When in Rome... || 2-5 lutego 2024

2 posters

Strona 1 z 22 1, 2, 3 ... 11 ... 22  Next

Go down

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Cecil lubił podróżować pociągiem... O ile nie musiał tego robić zamknięty przez tydzień w jakiejś skrzyni w składzie bagażowym. Samoloty były o tyle wygodniejsze, że poruszały się pomiędzy krajami i kontynentami z zawrotną prędkością, łatwiej więc było uniknąć wschodu słońca, co dla wampira było kwestią stosunkowo istotną. Jeśli podróżować to tak, żeby człowiek bardziej się od samego czekania na wszystko nie zmęczył - takiego zdania był właśnie pan de Vere, nic więc dziwnego, że nie żałował pieniędzy na wynajęcie kogoś, kto zająłby się ich bagażami, czy dostęp do miejsc w osobnej poczekalni. Bilety w pierwszej klasie były całkowitym minimum, jakiego oczekiwał po jakichkolwiek wycieczkach, towarzyszący mu wilkołak mógł więc cieszyć się pełnym zestawem ulg i przyjemności niedostępnych dla większości społeczeństwa.
Stosunkowo szybko i bezboleśnie przedostali się do samolotu i swoich siedzeń, a ambitnie udający człowieka przy pomocy aktorskiej zdolności Cecil zdołał nawet nie wzbudzić nigdzie alarmu swoją osobą. Póki co same sukcesy, tak trzymać.
Wampir usadowił się w fotelu wygodnie, zapadając w głębsze poduszki, westchnął jakby pokonał tysiąc schodów, żeby tam dotrzeć, po czym zatrzymał spojrzenie na swoim towarzyszu. Był to w zasadzie pierwszy moment tego wieczoru, kiedy mogli być gdzieś praktycznie sam na sam... Nie licząc połowy samolotu pasażerów, siedzących tuż za ścianką działową, ale mniejsza o szczegóły.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto podróżował samolotami dość często – odkąd przeprowadzili się do Paryża większość wakacji spędzał w Japonii u dziadków. Latanie nie było więc dla niego nowością ani czym, z czym by się wcześniej nie spotkał. Tyle tylko, że sposób podróżowania Cecila ani trochę nie przypominał tego, do którego wilkołak przywykł. Po pierwsze, podróżowali nocą – co było zrozumiałe ze względu na ich sytuację i nie aż tak dziwne. Raz na jakiś czas zdarzał mu się nocny lot do Tokio, szczególnie że podróż trwała naprawdę długo. Po drugie, ustawiali się w specjalnych kolejkach, do których Japończyk nie był już aż tak przyzwyczajony. A po trzecie, co było dla niego całkowitą nowością, lecieli w pierwszej klasie.
Makoto był tym wszystkim trochę skołowany i przez większość czasu nie mówił wiele. Z resztą, wyglądało na to, że Cecil też nie należał do rozmownych, gdy siedzieli w lotniskowej poczekalni. Dopiero, gdy zajęli swoje miejsca zdawał się odetchnąć, przy czym wilkołak jedynie mu zawtórował. Podróże, szczególnie samolotami, potrafiły być męczące. Miał tylko nadzieję, że nie padnie zaraz po wylądowaniu... Byłaby wielka szkoda, szczególnie, że nigdy wcześniej nie miał okazji być w Rzymie. Nim zdążył cokolwiek zrobić, poczuł na sobie spojrzenie wampira i odpowiedział mu tym samym. Chciał coś powiedzieć? Ścianki przedziałowe w pierwszej klasie dawały złudne przekonanie, że byli w samolocie sami. Co, z jednej strony było dość przyjemne, a z drugiej mogło być dość... Kuszące? Nie, Makoto nie miał zamiaru robić niczego głupiego!
— Tak?

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Lotniskowe poczekalnie nie służyły do rozmawiania, tylko do czekania, jak sama nazwa wskazywała. Potencjalnie również do przejrzenia gazety albo napicia się kawy, ale Cecil zupełnie nie czuł potrzeby podejmowania w nich jakichkolwiek rozmów. Należały one do rodzaju przestrzeni liminalnych, w których świat odczuwany był jako nienaturalny i nierzeczywisty, a wampir nie chciał wdawać się w rozmyślania na ów temat podczas weekendowego wypadu do Rzymu, ignorował więc je na tyle, na ile mógł.
Uśmiechnął się do zwróconego w jego stronę chłopaka, zawiesił kapelusz na haczyku przy siedzeniu i opadłszy z powrotem na fotel, wyciągnął w stronę Makoto otwartą dłoń. Nie, do niczego go nie namawiał, ani nie kusił! Byli zwyczajnymi, kulturalnymi podróżnymi - nawet podana chłopakowi ręka wampira była zupełnie ciepła i ludzka w tym momencie.
Czy chciał mu coś powiedzieć? Jeśli tak, to raczej nic takiego, co nie mogłoby poczekać aż wylądują. Chociaż z drugiej strony - od kiedy pan de Vere znany był z cierpliwości?
- Zarezerwowałem dla nas pokoje w jednym z moich ulubionych hoteli w mieście, mam nadzieję, że będzie ci odpowiadać. - odezwał się, przyglądając wciąż swojemu towarzyszowi podróży. Prawdę mówiąc nie wiedział jak miałby się mu ów hotel nie spodobać, ale wszystko było przecież możliwe.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Nawet jeżeli Makoto czuł się trochę nieswojo w pierwszej klasie i nie do końca wiedział, co ze sobą zrobić, wystarczyło jedno spojrzenie na siedzącego obok niego wampira, by się uspokoił. Jeden uśmiech, by jego serce zabiło mocniej, a humor poprawił mu się momentalnie. Czasem zastanawiał się, jak głupi był, skoro takie drobne zmiany w mimice drugiej osoby wywoływały w nim tak silne emocje. Nie był w stanie tego do końca zrozumieć i, prawdę mówiąc, chyba nie chciał się w to zagłębiać. Jeszcze zepsułoby to magię?
Nie ociągał się widząc wyciągnięta w jego stronę dłoń, na której niemal momentalnie położył własną. Wplótł swoje palce w te należące do wampira i odpowiedział uśmiechem, opierając głowę jego ramieniu. Nie musiał się niczym martwić, tak? Nie siedzieli obok obcych ludzi – to znaczy nie na tyle blisko, by ktokolwiek ich widział. Makoto nie był pewien, na ile Cecil chciał sobie pozwalać publicznie.
— Jeżeli to jeden z twoich ulubionych hoteli to jestem pewien, że nie będę mieć żadnych zastrzeżeń. Mam takie przeczucie, że jesteś pod tym względem bardziej wymagający ode mnie. — Parsknął cicho, ocierając się nosem o wampirze ramię. Na chwilę zamilkł, bo dotarło do niego, że Cecil użył słowa pokoje. Liczba mnoga? To znaczy, nie to, żeby Makoto spodziewał się nie wiadomo czego... Nie mieli w zwyczaju sypiać razem (nawet, jeżeli kilka razy zdarzyło im się zasnąć na tym samym łóżku tudzież kanapie), ale wynajmowanie dwóch pokoi w hotelu wydawało mu się... Niepotrzebnym wydatkiem? Cóż, zaraz jak o tym pomyślał musiał się walnąć w głowę w myślach. Jeżeli chodziło o rozrzucanie pieniędzy to pan de Vere był w tym akurat świetny.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Czy Cecil miałby jakieś zawahania przed okazywaniem swojego zainteresowania chłopakiem publicznie? W sumie sam się nad tym nie zastanawiał, jakoś nie było ku temu okazji jak do tej pory. Najbardziej publicznym miejscem, w jakim do tej pory się razem znaleźli, było to nieszczęsne lotnisko, a lotniska o ile nie żegnasz się z kimś lub nie witasz po podróży, nie sprzyjały romantycznym uniesieniom. Pan de Vere nie należał też raczej do osób, które obnosiły się ze swoimi bardziej cielesnymi relacjami z drugim człowiekiem... Makoto mógł więc być spokojny, jeśli obawiał się, że wampir mógłby zacząć obściskiwać go publicznie.
Trzymanie go za rękę na szczęście znajdowało się jeszcze w granicach przyzwoitości, Cecil nie miał więc żadnego problemu ze spleceniem ich palców, czy głaskaniem jego dłoni opuszką kciuka.
- Kto wie, może jeszcze rozpuszczę cię tak, że to ty zaczniesz narzekać na miejsca, które mi zupełnie odpowiadają. - odparł, podtrzymując żart. Nie stawiał się też, kiedy chłopak przytulił się do jego ramienia.
- Drzemka? - mruknął po chwili ciszy, jaka między nimi zaległa. Spanie w samolocie na pewno było jakimś sposobem na szybsze mijanie czasu, po prostu wampir nie spodziewał się, że jego kompan odleci tak szybko.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
To prawda, że większość czasu razem spędzali w mało publicznych miejscach. Głównie w domu Cecila, czy ten jeden raz w mieszkaniu Makoto. Ich relacja rozkwitała więc bez spojrzeń i obecności innych i, z jednej strony, było to bardzo wyzwalające. Mogli sobie pozwolić na więcej, jeżeli żadne krzywe spojrzenie nie było w stanie polecieć w ich stronę (co oczywiście i tak nie pozwalało Makoto nie zawstydzać się co pięć sekund). Z drugiej strony, rodziło to wiele niepewności co do tego, jak powinni się zachowywać w miejscach publicznych. Nie to, żeby Japończyk był w tym temacie specjalistą (co zdążyli już nawet omówić), ale wydawało mu się, że różnic ludzie podchodzili do tego inaczej. On sam wolał być chyba bardziej powściągliwy, głównie dlatego, że bardzo szybko się zawstydzał.
— Przy tempie w jakim mnie rozpieszczasz wszystko jest możliwe. — Mruknął cicho, bo czy tak nie było? De Vere dawał mu klucze do swojego domu, karmił, chciał kupować ubrania i wydawał masę pieniędzy tylko dlatego, że od tak zachciało im się pojechać na weekendowy urlop. Makoto nie był przyzwyczajony do tego, by inni tak chętnie wydawali na niego pieniądze. Ale nie mógł zaprzeczyć, było to całkiem... Przyjemne uczucie.
— Hmm? Nie, jeszcze nie. — Żadnej drzemki! A przynajmniej nie od razu po wystartowaniu. Makoto po prostu chciał się do niego przytulić. I właśnie się do tego (niemo) przyznał.
— Jesteś dzisiaj całkiem ciepły. — Powiedział, bawiąc się ich splecionymi palcami. Makoto sam był dużo cieplejszy, ale dawał radę wyczuć różnicę w zwykłej temperaturze ciała wampira. Głównie dlatego, że była ona przyjemnie chłodna w zestawieniu z rozgrzaną skórą wilkołaka. Nie znaczyło to jednak, że bycie cieplejszym mu się nie podobało.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Jak się nad tym zastanowić, to Cecil ogólnie dużo czasu spędzał w swoim domu, nic więc dziwnego, że tam też głównie spotykał się z Makoto - siłą rzeczy nie było za dużo innych opcji, jakie mógł mu zaoferować. Chociaż kto wie? Może jeśli wspólny wyjazd im się uda, to pan de Vere poczuje motywację, by i w Paryżu zabierać swojego wilkołaka w więcej różnorodnych miejsc i nie kończyć dostępnych dla nich lokali na własnej kanapie?
- Stworzyłem potwora. - zabrzmiałoby z jego ust bardziej dramatycznie, gdyby nie to, że powiedział to bez choćby odrobiny przekonania.
Cecil zupełnie nie widział przeciwwskazań do tego, by używać swoich pieniędzy do rozpieszczania osób, na których mu zależało. Bo po co trwonić zasoby, skoro można przy ich pomocy sprawić komuś sobie drogiemu przyjemność?
Ach, więc chłopak chciał się tylko poprzytulać, nie spać. Wampir uśmiechnął się lekko, sam do siebie i pochylił nieco w jego stronę, by pocałować go krótko w czubek opartej o niego głowy.
To fakt, był ciepły. Prawdę mówiąc nie sądził nawet, że Makoto ów fakt zauważy.
- Wychodząc do ludzi lepiej nie zwracać na siebie uwagi. Niektórzy potrafią się tego nauczyć i miałem to szczęście, że okazałem się jednym z tych właśnie. - wyjaśnił. Większość nadnaturalnych posiadała jakieś szczególne zdolności i w sumie ciekawym byłoby zobaczyć, jakie wykształcą się u Japończyka, kiedy ten trochę "podrośnie".

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto tak naprawdę nie przeszkadzało siedzenie w domu i spędzanie czasu z daleka od innych ludzi. Nie narzekałby też, gdyby Cecil postanowił wyjść z nim do jakiejś restauracji czy nawet baru. Wątpił, by wampirowi chodzenie do kina sprawiało przyjemność, głównie ze względu na głośne dźwięki, ale na pewno było coś, co mogli razem robić na mieście. Nawet jeżeli ograniczeni byli tylko do godzin po zachodzie słońca.
— A to dopiero początek. — Parsknął cicho, bo bycie nazywanym potworem w tym kontekście wyjątkowo go bawiło. Szczególnie, że jakby nie było, naprawdę był bestią. Tylko trochę innego rodzaju, niż można się było spodziewać po rozpuszczonym chłopaku.
Pocałowany w czubek głowy uśmiechnął się sam do siebie i kontynuował zabawę ich splecionymi palcami. Kto by pomyślał, że po prostu siedzenie w ten sposób mogło być aż tak przyjemne i zajmujące? Cóż, mieli przed sobą kilka godzin lotu, więc równie dobrze mogli to wykorzystać.
— Och? Czyli jak chcesz to potrafisz zmienić swoją temperaturę ciała? Coś jeszcze możesz zmieniać? — Zapytał zaintrygowany. Czy on też coś takiego potrafił? Wątpił. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że jego podwyższona temperatura mogła się rzucać w oczy ludziom, którzy stawali za blisko niego. Czy powinien się tym bardziej przejmować?
— Jak się tego nauczyłeś?

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
- Och, dopiero początek, tak? Widzę, że masz wielkie plany. Proszę, podziel się nimi, no dalej. - ponaglił chłopaka, zasadniczo tylko z nim sobie żartując, chociaż... Jeśli tamten faktycznie miał jakieś plany na zostanie rozpuszczonym dzieciakiem w najbliższym czasie, to wampir chciałby o tym wiedzieć! Mimo wszystko lepiej jest być świadomym rzeczy, które dzieją się pod twoim własnym dachem.
- W granicach rozsądku, tak. - przyznał, zapytany o zmianę temperatury ciała na żądanie. Nie zdołałby w ten sposób poparzyć kogoś, kto go dotknie, ale całkiem skutecznie szło mu udawanie zwykłego, żywego człowieka.
- Umiem też zmienić odcień mojej skóry na mniej... Trupi. I to. - na chwilę przycisnął palce wilkołaka do wewnętrznej strony swojego nadgarstka, od wewnętrznej strony i skupił się na moment by zwolnić i znów przyspieszyć swoje tętno.
- Nic wielkiego, ale pomaga w niezwracaniu na siebie uwagi niepożądanych osób. - dodał.
A jak się takiej sztuczki nauczył?
- Obawiam się, że to kwestia wrodzonych zdolności połączonych z latami praktyki. Może powinieneś spróbować? - zasugerował, zerkając na Japończyka z ukosa. Byłoby zabawne, gdyby okazało się, że umiał coś podobnego, zupełnym przypadkiem.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Parsknął śmiechem, zachęcony do podzielenia się swoim wielkim planem. Pokręcił głową, starając się trochę uspokoić, bo powoli zaczynały mu się formować łzy w kącikach oczu od śmiechu.
— Ogromne plany! Ale nie mogę się nimi z tobą podzielić. Niespodzianka. — Przesunął się trochę tak, by lepiej widzieć jego twarz i puścił mu oko. Bo tak, nie miał zamiaru zdradzać swoich wielkich planów na przyszłość! Nie dlatego, że nie za bardzo je miał. Skądże znowu.
Zmiana temperatury ciała wydawała mu się interesująca. Zdał sobie sprawę, jak wiele jeszcze o tym nowym świecie, w którym się znajdował nie wiedział. Czasem zastanawiał się, jak dużo wampirów i wilkołaków spotkał w swoim życiu, nie mając najmniejszego pojęcia, jak blisko nich się znajdował.
— Interesujące. — Mruknął do siebie, ponownie dotykając wewnętrznej strony nadgarstka Cecila i sprawdzając jego puls, gdy już nie robił tych swoich sztuczek. Dopiero po dłuższej chwili podniósł na niego wzrok ponownie.
— Wrodzone zdolności? Nie sądzę, bym jakieś miał? To znaczy, pewnie bym się skapnął, gdybym potrafił robić coś takiego, nawet na dużo mniejszą skalę. — Przyznał, czując się najmniej wyjątkowym wyjątkowym wilkołakiem, jakiego można było na swojej drodze spotkać. No chyba, że mówimy o niechęci do jedzenia mięsa, wtedy faktycznie był dość specyficzny. Żeby nie powiedzieć specjalny.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Ależ go to rozbawiło, no kto by pomyślał! Cecil był o krok od pokręcenia głową i westchnięcia sobie ciężko na te jego wygłupy.
- Skoro takie ogromne, to tym bardziej wolałbym wiedzieć. Wiesz, żeby się przygotować. - podjął tę ich małą słowną przepychankę, chociaż szczerze wątpił, by było w niej coś więcej poza tym właśnie - przekomarzaniem się.
- Ja sądzę, że jakieś masz, tylko jeszcze się o tym nie przekonałeś. Nie jestem pewien, jak wiele różnych umiejętności przejawiają wilkołaki, ale w przypadku wampirów jest ich kilka. Przynajmniej tych, z którymi dotychczas się spotkałem. - wyjaśnił rzeczowo, nie na długo pozostając jednak w tym "nauczycielskim" trybie.
Wolną ręką sięgnął do podbródka Makoto i uniósł go płynnym gestem, nakłaniając chłopaka, by na niego spojrzał.
- Nie powinieneś w to wątpić. Szczególnie, że ustaliliśmy już, że przynajmniej jedną wrodzoną zdolność masz na pewno. - przypomniał mu rozmowę sprzed kilku dni, kończąc wypowiedź krótkim uśmieszkiem i nachyleniem do pocałunku, który w założeniu trwać miał tylko chwilę.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Przekomarzanie się było całkiem przyjemne. Makoto ostatnio trochę częściej miał dobry humor i musiał przyznać, że zawdzięcza to obecności Cecila w swoim życiu. Skłamałby mówiąc, że czuł się dobrze, ale przynajmniej trafiało mu się więcej momentów takich, jak ten – pełnych przekomarzania się, śmiechu i ogólnie zadowolenia.
— Jedyne, co mogę ci na ten temat powiedzieć to to, że będziesz musiał przygotować się na dużo mojego towarzystwa. — Powiedział, starając się zachować powagę jak najdłużej, ale w końcu mu się nie udało i parsknął ponownie. Cóż, nie miał żadnego diabolicznego planu na przyszłość. Szczególnie w zakresie bycie rozpieszczanym. Ale poudawać trochę można było. Szczególnie, że akurat część o spędzaniu czasu z Cecilem była jak najbardziej prawdziwa. Taki plan na przyszłość akurat miał.
— Skąd ta pewność? — Spytał tylko, zanim został złapany za podbródek a ich spojrzenia się ze sobą spotkały. Być może dodałby coś jeszcze, otwierał nawet usta, gdy kolejne słowa wampira sprawiły, że poczerwieniał lekko. Tak, lekko – jak raz udało mu się nie przybrać koloru pomidora. Brawo dla niego!
Pocałowany westchnął cicho i położył jedną z dłoni na policzku wampira, przedłużając pocałunek jak tylko się dało. Zupełnie tak, jakby było mu ich za mało. Ale hej, mieli przed sobą bardzo dużo czasu. Z pewnością zdąży się tym jeszcze nacieszyć.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Cecil musiał przyznać, że bycie powodem do czyjegoś uśmiechu nie było najgorszą z możliwych opcji w życiu. Szczególnie, jeśli był to tak uroczy uśmiech zdobiony jeszcze na dodatek częstym rumieńcem. De Vere zdążył już uznać, że jakoś się z tym pogodzi, jeśli Makoto faktycznie postanowi zostać z nim na dłużej. Jakoś.
Całowanie chłopaka też wcale w tym "godzeniu się" nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Kiedy już zdążyli się trochę tą zabawą nacieszyć, Cecil puścił swoją zdobycz, wracając do opierania się o swój fotel wygodniej. I dobrze się składało, bo stewardessa właśnie roznosiła drinki - chyba nie chcieli powtórki z Pauline, prawda?
- Masz coś, co chciałbyś koniecznie zobaczyć w Rzymie? - zagadnął pan de Vere po chwili, już z kieliszkiem w ręce. To, że sam zaplanował im większość wyjazdu nie znaczyło, że nie mógł tych planów zmienić, jeśli jego towarzysz miał jakieś specjalne życzenia.
- Pamiętaj tylko, że nie musimy zobaczyć wszystkiego na raz. Będziemy tam tylko przez weekend. - przypomniał mu, na wypadek gdyby Japończyk postanowił się rozkręcić i zapchać im grafik bieganiem wokół miasta każdej nocy jak szaleńcy. Szczególnie, że przecież mogli pojechać tam jeszcze nie jeden raz, być może na dłużej. Po co się spieszyć? Cecil wychodził z założenia, że więcej sensu miało zobaczenie dwóch rzeczy na spokojnie, niż piętnastu w biegu.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Ostatnie miesiące były dla niego ciężkie, dlatego też każda chwila radości była na wagę złota. A tak się składało, że przy Cecilu tych chwil było dużo więcej. Nawet, gdy czuł się sponiewierany przez los, wystarczyło odwiedzić posiadłość de Vere by przynajmniej wrócić na dobre tory życia. Bez czarnych myśli i ochoty na rzucanie się z okna (pomijając próby ucieczki przed gosposią, to się nie liczy!).
Nie znali się jakoś szczególnie długo i Makoto nie wiedział, czy było to wystarczająco do tego, by zaczynać poważniejszą relację. Bo tak, relacja w której całuje się drugą osobę wydawała mu się już całkiem poważna! Ale niezależnie od tego, czy było to za szybko czy nie, wilkołak zdawał się wiedzieć, gdzieś w środku, że nie byliby w stanie za długo utrzymać czysto przyjacielskich kontaktów. Przynajmniej on nie dałby rady – ciągnęło go do Cecila w sposób, którego nie był w stanie zrozumieć.
Pocałunek może i nie był szczególnie długi, ale wystarczyło mu to, aby zaspokoić potrzebę bliskości. Przynajmniej na razie. I, jak się okazało, udało im się wrócić do swoich normalnych pozycji chwilę przed pojawieniem się stewardessy. Idealnie, dali radę uniknąć kolejnego wstydu.
— Nie wiem, wydaje mi się, że w Rzymie jest naprawdę dużo miejsc, które warto zobaczyć. — Zaczął, grzebiąc w swoim plecaku, z którego po chwili wyciągnął kupiony przed wylotem przewodnik.
— Przejrzałem to wcześniej, ale nie jestem pewien jak dużo z tych miejsc jest do odwiedzenia nocą. Poza tym, myślę, że zdam się na twoją opinię. Co według ciebie warto zobaczyć? — Czasu ze sobą mieli sporo, ale ten w Rzymie był ograniczony. Makoto chciał zobaczyć dużo rzeczy, jednocześnie nie tracąc możliwości spędzenia czasu z Cecilem.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
To prawda, że nie znali się bardzo długo, szczególnie z perspektywy kogoś, kto żył od przeszło dwóch wieków. Niemniej jednak minęło im już dwa miesiące znajomości - to zawsze coś, prawda? Cecil osobiście znał ludzi, którzy pobierali się wcześniej! Nie, żeby planował się oświadczać, ale to chyba o czymś jednak świadczyło.
Och, Makoto zabrał ze sobą przewodnik? Co za rozsądny i dobrze przygotowany młody wilkołak! Prawdę mówiąc, Cecila zainteresowało trochę to, co mogło się w takowym znajdować. Zamiast więc opowiadać chłopakowi o rzeczach, które on widział już będąc w Rzymie wcześniej, pochylił się z nim nad książeczką i zaczęli przeglądanie, opatrzone wampirzymi komentarzami.
Nie zdążyli się nawet obejrzeć, nim połowa dwugodzinnej podróży samolotem była już za nimi.
Cecil przeciągnął się, prostując zastane kości.
- Pierwsze co zrobię po wejściu do hotelu to prysznic. - westchnął, wyglądając za okno, gdzie rozciągała się jedynie ciemność. Po wylądowaniu będą mieli jeszcze sporo nocy do przebalowania, ale przynajmniej część trzeba było poświęcić na odświeżenie się po podróży. Jeszcze tego by brakowało, żeby tacy wygnieceni i wymięci szli do restauracji, w której miejsce im zarezerwował.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 22 1, 2, 3 ... 11 ... 22  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach