Cała ekipa spotkała się na lotnisku o godzinie dwudziestej pierwszej, odlatywali o dwudziestej drugiej. Maurice wynajął im prywatny lot, aby mogli w spokoju ze sobą spędzić czas zamiast wykupować całą pierwszą klasę. Poza tym, tylko tak mogli się dostać na lotnisko Samedan, które realizowało jedynie między krajowe loty. Oczywiście, gdy ma się pieniądze, obywatelstwo Szwajcarii i znajomości, również samolot z Paryża może tam lądować. Takim sposobem zaczęli z przytupem ten wyjazd. Niektórzy wciąż mogli mieć kaca po urodzinach Tahiry, inni mieli okazję się znowu upić szampanem, który lał się strumieniami. Krew musiała zostać na później, ponieważ mieli ludzkich stewardów. Lot trwał mniej więcej dwie i pól godziny. W tym czasie zdążyli się wbić w świąteczny nastrój. Leciały piosenki typowo świąteczne, chanukowe, a i Maurice zadbał, żeby muzyka regionalna Sahaka się załapała.
Po wylądowaniu, ekipa załadowała się w czarne SUVy i pojechała tuż pod dom Maurycego. Jego posiadłość znajdowała się na wielkich połaciach terenu otoczonych wystawnym ogrodzeniem. Już z zewnątrz można było dostrzec wielki budynek, garaż i jeszcze jeden obok. Był to główny dom oraz domek gościnny, który standardem wcale nie odbiegał daleko. Wszystko było otoczone zaśnieżonymi świerkami, aczkolwiek sam podjazd był odśnieżony. Maurice zamówił stałą ekipę, która przygotowała posiadłość na przyjazd ekipy wampirów. Walizki zostały zaniesione przez kierowców do środka, a następnie zostali sami. Wszyscy mieli czas, żeby się rozejrzeć, rozebrać, usiąść i zrobić co tylko chcieli.
Weszli od razu na pierwsze piętro, które przez położenie terenu, od frontu było najbliżej. Tam znajdował się wielki salon, jadalnia, łazienki gościnne oraz przedpokój, w którym mogli zostawić właśnie kurtki. Wielka choinka czekała na nich w całym przeszklonym salonie, z którego był majestatyczny widok na miasteczko. Witamy w St. Moritz!
- Kochani moi, witam u mnie w domu. Rozgośćcie się jak tylko chcecie, wszystko jest do waszej dyspozycji! W kuchni już czeka naniesiona krew przez familiantów, jak mówiłem, jedzenia chwilowo nie ma. Alkohole są również na dole, każdego zaprowadzę, gdzie tylko chcecie. Tylko zacznijmy od rozdzielenia pokojów. Mam karteczki, zaraz każdemu wylosuję, żeby było sprawiedliwie, plus mapkę domu w gratisie dostaniecie. – Powiedział wiedząc, że ma troszkę bardziej niecny plan, niż banalne losowanie kto, gdzie śpi. Szło sprawnie, najpierw wylosował pokoje dla dwóch mężczyzn poza nim. Potem była Halide, Tahira, aż przyszła kolej na Idę.
- Numer osiem – wycedził przez zęby. Trzeba było przyznać, był aktorem stulecia. Widać było tę niechęć, zawód i wściekłość w jego oczach. Oczywiście, miał zblazowaną minę i dość agresywnie wręczył Idzie mapkę i jej numerek na karteczce. Wszyscy obecni mogli dostrzec, że mu naprawdę nie pasuje ten układ. Chociaż prawda była taka, że specjalnie złożył inaczej jej kartkę, żeby wyczuć, którą jej wybrać. Takim sposobem byli sami na drugim piętrze. Potem poszło gładko, każdy dostał swój pokój i mógł iść, gdzie mu się tylko żywnie będzie podobać. Cały dom jest urządzony w stylu Szwajcarko-górskim. Słowem? Drewno, kominki, dywany z futra i jeszcze raz drewno. Okna są wielkie, widoki piękne, a sypialnie dobrze urządzone. Co w nich mają goście? Łazienkę z prysznicem, szafę, normalnie urządzone pokoje.
Podział pokojów:
1. Cerise: Pokój numer 1 (domek gościnny)
2. Constanza: Pokój numer 2 (domek gościnny)
3. Silvan: Pokój numer 3 (domek gościnny)
4. Tahira: Pokój numer 4 (pierwsze piętro)
5. Carol: Pokój numer 5 (pierwsze piętro)
6. Sahak: Pokój numer 6 (pierwsze piętro)
7. Halide: Pokój numer 7 (pierwsze piętro)
8. Ida: Pokój numer 8 (drugie piętro)
9. Maurice: Pokój numer 9 (drugie piętro)
Atrakcje:
1. Hammam (parter)
2. Wewnętrzny basen (parter)
3. Jacuzzi (na zewnątrz)
4. Siłownię (parter)
5. Pokój do gry w pokera i inne gry hazardowe (parter)
6. Winniczka (parter)
7. Gabinet z biblioteką (pierwsze piętro)
Okolica:
1. Sto metrów do Le Rouge piste (stok narciarski, jesteśmy w Alpach)
2. Sześć minut autem do centrum
3. Lasy, stoki, łyżwy – wszystko rzut beretem
*Dowolność animowania otoczenia, chcecie mieć jarmark tuż pod domem? Jasne!
Plan domu:
Przypominam, że wchodzi się na pierwsze piętro. Sam plan jest prowizoryczny, jak chcecie mieć większe pokoje, kominki albo wanny, proszę bardzo.