23/03/2023 Bar

+3
Sam Whittaker
Regis
Ashley J. Blake
7 posters

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Kobieta nie spodziewała się, ze gdzieś już jej umiejętności barowe zostały rozsławione. Przyjemnie zaskoczona była i zaintrygowana propozycją stanięcia za barem w cygańskiej osadzie. Z czystą przyjemnością się zgodziła zwłaszcza, że akurat miała mieć kilka dni wolnego, więc w sumie... Why not, coś innego.
   Bar był zaopatrzony więc doskonale. Właściwie była na miejscu od rana, aby mieć pewność, iż faktycznie niczego nie zabraknie. Sprawdziła sobie stany wszystkich owoców, alkoholi, syropów i tym podobnych pierdół. W końcu nie mogło być tak, aby na tak zacnej imprezce czegokolwiek zabrakło. Poza tym musiała się oswoić z danym miejscem, aby później podczas obsługiwania klientów nie musiała się zastanawiać kilka minut bądź przeszukiwać kolejno szafek w poszukiwaniu chociażby słomek czy serwetek. W międzyczasie ucięła sobie oczywiście małą drzemkę, co by być na nogach nawet i do rana.
   Tuż przed rozpoczęciem imprezy zapaliła sobie jeszcze papieroska na zewnątrz. Z uśmiechem na ustach miała wzrok miała skierowany w stronę głównego wejścia. Czy cokolwiek widziała? Co za różnica, ot zwyczajnie sobie obserwowała. Zaraz potem weszła do środka, stanęła za barem i oczekiwała już tylko pierwszych gości, co zamówią sobie co im się żywnie spodoba. Sama ubrana była właściwie zwyczajnie, ze względu na wygodę. Ot standardowo biały podkoszulek na szerszych ramiączkach odsłaniający większość tatuażu seals na łopatce i odsłaniającego nieco nowego, który był w trakcie powstawania - krakena. Miała do tego spodnie bojówki w kolorze czarnym i wojskowe, czarne buty. Całość dokańczał delikatny makijaż i włosy spięte w niedbały kok, który dobrze w tym wszystkim się komponował.
   Każdego przybyłego do lady gościa witała z uśmiechem i pierwszym pytaniem "Co podać?", a reszta zależna już tylko od was.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Widok nowej duszy nie został zignorowany. Jak tylko nadarzyła się okazja, a ta nadeszła stosunkowo szybko, duch i ciało wnet wystrzeliły metaforycznie do góry, aby fizycznym ruchem móc przywitać dobrego przyjaciela: uśmiechem, uściskiem dłoni, a nawet tulaskiem, któremu towarzyszyło delikatne poklepanie po plecach. Podobnych gestów Alfa nie odmawiał dziś nikomu, a i ciepłem chętnie się dzielił, szczególnie wobec wszystkich tych, którzy z przyczyn naturalnych ze smutkiem, obojętnością bądź radością kroczyli po zlodowaciałym gruncie, przez które nie przechodziły życiodajne promienie i nie budziły do życia zastygłych serc. Blada cera, chłodny dotyk nie stanowiły bariery, bynajmniej nie dla dzieci księżyca, które za nic sobie miały mroźne północne wiatry z góry.
- Ash, przyprowadziłem Ci kolejnych gości! A jak się ładnie uśmiechniesz, to pomogę Ci w obsłudze ich! - życie byłoby zbyt proste, gdyby Regis grzecznie i cicho zakomunikował przybycie zgrai na pamiętne picie - nie, musiał to zrobić po swojemu: z werwą i radością przed wejściem na rzecz przepuszczenia towarzystwa przez próg drzwi do knajpy. 
- Jak będzie za zimno lub za ciepło, dajcie znać, to podkręcę klimę. Co do mojego kumpla, to pewnie kręci się gdzieś nieopodal. Zaraz mu napiszę, kto do nas wpadł - przyjmuję zakłady, jak szybko wyskoczy z butów. - zaśmiał się Azjata.
- Sam, opowiadaj co tam u Ciebie. - swoimi zaczepkami wilkołak starał się wprowadzić luźną, rodzinną atmosferę, aby każdemu zapewnić odpowiedni komfort, a przez to zachęcić do rozmowy. Póki nie dostał odpowiedzi od Ash, póty ustawił się idealnie między Samem a Leilą, aby bezpruderyjnie ułożyć na ich ramionach swoje łapki.

@Ashley J. Blake
@Leila
@Amelia Van der Eretein
@Sam Whittaker

Jako że jest nas dużo, to starajmy się unikać kolosów Very Happy

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Sam Whittaker

Sam Whittaker
Liczba postów : 172
Zdemaskowany tą nagłą zaczepką, nie podskoczył, tłumiąc uczucie dyskomfortu tym swojskim a jednak "wywołaniem do tablicy". Regis był proporcjonalnie ekstra, do jego własnego, osobistego intro i cóż... pozostawało przemóc się w niechęci do obcych, skoro wciąż alfę otaczały nieznajome towarzyszki. Uśmiechnął się więc lekko zakłopotany i odsunął od lady, aby po przyjacielsku przywitać się tak uściskiem ręki jak i objęciem z cyganem, z którym razem z nie jednej miski jadł (coby nie powiedzieć miednicy), z niejednych tarapatów wspólnie uciekali.

– Nic nowego, czego byś już nie wiedział! – prychnął rozbawiony. – Staż w szpitalu, wybór tematu magisterki. Nic nowego. – Sam jako zrodzony wilkołak zatrzymał się gdzieś w okolicach dość późnej trzydziestki, ale nie przeszkadzało mu to zupełnie. Wolał kilka zmarszczek więcej, niż twarz tak młodą, że przeszkadzającą w udawaniu jednej tożsamości przez dłuższy czas. Zwłaszcza teraz, gdy dzięki Lucy miał umiejętność zbijania swojej temperatury. Bardzo Wygodna Rzecz, szczególnie jak wyczulone zmysły pozwoliły mu pochwycić ludzinę nie tylko na talerzu. Ciekaw był czy Regis umyślił to jako późniejszą rozrywkę, czy li tylko żart i konieczność trzymania natury na ryzach, skoro ci przed którymi mieli się ukrywać, bawili się razem z nimi.
– Poproszę podwójny Burbon. – rzucił jeszcze do Ashley z uśmiechem opierając się o ladę. – Szanowne panie...– skłonił głowom, ostatkiem woli powstrzymując się by nie dotknąć ronda cowboyskiego kapelusza, który nosił przez cały sezon.

@Regis
@Ashley J. Blake
@Leila
@Amelia Van der Eretein
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Z uśmiechem na twarzy rozglądała się po pomieszczeniu, jednak swe kroki skierowała wprost do barowej lady, gdzie całą grupką się usadowili. Barmanka była niezwykle urocza, nawet jeśli była człowiekiem. Amelia już od progu wyczuła woń krwi, jednak była ona na tyle słaba i zmieszana z innymi zapachami, że nie budziło to w niej niekontrolowanego szału.

- Sex on the beach poproszę ślicznotko. - puściła oczko do Ash nieustannie się uśmiechając. Wypadało by się też zapoznać z kolejnym przystojniakiem, jaki do nich dołączył.

- Witaj Sam, dobrze cię znowu widzieć. - uśmiechnęła się do niego. Pamiętała go z imprezy sylwestrowej, chociaż nie zamienili ze sobą ani słowa.

- Zaczekaj Regis, mam lepszy pomysł. - zaśmiała się rozbawiona, zwracając się do alfy. - Napisz mu, że jestem, ale nie mów gdzie. Obstawiamy jak szybko nas znajdzie. - zachichotała bardzo rozbawiona swoim pomysłem.

- Leila, to może ty pierwsza hmm? Ile czasu minie zanim kolega Regisa nas znajdzie? - zwróciła się do drugiej dziewczyny, zachęcając ją do wzięcia udziału w tej małej zabawie.

@Regis @Ashley J. Blake @Leila @Sam Whittaker
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Podreptała za całą zgrają barwnych towarzyszy rozglądając się z zaciekawieniem. Ostatnio widziała Regisa kiedy...dawno temu. Bardzo dawno. Nie wiedziała w sumie co ma o tym myśleć, miała wrażenie, że on w ogóle się nie zmieniał...dziwne to takie ale co poradzić...może specjalne jakieś kremy nawilżające czy coś...albo te odmładzające! W końcu w ich branży często się stosowało upiększacze, chociaż ona z nich nigdy nie korzystała. W sumie nie wiedziała czy Regis też z tego korzystał czy nie. Rozsiadła się wygodnie korzystając z okazji, że ten cały Sam również kroczył za nimi do baru. Oczywiście, usiadła obok niego, czy raczej taki miała zamiar bo jak się okazało Regis postanowił wcisnąć swój śliczny tyłek między nich. Oczywiście nie by się złościła z tego powodu. Wręcz przeciwnie, była zadowolona, że mężczyzna przysiadł się obok. Słuchała uważnie słów jakie padały, zaciekawiona tym co mówił Sam odnośnie stażu w szpitalu. Ciekawe...ciekawe.
- Lekarz?
Zaciekawiła się przekrzywiając nieco głowę zainteresowana tym co usłyszała. Jakoś nigdy medycyna ją nie kręciła. Wolała swoje kochane skrzypce!
- Dla mnie Malibu.
Skierowała swoje spojrzenie na @Ashley J. Blake z lekkim uśmiechem na ustach po czym ponownie spojrzała na kobietę o barwnych włosach.
- Hm...powiedziałabym, że dwadzieścia minut, ale pytanie...jak dobrze się znacie? Czy wie, gdzie lubisz przesiadywać albo, czy orientuje się w których miejscach można Ciebie spotkać. Jeśli tak...to hm...kwestia pięciu minut. Jeśli nie...dwadzieścia...do pół godziny.
Zaczęła się zastanawiać jak ona by to rozgryzła. Mając przyjaciół, którzy lubią pić na pewno zaczęłaby poszukiwania właśnie od barów.


   @Ashley J. Blake
   @Regis
   @Amelia Van der Eretein
   @Sam Whittaker
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Blondynka spojrzała na Regisa uśmiechając się pogodnie jak zawsze, Pochyliła sie nad ladą wspierając się przedramieniem o niego i patrząc wprost w jego kolorowe tęczówki.
- Twierdzisz, że się ładnie nie uśmiecham? - zapytała, a na jej ustach pojawił się zaś cwaniacki uśmieszek. Zaraz jednak oderwała się od mężczyzny, aby zwrócić swą uwagę na przybyłych gości.
- Witam was na imprezce. Jestem Ashley, ale śmiało możecie mówić do mnie Ash bądź jak wam się tam żywnie spodoba - powiedziała pogodnie. - Zaraz wam podam wasze drineczki - puściła do nich oczko. Odwróciła się na chwilę do nich plecami, aby sięgnąć po odpowiednie alkohole. Amerykańskiego akcentu kobiety nie dało się ukryć, choć po francusku mówiła bardzo płynnie.
Najpierw przygotowała alkohole dla pań. Szybkie i sprawne przygotowanie sex on the beach i zaraz potem wspomnianego malibu. Oba drineczki postawiła przed paniami na podkładeczkach. Puściła oczko do kolorowej Amelii po czym nalała burbon dla Sama i również postawiła przed nim szklaneczke na podkładce. Chwilę mu się przyglądała stwierdzając, że jego rysy twarzy wyglądają rodzimie, z Ameryki, nie z Europy. To było jednak jej czyste przemyślenie i nie odzywała się pod tym kątem.
- Mam nadzieję, że będą wam smakować, a jak będziecie coś jeszcze potrzebować to śmiało mówcie - dodała sięgając po swój kubeczek z kawą upijając z niej łyczek. Lepiej nie pytajcie ile tego czarnego, gorzkiego naparu piła w ciągu dnia, a zwłaszcza dzisiaj.

@Leila
@Amelia Van der Eretein
@Sam Whittaker
@Regis
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
No ej! - mniej więcej w taki sposób Regis skomentował zarzut Ash - prócz tego przyjął wyraz twarzy z serii: poker face. Trwało to niezwykle krótko, ponieważ zaraz swoją uwagę ponownie skierował na gości.
- No tak! Przecież mi o tym pisałeś. Dobrze się składa, bo będzie to idealna okazja do wzniesienia toastu! Tylko ten no... Postaraj się mieć jak najlepsze wyniki. - jak powiedział, tak też zrobił, jeżeli każdy, wliczając to urodziwą barmankę, do której Alfa puścił buziaczka, wyraził zgodę na wzniesienie szklaneczki na gest toastu w imię rozpoczętego stażu przez Sama.
- Dobra spoko, zaraz napiszę. Swoją drogą, to Wy się znacie? - znów: słowo stało się czynem faktycznym – po opróżnieniu swojego klasycznego szocika na raz, otrząśnięciu głowy i odstawieniu kieliszka z powrotem na blat, mężczyzna wyciągnął z kieszeni telefon, aby wysłać krótkiego smsa do kumpla, a fana Amelii.
- Chyba mi nie uwierzy. Daję “szekla”, że skumanie czaczy zajmie mu z dobrą godzinę. - po czym zaśmiał się dźwięcznie, chowając urządzenie, aby nie wyjść na niegrzecznego gospodarza, który zamiast zabawiania gości, siedział z nosem w ekranie.
- Pozytywne myślenie co? - zaśmiał się Regis, słysząc, jak sporo wiary Leila pokładała w fana Amelii.
- W ogóle jak tam Twoja kariera modelki, co? Musimy koniecznie ogarnąć jakąś wspólną sesję. Wiesz... Muszę korzystać, póki wiek nie spadnie mi na łeb, na szyję. Jeszcze trochę, a będę wyglądać jak Sam i jego śliczna zmarszczka na czole. - może był to taki zwyczaj, a może czysty kaprys: z tylko sobie znanych powodów, naprzeciw strachowi i potencjalnemu wygonieniu przez Ash w imię kultury, Azjata (wink) cupnął dupskiem na ladzie, tym razem bliżej chłodnej Amelki, a następnie wskazał luźniejszym gestem ręki na wspomnianego wilkołaka.
- To już wiem, kto będzie leczył naszego kaca. - przez moment Regis chciał dodać coś jeszcze, ale ostatecznie ugryzł się w język, gdyż wspomnienie o kolejnej profesji, prócz kulinarnej i “modelowej”, mogłoby wzbudzić podejrzenie wśród ludzi na wzgląd młodo wyglądającej facjaty. Czy miał wobec nich pomysł? Wszystko zależało od tego, jak wielce urośnie ich wiedza o świecie nadnaturalnym w trakcie trwania i po zakończeniu zabawy.

@Sam Whittaker - gratuluję Ci stażu zgodnie z wiadomościami z korespondencji, wznoszę toast na Twoją cześć, a potem pokazuję na Twoją zmarszczkę na czole (:3) w momencie rozmowy o wyglądzie z Leilą.
@Amelia Van der Eretein - siadam na ladzie, najbliżej Ciebie (gdyby coś było nie tak, daj znać <3). Dodatkowo odpowiadam na Twoje słowa w związku z fanem.
@Leila - pytam o Twoją karierę modelki i wiercę temat wspólnej sesji :3
@Ashley J. Blake - bezczelnie siadam na blacie - nie bij za mocno! W ramach skruchy puszczam do Ciebie buziaczka <3

~***~

Jako, że na sesji są ludzie, zachęcam do wypisywania krótkich podsumowań pod postami z zawarciem smaczków, które mogą, ale nie muszą wzbudzić w ludziach czujność :3
Zacznę pierwszy!

- Regis jest wilkołakiem, nie ma aktora w związku z czym jest cieplejszy od człowieka.
- Regis wygląda na młodego, dwudziestoletniego chłopaka. Ponoć Azjaci starzeją się wolniej.
- Regis ubrany jest w miarę lekko: klasyczek w postaci butów i spodni, a do tego nosi luźną koszulę. Dodatkami są oczywiście złote ozdoby: łańcuszek, sygnet oraz kolczyki. Na łebku ma materiałową chustę.
- Regis pod koniec posta, gryzie się w język, aby nie powiedzieć zbyt wiele.

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Sam Whittaker

Sam Whittaker
Liczba postów : 172
– Z Twoimi genami z pewnością nastąpi to nieprędko. – mruknął rozbawiony, nie poczytując sobie za ujmy posiadanie zmarszczki świadczącej przecież o dużej ilości myślenia, a tego rzeczywiście w jego długim życiu nie brakowało, przynajmniej w wymiarze intelektualnym i medycznym. Jedna z kobiet powitała go imieniem, a Regis zapytał się czy się znają, co zdziwiło Sama i przez moment zapatrzył się na Amelię szklistym spojrzeniem błękitno-stalowych oczu, próbującym odtworzyć sytuację ewentualnego spotkania. Zaciągnął się mocno nosem próbując wybadać innymi atutami potencjalne możliwości. W końcu cośtam w głowie przeszkoczyło i przypomniał sobie, co momentalnie zaskutkowało wygładzeniem czoła.

– Mmm... z widzenia. – odpowiedział zachowawczo, znów siorbiąc ze szklanki złocisty trunek. Kiepsko przy ludziach opowiadać o wykwintnym wampirzym sylwestrze i dronach za miliony. Nie tego typu impreza.

________

Sam - jest wilkołakiem, ale ma pozoranta, więc jest w temperaturze człowieka i mało śmierdzi nagrzanym psem;
Sam - co może zastanawiać to fakt, że wygląda na przedział wieku 30-40 a mówi o studiach i stażu w szpitalu.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Gość


Pierwsze, co zaanonsowało moje przybycie, to powiew chłodnego wiatru, wpadający do środka i studzący temperamenty niektórych osób. Następnie pojawiłam się ja, w swojej dziko czerwonej kompozycji, tonowanej przez nieco ciemniejsze kolory spódnicy do kolan i butów na małym obcasie. Zamknęłam za sobą drzwi i rozejrzałam się po wnętrzu, poprawiając przy tym wstążkę wplecioną w warkocz. Widząc parę osób siedzących przy ladzie, podeszłam tam, już z daleko nieco wykrzywiając głowę i mrużąc oczy, próbując rozpoznać twarze obecnych. Rozpoznałam jedynie Regisa - mojego ukochanego tatę. Posłałam mu promienny uśmiech, jeśli raczył spojrzeć w moją stronę, dodatkowo unosząc rękę i wykonując krótkie machanie. Pozostałem trójki nie znalazłam, a biorąc pod uwagę rozgłoszenie dzisiejszego przyjęcia, mogli być kimkolwiek. Postanowiłam skorzystać z naszej taktyki, zapobiegającej dziwnym spojrzeniom i rodzącym się pytaniom. - Dobry wieczór państwu. - przywitałam się najpierw z całością, po czym podeszłam do Regisa. - Dobry wieczór panu. - nachyliłam się nieco w kierunku mężczyzny, by go objąć w krótkim przywitalnym uścisku i cmoknąć w policzek. Następnie nieco się cofnęłam, pozostając obok lady, ale przodem do pozostałych. - Przedstawisz mnie swoim znajomym? - zapytałam się jeszcze mężczyzny, obdarzając wszystkich swoim promiennym uśmiechem.

***

- Widać, że znam się z Regisem, ale nie wiadomo, jakie łącza nas relacje.
- Jestem przyjemnie ciepła w dotyku.
- Mój ubiór może być nieco za lekki na panującą na zewnątrz temperaturę.
- Co jakiś czas słychać niedociągnięcia w słowach zawierających dużo francuskiego r.

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Z uśmiechem przyjęła drinka, niemal od razu zamaczając usta w napoju, zaś dostrzegając puszczone w jej kierunku oczko, uśmiechnęła się szerzej. Ciekawe czy urodziwa barmanka pojęła aluzję, jednak nie zamierzała o to pytać. Ponownie spojrzała na resztę grupy, gdy zaczęły się pojawiać pierwsze zakłady.

- Tak w zasadzie to go nie znam. Regis twierdzi, że jest moim fanem. Streamuje różne gry na youtubie i twichu. - odpowiedziała Leili, by nieco jej rozjaśnić z czego mogła być znana wampirzyca. W sumie zdarzało jej się popijać różne alkohole, głównie wina na swoich streamach, jednak czy to będzie wystarczającą wskazówką? Czas pokaże.

- Tak jak mówi Sam, tylko z widzenia. Jednak nie mam nic przeciwko, byśmy poznali się bliżej. - chociaż słowa skierowane do Regisa, wzrok Amelii powędrował w stronę przystojnego stażysty, któremu posłała uroczy, jednoznaczny uśmiech.

Mieli zatem dwa zakłady, pół godziny, żeby ją znaleźć i godzina, żeby w ogóle załapać temat. Zabawna skrajność. Nie zamierzała jednak na tym poprzestać. Jak się bawić to razem.
- No a wy jak myślicie? - zwróciła się do Sama i Ashley, będąc ciekawa ich zdania. Jednak zanim zdążyła usłyszeć odpowiedź, co ich grona dołączyła kolejna osóbka, która od razu przywitała się z Regisem. Hmm...całus w policzek? Musieli być dość blisko ze sobą. Mniejsza z tym.

- Heeej miło cię poznać. Jestem Amelia. - podeszłą do nowoprzybyłej, radośnie obejmując ją ramieniem wolnej ręki, gdyż w drugiej trzymała swojego drineczka. - Może dołączysz do naszej zabawy? Kumpel Regisa jest moim fanem i obstawiamy jak szybko mnie znajdzie, po dostaniu smsa że tu jestem. - zaśmiała się radośnie, szybko streszczając na czym rzecz polega.

@Aurelia Harlow @Sam Whittaker @Regis @Ashley J. Blake @Leila
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Malibu...kiedy ostatnio je piła? Dawno...zdecydowanie za dawno. Chociaż nie narzekała, lubiła czasem podrażnić swoje kubki smakowe różnymi trunkami, chociaż bardziej przystawała przy winie niż innych promilach.
- Ja to mogę sobie już zaklepać jakieś dobre wino...hm...najlepiej jeśli Regis się postarał i ma wino od Pana Merlota...byle wytrawne.
Dodała z uśmiechem do kobiety. Piła wina u Merlota i musiała przyznać, że naprawdę miał dobre gusta...a ona lubiła siorbać wina, które oferował wampir. Ostatnio nawet zapełniła swoją małą piwniczkę z winami...no dobra, nie piwniczkę ale małą gablotkę już tak!
- Niestety na tą chwilę pozostałam przy skrzypcach. Ale jeśli sesja w Twoim towarzystwie...mów gdzie i kiedy! Poza tym...wiek...człowieku, wyglądasz jakbyś miał herbatkę odmładzającą bo od naszego spotkania nawet jedna zmarszczka Ci się nie pojawiła! Ja wiem, że jesteś jak młody Bóg ale no...nie przesadzaj...
Zaśmiała się pod nosem na jego stwierdzenie o wieku. W sumie zaczęła się zastanawiać nawet nad słowami Regisa odnośnie wieku, a tym co powiedział Sam. Staż jako lekarz...coś jej tutaj nie do końca pasowało. Jednak nie chciała na razie nic mówić w tym temacie.
- A co to do leczenia kaca potrzebujesz lekarza? Oj Regis, nie poznaję Cię...sądziłam, że wystarczy Ci powtórka z rozrywki, albo...jak to mawiają...czym się strułeś tym się lecz.
Przyznała przyglądając się obecnym. Musiała przyznać, że wszyscy tutaj byli na swój sposób...inni...niby nie, a jednak. Widziała jak @Amelia Van der Eretein przywitała się z innymi...nie był to szybki uścisk...zdecydowanie nie. @Sam Whittaker, również dał jej do myślenia odnośnie stażu. Przecież jej ojciec był anestezjologiem w Indiach...dużo opowiadał o pracy, stażu...a ten mężczyzna, równie dobrze mógłby być jej starszym bratem...nie mógł zatem być na stażu...nie w takim wieku. Upiła nieco zatapiając się w myślach. Totalnie nie słuchając już tego co mówili pozostali imprezowicze. Dopiero pojawienie się kolejnej duszyczki oderwało ją od myśli bo jakby nie było, kobieta przywitała się z Regisem a na domiar wszystkiego jak i pozostali była nieco...za lekko ubrana.
- Swoją drogą...widzę że Wam cholernie ciepło...
Przyznała jak to ona nie krępując się i nie przebierając w słowach. Zawsze była bezpośrednia czy to się komuś podoba czy też nie.
- Swoją drogą Regis...mam dla Ciebie dobrą wiadomość...postanowiłam przenieść się na stałe do Paryża. Więc liczę na nie jedno spotkanie jeszcze.
Przyznała z szczerym uśmiechem na ustach. Musiała przyznać, że podobało jej się w Paryżu i nie miała zamiaru już nigdzie się ruszać z tego miejsca. No chyba, że na jakiś występ czy coś...nigdy nie jest powiedziane, że nie dostanie jakiegoś dużego zlecenia.

@Aurelia Harlow - Przyglądam się nie ukrywając małego zdziwienia z ubioru
@Sam Whittaker - Nie daję wiary w Twoje słowa i bacznie zaczynam się Ci przyglądać xD
@Regis - Zgadzam się na sesję zdjęciową i zaczepiam delikatnie drobnymi uszczypliwościami Razz
@Ashley J. Blake - Zamawiam sobie wytrawne wino od Merlota xD
@Amelia Van der Eretein - Dziwią mnie twoje tulasy z innymi xDD
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Christina Solvang

Christina Solvang
Liczba postów : 52
ofc na imprezowo

To nie tak, że przyzwyczaiła się do swojej wilkołaczej natury. Z jej awersją do jedzenia mięsa było na to zdecydowanie za wcześnie. Nie mogła jednak nie doceniać pewnych zalet, które ów natura ze sobą niosła. Czy to wyższą temperaturę ciała, dzięki której nie marzła nawet w skąpych ubraniach, czy też (szczególnie docenianą przez jej polskie geny) wysoką tolerancję na alkohol. Wilkołak mógł się upić albo przez spożycie pijanego mięska, albo przez pochłonięcie ogromnych ilości alkoholu. Chyba oczywiste było, która opcję Kryśka wybiera…
I tak włócząc się od klubu do klubu trafiła w jednym z nich na swojego dobrego znajomego. Z Tsu znała się jeszcze w czasach, gdy była człowiekiem. A że Christina imprezowania ze znajomymi nigdy nie odmawiała… Straciła rachubę ile właściwie alkoholu wypili, i czym jeszcze się sponiewierali podczas tego imprezowania. Dobrą passę przerwała im policja, która wbiła do klubu z powodu zamieszania w najmniej odpowiednim momencie. Imprezowa telepatia zrobiła swoje, bo niemalże jednomyślnie i bezgłośnie postanowili przetransportować się na cygańską imprezę, która właśnie tej nocy odbywała się gdzieś w lesie. Chyłkiem wymknęli się z klubu, unikając funkcjonariuszy, i zabierając po drodze różnokolorowe, świecące i błyskające gadżety, których było tego wieczora pełno w klubie. Przed budynkiem zaczęła rozglądać się za jakąś taksówką, ale nie dane było jej dokończyć poszukiwania, bo Tsu ruszył w kierunku jednego z radiowozów, mrucząc pod nosem coś w stylu ”Axel się nie pogniewa, że pożyczę jeden z ich samochodów”. Nie wnikała co to za Axel, co dokładnie kumpel miał na myśli, ani jak właściwie chciał podkraść radiowóz. Chyba wiedział co robi.  A w jej obecnym stanie przyjechanie na imprezę cygańską radiowozem wcale nie wydawało się dziwnym pomysłem. W końcu przybycie na zabawę z własnymi światełkami to klasyka! Nie myślała nawet o tym, że pewnie potem znów wyląduje w areszcie. Nie byłby to jej pierwszy raz.
Ostatecznie jednak zrezygnowali z planów porwania policyjnego samochodu. Zniechęcił ich widok kręcących się przy autach funkcjonariuszy, i ich kolegów wychodzących z klubu, którzy zabierali na dołek część imprezowiczów. Kryśka nie zdążyła się nawet dobrze zasmucić tym, że przyjadą na imprezę bez światełek, bo Tsu wpadł na kolejny świetny plan. Pociągnął ją w jedną z uliczek, tym razem powtarzając coś w stylu “No to wezmę jego samochód. On też ma światełka”. I tak było! Pod jedną z kamienic wsiedli do zwykłego samochodu, który miał ukryte błyskadełka! Nie wiedziała, skąd Tsu ma to cacko, ale nie zamierzała dopytywać. Ważne, że mieli światełka, i mogli z nimi wbić na kolejną imprezę.
- TATO! Jestem w domu! - zakrzyknęła tylko radośnie, gdy już oboje z Tsu dotarli w miarę cali na teren zabawy, a dokładniej - gdy znaleźli się przy barze. Bo właśnie tam ich dwójka skierowała swoje kroki. Rozejrzała się za Regisem, którego właśnie wołała. Po pijaku wcale nie była na niego tak zła jak normalnie. Widząc go w towarzystwie uśmiechnęła się szeroko i pomachała wszystkim na przywitanie.

@Tsuneo Mochizuki - wbijamy!
@Regis - wołam cię, tatko!
Macham wszystkim na powitanie

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Ubranko

Wyszedł pod wieczór na miasto, specjalnie do jednego z klubów, by sie zabawić. Nie miał konkretnego celu, ot po prostu wypić i poszwendać się po okolicy z jakimiś znajomymi. Nic nadzwyczajnego. Chciał wyciągnąć Axela, ale ten wolał zostać w domu i być trzeźwym... W razie jakby miał odebrać Tsu z komisariatu, albo gdyby komuś sprawiał problemy.
Nie wiedział jednak, że trafi na starą znajomą. No proszę, jaki ten świat mały. Wymienił uprzejmości z Kryśką i chętnie ruszył z nią w tan imprezowania. Niewiele trzeba było by oboje znaleźli się pod przyjemnym lekkim wpływem alkoholu, a także dodatkowych substancji, które akurat zakupili od imprezowego dilera. Byli w świetnym humorze ok? Oboje nie narzekali na brak wrażeń, szczególnie gdy impreza przerodziła się szarpaninę, a to ściągnęło policję. O nie... Ewakuacja.
Prędko uciekli i nawet bez problemu się odnaleźli, kierując się do miejsca gdzie mieszkał Tsu. Axel mial równie świecące autko co inni policjanci. No może nie tak jawnie oznaczone, ale jednak! Wspaniałe tajniackie autko, do którego zgarnął kluczyk, zakradając się niczym kot i nawiał. Nim się Axel obejrzał, samochód zniknął... Tak. To musiał być Tsuneo.
Zabrał więc Kryśkę swoim bajerancko pożyczonym wozem, ale światełka włączył gdy buli już poza centrum miasta, by nikt się nie czepiał.
Jego towarzyszka już wcześniej wspominała coś o tej imprezie, a i Tsu coś słyszał. Nie był jednak przekonany tam iść gdyby nie fakt, że Kryśka chciała komuś dopiec i usłyszał słowo Alfa. Tyle wystarczyło.
Zjawili się więc pod osadą na sygnale. Dosłownie. Tsu załączył syrenę gdy zbliżyli się do wioski. Zaparkował ładnie i ukrył skrupulatnie kluczyki w jednej z kieszeni...
- Tato? No to ładnie. Wbijasz na imprezę starego? Nie będzie za drętwo?... Witajcie! - mruknął rozbawionym tonem do Christiny i rozejrzał się kierując w stronę baru. Również pomachał wszystkim na powitanie, uśmiechając się uprzejmie. Wyczuł ludzi. No to ciekawie będzie...
- Kochana, może nas przedstawisz? - powiedział do niej mrucząc, ale nie mógł się oprzeć, by po prostu pograć z nią w tą grę.

@Christina Solvang
Witam wszystkich!
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Kobieta przysłuchiwała się każdemu, kto przybył do barowej lady. Różne jak widać mieli ciekawostki do powiedzenia, a nawet o jakiś zakład zaczęło się rozchodzić. O streamerach słyszała, a nawet kilku widziała, choć Amelii nie miała okazji nigdzie wczesniej dostrzec. Nie było jednak to nic dziwnego i nadzwyczajnego, bo ogólnie mało kiedy zerkała w portale społecznościowe. Konta co prawda na nich posiadała, ale bardziej do komunikacji ze znajomymi przebywającymi na drugim końcu globu.
Na Regisowe No ej puściła tylko oczko, a na buziaczka zrobiła słodką minkę, jakby się rozpływała od tego słodzenia. Nie przeszkadzało jej, że klapnął na barowej ladzie. ba, nawet podrapała go chwilę po plecach, bo why not. Pokręciła głową do Amelki.
- Oh nie, ja nie będę takich rzeczy obstawiać. Prędzej stawiałabym na rychłe spotkanie na plaży - puściła do niej oczko i zaraz podała też zamówione winko przez Leilę. Toastu zaś nie wzniosła przepraszając, ale na dany moment jeszcze za alkohol się nie łapała. Za to popijała zadowolona swoją czarną jak noc kawunię.
Do baru przybyli kolejni goście, a Ashley obserwowała ich wszystkich znad swojego kubeczka. Jak rozumiała, że jest imprezka, tak jednak przecież większość rzeczy działo się na dworze, gdzie raptem było... 5 stopni? Ona sama, choć po wojsku, to by musiała być cały czas w mocnym ruchu, aby nie zmarznąć. Tak jednak wolałaby mieć kurtkę, dla własnego zdrowia. Sam fakt nazwania kogoś tatkiem był... nie jakoś nadzwyczajny w sumie. Dziewczyna wyglądała na nieco wstawioną, a tacy lubią wołać różne dziwne rzeczy. Inaczej jednak było z Samem, który mówił o stażu i studiach, choć wiekowo jakoś mało to pasowało. Aczkolwiek i tacy ludzie czasami postanawiali zmienić swoje kariery więc... No cóż, na to na dany moment stawiała. Z przyjemnością jednak ich posłucha sobie dalej.

@Regis - puszczam oczko i drapię po pleckach
@Leila - podaję winko
@Amelia Van der Eretein - nie obstawiam, ale liczę na plażę Wink
@Christina Solvang @Tsuneo Mochizuki - ot podpici na mój gust
@Sam Whittaker - w myślach obstawiam nagłą zmianę kariery
Wszystkich słucham i obserwuję, wasze stroje w większości nie grają mi do temperatury na zewnątrz, gdzie odbywa się główna zabawa.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
- Słuchaj mądrzejszego, Sam dobrze prawi! Czasu i tak mam ograniczoną ilość - powiedzmy do czterdziestki, nie ma zmiłuj. - śmiech Regisa raz jeszcze rozszedł się po sali. Azjaci, cziterzy: młodzi, młodzi, a potem nagle hopsa – instantowo wkraczali na piedestał staruszków.
- Ej! Ja nie miewam kaca, zawsze jestem trzeźwy! - na kolejne słowa koleżanki wilk oburzył się teatralnie.
- O? Serio? To super! Będziesz mogła częściej do mnie wpadać. - co nie trwało długo, gdyż zaraz posłał szeroki uśmiech do dziewczyny.
- Aurelia! - widok przybyłej rozpalił przyjemny płomyczek w serduszku, tym silniejszy po otrzymaniu słodkiego całusa w polik.
- Najcudowniejsza kuzynka pod niebem, od strony ciotki, wujka, chrześniaka, babki, prababki, dziadunia! - i tak dalej i dalej w myśl zabawnego przedstawienia na krótko objętą ramieniem dziewczynę reszcie.
- Amelka, ale ten... Co otrzyma zwycięstwa zakładu? - potem nastąpiła zmiana frontu, no bo jak raczyła mawiać miejscowa wróżka: bez szekli ani rusz. Poza tym rzeczone pytanie stanowiło idealny pretekst pod zaczepkę wampirzycy, do której zrobił “uroczą” minkę mega “niewinnego” stworzenia - oczywiście dla zabawy i na chwilkę przed “JEJ” przybyciem.
- KRYSIA! DIAMENCIE KSIĘŻYCA NA NIEBIE! RÓŻO O KOLCACH RANIĄCYCH MOJE SERCE. - kto powiedział, że Regis weźmie słowa Christiny na poważnie? Jedyne co, to obrócił głośne wbicie w żart, a skoro wciąż siedział na barze (wcześniej mrucząc i wyginając się na przyjemne drapanko), zwrócił się w kierunku Ash, co by móc szepnąć jej do uszka.
- Jej to więcej nie lej, wstawiona na trzy dzbany i czwarty do połowy. - kara? Ależ skąd! Szczera ojcowska troska.
- Okej! To zaczynamy odliczanie w związku z zakładem! A może tak mały konkurs w międzyczasie? Ktoś chce coś już przekąsić? Czy może odbyć kurs tańca? - spytał, jak na gospodarza przystało.

__________


@Leila / @Sam Whittaker - cieszę się, że zostajesz w Paryżu. Przy okazji robię smutną minę, bo przecież Ci mówię, że nie będę wiecznie młody! I przy okazji wytykam: zawsze jestem trzeźwy! Przy okazji przyznaję Samowi rację w kwestii genów.

@Aurelia Harlow - gdy podchodzisz, aby dać mi buziaka, obejmuję Cię ramieniem, po czym przedstawiam wszystkim jako kuzynkę.

@Amelia Van der Eretein - zaczepiam Cię wspomnieniem o nagrodzie dla zwycięscy zakładu. Do tego robię minę niewinnego stworzonka, bo taki ze mnie przebiegły cygan. Przy okazji taksuję Cię od dołu do góry oczkami! (I see your tits :X)

@Christina Solvang / @Tsuneo Mochizuki - kleszczu na mym sercu! Witam Cię radośnie słowami, a do ruchem rączki zapraszam Ciebie i Tsu do środka, co byście się rozgościli. Światełka zostaną skonfiskowane, by wypełniły swoje przeznaczenie - tak samo samochodzik, którym pozostali cyganie dobrze się zaopiekują :v

@Ashley J. Blake - mruczę, kiedy drapiesz mnie po plecach, a do tego jeszcze się wyginam. Po pojawieniu się Christiny, odwracam się i szepczę Ci na uszko, żebyś nie polewała tej Pani za dużo, bo puści nam pawia :V

Wszyscy: na koniec posta zapraszam Was do zabawy! Do tańców na zewnątrz, do przekąszenia czegoś: wedle życzenia lub udziału w konkursie - czekam na Wasze propozycje!

- starajmy się pisać krótko, aby nie zrobił nam się chaos Very Happy
- jako że gracz odchodzi, a że nie zostało to rozegrane, to nie uznaję, że Aurelia to córka

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach