13. XI. 2022 - Yo, let’s get wasted! - Amelia & Egon & Louis

3 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
First topic message reminder :

No dobra jeden dzień był grzeczny, tyle wystarczy. I tak o 24 godziny za długo jakby ktoś zapytał o zdanie Egona, trzeba było coś ze sobą zrobić, a okazja akurat sama się trafiła.
Ot, francuska gildia Guild Wars postanowiła zorganizować imprezę w jednym z paryskich klubów. No nie mógł odpuścić. Szczególnie, że w rączki wpadło mu trochę fajnego towaru ostatnio i chętnie by go upłynnił, a czy jest lepsze miejsce niż klub? No raczej nie. Normalny człowiek pewnie martwił by się jeszcze czy nie wlazł komuś na rewir, ale Egon jako wampir mógł mieć to w nosie.
Tak czy siak, umówił się wcześniej z Amelie, że wpadną. Nie mieli czekać na siebie na zewnątrz, po co bezsensowanie marznąć, zamiast tego mieli się odnaleźć przy barze. Cadieux nawet przyszedł nieco wcześniej i już zdążył przechandlować nieco pastylek i proszku. Coś mu mówiło, że to będzie udana noc.
Ubrany był dość zwyczajnie. Miał na sobie czarną skórzaną kurtkę, ciemnoszare jeansy, nieśmiertelne biało pomarańczowe najeczki i biały T-shirt. W kieszeni kurtki zaś bezpiecznie spoczywała piersióweczka wypełniona Egonówką. Kto wie, może się przyda? Na razie po skończonych interesach usiadł grzecznie przy barze i zamówił sobie jakąś whisky z lodem. Nie był fanem, ale o suchym pysku tak nie będzie siedzieć. Prawda?
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Jun

Jun
Liczba postów : 1122
Zakładając, że wampir dostał tylko jedno pudełko, wrócił z niczym. Wyraz twarzy Azjaty nie zdradzał smutku, raczej wyraźne zadowolenie z osiągniętego wyniku – podobnie mowa ciała. Korzystając z chwili, zamówił sobie świeżutkiego drina. Póki co, soda po spożyciu jednego tabsa na rozgrzanie do łba mu nie uderzyła, ale na pewno poczuł się bardziej wyluzowany po połowicznym opróżnieniu szklanki.
- Poszło wszystko.- po czym rzucił zwycięsko, oparty tyłem o rzeczony blat. Puste pudełko miał oczywiście schowane w kieszonce, aby co ciekawsze nosy nie zaczęły zbytnio myszkować.
- Co dokładnie one robią? - czyli z serii: pytasz ziomek po fakcie, zamiast przed – gratulacje.
Poniekąd odpowiedzi wampir nie oczekiwał - raz: i tak się dowie – dwa: jeśli nie po reakcji ludzi, to po swojej, co niejako rozwiązywało problem. To, że porcja nie zwaliła go jeszcze z nóg mogło dać do myślenia - wampir czy człowiek, a jeśli ten pierwszy, to z jaką zaletą, która czyniła go poniekąd tym drugim?
- Kolejkę odpuszczę - zapłacę za następną, ale chcę nagrodę i kisska od Amelki – w sumie to od Waszej dwójki. - raz się żyje, toteż nieświadomy ryzyka nieśmiertelny oczywiście przystał na propozycję Egona z drobną modyfikacją, bo po cóż się ograniczać. Miał dwa policzki – pokazując palcem - po jednym na stronę całującą.
Jako że damy miały pierwszeństwo, to Azjata wpierw przysunął pyszczek do Amelki. Czekał cierpliwie przez dobre kilka sekund, potem niespodziewanie odwrócił się do niej przodem, zapewne uznając, że kobieta nie spełni swojej niepotwierdzonej obietnicy, a może jednak? 

@Egon Cadieux
@Amelia Van der Eretein

_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
-Uuuu, twardzi z was zawodnicy- oznajmił z lekkim podziwem. Jeśli kiedyś będzie musiał szybko naszprycować jakiś delikwentów na imprezie to wiedział z czyich usług skorzystać.
-W takim razie wszystko jasne. Dzisiejszym Chempionem zostaje Lou- powiedział nadętym głosem tak jakby oficjalnie przestawiał Mistrza Świata jakiejś dyscypliny. -Oto zasłużona nagroda- podał Louisowi, a jakże… piersióweczkę. -Tylko ostrożnie. W środku jest mocny spirytus i opium. Opium jest 2 razy więcej niż zazwyczaj- ostrzegł. No nie chciał, żeby ziomek mu się załatwił zanim będzie miał szansę go nieco osuszyć, nie? Byłoby szkoda.
-To ecstasy, imprezowe tabsy. Nie zmęczysz się tak szybko, a i wrażenia są ciekawsze niż normalnie. Taki gwarant dobrej zabawy, o. – streścił pokrótce. Jak będzie chciał szczegółów to się dopyta, o. Nie ma co przynudzać.
-O nie… jestem z Francji. Cmoknięcie w policzek to dobre na przywitanie, a nie nagrodę- powiedział, a na twarzy pojawił mu się szelmowski uśmieszek. Czyżby prochy już zaczęły działać na Egona i ten miał głupie pomysły, które zrealizuje? Być może… W sumie do realizacji głupich pomysłów nie potrzebuje dodatkowych prochów. Sam sobie świetnie radził.
-Chodź po nagrodę…- Egon specjalnie wymruczał wręcz te słowa, po czym złapał Lou za podbródek i zmusił go do obrócenia głowy w jego stronę. Musiał przyznać, że Azjata miał całkiem gładką twarzyczkę, szczególnie przy marnym oświetleniu w klubie. Gdyby tak zmrużyć oczy to nawet mógłby uchodzić za kobietę, nie? Może niezbyt urodziwą, ale jednak.
Egon posłał jeszcze uśmiech w stronę Lou po czym wpił się w jego usta serwując mu namiętny pocałunek. Nie zatrzymał się na samych wargach Azjaty, w ruch poszedł i język. Co się będzie ograniczać i tak wyjątkowo rzadko miał okazję do całowania, jak już się zdecydował to miał zamiar wykorzystać okazję na maksa. Poza tym, Lou sam przecież chciał, nie? A że nie dostał tego czego się spodziewał… no cóż. Tym zabawniej.

@Louis Moreau @Amelia Van der Eretein
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Oczywiście pogratulowała zwycięzcy, uśmiechając się przy tym. Zaś kiedy wystawił do niej policzek, na krótką chwilę się zawachała. Nie była autorką owego pomysłu, ale cóż jej szkodzi. Amelia nachyliła się by cmoknąć policzek azjaty, jednak nie spodziewała się, że Lou obróci głowę. Finalnie zamiast policzka, pocałowała usta, jednak czy ją to speszyło? Wręcz przeciwnie, wykorzystała okazję, by zaserwować chłopakowi krótki, aczkolwiek namiętny pocałunek. Nie miała na co narzekać. Louis był całkiem przystojny, w jej typie A w dodatku jego wargi nieźle smakowały. Jeszce ten słodki zapach wanilii jaki roztaczał. Zakończyła pocałunek, przygryzając lekko wargę zwycięzcy i odsunęła się, oblizując swoje usta. Proszę proszę, jakich ciekawych rzeczy można się dowiedzieć po krótkim pocałunku. Wygląda na to, że ich nowy znajomy również był wampirem. Nie wyczuła go od razu, a to musiało oznaczać, że miał jakąś umiejętność maskowania się. Zerknęła na Egona, który jako drugi miał nagrodzić Louisa. Była ciekawa, czy on również się zorientuje.

Przyjaciel całkowicie ją zaskoczył. Nie spodziewała się, tak namiętnego pocałunku z jego strony. Nie mogła jednak przepuścić takiej okazji. Szybko wyciągnęła swój telefon, robiąc chłopakom kilka zdjęć. Równie szybko zmieniła kamerę, by zrobić kilka selfie z całującą się parą. Celowo użyła flesza by Egon i Louis zorientowali się w co właśnie się wpakowali. Galeria wampirzycy powiększyła się o kilkanaście, a może kilkadziesiąt nowych fotek.

- No chłopaki, muszę przyznać, że wyglądacie razem całkiem uroczo. - zaśmiała się, chowając telefon w staniku. Tak na wszelki wypadek, by żadnemu nie zachciało się podwędzić jej ukochanego Marcysia (czyt. smartfona) i usuwać zdjęcia.

@Egon Cadieux @Louis Moreau
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Jun

Jun
Liczba postów : 1122
Rzekoma nagroda w istocie zaskoczyła wampira - szczególnie nagłe muśnięcie, a później namiętny pocałunek. W odbitce Amelka doczekała się subtelnego odwzajemnienia, ale bez “języczka”, choć z równie słodkim posmakiem. Gestem towarzyszącym całemu procederowi było oczywiście ujęcie kobiety za jej smukłą talię i jej przyciągnięcie kapkę bliżej, a skoro już się niejako poznali, to prócz tego "smyrgnięcie” noskiem, który chętnie przejechał wzdłuż długiej szyjki z nutą pikanterii: przyjemnego gorącego wydechu dla pogłębienia kontrastu między wampirzym aktorem a chłodną niewiastą. Niewiele brakowało, aby skórę Amelii podrażniły ząbki - przed torturą bohatersko uchronił nieśmiertelną Egon i jego francuskie pięć groszy. 
Tego to się szanowny Lu nie spodziewał. 
Zbicie z tropu szeptem słów było na tyle skuteczne, iż uniemożliwiło Azjacie reakcji na akcje. Z tego tytułu dał odwrócić swoją twarz przodem do Egonka – wtedy doszło do kolejnego zaskoczenia: raz – nie spodziewał się po mężczyźnie kisska w usta – dwa: pomijając punkt pierwszy - coś zaczęło go cholernie piec przy kontakcie z “płynami” ów komara – nie od razu, ale dość szybko: zaraz po drugim kroku, który definiował szaleństwo komarowego języka. Było to na tyle intensywne doznanie, że zmusiło Louisa do ulokowania rąk (jako że Amelia postanowiła się odsunąć i pobawić w fotografa) na ciele atakującego - mianowicie na jego pasie. Dalej akcja potoczyła się z górki: im bardziej wzrastała paląca pikanteria, tym niżej te łapcie zjeżdżały, aż nie zacisnęły się na pośladkach Egona. Niewiele brakowało, aby w odruchu obronnym kły radnego zdradziły swoje jestestwo. Z pomocą przyszła konieczność zaczerpnięcia oddechu, który rzutował także na potrzebę odepchnięcia francuskiego “majstra”. Dotychczas znudzeni gapie nagle znaleźli punkt zaczepienia.
- O ja pieprzę... Ale palisz. - ból co prawda nie palił, ale nie należał do tych przyjemnych. Szczęśliwym trafem wszyscy znajdowali się w klubie: krainie procentami z procentami płynącej. Dopicie wcześniej zamówionego drinka stanowiło niejako priorytet – nazwijmy go płukanką ust i gardełko z równie nieprzyjemnym posmakiem, za to zbawiennym rezultatem w finale. Dezynfekcja odrobinę zmniejszyła palenie – na pewno na tyle, aby spojrzeć na Amelię.
- Tak bez ostrzeżenia? - poliki wampira stały się czerwone, zaś usta zminimalizowane do cieniutkiej kreski typu “poker face”. Jeżeli kobieta myślała, że ukrycie telefonu w biuście w czymś jej pomoże, to grubo się pomyliła, ponieważ Azjata zamierzał zwyczajowo uwolnić Marcysia, poprzez wyjęcie go z mięciutkiego zacisku. Wpierw jednak należało nieśmiertelną złapać, przyciągnąć i zamknąć w cieplutkich objęciach. Skoro już ich trójka czy tam dwójka zawitała na scenie, to czemu nie pociągnąć przedstawienia dalej?  

@Egon Cadieux
@Amelia Van der Eretein

_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Tak to już z Egonem było, że ten bywał nieprzewidywalny. Gdyby to była gra D&D to pewnie zostałby określony jako „chaotic evil”. Chciał zobaczyć zdziwienie na twarzy Louisa, więc sprezentował mu namiętny pocałunek. Proste. Ot, zachcianka. Nie oznaczało to też, że Cadieux zaciągnie nieszczęsnego Azjatą do łóżka. Tutaj był dość typowy i zdecydowanie preferował panny… no albo panie. Nie oznaczało to jednak, że nie mógł zluzować gaci i zabawić się nieco tą całą dwuznacznością.
Czując ręce Lou na swoich pośladkach, sam odwdzięczył się tym samym. Ba, nawet jeden mu zaczepnie ścisnął mocniej, a co się będzie. Jak szaleć to szaleć.
-Tylko tyle?- Egon specjalnie zrobił rozczarowaną minę niczym odtrącony kochanek. W sumie rozczarowanie mogło być i prawdziwe, bo wampir rzadko kiedy miał możliwość szlifowania swoich umiejętności w pocałunkach, a tu proszę obiekt testowy sam się znalazł.
-Wybacz, wcześniej się założyłem o zjedzenie ostrych papryczek. Wiesz Carolina Reaper weszła na stół. Niby to trochę samobójstwo, no ale przecież z zakładu nie można się wycofać, co nie? – sprzedał Radnemu pierwszą lepszą bajeczkę, która wpadła mu do głowy. W sumie brzmiała całkiem nieźle.
Dopiero kiedy Lou zwrócił się do Amelii, Egon zorientował się co się wydarzyło. No pięknie, a ledwie parę dni temu przez jego rodzinę przemknęło jego zdjęcie w kiecce, brakuje teraz do kompletu namiętnego pocałunku z facetem. Brakuje jeszcze, żeby zaraz Sahak mu wysłał sms’a w stylu „Theotokos kocha wszystkie swoje dzieci, nie musisz się ukrywać, akceptujemy Cię jakim jesteś”. W sumie wcale by go to nie zdziwiło.
Egon wcale nie miał zamiaru bawić się w łapanie Amelki. Uznał, że atak z zaskoczenia będzie najlepszy więc jego łapki od razu powędrowały w stronę dekoltu wampirzycy. No najwyżej sobie to i owo pomaca, co nie? Pozostało im się cieszyć, że Amelka nie postanowiła wsadzić telefonu w inną część bielizny. Wtedy mieliby większy problem.

@Amelia Van der Eretein @Louis Moreau
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Wampirzyca nie zamierzała poprzestać na samej satysfakcją posiadania zdjęć całujących się Egona i Louisa. Najbardziej cieszą rzeczy, którymi można się podzielić z innymi. I właśnie to zamierzała zrobić Amelia. Podzielić się swoją radością. Energicznie wstała z barowego stołka i odeszła kilka kroków, przezornie chroniąc Marcysia dłonią.

' Wybaczcie chłopcy, skoczę do toalety poprawić makijaż. - najczęściej używana przez kobiety wymówka, była idealnym rozwiązaniem. W końcu całując Lou, rozmazała sobie szminkę i teraz musiała to poprawić. Uciekła w stronę damskiej toalety, zanim którykolwiek z jej towarzyszy zdołał ją zatrzymać. Zamknęła się w jednej z kabin, wciąż obawiając się, że któryś za nią pójdzie by pozbyć się zdjęć. Wystukała więc błyskawicznie sms do Sahaka z prośbą o adres e-mail, a kiedy już go dostała, wysłała starszemu wampirowi całą sesję zdjęciową z całującymi się Egonem i Louisem. Oczywiście łącznie z selfiaczkami. Oby tylko Sahak miał dobrze zabezpieczony komputer. Na koniec poprawiła szminkę, ponownie umieszczając telefon w okazałym biuście i powróciła do baru.

- Wybaczcie, że tak długo. Damskie ploteczki, wiecie jak jest. - dumna z siebie, usiadła na wcześniej zajmowane miejsce i złapała jednego z drinków jakie zostały po ich konkursie. Pozostałe dwa podała Egonowi i Louisowi. - No dalej, nie każcie mi pić samej. - zachęciła oboje ze słodkim uśmiechem.

@Egon Cadieux @Louis Moreau + @Sahak Darbinyan bo wysyłam foteczki
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Jun

Jun
Liczba postów : 1122
Tabs chyba zaczął działać, bo jak się okazało Louis zareagował zbyt wolno – welp. Ostatecznie machnął na to ręką - a niech się ludzie i “inni” cieszą - zostanie gwiazdą wieczoru miało swoje plusy – jednym z nich było zamówienie na swój koszt Lu szeregu “szocików” do wypicia z najmocniejszym poziomem odlotu: dla siebie, Lu i Amelki.
- W sumie nie było aż tak źle - spodziewałem się Mad Doga 357. - mężczyzna specjalnie oblizał usta, jakby w niedosycie pikantnych doznań, z których jeszcze nie do końca oprzytomniał. Z kolei wzmianka o rzeczonym produkcie: dla niezaznajomionych był to najostrzejszy sos na świecie, po którym nieźle wykręcało twarz, a potem jarało dupsko w czasie dłuższego posiedzenia. Całus z Egonkiem był przy tym prawdziwie niewinnym muśnięciem letniego wiaterku.  
- Obstawiamy zakłady, do ilu poszły nasze fotki? - co jak co, ale na wymówkę Amelki wampir nie dał się nabrać. Raz: był na to za stary – dwa: przez setki lat żył z kobietą, która niejednokrotnie pokazała mu, do jakich kart potrafiły uciekać się przedstawicielki płci pięknej - trzy: prosta inwestygacja metodą łączenia kropek wykluczyła kłamstewko Amelki przy ciągu zdarzeń, do której zresztą Azjata puścił oczko, gdy już powróciła do ich niecnego grona.
- No nie wiem, nie wiem...  - mruknął jak ten prawdziwie “sfoszony” kotek. - Sporo ryzykuję, że znowu coś udokumentujesz i kto wie, czy nie wyślesz. Od tego powinienem odliczyć podatek za użycie wizerunku. - a potem się zaśmiał na myśl o kolejnym przypale.
- Idziemy gdzieś na górę? - na dole zaczynało się robić tłoczno, a jeżeli wszyscy chcieli się dobrze spić, to należało zająć dogodniejsze gniazdko niżeli to przy barze.

@Egon Cadieux
@Amelia Van der Eretein

_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
No cóż sięgnął łapką do Marcysia, ale niestety napotkał powietrze, a nie miękkiego cycunia Amelki. No trudno. Co gorsza kolorowa pijawka słusznie wyczuła, że jej arcydzieła współczesnej fotografii są zagrożone i zwiała do toalety. Damskiej. Niestety Egon nie miał sukienki od Halide na podorędziu, żeby móc tam wparować utrzymując, że czuje się kobietą i ma prawo tam być, a gazem pieprzowym przez oczy dostać nie chciał. Ot, musiał się pogodzić z tym co nieuniknione.
-Nah, jakoś nie przepadam- stwierdził jedynie na wspomnienie słynnego sosu. W ogóle Egon nie był z tych istot, które lubiły cierpieć, dlatego nie torturował się ostrymi rzeczami. Przestudiował kiedyś tylko skalę ostrości, żeby mniej więcej ogarnąć na co może zwalać palenie swojej śliny, jeśli raz na czas się zapędzi przy czarowaniu śmiertelniczek.
-Hmmm, tak ogólnie? To cholera wie, nie zdziwię się jakbyśmy już gdzieś byli na tablicy imprezy czy coś w ten deseń. A wysłane tylko od Amelki? Nie wiem ilu mamy wspólnych znajomych, może to czterech osób? – zaryzykował. Problem polegał na tym, że potem ta czwórka mogła radośnie rozsiewać zdjęcie dalej.
-Acha, ploteczki… o nas zapewne- mruknął w stronę Amelki, ale posłusznie sięgnął po drinka i opróżnił go jednym haustem. Co się będzie patyczkować.
-Jasne- zgodził się bez oporów, zamówił od razu następne napoje, które miały być tam dostarczone, a nawet torował towarzystwu drogę przez coraz większy tłum.

@Louis Moreau @Amelia Van der Eretein
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Zaśmiała się cicho na słowa obu panów, po czym przyłożyła wierzch dłoni do czoła niczym drama queen, parodiując omdlenie.
- No wiecie co. Takie insynuacje w moją stronę? Kobieta nawet makijażu nie może poprawić bo zaraz jakieś plotki na jej temat powstają. - rzuciła przesadnie dramatycznym głosem, chwilę później śmiejąc się rozbawiona. sięgnęła po drinka od Lou, zgadzając się nba zmianę miejsca. Nawet jeśli było już po konkursie i darmowych drinkach od wampirzycy, wiele osób podchodziło zapytać o zdjęcie czy autograf, więc ulotnienie się w jakieś spokojniejsze miejsce było bardzo wskazane.

- No wiesz co Lou, powinieneś się cieszyć, masz zdjęcie z gwiazdą. - puściła mbu całusa w powietrzu, kierując się do stolików na piętrze. szła na przodzie, oglądając się na swoich towarzyszy imprezy. Pech chciał, że telefon trzymany w staniku, nie był zbyt stabilny i po chwili "wyskoczył" z miękkiego uścisku cycuszków, spadając wprost pod nogi Egona. Nawet jeśli by próbowała odzyskać Marcysia, to Egon będzie szybszy, zwłaszcza że dzieliło ich kilka stopni.
@Egon Cadieux @Louis Moreau
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Jun

Jun
Liczba postów : 1122
Zmiana miejsca posiedzenia wyszła Lu na dobre – pominąwszy przyjemne widoczki pewnego tyłeczka w trakcie spacerku, wampir mógł się nieco odprężyć i przeciągnąć - być może nawet zarzucić ramię na Amelkę, o ile dziewczyna się na to zgodziła, a wcześniej zasiadła obok lub pozwoliła przysiąść się wampirowi. Zawsze mogła łapcię zdjąć, chociaż byłoby to smutne, bo Azjata tak ślicznie zbliżył się do jej uszka. Jak widać wzrost poziomu upojenia sprzyjał poluzowaniu kija w dupci, a skoro wampirzyca już przejrzałego delikwenta, to nie musiała się go w żaden sposób obawiać - przynajmniej w teorii, bo prócz przyjemnie ciepłego oddechu i zapachu wanilii, mężczyzna wyszeptał jej do uszka kilka słówek:
- Powinienem jeszcze cyknąć kilka z Tobą. - po czym znów podrażnił skórkę za uszkiem wydechem powietrza, a może nawet i noskiem, który mógł przypadkiem musnąć odsłonięte rejony tu i tam. Marcysiem chwilowo się nie przejmował - w zasadzie w ogóle nie zwracał na niego uwagi, atencję kierując ku kobiecie, do której puścił jeszcze oczko w odpowiedzi na wzmiankę o makijażu.
- No pewnie kilku się znajdzie – czterech? Pięciu? Naliczyłbym nawet ze sztuk dziesięć. - słówko po słówku mężczyzna coraz śmielej zdradzał liczebność wspólnego grona. Jeżeli Egonek zajął miejsce obok, to również mógł napatoczyć się na ramionko, bowiem Azjata ułożył dwa na wygodnym oparciu.
- No i jeszcze należy dodać Waszych wspólnych znajomych. - ryzykiem towarzysza na ryzyko własne i mały hint w nawiązaniu do początku spotkania, który został utrwalony przez komórki mózgowe skośnego - mianowicie znajomość tych dwojga. Coś Louisowi podpowiadało, że rzeczone foteczki dotrą i do tych radosnych ziomków, którzy otrzymają karmę do ciśnięcia niezłego łacha.
- To co? Kolejny zakładzik? Kto wypije więcej? - jeden konkurs się skończył, ale zawsze można było rozpocząć kolejny.

@Amelia Van der Eretein
@Egon Cadieux

_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Po raz kolejny przewrócił oczami słysząc wymówkę Amelii. Nie żeby jej makijaż był perfekcyjny, co nie? Wszyscy wiedzieli, że poszła rozesłać kompromitujące zdjęcie po znajomych. Nie pierwszy i nie ostatni raz znając życie. Jakoś to przeżyje, co nie?
Skoro oddalali się od życiodajnego zdroju, Egon przezornie wziął dwie pierwsze butle alkoholu jakie były pod ręką i ruszył w ich małym pochodzie. Tak się okazało, że wziął akurat ze sobą rum. No w sumie może być, lubił nawet.
Został w pewnym momencie z tyłu, żeby zebrać Marcysia z ziemi. Trochę musiał się nagimnastykować, bo dwie butelki i szkło w ręce wcale nie ułatwiały tego manewru. W zasadzie to nawet po wzięciu smartfona nie było mu dane dotrzeć z nim do stolika, bo biedny Marcyś znów gdzieś mu wypadł i wleciał pod stoliki. Widać nie chciał iść do niego.
Nie szukał go jednak tylko usiadł sobie po drugiej stronie Lou z ciekawością patrząc jak ten się lepi do Amelki. Ciekawe ile ta miała cierpliwości… no na pewno się dowiedzą jak jej się skończy.
-Dobra, jak pijemy? Na szklanki? – rozlał szybko pierwszą porcję i od razu wypił swoją- No to już jesteście jeden w tyle! O. – oznajmił i od razu napełnił swoje puste szkło. Chyba trochę sobie pomylił konkurencje bo w sumie liczyła się ilość, a nie szybkość, co nie?

@Amelia Van der Eretein @Louis Moreau
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Marcyś jak to iPhone, zapewne nie przeżył dwóch upadków z wysokości. Wampirzycy nie było specjalnie żal, w końcu na dniach miała dojść do niej paczka z najnowszym modelem, który zamówiła w przedsprzedaży. Nie zamierzała jednak od tak porzucić mechanicznego trupka. Wciąż były tam jej prywatne dane, które można było odzyskać. Dlatego też kobieta zanurkowała pod stolik, zaszczyczając dwóch panów widokiem swojego zgrabnego tyłu. Gdy już wydostała złomka usiadła na poprzednim miejscu, pozwalając nowo poznanemu wampirowi na przyjemne zabiegi. Chociaż jej kołnierzykowy naszyjnik mógł nieco utrudniać azjacie dostęp do jej skóry.

- Hej hej, chłopaki, powoli Przyszłam się tu zabawić, a nie na wyścigi. - mruknęła już mnie zadowolona, opierając się wygodnie na Lou. Nawet jeśli ona nie miała ochoty na rywalizację, nic nie stało na przeszkodzie, by jej towarzysze się pojedynkowali.

- Możecie się założyć między sobą. Wygrany dostanie ode mnie całusa. - uśmiechnęła się kusząco, po chwili zbliżając usta do ucha Lou. - A może nawet więcej... - powiedziała wprost do jego ucha, przygryzając je delikatnie. Azjata bardzo jej się podobał i wcale by się nie obraziła, gdyby sprawy poszły dalej niż tylko niewinne pocałunki.

@Egon Cadieux @Louis Moreau
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Jun

Jun
Liczba postów : 1122
Widoki w czasie ratowania Marcysia były zacne, ale bądźmy szczerzy – nie to teraz chodziło po czyjejś głowie, a wierzcie lub nie – poziom nietrzeźwości wzrastał z każdą sekundą, podobnie jak śmiałość wobec pewnych osóbek.
- Tym razem zrobimy to po mojemu. - rzucił po namyśle wampir, po czym wprowadził w życie plan, który zakładał wygodne zajęcie miejsca na kolankach Egona, bo kimże byłby Radny, gdyby zapomniał o odbiciu piłeczki w dogodnym momencie? Aby tego było mało, bezczelnie zarzucił dwie łapki na szyję nieszczęsnego wampira, aby nadać chwili odrobiny pikanterii.
- Nikt nie powiedział, co mamy pić. - błogostan coraz bardziej uderzał do głowy i był już na tyle silny, aby zignorować pieczenie po niedawnym pocałunku.
- Wpierw jednak wypada mi podziękować... - kolejne słowa Louis wyszeptał bezpośrednio do ucha wampira. Potem przejechał nosem wzdłuż szyi delikwenta i jeszcze niżej, troszeczkę pod kołnierzyk koszulki, którą odrobinę zsunął palcem w dół, aby odsłonić nieco więcej smacznej skóry. Wpierw zamierzał złożyć na niej kilka pocałunków, a dopiero przy następnym przebić ząbkami: w sposób nienachalny - bliższy stopniowaniu do momentu pełnego wsunięcia się kłów w powstałą ranę i to w ilości podwójnej z uwagi na być może odkrytą zaletę dobrego uzębienia.
Jeżeli wszystko się uda, mężczyzna pozwoli sobie na wzięcie dwóch większych łyków krwi Candieuxa. Po przełknięciu mieszanki osocza z alkoholem oderwie się od niego, a samą ranę starannie wyczyści. Potem raczy zwrócić się ku Amelce, zaintrygowany jej słowami.
- Więcej powiadasz? - prócz diabelskiego uśmiechu, mężczyzna oblizał lubieżnie wargi, nie odrywając spojrzenia od kobiety.
Oj ktoś tu pokazał pazur i kły, chociaż łapeczki nadal spoczywały na ramionach Egona.

@Egon Cadieux
@Amelia Van der Eretein

_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
No cóż, oby oni skończyli ten wieczór lepiej niż biedny Marcyś. Egonowi wcale nie było go żal, szczególnie biorąc pod uwagę to co zaczął wyczyniać Lou. Przynajmniej teraz Amelka nie zrobi fotek i nie roześle po znajomych.
Cadieux nie oponował kiedy Azjata władował mu się na kolanka. Zażyte wcześniej tabsy i wypity alkohol wprawił go w stan w którym się nie przejmował za bardzo. Ba, nawet go ta cała sytuacja bawiła i był ciekaw co też Lou wykombinuje. Jak daleko się posunie?
Sam usadowił łapki na bioderkach wampira i poddał się temu co się działo. Musiał przyznać że było całkiem miło, aż dziwne. Egon dopiero zaliczył zdziwko, kiedy poczuł kły wbijające się w jego szyję. A to oszust! Mała skośnooka menda, o.
Nie wyrywał się zdając sobie sprawę z tego, że gdyby spróbował to zyskałby jedynie niezbyt piękną szarpaną ranę na szyi. No podziękuję. W zasadzie to przez działanie różnych substancji w jego organizmie nawet nie poczuł większego strachu czy stresu. Był przyjemnie otumaniony, nawet się nie zezloscił no bo na co? Na to, że był wampirem?
- O nie tak prędko- tym razem to Egon mruczał do uszka Louisa. - To nie są tanie rzeczy. Poza tym mnie perfidnie oszukałeś, a za grzechy trzeba odpokutować i zadośćuczynić- oznajmił. Tym razem to Cadieux pochylił się do Azjaty. Najpierw przygryzł mu lekko ucho, tylko po to, żeby przenieść się z ustami na szyję Louisa. Ten mógł zaś poczuć znajome pieczenie i wbijające się cztery kiełki. Nie tylko Louis mógł się poszczycić doskonałymi ząbkami. Młodszy wampir nie był aż skromny w częstowaniu się krwią. Cóż poradzić, dla niego Lou był wybitnie smaczny i pociągnął, aż pięć sporych łyków, zanim odkleił się od delikwenta.
Po wszystkim podał mu chusteczkę, wiedząc że jego... jad nie pozwoli tak łatwo na zasklepienie się ran. Mogło to potrwać nieco dłużej niż standardowo, a szkoda było ubranka, co nie?
Z wrażenia aż zapomniał na moment, że Amelka była razem z nimi i zapewne wszystko widziała. No cóż, przynajmniej nie było już Marcysia.

@Louis Moreau @Amelia Van der Eretein
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Widząc jak dwaj jej towarzysze znów się do siebie kleją, Amelia bardzo pożałowała śmierci Marcysia. Takie piękne widoki przed nią, a nie miała jak tego uwiecznić, co za okropna strata. Z uśmiechem obserwowała poczynania Louisa i Egona. Wszystko było pięknie, do czasu, aż nie wyczuła zapachu krwi. Nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Jej nienasycone pragnienie uderzyło w nią pełną mocą. Amelia zacisnęła dłonie w pięści, próbując ze sobą walczyć. Niestety na próżno. podwójne kły bardzo szybko się wysunęły, gotowe do działania. Zanim którykolwiek z wampirów zdążył się zorientować, kobieta mocno pociągnęła do siebie Louisa i błyskawicznie wbiła zęby w szyję radnego rozpoczynając ucztę. Drugą zaś ręką przyciskała Egona do oparcia siedzenia, używając wampirzej siły. Nie pozwoli mu uciec, nie myślała logicznie, nie w tej chwili. Liczyło się tylko by pić i pić. Jej ciało drżało z ekscytacji, gdy piła kolejne łyki zbawiennego, szkarłatnego napoju. Konsekwencjami zajmie się później. Teraz chciała tylko pić.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach