Liczba postów : 453
Jak obiecał tak zrobił. Zjawił się w budynku Rady i zdobył numer telefonu, zostawiając swój. Obiecał jej spotkanie po tym całym chaosie, który się wywołał, więc się z nią skontaktował. Paryż był dla niego zagadką. Nawigacja w obcym miejscu nie była łatwa, ale posiadanie telefonu było zbawieniem. Postanowił na ich pierwsze spotkanie po latach wybrać park. Natura zawsze niosła za sobą więcej prywatności niż jakaś kawiarnia, szczególnie, że Wei był personą, którą można było rozpoznać i miał wielu fanów. Znał niestety minusy sławy aż za bardzo, dlatego wybrał późny wieczór i oznaczył miejsce na mapie Selenie.
Wybranie odpowiedniego stroju nie zajęło mu dłużej niż makijaż i włosy. Akurat Louis był zajęty jakimiś swoimi sprawami i mu zniknął, więc postanowił zrobić to samo. Miał tylko nadzieję, że się nie zgubi w tym miejscu. Ochronie też dał wolne więc, nie musiał się z nimi wszędzie kręcić. Ot trochę zaczerpnąć normalności i swobody.
Ubrany dość luźno (click) z włosami upiętymi w luźny kucyk, przemierzał ulice Paryża z pomocą nawigacji. Tak. Trochę mu zejdzie nim ogarnie miasto bez potrzeby używania mapy. Podróż komunikacją miejską również nie była tak łatwa, dlatego korzystał z taksówek bądź ubera. Ważnym było wspomnieć, że na twarzy posiadał czarną maseczkę. Celebryci z Azji często je nosili, by ukryć swoją tożsamość. Wei niejednokrotnie musiał zakrywać się cały by go fani nie wypatrzyli. W Europie jego sława nie była jednak tak ogromna jak w Azji. Liczył więc na spokojnie spędzony czas.
Po dłuższej chwili spaceru alejkami parku, dotarł do jednej z ławek i usiadł zerkając w ekran telefonu. Miał nadzieję, że Selena go odnajdzie. Przed nią akurat się nie ukrywał. Nie miał po co. Wręcz przeciwnie, chciał porozmawiać i nieco spędzić z nią czasu skoro już tutaj zamieszkał. Póki co. Wiatr nadal nie dał mu odpowiedzi, ale też nie zaprzeczył. Panował impas niepewności, który ciężko było mu pojąć. Poniekąd Jun był czuły, naprawdę o niego dbał... Z drugiej strony bał się, że to tylko "ojcowska" powinność.
Wei westchnął ciężko i pomasował czoło dłonią. Za dużo myśli, a za mało rozluźnienia.
@Selena
_________________
Wybranie odpowiedniego stroju nie zajęło mu dłużej niż makijaż i włosy. Akurat Louis był zajęty jakimiś swoimi sprawami i mu zniknął, więc postanowił zrobić to samo. Miał tylko nadzieję, że się nie zgubi w tym miejscu. Ochronie też dał wolne więc, nie musiał się z nimi wszędzie kręcić. Ot trochę zaczerpnąć normalności i swobody.
Ubrany dość luźno (click) z włosami upiętymi w luźny kucyk, przemierzał ulice Paryża z pomocą nawigacji. Tak. Trochę mu zejdzie nim ogarnie miasto bez potrzeby używania mapy. Podróż komunikacją miejską również nie była tak łatwa, dlatego korzystał z taksówek bądź ubera. Ważnym było wspomnieć, że na twarzy posiadał czarną maseczkę. Celebryci z Azji często je nosili, by ukryć swoją tożsamość. Wei niejednokrotnie musiał zakrywać się cały by go fani nie wypatrzyli. W Europie jego sława nie była jednak tak ogromna jak w Azji. Liczył więc na spokojnie spędzony czas.
Po dłuższej chwili spaceru alejkami parku, dotarł do jednej z ławek i usiadł zerkając w ekran telefonu. Miał nadzieję, że Selena go odnajdzie. Przed nią akurat się nie ukrywał. Nie miał po co. Wręcz przeciwnie, chciał porozmawiać i nieco spędzić z nią czasu skoro już tutaj zamieszkał. Póki co. Wiatr nadal nie dał mu odpowiedzi, ale też nie zaprzeczył. Panował impas niepewności, który ciężko było mu pojąć. Poniekąd Jun był czuły, naprawdę o niego dbał... Z drugiej strony bał się, że to tylko "ojcowska" powinność.
Wei westchnął ciężko i pomasował czoło dłonią. Za dużo myśli, a za mało rozluźnienia.
@Selena
_________________
In front of the hidden sun
You can’t shut me down
You can’t shut me down
Run without hesitation
Until it burns up
Until it burns up
milestone 250
Napisałeś 250 postów!