10.03.2023 - New Haven - USA

3 posters

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
First topic message reminder :

Po otrzymaniu wiadomości zostały wam 4 godziny, by znaleźć się na lotnisku i zdążyć na odprawę. Oczywiście wykupiono lot nocny, by nie ryzykować życiem dwóch wampirzych jestestw. Sam lot odbył się bez większych problemów, klasa biznesowa oferowała sporo ułatwień mających przy okazji zapobiec ewentualnym pytaniom o chłodniejszą skórę Valerie. Poza ewentualnymi wrzaskami z klasy turystycznej nic nie przeszkadzało w spokojnej podróży, zwłaszcza, że nie byli jedynymi nadnaturalnymi lecącymi tą klasą. Wszystko było więc ustawione tak, by ludzie nie nabrali żadnych podejrzeń.

Ostatecznie jednak dotarliście na miejsce. Wasz kontakt okazał się być postawnym, czarnoskórym mężczyzną z dredami. Czerwony neseser doskonale pasował do jego image'u, nie odbiegał także zbytnio od innych pasażerów. Co ciekawe, nie sposób było ocenić, do jakiej rasy należał, był jednak dosyć dobrze poinformowany i od razu wypatrzył waszą dwójkę w tłumie.
- Egon i Valerie? - spytał formalnie i nie czekając na odpowiedź kontynuował. - Dan Braddock. - przedstawił się krótko, kierując się z wami do wyjścia. Na parkingu wsiedliście do czarnego volkswagena, z odpowiednio przyciemnionymi szybami, nawet jeśli aktualnie nie groziło wam światło słoneczne.
- Potrzebujecie odpocząć po podróży? - spytał, obserwując was, zanim uruchomił silnik. - Wasze zadanie jest z jednej strony proste, z drugiej trudne. Sprowadza się do wejścia w pewne miejsce, zabrania pewnego przedmiotu i wyjścia. I to jest ta prosta rzecz. Trudność polega na tym, że przedmiot to Manuskrypt Wojnicza, znajduje się w Bibliotece Rzadkich Ksiąg i Rękopisów im. Beinecke’ów Uniwersytetu Yale i jest strzeżony lepiej niż królowa angielska. - wyjaśnił bardzo krótko.

@Valerie von Rosenthaler  @Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Mieliście tyle czasu, ile wam było potrzebne, by snuć swoje plany. Oczywiście ważne, byście liczyli się z czasem – do świtu musieliście skończyć swoją misję. Kamery w bibliotece migały, oferując całodobowy monitoring jakże cennych zbiorów, w końcu studenci miewali różne pomysły. Udaliście się więc sprawdzać klimatyzację w bibliotece, zapominając jednak o waszym wcześniejszym przewodniku, który odebrał was z lotniska. Na wasze szczęście jednak on nie zapomniał o was, co zaowocowało telefonem, gdy oboje musieliście zająć się klimatyzatorem w dziale starożytności, który był duży, niewymiarowy i ewidentnie przytkany czymś od środka.
- No siema mordy, widzę, że wasze nowe zajęcie się wam cholernie podoba. – w telefonie rozległ się głos Dana, wyraźnie ubawionego waszym zachowaniem. – Żeby to ogarnąć, musicie… - i w tym miejscu poleciała cała litania poleceń pozwalająca na naprawę klimatyzatora, który zaraz potem zaczął uprzejmie dmuchać przyjemnie chłodnym powietrzem.
- Jak chcecie się dalej z tym bawić, to proszę was bardzo, ale najpierw może zróbcie, co mieliście zrobić? – spoważniał. – Nagrałem was na pętli, jak się bawicie z tym ustrojstwem, nikt nie będzie nic podejrzewał. Manuskrypt jest za Białymi Krukami, pospieszcie się, bo trochę czasu tu zmitrężyliście. Jak będziecie mieć jakieś problemy, dzwońcie. Nawet te z klimatyzacją. Swoją drogą, bardzo ciekawa praca… Nie sądziłem, że tam jest tyle dziwnych rzeczy… - zamyślił się, a potem zaraz zreflektował. – Ruchy, dzieciarnia. Bo zostaniecie tam na dzień, a tego już nie wytłumaczymy. – powiedział krótko, zaraz potem się rozłączając. Biblioteka stała więc przed wami otworem, co teraz?

@Valerie von Rosenthaler @Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Valerie von Rosenthaler

Valerie von Rosenthaler
Liczba postów : 270
- Zdejmiemy nieco obudowy i sprawdzimy sprzęt od „wewnątrz”, filtry i tak wymienimy dla picu, równie dobrze możemy podpiąć kabelek USB do komórek i udawać ze coś sczytujemy, a reszta zgodnie z instrukcją i youtubem. Znam się na sprzęcie wojskowym, a nie... tym - nakreśliła kwestię improwizacji, grunt to pracować raczej powoli, bo wtedy wiadomo że fachowcy, w końcu nie biegają jak pozbawione głowy kurczaki! Mieli sprawiać pozory przed przełączeniem rączek w tryb lepki.- Rozkręć, przybliż się, wyciągnij fizyczne papierki albo pogrzeb na telefonie... skoro wszyscy na wejściu usłyszeli i tak, że jesteś nowym, improwizuj a potem wpadnij do mnie, będziemy odgrywać naukę serwisową - powiedziała co wiedziała, choć wcześniej zrobiony research powinien sprawić, że przynajmniej sprzętu nie zarżnie do poziomu "alarm, pożar"!
Jakoś to iść musiało, aż w końcu Dan nie dał o sobie znać, dowcipniś cholerny! Z drugiej strony w tej robocie przynajmniej nikt do nich nie strzelał... co najwyżej taka stara rura z recepcji była problemem. Pora zmienić pracę...
- Obszar z manuskryptem, mam nadzieję, też jest zapętlony tak że jedyne co dostrzegą to brak czyjejkolwiek obecności w tym rejonie? - wolała się upewnić, że i to im zapętlił lub zwyczajnie wcisnął na wyświetlacz obraz statyczny. - I zanim się rozłączysz, masz może noty o tym, jakie ustrojstwo go dodatkowo chroni? Alarm w razie dotyku? Gablota pod kluczem lub na kod, która zawyje gdy zaczniemy to rozpracowywać? - spytała, i jako że powoli kierowała we wskazanym kierunku kroki, to rozejrzałaby się pod katem tego, z jakimi zabezpieczeniami mają do czynienia. W sieci widziała fotki ale tylko gdy leżał na ekspozycji, co innego gdy był schowany w "czymś" w bibliotece…
Czekała też na ewentualne uwagi lub pytania Egona.

@Egon Cadieux  @Mistrz Gry
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
No dobra skoro pouzgadniali sobie najważniejsze rzezy to najwyższa pora była zacząć udawać, że coś się robi.
-No dobra, to idę- rzucił do Valerie i ruszył w stronę swojego klimatyzatora. Najpierw wiadomo z namaszczeniem rozłożył sprzęt, rozkręcił obudowę i oczywiście rozegrał mały teatrzyk pt. "W poszukiwaniu zaginionej śrubki". Potem postał przez chwilę konteplując swoje dzieło, podrapał się po głowie i zaczął przedzierać się przez cały chłam jaki miał w torbie, a jaki miał być instrukcjami. Potem jeszcze odpalił youtube'a. Pochodził jeszcze chwilę z marsową miną, coś podziabał bez większego przekonania śrubokrętem po czym pokornie wrócił do Valerie, która miała "przekazać" mu tajniki fachu.
No ale na szczęście od tych katuszy zwanych uczciwą pracą uwolnił go Dan. Co prawda nie spodziewał się, żeby właściwa akcja miała miejsce już dzisiaj, ale w sumie im szybciej tym lepiej.
Pytanie Valerie było całkiem sensowne, a Egonowi do łba wpadł jeszcze jeden pomysł.
-Ej, w ogóle... to... co ty na to, żebym poszedł przodem na rekonesans? Jakby coś poszło nie tak, zawył alarm czy coś, to zawsze mogę udać debila, zrobić wielkie oczy. Oznajmić, że tylko byłem ciekawy czy coś w ten deseń. Zrobić jakieś zamieszanie przy okazji, a wtedy ty będziesz mieć ewentualnie drugą szansę? - zaproponował. Jemu w sumie było wszystko jedno. Wpadło mu do głowy to się dzielił pomysłem i już. Nie musieli go wcielać w życie, co nie?

@Valerie von Rosenthaler @Mistrz Gry
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Wedle prośby Valerie Dan się nie rozłączył, słuchając jej próśb i pytań. Zastanowił się chwilę nad odpowiedziami, po czym lekko odchrząknął i zaczął odpowiadać.
- Problem w tym, że kamery kończą się na dziale tych ich tam białych kruków. Manuskrypt tam jest jako ekspozycja, ale niespecjalnie udało mi się wyciągnąć, gdzie trzymają go później, gdy nie jest wystawiony. Kamery macie zabezpieczone w całej bibliotece. O zabezpieczeniach książki też null, ale podobno są dosyć mocne. Zresztą skoro to coś od tych na górze, to się nawet nie dziwię. – odpowiedział, nawet z nutkami troski. W końcu był świadomy, że być może wpuszcza dzieciaki na jakąś minę. Ale skoro poradzili sobie z babuszką, to może i z kimś innym też dadzą sobie radę? Po udzieleniu odpowiedzi wyłączył się, pozwalając wam działać.
Mieliście czyste pole. Po przemierzeniu bibliotecznych alejek znaleźliście się przed drzwiami do Sali z białymi krukami. Gdy już tam weszliście, mogliście zauważyć od razu trzy rzeczy. Pierwsza? Wszystkie księgi stały w odpowiednio klimatyzowanych szklanych gablotach, które miały swoją osobną ekipę serwisową. Druga? W tyle pomieszczenia było coś na kształt kolejnego, szklanego, w którym mieścił się poszukiwany przez was manuskrypt. Trzecia? Przed wejściem siedziało sobie dwóch mężczyzn, których mogliście zakwalifikować jako ludzi. Jednak choć wyglądali całkiem zwyczajnie i grali w szachy, jakiś szósty zmysł mówił wam, że różnili się od siebie niczym ogień i woda. Idealna synchronizacja, gdy spojrzeli na was wskazywała jednak, że nie byli byle kim i mieli doświadczenie we współpracy ze sobą.
- Serwis klimatyzacji? My mamy osobny. – rzucił jeden z nich, z nutkami obcego, lecz jakby znajomego akcentu, unosząc w górę kącik ust w wyrazie jakiejś takiej ironii. Jakby wiedział, że w ogóle nie powinno was tu być. Drugi z mężczyzn zmienił lekko pozycję, mrużąc oczy. Niby i siedział swobodnie i luźno, ale przypominał drapieżnika gotowego do skoku. Za wami też coś kliknęło, oznajmiając, że aż tak szybko stąd nie wyjdziecie, a już na pewno nie, jeśli nie usatysfakcjonujecie tych dwóch.

@Valerie von Rosenthaler @Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Valerie von Rosenthaler

Valerie von Rosenthaler
Liczba postów : 270
- Zapewne naruszenie gabloty od razu zawiadomi ochronę przy pomocy cichego alarmu… - zamyśliła się przez chwilę, gdy Dan podzielił się tym co wiedział. - Może nawet powiadomienie o samym dotyku, skoro to sekcja zamknięta, włącznie z ryglowaniem drzwi… - … i nadal przy cichym alarmie, co by intruzi o tym nie wiedzieli i zostali capnięci na gorącym uczynku, skoro i tak ruszyli to czego nie powinni. A mogliśmy zwerbować babuszkę… jej nikt by nie staną na drodze.
Nie spodziewała się zastania tutaj kogokolwiek, a już na pewno nie tak… sympatycznej parki. Oj źle im z oczu patrzyło, pewnie złodzieje albo inne psuje jak nic, byle uprzykrzyć życie uczciwym pracownikom (w tym i serwisowym) i obrabować instytucję naukową z dorobku kultury. Gnoje! No nic…
Valerie nie okazywała tego co tak naprawdę siedziało jej w głowie i nadal prezentowała się jak typowa pracownica serwisu, trochę znużona tym co robi, w końcu jest noc (kurwa mać!). Spojrzała to na jednego, to na drugiego i zamyśliła się chwilę.
- Osobny…? - słówko opuściło jej usta, z udawanym zdziwieniem i zbiciem z tropu. - O’Reilly nic o tym nie wspominał - wspomniała o kierowniku i wyciągnęła papiery, przyglądając się im, jak gdyby szukając potwierdzenia ich słów i zupełnie nic nie robiąc sobie z tego, że za nimi coś trzasnęło (miłość od pierwszego wejrzenia skoro zamknęli drzwi?).
- Tak samo jak nie ma tego w papierach, co samo w sobie też nie jest niczym dziwnym, skoro wentylacja tutaj podlega pod ten sam układ co reszta pomieszczeń. Nie ma opcji żeby serwis tutaj był osobny, skoro cały syf stąd przechodzi  jednym kanałem, od początku do końca przez sprzęt z naszej firmy - dopowiedziała jak przystało na porządną pracownicę, która coś tam ogarniała z miejsca w którym przyszło jej robić, w końcu fuszerka to wywalenie na zbity pysk. Kiepska perspektywa... żarcie drogie... czynsz w cholerę wysoki... no wolała nie ryzykować bo z rzekomego american dream będzie nocleg na ulicy.

@Egon Cadieux @Mistrz Gry
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Cóż, jeśli mieli pecha to mogło byc faktycznie tak jak mówiła Valerie i łatwo nie pójdzie. No trudno, najwyżej zrobią rozpierduchę totalną i tyle. Najwyżej za jakiś czas nadnaturalni na pokaz znajdą "manuskrypt" u jakiegoś prywatnego kolekcjonera i dzieło wróci na przynależne mu miejsce. No oczywiście ten poprawiony manuskrypt, co nie?
Samym bezpośrednim starciem się specjalnie nie martwił. Zarówno on i Valerie byli sprawniejsi od przeciętnego człowieka, więc istniało prawdopodobieństwo, że w bezpośrenim starciu poradziliby sobie nawet gdyby przeciwnik miał przewagę liczebną. A, no i ciężko ich zabić. Nic przyjemnego biegać z poważnymi ranami, ból i tak było czuć, ale nie muszą się martwić jakąś gwałtowną śmiercią, a to zawsze plus.
-Ja nie wiem, weź. Jak osobny to osobny, na kij drążyć temat. Niech panowie nam tylko dadzą na piśmie to co właśnie przekazali, żeby się szef nie czepiał, że coś jest niezrobione. Wiesz, jutro mam zajęcia, a tak jest szansa, że zdążę się jeszcze trochę przespać i nie wkurwię typa od ekonometrii. - zwrócił się do Valerie. Podejrzewał, że chłopaki im świstka nie wystawią, ale skoro im tu bruździli to trzeba było ich wysłać na przerwę regeneracyjną, nie? Czyli drzemkę. Miał nadzieję, że jego towarzyszka to wyłapie z tego, że wymówił to słowo z pewnym naciskiem.
-Weź daj Panom, kartkę i długopis, masz w torbie. Mój się wylał i wszystko jest upierdolone tuszem- dorzucił jeszcze dając jej pretekst by grzebnęła w torbie za odpowiednim specyfikiem.

@Valerie von Rosenthaler @Mistrz Gry
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Mężczyzna zaśmiał się cicho w odpowiedzi. Wyraźnie wymówka Valerie nie przypadła mu do gustu, za to drugi z nich, ten groźniejszy, tylko przewrócił oczami.
- A to już interesujące. Bo każdy z tutejszych serwisantów zdaje sobie sprawę, że tu są osobni ludzie… Co daje nam pytanie, dlaczego nikt was nie przeszkolił w tym temacie. - przeciągał rozbawiony słowa, ale nie tracił czujności. Porzucili grę już całkowicie, na razie nawet nie próbując spuścić was z oka. Może wszystko grało, może i nie grało, lepiej dmuchać na zimne, jak mówili niektórzy.
- Pewne rzeczy zostawiają ślady, więc się ich nie pisze. - oznajmił ten drugi, dziwnie warkotliwym głosem, jakby ktoś kiedyś uszkodził mu struny głosowe, które nie zrosły się w odpowiedni sposób. Efekt jednak go satysfakcjonował, brzmiał tak, jakby chciał spuścić łomot każdemu napotkanemu delikwentowi. A potem pokazał rury idące od gablot z księgami, a także od tego jednego „pudła” z manuskryptem, które faktycznie wyglądały, jakby miały jeden osobny przewód, zbierający się na środku sufitu. Wyglądało to tak, jakby z „zewnątrz” nic nie docierało do środka, a jedyną drogą wejścia były owe drzwi, które za wami zamknięto.
- Na piśmie. Dla kogo właściwie? Legitymacje poproszę. - rzucił złośliwie ten przyjemniejszy z mężczyzn, powolnym krokiem podchodząc do was. Nie bał się ani trochę, gotowy jak to mówią na wszystko. Mrużył lekko oczy, unosząc kącik ust, ciekawy odpowiedzi i przede wszystkim reakcji. Na razie nie byliście podejrzani, ale kto wie, kto wie. Wystarczy jeden nieostrożny ruch i zrobi się nieciekawie.


@Valerie von Rosenthaler @Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Valerie von Rosenthaler

Valerie von Rosenthaler
Liczba postów : 270
Wampirzyca nie przejmowała się własną sprawnością, w porównaniu z ludzką, a jedynie przypadkami losowymi które mogłyby zaalarmować resztę pracowników o dziwnej sytuacji w tej sekcji uczelni. Wypadki się zdarzają, dajmy na to cudza japa robiąca za taran może niekoniecznie na gablotach ale na ścianie już tak, zaczynała to rozważać, tak samo jak przekaz podprogowy Egona. Jeśli oni zachowywali się dziwnie, to ta dwójka mężczyzn to dopiero creepy duet.
- Czy ja ci wyglądam na tutejszą? - spytała retorycznie i uniosła wyżej brewkę, w kontekście tego, że przecież ona tutaj wcześniej nie serwisowała, co sami powinni ogarnąć już w pierwszych sekundach. - Jaki układ mieliście z poprzednikami, nie wnikam tak samo w to dlaczego zmienili swój region, kierownik posłał nas tutaj więc robimy swoje. Jeśli macie z tym jakiś problem, kontaktujcie się z nim, podać numer? - dodała z nutką zniecierpliwienia, teatralną oczywiście, bez silenia się na bardziej zawiłą opowieść bo tę łatwo przejrzeć zwłaszcza jeśli wziąć na spytki i jej towarzysza przy jednoczesnym oczekiwaniu tej samej odpowiedzi na bardziej zawiłe pytania. Tym ewentualnie niech już zajmuje się Dan, jeśli ci by się skusili na kontakt z ich „szefem”.
- Mi to obojętne, płaca taka sama - odpowiedziała Egonowi, podłapując jego tok rozumowania i działania. Zaraz też wróciła wzrokiem do pana władzy aka „na piśmie? A dla kogo? Komu to teraz potrzebne?”, westchnęła, zaczęła grzebać we własnej torbie i jednocześnie kontynuowała dalszą część wypowiedzi. - Szefowi, na pewno nie zapłacę główką za uczelnianą fanaberię. Nie chcecie pełnego serwisu, spoko, ale chcę mieć na to oświadczenie na druku, z podpisami i pieczątkami, bo bez tego kwitki są gówno warte - Nota, w torbie miała porządek i akurat pisak oraz papier był „wyżej”, jednak korzystając z okazji do grzebania szykowała chloroform i szmatę…
- Zaraz ją dostaniesz - legitymację, oczywiście. - Ale wpierw mam zacząć spisywać treść oświadczenia? - spytała, będąc w gotowości albo do wyciągnięcia kartki i długopisu albo… no powiedzmy że to będzie miksem przemocy i przymusowego posłania na drzemkę.

@Egon Cadieux  @Mistrz Gry
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Cóż Egon postanowił dalej grać niepociumanego ciurmoka. Ba nawet zrobił minę jakby się wystraszył dwóch typów. Cofnął się o krok czy dwa, kiedy jeden z ochroniarzy do nich podszedł.
-No… dla szefa, nie? – to tak a’propos tego dla kogo miała być ta notatka.
-Bez sensu. A mogłem pójść pracować do maka. Nikt nie powiedział, że ta robota taka popierdolona. Jak to mój pierwszy dzień to nie chcę wiedzieć jak będą wyglądać następne- rzucił gdzieś w przestrzeń nie wiadomo do kogo.
Odwrócił się gdzieś do drzwi, które zdaje się gdzieś były zamknięte.
-To jak nie musimy tutaj ślęczeć to ja może pójdę zrobię porządek z tą nitką co wentyluje portiernię tak jak obiecałem, co? – zaproponował. W sumie to mu nie zależało, ale fajnie byłoby mieć odwrót otwarty, nie? Poza tym miał nadzieję, że jak wspomni o wyjściu to karki chociaż spojrzą w miejsce, w którym można było kombinować z otworzeniem wrót. W najgorszym wypadku sobie wyrąbią wyjście przez ścianę, w końcu widział te wszystkie filmiki amerykańców na yt gdzie ewidentnie ściany były zrobione z jakiegoś gipsu czy czegoś. Trochę to upierdliwe, ale raz dwa i będą wolni, nie?

@Valerie von Rosenthaler @Mistrz Gry
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Zaśmiał się na jej komentarz, kręcąc głową.
- Na tutejszą na pewno nie wyglądasz, co innego na całkiem nieźle wyszczekaną. - oznajmił Valerie, bardziej rozbawiony tą sytuacją niż w jakikolwiek urażony jej niecierpliwością. - Oczywiście, podaj. Jestem cholernie ciekawy, co za debil was tu wysłał bez konkretnego przeszkolenia. - oznajmił bezczelnie. - Ale zanim to, identyfikatory, moi mili. Już już, raz raz. - w bardzo bezczelny sposób, w ogóle się z tym nie kryjąc, spróbował też zajrzeć do torby kobiety. Jeśli u góry miała tylko piśmiennicze sprawy, to nie problem, gorzej, gdyby dostrzegł cokolwiek więcej.

Val, rzuć kostką k6, czy uda Ci się ukryć “trefne” przedmioty

- Papier cierpliwy jest, i wszystko przyjmie i poczeka sobie. Najpierw sprawy ważniejsze, czyli rozmowa z waszym szefem, kimkolwiek jest ten idiota. A potem się będziemy zastanawiać, co z wami zrobimy. - oznajmił swobodnie, acz z delikatnymi nutkami groźby w głosie. A żeby wam się czasem nie widziało kłamać! Wyciągnął też do Valerie rękę, o dziwo okrytą elegancką, skórzaną rękawiczką.
- A co, nie jesteś głodny, Michał? Że durne teksty rzucasz? - odezwał się warkotliwym głosem ten drugi, ale na groźnym ryjku miał rozbawiony wyraz. - Młody, to trzeba było robić w Maku. Za free żarcie dla pracowników i tylko użeraj się z klientami. My to jeszcze nic… Wyobraź sobie anty-mięsnych debili chcących spalić każdą fabrykę i lokal serwujący mięsko. Nawet takie z fast fooda. - podsunął Egonowi wizję, by zaraz potem pokręcić głową.
- Śnij dalej, młody. Ja Cię wypuszczę, a Ty polecisz po kumpli? Albo bibliotekę podpalisz? Nieeee. Nie podoba mi się to. Nie martw się, nie gryziemy. Jeszcze. Portiernia poczeka. - oznajmił, odchylając się na swoim krześle, co spotkało się z bardzo wymownym kaszlnięciem tego drugiego.

Egonek, też rzut k6 na to, co zobaczysz na drzwiach i okolicy


@Egon Cadieux @Valerie von Rosenthaler
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Valerie von Rosenthaler

Valerie von Rosenthaler
Liczba postów : 270
Rzut kością k6 - 5 - na patrzenie do torby
Rzut kością k6 - 4 +1 (refleks) = 5 - na atak

Pan wiedział, że Valerie chciała załatwić czasową relokację przedmiotu, serio! Ale jak widać no nie dało się, nie z tymi dwoma pajacami co sami byli bardziej wyszczekani niż ona i Egon razem wzięci. Nie podobał jej się ani ten fagas z rękawiczką (a po cholerę mu ona) ani tym bardziej drugi, chrypliwy. Coś strasznie zawzięcie bronili dostępu do manuskryptu... i szczerze zaczynała wątpić w ich zerowy związek z familianctwem lub przynależnością do rasy innej niż ludzka. Przestawała widzieć sens przepychanki słownej, zwłaszcza że doba była za krótka by ją marnować i spodziewała się dalszego przeszkadzania z ich strony...
- xxx xxx xxx... - zaczęła podawać nuner otrzymany od Dana, nadal grzebiąc w torbie, choć te cyferki i tak nie będą miały zaraz znaczenia... ale grunt to szczerość. - Zastanawiaj się do woli, byle w godzinach mojej pracy - burknęła niezadowolona bo ten fagas już zepsuł jej dobrą karmę, której za wiele nie ma, na tę noc przynajmniej.
- Papier przyjmie wszystko ale cierpliwością cechują się tylko te urzędowe, trzymaj ten identyfikator i badaj co tam chcesz - mówiła i zaraz cofnęła rękę by chwycić za identyfikator i pozornie mu go podać... pozornie, bo jej dłoń zwinęła się w pięść i szybko poleciała w kierunku gardła rozmówcy. Do tego Valerie puściła torbę i od razu zamierzała sprzedać mu uderzenie kolanem prosto w rodzinne klejnoty. Nie fair i wbrew konwencji genewskiej? Van der Eretein jej nie podpisywali...
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Egon a jakże skorzystał z okazji żeby zerknąć na te nieszczęsne drzwi i w ogóle zobaczyć czy jakiekolwiek marzenia o ucieczce z tej matni są sensowne. Niezależnie jednak od tego co zobaczył skupił się z powrotem na typach przed sobą.
-No portiernia poczeka, ale Pani starsza już niekoniecznie- rzucił nawet się zbytnio nie łudząc, że osoba babuszki zrobi na niemilcach jakiekolwiek wrażenie. Lepiej się nie spodziewać i mile zaskoczyć czy coś.
Zareagował natychmiast kiedy Valerie ruszyła do boju. Sam wybrał nieco inną technikę. Postanowił wykorzystać torbę z narzędziami, którą miał w rękach. Rzucił nią z rozmachem w swojego przyjemniaczka, licząc, że ten wiedziony refleksem ją po prostu złapie, i zaraz do niego doskoczył, po czym jeśli w ogóle dał radę na cel obrał sobie jego kolano. Kopnął i nacisnął na nie w ten sposób, żeby najlepiej się wygło w nie tą stronę czy nie. Śmiertelnik czy nadnaturalny z wykręconą nogą daleko za nimi nie pobiegnie co nie. Oby tylko nie władowali się w gorsze bagno niż planowali.

Patrzę - 4

[/url]Atak - 3+3 (refleks)
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Rzuty kostką na obronę: przeciwko Valerie 1; przeciwko Egonowi: 5

Kusiło zajrzeć do torby, dostrzec co trzeba, ale niestety ruchy kobiety mu to uniemożliwiły. No szkoda, bardzo bardzo szkoda, ale nie ma nic złego, co by na dobre nie wyszło, prawda? Numer został od razu wpisany w telefon i na chwilę obecną ta kwestia została całkowicie zamknięta.
- Lepiej się zastanawiać od razu. – odparował jej wspomniany „Michał”, o ile było to jego prawdziwe imię. Wszystko było możliwe, jak to, że obaj panowie nie chcieli w ogóle zdradzać swoich tożsamości. Za to drugi roześmiał się głośno.
- Zetknęliście się z babuszką? Moje najszczersze kondolencje. – oznajmił rozbawiony. Drzwi wyglądały jak normalne drzwi, ot dosyć grube, możliwe, że dodatkowo wzmacniane. Zamek był elektroniczny, a niewielki kabelek prowadził do przycisku, który znajdował się na stoliku z szachami. Najwyraźniej to ten przycisk zablokował wyjście, całość drzwi aktualnie była natomiast pod prądem. Kabelek prowadził jeszcze do szkła, za którym znajdował się manuskrypt, jednak pewnym było, że muszą być jeszcze jakieś dodatkowe zabezpieczenia, niewidoczne na pierwszy rzut oka.
No i dokładnie na tym skończyły się miłe pertraktacje słowne. Zaskoczony mężczyzna najpierw dostał w gardło, a potem prawie że w tak zwane klejnoty, przez co upadł na kolanka z pochylonym łbem. Drugi za to zerwał się i zamiast łapać torbę, pozwolił jej upaść na ziemię. Tylko dzięki temu Egon nie zrobił mu aż takiej krzywdy jak zamierzał. Oberwał więc w kolano, ale nadal był zdolny do walki. Błyskawicznie się zerwał, łapiąc Egona i unieruchomił go, ściskając jego ręce z tyłu, a do gardła przykładając mu bardzo pazurzastą rękę.
- Michał, nie baw się! – ryknął na kumpla, który zerwał się błyskawicznie i pozbawił Valerie torby, odskakując od niej spory kawałek.
- Dobra dzieciarnia. Co tu robicie i czego chcecie? Bo na pewno nie klimatyzacji. – warknął już bez przyjemnego tonu. – I radzę uczciwie, bo kolega skończy z rozpłatanym gardłem.
 
 
Jeśli chcecie atakować lub się bronić, rzuty wykonujemy od teraz z k20! Oczywiście z uwzględnieniem statystyk


@Egon Cadieux @Valerie von Rosenthaler
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Valerie von Rosenthaler

Valerie von Rosenthaler
Liczba postów : 270
Zaiste wcale nie zdziwiłoby Valerie, gdyby babuszka okazała się wampirem lub kłakiem, która całym tym burdelem zarządzała z ukrycia. W tych czasach nikomu już nie szło zaufać… A to dlatego, że najbliższe wydarzenia szybko zweryfikowały te dwie pyskate przeszkody, stojące na drodze do wykonania zadania, czyli panowie „Szybki” przy Egonie i Michałek zbierający się szybciej po męskim KO niż ekipa po usłyszeniu hasła „wolna chata, idziemy po browary”. Taka sobie sytuacja ale co poradzić… ale przynajmniej mogli mówić nieco szczerzej, skoro już rasy zostały względnie wyjaśnione.
- To chyba oczywiste, manuskryptu, tylko i wyłącznie. - I hamburgera którego ukradłeś mi wraz z torbą ty chamie! Dodałaby żartobliwiej gdyby ta dwójka nie była spiętymi smutasami. - Zwłaszcza, że ludziom za dobrze ostatnimi czasy idzie jego odszyfrowywanie, wiec wglądu akurat w oryginał mieć nie powinni, niezależnie do tego co jest jego treścią - odparła szczerze  (skrót myślowy, Rada go chciała, więc musiało im zależeć na tym aby ogół nie poznał zawartości), próbując absorbować na sobie uwagę tej dwójki i dając Egonowi czas na improwizację, gdyby mieli zaraz wrócić do mordobicia. Nie mówiła też niczego niebędącego oczywistym, bo co innego i cennego mogli przetrzymywać za drzwiami? Pominęła tez detal pokroju, ale na sieci są skany! No są ale te łatwiej… edytować.
W czasie przemowy sama taksowała wzrokiem nie tylko Michałka, ale i jego najbliższe otoczenie, pod kątem wszystkiego co mogło posłużyć jako broń (kij od szczotki, generalnie meble, może jakaś figurka itd.).

@Egon Cadieux  @Mistrz Gry
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
No dobra, nie spodziewał się, że przeciwnik będzie aż tak zwinny. No a do tego pożałował, że nie dopakował swojej torby jeszcze jakimiś narzędziami, tak żeby w typa łupnęło. To mogłoby wyjątkowo ułatwić życie, co nie?
No ale teraz musiał wymyślić co zrobić z aktualnie zastaną sytuacją. Pazurzasta łapa nie nastrajała zbyt optymistycznie, ale przecież Egon nie byłby sobą gdyby tylko takie coś było w stanie go powstrzymać. Milczał zezując w dół, pozwolił Valerie mówić. Nie był pewien czy akurat ta wzmianka o oryginale to dobry pomysł, ale w sumie... who cares. Przy odrobinie szczęścia włochaci strażnicy nie będą mieli komu o tym opowiedzieć, prawda?
Egon stał pozornie spokojnie jakby serio bał się pazurów wilkołaka. Po czym po nabraniu odpowiedniej ilości śliny, wypluł ją tak by spłynęła mu po brodzie aż na łapska wilkołaka. Nic przyjemnego, ale lepiej żeby go trochę ryj piekł niż mieć rozpłatane gardło nie? Miał zamiar wykorzystać efekt zaskoczenia i spróbować się wyrwać z chwytu futrzaka. Oby nie spodziewał się, że Egon jest nosicielem.

Rzut: 8 jeśli zwinnosć to jeszcze +3 modyfikatory

@Valerie von Rosenthaler @Mistrz Gry
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach