08.02.2023 Egon & Sahak - Let's play the game

2 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 881
First topic message reminder :

Powiedzieć, że Egon się nudził to jak nic nie powiedzieć. Młody Scaletta, oprócz przygotowywanej niespodzianki dla Elisabeth nie miał zbyt wiele do robienia i w ostatnim czasie snuł się pomiędzy domem Leticii a nową siedzibą Scalettich. Nie zamierzał się całkiem wyprowadzać od siostrzyczki ale i nie zamierzał jej na stałe siedzieć na głowie. Teraz miał nieco więcej swobody, czasem po prostu jechał do tego miejsca do którego miał bliżej i już.
Dzisiaj jednak przesiadywał w Pavillon de la Reine, szczególnie upodobał sobie pokój gamingowy. Nawet wziął i przytaszczył sobie siedzisko, które wyglądało jak worek wypełniony jakimiś kuleczkami czy czym innym wyjątkowo kolorowy. Tak czy siak było mu wygodnie i mógł rąbać sobie kolejne hordy cyfrowych wrogów.
Akurat znudziło mu się to w co teraz ciupał i przeglądał sobie listę dostępnych tytułów kiedy w oczy wpadło mu coś... innego Inkulinati. Szybko przejrzał sobie opis, ściągnął rzeczoną gierkę. Pograł chwilę... i wpadł na genialny pomysł. Pokrzątał się przez jakiś kwadrans, po czym poleciał do Sahaka. Domyślał się gdzie ten może być.
Wlazł mu bez pytania do gabinetu, bo przecież był u siebie.
-Robisz sobie teraz godzinną przerwę- oznajmił bratu - I idziesz ze mną pograć, o. - dodał jeszcze. -Jeśli się nie zgodzisz to będę Ci przeszkadzać i nie będziesz mógł się skupić nad tym co robisz- zagroził płynnie przechodząc z żądania na szantaż. Takie rzeczy tylko u Egona.

@Sahak Darbinyan

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 881
-A, okej- przyjął do wiadomości wyjaśnienie trudniejszego słowa i przez chwilę milczał dopasowując sobie jego znaczenie do tego co wcześniej powiedział Sahak. Dzięki temu trochę mu się rozjaśniło, chociaż nie do końca, bo samo przesłanie było trochę trudne dla Egona. Cadieux nie był typem myśliciela, a bardziej ambitne formy przekazu treści sprawiały jedynie, że czuł do nich niechęć. Nie lubił komplikować spraw, ani życia. Wolał proste rozwiązania, nawet jeśli miałyby być mało eleganckie.
Po przegranej bitwie i utracie części jednostek, Egonowi wcale nie szło lepiej. Raz czy dwa wykorzystał nieporadność brata, ale w ogólnym rozrachunku to jego papierowa armia stworków ginęła częściej niż wojska starszego wampira.
Słuchał uważnie tego co mówił jego brat. Czyli mniej więcej miał rację. Co prawda wyglądało na to, że wszystko nawarstwiało się już od dłuższego czasu, a ślub Sahaka był jedynie zapalonym lontem, który wypierdzielił tę beczkę prochu w kosmos.
-Uhmm, obawiam się, że dopóki jesteś Głową Rodu, to nie ma znaczenia czy odeszła tylko od Ciebie czy od nas. Dla niej teraz to jedno i to samo- wzruszył ramionami. On sam nie był zbyt blisko z Tahirą. Lubił ją, ale chodzili własnymi, nieco odmiennymi, ścieżkami.
- Uważaj przez najbliższy czas, szczególnie przed swoim ślubem jak już będziesz mieć datę. W złości niektórzy robią różne głupie rzeczy. – ostrzegł jedynie. Jeśli to faktycznie kisiło się już tyle czasu… nie zdziwiłoby go gdyby jej wściekłość wpadła w pewien stupor. Mogła się mścić, mogła też równie dobrze uznać, że skoro ona nie zasługiwała na szczęście to nikt nie zasługiwał a tym bardziej Sahak i Constanza. W głowie sobie tylko zanotował, że na wszelki wypadek jeśli napatoczy się na wampirzycę, to lepiej traktować ją jak wroga i mieć się na baczności. Ze zranionymi uczuciami długowiecznych nigdy nie było nic wiadomo.
-Co za brazyliada- westchnął jedynie trochę do siebie. Po co wampirzyca uparła się na coś czego nie może mieć? A może to po prostu on sam nie jest zdolny do pełnego... jak to szło? Odczuwania uczuć wyższych? Jasne, Egon potrafił czuć przywiązanie, ale miłość taka jaką opisywał Sahak była dla niego czymś totalnie abstrakcyjnym.

@Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Sahak bardzo poważnie rozważył poradę Egona. Wysadzenie kamienicy nie było zbrodnią w afekcie, inaczej ktoś by zginął, prawdopodobnie on. Tym bardziej musiał porozmawiać z Tahirą, aby nie narazić ukochanej na niebezpieczeństwo, przynajmniej większe, niż obecnie. Tahira, poza Silvanem, wiedziała o Constanzie najdłużej. Powoli zaczynał rozumieć, dlaczego akurat wieść o ślubie doprowadziła do eksplozji. Dosłownie i w przenośni. Jak mógł obchodzić najszczęśliwszy dzień w życiu, gdy między nimi nie było przestrzeni, aby to szczęście dzielić.
Zaczynam przyzwyczajać się do celownika na środku czoła. Ciężka jest głowa, która koronę nosi. — stwierdził z krzywą miną, podszytą jednak wesołością. To był ten moment, gdy wywinięte w podkówkę usta umieszczały się w poziomie linii, ale wystarczyło znać mimikę Sahaka, aby domyślić się, że nie jest aż tak poważny. — Co to brazyliada?
Przez pytanie, źle umieścił jedną z postaci, co sprawiło, że duża część jego planowanego manewru straciła na znaczeniu, na dodatek sporo postaci znalazło się w bezpośrednim niebezpieczeństwie ze strony Egonowej armii. Wady i zalety określonych strategii. Jeśli przeciwnik się nie zorientuje, co się dzieje, bardzo łatwo jest wygrać, lecz czasami zwykła omyłka może kosztować bardzo wiele. Sztuka wojny. A sztuka imituje życie.

_________________
So, take me back to Constantinople

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 881
Najgorzej jak długo kotłujące się emocje nie mają ujścia doraźnie tylko nagle wybuchają. Ba, co gorsza często takie osoby utwierdzają się jedynie w swoich przekonaniach co wcale potem nie pomaga w pojednaniu. No ale.. Sahak znał Tahirę najlepiej, istniał cień szansy, że się jakoś dogadają. Chłodne stosunki zawsze były lepsze niż otwarta nienawiść.
-A co? Ktoś jeszcze w Ciebie celuje?- zapytał, równocześnie robiąc błąd i posyłając jedną ze swoich jednostek na zatracenie. Niezbyt duża strata, ale całkowicie bezsensowna. Był ciekaw, szczególnie tego kawałka o przyzwyczajaniu się. Ktoś jeszcze miał jakieś zatargi z jego bratem? Wolałby wiedzieć na wszelki wypadek. Co prawda nie był protektorem, nie nadawał się na takowego, ale jeśli trzeba będzie to wolał mieć podejrzane jednostki na oku.
-Brazyliada… to takie prześmiewcze określenie na brazylijską telenowelę. No wiesz, to te tasiemce co oglądają głównie panie domu i nastolatki. W Brazylii tego dużo kręcili. Porywy serca, zakręcony scenariusz, zazdrość i nienawiść, tego typu rzeczy. Można też powiedzieć trelemorela- wyjaśnił mu pokrótce.
Egon przyuważył błąd Sahaka, ale na szczęście dla starszego wampira, nie zauważył możliwości by w pełni wykorzystać chwilową przewagę. Cadieux wyrżnął mu parę oddziałów z satysfakcją na mordce, ale nie zauważył wszystkich możliwości, dzięki czemu jego brat nie doznał takich strat jak mógł doznać.
- A właśnie, dzięki za to zaproszenie to współtworzenia kolekcji na jesień 2023/2024. Za niedługo powinienem dostać pakiet jak to będzie wyglądało. Poprosiłem o jedną bluzę więcej, będzie dla Ciebie- przypomniało mu się nie wiadomo skąd. -Mówię Ci, będzie sztos- dodał jeszcze z wyraźnym zadowoleniem na twarzy.
-A wracając do tematu bycia na celowniku, to mam coś dla Ciebie, poczekaj moment- powiedział i na chwilę wstał po to, żeby zakręcić się po game roomie. Gdzieś z okolic kanapy wyciągnął niewielkie pudełko i wręczył je Sahakowi.
-Myślę, że Ci się spodoba- dodał jeszcze. W środku w pudełku znajdował się krzyż do noszenia, ale nie taki zwykły, bo wysuwało się z niego ostrze. -Powlókłbym je jeszcze srebrem na wszelki wypadek- zaproponował. Sahak mógł skorzystać, ale wcale nie musiał

@Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Prawdopodobnie Obserwatorzy wszystkich innych rodzin z Paryża, dopóki nie upewnią się, że nie planuję puczu lub destabilizacji obecnego balansu międzyrasowego. Ja bym tak zrobił, gdyby gdzieś zmieniła się władza i to z takim... szumem. Brak ingerencji bezpośredniej, ale trzymanie ręki na pulsie. — Sahak wzruszył ramionami werbalnie. — Constanzy nie podejrzewam, ja wiem, że mnie pilnuje.
Podejrzewał, że gdyby teraz pomachał przez okno, znalazłby jakiegoś agenta swojej narzeczonej na pobliskim dachu, który by mu odmachał, chociaż nigdy tego nie sprawdzał. Nie chodziło o to, że on mógłby coś zrobić, ale Renata była jeszcze bardziej paranoiczna niż on sam w kwestii bezpieczeństwa. Dlatego Tahira miała ogon, czy tego chciała, czy nie. Dlatego on miał ogon. Nie dziwił się jej. Już raz dla niej zginął, nie chciała go stracić ponownie, tym razem nie na dwieście lat, a na wieczność.
Uznał określenie za wyjątkowo zabawne, nawet jeśli trochę obraźliwe pod względem tego, że dotyczyło życia kogoś innego. Ciężko jednak nie zgodzić się z tym, że dramaturgia osiągała wysokie C.
Sahak wziął od Egona scyzoryk w kształcie krzyża i uśmiechnął się, tak szczerze rozbawiony tym gestem. Wysunął sprawnie nożyk, kciukiem potarł po ostrzu, jakby próbował ogolić poduszeczkę palca, sprawdzając, czy ścina naskórek. Ostre, to dobrze. Schował krzyżyk do kieszeni. Później zamierzał przyczepić sobie do kluczy.
Dziękuję. Oby się nie przydał. Cieszę się, że trafiłem z prezentem. Może nie jest imponujący bezpośrednio, ale myślę, że przyda się, gdy będziesz miał jakieś pokoje do remontowania — zażartował, a w jego głosie nie było złości na tę sytuację. Ostatecznie wydatek związany z remontem gabinetu Seleny był kroplą w morzu pieniędzy, jakie przepływały przez ród Scaletta. — Współpraca z designerem była trudniejsza do zdobycia, niż tak duży procent udziałów, więc tym bardziej czekam na wzory.

_________________
So, take me back to Constantinople

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 881
-Hmmm… ja bym powiedział, że to raczej na odwrót. Na razie jedynie obserwują przez lornetkę co robisz i czekają na to, aby zdecydować czy jesteś zagrożeniem czy nie. Z drugiej jednak strony… nie przesadzasz? – zapytał całkiem poważnie -Ja rozumiem gdyby to była obawa przed… czymś spoza Paryża, ale przecież co inne rodziny z tego miasta mają do powiedzenia? – wzruszył ramionami. No nie żeby coś, ale musieliby upaść na głowę, żeby atakować głowę jednego z większych wampirzych Rodów. Co innego typy spoza miasta. -Jak dla mnie to nawet jakbyś coś wywinął, to cała reszta porządnie się zastanowi zanim wystosuje jakieś akcje przeciw Tobie- dodał jeszcze. W Paryżu jak na razie nadal istniała delikatna równowaga pomiędzy poszczególnymi rodzinami nadnaturalnych. Wątpił by komuś zależało na destabilizacji tego kruchego status quo. Chociaż… związek Sahaka z Constanzą mógł taką destabilizacją być. No ale tym będziemy się martwić w przyszłości, a nie teraz.
Egon nie był w stanie ukryć lekkiego oburzenia, kiedy jego brat sprawdzał ostrze tego specyficznego nożyka. No przecież tępego by mu nie dawał, szanujmy się.
-Myślę, że w ciągu przyszłego miesiąca prototypy będą gotowe, żeby zdążyli je wyprodukować na jesień- stwierdził jedynie. Jakoś w tym momencie jego armia przestała istnieć, a Sahak odniósł zwycięstwo w tej papierowej bitwie.
-Hympf!- rzucił swoim padem gdzieś na pobliski fotel. -Nie gram z Tobą w to więcej- oznajmił. W sumie ciężko było stwierdzić czy Egon tak na poważnie czy raczej robił sobie z brata jaja. Sahak musiał to ocenić sam.

@Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Patrząc na walczące ze sobą papierowe wojska, przypomniał sobie nauki alchemiczne ze swojego życia. Alchemia rozpoznaje fakt prymitywnej figury Ego-Króla, która musi przejść transformację. Król jest na samym początku procesu, surowy materiał Kamienia Filozoficznego, który musi zostać oczyszczony i udoskonalony przez poddanie się serii procesów, w końcu umierając i odradzając się na nowo.
„Jeżeli chcesz spowodować, aby ludzie nieprzyjaciela nie czuli się bezpiecznie, powinieneś zreformować zwyczaje, jakie ustanowiłeś, by rządzić państwem." Najpierw jednak należało sprawdzić, kto jest nieprzyjacielem. Wątpił, aby były to główne rodziny, oni lubili świat takim, jakim jest, wątpił też, aby Radny Marcus cokolwiek zrobił, mogli się nie lubić prywatnie, ale kwestie społeczności to inna sprawa. Zresztą, podobno mężczyzna nie czuł się ostatnio za dobrze.
Lubię przejmować się na zapas, nawet jeśli w rzeczywistości nasze życie przypomina znacznie bardziej Co Robimy W Ukryciu niż politykę w Wywiadzie z Wampirem. — Sahak nie nadążał za grami, za elektroniką, trendami na TikToku, ale była jedna rzecz, w której wydawał się niedościgniony: nowych pozycjach na temat wampirów. Czytał i oglądał wszystko, co miało cokolwiek wspólnego z wampiryzmem, zaczynając od klasyków jak Dracula czy Carmilla, przez podania i legendy na ich temat, po serial mockumentarny, gdzie grupka wampirów wpuszcza reporterów do swojego życia wypełnionego morderstwami, akcjami pokroju tych Egona i niezrozumieniem świata dookoła.
Szczęście początkującego — wzruszył ramionami Sahak. — Na pewno zaoszczędzi ci to wiele frustracji.
Sahak oparł się, tak że jego głowa leżała przewieszona przez brzeg worka do siedzenia i wpatrywał się w sufit. Stukał palcem jeden z przycisków pada, ale nie wciskał go dość mocno, aby uruchomić funkcję.
Dziękuję.

@Egon Cadieux

_________________
So, take me back to Constantinople

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 881
-To bardzo niezdrowo- skomentował jedynie nie odnosząc się w ogóle to tego całego Co robimy w ukryciu czy Wywiadu z wampirem ani żadnego nie oglądał ani tym bardziej nie czytał. -ciesz się, że Ci nie grożą wrzody- dorzucił jeszcze po czym zaczęła go męczyć ciekawość, jeśli chodzi o pewien aspekt.
-Ej, z tym przejmowaniem się, to zawsze tak miałeś? Za ludzkiego życia też? - zainteresował się. Z tego co kojarzył, co słyszał, co kiedyś mu brat napomknął, orientował się, że w klasztorze Sahak prowadził raczej proste życie. Miał się wtedy czym przejmować? Tego nie wiedział.
Po początkowym wybuchu frustracji Egon dość szybko doszedł do siebie. Ten typ tak miał, wyrzucał niewygodne emocje na zewnątrz zamiast kisić je w sobie. Może jednak ta buźka była błogosławieństwem? Nikt nie spodziewał się bardziej dojrzałych zachowań po nastolatku.
-Podasz mi swojego pada?- poprosił i wyciągnął rękę po urządzenie Sahaka. Nie chciało mu się sięgać po własnego. -Jest jeszcze jedna gra, którą chciałem Ci pokazać. Pentiment. Niektórzy się zastanawiają czy to jeszcze gra czy już książka. Chcesz spróbować? - zapytał gotów odpalić pozycję. Decyzja należała jednak do Sahaka, Egon nie miał pojęcia jak dużo wolnego czasu miał dzisiaj jego brat.
-Za co niby? – zdziwił się. W końcu to Egon go tutaj przywlókł, a nie na odwrót. -Jeśli już to ode mnie powinieneś usłyszeć podziękowania. Wiem, że nie czujesz się zbyt dobrze w cyfrowych rozrywkach- wzruszył ramionami. To w sumie nie było nic takiego. Sahak nie grał, a Egon nie czytał. Równowaga w przyrodzie została zachowana.

@Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Oddał Egonowi swojego pada bez sprzeciwu, ale zerknął na zegar, wiszący na ścianie. Powoli słońce wstawało coraz wcześniej, a miał jeszcze kilka spraw do załatwienia, zanim uda się na spoczynek. Wcześniej studiował nowe regulacje rządowe, aby utrzymać fasadę legalności ich agencji pracowniczej, wykonał transfery, o które prosiła go Halide, ale pozostawały jeszcze sprawy Sacrum i badania rynkowe i kościół w Temple. Zbyt mało czasu, za wiele rzeczy do wykonania.
Tak. Życie w klasztorze jest inne, niż takie ogólne życie, ale ktoś to musi organizować. Studiowałem nad święceniami kleryka, aby zostać zwierzchnikiem mojego zakonu. Byłem nim w każdym względzie poza formalnym. Ojciec Zachariasz miał alzheimera, ale wtedy nie istniało pojęcie emerytury, więc całą pracę administracyjną wykonywałem ja. Świąteczne kazania, rekolekcje, dbanie o zapasy, racje żywieniowe, opał. Może byłem nieco bardziej cierpliwy i mniej znerwicowany. O to możesz winić Adonisa. Miałeś ostatnio od niego jakieś wieści?
Zawsze starał się mieć kontrolę nad tym, co wyprawia ich stwórca, może nie z miłości, ale z lojalności oraz ze względu na Egona i Leticię. Poza tym chciał wiedzieć, czy nie zostawił po sobie kolejnych dzieciaków przemienionych pod wpływem impulsu, które nie wiedzą, co ze sobą zrobić. Trochę tęsknił za czasami, gdy stwórca ich gałęzi był bardziej odpowiedzialny. Najwidoczniej cierpliwości starczyło mu tylko na niego, Raisę i Nasira.

_________________
So, take me back to Constantinople

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 881
Wysłuchał brata spokojnie, trochę się zdziwił, że można było mieć jeszcze więcej cierpliwości, bo i tak Sahak potrafił bez dwóch zdań sporo znieść i nie wybuchnąć.
- To w sumie wróciłeś do punktu wyjścia- zauwazyl kiedy starszy wampir opisał mu swoje obowiazki w klasztorze. Niestety trochę cierpliwości mu brakło (nie żeby u Egona była towarem deficytowym) kiedy Sahak postanowił zapytać go o wieści od Adonisa.
- Nie, przecież wiesz, że jakbym miał to byłbyś pierwszą osobą, która by o tym wiedziała- odpowiedział z wyraźną irytacją w głosie. Egon bardzo dobrze radził sobie ze spychaniem męczących go tematów na boczne tory i udawaniem, że ich nie ma. Problem się zaczynał jeśli ktoś wyciągał takowy na światło dzienne. Cadieux nie lubił nieprzyjemnych rozmyślań. Wkurzało go, że Adonis się zmył i udawał, że go nie ma. Zastanawianie się nad tym tematem prowadziło tylko do niewesołych wniosków, które psuły mu humor, a co gorsza niewiele mógł na to poradzić. No to już lepiej zająć się na przykład wkurzaniem Leticii czy czymkolwiek innym.
-Nie odpowiedziałeś mi czy chcesz spróbować dzisiaj- powtórzył pytanie nieco łagodniejszym tonem. Przy okazji to „dzisiaj” miało znaczyć, że tak łatwo bratu nie odpuści i jeśli ten zdecyduje się zakończyć dzisiejsze zapoznawanie się z cyfrowymi rozrywkami, to może się spodziewać najścia Egona znów za parę dni. Potrafił być uparty jak potrzebował.

@Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Lubię to robić. Przynosi mi spokój, nawet jeśli wtedy miałem bardzo ambiwalentne uczucia. Teraz mogę mieć ciastko i zjeść ciastko, wtedy ograniczały mnie zasady zakonne. — Mówił oczywiście o Constanzie. Gdy ona przemierzała Włochy, on tkwił wysoko w Khor Virap i nawet cela z widokiem na Ararat nie wynagradzała zamknięcia poza światem i rzeczywistością. Mnisi w prawosławiu funkcjonowali bardzo mocno jako przybliżenie Edenu na świecie wedle chrześcijańskiego wierzenia. Módl się. Nawet praca stanowiła jedynie ułamek ideologii. W czasie, gdy wiódł swoje życie, ośrodek kulturowy, jakim był jego klasztor, już podupadał i na sztukę też zbytnio nie było miejsca, o ile sam sobie jej nie wyczytał i nie wymalował.
Sahak pokiwał głową. Jeśli była jakaś osoba na świecie, która potrafiła wyprowadzić go z równowagi samym swoim istnieniem, to był to chyba Adonis. Żaden Egon, żaden Hannibal czy nawet Tahira i jej ekscesy budynkowe. Oczywiście, starał się to ukrywać, ale ostatnie zagrywki ich stwórcy zwyczajnie, prosto go wkurwiały. Widocznie podzielał poirytowanie młodszego brata na ich patrona od siedmiu boleści.
Jak będzie ci się bardzo nudzić, to sfinansuję ci poszukiwania — powiedział zrezygnowanym tonem* i wstał. — W przyszłym tygodniu? — zasugerował. — Mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia dzisiaj, a wtedy może będę mieć odpowiedzi na resztę pytań. Poza tym, chyba obiecałem ci nieco bardziej rozluźnioną wersję mnie co kwartał, a teraz nie mogę, poszczę.
O ile dobrze pamiętał. Było coś o cukierkach, serduszkach od Constanzy na policzku, dzbankach, kobiecych piersiach i... coś tam jeszcze. Urodziny Tahiry wydawały mu się tak odległe, że niemal zdawało się, że się nie wydarzyły.

*Jak autorka Egona będzie na urlopie :dogo:

_________________
So, take me back to Constantinople

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 881
-Ambi... co?- zdecydowanie Sahak przy rozmowie ze swoim młodszym bratem powinien używać słów składających się z mniej niż pięciu sylab. Wtedy istniała szansa, że młodszy ze Scalettich nie będzie siedział z głupim wyrazem na paszczy próbując odgadnąć co u licha jego braciszek miał na myśli.
-Potem chyba też Cię ograniczały... - zauważył jedynie. No nie żeby coś, ale Egon miał wrażenie, że ta Sahakowa wolność to jest raczej świeża sprawa, nie? - Ale... cieszę się, że już tak nie jest. Ludzie niech się kierują ludzkimi regułami- wzruszył ramionami. W sumie takie podejście u Egona było naturalne. Jego świat zawsze dzielił się na swoich i tamtych, od dziecka tak było. Może dlatego z taką łatwością było mu zaakceptować fakt bycia wampirem? Teraz byli oni, nadnaturalni i śmiertelni.
-Po co niby mam szukać tego stetryczałego wampira? Pewnie ma demencję i zapomniał drogi do domu- obruszył się. Cóż, Egon odebrał zniknięcie starego jak zdradę, a wiadomo zdrady się nie wybacza. I w dupie miał jakie Adonis mógł mieć powody, żeby spierdolić na drugi koniec świata. Niech se siedzi i hoduje alpaki.
-No to niech będzie za tydzień-[b]- zgodził się i z powrotem wywołał na ekran poprzednią grę. [b]-Ale najpierw rewanż!- niby zastrzegał się, że nie będzie więcej grał z Sahakiem, ale... Egon zmienny był. Nic nowego.

@Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Piekło własnej kreacji — westchnął nieco cierpiętniczo Sahak. Kiedy jest się osobą niezwykle przywiązaną do ludzkiego kodeksu moralności, gdy cała definicja życia miała wielbić czystość, dobro i miłość, a potępiać wszelki grzech w groźbie wiecznego piekła, taka zmiana, zaznanie mroku, staje się niepojętą zmianą. Za życia uważał się za niezwykle grzeszną duszę, nawiedzaną przez demony pożądania tego, czego nie mógł mieć. Codziennie pokutował za swoje myśli, za czyny, za to, co grało w duszy, gdy otwierał kopertę z nowym listem, za to, co rodziło się w jego głowie, za każdą kroplę farby, rozmywającą się na papierze, przyjmującą formę znajomego uśmiechu i znanej na pamięć szyi. Ciężko wyzwolić się z tego, co znajome.
Egon też zachował swoje dawne życie, jedynie w innym wymiarze, jedynie jego forma egzystencji była znacznie bardziej akceptowalna w świecie Dzieci Nocy, jego swoboda, nuta dzikości i młodzieńcza radość. Sahak zbytnio operował w strefach niezrozumiałych dla większości, głębokiej duchowości, transcendentalnie do popularnych rzek myśli. Z kolejną warstwą szat, które go oplatały, przedstawiał kolejne okruchy swojej duszy.
Parsknął, rozbawiony. Denemencja, tak. Niech tak będzie.
Rewanż w takim razie, ale kiedy indziej— wstał, położył na chwilę dłoń na głowie Egona, w błogosławieństwie. Możesz wyciągnąć mnicha z klasztoru, ale klasztoru z niego nie wyciągniesz.
Wyszedł.
O Twórco naszej rasy, Wieczna Ciemności, obdarz nas swoją duchową łaską, daj nam wieczne zbawienie w Tobie, Nieskończona Nocy. Ześlij nam swojego Świętego Ducha, aby natchnął Egona Twoją łaską, aby przez nią wzmocniony, odradzał się zawsze w Twoim Świętym Mroku. Nasza Pani, Czarna Theotokos Nieskończona, w swojej chwale, wysłuchaj mojej modlitwy. Chwała Tobie na wieki wieków, amen.

|| zt

_________________
So, take me back to Constantinople

Sponsored content


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach