12.03.2023 - Elizabeth & Shin - "Co tu się właściwie dzieje?"

3 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Podróż, którą odbył razem z Tsuneo i Maxem, początkowo zapowiadała się spokojnie i młodym wilk w nawet najczarniejszych scenariuszach nie przypuszczał, że zakończy się tak A nie inaczej. Pchani mocą alfy, zawieźli rannego człowieka do szpitala, by następnie udać się do samolotu, którym mieli wrócić. Przez cały lot, Shin uparcie milczał, trzymając kurczowo oba znalezione listy. Przeczytał tylko ten adresowany do nich, zaś drugi musiał dostarczyć radzie. I to jak najszybciej.

Po dotarciu do Paryża, rozdzielili się z Tsuneo. Ayato wciąż roztrzęsiony przez wydarzenia sprzed zaledwie kilku godzin, udał się do siedziby rady, by przekazać list i być może uzyskać nieco więcej informacji. O Marcusie, o tym ci się stało...wciąż zastanawiał się czy powinien ujawnić informacje, że spotkali jego alfe. Prośba nie była wzmocniona mocą alfy, jednak...kto wie jakby się to skończyło, gdyby Marcusa tam nie było. Z chaosem w umyśle wszedł do budynku paryskiej rady, gdzie przy wejściu ktoś czekał. Zapewne właśnie na niego. Shin drżącym głosem poprosił o spotkanie z Elizabeth, nie chcąc mówić nic więcej.

Został poprowadzony w głąb budynku, do gabinetu radnej. Był ciągle roztrzęsiony, co było po nim widać, na dodatek okropnie zmęczony całą podróżą. Wciąż nie potrafił zapanować nad mętlikiem w głowie i miał nadzieję, że spotkanie z wampirzycą jakoś mu w tym pomoże. Jeśli kobieta była w pomieszczeniu, przywitał się grzecznie, jeśli jednak nie, spokojnie na nią czekał, walcząc ze zmęczeniem.

@Elisabeth Riche
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Wampirzyca w ostatnim czasie przebywała właściwie głównie w gabinecie i to tak, iż niekórzy zaczynali się martwić. Nie na ten temat jest jednak ta sesja, więc powracając do stanu aktualnego tak... Shin dostrzegł od razu siedząca za biurkiem Elisabeth, która podpisywała jakies dokumenty i odkładała je na bok. Uniosła swój wzrok tuz po tym, gdy został wprowadzony do środka. Podziękowała swojemu lokajowi i wstała witając się z wilkołakiem. Wpierw delikatnie się uśmiechnęła, jednak zaraz dostrzegła jego zmęczenia. Szybko wyszła zza biurka ukazując w pełni swoją kreację, która składała się na lekkiej, zwiewnej sukience na ramiączkach, z głębokim dekoltem w kolorze zieleni, sięgającej podłogi. Blondynka była wyjątkowo boso, a włosy miała spięte w niedbały kok, gdzie pojedyncze kosmyki okalały jej twarzyczkę.
Podeszła do Shina, złapała go delikatnie obiema dłońmi za jedną z jego i posadziła na sofie. Jej zmartwiony wzrok obejrzał go z góry do dołu sprawdzając, czy nic mu nie dolega fizycznie po za tym, iż był zmęczony. Delikatnie pogładziła jego twarz swą dłonią.
- Oh biedaku, wyglądasz strasznie. Nim coś opowiesz powiedz mi, może coś zjesz? Coś do picia? Złap na spokojnie oddech, tu masz mnie i pamiętaj, że w tym momencie nic ci nie zagraża - posłała mu ciepły uśmiech poprawiając delikatnie jego włosy. Spokojnie poczekała na jego odpowiedź, i jeśli coś potrzebował, to zaraz dała znać swojemu lokajowi, aby przygotował i przyniósł.

@Ayato Shin
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Młody wilk nie był ranny, chociaż jego ubranie było gdzieniegdzie poplamione krwią familianta radnej. Był zdziwiony tym jak został przyjęty. Kobieta posadziła go na kanapie, dokładnie mu się przyglądając. Jej zatroskany wzrok, ton głosu... Tego absolutnie Shin się nie spodziewał. Cała sytuacja bardziej się kojarzyła ze spotkaniem matki i syna. Azjata raczej nastawiał się na oficjalny ton owego spotkania. W głowie miał obraz żołnierza, który na baczności przedstawia raport dowódcy. To jednak wyglądało zdecydowanie inaczej. Na dodatek radna zaproponowała coś do jedzenia i picia. Nie był pewien czy powinien, jednak cichym, drżącym głosem, poprosił o gorącą czekoladę. Słodki napój, który go odprężał, może i tym razem również pomoże mu się uspokoić. Utkwił spojrzenie dwukolorowych tęczówek w twarzy radnej. Patrzyła na niego z taką troską...zupełnie jak niegdyś jego matka. Zapewniała, że jest bezpieczny i nie miał podstaw, by jej nie wierzyć.

- Proszę pani...czy Max...czy wszystko będzie w porządku? - zapytał niepewnie, jakby Lis miała cokolwiek wiedzieć. Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie zapewne wciąż trwała walka o jego życie. Uniósł do ust kubek gorącego napoju i nie bacząc na to, że sparzy sobie wargi, napił się odrobinę. Wciąż starał się zapanować nad drżeniem dłoni i głosu. Powinien jak najszybsze opowiedzieć jej co się wydarzyło, przekazać list. Ale nie chciał tak szybko stąd wychodzić. Nie kiedy poczuł się otoczony niemal matczyną opieką. Chciał z nią porozmawiać. Zapytać o Marcusa. Przecież znali się już tyle lat. Ale czy to wypada? Gdy tu wszedł, radna wyglądała na bardzo zajętą.

@Elisabeth Riche
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Po usłyszeniu prośby o kakałko zaraz napisała wiadomość do swojego familianta, z dodatkową prośbą o ciasteczka, co by było coś do przegryzienia od razu. Napisała również prośbę, aby przygotował jakieś ubrania do przebrania dla chłopaka, aby nie musiał chodzić w poplamionych krwią ciuchach. Wyraźnie czuła zapach Maksymiliana, o którego tez z resztą się martwiła, ale już miała pierwsze wiadomości o jego operacji.
Lokaj szybko przyniósł wspomniane rzeczy, za co Lisica bardzo mu podziękowała. Podała wpierw kubek z napojem dla wilkołaka, a potem poczęstowała kruchym ciasteczkiem. Wzięła ubrania i położyła je na razie na swoich kolanach. To był cały komplet: koszulka w jasnym, zielonym pomarańczowym kolorze bez napisów, dżinsy i adidasy. Lepiej nie pytajcie skąd odpowiednie rozmiary, po prostu była kobietą przygotowaną na każdą ewentualność.
- Nie martw się o Maksymiliana, to twardy zawodnik. Już dostałam informacje z Niemiec, że operację przeszedł bez problemów, nie była aż tak skomplikowana jak się wydawało. Będzie jednak potrzebował trochę czasu na rekonwalescencję. Wyjdzie z tego - powiedziała delikatnie się uśmiechając.
Nie miałaby problemu co nieco mu opowiedzieć. Chciała, aby na pewno na początku się uspokoił i złapał oddech. Widziała po nim, że jest zmęczony, więc też nie chciała go zbyt długo przetrzymywać, aby mógł spokojnie odpocząć i się przespać w wygodnym łóżku.

@Ayato Shin
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Słysząc te pocieszające słowa od radnej, odetchnął z ulgą, opierając się o kanapę. W dłoniach wciąż trzymał ciepły kubek, a jego postawa była nieco spokojniejsza. Nie mógł jednak pozostać w tej pozycji zbyt długo, bo inaczej zasnąłby kobiecie w gabinecie. Wyprostował się więc, odłożył kubek na stolik, po czym wyciągnął oba, nieco pogniecone listy i podał je Elizabeth.

- Powiedzia...no mi, że te listy muszą jak najszybsze zostać przekazane radzie... - mało brakowało, a wyjawił by fakt spotkania z Marcusem. A tego przecież nie chciał jego alfa. Wciąż nie wiedział dlaczego, jednak nie mógł nikogo zapytać. Nie w tej chwili, bo z pewnością zapyta o to Marcusa jak już wróci.

- Znaleźliśmy je razem z Tsuneo, przy grobie pani Freyi - opowiedział kobiecie o poszukiwaniach. Wahania podczas opowieści mógł zwalić na zmęczenie. Opowiedział jak zostali zaatakowani i jak tajemniczy wilk, pozbył się napastnika. Nie powiedział nic o jego tożsamości, tak jak o to prosił, chociaż czuł, że to nie w porządku. Nie lubił kłamać.

@Elisabeth Riche
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Blondynka przejęła listy od młodego wilkołaka i odłożyła je na dany moment na bok. Najpierw chciała wysłuchać wszystkiego co miał do powiedzenia nim którykolwiek z nich otworzy aby móc przeczytać i przekazać je reszcie radnych.
- Dziękuję ci bardzo za nie - powiedziała z łagodnym uśmiechem do niego odbierając je. Teraz leżały grzecznie na blacie stolika, a chłopak mógł spokojnie wszystko opowiedzieć co zaszło. Uważnie słuchała każdego jego słowa analizując je sobie od razu. Pokiwała delikatnie głową ze zrozumieniem. Czy kłamał? No nie można było tak powiedzieć, po prostu unikał pewnych sformułowań, choć od razu wyczuła, gdy uznano iż wilkołak nie był znany. To nie umknęło jej uwadze, więc narodziło się ku temu pewne pytanie.
- Powiedz mi kochaniutki, czy ten wilkołak był biały? - zapytała bezpośrednio oczekując odpowiedzi od niego. Będzie wiedziała, jeśli skłamie, a miała swoje podejrzenie co do tego, iż był to sam Markus. To akurat byłby nawet dobry znak, ponieważ byłaby świadoma, iż był nadal w jednym kawałku. Gorzej, jeśli nie on, aczkolwiek wszystko teraz zależało od tego czy jej teoria się potwierdzi jak Shin odpowie na to jedno, konkretne pytanie. Bez znaczenia czy będzie ono prawdą czy kłamstwem. Nie byłaby nawet na niego o to zła, bo jeśli otrzymali rozkaz od alfy, to logiczne, iż będzie się nim kierował. Stąd też tym większe podejrzenie na Marcusa, bo czy zwykły wilk miałby taki wpływ na młodego nadnaturalnego, by faktycznie tuż po przylocie przybyłby na miejsce? Raczej nie, tu już by była raczej kwestia samego charakteru, nie poczucia obowiązku.

@Ayato Shin
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Spodziewał się, że po opowiedzeniu radnej ogólnie co się wydarzyło, będzie mógł spokojnie odejść, że tyle wystarczyło. Dlatego gdy zadała to konkretne, celne pytanie, spiął się nienaturalnie, unikając wzroku radnej. Czy powinien jej powiedzieć? Marcus nie chciał, by ktokolwiek wiedział, że go spotkali, a Shin bardzo nie chciał okłamywać tej sympatycznej wampirzycy. Czy Alfa będzie miał mu za złe, jeśli jej wyjawi prawdę? Przecież znali się ogrom lat. Tak przynajmniej wynikało z opowieści Maxa. Mało tego, pani Elisabeth sprawiała wrażenie, jakby wszystkiego się domyślała, czy więc mądrym by było uparte zaprzeczanie? Był w strasznej rozterce. Lojalność wobec alfy i słuchanie jego poleceń to jedno, jednak niechęć do kłamstwa, była w nim równie silna. Miał ochotę wcisnąć się w oparcie kanapy i zniknąć.

- Nie...chyba... raczej nie. Wszystko działo się tak szybko...ale nie...zdecydowanie to nie był biały wilk... - chłopak nienawidził siebie za to kłamstwo. Postawiony między dwoma beznadziejnymi opcjami, wybrał posłuszeństwo Marcusowi. Temu, który pomógł mu stanąć na nogi, zapanować nad wewnętrzną bestią, aż w końcu stał się dla niego niczym ojciec. Zmusił się, by spojrzeć w twarz kobiety, jednocześnie starając się w żaden sposób nie pokazać, co go właśnie dręczy.

@Elisabeth Riche
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Uważne oczy dostrzegały każdy, nawet najdrobniejszy ruch ciała wilkołaka. Widziała w nim tą niepewność, strach, zmieszanie tuż po tym, gdy zadała to jedno, konkretne pytanie dotyczące wilkołaka, jaki uratował im mimo wszystko dupska. To, jak odpowiedział dało jej pewność co do jej własnych podejrzeń.
Posłała mu ciepły uśmiech i pogładziła jego włosy od razu je nieco poprawiając. Delikatny zapach konwalii uniosły się przy większym ruchu kobiecego ciała. Podała mu ciepły kubeczek spowrotem do rączek, bo zimne kakałko nie było tak dobre jak ciepłe.
- Zapewne miał przy tym i fioletowe oczka prawda? Nic się nie martw. Dobrze zrobiłeś nie mówić mi wszystkiego. Ja już swoje wszystko wiem, co potrzebne dla moich informacji. Alfa pozostanie alfą, więc logiczne, iż będzie ważniejszy ode mnie. Na pewno byłby z ciebie dumny - puściła mu oczko. - Widzę, ze jesteś zmęczony, nie chcę cię niepotrzebnie przetrzymywać. Jeśli chcesz, mogę zadzwonić po kogoś ci bliskiego, aby po ciebie przyjechał, lub możesz odpocząć w tym budynku. Mamy dość sypialni gościnnych, więc bez problemu cię ulokujemy. - Mówiąc to położyła również tuż obok wspominany wcześniej zestaw ubrań, co by miał się w co przebrać. nie było przecież potrzeby, by wędrował w tych poplamionych krwią jej familianta.

@Ayato Shin
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Był wdzięczny za troskę i wyrozumiałość wampirzej radnej. Tsuneo powinien ją poznać i przekonać się, że nie wszystkie wampiry są takie złe jak on je opisuje. Po przeprowadzce do Paryża trochę ich już poznał i praktycznie każdy był dobry. Jedna go nawet uratowała, więc tym bardziej nie miał powodu by się ich obawiać. Przyjął kubek z wykaz ciepłym napojem, nie odpowiadając na dalsze domysły kobiety. Nie było już sensu zaprzeczać. Ona wiedziała, że spotkali Marcusa A dalsze próby zaprzeczenia temu, postawiły by go w bardzo niekorzystnym świetle.

- Bardzo pani dziękuję za tą propozycję, jednak wrócę do domu...jeśli to nie problem...czy mogła by Pani zadzwonić po Claude'a? Jest z rodu van der Eretein i mieszkamy razem... - wyjaśnił szybko radnej, bo skąd miał wiedzieć, że w jakiś sposób są spokrewnieni i należą do tej samej rodziny? Jednocześnie delikatnie się uśmiechnął, jak to zawsze robił gdy wspominał ukochanego. Przyjemna słodycz w kubku koiła nerwy i sprawiała, że chłopak stawał się coraz bardziej senny. Jedyne o czym marzył to wygodne łóżko i ramiona narzeczonego w których mógł bezpiecznie usnąć.

@Elisabeth Riche
@Claude Van der Eretein - proszę o odbiór wilczka <3
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Każdy ma swoje doświadczenia w stosunku co do ras. Awersje do przeciwnych nadnaturalnych były dość częste, a i nie na każde wydarzenia coś się poradzi. Sama wampirzyca chciałaby, aby było spokojniej między nimi, jednak doskonale zdawała sobie sprawę, iż nie wszędzie jest w stanie coś temu zaradzić. Starała się więc jak mogła chociaż w tej okolicy. Czy by jednak ona sama byłaby w stanie zmienić nastawienie Tsuneo? Wątpliwe, bo to on sam musi się przekonać. Może zostać przykładem jednym z wielu, ale ile ich on by potrzebował, to już jest zupełnie inna kwestia.
Skinęła delikatnie głową na znak, iż zrozumiała. Zaraz wyciągnęła telefon i wpierw napisała do Beatrice, aby ta przesłała jej numer telefonu do Claude. Owszem, mogła poprosić samego Shina, aczkolwiek chciała mu dać czas na odpoczynek. Zaraz potem wysłała wiadomość do wspomnianego wampira. Odłożyła swój telefon na bok.
- Już wysłałam do niego wiadomość, więc jedynie pozostało poczekać na niego. Mogę wskazać ci jeszcze łazienkę, abyś mógł swobodnie się przebrać i nieco umyć. Myślę, ze nie dość, że samopoczucie będziesz miał lepsze, to i lepiej będziesz się przed nim prezentował - puściła mu oczko. Jeśli wykazał faktycznie takowa chęć, to wskazała mu łazienkę, gdzie mógł spokojnie wziąć nawet prysznic. ręczniki tam czekały, jak zawsze świeże i gotowe do użytku. Pozostało tylko czekać na Claude.

@Ayato Shin @Claude Van der Eretein
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Claude Van der Eretein

Claude Van der Eretein
Liczba postów : 119
Wiadomość od nieznanego numeru pojawiła się na ekranie telefonu akurat w chwili, kiedy Claude opróżniał butelkę, wlewając jej zawartość do eleganckiego kieliszka. Ktoś kiedyś powiedział mu, że niezależnie od stanu w którym się znajduje, gdy zamierza napić się wina, powinien pamiętać o elegancji. Nie było ważne który to kieliszek z kolei, ile butelek było już opóźnionych, młody Van der Eretein zawsze zachowywał klasę. Upijając łyk, odczytał wiadomość i... zerwał się na równe nogi. Cudem tylko nie rozlał szkarłatnego napitku na stosy notatek, piętrzące się na biurku.
W wiadomości zaniepokoiło go wiele, ale to właśnie dwie informacje sprawiły, że poczuł jak wszystkie włoski na karku stają dęba: imię Ayato Shina i prośba o odebranie go z rezydencji Radnej.
Claude już dawno uznał, że przesadza w kwestii nieufności w stosunku do Rady, jednak nie potrafił inaczej. Wszystkie "przygody" które miał za sobą zbudowały mu jednoznaczny obraz o członkach tej społeczności - byli irytująco ciekawscy i lubili bawić się "ofiarami" swojego zainteresowania.
Co więc Shin robił u Radnej? Czemu ktoś obcy prosił, by Claude go odebrał? W jakim stanie był jego partner?
Wsiadając do samochodu ciskał gromami z jasnych oczu. Ciemny makijaż rozmazał się nieco, ale chociaż była to kwestia nieuwagi, efekt ten dodawał mu drapieżności. Kołnierzyk czarnej koszuli był dziś rozpięty, odsłaniając piękne wzory tatuażu.
Amelia byłaby z niego dumna bo dotarł na miejsce w zawrotnym tempie. Zaparkował pod budynkiem, trzasnął drzwiami swojego czarnego Camaro i od razu zadzwonił do drzwi. Włosy miał rozwiane a twarz zdradzała podenerwowanie.
Pachniał mocno winem. Znowu. Ale czy to było w tej chwili najważniejsze? Czekał na reakcję gospodarza domu, mając przed oczami najgorsze scenariusze.

@Elisabeth Riche
@Ayato Shin
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Mimo tego, że skinął głową, wyrażając chęć zmiany ubrania, to jednak zmęczenie brało górę. Kanapa była zaskakująco wygodna, a ciepłe kakao dodatkowo pchało młodego wilka w objęciach morfeusza. Więc zanim ktokolwiek się zorientował, Shin przysnął, trzymając prawie pusty kubek w obu dłoniach. Nie był to może mocny sen, bardziej można to było porównać do czuwania. Na porządny odpoczynek dopiero przyjdzie czas. W jego własnym łóżku w objęciachukochanego na którego czekał. Już dawno temu odkrył, że tylko z Claude w pobliżu, był w stanie odpocząć w stu procentach.

@Elisabeth Riche @Claude Van der Eretein
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Patrzyła jak Shin wpadał w objęcia Morfeusza, które już od dłuższej chwili próbowały objąć go ciemnością snu. poprawiła delikatnie kosmyk jego włosów cichutko wzdychając. Ubrania, które były naszykowane odłożyła na ławę. Dopiero potem ostrożnie wyjęła kubek z jego dłoni, aby przypadkiem nie oblał się resztą kakała, które pozostało w naczyniu. Co prawda już to nie szczególnie zaszkodzi i tak zakrwawionemu odzieniu, ale to był właściwie odruch niekontrolowany. Kobieta wstała z kanapy i podeszła do szafki, gdzie miała schowany kocyk na specjalne okazje, gdy jej samej zdarzało się zdrzemnąć na miejscu. Niby nie potrzebny dla nich, ale jakoś tak... Odruch ludzki, aby przykryć młodego wilkołaka z czystej troski.
Po wykonaniu owych czynności przysiadła na nowo przy swoim biurku cicho wzdychając. Zgarnęła w międzyczasie oczywiście listy, które otworzyła by zacząć je czytać w oczekiwaniu na przybycie Claude. po skończeniu schowała je ponownie do kopert i schowała do swojej szuflady zamykanej na klucz. Oparła się wygodnie o oparcie fotela przymykając na chwilę swe oczy. Niedługo później dostała informację o przybyciu wampira.
Lokaj otworzył mu drzwi do budynku Rady, ukłonił się na przywitanie i zaprowadził go do gabinetu Elisabeth. Blondwłosa wampirzyca wstała ze swego miejsca, gdy Claude został wpuszczony do pomieszczenia.
- Witaj Claude - ruszyła w jego kierunku posyłając mu ciepły uśmiech. - Nic mu nie jest. Zasnął ze zmęczenia po podróży. Nie miał sił się przebrać i od razu ostrzegam... To nie jego krew na ubraniach, więc na spokojnie. Miał sporo przeżyć podczas misji - powiedziała wyprzedzając wszelkie pytania dotyczące wyglądu Shina.

@Ayato Shin @Claude Van der Eretein
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Claude Van der Eretein

Claude Van der Eretein
Liczba postów : 119
Mimo, iż wewnętrznie był nieco roztrzęsiony, musiał i chciał zachować klasę, dlatego gdy lokaj otworzył przed nim drzwi, uprzejmie przedstawił z czym przybył. Od razu poprowadzono go wgłąb budynku.
Nigdy wcześniej nie zastanawiał się nad tym, jak by się zachował gdyby jego partner został poważnie raniony. Zapewne zrobiłby wszystko, by go uratować, bez względu na koszta. W takich sytuacjach nie myśli się o pieniądzach, prawda?
A co, gdyby miał wybierać? Pomiędzy swoim zdrowiem, a zdrowiem Shina?
Idąc korytarzami, starał się odganiać natrętne myśli. Chociaż nikt po drodze nie zaczepiał go ani nie niepokoił, Claude z każdym krokiem stawał się coraz bardziej nabuzowany. Być może świadomość, że znajdował się w budynku Rady, otoczony przez Nadnaturalnych lub tych, którzy wiedzieli o istotach innych niż ludzie, sprawiła że hamulce poluzowały się, a on sam w pewnym momencie po prostu zmarszczył mocno brwi i uchylił usta, jakby za chwilę przyszło mu walczyć.
Z własnych odruchów, niebezpiecznych odruchów zdał sobie sprawę dopiero przed drzwiami pokoju, do którego go poprowadzono. W ostatniej chwili przywołał na twarz maskę spokoju a jasne oczy błysnęły chłodem.
Widząc blondwłosą kobietę za biurkiem, wszedł do środka i skłonił się lekko, z szacunkiem lecz może trochę zbyt sztywno. Nie wiedział, czego się spodziewać.
Jej ciepły uśmiech sprawił, że Van der Eretein poczuł się zdezorientowany. Nie szukał spojrzeniem Ayato, na razie skupił całą uwagę na Radnej. Dopiero kiedy powiedziała o krwi, odwrócił się w stronę kanapy. Widząc śpiącego Shina zmrużył nieufnie oczy. Czy aby na pewno spał?
Zanim się odezwał minęła dobra chwila w ciągu której przetrawił wszystko co usłyszał i co zobaczył.
- Dziękuję za opiekę. - powiedział, ponownie odwracając się ku niej i patrząc jej w oczy - Cieszę się, że nie jest ranny. - dodał z powagą. W głosie pobrzmiewały tłumione emocje, dało się też słyszeć charakterystyczne dla Wampira, który nie schował kłów seplenienie.
- Zanim go zabiorę... - mruknął już nieco łagodniej - Czy jest coś, co powinienem wiedzieć?

@Ayato Shin
@Elisabeth Riche
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Spokojnie obserwowała sylwetkę Claude od momentu, gdy tylko przekroczył próg jej biura. Choć na jego twarzy widniał spokój, to chłód jego oczu oraz sztywność, jaka dostrzegalna była przy słonie, dawały wiele do myślenia. Była dzięki temu w stanie dostrzec, iż był spięty, nerwowy, a i nawet pojawiło się zdezorientowanie po jej przywitaniu.
Delikatny, ciepły uśmiech kobiety nie schodził z jej twarzy. Wskazała wampirowi miejsce, by spokojnie usiadł. Czuła wibracje skrytych emocji oraz woń wina od jego osoby. Wolała mieć pewność, iż podczas powrotu nikomu nic się nie stanie ze względu na nerwy i niepokój. Widziała to przymrużenie oczu, tą niepewność.
- Był bardzo zmęczony. Wyprawa była męcząca zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Krew na jego ubraniach należy do mojego familianta, który z nimi podróżował. Zostali zaatakowani, ale wszystko zostało rozstrzygnięte nim komukolwiek więcej stała się krzywda. - Blondynka wyjaśniła spokojnie. - Usiądź, odsapnij. Widzę, że oderwałam cię od zajęć. Chcesz się czegoś napić? Osobiście dałabym mu te pół godzinki na drzemkę. Nie wiem czy się obudzi podczas przenoszenia go do auta. Odpoczynek na pewno mu się przyda. Ciepłe kakao chyba zadziałało na niego niczym ostateczny usypiacz na dzisiejszą noc. - Stwierdziła pogodnie. - Jak już odpocznie to możesz mu przekazać, iż w razie pytań może spokojnie do mnie pisać lub dzwonić? Mój numer już masz, też go sobie zapisz. To mój prywatny, nie służbowy - dodała jeszcze.
Jeśli Claude poprosił o cokolwiek do picia, to zależnie o co poprosił tak wstała i podeszła do swego barku, lub też wysłała wiadomość do lokaja z prośbą, aby coś przyniósł. Jeśli nie chciał nic, a nawet i usiąść, nie zmuszała. Delikatny uśmiech wciąż widniał na jej twarzy, ciepły, lekki, a ona sama była w pełni spokojna. Ton głosu, jej postawa ciała, płynne ruchy, w których brak było jakiegokolwiek zawahania czy obaw. Nie miała zamiaru trzymać go na siłę i jeśli chciał już wziąć tylko Shina i zabrać, nie powstrzymywała go.

@Claude Van der Eretein @Ayato Shin
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach