04.03.2023 Też się martwisz?

3 posters

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Po wyjściu z sali stanąłem sobie na uboczu i wypatrywałem tego jednego kogoś w tłumie, blondasa z dziwnymi oczyma, co to walczył razem ze mną w sposób mało skoordynowany aby Marcus na siebie uważał i czuł się dobrze, gdy wyjedzie. Nasze wspólne przemowy nic nie zmieniły w jego decyzji, ale mam nadzieję zapadły mu w pamięć i będzie o nich myśleć, a jak nie będzie o nich myśleć, to chociaż nasze życzenia same się spełnią.
Westchnąłem ciężko, ciesząc się, że Kat i jej brat zostali wezwani na dywanik, dzięki czemu nie spotkamy się na rozmówkę. Kobieta zdaje się mi wysyłać jasne sygnały, że nie jest aż taka zła, jak jest, ale nie ufam takim podejściom. Czemu? Nie wiem, tak po prostu. Nie chcę być naiwniakiem, który z sercem na dłoni podejdzie i w pysk dostanie. Poprawiłem ubranie, sięgając pod nieco wyciągnięty sweter, aby ułożyć lepiej czarną koszulę, gdy w końcu pojawił się on. Wyjąłem łapę na wierzch i ruszyłem do niego, próbując spojrzeniem zwrócić na siebie jego uwagę, ale to tylko wzrok, nic nie zdziała.
-Hej... Cześć... Theo jestem.-dopadłem do niego z uśmiechem nadziei, od razu wyciągając w jego stronę ciepłą dłoń.-Chociaż być może wiesz, nie wiem... Nie bardzo tutaj przychodzę, nie znam prawie nikogo tak jeśli chodzi o przedstawienie się.-wyrzuciłem z siebie, bojąc się niezręcznej ciszy oraz tego, że moje działania zostaną przypisane do złych intencji.-Pełnia idzie, a Marcusa nie będzie... Może... powinniśmy się trochę poznać, żeby było nam raźniej?-zaproponowałem nieśmiało. Niby nie było to pierwsze rodowe spotkanie, tym bardziej nie była to pierwsza pełnia, ale takie ameby z nas, że nie znamy imienia kolegi z ławki.

@Ayato Shin

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Wiele osób wychodziło z sali zebrań, a pośród nich szedł Shin. Poprawiając rozczochrane przez Marcusa włosy, nie zwracał zbytniej uwagi na innych. Miał prosty cel, do którego zmierzał. A mianowicie zabunkrować się w forcie. Dlatego gdy nagle pojawił się przy nim chłopak, Ayato drgnął zaskoczony, odsuwając się o krok. Dopiero po chwili dotarło do niego co mówił drugi wilczek, Theo, bo tak się przestawił. Japończyk nie był zbyt towarzyski, wolał się raczej trzymać na uboczu i w samotności, a takie gwałtowne naruszanie jego strefy osobistej, wprawiało go w duży dyskomfort.

- Um...cześć Theo. Miło cię poznać, jestem Shin. - słowa mogły zabrzmieć sztucznie i sucho, jednak Shin mówił szczerze. Zawieranie nowych znajomości, przychodziło mu z wilkim trudem, jednak starał się przełamywać swoje społeczne fobie. Dwukolorowe oczy były teraz skupione na osobie Theo, przyglądały się i analizowały jego zachowanie. Shin uśmiechnął się delikatnie, widząc pewne podobieństwa w ich zachowaniach. Może się nawet dogadają? Albo zaprzyjaźnią? Kto wie.

- Szczerze mówiąc, stresuje się. To będzie pierwsza moja pełnia bez niego... - zakłopotany blondyn podrapał się po karku, uciekając wzrokiem gdzieś na bok, na podłogę. Tak jakby mógł znaleźć tam coś ciekawego. Niedoczekanie. W końcu jednak znów spojrzał na chłopaka.

- Wiesz co? Nie stójmy jak te kołki na środku korytarza. Znam dobre miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać na spokojnie i bez obaw bycia przez kogoś usłyszanym. - po tych słowach skinął głową, by Theo poszedł za nim. Opuścili rodową posiadłość i po poproszeniu jednego z familiantów by im robił za kierowcę, pojechali do prywatnego domu Marcusa. Ich celem był osobisty pokój Shina.

- Jesteśmy pod domem Marcusa. Będziemy tu mogli na spokojnie porozmawiać. - powiedział spokojnie, gdy już wysiedli z samochodu i podeszli do drzwi. Shin spokojnie wyjął z kieszeni niewielki pęk kluczy, gdzie więcej miejsca zajmowały breloczki wilka i nietoperza, niż same klucze. Otworzył drzwi, po czym pokierował Theo na piętro, gdzie znajdował się jego prywatny fort.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Widziałem, jak się odsunął, nie dziwię mu się, podszedłem trochę blisko i z zaskoczenia, ale nie chciałem, żeby ktoś postronny wepchał nam się w rozmowę bo usłyszy coś kątem ucha. Dwóch osób na raz w rozmowie bym nie przetrwał.
Uśmiechnąłem się na jego słowa. Może brzmiało to, jakby mówił z czystej formalności, musi się przedstawić, bo ktoś przedstawił się jemu, ale nawet jeśli, to co z tego, w końcu kiedyś i tak trzeba by się poznać. Imię miał niecodzienne jak na mój gust, oczy też. Mówi się, że nie powinno się gapić na takie cechy drugiego człowieka, ale w oczy trzeba się przecież patrzeć, a przynajmniej wypada raz na jakiś czas zerknąć. Ciekawe ślepia. I prawie bym to powiedział na głos, ale nie powiedziałem, na szczęście.
Podążyłem odruchowo za jego wzrokiem na ziemię, ale nic tam nie było i kiedy on spojrzał na mnie, ja spojrzałem na niego. Wspólna obserwacja ziemi, cóż za bonding time! Zdobywanie nowych znajomości było ekscytujące, zwłaszcza kiedy to ja podchodziłem do kogoś i od początku miałem w sobie odwagę, a nie byłem tą gazelą, do której podchodzi lew.
-Nie tylko ty.-byliśmy w tym stresie razem, ale damy radę. Cóż za optymizm się we mnie obudził. Poczułem chyba wewnętrzną potrzebę wprowadzenia chłopaka w lepszy nastrój. Niby go nie znam, obcy człowiek, ale jedno stado i powinno się dbać o innych.
-Dobry pomysł.-przytaknąłem mu i szedłem za nim, szedłem i szedłem. Daleko szliśmy, później jechaliśmy, a ja nie zadawałem zbędnych pytań. Raczej mnie chłopak nie zje, prawda? Chociaż powinienem niby pamiętać naukę daną mi przez Katrine, żeby nie jechać nigdzie z nieznajomymi. Poszedłem być może logiką bajek, że nie jesteśmy nieznajomymi, bo przedstawiliśmy się sobie. Poza tym czy chłopak mógłby mi coś zrobić? Zerknąłem na niego... Był dość niski i chudy... Ta, chyba mi nic nie zrobi.
Nie spodziewałem się, że pojedziemy pod dom Marcusa, ale z uśmiechem spojrzałem na znajome otoczenie. No, chociaż tyle. Jeśli się zagadamy za mocno i trzeba będzie mi tu przenocować, to powinienem chyba bez większych problemów dać radę zasnąć.
Przytaknąłem mu znów i ruszyłem w stronę domu, wchodząc zaraz do jego środka i idąc grzecznie za przewodnikiem, chociaż bardzo dobrze znałem układ pomieszczeń. Wspomnienia wróciły.
-Niewiele się tu zmieniło od mojej ostatniej wizyty. Chociaż w sumie kto niby zmienia wystrój co pół roku? Szczególnie jak się jest w wieku Marcusa i ma się już wyrobiony ulubiony styl.-skomentowałem, przystając na kilka sekund przed jednym z obrazów i przesuwając palcem po ramie. Choć dla oka kurz był niewidoczny, to na opuszce zebrało się go trochę.
-Swoją drogą od kiedy tu mieszkasz? Musieliśmy się jakoś rozminąć. Biedny Marcus cały czas ma kogoś w domu. W sensie nic do ciebie nie mam...-zastrzegłem podnosząc ugodowo dłonie.-...po prostu dla mnie byłoby to ciężkie żyć z kimś jeszcze poza mną czy moim bratem. Dlatego nie mieszkam w domu rodowym.-wyjaśniłem.

@Ayato Shin

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Shin odwrócił się zaskoczony słowami Theo. Nie sądził, że ktoś poza nim, no i tą dziwną wampirzycą, mieszkał jeszcze z Marcusem. Chociaż to mogło tłumaczyć ten delikatny zapach, który czuł na początku swojego pobytu tutaj. W sumie nawet to rozumiał. Nowy podopieczny Marcusa na jakiś czas zamieszkuje z nim. Nie mógł uważać się za jedynego.

- W zasadzie już tu nie mieszkam. Jakoś od połowy lutego wróciłem do...narzeczonego. - uśmiechnął się z delikatnym rumieńcem i zawstydzony odwracając wzrok. - Jednak ciągle mam tu swój pokój, który Marcus zrobił specjalnie dla mnie. Lubię tu przesiadywać, to mnie uspokaja. - po tych słowach, otworzył drzwi wspomnianego pokoju, przepuszczając Theo przodem. Wnętrze było niemal w całości wypełnione różnego rodzaju poduszkami, ściany i sufit zasłonięte cienkimi kocami i kolorowymi materiałami, a mebli było bardzo niewiele. Przez cały sufit i część ścian biegły kolorowe lampki, które były tak naprawdę, jedynym oświetleniem pokoju. Jeden kąt pokoju wypełniały zdjęcia, większość przedstawiała Ayato w towarzystwie Claude, ale też dużo były zdjęciami wampira.

- No więc...witam w poduszkowym forcie. - nieco zawstydzony wilkołak, wszedł do pomieszczenia zaraz za Theo, zamykając za sobą drzwi, które od wewnątrz, też były zasłonięte materiałem.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Oh nie mieszka tu? Ale dalej ma klucze? No w sumie ja do rodzinnego domu tez miałem klucze po wyprowadzce, a znając Marcusa jemu to nie przeszkadza. Dobrze, że chłopak odwrócił wzrok, bo by na pewno wyłapał moje bystrzejsze spojrzenie o nowinie, że chłopak ma... faceta... Czyli tak się jednak da. Nie powinienem się tego czepiać, skoro jestem sam czymś nienaturalnym, czego życie zależy od fazy księżyca. Ale w głowie zrodziły mi się pytania, dużo pytań przez to jedno słowo niepasujące mi do reszty. To nie było jednak na nie miejsce ani czas, więc pokiwałem głową, że rozumiem, iż to nie jest już jego dom. Sekundę później po raz kolejny pokiwałem głową. Ja i on sami w jego pokoju... No on ma narzeczonego przecież... Nie chodzi mi tylko o to, ale też o to, że ja jestem amebą i dawno nie byłem u nikogo w gościach. No life ze mnie bez przyjaciół. Mam nie wiem, czuję w sobie zbyt niski poziom ogarnięcia jeśli chodzi o przyjmowanie mnie w gości. Więc... nie będziemy się tam całować, ani nic, co nie? Co ja ostatnio jadłem, wali mi z paszczy? Nie, chyba nie. Ale czy bym chciał się całować? Znaczy, no... Z nim? Jestem już przecież zajęty! Bardzo zajęty przez... wiem, że ona nie istnieje, ale... nooo... Nasz związek jest skomplikowany, bo ona chodzi z jeszcze masą innych facetów, co się w niej kochają i myślą, że są jej jedynymi chłopakami. Po prostu przyznaj Theo, że jak ktoś cię nie chce, to nic z tym nie zrobisz choćbyś chciał, a jak ktoś cię chce, to uciekniesz przerażony. No życie, oto moje życie, na podstawie tych zachowań śmiem twierdzić, że ja i Enzo nie jesteśmy braćmi i któryś z nas był ewidentnie adoptowany.
Zastanawianie się zostało jednak przerwane tym, że zostałem powitany w poko... w czym? W forcie... O rzesz ja cię panie...
Zmarszczyłem brwi w niezrozumieniu dla otoczenia, ale zaraz otworzyłem szeroko oczy i zacząłem chłonąć wystrój, który zaatakował mnie totalnie z zaskoczenia. Wszedłem kilka kroków do środka i stanąłem jak wryty. Koc tu, koc tam, podusia w szesnastu miejscach leży. Nic tylko iść, potykać się i upadać na tę miękkość. Obejrzałem się na Shina, już szykując widocznie nogi do wykonania kolejnych kroków wgłąb pokoju.
-Mogę, tego dotykać? Nie chce ci nic ubrudzić czy stanąć gdzieś gdzie nie powinienem.-zapytałem i zaśmiałem się krótko, cały rumiany od emocji. Co ja mam tu ze sobą zrobić? Chciałem pomacać każdą poduszkę, poczuć każdy kocyk pod nogami. Czułem, jak serce mi wali z ekscytacji.

@Ayato Shin

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Reakcja Theo była niesamowicie urocza. Jakby nie patrzeć, Shin zareagował podobnie, gdy pierwszy raz Marcus pokazał mu jego pokój. Jedyną różnicą były zdjęcia, teraz zdobiące pokój. Wszystkie wykonane polaroidem, co dawało im specyficznego uroku. Japończyk wszedł swobodnie do środka, po czym ułożył się wygodnie na kilku poduszkach na podłodze. Dziwnie było po takim czasie zaprosić kogoś innego do swoistego sanktuarium, jakim dla Ayato był ten pokój. Jednak z racji tego, że on i Theo byli niezwykle do siebie podobni z charakteru, Japończyk miał nadzieję, że jego młodszy brat również zazna tu wewnętrznego spokoju. A ten był im teraz bardzo potrzebny, ze względu na zbliżającą się pełnie. Pierwszą bez Marcusa.

- Śmiało, nie krępuj się. Od dotykania jeszcze się nic nie zepsuło, prawda? - uśmiechnął się delikatnie, wyjmując zza jednej ściennej zasłony, napoczętą paczkę herbatników. Przekąski były pochowane w różnych zakamarkach pokoju, mniej lub bardziej widocznych. Podczas długich wieczorów, spędzonych na czytaniu, Shin lubił sobie coś pochrupać, więc nie wykluczone, że Theo dostrzeże jakieś słodkości, kiedy będzie się rozglądać po pokoju. Milczał dłuższą chwilę, pozwalając chłopakowi zachwycać się wystrojem.

- Ekhm...Masz ochotę się czegoś napić? Możemy poprosić Francois'a* żeby nam coś przygotował. - zaproponował spokojnie, bo w sumie sam miał ochotę na coś słodkiego. Najlepiej kakao, idealne do zwietrzałych herbatników. Niezależnie od tego czy Theo poprosił o coś do picia czy nie, Shin poprosił grzecznie o kakao, oraz napój dla Theo, jeśli wyraził takie życzenie.

*Francois - familiant Marcusa, konsultowane z graczem

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Dostałem zgodę na dotykanie i kiedy tylko kucnąłem i położyłem dłoń na miękkiej podusi, wszystkie rozterki i złe myśli odeszły w siną dal. Uśmiechnąłem się szczęśliwy, zaraz klękając na kocu i łapiąc za kolejną poduszkę, żeby zaraz wciągnąć ją na kolana. No dzieciok ze mnie, taki stary chłop, a się zachowuje, jak maluch. Bycie w gościach jednak nie jest takie złe.
Zerknąłem kątem oka na niego. Tak się zachowują ci... no wiadomo kto? Jego orientacja wypłynęła znowu na wierzch w moich myślach, bo to było jak w końcu wyskoczenie za burtę, a nie tylko nieśmiałe wyglądanie za nią. Czułem się swobodniej? Możliwe, sam nie wiem, to na pewno było jakieś odświeżenie mojego mózgu. Ale powinienem przestać o tym myśleć, bo to niegrzeczne!
-Ah... Tak, herbaty bym się napił.-to dziwne tak mówić, jak faktycznie obca osoba w czyimś domu, zupełnie jakbym tu już nie był, jakbym nie znał tego otoczenia, jakby osoba, która jest właścicielem tej posiadłości nie była mi dużo bliższa niż własny ojciec.
Siedzieliśmy więc na ziemi, on jedząc herbatniki, ja obudowany dookoła poduszkami, które padły ofiarą moich rąk i przypadkiem znalazły się w ich zasięgu.
-To... Hm... Nie chcę cię obrazić, ani nic, ale... Czemu ten pokój tak wygląda? Bo nie wygląda, jak typowy pokój... Lubisz takie... dziecięce rzeczy?-miałem kilka epitetów na określenie tego pokoju, a ten którego użyłem był najbardziej neutralny, chociaż nie do końca oddawał to co chciałem powiedzieć. Co jednak zostało powiedziane, to zostało powiedziane, nie cofnie się tego. W głowie jeszcze latały mi różne inne wytłumaczenia wyglądu pokoju. Może chłopak lubi dziewczyńskie rzeczy, a może lub spać wszędzie byle nie na łóżku, a może ma jakieś zaburzenia i takie otoczenie sprawia, że czuje się lepiej.

@Ayato Shin

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Obserwowanie Theo, tego jak się zachwyca i tworzy wokół siebie ścianę z poduszek, przywoływało wspomnienia. Shin widział w nim samego siebie, sprzed kilku miesięcy. Ich reakcję były tak bardzo podobne, wręcz identyczne. Siorbiąc cicho gorący, słodki napój, zerknął na młodszego, gdy ten zapytał o powodu takiego A nie innego wystroju.

- A jak według Ciebie, wygląda "typowy" pokój? Czy chęć posiadania wygodnej przestrzeni jest od razu dziecinne? - uśmiechnął się lekko, odkładając na bok herbatniki i kakao, po czym złapał i położył sobie na kolana, wielką maskotkę rekina. Tą samą którą dostał od Marcusa i która, całkiem niedawno, miała posłużyć jako broń przeciwko tajemniczej wampirzycy. - Poza tym...podoba Ci się tu. To widać. - kolejny nieśmiały uśmiech pojawił się na twarzy azjaty. Charakterem oboje pasowali do tego wnętrza, a na pewno pasował tu Shin. Obejmując maskotkę, znów zaczął się nerwowo bawić pierścionkiem i obracać go na palcu. Czy powinien jakoś pociągnąć rozmowę? Tylko o czym mieli by rozmawiać?

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Jego pytanie było dobre. Dlaczego ograniczam się w taki sposób? Jestem dorosły, mój pokój, moje mieszkanie może wyglądać jak tylko chcę, a siedzę w smutnych czterech ścianach z łóżkiem, szafą i biurkiem. Może tak jest, bo nigdy nie miałem możliwości odkrywać tego wszystkiego na taką skalę? Jednak mam zamknięty umysł, dobrze mówił facet z galerii. Nie byłem jednak smutny z powodu takich wniosków. Lepiej poznałem siebie, a że czasami nie mamy talentów jakie chcielibyśmy mieć, to już nie do końca moja wina.
-Nie, ale... Dorośli nie mają takich pokojów, rzucone na ziemię poduszki to bałagan, utrudniający odkurzanie.-wyjaśniłem, dość delikatnie. Nie była to uwaga w jego stronę, ani uznanie jego pokoju za burdel, a mojego za jedyny prawidłowy, to było raczej wyrażenie na głos przemyśleń, z miejscem na kolejne dywagacje i rozważania tego co jest właściwe, a co nie.
-No jest miło. Można się walać wszędzie gdzie ma się ochotę.-zaśmiałem się.-Ale i tak wiem dobrze, że po jakimś czasie znalazłbym sobie swój ulubiony kąt i tylko w nim siedział, a reszta poduszek by się marnowała na ziemi.-dodałem, bo taka prawda jest, w mieszkaniu też mam swoje ulubione miejsce na kanapie, gdzie są poduszki, koce, blisko stoi stolik na jedzenie, picie i laptop z grami. Mógłbym całe życie przeżyć w tym jednym miejscu.
-W sumie, to w stylu Marcusa pozwalać ci tu dalej pomieszkiwać. Zawsze jest dokąd wrócić kiedy się człowiek źle czuje.-rzuciłem nagle, po chwili ciszy i macania poduszki, bez żadnego napięcia i stresu, że chwilę pomilczeliśmy.-Ale i tak uciekłem kiedy się tylko dało na swoje.-wzruszyłem ramionami.-Nawet za mięso sam sobie płacę, chociaż Marcus mówił, że on pokryje koszty, ale nie będę nic nikomu dłużny.-wyjaśniłem, kiwając sobie głową na ostatnie słowa. Już był w naszej rodzinie taki jeden co długi miał i źle skończył on i nie tylko on.

@Ayato Shin

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Shin zaśmiał się cicho, na uwagę młodszego. Dorośli...czemu odnosił się do nich, kiedy oni wciąż byli uważani za dzieci? Aż tak bardzo chciał dorosnąć? Być uważany za dorosłego? Stety lub niestety, dużo czekania przed nim. Ayato pod wpływem impulsu, złapał paczkę herbatników i rzucił nimi w Theo, trafiając go w głowę. W efekcie czego, przekąski rozsypały się dookoła.

- Większy bałagan. To pojęcie względne. Każdy inaczej widzi bałagan. Dorośli w większości są sztywno nudni. Dom nie musi być sterylnie czysty, tylko wygodny. Wielu dorosłych ma bzika na punkcie porządków. - nie mówił tu o nikim konkretnym. Jego opinia o dorosłych, uksztaltowała się jeszcze za ludzkiego życia. Wychowany przez bogatych, restrykcyjnych rodziców, obracał się w dość wąskim gronie podobnych rodzin. Dopiero po czasie zrozumiał, dlaczego nigdy nie czuł się tam dobrze. Jego sposób postrzegania świata, różnił się za bardzo, nie pasował do takiego środowiska. Dopiero po przyjeździe do Francji poczuł się prawdziwie szczęśliwy i wolny. Głównie dzięki Claude i Marcusowi.

- Jestem przekonany, że Marcus nie miałby nic przeciwko temu, żebyś też tu pomieszkiwał. Ja, mimo że mieszkam z narzeczonym, często przesiaduje tutaj i czytam jego książki, podczas kiedy on tworzy nowe. Jest pisarzem, bardzo znanym. - rozmarzony uśmiech pojawiał się na twarzy Ayato za każdym razem kiedy wspominał wampira. Może zachowywał się jak zakochana nastolatka, ale komplet mu to nie przeszkadzało. Claude był... jest jego pierwszą miłością i Shin miał pewność, że ta miłość jest jedyna i prawdziwa.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Walnięcia ciastkami w głowę się nie spodziewałem, dlatego wzdrygnąłem się dość spłoszony takim jego działaniem. Spojrzałem na niego z niezrozumieniem na potraktowanie mnie w taki sposób. Zrobiłem coś źle? Bardzo możliwe. Cóż, załóżmy, że należało mi się, co nie zmienia tego, że teraz dookoła mnie jest spory syf, który zacząłem porządkować jeszcze zanim skończył mówić.
-Dzieci nie mają tego bzika, a potem potykają się o swoje własne zabawki, które wystarczyło wrzucić do pudełka. To nie wydaje się być wygodne, chyba, że jesteś masochistą i lubisz mieć klocki lego powbijane do krwi w kolana.-nie negowałem jednak obsesji niektórych, ale wychwalanie bałaganu też mi nie pasowało. Porządek dookoła dawał mi złudzenie, że panuję nad swoim życiem, dawało mi świadomość tego co właściwie posiadam i dawało poczucie, że robię coś produktywnego. Aż tak nie miałem się jednak zamiaru uzewnętrzniać, bo po co? Może po prostu te ciastka mnie zirytowały, bo mniejszych okruszków nie dam rady teraz sprzątnąć, a za bałaganiarzami nie lubię, poza tym to marnowanie jedzenia.
Chłopak mówił dalej i miałem wrażenie, że mnie nie zrozumiał. Marcus nie miałby nic przeciwko, żebym tu mieszkał, owszem, ale ja miałem, całym sobą miałem coś przeciwko. Poleganie na tym co inni mi dają już nie raz mnie zawiodło, a samemu radzę sobie świetnie. Nie skomentowałem tego jednak, bo po raz kolejny pojawił się temat jego narzeczonego. To tak można sobie chodzić i gadać o takich rzeczach? W sumie jesteśmy w jego pokoju, więc czemu nie. Ciekawość na ten temat, jaka przed chwilą we mnie była, przez oberwanie jedzeniem trochę przemieniła się w irytację chwaleniem się swoją wspaniałą miłością, która się na pewno kiedyś wyblaknie i rozpadnie, bo tak to działa, nie bez powodu na oko rozwodzi się 40% poślubionych par. Tak, moje dziewczyny anime, są do tego dużo lepsze.
-Pewnie go nie znam, nie czytam za bardzo książek, wolę grać w gry.-powiedziałem spokojnie, zauważając jeszcze jeden kawałek ciastka na ziemi. No brud, syf, kiła i mogiła! O i jeszcze tam okruszki. Cholery zaraz dostanę. Zaciąłem się na chwilę patrząc na ziemię i myśląc co właściwie powinienem teraz zrobić. Chwyciłem poduszkę i strzepałem z niej okruszki na ziemię, tam gdzie były już inne kawałeczki jedzenia.
-Ta... Skoczę po odkurzacz...-podjąłem decyzję, wstając powoli i otrzepując spodnie.-Będę koło kuchni, przynieść ci coś?-zapytałem chłopaka z lekkim uśmiechem, wskazując przez ramię kciukiem na wyjście. Kolacja, to kolacja, coś zjeść trzeba, żeby w nocy nie porobiły się nam wrzody żołądka od tego, że jest pusty.

@Ayato Shin

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Akurat w momencie kiedy Theo oznajmił swój zamiar, Shin postanowił wyżłopać resztę kakao i słysząc jego słowa, zakrztusił się napojem. Chwilę mu zajęło uspokojenie się, po czym się wyprostował.

- Siadaj... - powiedział to nieco ostrzej niż by chciał, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. - Nie zaprosiłem Cię tu, żebyś mi sprzątał. Chciałeś pogadać. - druga część wypowiedzi była już w łagodniejszym tonie. Ayato zaczynał się zastanawiać czy na pewno podjął dobrą decyzję. W miarę trwania rozmowy, dowiadywał się więcej o swoim młodszym bracie. Przekonywał się, że chyba jednak nie są do siebie tak podobni jak początkowo sądził. A może się mylił? Czas pokaże.

- Mówiłeś, że wolisz gry od książek. Jakieś konkretne rodzaje? - czuł się trochę niezręcznie, zadając tak luźne pytanie, po tym jak prawie na niego nakrzyczał. Miał jednak nadzieję, że młodszy się nie obrazi, a rozmowa o pasjach, szybko przegna napiętą atmosferę.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Odruchowo spojrzałem na niego gry się zakrztusił, ale nic mu nie było, ba, nic to mało powiedziane! Czy on mi właśnie rozkazał? Dalsza część jego wypowiedzi wprawiła mnie w dziwny nastrój. Co się działo? Jest burdel, trzeba to posprzątać! Okruszki! To było bardzo dużo. Rozumiem niezręczność gdy gość sprząta twoje miejsce, ale chciałem, z własnej woli, niezmuszony, dlatego że on nasyfił, ale jednak, no chciałem. Do tego rozkazywał mi! Oż ty mały szczylu! Zapamiętam to sobie, Shin!
No więc zbity z pantałyku pacnąłem zadem na ziemię, obok miejsca, na którym teraz siedziałem. Okruszki nie dawały mi spokoju, więc zaraz zacząłem je zbierać, a przynajmniej próbując to robić, bo zostały już takie małe, idealne dla odkurzacza, ale KTOŚ nie chciał tu żadnej technologii tego typu. No miałem ochotę wziąć szmatę i zdzielić chłopaka za burdel. Walić poduszki, one bałaganem nie są, ale... jedzenie na ziemi... Na bogów, czy ja mam obsesję na temat porządku? Nie czepiałbym się brudnych naczyń, ale żarcie na podłodze... Ojjj, ciężko będzie.
-Hm? A, symulatory randek. Znowu w życiu mi nie wyszło, to umawiam się z animcami.-wzruszyłem ramionami z uśmiechem, bo czy się nad sobą użalam? No nie, to całkiem śmieszne, jak bardzo kocham te postaci w grach, nie wszystkie, ale jednak dużo z nich jest.
-A teraz...-zacząłem.-Daj mi iść po ten odkurzacz.-powiedziałem, składając dłonie i splatając ze sobą palce dyplomatycznie. Nie byłem na niego zły, a absurdalność całej sytuacji była dla mnie gdzieś w duchu zabawna. Może to i dobrze, że mieszkamy oddzielnie, a nie obaj u Marcusa, bo jak widać nie bardzo wychodzi nam życie razem i właśnie dlatego wolę mieszkać samemu.
Pozwoli mi iść po sprzęt i posprzątać, czy będzie dalej stawał okoniem? Bo ja jestem gotów walczyć za ład i porządek! Ku chwale schludności! Swoją droga, to by było zabawne, gdybyśmy w tych nerwach się przemienili i zaczęli oszczekiwać.

@Ayato Shin

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
A ten znowu o tym odkurzaczu. Ma jakąś obsesję czy co? Ayato nie zamierzał rozmyślać na ten temat. Upór młodszego, działał mu na nerwy, a zazwyczaj przed pełnią robił się bardziej drażliwy. Tak było i tym razem.

- Chyba coś powiedziałem na ten temat. - niskie, gardłowe warknięcie nastąpiło zaraz po tych słowach. Shin starał się zachować spokój, jednak jeśli Theo nadal będzie się upierał...kto wie co się wydarzy.

- Przyszliśmy tu porozmawiać, więc siedź grzecznie. - kolejne warknięcie poprzedziło niewielką zmianę u Shina. Nie do końca nad sobą panując, przybrał pośrednią formę, wciąż siedząc w tym samym miejscu. Zupełnie jakby ostatkiem sił panował nad przemianą.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Ekskjuzmi? Czy on znowu! No ja nie myślałem, że on taki! O ty gnido, o ty nicponiu!
-Gadasz jak mój stary, a nim nie jesteś.-fuknąłem na niego, nie przejmując się warczeniem, bo już sam prawie z siebie wychodziłem. Na szczęście byłem chyba odrobinę bardziej opanowany niż on, co jednak chłopak próbował zepsuć.
Padł kolejny rozkaz przy pośredniej formie, która mi zjeżyła włos na karku, ale nie miałem zamiaru mu ulegać. Dwa pinczery siedzą i na siebie szczekają. Co za cyrk!
Wstałem, wbrew jego rozkazowi wstałem, bo nie będzie mi jakiś chłoptaś mówił co mam z życiem robić! Co prawda jego pokój, ale czy faktycznie jego. Sam powiedział, że już tu nie mieszka!
-Nie. Trzeba posprzątać. Jedzenia się nie marnuje. Nie masz szacunku do ludzi, których nie stać na jedzenie?-może brałem to zbyt personalnie, bo sam pochodzę z domu, gdzie się nie przelewało i chociaż z ziemi okruszków się nie wyjadało, tak jeśli ktoś czegoś nie zjadł, to ktoś inny to dokończył, a talerze zawsze po posiłku były całkowicie puste i wylizane. Zaplotłem ręce na piersi.
-Chcesz żebym siedział, to śmiało, make me.-warknąłem na niego, czując jak wbrew wszystkiemu jestem gotów się z nim bić, a lekkie zmiany w moim ciele na formę pośrednią tylko chcą mnie pchać w to dalej. Nie byłem na niego zły, nie byłem urażony, po prostu chciałem posprzątać, zadbać o otoczenia, to było mi uniemożliwiane, to mnie najbardziej irytowało.

@Ayato Shin

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach