11.03.2023 - Zabawmy się w Ciuciubabkę #2

3 posters

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Po wezwaniu, przez Louisa, udałeś się niezwłocznie do budynku Rady. Tam dowiadujesz się o poprzedniej podróży Katrine śladami Marcusa. Daj znać czy mam ci zrobić streszczenie tamtej sesji, czy sobie ją przeczytasz..  Następnie Louis tłumaczy ci, że Marcus wyjechał, co jest ci wiadome, chociażby z zebrania Rodowego, jednak Marcus mówił, że potrzebuje sobie poukładać pewne sprawy, a Rada dostała drugą dziwną wiadomość od Marcusa. Wiedząc, jak poprzednia wiadomość się zakończyła, wskazówką do następnej, Louis podejrzewa, że za tą kryję się następna wiadomość od Marcusa.

Wskazówka napisał:
Tysiące zniczy, tysiące kwiatów
na grobach naszych bliskich.
To pamięć o tych, co już odeszli
przyciąga nas tu wszystkich

Lecz wśród grobowców tonących w kwiatach
mogiła jest nieznana.
Nie ma tu kwiatów, nie ma tu zniczy,
przez kogoś zapomniana.

Może tu leży żołnierz nieznany;
położę na niej kwiatka.
Postawię nawet maleńką świeczkę
i pójdę, na grób dziadka.

"✞17 I 1590" Freya W." - Greifswald

Louis informuje cię, że data i miejscowość Greifswald odnosi się do daty i miejsca pochowania Siostry Marcusa. Zauważasz, że Louis niewiele mówi ci o samej siostrze, informuje cię, że Maximilien, Familiand Elisabeth, posiada informacje, które mogą być ci potrzebne. Prosi jednak, żebyś zanim zaczniesz rozglądać się po Niemczech, pojawił się w miejscowym oddziale Rady i poinformował, że ze zwykłej grzeczności działasz, na zlecenie Paryskiej Rady. Zaznacza jednak, żeby zachować daleko idącą dyskrecję, w kwestii powodów, dla jakich przyjechałeś do Niemiec.

Po rozmowie z Louisem, wychodzisz z budynku Rady, w towarzystwie Maximilena, który prowadzi cię do swojego Czarnego Merceda. Po wejściu do Samochodu mężczyzna wyciąga do ciebie dłoń - Maximilien, będę twoim kierowcą i źródłem wszelkich informacji. - Przywitał się. - Radna Elisabeth, prosiła mnie, żebym przypilnował, żebyś nie jechał sam. Masz może w myśli kogoś zaufanego?

@Ayato Shin
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Oficjalny list jaki dostał od najwyższej rady, mocno zaskoczył, ale też zaniepokoił młodego wilkołaka. Nie rozważnym jednak byłoby ignorowanie polecenia radnych, dlatego Shin od razu po przeczytaniu listu, szybko się ogarnął i udał do budynku rady.

W rozmowie z radnym Louisem, niewiele mówił, bardziej słuchał, co ten ma do powiedzenia. Wiedział o wyjeździe Marcusa, martwiła go nieobecność alfy, tym bardziej, że od dłuższego czasu widział, że coś z nim jest nie tak. Nic więc dziwnego, że rada postanowiła się tym zainteresować.

Wyszedł z budynku, w towarzystwie familianta, rozmyślając o tym czego się dowiedział. Wygląda na to, że czeka go podróż do Niemiec. Powinien poinformować Claude o swoim nagłym wyjeździe, jednak zanim to zrobi, musi się spakować. Dopiero w samochodzie, głos mężczyzny wyrwał go z zamyślenia.

- Och, przepraszam. Miło pana poznać. - przywitał się grzecznie, zastanawiając nad jego pytaniem. Kogo mógłby prosić? Nie miał wątpliwości, że narzeczony bez wahania rzucił by wszystko by mu towarzyszyć, jednak Shin nie chciał bardziej zaburzać spokojnego i poukładanego życia wampira.

- Tsuneo mógłby mi towarzyszyć...kiedyś byliśmy w jednym stadzie... - buntowniczy Tsu był jaki był, jednak Shin miał pewność, że nie odmówiłby mu pomocy.

@Mistrz Gry
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Uśmiechnął się do chłopaka. - Wystarczy Maximilien, Panie...? - Pytanie zawisło w powietrzu, gdyż chłopak do tej pory się nie przedstawił. Pierwsze co widzisz to jak mężczyzna wsiada zapina pasy, uruchamia silnik, i przyciska różne przyciski w aucie. - Radna prosiła o uruchomienie kamer, chce wiedzieć, co się dzieje wewnątrz. - uśmiechnął się z miną lekkiego politowania. Czy faktycznie uważał środki bezpieczeństwa, nakazane przez Elisabeth za niepotrzebne? Nie, ale nikt nie mówił, że nie można było nieco po aktorzyć na potrzeby sytuacji, prawda? - Dlaczego akurat Tsuneo? Z tego co mi wiadomo, to samotny Wilk, który niedawno przybył do Paryża, Nie lepiej wziąć kogoś z Rodu? - Max tym pytaniem, zasugerował jednoznacznie, że Rada wie, nieco więcej niż się wszystkim wydaje. Nie odwlekał pomysłu Shina od Tsuneo, jedynie uważał, że bytność kiedyś w jednym stadzie to, nieco za mało.


milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Oczywiście Shin również zapiął pasy, jak tylko zajął miejsce w samochodzie, na tylnym siedzeniu. Bezpieczeństwo przede wszystkim. Obserwował jak mężczyzna naciska te wszystkie dziwne guziczki, których przeznaczenia nie znał, jednocześnie orientując się, że nadal mu się nie przedstawił.

- Och, przepraszam pana. Nazywam się Shin. Ayato Shin. - mimo pasów, skłonił się grzecznie na powitanie, by po chwili oprzeć się wygodnie. Pytanie mężczyzny było całkiem trafne. Powinien poprosić kogoś z jego obecnego rodu, jednak nikogo nie znał na tyle by to zrobić.

- Z pana punktu widzenia, byłoby to rozsądniejsze i po trochu się z tym zgadzam. Jednakże Tsu znam dużo bardziej, niż członków obecnego rodu. Śmieszna ironia, prawda? - nie zaśmiał się jednak. Może i był samotnym wilkiem, buntownikiem, który nie lubił się nikomu podporządkowywać, jednak Shin mu ufał i wiedział, że mu pomoże jak tylko będzie mógł.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
- Naprawdę wystarczy Maximilien. - zaśmiał się. Przyglądał się chłopakowi w lusterku, starał się w swoim zwyczaju wyciągnąć wnioski na temat chłopaka. - No dobrze, niech i tak będzie, to podaj mi jego adres, pojedziemy po niego. - Ruszył dynamicznie z miejsca. Prowadził pewnie, bez nerwowych ruchów. - Długo już znacie się z Tsuneo? - zapytał, wprowadzając adres drugiego wilka do nawigacji. Zastanawiał się nad tym czy aby na pewno Tsuneo to dobry wybór, choć musiał przyznać, że argumentacja chłopaka, miała sporo sensu.

Podjechali pod Tsuneo, Maximilien poczekał w samochodzie dając szansę Shinowi samemu pogadać z drugim wilkiem. Gdy obaj wsiedli do samochodu, zmienił w nawigacji adres na Paryskie lotnisko, gdzie czekał na nich prywatny samolot. Czas grał na ich niekorzyść. - Shin, powiedz mi, jakim dowódcą jest Radny? - zapytał z zainteresowaniem. - Wybaczcie wojskową etymologię, Legia cudzoziemska. Jak to u was się nazywa? Alfa? - dodał. Oczywistym było, że Maximilien, jako Wieloletni Familiant Radnej znał wszystkie nazwy, jaki był cel udawania niewiedzy? Nie wiadomo, pewne było jedno, Nic nie działo się bez przyczyny

@Tsuneo Mochizuki @Ayato Shin



milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Shinowi naprawdę ciężko było się przestawić na mówienie po imieniu. Ile czasu przecież poprawiał się, gdy do Marcusa mówił przez pan. Najwyżej mężczyzna będzie go co chwilę poprawiać, nic nie poradzi na to. Podał mu więc adres Tsu, co było ich następnym przystankiem. Po drodze też napisał starszemu wilkowi sms, że potrzebuje pomocy i właśnie do niego jedzie.

- Znam go, odkąd zostałem przemieniony. To już jakieś 10 lat... - zamyslił się nieco, starając się przywołać w pamięci konkretne daty. Nie rozmyślał jednak o tym zbyt długo, gdyż po chwili byli na miejscu.

Shin wysiadł z samochodu, by porozmawiać z bratem i nieco wyjaśnić mu obecną sytuację. Powiedział mu o zniknięciu Marcusa, o wezwaniu przez radę i o tym dziwnym liście. Powiedział też, że musi jechać do Niemiec i poprosił by Tsu mu towarzyszył. Nie wiedział jak długo zajmie im ta podróż, do czego otwarcie się przyznał. Jeśli Tsu potrzebował chwili by jako tako się spakować, to oczywiście poczekają. Na tym skończyła się rozmowa i po chwili oba wilkołaki zajęły miejsca na tylnych siedzeniach pojazdu.

- Alfa, tak. Marcus jest bardzo opiekuńczy. Zależy mu podwładnych, wiele razy to pokazał. Mi osobiście wiele razy pomógł w przeróżnych kwestiach. Nie narzuca nic nikomu, jednocześnie starając się naprowadzić na właściwą drogę. Nie robi jednak tego na siłę. Jest dla mnie jak ojciec... - zakończył swoją wypowiedź, zerkając na wierzącego obok brata. Czy te słowa w jakiś sposób przekonają Tsu do poznania radnego?

@Tsuneo Mochizuki @Mistrz Gry

Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Po otrzymaniu wiadomości czekał więc na Shina. Zjawił się szybciej niż ten się spodziewał. Wysłuchał go uważnie, choć gdy ten napomniał, że chodzi o jego Alfę, nie omieszkał wydać z siebie bardzo niezadowolenia westchnięcia i warknięcia. Miał pomóc mu szukać jego Prawdziwe Alfę? Niedoczekanie... Z początku chciał odmówić, ale... Bał się puszczać Shina samego do Niemczech. Czy młody wilk mówił w ogóle po niemiecku? W sumie nigdy nie pytał.
Tsu był z wychowania żołnierzem. Spakowanie się zajęło mu kilka minut. Co prawda wolał nie wracać do takiego trybu, ale nie poniekąd nie chciał stracić i brata w tak głupi sposób. Dręczyłoby go sumienie. Przebrał się w jakieś bardziej wygodne ciuchy po czym zapakował się z nim do samochodu. Rzucił okiem na kierowcę i przywitał się z nim w gwoli uprzejmości. Nie wiedział kim jest, ale jeśli wampirem, to naprawdę musiał chować w sobie urazę, by nie być niemiłym. Na pytanie więc nie odpowiedział, bo nie znał Marcusa. Zainteresował go jednak kierowca wspomnieniem na temat Legii Cudzoziemskiej.
Na napomnienie Shina o tym, że Marcus jest dla niego jak ojciec to aż niemal na chwilę go zemdliło. Masakra... Było to jednak życie młodego wilczka, który już i tak zaręczył się z wampirem. Tsu nie zamierzał go od tego odwodzić. Jego życie, jego sprawa. Użyczy mu pomoc gdy ten będzie jej potrzebował i poprosi, ale nie zamierzał wpływać na jego życie.

@Ayato Shin  @Mistrz Gry
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Max uważnie przyglądał się Tsuneo. Widział w lusterku jego minę kiedy Shin wypowiadał się o Marcusie. Nie spodobało mu się to, jednak jeśli Shin mu ufał, musiał mieć jakieś powody, by akurat jego poprosić o pomoc. Jedno było pewne, Max zda raport Radnej z tej wycieczki. - Ciekawy kontrast biorąc pod uwagę to, co dowiedzieliśmy się o Radnym kilka dni temu. - mruknął pod nosem, jednak słowa, były na tyle głośne by nie umknęły obu Wilkom. - Wojskowy? - zapytał, nagle zmieniając temat. - Ja służyłem w Legii cudzoziemskiej, plus skromne doświadczenie w wywiadzie, Afganistan i Irak. - dodał, przyglądając się cały czas dwu chłopakom siedzącym na tylnym siedzeniu.

- Wróćmy jednak do Meritum. Tsuneo, dla ciebie drobne wyjaśnienie, Radny zniknął kilka dni temu, aktualnie wysyła wiadomości, w których podaje wskazówki dotyczące miejsca gdzie zostawia listy. Nie wiemy, z jakiego powodu pomija oficjalne kanały, jednak musi mieć ku temu jakiś powód. Aktualny list wskazuje nam na jakiś grób w Niemczech. - W skrócie wyjaśnia Tsuneo przebieg rozmowy z Louisem. - Jeśli macie jakieś pytania postaram sie na nie odpowiedzieć, Radna udzieliła mi nieco więcej szczegółów, niż podał nam Radny Louis. Z jakieś względów, nie chce za wiele o tym rozmawiać z postronnymi.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Shin zachmurzył się nieco, gdy mężczyzna za kierownicą wspomniał najświeższe informacje jakie poznali. Rozmowa z radnym Louisem, dała jedynie ogólny zarys informacji. Wcześniej, w budynku rady, przeczytał jedynie list Marcusa, w którym była mowa o miejscowości w Niemczech. Pozostałe dokumenty zostawił na później, skupiając się bardziej na słowach radnego, który go wezwał. Być może lekkomyślnie uznał, że będzie miał czas zapoznać się z dokumentami w trakcie podróży. Nie odzywał się, gdy familiant streszczał sprawę Tsuneo, zabierając głos dopiero jak skończył.

- Musi być jakiś powód tych wszystkich tajemnic... - powiedział bardziej do siebie, jednak na głos. Dopiero teraz zagłębił się w papiery, chcąc poznać więcej szczegółów. A im bardziej się w to zagłębiał, czuł coraz większy niepokój. Jeśli Katrine odkryła tak przerażający fragment historii alfy, to co czeka ich na końcu ich podróży? Dokumenty miał położone na kolanach, więc Tsuneo mógł bez problemu w nie zaglądać. Oczywiście jeśli chciał. Ayato skupił się najbardziej na liście odnalezionym przez Kat. Czy coś łączyło te dwa miejsca? Pierwszy list wskazywał Francję, drugi zaś wskazuje Niemcy.

- Niech mi Pan powie...nie jestem zbyt dobry w historii...Czy jest szansa, żeby to było powiązane? Chodzi mi o to, że w liście znalezionym w pomniku, jest mowa o żonie, dzieciach i wnukach, jednak nic o siostrze... - Shin był w stanie sobie wyobrazić, z jak wielkim bólem wówczas zmagał się jego alfa. On i Tsuneo, również stracili najbliższą rodzinę, co prawda z innych powodów. Co chciał im przekazać tymi podchodami?

@Tsuneo Mochizuki @Mistrz Gry
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo zwrócił swój wzrok na kierowcę, z którym zaczął Shin rozmowę. Nie znał Markusa więc tutaj nie mógł Shinowi pomóc, niemniej znał się na tropieniu, znał niemiecki i na pewno będzie za wszelką cenę chciał zapewnić młodemu wilkowi bezpieczeństwo.
- Najemnik. Wiele różnych frontów. Azja, Europa, Afryka... Wszędzie się po trochu się było. - mruknął do Maxa spokojnie, ale nie zamierzał kryć się ze swoją przeszłością. Skądś pieniądze zarobił. Nie walczył jednak typowo dla krajów, a dla tego co ich wynajął. Owszem zdarzało się, że był i na froncie w Iraku czy Syrii. Tsu nie miał żadnej tożsamości narodowej. Oczywiście z pochodzenia był Japończykiem, ale za takiego stanowczo się nie uważał. Wiele razy wytknięto mu bycie mieszańcem.
Wysłuchał jednak kolejną wypowiedź Maxa uważnie. Trochę dziwna to była sytuacja. Czemu taka zabawa w kotka i myszkę? Shin miał rację. Musiał być w tym jakiś cel. Zerknął jednak zaraz na papiery, które wyciągnął Ayato. Przejrzał je prędko, by zorientować się co w ogóle się dzieje. Poniekąd rozumiał motyw zemsty Alfy na Inkwizycji. Tsu też się mścił na zabójcach swojej rodziny.
- Właśnie nie ma nic o siostrze, bo nie zginęła wtedy. Wymienił w liście tylko tych co stracił w tamtym czasie, czyli w XVIII wieku. Według listu stracił wszystkich najbliższych, a siostra zginęła wcześniej, bo w XVI wieku i pochowano ją w Niemczech gdzie się właśnie udajemy. A więc cofamy się jeszcze bardziej w przeszłość Radnego, Shin. Podejrzewam, że więcej wskazówek będzie na miejscu. - mruknął do młodego wilkołaka, bo tylko tyle był w stanie wysnuć z ich sprawozdań oraz papierów. Więcej nic o siostrze nie ma, poza jej imieniem. Tsu tylko się domyślał tego wszystkiego. Póki co nie mieli za dużo, pewnie reszta jest pod tym owym "zapomnianym grobem". Tsu wyciągnął telefon i wygooglował sobie tą miejscowość. Ach ta wikipedia...
- No proszę Shin... Dwa zakony tam funkcjonowały. Franciszkanów i Dominikanów, ale to już tylko ruiny co prawda. Musimy odnaleźć grób jego siostry. Tam może być dalsza wskazówka. Czy Radny Louis zdradził ci dokładne miejsce jej pochówku?

@Ayato Shin @Mistrz Gry
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
- Nie znam Radnego, wiem tylko tyle, ile powiedziała mi Radna Elisabeth. Nie znam jego sposobu myślenia, jednak po poprzedniej wiadomości widzę, że podąża śladem swojej przeszłości. Z jakiego powodu nie wiem, z jakiegoś powodu zrezygnował z oficjalnego toru komunikacji. Pierwsza wiadomość odnosiła się do Bestii. Z tego co mi wiadomo, wiedziało o tym niewielu tak naprawdę, Radna Elisabeht, Radny Louis, czy ktoś jeszcze nie wiem. W aktualnej wskazówce, a raczej historii za nią się kryjącej wie naocznie jedynie Radny Louis. Radna Elisabeth powiedziała mi nieco więcej niż sam Radny. Ona sama jednak zna tę historię jedynie z przekazów od Louisa oraz samego Radnego. Więc nie mam pewności, w jakim stopniu wiedza od niej będzie pełna. - Powiedział mężczyzna. Spojrzał na chłopaków, bo w jego oczach byli to chłopcy, z zaciekawieniem - Jesteście pewni nie, że nie ma tam nic o siostrze? - Pytanie zawisło w powietrzu, Maximilien znał dokumenty praktycznie na pamięć. Praca w wywiadzie wykształciła w nim prawie fotograficzną pamięć, a że pracował z Elisabeth nad dokumentacją aktualnych wydarzeń, cóż większość z nich osobiście spisywał na polecenie Radnej.


Słysząc słowa Tsuneo chrząknął - Żona i dzieci, z tego co nam wiadomo, zginęli sporo wcześniej. W liście jedynie wspomina o tym, że był to jeden z powodów jego osobistej vendetty, jednak nie określał czasu, w jakim się to stało. Czasu śmierci żony i dzieci nie znamy, Siostry już tak. - zastanowił się chwilę. - Ewidentnie cofamy się wstecz w tej historii. Zastanawia mnie, jaki jest cel, oprócz oczywistego poznania Historii Radnego. - dodał. Wiadomość o Dominikanach i franciszkanach, wydawała się istotną, co można było dostrzec, pojawiającą się zmarszczką na czole mężczyzny. Pod warunkiem oczywiście, że akurat ktoś patrzył w lusterko. - Jak wsiądziemy do samolotu, opowiem wam co Wiem od Radnej, może rzuci to nieco więcej światła. - dodał podjeżając na Paryskie Lotnisko gdzie czekał na nich Prywatny Samolot.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Shin ponownie poukładał papiery w teczce, przeglądając je ostatni raz. Uwaga mężczyzny była trafna, w liście nie było określenia czasu. Mimo wszystko niewiele to rozjaśniało sytuację. Uważnie wysłuchał słów Tsuneo i Maxa, zerkając to na jednego to na drugiego, więc nie umknęła mu zmarszczka zastanowienia na czole familianta. Trzymając na kolanach zamkniętą już teczkę, zamyślił się, patrząc na fotel przed sobą.

- Być może nadal ma to związek z inkwizycją? Skoro w tamtym regionie działały dwa zakony? Nawet jeśli teraz to ruiny, myślę, że dobrze byłoby się tam rozejrzeć. - powiedział spokojnie, patrząc na pozostałych, zastanawiając się, z jaką reakcją, spotkają się jego słowa. Lotnisko było coraz bliżej, a co za tym idzie, zmiana środka transportu.

- Dziękuję panu. Dobrze by było cokolwiek wiedzieć. Radny Louis nie powiedział zbyt wiele.. - westchnął cicho. Nie chciał się rozwodzić na temat tego, dlaczego tak niewiele informacji im przekazał podczas rozmowy. Zapewne radny miał jakiś powód, może kiedyś się dowiedzą a może nie.

- Przepraszam, czy możemy jeszcze wstąpić do sklepu? Chciałbym kupić coś do jedzenia i picia... - odezwał się nieśmiało, kiedy po wyjściu z samochodu, podszedł do familianta. Uciekał wzrokiem na bok, zawstydzony swoim pytaniem. - Wiem, że nam się spieszy, ale w zasadzie nic przy sobie nie mam. - nie spodziewał się, że rada poprosi go o wyjazd do innego kraju, dlatego wybierając się na spotkanie, wziął ze sobą tylko portfel.

@Tsuneo Mochizuki
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
- No właśnie. Bestia z Gevaudan... Owy przekaz historyczny właśnie wskazywałby na to, że jego vendetta odbywała się w XVIII wieku, czyli o wiele później od śmierci siostry. Faktycznie nie ma wspomniane kiedy zginęła jego rodzina, ale wątpię, by dopiero po paru wiekach rozpoczął owe działania. Jednak pewnie całość historii i jej chronologię ułożymy dopiero po dowiedzeniu się większej ilości informacji. Szczególnie, że Radni nie zdradzili za wiele. W samym liście nie widzę nic więcej na temat siostry. We wskazówce natomiast jest tylko o zapomnianym grobu pośród ogromu innych. Mamy datę jej śmierci, imię oraz miejsce. Moim zdaniem trzeba wpierw odszukać miejsce jej pochówku na tamtejszym cmentarzu, a potem zwiedzić owe ruiny. Chyba, że ty wiesz coś więcej Maximilien i zdradzisz nam w samolocie. - powiedział spokojnie i zamyślił się chwilę. Do czegoś to musiało dążyć. Dwa zakony i siostra Radnego. Jedynym, który cokolwiek więcej wiedział był Radny Louis, ale z opowieści Shina i Maxa wynikało, że Radni unikali tego tematu, a i zdradzali jak najmniej. Nie rozumiał tej zabawy w kotka i myszkę. Na wieść o samolocie skinął głową choć słowa Shina dosłownie sprawiły, że zrobił facepalma.
- Ayato... Jestem pewien, że prywatny samolot będzie miał coś do jedzenia i picia na pokładzie. O to bym się nie martwił. - mruknął do młodszego wilka, który chyba nie wiedział za wiele o podróżach, szczególnie prywatnym samolotem.
- Nie wiem czy mamy czas na shopping Shin. Kupisz pamiątki w Niemczech... - odparł z lekką ironią i przytykiem, ale nie mógł się powstrzymać.
Niemniej gdy dotarli w końcu do samolotu, zapakował się dość sprawnie i bez gadania.

@Ayato Shin @Mistrz Gry
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
- Radny Louis nie zdradził zbyt wiele - sprostował mężczyzna. Na słowa Shina zareagował gromkim śmiechem. - Spokojnie młody człowieku, Radna zadbała o wszystko, nawet o takie rzeczy jak posiłek dla was. - dodał - Na pamiątki przyjdzie czas. - spodobała mu się odpowiedź Tsuneo, chyba zacznie lubić chłopaka, mimo że ten był samotnym wilkiem.

Po wejsciu do samolotu udał się do Pilota, dając sygnał do startu. Po powrocie, na stolikach stały już talerze z posiłkami dla wilków i butelki z winem, szampanem i wodą, do wyboru do koloru. - A więc, Radna udzieliła mi nieco więcej informacji. Kobieta, o której wspomina Radny Marcus w swoim Liście, to jego siostra, która zginęła z ręki inkwizycji, albo może dokładniej, inkwizycja była pośrednio powodem jej śmierci. - zamilkł na chwilę, zbierając myśli. - Pozwól, że będę mówił do ciebie Tsu - zwrócił się do starszego Wilka. - Wasze imiona są dla mnie kłopotliwe. - skłonił się delikatnie, w typowym dla Japonii okazaniu szacunku. - Słusznie podejrzewasz, że sprawy są ze sobą powiązane, jednak nie wiadomo czy wątek bestii jest jedynym odwetem w jego historii. Tak naprawdę dotychczas, Historia Radnego była wielką tajemnicą. Wiadomo było orientacyjnie, że ma ponad tysiąc lat, jednak jego historia znana jest zaledwie 200 lat wstecz. - spojrzał na obu chłopaków. - Chyba że wam wiadomo coś więcej, wtedy każda informacja jest cenna. - dodał.

- Radny Louis, niewiele mówił, bo według słów Radnej, Freya, bo tak denatka miała na imię, była kimś bliskim dla Radnego Louisa. Co ich łączyło, nie wiemy, przynajmniej Radna nie chciała zdradzić. Wiadomo, nam jedynie, że Louis i Marcus znaleźli ją, umierającą, po ciężkich torturach ze strony inkwizycji. Podobno Radny Louis dokończył dzieła inkwizytorów, na oczach Radnego Marcusa. - po tych słowach zamilkł. Zastanawiał się jakim cudem tych dwoje potrafiło ze sobą rozmawiać, jeśli jeden odpowiadał za śmierć kogoś bliskiego tego drugiego.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Uwaga Tsuneo sprawiła, że poczuł się urażony. Skąd niby miał wiedzieć, jak wygląda latanie prywatnymi samolotami, jak nigdy wcześniej takim nie latał? Nie skomentował jednak przytyku, bez słowa pakując się do samolotu, gdzie od razu zajął pierwsze lepsze miejsce. Max poszedł pogadać z pilotem, a oni dostali posiłek. Bez długiego zastanawiania się zaczął jeść, popijając wodą. Z uwagą słuchał opowieści familianta, by zapamiętać jak najwięcej szczegółów, jednak gdy ten zamilkł, Ayato odłożył sztućce, nie dokańczając posiłku. Każda kolejna informacja, pokazywała jedynie z jak wielkim cierpieniem, mierzył się w przyszłości jego alfa. A mimo ogromu bólu jakiego doświadczył przed wieloma laty, był taki jakim go poznał. Troskliwy, opiekuńczy i chętnie niósł pomoc. W pewien sposób było to godne podziwu, Shin nie potrafił sobie wyobrazić, jak on by się zachował na jego miejscu i miał nadzieję, że nigdy nie będzie musiał się przekonywać.

Przez chwilę jeszcze milczał, analizując w myślach informacje które przekazał im familiant, aż w końcu ponownie sięgnął po wodę by się napić.
- Myślę, że na tą chwilę, nie ma sensu dalej rozważać tą sprawę. Mamy kilka nowych informacji, jednak z mojego punktu widzenia, nie wyjaśnia to powodów Marcusa, dlaczego wysyła tak dziwne wiadomości. Myślę, że więcej nam się rozjaśni, jak znajdziemy grób. - odezwał się cicho, patrząc przed siebie. Wciąż czuł lekką urazę, przez przytyk Tsuneo i to, że familiant go wyśmiał.

@Tsuneo Mochizuki
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach