Selena&Egon 31.10.22/01.11.2022 Halloween

2 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
First topic message reminder :

Tak jak wcześniej zapowiadał, wcale nie zamierzał się wymigiwać od spotkania. W końcu to on o nie zabiegał i o ile fakt, że jego „złota dama” okazała się być Radną go zaskoczył, to wcale nie chciał, żeby ten fakt wpłynął bardziej na jego zachowanie wobec Seleny. Może i powinien, ale z drugiej strony czyż nie dogadywali się dobrze? W sumie niczym nie ryzykował. W najgorszym możliwym wypadku po prostu nie spotkają się po raz kolejny i ewentualnie będą się unikać przy jakiś oficjalnych okazjach. Do przeżycia.
Tak czy siak Egon o umówionej porze podjechał na swoim motocyklu pod wskazany adres motocyklu. Niby mógł pożyczyć od Letici jej Lamborghini, ale wieczór był wyjątkowo ciepły i suchy, więc uznał, że nie będzie musiał tego robić. Poruszanie się przez zakorkowane ulice Paryża dawało wiele satysfakcji. No i nie musiał się martwić, że się spóźni.
Nie szalał za bardzo z ubiorem. Porzucił swoje ukochane dresy na rzecz nieco innego stylu, czyli brązowej lotniczej kurtki, zielonych spodni w nieco militarnym stylu, a najeczki zastąpiły wyższe sznurowane buty. Sam był zaskoczony, że znalazł niektóre z tych rzeczy w swojej szafie, ale podejrzewał, że mogła mu je podrzucić jego młodsza siostra. W sumie to wcale by go to nie zdziwiło.
Kiedy już znalazł miejsce, żeby przystanąć, zatrąbił delikatnie, dając znać, że już jest na miejscu i zsiadł z motocykla. Ze schowka pod siedzenie zaś wyciągnął drugi kask i oparł się o swoją maszynę. Niby wampiry nie musiały się tak bardzo przejmować bezpieczeństwem, ale nie chciał przecież, żeby śmiertelni gliniarze od razu zepsuli im zabawę, nie?
@Selena
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Umówmy się, młody Scaletta był raczej półprzytomny po wczorajszych baletach. Podejrzewał, że szklaneczka pysznej AB szybko by go postawiła na nogi, a przynajmniej przyspieszyła ten proces, ale zdaje się, że to musiało zaczekać.
Potok szybko wypowiadanych słów i to jeszcze po hiszpańsku zlał mu się w jeden długi niezrozumiały dźwięk. Czy ta staruszka w ogóle brała oddech? Rozumiał piąte przez dziesiąte i nic mu mądrego z tego nie wychodziło, dlatego z ulgą przyjął tłumaczenie Seleny. Może za jakąś godzinę by mu poszło lepiej z tym hiszpańskim, ale teraz zębatki w jego mózgu były przysypane jakby jakimś piaskiem i nie bardzo chciały się obracać. Poza tym wredna rodzinka obudziła go o nieludzkiej… niewampirzej porze. Dramat. Jakby nie mogli tego calla zrobić później albo w ogóle jutro. Przecież wiadomo, że w Halloween się imprezuje!
-Wcale nie jestem za chudy…- mruknął. -Jak to nie mam wstydu?- niby nic nowego, ale skąd u licha jakiejś starszej pani akurat te słowa przyszły do głowy? Gdyby byli w kreskówce albo komiksie to nad jego głową pojawiałyby się właśnie pytajniki. Pojawiło ich się trochę więcej kiedy w końcu spojrzał po sobie i zobaczył jakieś ślady po szmince wystające spod koszulki. O to chodziło?
-Chyba… chcę…- zdecydował. Istniała szansa, że ten go trochę otrzeźwi. Przy okazji spojrzał podejrzliwie na wampirzycę tak jakby liczył na to, że jeszcze dostrzeże ślady szminki na ustach Seleny i dopasuje ich do tych, które widniały na jego skórze. W ogóle co się działo jak już opuścili tamtą imprezę?
Jęknął cicho słysząc, że meksykanka chciała go utuczyć. W sumie mogła próbować, ale raczej mogło jej się to nie powieść.
-Och… w sumie to mieszkam teraz u Letici- wyjaśnił, ale nie wpadł na to, żeby podać adres. No za wcześnie było.
-Uhm… bardzo dobrze. W sumie to masz wyjątkowo wygodne łóżko, wprowadzam się- oznajmił z poważną miną.

@Selena
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Patrząc po Egonie widać było, że nie do końca doszedł do siebie po wydarzeniach z halloweenowej nocy. No, wcale a wcale nie dziwiła mu się, patrząc po tym, ile właściwie zdążył po drodze wypić. Albo co było w tych pigułkach… Miała tylko ogromną nadzieję, że kiedy jeszcze jeździli po mieście, był całkowicie trzeźwy. W innym wypadku to był cud, że poza zaryciem w opony nic nikomu się nie stało.
Na całe szczęście Egona Selena była zbyt kulturalna, by parsknąć śmiechem na widok jego miny. Owszem, cechą charakterystyczną kobiety było to, że mówiła bardzo szybko, ale tak miał chyba każdy Meksykanin. A przynajmniej każdy, którego kiedykolwiek poznała wampirzyca. Nie zmieniało to jednak faktu, że Egon chyba ogólnie jakoś znał hiszpański, skoro wcześniej zwrócił się w tym języku do kobiety. Tyle, że skacowany łepek nie był w stanie przetworzyć potoku słów. Och jakże Sel była szczęśliwa, że sama nic nie wypiła. Przynajmniej w miarę mogła zająć się gościem, nawet jeśli sama musiała przyznać, że z taką ilością szminki na ciele wyglądał komicznie.
- Cóż, tłumacz to Mariangeli. – wskazała palcem na schody, po których chwilę wcześniej zeszła starsza Meksykanka. Kolejne pytanie Egona skwitowała tylko szerokim uśmiechem. Niby dlaczego miała mu cokolwiek ułatwiać? Niech się sam domyśli… Parsknęła za to śmiechem, nie mogąc się powstrzymać, gdy zrobił totalnego karpika na widok śladów szminki. Nie, ona nic nie wie, a aktualnie na twarzy nie miała żadnego makijażu. Niestety próby ustalenia, czy którykolwiek z kolorów był własnością Azjatki spaliły na panewce. Może kiedyś.
- Chodź, pokażę Ci. – nadal z szerokim uśmiechem na twarzy zaprowadziła Egona do łazienki, a patrząc na stan jego umysłu zdecydowała się również pokazać mu, jak obsłużyć prysznic. Wprawdzie jej sprzęty nie miały w zwyczaju robić humorków, ale patrząc na wampira… Lepiej mieć pewność. – Tylko pamiętaj, pod prysznic zdejmujemy ubrania. – poklepała go po ramieniu, chichocząc pod nosem.
- U Leticii. Bardzo mi to dużo mówi. – westchnęła głęboko. – Co konkretnie zjesz? – spytała sensownie, darowując sobie jakiekolwiek próby logicznych rozmów. Niech się rozbudzi, naje i wtedy będą mogli dyskutować. – Mhm, Ty idziesz na razie pod prysznic. I dziękuję, dbam o to, żeby u mnie się dobrze spało. – roześmiała się, stając na palcach, żeby rozczochrać mu włosy. – W razie czego wołaj. – i żeby się nie krępował, wyszła z łazienki, głównie po to, żeby samej się ubrać. No przecież nie wypada przy gościu chodzić w samym szlafroku, choć w zasadzie nie takie rzeczy się robiło dawnymi czasy we własnym domu… No ale teraz miała reputację. Solidnie nadszarpniętą, ale nadal reputację.

@Egon Cadieux

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Umówmy się, noc była długa i obfitująca w różne wydarzenia. Na pewno było ciekawie i Egon przynajmniej się nie nudził. Ba, był nawet skłonny uznać, że to był jedna z lepszych imprez Halloweenowych tej dekady. No dekady może nie, ale tak przez ostatnie pięć lat jakoś nie miał okazji odpowiednio się zabawić. Bywa. Tak czy siak pewnie wyglądałby nieco lepiej gdyby nie obudziła go niezapowiedziana, a może i zapowiedziana tylko zdążyło mu się zapomnieć, wideorozmowa z rodzinką. W sumie to nie był do końca pewien czy mu się w trakcie nie przysnęło. No ale jakby było coś ważnego i do niego to na pewno jeszcze do niego dotrze, co nie? Liczył tutaj na przezorność braciszka.
No siłą rzeczy mając za siostrę latynoskę coś tam tego hiszpańskiego liznął. Chociaż największe rozeznanie miał w różnych twórczych inwektywach jakimi raczyła go rozsierdzona siostrzyczka, kiedy jej za bardzo nadeptywał na odcisk. No ale co mógł na to poradzić? Leticia tak uroczo się złościła. Nie mógł się oprzeć. No jeszcze mu nieźle szło ze słowem pisanym. Jakoś prościej było mu się rozeznać, może dlatego, że to podobna grupa językowa i niektóre słowa brzmiały podobnie? Wielce prawdopodobne.
-O nie… dzisiaj nie nadaję się do tłumaczenia czegokolwiek- zastrzegł od razu. -Poza tym ja w ogóle jestem kiepski w tłumaczenia i takie tam- wzruszył ramionami. Przez moment jeszcze podejrzliwie zerkał na ślady szminki jakie znajdowały się na jego skórze po czym z ciężkim westchnieniem ruszył grzecznie za Seleną. Trudno, już dawno pogodził się z tym, że nie musi wiedzieć wszystkiego, wobec czego również nie musi wiedzieć skąd ta cała szminka.
-Aż tak ze mną źle nie jest- zastrzegł. Naprawdę aż tak źle wyglądał?
-A wiesz, że w sumie to sam do końca nie wiem? Gdzieś mam adres zapisany na mapach google. – stwierdził po chwili zastanowienia. Chyba gdzieś w Temple miała mieszkanie, ale czy na pewno? Od balu u Scalettich trochę go nosiło i zwykle ktoś go odwoził na miejsce po ukazaniu adresu. Well, sprawdzi sobie później.
-Nie wiem, niech abuelita zrobi to co zazwyczaj – Selena chyba zbyt optymistycznie uznała, że Cadieux będzie w stanie dokonać jakiegoś sensownego wyboru. No nie dzisiaj, a przynajmniej nie teraz.
Gest wampirzycy go zaskoczył, co można było wnioskować po jego minie, kiedy ta stanęła na palcach i poczochrała mu czuprynę. Co ciekawe, sam bezwiednie się nieco pochylił, żeby Azjatce było nieco łatwiej. Pewnie wprost by tego nie przyznał, ale to był… bardzo miły gest.
-Mhm… jasne- mruknął. Kiedy kobieta wyszła postanowił przejść do dzieła i wszedł pod prysznic. Najpierw pozwolił ciepłej wodzie zmyć zmęczenie (i szminkę), a potem na sam koniec polał się zimną wodą, żeby nieco oprzytomnieć. Rewelacji nie było, ale kiedy wylazł z łazienki ewidentnie wzrok miał mniej błędny niż kwadrans temu.
-Uhm, w ogóle to dzięki, że mnie ogarnęłaś wczoraj- postanowił zacząć od rzeczy podstawowej i w sumie najważniejszej.

@Selena
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
W kwestii dobrze spędzonego czasu nie zamierzała się kłócić z Egonem, bo trzeba było przyznać, że rozrywka była przednia. Nie mogła powiedzieć, że jej się nie podobało, przynajmniej nie do momentu, w którym Egon jej odpłynął. No ale na tle całej reszty takie rzeczy można było już pominąć i w ogóle o tym nie wspominać. Najważniejsze, że w efekcie wszyscy znaleźli się bezpiecznie w domu wampirzycy.
- Raczej miałam na myśli wyjaśnienie jej, że nie jesteś chudy, bo kwestię języka mogę wziąć na siebie. – roześmiała się cicho widząc, że Egon ją źle zrozumiał. No jakoś wcale jej to nie dziwiło, patrząc po jego ogólnym stanie zdrowotnym. Wampiry też mogły mieć kaca, czego mężczyzna był aktualnie najlepszym przykładem. Zresztą jak na razie miała nadzieję, że wspomniane inwektywy nie polecą, ale w sumie raczej marne były na to szanse. – Wiesz, ona tak zawsze ma, więc się ewentualnie nie przejmuj. Na mnie też narzeka, że powinnam trochę przytyć. – Azjatka wzruszyła ramionami, niezbyt przejęta tym faktem. Trzeba było to przeżyć, najważniejsze było to, jakie papu kobieta potrafiła zrobić. O tym jednak na razie nie zamierzała mówić, woląc dać mu się do porządku ogarnąć.
- To tę kwestię rozwiążemy później w takim razie. – skomentowała kwestię adresu, a jeśli chodzi o jedzenie, to nawet nie musiał mówić więcej. Była pewna, co w takim razie pokaże się na stole i nie miała nic przeciwko temu, sama zaczynała powoli być głodna.
W trakcie, gdy Egon brał prysznic, Selena zdążyła założyć na tyłek wygodne spodnie dresowe i luźniejszą koszulkę oraz dać znać na dole, żeby Mariangela zrobiła do jedzenia dokładnie to, na co ma ochotę. Stąd też niedługo później w korytarzu czuć było zapach świeżutkich, domowych tacos.
- Nie ma sprawy. Przecież bym Cię nie zostawiła tam samego. Na śniadanie mamy tacos i pewnie coś na kaca dla Ciebie, więc się nie martw. – zaprowadziła chłopaka do kuchni, która była połączona z jadalnią. Zaraz potem na stole stanęły talerze pełne tacos, napoje i obiecane coś na kaca dla Egona.
Wszelkie rozmowy Selena chętnie tłumaczyła, by nie obciążać ani Egona ani familiantki, wcale nie pozbyła się też Egona tak szybko po. Wolała odstawić go do domu w całkowicie dobrym stanie, a i nawet odpowiednia grupa krwi się dla niego znalazła. W końcu o gościa należało odpowiednio zadbać. No i oczywiście podziękować za całkiem przyjemnie spędzone Halloween, czego w ogóle się w końcu nie spodziewała. A już na pewno nie spodziewała się tego, że tak łatwo będzie jej się z Egonem rozmawiać. Nadszedł w końcu jednak czas, by odwieźć Egona do domu, do czego użyła jego motocykla. Z miasta sama wróciła natomiast taksówką, jako że niezbyt chciało jej się szlajać na piechotę po Paryżu.
 
z/t x2

@Egon Cadieux

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach