13 II 2023 - I've never seen you before! - Sel & Shin

3 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
W zasadzie w pierwszej chwili to miała tylko przyjść do domu Marcusa, zabrać coś stamtąd i wrócić do swojej rezydencji. Doskonale wiedziała, że mężczyzny tu nie ma i znając życie jeszcze długo nie będzie, ale jakoś tak... Chyba tutaj było jej łatwiej znieść fakt, że tęskniła za jego obecnością. Może i jako wampir nie miała aż tak dobrego nosa, ale nadal był on lepszy niż u ludzi i znajomy zapach jakoś tak łagodził całe zdenerwowanie. Więc skończyło się na tym, że po prostu została. Kogo obchodziło, gdzie właściwie mieszkała, póki wykonywała swoje obowiązki tak, jak powinna?
Część niezbędnej pracy zabrała ze sobą tutaj, reszta była przeznaczona tylko do załatwiania w gabinecie, a dzisiaj i tak zrobiła sobie wolne. Nie spodziewała się tylko, że Marcus ma jakiegoś lokatora dodatkowego i była święcie przekonana, że jest całkowicie sama. Stąd jej niezbyt cywilizowany strój w postaci luźnego, porozciąganego T-shirta do połowy uda, odsłaniającego w sporej części tatuaż wilka na udzie. Włosy Azjatka spięła bardzo byle jak, ot tyle tylko, by nie szwędały się wszędzie i nie przeszkadzały w pomyśle zeżarcia lodów z bitą śmietaną. O zakupy poprosiła wcześniej familianta, więc na zapas lodów i nutelli nie mogła już narzekać. Wyciągnęła pudełko z zamrażarki, złapała bitą śmietanę i oczywiście na boso podreptała do salonu, zamierzając ułożyć się pod kocykiem na kanapie i odpalić sobie jakiś film. Chwila chillu przyda się nawet i jej, a jak zajmie się filmidłem, to może przestanie myśleć, co na litość bogów działo się aktualnie z Marcusem.

@Ayato Shin

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Poprzedni miesiąc był dla młodego wilkołaka szczególnie trudny. Skutki sylwestrowej kłótni z ukochanym, nadal się za nim ciągnęły. Praktycznie ze sobą nie rozmawiali. Claude nadal nie wiedział, że chłopak nie potrzebował już ścisłego nadzoru alfy. Shin miał zamiar powiedzieć to na balu, jednak wyszło inaczej. Przybity nadal przebywał w domu radnego, gdzie miał swój własny pokój pełen poduszek i maskotek. Mógł być w jakimś stopniu dziecinny, nie obchodzi go to.

Sądził, że szybko się pogodzi ze swoim chłopakiem. Rzeczywistość jednak pokazała inny scenariusz. Nagłe zniknięcie Marcusa, podłamała chłopaka jeszcze bardziej, przez co jeszcze mocniej zamknął się w sobie. Całe dnie spędzał w swoim poduszkowym forcie, wychodząc jedynie za potrzebą i by coś zjeść. Spędzając w budynku całe dnie, szybki nauczył się dźwięków otoczenia. W szczególności zapamiętał brzmienie kroków familiantów.

Któregoś dnia, pojawił się nowy, nieznany odgłos kroków. Do tego dochodziły inne dźwięki, tak różne od znajomej rutyny. Podniósł się z podłogi, która była jego posłaniem od kilku godzin, kiedy leżał i tępo patrzył w sufit. Coś było nie tak, w domu był ktoś obcy. Machinalnie sięgnął po najbliższą rzecz, czyli maskotke rekina jaką dostał od Marcusa. Z taką "bronią" bardzo cichutko wyszedł z pokoju i zszedł na dół po schodach do salonu, skąd dochodziły nieznane dźwięki. Nauczył się poruszać bardzo cicho, a puszczony film, dodatkowo zagłuszał jego kroki. Podszedł na tyle blisko, by dojrzeć kobietę pochłaniającą lody. Dziwni włamywacze w tej Francji.

- Ktoś Ty i co tu robisz? - odezwał się wojowniczo, podnosząc swoją "broń" szykując się do ataku. Jeśli Selena się obróci, zobaczy komiczno-żałosny widok. Blond Włosy chłopak, w za dużym dresie, z podkrążonymi z braku snu oczami, używający maskotki niczym broni.

@Selena
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Do domu Marcusa wchodziła praktycznie jak do siebie, bo w końcu niejako u siebie była. Fakt faktem wyprowadziła się na „swoje śmieci”,  ale nie zmieniało to faktu, że nadal miała tu swoją sypialnię i na dobitkę swoje rzeczy. Powrót tutaj był w pewien sposób naturalny, nawet jeśli nadal była trochę wkurzona po ostatniej rozmowie telefonicznej. Tyle, że po 3 dniach zaczynało wygrywać zmartwienie, jednak nadal trzymała się w ryzach, by nie wysłać mu jakiejś wiadomości. Będzie twarda, nie będzie zawracać mu głowy nawet, jeśli martwiła się jak cholera. Po prostu jak wróci, to go zwyczajnie udusi jego własnym krawatem, tak? Cholerne wilkołaki, jeden lepszy od drugiego. To już naprawdę wolała koty, nawet jeśli jej własny uznał, że najlepszym miejscem od przebywania są albo kuchnia albo jej papiery. Kolana Egona mogła mu ewentualnie wybaczyć, akurat tu się wcale nie dziwiła, wyglądały na wygodne. Przynajmniej był bardzo dobrze wychowanym futerkowcem, nie to co niektórzy.
Nie spodziewała się, że ktokolwiek będzie zawracał jej tu głowę. Zawinęła się kulturalnie w kocyk, lody w łapki i Netflix&Chill. Oglądanie van Hellsinga z Hugh Jackmanem było bardzo relaksującą sprawą, przedstawienie tam wampirów i wilkołaków niezmiennie ją bawiło. Odłożyła lody, chcąc poprawić na sobie kocyk, gdy zaskoczył ją czyjś głos. I jakkolwiek zdawała sobie sprawę, że mieszka tu chociażby kamerdyner, tak to był obcy głos. A do tego zadawał naprawdę idiotyczne pytania. A idiotyczne pytania kończą się tak samo idiotycznymi odpowiedziami. Wzdrygnęła się, jednak nawet nie odwróciła głowy w jego stronę.
- Ryby łowię. – poinformowała pytającego z kamiennym wyrazem twarzy i pełną powagą. Zastopowała sobie film i podniosła się z kanapy, łypiąc na indywiduum, które przerywało jej chillka. W sumie nie przypominała sobie, żeby Marcus mówił coś o adopcji jakiegoś skośnego szczeniaka… Z drugiej strony ostatnimi czasy Marcus nic jej nie mówił, więc aktualnie mogła się chyba spodziewać wszystkiego. Skrzyżowała ręce na piersiach, lustrując wymownym wzrokiem dzieciaka, który chyba miał zamiar zaatakować ją maskotką. Oh no… Anyway.
- Dzieciak, matka wie, że ćpiesz? Nie sądziłam, że Marcus ma na tyle tojadu, żeby naćpać wilkołaka, to prędzej moja działka, ale widzę, że w aktualnych czasach wszystko jest możliwe. – skwitowała jego podkrążone oczy i całokształt zachowania Azjaty. Nie, w ogóle nie była nim przejęta, ani troszeczkę. Może minimalnie zaskoczona, ale żeby się przejmować? Nie ona i nie w tym stanie. – Co mi zamierzasz tym zrobić? Ugryźć? Kiepski pomysł, pluszaki to niezbyt dobra opcja ochronna. – wytknęła mu, a potem wróciła na kanapę, sięgając ponownie po swoje lody.

@Ayato Shin

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Opuścił rekina i patrzył wymownie na kobietę. Nie wiedział co ma myśleć, ale nie była chyba na tyle głupia, by nie wiedzieć o co mu chodzi. Ważne było to, że nigdy wcześniej jej nie widział. Ani w tym domu ani nigdzie indziej. A przynajmniej nie przypominał sobie.

- Bardzo śmieszne. - odpowiedział równie poważnie co ona, nie spuszczając z niej spojrzenia dwukolorowych oczu. - Dobrze wiesz o co mi chodzi. - oparł jedną rękę na biodrze. Jej kolejne słowa rozbawiły go do tego stopnia, że ledwie powstrzymał parsknięcie. Ach jakże infantylne podejście, oceniać kogoś po wyglądzie.

- Zawsze oceniasz innych po wyglądzie? Bardzo to godne podziwu. - sarkazm w jego głosie był bardzo słyszalny. Ale skoro ona traktowała go protekcjonalnie, dlaczego on nie miałby traktować jej tak samo? - Nie jestem dzieckiem i poniekąd jestem u siebie. Ciebie jednak nigdy wcześniej nie widziałem. - stał dalej w miejscu, nie komentując faktu, że kobieta kompletnie go olała i obróciła się plecami. Wróciła do oglądania głupich filmów, ignorując jego obecność.

- Wciąż nie odpowiedziałaś na moje pytanie.

@Selena
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Cóż, pytania należało zadawać w sposób nie dający pola do odwrotnej interpretacji. Głównym pechem Shina był fakt, że trafił na cholernie zły moment i prawdę mówiąc to ona miała tu większe prawo zadawania takich a nie innych pytań. To, że nie padały... A to już były personalny wybór Seleny, co wcale nie oznaczało, że zamierzała być do rany przyłóż. No w sumie zamierzała, ale to tylko, jeśli ktoś chciał dostać gangreny. Nie była pewna, czy młodziutki wilkołak chciał. Pewnie nie, tyle, że ją to tak średnio na jeża obchodziło.
- Nooo. - zgodziła się z nim, lekko tylko przekrzywiając głowę. - Znaczy ja tam sądziłam, że to dosyć oczywiste, film oglądam, lody pochłaniam... Ale to może tylko dla mnie, nie wiem, może uważasz, że podłogi froteruję albo coś... - stwierdziła słodkim głosem, unosząc brwi w wyrazie oczywistości. Prychnęła jednak na zarzut wilkołaka i wyciągnęła dłoń.

- Pierwsze primo, podkrążone ślepia. - zgięła jeden palec. - Drugie primo pytania oczywiste. - zgięła drugi palec. - Trzecie primo, jesteś jeszcze szczeniakiem, który, dam sobie łeb uciąć, nawet 50-tki nie skończył. - i zgięty trzeci paluszek. - Czwarte primo? Atak rekinem. - uniosła kącik ust. - Do tego dorzućmy, że wiem, czyja to własność i zasadniczo czego można się spodziewać po właścicielu. Przynajmniej teoretycznie. Niejako wszystko przemawia na Twoją niekorzyść, nie sądzisz? - spytała całkowicie retorycznie, jednak jak na razie nie włączyła ponownie filmu. Może dlatego, że chciała uniknąć ciągłego przerywania i przewijania w tył. Na dłuższą metę to było irytujące.
- No to popatrz, jest nas dwójka. Też jestem u siebie i też Cię nigdy wcześniej nie widziałam, a śmiem twierdzić, że mieszkam tu o wiele dłużej niż Ty. Impas, mój drogi. I wierz mi, w porównaniu ze mną jesteś dzieckiem. - i w ramach wyjaśnień wyłączyła aktora, zdradzając tym samym, że Japończyk ma do czynienia z wampirzycą. Zastanowiła się też trochę, by w końcu wzruszyć ramionami.
- Bo może nie zamierzam na nie odpowiadać? Jak myślisz? Chcesz, to sobie klepnij na fotelu, byle nie koło mnie. Akurat niespecjalnie mam wenę na spoufalanie się z dziećmi. Byle byś nie stał nade mną jak kat nad grzeszną duszą, bo robię się drażliwa. - dorzuciła, wskazując mu fotel. Nie była pewna, czy aby na pewno chce towarzystwa, ale w razie czego zawsze mogła zgarnąć lody i zawinąć się na ten przykład do biblioteki, nie? Bo why not. Zerknęła tylko na godzinę, by upewnić się, kiedy należy podejrzliwie patrzyć na rolety anty UV. Skwarką być nie chciała w końcu.

@Ayato Shin

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Wilkołak westchnął zrezygnowany. Widocznie kobieta postanowiła nadal trwać w tym małostkowym zachowaniu i pochopnych wnioskach. Cóż mógł na to poradzić. Jak sama powiedziała, w porównaniu z nią był dzieckiem. Zastanawiające było to, że nie od razu wyczuł, że ma do czynienia z wampirzycą. Domyślał się, że to jakaś wampirza zdolność, jednak nie zamierzał dopytywać. Pewnie zbyła by go jakąś głupią odpowiedzią.

Podszedł do fotela i usiadł dopiero po chwili namysłu. Nie zamierzał się jej tłumaczyć, tym bardziej, że wyciągnęła już swoje wnioski. Niech sobie myśli co chce.
- Więc jesteśmy mniej więcej na tej samej pozycji. Oboje tu mieszkamy, oboje znamy Marcusa i oboje nigdy wcześniej się nie widzieliśmy. Może więc zaczniemy od początku? Od wzajemnego przedstawienia się? Co ty na to? - zerknął na wampirzycę, krzyżując nogi na fotelu i kładąc na kolanach maskotkę. Nie chciał tu siedzieć w niezręcznej ciszy.

@Selena
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Skłębiła się wygodnie na kanapie, łypiąc na wilkołaka ze swojego miejsca. W zasadzie zaczynała się domyślać, że skoro gówniarz tu był, to musiała należeć do watahy Marcusa, tyle, że pewnie był to świeży nabytek, skoro go nie znała. W zasadzie jakby na to nie spojrzeć, znała cały ród pana alfy, oni znali ją i nikogo już nie dziwił widok wampirzycy bujającej się w ich rodowej siedzibie. Sięgnęła po swoje lody, niejako mordując wilczka wzrokiem. Średnio miała ochotę na reakcje interpersonalne, a głupota szczeniaczka nie do końca usprawiedliwiała jej złośliwość. Chociaż w sumie złośliwa była zawsze, nie zamierzała go za to przepraszać. Nie robił dobrego wrażenia.
- Świeży nabytek watahy, prawda? – spytała rzeczowo, na chwilę zbywając pytania dzieciaka. Kija ją obchodziło, co sobie o niej pomyśli, na szacunku też jej nie zależało, bo w końcu nie była jego alfą i nigdy się nie wpieprzała w rozkazywanie wilkołaków. Ot tyle, co była z nimi zaznajomiona, praktycznie sama była członkiem rodu – nieoficjalnie – i miała w siedzibie rodu swoją sypialnię. Tutaj też. – Selka. – przedstawiła się w końcu, po czym podreptała na boso do szafki stojącej w roku, by przynieść sobie popielniczkę, papierosy i zapalniczkę. Wróciła na kanapę, odpalając papierosa. – Palisz? – spytała ze zwykłej kultury, choć nadal nie była zachwycona dodatkiem w postaci Shina. W jego obecności będzie trochę trudniej opierdolić Marcusa, jak już wróci.

@Ayato Shin

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Siedział spokojnie na fotelu, zerkając na kobietę i czekając aż się odezwie. Miał wrażenie, że niezbyt była zadowolona z jego obecności tutaj, ale nie zamierzał wychodzić. Tak jak wampirzyca, on również był u siebie. Będzie tu siedział, niezależnie od tego czy będą rozmawiać czy nie. Miał to gdzieś. Rozsiadl się wygodniej, kiedy w końcu do jego uszu dotarł głos kobiety.

- W zasadzie tak. Jestem Shin. Marcus przyjął mnie jakiś czas temu. Pomagał mi niemal codziennie panować nad sobą A teraz zniknął i nie mam pojęcia co się z nim dzieje. - nie był do końca pewien, czy może zapytać ją wprost czy coś wie. Nie wiedział jaką relacje miała z jego alfą, ale skoro tu pomieszkiwała, miał prawo sądzić, że są że sobą blisko. Zamyślony patrzył tępo w ścianę i dopiero kolejne pytanie Seleny, wyrwało go z tego stanu.

- Nie, nie palę. I będę wdzięczny, gdyby nie paliła Pani w środku. Dym z papierosów powoduje u mnie duszności. - spokojnie wyjaśnił, jednak nie spodziewał się, żeby ta się zgodziła. Sprawiała takie wrażenie, że mogła by złośliwie i tak zapalić obok niego i dmuchnąć mu dymem w twarz.

@Selena
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Stawiała, że wywalenie szczeniaka z domu nie byłoby aż tak trudne, jak mogłoby się wydawać. Tyle, że powstrzymywało ją to, że bądź co bądź to był do Marcusa, a ona tylko bezczelnie siedziała mu na głowie z powodów, o których nie zamierzała mówić w ogóle głośno. Zwłaszcza, że tak przy okazji to go tu nie było, choć powinien. Czy była świadoma, że Shin obrywał teraz w zasadzie za żywota? Oczywiście, że tak. Czy jej to przeszkadzało? No chyba ktoś tu raczył żartować.
- Mhm. – skwitowała spokojnie, gdy potwierdził jej domysły. To wyjaśniało, czemu dzieciaka widziała pierwszy raz na oczy… Za to dosyć szybko połączyła kropeczki, kiedy podał swoje imię. Nie było aż tak często spotykane w Paryżu, do tego wilkołak… Czyżby to ten, który miał jakiś problem z Egonem, że aż Sahak wywlekał to na spotkaniu całej Rady? Takie chuchro…? Był niewiele wyższy od niej samej. No ale wilkołacze szczeniaki miewały różne odpały, to akurat wiedziała. Z papierosem w ręku i z łyżką lodów mogła chociażby próbować powrócić do filmu i chillu. Póki Shin się nie odezwał. Prychnęła lodami, cudem tylko nie w jego stronę, po czym uniosła wysoko brwi w górę.
- Serio? Mieszkasz u faceta, który jest palaczem i się pultasz na palenie? No way. Zapomnij. – no, nie była aż tak wredna, żeby dmuchać mu dymem w twarz, ale prędzej piekło zamarznie, niż zostawi fajka. – Najwyżej mogę potem okno otworzyć. – prychnęła ponownie, kręcąc głową z politowaniem. Na jej twarzy za to błąkał się szczerze rozbawiony uśmieszek, gdy pomyślała nad tą abstrakcją. Najwyżej będzie musiała trochę znosić Shina tutaj, choć prawdę mówiąc na towarzystwo żadnego wilkołaka nie miała teraz ochoty. A jak nie? To wróci do siebie, choć ta opcja z wielu powodów była zdecydowanie niedobrą opcją. Tutaj mimo całej złości była spokojniejsza, znając życie u siebie w domu coś ją zacznie trafiać, a wtedy będzie nieciekawie.
- Gdzie konkretnie śpisz? Piętro, parter? – spytała w końcu krótko, nie po to, żeby go odwiedzać, ale żeby wiedzieć, gdzie przypadkowo nie zajść.

@Ayato Shin

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 523
Posiadłość była na tyle duża, że mógł spokojnie wejść niezauważony. Wilcze łapy miały to do siebie, że odpowiednio stawiane na miękkim podłożu, nie wydawały żadnego dźwięku, także i tym nie musiał się przejmować. Dlatego też, bez wahania przestąpił przez jedne z wielu drzwi i niezbyt szybkim tempem zaczął przemierzać pokoje. Chłód posadzki mu nie przeszkadzał, a subtelny zapach kobiecych perfum, który wyczuł praktycznie od razu, prowadził wprost do salonu. Zdecydował się jednak zaczekać z głębszym wchodzeniem do pokoju, szczególnie, kiedy usłyszał wymianę zdań. Dwa głosy, jeden zdecydowanie męski, drugi zdecydowanie damski. Przystrzygł uszami, wyłapując sens zdań, po krótkiej chwili jednak postanowił wejść głębiej, kierując swoje kroki bliżej wejścia do pomieszczenia. Dopiero na lakierowanych panelach, stukot jego pazurów roznosił się cicho po pomieszczeniu.
Jasne futro pokrywające jego sylwetkę dość mocno rzucało się w oczy, kiedy przysiadł na wejściu do pokoju. Jego wzrok przesuwał się po sylwetce kobiety, by następnie skupić się na Azjacie i pluszowym rekinie. Fuknął cicho, jakby opadające futro zaplątało mu się przy pysku, albo jakby popierał któreś stanowisko co do papierosów, obserwując sytuację i nie angażując się w rozmowę nawet cichym warknięciem. Po prostu patrzył.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Nastawienie kobiety było dla młodego wilkołaka, prawdziwą zagadką. Zdawała się mieć względem niego wrogie nastawienie, a przecież Shin jej nic nie zrobił. Zaledwie chwilę temu się poznali. Obserwował Selene uważnie, każdy jej gest i grymas, zauważał kątem oka. Dopiero kiedy prychnęła, zwrócił na nią wzrok mówiący "serio kobieto?"

- Marcus przynajmniej ma tyle szacunku, że nie pali przy mnie. - odpowiedział, również prychając niezadowolony. Co za zarozumiała persona. Młodzieniec chciał jeszcze coś dopowiedzieć, kiedy jego uwagę przykuł siedzący w progu wilk. Poderwał się z miejsca, nieumyślnie strącając maskotkę na ziemię.

- Zostawiłaś otwarte drzwi?! - wykrzyknął zaskoczony, wpatrując się w wilka. Nie wiedział jak ma się zachować w takiej sytuacji. Nie przypominam sobie, by Marcus coś mówił na ten temat. Jednakże wilk nie wyglądał jakby był wrogo nastawiony. Ot siedział w progu. Jednakże jak on się tu znalazł? Selena musiała zostawić niedomknięte drzwi. Innego wyjaśnienia nie znalazł.
@Selena
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Uniosła wysoko brwi, patrząc na chłopaka trochę wymownie. Nie wyglądała na Marcusa, więc czemu niby miała zachowywać się jak on? Zaczynała jednak czuć kompletną rezygnację. W takim stanie emocjonalnym nie nadawała się za specjalnie do dyskusji i stety niestety dużo rzeczy ją wkurzało. Liczyła na w miarę spokojny czas na zebranie emocji i zaczęcie projektu, na który się w zasadzie uparła po to, żeby mieć zajęcie. We własnym domu na spokój średnio można było liczyć, poza tym jeszcze martwiła się o Mariangelę. Westchnęła ciężko i z wyrazem kompletnej rezygnacji wyniosła się z kocem i popielniczką pod okno, które to zaraz otworzyła. Koc miał ją ochronić przed chłodem, a dym i tak leciał na zewnątrz.

- Lepiej? - przewróciła oczami, ale bardziej dla zasady niż faktycznej reakcji. I w zasadzie dobrze się stało, że przyszła pod okno, dzięki temu mogła zauważyć siedzącego wilka. Już miała zapytać o ten fakt, gdy Shin ją uprzedził. Wtedy pytanie zamarło jej na ustach. - Nie zostawiłam. Nigdy nie zostawiam. - powiedziała cicho, wpatrując się w nowoprzybyłego.

Pierwszą myślą Seleny było włamanie. Ale zaraz potem zaczęła myśleć. Gdyby włamał się do domu, usłyszałaby to. Shin najprawdopodobniej też. Drzwi były zamknięte, bo jeśli nie przypilnowała tego ona - a pilnowała zawsze - to robił to kamerdyner Marcusa. Wilk wszedł tu po prostu jak do siebie... To było dla niej po prostu za dużo. Złość zmieniła się w rezygnację, a rezygnacja w tej chwili smutek. Przy dwóch wilkach, bez względu na rozmiar posiadłości, tutaj nie było dla niej miejsca.
- Marcusa nie ma i jest nieosiągalny aktualnie. - zwróciła się do nowoprzybyłego wilka. - Jeśli potrzebujesz czegoś od Rady, to mogę pomóc, jeśli nie... To ja was zostawię po prostu samych. - dopaliła papierosa, zgasiła peta w popielniczce i wciąż owinięta kocem ruszyła do kuchni, by po sobie posprzątać. Musiała tym samym przejść obok obcego wilka, więc zatrzymała się, by zwyczajnie się nie przeciskać i zaczekała, aż się przesunie lub wejdzie głębiej do salonu, by mogła w spokoju przejść.

@Ayato Shin

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 523
Wilk siedział i ślepił na pozostałe obecne w pomieszczeniu osoby. Nie ruszał się, gdyby nie pracujące przy oddychaniu mięśnie żeber, wyglądałby jak posąg lub jakaś strasznie realistyczna przytulanka. Z tego wszystkiego nawet nie mrugał, a jego wzrok skupiał się najbardziej na palącej pod oknem wampirzycy.
Nawet nie drgnął, kiedy zaczęła do niego mówić o radzie i Marcusie. Po prostu zachowywał się jak wilk, który średnio mógł zrozumieć co mówią do niego ludzie, nawet jeżeli każde słowo dokładnie rejestrował. W końcu poruszył głową i stanął na cztery łapy, kiedy Selena odsunęła się od okna, gasząc papierosa. W pierwszym odruchu dalej stał, nie zmieniając miejsca, dopiero kiedy stanęła obok niego, podniósł łeb i spojrzał jej w oczy. Odważył się i podszedł te kilka małych kroczków, by mokrym, wilczym nosem dotknąć jej ręki, po czym odwrócił się i udał w kierunku wyjścia z domu. Nic więcej od niej nie chciał, ale zapach jej perfum świdrował w jego nosie jeszcze dłuższą chwilę.

[up zt]
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Uwaga azjaty była całkowicie skupiona na białym wilku, który postanowił ich odwiedzić. Przypatrywał się uważnie, zapamiętując każdy ruch. Już nawet zapomniał o delikatnej sprzeczce, która miała miejsce przed momentem. Stał niby spokojnie, chociaż każdy mięsień był lekko spięty, gotowy na cofnięcie się, gdyby wilk postanowił, nie wiem...zaatakować? Albo cokolwiek innego. Cofnął się nieco, gdy wilk postanowiła wstać, jednak rozluźnił się zauważając, że wilk zachowuje się wyjątkowo łagodnie. Zupełnie jak...jakbny znał albo ich dwójkę, albo jedno z nich. Jego przypuszczenie tak naprawdę potwierdził gest jaki wilk wykonał względem kobiety. Przysłowiowo szczena mu opadła, gdy zwierzak tracił nosem dłoń Selki. Japończyk przez krótką chwilę stał zszokowany, dopiero po kilku sekundach się otrząsając.

- Zaczekaj... - zwrócił się do radnej, podchodząc bliżej i odruchowo łapiąc ją za ramię, w miejscu zgięcia łokcia. - To wyglądało...Jakby Cię znał... - jakkolwiek Selena zareagowała, czy to na jego słowa, czy na dotyk, Shin nie widział tego, skupiając się na odchodzącym wilku. Nic kompletnie nie rozumiał. Pierwszy raz widział wilkołaka w takiej formie. Co do tego, że był to wilkołak, nie miał żadnych wątpliwości. Miko wszystko potrafił dostrzec różnicę. Chociażby w wielkości.

- Na pewno chcesz wyjść? Może on chce nam coś przekazać? - spojrzał znów na radną, gdy niespodziewany gość zniknął mu z oczu. Nie chciało mu wierzyć, że przyszedł tu tylko po to by popatrzeć. Jeszcze tak bardzo poufały gest jak trącenie nosem...no to musiało coś znaczyć.

@Selena
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
To już nie były te czasy, że jakoś specjalnie bała się wilkołaków. Dlatego kiedy niespodziewany gość stanął na wszystkie cztery łapy, nie zareagowała w żaden specjalny sposób. Najwyraźniej chciał się przesunąć albo coś... No jednak nie. Z nie mniejszym szokiem niż Shin patrzyła za to na kolejne ruchy futra. Oczywiście, że wiedziała, że to drugi wilkołak, do tego w rzadkiej formie lupusa, ale nie miała pojęcia, kim był. Trącenia nosem się nie spodziewała, za to z odruchu pogładziła obcego po pysku.

Z tego szoku wyciągnął ją dopiero Shin, łapiąc za ramię. Nie, zapewne wbrew temu, czego się po niej spodziewał, nie wyrwała ręki. - Yhy... - zgodziła się z Azjatą, stojąc obok niego na boso i z dosyć głupią miną. Prawdę mówiąc, nie miała pojęcia, co powinna w tej chwili zrobić. Raczej żaden wilkołak nie zachowuje się tak w stosunku do obcych... Chyba. - No właśnie problem w tym, że ja jego niezbyt... Znaczy. - zamrugała oczami, kojarząc jakiś fakt. Przecież widziała tego wilkołaka w galerii u Darbinyana. Wtedy wzięła to za przywidzenie, ale teraz?

- Ej, zaczekaj! To Ciebie widziałam w galerii, prawda?! - krzyknęła za lupusem, patrząc na Shina. Zaraz potem jednak złapała Japończyka za rękę i pociągnęła go za sobą, zmierzając za sierściem. - Nie mam pojęcia co chciałby przekazać, ale ciekawi mnie, kto to jest. - wyjaśniła szybko Shinowi, mając nadzieję, że futrzak jeszcze nie rozpłynął się jak kamfora i cośkolwiek raczy im wyjaśnić. Ewidentnie zapomniała już o drobnym starciu z Shinem, a także ogólnej rezygnacji z życia. Teraz chciała się dowiedzieć, kim był tajemniczy biały wilkołak.

@Ayato Shin

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach