Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)
MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]
MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)
MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]
MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
First topic message reminder :
Makoto nie miał pojęcia, jak do tego wszystkiego doszło. Bycie zaatakowanym w środku nocy, przemiana w wilkołaka i poznanie wampira były jeszcze jakoś zrozumiałe. Naprawdę. Ale to? Jakim cudem został pieskiem na posyłki Cecila? Nie potrafił tego zrozumieć – jakkolwiek nie starałby się tego wszystkiego przeanalizować, nie znajdował żadnej odpowiedzi. Tak, był mu wdzięczny za pomoc, bo byłoby mu dość ciężko zrozumieć cokolwiek, gdyby obudził się sam w jakimś rynsztoku po pierwszej pełni. Przynajmniej dostał kilka odpowiedzi na najbardziej nurtujące go pytania. Ale jakim cudem to spotkanie doprowadziło do tego, że biegł do niego na każde zawołanie? Jakby nie miał wystarczająco pracy w szpitalu, naprawdę!
Teraz na przykład stał przed domem jakiejś panny, z dywanem na plecach i czekał aż będzie mógł jej go dostarczyć. Nie pomyślałby w ogóle, że Cecil będzie komuś chciał dekoracje do domu kupować, a co dopiero zmuszać JEGO do targania go na drugi koniec Paryża. Po zapukaniu do drzwi westchnął tylko, bo chyba nie zostało mu nic innego jak się z tym wszystkim pogodzić.
Z wieloma rzeczami musiał się ostatnio godzić. Życie to jednak potrafiło być beznadziejne.
Makoto nie miał pojęcia, jak do tego wszystkiego doszło. Bycie zaatakowanym w środku nocy, przemiana w wilkołaka i poznanie wampira były jeszcze jakoś zrozumiałe. Naprawdę. Ale to? Jakim cudem został pieskiem na posyłki Cecila? Nie potrafił tego zrozumieć – jakkolwiek nie starałby się tego wszystkiego przeanalizować, nie znajdował żadnej odpowiedzi. Tak, był mu wdzięczny za pomoc, bo byłoby mu dość ciężko zrozumieć cokolwiek, gdyby obudził się sam w jakimś rynsztoku po pierwszej pełni. Przynajmniej dostał kilka odpowiedzi na najbardziej nurtujące go pytania. Ale jakim cudem to spotkanie doprowadziło do tego, że biegł do niego na każde zawołanie? Jakby nie miał wystarczająco pracy w szpitalu, naprawdę!
Teraz na przykład stał przed domem jakiejś panny, z dywanem na plecach i czekał aż będzie mógł jej go dostarczyć. Nie pomyślałby w ogóle, że Cecil będzie komuś chciał dekoracje do domu kupować, a co dopiero zmuszać JEGO do targania go na drugi koniec Paryża. Po zapukaniu do drzwi westchnął tylko, bo chyba nie zostało mu nic innego jak się z tym wszystkim pogodzić.
Z wieloma rzeczami musiał się ostatnio godzić. Życie to jednak potrafiło być beznadziejne.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!