej.
— Ja nie słyszałem — odparł, wracając uwagą do Seleny. Gdyby miał zgadywać, postawiłby na to, że to właśnie Marcus był Sawneyem, ale wolał nie rzucać takich porównań bez potrzeby. No i co teraz, jadł inkwizycję? Chociaż nie, to chyba miało być przed zemstą.

@Theo Lacroix @Mistrz Gry @Yueying
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Spojrzała uważnie na Maximiliena i po krótkim namyśle jedynie skinęła głową. Marcus nie wziąłby na protektora kogoś bez odpowiednich umiejętności, a skoro ktoś doświadczony miał z nimi jechać, to istniały spore szanse, że nikomu nic się nie stanie. No i wnioskując po słowach mężczyzny miał już do czynienia z nieznaną jej kobietą, więc mogła jedynie zaufać jego osądowi.
Oczywiście jego uniesienie brwi nie umknęło jej uwadze. Posłała mu uprzejmy uśmiech w odpowiedzi i kompletnie zignorowała ten temat. Może kiedy indziej, na razie ważniejszą sprawą było sprowadzenie do Paryża pewnego wilkołaka, do tego natomiast potrzebowali wskazówek od niej. No, Theo i Enzo potrzebowali, bo Maximiliena wprowadziła już wcześniej.
- Mnie Ciebie również, Theo. – uśmiechnęła się ciepło do młodzieńca i dosyć uspokajająco. Nie było potrzeby się jej obawiać, tak samo zresztą jak całej Rady. Wcale nie byli groźni, o ile ktoś nie zasługiwał na to. Theo zdecydowanie nie miał się czego bać.
- Nie znaczy to, że pozostawimy wszystkich bez informacji. – uspokoiła również obu bliźniaków, uzupełniając wypowiedź człowieka. – Po prostu nie chcemy jeszcze zdradzać szczegółów, w razie gdyby napastnicy znajdowali się również w Paryżu. Stąd właśnie tak duża konspiracja. – dodała, posyłając lekko zmartwione spojrzenie Maximilienowi. Och doskonale rozumiała jego złość, że został ranny. To było coś, co łączyło go z azjatycką mentalnością, dlatego nie mówiła nic ani nie wykonała żadnego gestu w jego stronę. Też uważała, że nie mógł się tego spodziewać, ale jednocześnie wiedziała, że taki argument niczego nie zmieni. Dlatego zostawiła temat.
- Możesz mieć rację, Enzo. Tak czy tak oczywistym jest, że te wskazówki są tak naprawdę zrozumiałe tylko dla tych, którzy go dobrze znają i którzy przekażą to odpowiednio wybranym, zaufanym osobom. Zapewne niektórzy mogliby to nazwać paranoją, ale jak pokazują ostatnie wydarzenia, takie środki ostrożności są jak najbardziej wskazane. – podsumowała, z cichym westchnięciem i poprawiła się na fotelu. Złożyła ręce, zastanawiając się, od czego właściwie zacząć. Theo coś słyszał, Enzo nic, czyli wypadało opowiedzieć całą legendę o słynnym kanibalu. Chociaż czy faktycznie można było go nazywać w ten sposób…? Natomiast gdyby Enzo chciał poznać nazwisko pierwszego sekretarza lub nawet i czterech kolejnych, wystarczyło zapytać. Yue chętnie służyła pomocą.
- Skoro Enzo nie słyszał nic, a Theo trochę czytał, to pozwólcie, że wam tę legendę przytoczę. Według niej Sawney Bean urodził się podczas panowania króla Szkocji Jakuba I, to jest początek XV wieku, acz możliwe jest, że i wcześniej. Nie podobała mu się uczciwa praca, więc razem z żoną, nota bene wedle jednej z wersji wiedźmą, opuścił dom i osiedlił się właśnie niedaleko Galloway. Początkowo utrzymywali się z rabowania podróżników, dorobili się również 46 potomków. Jednak przy takiej ilości potomstwa rabunek im nie wystarczał, więc obrabowanych i zabitych zaczęli jeść. Po 25 latach jednak coś im nie wyszło i ostatniej ofierze udało się zbiec, więc i świat dowiedział się o rodzinie kanibali. Zostali złapani, osadzeniu w więzieniu i zabici bez sądu. Tak brzmi właśnie legenda o szkockim kanibalu. – w krótkich słowach streściła im legendę, w razie potrzeby zawsze mogli w późniejszym czasie sprawdzić ją sobie w Internecie, było tego pełno. Oczywiście to była jedynie legenda, ile miała natomiast wspólnego z rzeczywistością, to mieli dowiedzieć się dopiero za chwilę.

@Enzo Lacroix @Theo Lacroix @Mistrz Gry

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
- Póki co nie wiemy zbyt wiele, dzieli się swoją przeszłością, jednak musi być w tym coś jeszcze, skoro wzbudza takie zainteresowanie kogoś innego. Może aktualna wiadomość od Radnego, pozwoli rozjaśnić nam coś jeszcze. Coś, co pozwoli nam postawić jakąś tezę. - szczerze i głośno zastanawiał się Maximilien. - Faktem jest, że sprawa śmierdzi od początku, bo gdyby chodziło jedynie o wyjawienie swojej przeszłości, raczej wysyłałby wiadomości do rodu bądź bezpośrednio do osób z którymi chciałby się nią podzielić. Jeśli chodziłoby jedynie o jego historię, byłby to niezwykle ponury żart. Zastanawiamy się, czy w tych historiach nie kryje się klucz do czegoś innego, jednak jeśli tak coś nam umyka. - dodał.

- To prawda, pierwsza wskazówka związana była z samą Radną Elisabeth, druga z Louisem. trzecia.. - zamilknął - O trzeciej wiedze posiada Radna Selena - skłonił się delikatnie kobiecie - Czy jest z nią w jakiś sposób powiązana? Nie wiemy jednak porównując wiedzę jaką posiada Radna, nie widzę, póki co związku. Choć w przypadku każdej historii wychodziły na wierzch fakty, o których nie wiedzieli nawet sami uczestnicy. - dodał, spoglądając na chłopaków. Jednak po ostatnich słowach Radnej spojrzał na nią z lekkim uśmiechem - Nie nazwałbym tego paranoją, może bardziej przesadną ostrożnością. Jednak gdyby nie ona, pewnie nie żylibyście tak długo. Nie powiesz mi Pani, że jest to wynik jedynie szczęścia, choć i jego zapewne nie jednokrotnie, nie mogło zabraknąć.

Przysłuchiwał się kolejnym słowom Kobiety, przewracał w umyśle obrazy z Wikipedii, i kilku książek historycznych, pewnie i jakiś podcast trafiłby się w źródłach na ten temat. Historia co prawda na pierwszy rzut oka nieco makabryczna, przynajmniej na pierwsze wrażenie, jednak chodziło o wilkołaki. a wszystko działo się w XV wieku, czego młode wilki i nietoperki mogą już nie pamiętać, jednak wtedy nie było Marcusowych ( i nie tylko jego oczywiście) fabryk. Teraz nadnaturalni mieli nieco łatwiej, jeśli tylko chcieli, nie musieli polować. No może poza wilkami którzy musieli raz na jakiś czas ruszyć na polowanie, by nie zabić instynktu łowcy. Choć nie musieli przecież polować na ludzi prawda? Łatwo młodym oceniać, choć nie zaprzeczał sam jeśli miałby decydować, wolałby zostać wampirem, niż wilkiem. Myśl o zabijaniu dla pożywiania się obrzydzała go, mimo że wcześniej trudnił się zawodem jakim był żołnierz i nie jeden ludzki żywot, stał się jego celem. Jemu też łatwo było oceniać, jednak nie żył w tamtych czasach, czy tak po prawdzie powinien? Nie zabijał z przyjemności zabijania prawda? Chyba.. Czy na pewno?
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 926
Kobieta miała rację im dłużej o tym myślałem. Nie było co rozdmuchiwać tematu, bo skoro stalkerzy wiedzą tyle o Marcusie i depczą mu po piętach, to kto wie, może ktoś wśród nas jest zdrajcą.
Zerknąłem na brata. To prawda, że Marcus od początku coś podejrzewał, w końcu już kiedy mówił nam o wyjeździe był niespokojny i miał gotowy plan awaryjny. Jeszcze przed wyjazdem wiedział, że coś jebnie.
Zaraz wsłuchaliśmy się w wyjaśnienia o kanibalu, które trochę rozwinęły moje byle jako rzucone informacje. Do tego najnowsza wskazówka mówiła o tym, że legendy piszą ci co umieli umrzeć. Czy jest tu jakieś połączenie? Skoro to legenda, to znaczy, że kanibale z opowieści umarli, a to znaczy, że zabito całkiem sporą garść nadnaturalnych, o ile dobrze myślę i o ile oni istnieli i o ile byli wilkołakami. To dużo założeń, szczególnie, że w sumie trochę im się śmierć należała. Jak zabijać, to raczej tych, dla których nie ma ratunku lub nikt nie będzie po nich płakać, a ich zabójstwa brzmią na niezbyt przemyślane pod tym kątem. Ucieczka jednej z ofiar skojarzyła mi się z moją sytuacją. Co prawda dziewczyna moją ofiarą nie była, wręcz przeciwnie, ale uciekła i kilka porządnych chwil pałętała się po Paryżu samowolnie mając wiedzę, jakiej nie powinna mieć. Dobrze, że w końcu się na nią natknąłem.
-Więc jak się to łączy z naszą wskazówką?-zapytałem wprost, nie chcąc mówić swoich domysłów, bo te zapewne były błędne. Może za chwilę usłyszymy ciąg dalszy opowieści, albo okaże się, że Marcus miał dużo większą rodzinę niż myśleliśmy albo to był jego pierwszy klan czy coś w tym stylu. Za dużo domysłów, niech kobieta nie trzyma nas w niepewności.

@Mistrz Gry @Enzo Lacroix @Yueying

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 528
Zerknął zaraz na Maximiliena, ale tym bardziej mógł rzucać jedynie puste domysły, które w obecnej chwili na niewiele się zdadzą. Słuszna też to była uwaga, że tylko konkretne jednostki, co oznaczało tyle, że ich ewentualny przeciwnik miał dwie opcje powodzenia. Podążać za nimi albo puścić ich przodem. W którym scenariuszu się znajdowali, to jednak pozostawało zagadką. Tym bardziej powinni zważać na dyskrecję. Zaskakujące było natomiast, jak bardzo losy Radnych bywały związane ze sobą nawzajem.
Enzo słuchał legendy z zainteresowaniem i uwagą. Skoro już bawili się w wiersze i zagadki, to każdy szczegół mógł się okazać istotny. Zaczęło się dość baśniowo, mniej więcej tak każdy dzieciak wyobrażał sobie życie średniowiecznego zbója, a potem zrobiło się dziwnie. Wampir na moment uniósł brwi, a potem szybko przeliczył i nijak mu się to nie kalkulowało. Prawie dwójka dzieci co rok przez dwadzieścia pięć lat albo trochę więcej, to było biologiczne i probabilistycznie prawie niemożliwe. W każdym razie, Marcus i jego żona na pewno nie byli tam sami. Nie dziwił go koniec, ale po krótkiej chwili dotarł do wampira jedno stwierdzenie. Zabici bez sądu.
— Więc nie udowodniono winy Sawneya... — zauważył, kierując wzrok na Selenę. W tamtych czasach to było jak najbardziej wykonalne, ale nie o aspekt moralny mu chodziło, a bardziej praktyczny. Bean mógł zaprzeczać, ale nikogo to nie obchodziło, ludzie chcieli czyjejś głowy. Mógł być jedynie podłożonym kozłem ofiarnym po tym, jak wilkołacza rodzina musiała się ewakuować. Ale co z całą gromadą zapewne częściowo dorosłych dzieci? — Prawie pięćdziesiąt więźniów zabito bez procesu? — zastanowił się na głos.
Zabito Marcusowi żoną, dzieci i wnuki. To pasowało, ale on uszedł bez większego szwanku.
Zerknął na brata i znów na Radną.

@Mistrz Gry @Yueying @Theo Lacroix
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
- Oczywiście, że jest w tym coś więcej, Maximilienie. – odezwała się ze szczerym rozbawieniem do mężczyzny. – Nie śmiałabym twierdzić inaczej. Jak sam mówisz, sama historia nie byłaby powodem do ataków. Wprawdzie teraz to już tylko moje hipotezy, ale historia Marcusa jest dosyć mocno związana z Inkwizycją, co widać po jego listach. Być może ktoś nie chce, by pewne sprawy wyszły na jaw. Tak czy tak możemy tylko gdybać, z nadzieją, że coś wyjaśni się z kolejnymi wiadomościami. – Yueying zdradzała tyle, ile zdradzić rzecz jasna mogła. Pewne sprawy były zarezerwowane jak na razie tylko dla uszu Rady, dopóki nie dowiedzą się czegokolwiek więcej. Choć i tak i tak starała się przekazać jak najwięcej informacji, by ułatwić im wszystkim zadanie.
- Yueying. – poprawiła Maximiliena spokojnie, ale z nutkami ostrzeżenia w głosie. Nie po to wróciła do chińskiego imienia, którym się przedstawiła, by teraz go nie używać. Nie skomentowała także w żaden sposób kwestii powiązań z opowiadaną historią, może poza tym, że zwyczajnie to jej Marcus powiedział o Irminie i tamtych czasach. Nie każdemu mówiło się o wszystkim, bywały i rzeczy, o których ona sama nie wiedziała czy to o Marcusie czy to innych. – Po prostu jak na razie to mnie było najłatwiej zidentyfikować historię, która kryje się za naszą obecną wskazówką. Co natomiast wyjdzie z tego więcej, dowiemy się pewnie z czasem. Jednak odbiegamy od tematu. – oznajmiła spokojnie, z lekkim machnięciem dłoni. Nie było dziwne, że Radni byli ze sobą powiązani tak bardzo, skoro żyli tyle wieków. Nawet, jeśli faktycznie intrygujące było, jak ich losy splatały się na przestrzeni wieków. Odetchnęła wewnętrznie, wsłuchując się w to, co mieli do powiedzenia bliźniacy i uśmiechnęła się delikatnie do obojga. Oba pytania łączyły się ze sobą, więc nie było sensu rozdrabniać odpowiedzi na części.
- To jest jedynie legenda. A konkretniej oficjalna jej wersja. Historycy zresztą spierają się co do prawdziwości tej legendy, raz że jak mówisz, 48 osób bez procesu, dwa że dziwnym jest, by nikt nie zauważył tylu sąsiadów-kanibali i to napadających na bogu ducha winnych podróżnych. Dla ludzi jest więc to po prostu historyjka lokalnego folkloru, która na stałe weszła do szkockich opowieści. Oficjalna wersja jest zupełnie inna, do tego legenda ma całkiem sporo przekłamań. Sawneyem Beanem był nie kto inny, jak Radny Marcus, a jego rodzina z legendy była po prostu jego ówczesną watahą. Jak to wilkołaki, musieli polować, ale polowali na bardzo wyselekcjonowane ofiary – likwidował przestępców i żebraków. Faktem jednak jest, że z pogromu ostał się tylko Marcus. Wymordowano mu żonę, dzieci i całą watahę, stracił wtedy wszystko. Zdecydowanie to nie jest przyjemna historia. – jej głos był spokojny, wyważony, nie nacechowany jednak żadnymi emocjami. Zresztą ona wiedziała, co to znaczyło stracić cały klan, męża, dzieci… Może właśnie dlatego to ona teraz opowiadała im o historii tamtych wydarzeń. Kto inny mógłby zrozumieć uczucia Marcusa w tamtym czasie tak dobrze?

@Mistrz Gry @Enzo Lacroix @Theo Lacroix

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 834
Uśmiechnął się delikatnie na słowa kobiety. Na wspomnienie o inkwizycji uniósł jedynie nieco jedną z brwi. Nie widział związku. Zresztą, nadnaturalni w strukturach domniemanej inkwizycji? Trochę klocki mu się nie składały te klocki. - Zgoda, ewidentnie ktoś próbuje uciszyć Marcusa, albo przynajmniej na pewno mu przeszkodzić, jednak ciężko mi połączyć to z jego historią. Ale jak już wspomniałem, może coś nam umyka, może jeszcze czegoś nie wiemy. - dodał z przekonaniem.

Skłonił się kobiecie w przepraszającym geście. - Wybacz, od kilku lat posługiwałaś się tamtym imieniem, może zdarzyć mi się pomylić, zanim się przestawię. - wyprostował się.
Słuchał znów z uwagą wyjaśnień kobiety. - Nie zapominaj o tym, że jak wspomniałaś wcześniej, rozmawiając ze mną, do jego watahy należała jedynie jego rodzina. To dość istotna sprawa. Wymordowanie całej rodziny musiało odbić się na nim samym i jego późniejszym postępowaniu. Jednak tak historia która stała się legendą, niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. - dodał.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 926
Enzo wyłapał coś co nie zwróciło mojej większej uwagi, bo w końcu ludobójstwa zdarzały się cały czas w historii ludzkości i po pewnym czasie takie rzeczy przestają zaskakiwać. Mówię to, jakbym był tysiącletnim wampirem, który widział wszystko, jednak może to wynika po prostu z mojej dość niskiej wiary w innych, jaka się we mnie wyrobiła nie tak dawno temu.
Zaraz jednak okazało się, że moje domysły były poprawne. A więc tak się ma życie Marcusa. Niech ktoś mi powie kiedyś, że nieśmiertelność to błogosławieństwo, to każę mu się walnąć w łeb. Wieczne życie, to niezwykły potencjał, który niesie ryzyko zbierania po kolei każdej traumy i jeszcze większej ilości strat i śmierci. Nie skomentowałem tej historii, po prostu ze zmarszczonymi w namyśle brwiami słuchałem historii mężczyzny. Mógł w swoim życiu uznać, że samotność jest dużo bezpieczniejsza, jednak mimo swoich doświadczeń ma watahę, o którą dba. Teraz moje pewne decyzje i postanowienia nabierały nieco innych barw, wymuszając na mnie zapamiętanie, żebym jeszcze bardziej je przemyślał i na pewno o nich porozmawiał z Marcusem o ile ten wróci, nie, kiedy wróci, a nie o ile, bo wróci na pewno, musi.
-Więc... co? Mamy iść na ich grób?-zapytałem niepewnie, nie wiedząc czy jeszcze coś jest do dodania. Skoro wydarzenia z legendy były prawdziwe, to znaczy, że gdzieś musieli zabite wilkołaki pochować, porzucić czy spalić, zależnie od tego jaką taktykę przyjęli. A skoro mamy podążać za śmiercią, to podążajmy.

@Mistrz Gry @Yueying @Enzo Lacroix

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 528
Ktoś nie chce, by sprawy wyszły na jaw. To było tu oczywiste, ale pociągało za sobą bardzo niepokojące pytanie: kto. Co prawda, Marcus żył dostatecznie długo, by narobić sobie sporej ilości wrogów, nawet pokoleniowych, ale coś kazało wampirowi myśleć, że to nie to. To nie mógł być nawet tak nikły przypadek, że poznawali akurat ten wątek jego życia. Czy to możliwe, że inkwizycja nadal istniała? Brzmiało jak tania teoria spiskowa, ale skoro stworzenia z bajek istniały, to można tylko zgadywać, co jeszcze.
Ju... że jak? Jujin, tak to szło? Nie był przekonany, a swoboda wypowiedzi Seleny nie pomagała w dokładnym usłyszeniu głosek. Niemniej, cała ta mała scenka upewniła go w przekonaniu, że na następne ich spotkanie musi umieć to wymówić i był to wymóg na równi z wykonaniem ich misji.
Słuchał dalszej części wyjaśnień, wraz z którymi kolejne klocki elementy się na miejsce. Sporej części się domyślił, więc ilość potencjalnych pytań też malała, a to dobrze. Mógł skupić się na historii, a jakkolwiek wcześniej nie robiło to szczególnego wrażenia, to wytknięcie faktów już dotarło do świadomości wampira, który zdawał się spoważnieć na krótką chwilę. Mógł wyobrazić sobie stratę, nie aż taką, ale w jakimś stopniu rozumiał.
To też powstrzymało w zarodku większość głupich myśli, jakie tworzyła historia. Enzo zerknął na brata i kiwnął głową, przyklepując pytanie.
— Cokolwiek nim jest... — Nie spodziewał się żadnego grobu, w przeciwnym wypadku podejście ludzi do legendy byłoby trochę inne. — I tu wracamy do początkowego problemu, Gallowey to raczej duże miejsce... Może okolice ich domu? — Co prawda, tuż przed wejściem coś mogli usłyszeć, ale raczej nie na miejscu byłoby wytykanie tego wprost.

@Mistrz Gry @Yueying @Theo Lacroix
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach