Liczba postów : 453
Kolejny zmierzch i kolejna wyprawa na zwiedzanie miasta. Tym razem jednak miał już swoje cudne pojazdy więc wybrał motor, gdyż kask stanowczo zakryje jego twarz. Fanki już wiedziały, że jest w Paryżu. Nie wiedział ile ich się tutaj zjechało, ale wolał dmuchać na zimne. Dojazd i zaparkowanie na strzeżonym parkingu nie stanowiło już większego problemu. Był w Paryżu prawie miesiąc więc zdążył zaznajomić się z odpowiednimi punktami strategicznymi. Poza tym zawsze planował swoje wypady z wyprzedzeniem.
Dzisiaj wybór padł na ogród botaniczny. Louis był czymś zajęty więc musiał pozwiedzać sam. Nie żeby był tym jakoś zdziwiony. Nie potrzebował niańki, a jego ukochany nie mógł ciągle spędzać z nim czasu. Radny miał obowiązki, podczas gdy Wei aktualnie miał wolne. Nie marnował jednak czasu i w pochmurne i deszczowe dni po prostu tańczył bądź malował, rzadziej śpiewał. Tego nie szło zagłuszyć, a nie chciał przeszkadzać swojemu Stwórcy.
Akurat więc był cieplejszy dzień oraz pięknie czyste niebo. Słońce już dawno zniknęło za horyzontem więc nie musiał specjalnie się zasłaniać przed nim. Ubrał skórzaną kurtkę, białe jeansy wyglądające na pobrudzone oraz biały t-shirt. click Wszystko było z kolekcji Chanel, bo był ambasadorem tej marki w Chinach więc miał najwięcej ubrać właśnie z tej firmy.
Zwiedzanie było dość przyjemne. Wei uwielbiał naturę więc było to dla niego inspirujące. No do czasu aż nie zdjął maseczki z twarzy, by zjeść zakupionego słodkiego rogalika. W parku akurat musiała być małą grupka jego fanek więc trójka dziewcząt z cichym piskiem radości podbiegła do niego prosić o autografy i zdjęcia. Wampir uśmiechnął się niewinnie, uprzejmie choć naprawdę wolałby mieć trochę spokoju i czasu dla siebie, a nie musieć się ukrywać. Było to niezmiernie kłopotliwe. Zwłaszcza teraz gdy dopiero co przyzwyczajał się do Francji.
@Egon Cadieux
_________________
Dzisiaj wybór padł na ogród botaniczny. Louis był czymś zajęty więc musiał pozwiedzać sam. Nie żeby był tym jakoś zdziwiony. Nie potrzebował niańki, a jego ukochany nie mógł ciągle spędzać z nim czasu. Radny miał obowiązki, podczas gdy Wei aktualnie miał wolne. Nie marnował jednak czasu i w pochmurne i deszczowe dni po prostu tańczył bądź malował, rzadziej śpiewał. Tego nie szło zagłuszyć, a nie chciał przeszkadzać swojemu Stwórcy.
Akurat więc był cieplejszy dzień oraz pięknie czyste niebo. Słońce już dawno zniknęło za horyzontem więc nie musiał specjalnie się zasłaniać przed nim. Ubrał skórzaną kurtkę, białe jeansy wyglądające na pobrudzone oraz biały t-shirt. click Wszystko było z kolekcji Chanel, bo był ambasadorem tej marki w Chinach więc miał najwięcej ubrać właśnie z tej firmy.
Zwiedzanie było dość przyjemne. Wei uwielbiał naturę więc było to dla niego inspirujące. No do czasu aż nie zdjął maseczki z twarzy, by zjeść zakupionego słodkiego rogalika. W parku akurat musiała być małą grupka jego fanek więc trójka dziewcząt z cichym piskiem radości podbiegła do niego prosić o autografy i zdjęcia. Wampir uśmiechnął się niewinnie, uprzejmie choć naprawdę wolałby mieć trochę spokoju i czasu dla siebie, a nie musieć się ukrywać. Było to niezmiernie kłopotliwe. Zwłaszcza teraz gdy dopiero co przyzwyczajał się do Francji.
@Egon Cadieux
_________________
In front of the hidden sun
You can’t shut me down
You can’t shut me down
Run without hesitation
Until it burns up
Until it burns up
milestone 250
Napisałeś 250 postów!