Liczba postów : 96
chronologia
10 XI 1863, rezydencja Raisy Litauer(Wielka Brytania)
[click]Nie wiedziała, czego się powinna spodziewać, jednak gdzieś wewnątrz pragnęła wywołać jakąkolwiek reakcję, którą mogłaby zrozumieć. Miała dość okrutnego znęcania się pod przebraniem pomocy i współczucia. Tej delikatności, która w swoim źródle była barbarzyńska oraz nieludzka – jak cała Raisa. Gdyby kiedykolwiek chciała jej naprawdę pomóc, zostawiłaby Marie tamtej nocy, odwróciła wzrok i odeszła.
DZIEŃ ZAPOMNIANY III 1900, tawerna (Paryż)
[click]Trafiła do tawerny w jakimś dziwnym stanie między świadomością a transem. Nogi same ją niosły w miejsce potencjalne oddalone, w miarę bezpieczne oraz stosunkowo bezludne. Nie była zaznajomiona z okolicą, w końcu rzadko odwiedzała ludzkie przybytki z obawy, iż nie będzie zdolna się powstrzymać przed okrucieństwem. Jej umysł pochłonięty był planami; rozległymi planami, dotyczącymi nieżycia, a także drogi, jaką musi podążyć ku odkupieniu.
6 X 2022, dom Raisy Litauer (Paryż)
[click]Wiedziała, iż nie będzie miała żadnego realnego wpływu na decyzje rodziny, ponieważ zwykle poglądy Marie stanowiły przeciwieństwo dogadanej kwestii. Dodatkowo większość z nich miała na tyle silne charaktery i podkręconą do maksimum upartość, że zastanawiało ją czy, gdyby nie byli tak samo zepsuci, narady rodzinne kończyłyby się zadowoleniem większości członków.
9 X 2022, obrzeża dzielnicy Passy i tereny pozamiejskie (Paryż)
[click]Była wdzięczna Bogu, że to ją właśnie postawił na drodze mężczyzny, a nie bezbronnego człowieka. Pewna część Marie czuła zadowolenie z tego, iż zajmowała miejsce ofiary i przyjmowała na siebie niebezpieczeństwo. Po raz kolejny traktowała patologiczne wydarzenie jako formę pokuty, na której kontynuację zawsze cierpliwie oczekiwała. Żyła w świecie przesiąkniętym krwią niewinnych; nigdy nie wybaczyła sobie dostosowania się do niego. Brzydziło ją przyzwyczajenie do przemocy oraz bestialstwa. Jednak nie była bierną obserwatorką – sama posługiwała się podobnym językiem.
25 X 2022, apartament śmiertelnego profesora (Paryż)
[click]Wszystko wokół niej istniało w niewątpliwym rozmyciu, tylko skatowane ciało pozostało stałe, wyraźne i pełne różnych odcieni czerwieni. Miała wrażenie, iż obserwuje dzieło sztuki, a sama uczestniczy w spektaklu. W końcu Marie nie utożsamiała się z zabójcą teologa. To nie mogła być Marie, bo Marie go kochała. Więc kim była wtedy Marigold? Dłońmi obsmarowanymi szkarłatem? Przestrzenią między sobą a martwym ciałem? Być może stanowiła obserwatora, bierność otaczającą każdą rzecz w niewielkim apartamencie. Była niemocą oraz egzekutorem; wszystkim dla konającego w męczarniach mężczyzny.
OSTATNI TYDZIEŃ XI 2022, tereny pozamiejskie (Paryż)
[click]W noc najprawdziwszego obłędu Marigold mogła uwierzyć we wszystko, nawet w przewrotny los, który wstrętne zbrodnie traktował jak najdroższy podarunek. Wpierw wzbraniała się przed uwierzeniem w to, co widzi, a raczej… kogo widzi. W przeszłości spotkali się tylko raz, na terenach z teraźniejszej perspektywy niesamowicie odległych sercu Dossett. Ze łzą litości patrzyła na wierzgającą się pod wampirem kobietę. Piękna, młoda, niegotowa na taki kres. Jednak jej los był przesądzony w momencie, w którym stanęła na drodze wynaturzeniu.
OSTATNI TYDZIEŃ XI 2022, apartament Doriana Relisha (Paryż)
[click]Z szumem wiatru podniósł ją on i porwał. Zabrał z miejsca wypalonego grzechem, bo ona niezdolna była do powstania. Nie czuła ciała ani świata. Wspomnieniem trzymała się uczucia ekstazy, oddychając niespokojnie; obserwując. Zapomniawszy mowy, wzniosła spojrzenie, by go zatrzymać. Nie chciała opuszczać truchła. Pragnęła kwieciem zwieńczyć wypatroszone ciało, ażeby dziękować za boską bliskość.
10 XII 2022, transport z apartamentu Doriana Relisha (Paryż)
[click]Wampirzyca znalazła w nim swój telefon; ostatni ratunek. Tym właśnie była wymiana wiadomości z Tahirą. Córa fałszywego proroka jako jedyna wyciągnęła w jej stronę pomocną dłoń i choć złączył je przypadek, Marie nie zamierzała krzywdzić się dalej. Musiała poprosić o przysługę, żeby wyrwać się z apartamentu Relisha.