Take me back to the night we met

2 posters

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
First topic message reminder :

Tytuł: Take me back to the night we met
Data: 24 stycznia 2024
Miejsce: posiadłość Cecila, Paryż
Kto: Cecil de Vere, Makoto Saitō

Pełnia księżyca zbliżała się wielkimi krokami. Ba, nie zostało do niej już więcej niż dwadzieścia cztery godziny. Makoto tego dnia czuł się fatalnie. Chodził po domu całkowicie poddenerwowany, nosiło go i miał ochotę rozwalać rzeczy. Do tego wszystkiego był też potwornie przerażony. To miała być jego pierwsza pełnia od czasu przemiany i nie miał pojęcia ani czego się spodziewać, ani co zrobić, żeby nie skończyła się jakąś tragedią.
Był wykończony, przez ostatnich kilka dni nie mógł w ogóle spać. To z pewnością nie pomagało na jego ogólne samopoczucie, a buzująca w nim krew dawała coraz bardziej o sobie znać.
Kiedy słońce wreszcie zaszło, wilkołak postanowił udać się w jedyne miejsce, w którym czuł się bezpiecznie. Jedyne miejsce, w którym mógł się schować przed całym światem i udawać, że nic się nie stało. W miejsce, które należało do jedynej osoby, która mogła mu pomóc.
Zapukał do drzwi, stojąc przed nimi zupełnie tak jak tamtej nocy, gdy podczas Świąt Bożego Narodzenia przypałętał się tutaj w desperacji. Czy wyglądał równie źle, co wtedy? Cóż, można powiedzieć, że nawet gorzej. Zupełnie tak, jakby nie tyle tracił chęci do życia, co kontakt z realnym światem. Gdyby tak szwendał się w okolicy szpitala psychiatrycznego pewnie uznaliby go za zbiegłego pacjenta.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Cecil wiedział, że Makoto się starał i naprawdę nie miał mu tego całego wahania za złe. Po prostu jednocześnie się o niego martwił i wolałby, gdyby wszystkie te jego problemy już się unormowały. Dla dobra ich obydwu.
Czy jemu było ciężko na początku? Z samym piciem krwi raczej nie, ale kiedy przemknął myślami przez wspomnienia tamtych dni… nieprzyjemny dreszcz przeszedł mu po plecach. Nie chciał o tym myśleć. Na chwilę mocniej ścisnął dłoń chłopaka, jakby tylko ona kotwiczyła go jeszcze w rzeczywistości, z daleka od traumatycznych przeżyć sprzed dwóch wieków.
- Było ciężko, tyle że… W inny sposób. - mruknął w odpowiedzi, wyraźnie było jednak znać, że nie chciał o tym rozmawiać. Lepiej było skupić się na problemach Makoto, które przynajmniej były aktualne i wciąż do rozwiązania.
Nie chciał być sam. Cecil doskonale to rozumiał. On też nie chciał, żeby Japończyk był w takie noce sam. W żadne noce, ale nie musimy teraz wnikać w szczegóły, prawda?
Pogłaskał go opuszką kciuka po wierzchu dłoni.
- Będę z tobą przez cały czas. - obiecał. Nie zostawiłby go samego sobie i chciał, żeby wilkołak o tym wiedział.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto bardzo szybko pożałował, że w ogóle zapytał. Powinien był wiedzieć, że nie mogło to być coś, o czym Cecil chciał rozmawiać. Zrobiło mu się głupio, bo nic go teraz nie tłumaczyło. Szczególnie, że sam przechodził teraz dość kiepski czas w swoim życiu... Co, jeżeli wampir miał jeszcze gorzej? Brawo Makoto, popisałeś się na całego.
Kiedy poczuł ucisk na dłoni, podniósł na niego spojrzenie zaniepokojony. Wampir wyglądał, jakby nie chciał o tym rozmawiać, a on nie mógł już cofnąć dopiero zadanego pytania. Zacisnął więc własną dłoń mocniej na tej jego i oparł swoje czoło na ramieniu Cecila. Tak jakby chciał go przytulić, ale jednocześnie zostawić mu trochę przestrzeni.
— Wybacz, nie powinienem był pytać. — Powiedział cicho, licząc na to, że jednak będzie mu to wybaczone. Były rzeczy, o których nie chciało się rozmawiać z przyjaciółmi, prawda? Makoto podniósł lekko spojrzenie, nie odsuwając się jednak na krok.
— To bardzo samolubne z mojej strony. Pewnie masz lepsze rzeczy do roboty co pełnię niż niańczenie niesfornego wilkołaka.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Cecil nie chciał wracać do tych wspomnień w tej chwili, nie znaczyło to jednak, że w ogóle nie zgodziłby się rozmawiać z Makoto o swojej przeszłości. Zależało mu na tym, żeby poznali się lepiej, nawet jeśli wolałby nie rozdrapywać niektórych ran.
- Nie masz za co przepraszać. - mruknął, głaszcząc jego dłoń dalej, zupełnie odruchowo. Nie miał nic przeciwko temu, by chłopak używał go jako podpórki, wręcz przeciwnie - cieplo jego ciała tuż obok działało uspokajająco i pokrzepiająco.
Kiedy wilkołak stwierdził, że pan de Vere miał pewnie lepsze rzeczy do roboty od niańczenia jemu podobnych podczas pełni, tamten rozpogodził się nieco, spoglądając na swojego rozmówcę z rozbawieniem na nowo pobłyskującym w oczach.
- Obiecuję, że nie miałem żadnych innych planów, od których mógłbyś mnie oderwać. - odpowiedział mu całkiem szczerze i tylko trochę jakby robił sobie z niego żarty… Ale to może po prostu jego urok?
W międzyczasie usłyszeli dzwonek informujący o tym, że kolacja była już gotowa, trzeba więc było przerwać obściskiwanie na środku salonu i pójść włożyć w Makoto trochę ciepłego jedzenia, zanim ten całkiem opadnie z sił.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Cecil miał z pewnością wiele wspomnień, którymi nie do końca chciał się dzielić. Pozostawało liczyć na to, że miał jeszcze więcej takich, o których z chęcią opowiedziałby Makoto. Długi żywot musiał przynieść mu też trochę dobrych chwil – przynajmniej taką nadzieję miał wilkołak, który tak bardzo chciał go poznać. Kiedy wampir powiedział, że Makoto nie miał za co przepraszać, ten tylko otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, ostatecznie jednak żaden dźwięk się z niego nie wydobył. W zamian za to, przejechał nosem po jego szyi i westchnął cicho. Jak to się działo, że zawsze jak byli tak blisko jego serce zaczynało bić szybciej? Że coś zaciskało mu się w środku tak bardzo, że jednocześnie chciało mu się płakać i śmiać?
— Mam nadzieję, że powiedziałbyś mi, gdybym jednak odciągał cię od jakiś planów. — Powiedział, mrużąc oczy w odpowiedzi na lekko żartujący ton wypowiedzi Cecila. Bo nawet, jeżeli nie robił sobie z niego żartów to tak właśnie brzmiał.
Gdy dźwięk dzwonka rozniósł się po pomieszczeniu, Makoto drgnął lekko zupełnie tak, jak zrobiłoby to zestresowane zwierzę. Odsunął się trochę od Cecila, zapominając jednak o tym, że może powinien był też puścić jego dłoń, skoro mieli udać się na kolację.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Taki to był już urok długiego życia, że większą szansę miało się na trafienie zarówno bardzo dobrych, jak i bardzo złych sytuacji. Cecilowi trafiło się więcej tych drugich, ale mimo to wcale na swoje życie nie narzekał. Może był już uodporniony? Generalnie miał raczej dużo farta, po prostu rzadko kiedy były to wygrane naprawdę spektakularne.
To, w jaki sposób Makoto dotknął jego szyi sprawiło, że z ulgą przyjął dźwięczący na posiłek dzwonek. To nie tak, że mu się ów gest nie spodobał, wręcz przeciwnie. I właśnie dlatego wolałby nie mierzyć się z narastającą w nim potrzebą zaangażowania się w czynności wątpliwej przyzwoitości. Miał pomagać chłopakowi z przygotowaniami do pełni, nie wykorzystywać jego słabość dla własnych celów i obściskiwać się z nim na środku salonu!
- Czy ja kiedykolwiek wstrzymywałem się przed powiedzeniem tego, co myślę, dla czyjegokolwiek komfortu? - odpowiedział mu pytaniem, uśmiechając się szerzej, przebiegle. Kawał drania, co poradzisz?
- Chodź, jedzenie już gotowe. - ponaglił wilkołaka, pociągając go za rękę w kierunku jadalni.
Miał rację - na dużym stole w oficjalnej jadalni posiadłości pana de Vere nakryto na całe dwie osoby. Obok pustych talerzy i zastawy, na obrusie ustawiono też kilka parujących misek. Kiedy Cecil mówił o "odgrzewaniu resztek", zapewne nie taki obraz malował się w głowie słuchających, ale dla wampira było to zupełnie normalne. Jego posiłki zwykle składały się z dużej ilości dań, choć nie jadł przecież dużo. Resztki zostawały później rozporządzane przez służbę i wszyscy byli zadowoleni.
Puścił rękę Makoto, po czym odsunął mu krzesło, wskazując miejsce podbródkiem. No dalej, pan domu zapraszał do stołu!

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto był tego dnia bardziej poważny niż zwykle, co można było zauważyć chociaż w tym, że nie odszczekiwał się Cecilowi, gdy ten rzucał tymi swoimi żartami. Nic dziwnego z resztą, nadchodząca pełnia zabierała całą jego siłę i wilkołak był dużo bardziej rozdrażniony i... Zestresowany. Całe szczęście, że nie musiał stresować się niczym dodatkowym, kiedy de Vere upewniał się, że wszystko będzie tak, jak powinno.
Pociągnięty za rękę podążył za nim grzecznie, chodź szło mu się dość ciężko. Z jednej strony był bardzo zmęczony, a z drugiej roznosiło go od środka. Jak sobie z tym radzić? Nie wiedział, dlatego też podążał za wampirem bez słowa i pozwalał mu decydować o tym, co będą robili w każdej chwili.
Kilka razy złapał się na myśleniu o tym, jak jego nos przejechał po szyi Cecila i żałował, że ta konkretna chwila już minęła. Z drugiej strony, nie był to raczej dobry moment na takie bliskości. A może w ogóle nigdy nie był? Jakkolwiek ślepy na różne rzeczy Makoto nie był, uczucie które w nim narastało kiedy przejeżdżał nosem po skórze wampira zdecydowanie nie należało do przyzwoitych. A już na pewno nie do przyjacielskich.
— Całkiem tego dużo. — Powiedział, czując jeszcze większą pustkę, kiedy ich dłonie się puściły. Mimo to grzecznie usiadł na wskazanym krześle i nawet rozejrzał po potrawach zaserwowanych przez służącą.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Nie było czasu rozdrabniać się nad nieprzyzwoitymi przemyśleniami obydwu, bo trzeba było jeść kolację. Zdrowa dawka puree ziemniaczanego i smażonych warzyw odwróci uwagę każdego od zdrożnych myśli. Przynajmniej Cecil miał taką nadzieję, nakładając sobie fasolkę na talerz, po tym jak usadowił się na krześle obok Makoto.
- Daruję ci nawet dzisiejszą lekcję etykiety przy stole. Znaj łaskę. - poinformował go wielkodusznie, podając chłopakowi salaterkę z sałatką na zimno. Skoro nie chciał jeść mięsa, to przynajmniej witamin musiał trochę sobie uzbierać, żeby całkiem nie opaść z sił.
- Gdyby było mało, to bym ci nie proponował kolacji. - pouczył go jeszcze, podsuwając zaraz kolejną miskę. Może chciał go utuczyć, upiec i zjeść, kto wie?
Pomimo, że pomieszczenie było ogromne, tak samo zresztą jak i stół, oni dwaj siedzieli bardzo blisko siebie, po dwóch stronach kąta blatu. Było to o tyle wygodne, że pan domu mógł podsuwać gościowi wszystko pod sam nos, łącznie z rozlewaniem do kieliszków ciemnego, słodkiego wina. Minusem (wątpliwym) tej sytuacji był zaś fakt, iż ich kolana stykały się ze sobą prawie bezustannie, szczególnie po tym, jak Cecil przysunął się bliżej z hurgotem krzesła, by podnieść ustawiony dość daleko od niego talerz z podejrzanie prezentującą się galaretką pełną groszku.
- Masz jakieś preferencje co do reszty wieczoru, skoro nie chcesz jeszcze spać? - spytał go w pewnym momencie, widelcem przesuwając po swoim talerzu obwisły kawałek fasoli.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Jedzenie kolacji faktycznie było dobrą taktyką na rozproszenie zbereźnych myśli. Makoto, gdy tylko zasiadł przy stole, poczuł zapachy unoszące się nad talerzami, a w ustach od razu zaczęła zbierać mu się ślina. Nie kłamał mówiąc, że był głodny. Tak naprawdę nie pamiętał kiedy ostatnio tak bardzo chciało mu się jeść. Dlatego też, bez żadnego sprzeciwu, odbierał talerzyki podawane mu przez Cecila i nakładał sobie jedzenie.
— To dobrze, bo jestem tak głodny, że nie byłbym w stanie się nad tym skupić. — Powiedział, nakładając sobie so ust pierwsze kęsy jedzenia. Może i nie miał ochoty na mięso, ale wszystko inne pochłaniał tak, jakby przez miesiąc go niczym nie karmili. Z pewnością nie wyglądało to w żaden sposób ładnie, ale hej – nikt nie mówił, że głodne wilkołaki umiały się zachowywać przy stole.
Dopiero po jakimś czasie, gdy najadł się już chociaż trochę, przeniósł spojrzenie na siedzącego na przeciwko wampira. Ich kolana stykały się ze sobą i Makoto wydawał się być zdziwiony tym, że nie zauważył tego wcześniej.
— Nie, raczej nie. Może muszę się zmęczyć bardziej, żeby w końcu zasnąć? — Zapytał, w głowie rozważając pobieganie dookoła posiadłości aż padnie ze zmęczęnia.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Cecil nie był pewien, czy ziemniaki i fasolka ostatecznie pomogły mu na pozbycie się nieczystych myśli z głowy, ale przynajmniej serwowanie kolejnych porcji jedzenia na talerz temu ludzkiemu zsypowi odwróciło jego uwagę na jakiś czas. Nie miał pojęcia, że wilkołaki potrafiły być aż tak nieskończenie głodne! A może to kwestia tego, że Makoto był jeszcze bardzo świeżym ludożercą? Młode osobniki chyba zawsze jedzą dużo, bo rosną, rozwijają się i takie tam...
Chłopak wciągał kolejne porcje, a pan domu od jakiegoś czasu przyglądał mu się znad swojego talerza, bardziej bawiąc się jedzeniem, niż faktycznie jedząc. Nie jadł dużo, więc i siedzenie przy stole musiał sobie umilać na alternatywne sposoby, kiedy obiadował w towarzystwie. Tym razem skupiał się głównie na obserwowaniu swojego gościa.
Kiedy Japończyk w końcu podniósł głowę znad talerza i nawet postanowił się wypowiedzieć w kwestii dalszych planów, Cecil uśmiechnął się nieznacznie, nadziewając uciekający mu wcześniej groszek na widelec jednym, sprawnym ruchem.
- Mogę cię zmęczyć, jeśli chcesz. - zaproponował, lekko trącając przy tym jego kolano własnym. Czy zabrzmiało to nieodpowiednio? Być może. Czy miał taki plan? Ciężko powiedzieć, ale jego propozycja, wbrew pozorom, nie należała do szczególnie dwuznacznych.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Od czasu pierwszej przemiany miał zupełnie inny metabolizm, zauważył to dość szybko. Dość często robił się głodny i zjadał naprawdę dużo. Tej nocy jednak przechodził sam siebie. Może to pełnia tak na niego działała? Albo fakt, że jednak odmawiał sobie najważniejszego składnika w wilkołaczej diecie? Nie miało to w tej chwili żadnego znaczenia. Jadł aż mu się uszy trzęsły i nawet powoli udawało mu się zapełniać żołądek.
Akurat podnosił widelec z ziemniakami z groszkiem, kiedy Cecil postanowił się z nim podrażnić. Jedzenie, jak się można było domyślić, nie trafiło do buzi wilkołaka a wylądowało z powrotem na talerzu. Makoto zarumienił się trochę, co swoją drogą pozwoliło mu pozbyć się szarego, bardzo marnie wyglądającego koloru z twarzy. Tak, z rumieńcem przynajmniej nie wyglądał, jakby miał zaraz umrzeć.
— Zależy, co proponujesz. — Odpowiedział cicho, nabierając ziemniaki ponownie na widelec i tym razem faktycznie trafiając do buzi. Starał się nie dać po sobie znać, że jego myśli zawędrowały zupełnie nie tam, gdzie powinny. Ostatecznie szturchnięcie go kolanem sprawiło jedynie, że zainteresowanie wampirem wróciło i to ze zdwojoną siłą.
Oj, niemądrze było kusić wilkołaka, który już i tak tej nocy dość kiepsko nad sobą panował.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Cecil może i sam obiadu nie ugotował, ale mimo to całkiem przyjemnie patrzyło mu się na to, z jakim entuzjazmem gość wciągał wszystko, co zostało mu podstawione pod nos. Może powinien zapraszać go na obiady częściej, ot, dla własnej rozrywki? Z tyłu głowy słyszał cichy głosik podpowiadający mu, że mógłby zapraszać go na jedzenie codziennie i wtedy w ogóle nie musiałby już siadać do stołu sam, ale de Vere udawał, że owego głosiku wcale nie słyszy. Albo przynajmniej się starał.
Rumieniec ożywił twarz Makoto lepiej, niż piąty talerz fasoli, co Cecil przyjął z pewną dozą ulgi. Czyli jeszcze jakąś krew wilkołak w sobie miał - całe szczęście! Nie, żeby się na ową zasadzał, ale dobrze było wiedzieć, że gdzieś tam jednak była.
- Propozycja numer jeden: zmiana aranżacji mebli na górze. Potrzebuję miejsca na nowy regał i nie miałem okazji się tym jeszcze zająć. - słowa, które padły z ust wampira z dużym prawdopodobieństwem nie były tym, czego jego towarzysz by oczekiwał, ale w sumie czego się było spodziewać?
- I propozycja numer dwa: chciałem odświeżyć sobie trochę kroków tanecznych przed sezonem balowym. Jeśli chcesz mi z tym pomóc, nie będę musiał fatygować Idy z siedziby frakcji. Zresztą i tak wątpię, żeby miała czas na takie frywolności. - zamyślił się na moment nad swoimi ostatnimi słowami. Na tyle, by zupełnie nie można się było spodziewać po nim, że chwilę później wolną od trzymania widelca ręką klepnie Makoto po kolanie.
- To jak będzie? - spytał, znów skupiając na nim spojrzenie i lekko ściskając palce na jego nodze.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Wystarczyło jedno zdanie, a Makoto pojawiałby się na każdej kolacji w posiadłości de Vere. Za dużo przemawiało za tym, by zgodził się bez mrugnięcia okiem. Dobre jedzenie, duża jego ilość, gotowane przez kogoś innego i... Dobre towarzystwo. Spędzanie z Cecilem więcej czasu mogło być tylko pozytywem! Albo i uporczywą klątwą, jeżeli bardzo (nie) śmieszny wampir wpadał akurat na pomysł dręczenia go niemiłosiernie.
Czując dłoń na kolanie aż podskoczył w miejscu, przywalając kawałkiem nogi w stół. Zaczerwienił się od tego bardziej i musiał przyznać, że przynajmniej poczuł się bardziej żwawo. Nie mógł jednak stwierdzić, czy miało się to skończyć dobrze czy źle. I dla którego z nich bardziej.
— Pierwsza opcja brzmi bardzo kusząco, nie powiem. Ale chyba odmówię. — Powiedział, przyglądając się Cecilowi uważniej. kolejny kęs jedzenia wylądował w niezamykającej się buzi wilkołaka. Tak, zdecydowanie żarł z troje.
— Chętnie pomógłbym ci z tańcem, ale niestety nie umiem. Mam dwie lewe nogi. — Przyznał, wzruszając ramionami. Tak, nie skłamał, zawsze był kaleką jeżeli chodziło tańczenie. No ale co mógł na to poradzić? Jego ciało zwyczajnie nie łapało rytmu.
— Więc chyba jednak trzeba wrócić do pierwszej opcji. — Czy było mu z tego powodu smutno? Zaskakująco tak, sama myśl pobycia bliżej Cecila (szczególnie gdy ten wciąż molestował jego nogę) była bardzo kusząca. Ale może właśnie dlatego powinien się trzymać z daleka? Nie panował nad sobą tej nocy, więc lepiej było zachować dystans. Niby do tej pory głównie wyciekała z niego złość i agresja, ale wątpił by był w stanie zapanować nad jakimikolwiek emocjami.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Całe szczęście, że Cecil miał dobry refleks i zdążył zabrać rękę z nogi Makoto, zanim ten rozbił mu dłoń i blat stołu, podskakując jak oparzony. Jasne, przekaz zrozumiały - wampir może trochę spochmurniał ale przynajmniej odsunął łapę z powrotem, zostawiając nieszczęsnego gościa w spokoju ze swoim obitym kolanem.
- Nie wydaje mi się, żeby twój brak znajomości kroków stanowił większy problem. I tak prowadziłbym cię w tańcu. - zauważył, chociaż chyba mniej entuzjastycznie niż do tej pory. Przy okazji wrócił też do turlania groszków po talerzu, trochę rozkojarzony.
- Ale jeśli wolisz pomóc z przesuwaniem mebli to oczywiście nie pogardzę. W teorii mógłbym zając się tym sam, ale jeśli potrzebujesz się zmęczyć, to proszę uprzejmie. Jestem pewien, że po serii ćwiczeń z komodą i szafą padniesz jak długi. Może nawet prześpisz całą pełnię? - zakończył swój wywód, unosząc brwi drwiąco. Jeśli Makoto chciał być wykończony, to naprawdę nie mógł trafić lepiej. Może nie był to najprzyjemniejszy sposób spędzania czasu, ale nie o to tu przecież chodziło? Gdyby Cecil chciał zmęczyć go w przyjemny sposób... Nie, nie, miał się opanować! Żadnych podejrzanych myśli, widział przecież dopiero co jak chłopak zareagował na zwykłe dotknięcie nogi, a co dopiero jakieś inne gesty czy komentarze.
Wampir powoli zaczynał podejrzewać, że Japończykowi wcale te jego mało przyjacielskie zachowania nie pasowały. Istniało spore prawdopodobieństwo, że wolał zostać przy obecnym układzie i nie martwić się o to, że de Vere mógłby dotknąć go przypadkiem w mniej przyzwoity sposób... I Cecil musiał się z tym pogodzić.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto zdążył zauważyć zmianę w nastroju Cecila i nie do końca ją rozumiał. Jeszcze przed chwilą wydawał się być całkiem rozbawiony całą sytuacją i, w głównej mierze, droczeniem się z wilkołakiem. A teraz? teraz wyglądał, jakby był nie tyle obrażony, co... urażony. Japończyk uniósł wyżej brew i przyjrzał mu się dokładniej. Sam wyglądał na odrobinę zagubionego, nie rozumiejąc taką nagła zmianę atmosfery.
— Jeżeli moja nieznajomość kroków nie będzie przeszkadzać... — Zaczął, czując jak policzki zaczynają go piec jeszcze bardziej. — To możemy zatańczyć. Ale nie mów, że cię nie ostrzegałem.
Może i nie powinien się na to godzić, bo na samą myśl serce zaczynało mu bić szybciej. Ale nie mógł... nie chciał odmawiać sobie odrobiny zabawy. Wystarczyło, że ostatnie dni do szczególnie szczęśliwych nie należały. Liczył też na to, że może taniec poprawi nastrój Cecila. Przez chwilę nawet pomyślał, że może jednak wampir wcale nie chciał z nim tańczyć... Ale dotarło do niego, że gdyby nie chciał to by tego sam nie proponował.
— A z regałem mogę ci pomóc później. — Dodał, gotowy do przerzucania mebli, niczym najlepszy wilkołak jakiego można było mieć przy sobie.
Cecil musiał być ślepy, jeżeli sądził, że inny rodzaj aktywności powodującej zmęczenie miałby się wilkołakowi nie spodobać.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 0/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor

MUTACJE NEGATYWNE
— Bezpłodny
— Okaleczony [-1 ukrycie w tłumie]
— Konserwatysta [-1 skup]
— Lęk [-2 OP]
— Alergik [proszek do prania, -1 PRC]
— Nadwrażliwy [słuch, -2 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 624
Może Cecil faktycznie był ślepy? W teorii był całkiem dobry w zauważaniu różnych rzeczy, a jednak kiedy o tego typu sprawy chodziło, zdawał się być spostrzegawczy w tym samym stopniu co noga stołu, przy którym aktualnie siedzieli. Wilkołak praktycznie pakował mu się na kolana przy każdej nadarzającej się okazji, a on ciągle roztrząsał, czy aby nie było to z jego strony czysto przyjacielskie zachowanie.
Ciężej byłoby mu wybaczać takie "zbywanie" pana de Vere, gdyby nie był przy tym tak nieprzyzwoicie uroczy. Jedno uderzenie dodatkowej porcji krwi do policzków chłopaka i Cecilowi już zaczynało szumieć w głowie. I po co komu alkohol? Wampir sięgnął po swoją szklankę i wypił spory łyk wina. W ustach mu zaschło, tak?
- Mogę ci obiecać, że po pomocy z tańcem nie będziesz mieć ani trochę siły na przesuwanie regału. - odpowiedział mu tonem, który zakrawał na groźbę. Wytarga go po tym parkiecie, jeśli będzie trzeba, ale Makoto nie powie mu już więcej, że nie chce mu się spać, spokojna głowa.
- Powiedz tylko kiedy uznasz, że wystarczy ci kolacji. Nie, żebym ci żałował, ale przy normalnej przemianie materii musiałbym już cię na ten parkiet wyturlać. Wygląda na to, że wilkołactwo to dieta cud. - skomentował pół żartem. Widać jednak wcale nie miał szczególnie złego humoru... Albo to obietnica tańców i hulanek mu ów poprawiła.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach