8.04 - Shin&Tsuneo

Krótko po wyjściu ze spotkania z radnym Junem i opuszczeniu rodowej posiadłości, Shin zatrzymała się w jakimś parku, by wykonać telefon. Nerwowo czekał aż Tsu odbierze.
- Heeej Tsu, co u ciebie słychać? Dawno nie rozmawialiśmy... - głos młodego wilkołaka brzmiał odrobinę nerwowo, choć starał się to ukryć.

@Tsuneo Mochizuki

Akurat spacerował sobie po okolicznym parku, gdy zadzwonił do niego telefon. Widząc nazwę kontaktu aż pokręcił lekko głową, ale odebrał.
- No hej Shin... Faktycznie dosyć dawno, coś się stało? - spytał się go ciekawy, słysząc te lekkie napięcie w tonie głosu.

@Ayato Shin

Wilk nerwowo przełknął ślinę. Zadzwonił do Tsu pod wpływem impulsu. Może to był błąd?
- Zastanawiałem się jak się trzymasz... Wiesz, ta wyprawa do Niemiec...ja nadal to przeżywam... - zawsze mógł zwalić zdenerwowanie na ten wyjazd właśnie. Chociaż czy Tsu go nie przejrzy? Znali się już długi czas.

@Tsuneo Mochizuki

- Całkiem dobrze, takie sytuacje to dla mnie nic nowego. Wiesz, byłem najemnikiem. Widok śmierci nie jest mi obcy. - odparł spokojnie do Shina, bo zdążył się przyzwyczaić. Do wszystkiego szło się dostosować.
- Spokojnie Shin. Potraktuj to jako przypadek. W końcu nikt z nas nie wiedział, że tak się to może skończyć. Inaczej na pewno byśmy się uzbroili.

@Ayato Shin

- Hah...tobie to dobrze...w ogóle cię to nie rusza, a ja... - zamilkł na chwilę i pociągnął nosem, próbując odgonić łzy. - Czuję się źle...od tamtego zdarzenia coraz gorzej...rzeczy których się dowiaduję...powoli mnie to przerasta...czy możemy .. spotkać się? - przez telefon nie chciał poruszać tak delikatnej sprawy. Lepiej będzie jak się spotkają.

@Tsuneo Mochizuki

- Rzeczy, których się dowiadujesz? Chodzi o aktualną sytuacje? - spytał się go spokojnie i cicho westchnął słysząc jego głos. Czy już nawet w Rodzie nie potrafili się nim zając i zapewnić wsparcie? Cudowna rodzinka, nie ma co.
- Oczywiście Shin. Kiedy i gdzie? - zadał kolejne pytanie, bo oczywiście, że mogli się spotkać, był jednak zły na jego "rodzinkę", że nie potrafią go wesprzeć. Gdzie też był jego narzeczony? Nie rozumiał tego.
   
@Ayato Shin