When in Rome... || 2-5 lutego 2024

2 posters

Strona 22 z 22 Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22

Go down

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
First topic message reminder :

Cecil lubił podróżować pociągiem... O ile nie musiał tego robić zamknięty przez tydzień w jakiejś skrzyni w składzie bagażowym. Samoloty były o tyle wygodniejsze, że poruszały się pomiędzy krajami i kontynentami z zawrotną prędkością, łatwiej więc było uniknąć wschodu słońca, co dla wampira było kwestią stosunkowo istotną. Jeśli podróżować to tak, żeby człowiek bardziej się od samego czekania na wszystko nie zmęczył - takiego zdania był właśnie pan de Vere, nic więc dziwnego, że nie żałował pieniędzy na wynajęcie kogoś, kto zająłby się ich bagażami, czy dostęp do miejsc w osobnej poczekalni. Bilety w pierwszej klasie były całkowitym minimum, jakiego oczekiwał po jakichkolwiek wycieczkach, towarzyszący mu wilkołak mógł więc cieszyć się pełnym zestawem ulg i przyjemności niedostępnych dla większości społeczeństwa.
Stosunkowo szybko i bezboleśnie przedostali się do samolotu i swoich siedzeń, a ambitnie udający człowieka przy pomocy aktorskiej zdolności Cecil zdołał nawet nie wzbudzić nigdzie alarmu swoją osobą. Póki co same sukcesy, tak trzymać.
Wampir usadowił się w fotelu wygodnie, zapadając w głębsze poduszki, westchnął jakby pokonał tysiąc schodów, żeby tam dotrzeć, po czym zatrzymał spojrzenie na swoim towarzyszu. Był to w zasadzie pierwszy moment tego wieczoru, kiedy mogli być gdzieś praktycznie sam na sam... Nie licząc połowy samolotu pasażerów, siedzących tuż za ścianką działową, ale mniejsza o szczegóły.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto bardzo szybko zaczął żałować swojej wylewności. Nie dlatego, że nie chciał dzielić się z Cecilem swoimi problemami, ale dlatego, że ewidentnie go tym zmartwił. nawet, jeżeli słowa wypowiadane przez wampira brzmiały twardo, jego dotyk wciąż był przepełniony czułością i o mały włos nie doprowadziło go to do płaczu. Nie był w stanie zatrzymać napływających do niego myśli nawet, jeżeli tego chciał. Życie z chęcią śmierci nie było łatwe. A on, zaskakując samego siebie w tej chwili, zdał sobie sprawę, że miał jeden ogromny powód, żeby jednak nie odchodzić z tego świata. Taki, który właśnie głaskał go po policzku.
— Wybacz, rozmawianie o tym raczej psuje dobrą atmosferę. — powiedział cicho, łapiąc go za dłoń opartą na jego policzku i wtulił się w nią bardziej. Rozczulało go to, że Cecil tak bardzo się nim przejął – może nie mówił tego wprost, ale to, że chciał go wysłuchać, kiedy czuł się tak źle i nie chciał, żeby zrobił sobie krzywdę... Makoto zacisnął dłoń mocniej na tej jego, a potem ją wypuścił spoglądając w jego oczy, starając się przy tym nie rozpłakać jak małe dziecko.
Chciał powiedzieć coś jeszcze, ale język uwiązł mu w gardle. Patrzył więc na niego jeszcze przez chwilę z lekko zaszklonymi oczami, jednocześnie opierając dłonie na jego klatce piersiowej.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Oczywiście, że Cecil się zmartwił - kto nie zmartwiłby się na jego miejscu? Wiedział, że Makoto nie należał do najpogodniejszych stworzeń świata, nie spodziewał się jednak, że sytuacja była na tyle poważna, by faktycznie rozważał podejmowanie tak drastycznych kroków.
- Nic co robisz nie psuje żadnej atmosfery i nie masz mnie za co przepraszać. - upomniał go, nie spuszczając z chłopaka badawczego spojrzenia ani na moment. Może chciał wyczytać jego myśli z napływających łzami oczu i zaróżowionych wciąż policzków, kto wie?
- Chcę wiedzieć, co dzieje się w tej twojej ślicznej główce, nawet jeśli nie są to zbyt radosne rzeczy. - dodał, przesuwając rękę powoli tak, by głaskać go po dole pleców. Głaskanie wilkołaków działa uspokajająco, prawda?
- Chcę usłyszeć, że rozumiesz i będziesz się do tego stosować. - zażądał jeszcze, powstrzymując się przed przygarnięciem go do siebie znowu i pocieszeniem, choć zdecydowanie nie było to łatwe zadanie. Ale musiał być twardy, tak? Dla jego własnego dobra. Zależało mu na tym, żeby do Makoto dotarło, że mógł do niego przyjść w gorszych chwilach.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Niezależnie od tego, jak bardzo źle się w danej chwili czuł, ostatnim czego chciał było martwienie Cecila. Nie miał za dużego wpływu na napływające do jego głowy myśli, ale jeżeli mówienie wampirowi o nich miało sprawić, że miałby zamartwiać się trochę mniej... Tyle chyba był w stanie zrobić. Makoto od dłuższego czasu był dość samotny i zamknięty w sobie ale bywał szczęśliwy – szczególnie w towarzystwie własnej rodziny. Od czasu przemiany czuł się jednak potwornie, prawie każdego dnia nie czując sensu życia. Był zaskoczony tym, jak potężne odczucie beznadziei się w nim narodziło, ale nie za bardzo wiedział, jak się go pozbyć.
— Rozumiem. — tylko tyle był w stanie powiedzieć, bo głos zaczął mu niekontrolowanie drżeć. Zacisnął palce na jego klatce piersiowej i pochylił się tak, by oprzeć czoło na jego ramieniu. A potem po prostu go objął, starając się nie rozpłakać. Czemu w ogóle chciało mu się płakać? Przytłaczające uczucie wróciło, ale było powoli przeganiane przez poczucie bezpieczeństwa i tego, że miał kogoś, komu na nim zależało. Kogoś, kto chciał wiedzieć nawet o tych myślach, które nie były przyjemne. Może więc zbierało mu się na płacz ze szczęścia? Tak dla odmiany.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Cecil nie miał nic przeciwko temu, żeby trochę pomartwić się sytuacją Makoto, szczególnie jeśli samemu chłopakowi miałoby to w jakimś stopniu pomóc. Jak nikt rozumiał samotność, poza tym był też zdecydowany sprawić, by jego wilkołak samotnym nie był, a skoro tak to mógł chyba dzielić jego przemyślenia w tym temacie. Chciał być kolejnym powodem jego szczęścia, jakkolwiek żałośnie to nie brzmiało.
Rozumiał, albo przynajmniej tak teraz mówił, żeby uspokoić wampira. Ech, no cóż, dalej już chyba w tej chwili nie zajdą, Cecil poddał się więc i objął swojego wilkołaka ciasno obiema rękami, przyciskając go do siebie mocno.
- Mój grzeczny chłopiec. - mruknął mu do ucha cicho, chwilę później cmokając w to samo miejsce, co musiało wywołać zabawnie głośny dźwięk w głowie Makoto.
Chwilę później przesunął jedną rękę pod tyłek wtulonego weń stworzenia, łapiąc wygodniej i zsunął się z kanapy, podnosząc wraz z nim. Doszedł do wniosku, że to najwyższy czas udać się już do łóżka - nawet telewizor się z nim zgadzał, pokazując właśnie napisy końcowe filmu, który tak ambitnie oglądali.
Może powinni znowu wziąć prysznic, albo chociaż trochę się wytrzeć, ale wampir całkiem nie miał na to ochoty. Zamiast tego zaniósł swoją zdobycz do sypialni i ułożył się na posłaniu wraz z nim, tym razem nawet przykrywając ich obu kołdrą.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto chciał móc się z nim dzielić swoimi zmartwieniami. Chciał się też dzielić tymi rzadkimi chwilami szczęścia – głównie wywołanego właśnie przez niego. Cecil mógł jeszcze nie zdawać sobie do końca z tego sprawy, ale już był powodem szczęścia Makoto. I, wilkołak miał nadzieję, nic nie było w stanie tego zmenić.
Objęty mocniej trochę się rozluźnił, czując bezpieczniej i pewniej w tej ich rozmowie. Naprawdę rozumiał to, czego oczekiwał od niego wampir. I planował, w granicach swoich możliwości, się do tego dostosować. Może faktycznie mówienie o swoich problemach mogłoby mu trochę pomóc? Na początku bał się, że Cecil nie chciałby spędzać czasu z kimś nie tylko tak nudnym, ale i depresyjnym jak on. Ale skoro sam chciał wiedzieć to chyba nic nie stało na przeszkodzie?
Zaczerwienił się tylko po byciu nazwanym grzecznym chłopcem. A może bardziej chodziło o to, że był jego? Cóż, całe szczęście, że wtulał się ciasno w jego szyję, przynajmniej mógł ten rumieniec jakoś ukryć.
Podniesiony oplótł go tylko nogami w pasie sądząc, że tak było wygodniej mu go nieść. Nie oponował i nawet nie dziwił się już, że wampir był w stanie z taką łatwością go podnieść. Sam też miał więcej siły w sobie niż przed przemianą, więc było to chyba dość normalne.
Położony na łóżku i przykryty kołdrą poczuł się całkowicie zaopiekowany. Bez słowa wtulił się w Cecila i westchnął cicho z zadowolenia.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Mógł się z nim dzielić wszystkim, na co miał ochotę - Cecil był gotowy słuchać nawet największych smętów, jeśli to miało szansę choć trochę poprawić humor jego wilkołaka. Generalnie dużo rzeczy był gotów dla niego zrobić, więcej niż ktokolwiek, z nim samym na czele, by się mógł spodziewać.
I nie, wcale nie uważał Makoto za nudnego, ani nawet szczególnie ponurego. Kiedy na niego patrzył, widział raczej uśmiech rozjaśniający jego buźkę na widok przetykanego tysiącami świateł widoku na nocne miasto, rumieniec zlewający go za każdym razem gdy przychodziło do mniej przyzwoitych tematów, czy rozchylone przyjemnym westchnieniem wargi...
Przytulił go do siebie mocno, kiedy obaj zdołali się już zakopać pod kołdrą wygodnie. Miał pewne podejrzenia co do tego, że następnej nocy w ogóle tego mebla nie opuszczą... Chociaż z innych powodów niż te, które uziemiły ich w hotelu dzisiejszego wieczora.
Cmoknął swojego wilkołaka w czoło i pozwolił mu na dryfowanie do snu w swoich ramionach, bez większego rozmyślania nad tym gładząc go przy tym otwartą dłonią po plecach i karku. Obu im należał się odpoczynek, ale Makoto zdecydowanie bardziej.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto chyba jeszcze nie do końca był świadom tego, jak dużo szczęścia go podczas tych ostatnich miesięcy spotkało. Czuł się fatalnie, stracił poczucie bycia sobą i świat walił mu się jak domek z kart... Ale zyskał coś dużo ważniejszego niż praca czy nawet człowieczeństwo. Bycie wilkołakiem też miało trochę swoich plusów, jak na przykład to, że mógł żyć tak samo długo, jak Cecil. Bycie człowiekiem w relacji z wampirem musiałoby być dość trudne.
Wtulony i głaskany po plecach czuł się bardzo dobrze. Westchnął jeszcze kilka razy pod nosem, cmoknął Cecila w usta na dobranoc i odpłynął bez większego problemu. Żeby nie powiedzieć, że niemal w tej samej sekundzie, w której znalazł sobie najwygodniejszą pozycję. Był zmęczony, zarówno fizycznie jak i psychicznie i potrzebował odpoczynku. A nie było lepszego rodzaju odpoczynku niż ten spędzany w ramionach bliskiej osoby.
Następnego dnia, jak się można było domyślić, nie wyszli już nigdzie. Głównie dlatego, że Makoto przy chodzeniu czuł dość spory dyskomfort. Prawdę mówiąc, nie tylko chodzenie było dla niego problematyczne, ale ostatecznie nie żałował niczego. Nawet, jeżeli Cecil trochę się z niego podśmiewał przez całą noc.

Z tematu x2

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 22 z 22 Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach