15.01.2024r. Blue Monday z Rusałkami

3 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
First topic message reminder :

Event ,,Łowcy frakcji"

Nocne wycie roznosiło się po parku rozbiegając się przeszywającym dźwiękiem cierpienia i nieskończonej agonii. Bezdomny pies, gówniarze bawiący się w straszenie spacerowiczów. Teorii było wiele, jednak odgłosy trzeba było sprawdzić. Z Novus nigdy nie wiadomo. Do tej pory nie zostawiali za sobą zbytnich śladów, a ludzie dalej znikali. Sprawdzenie terenów XIX dzielnicy w dzień nie przynosiło skutków, ani wycia, ani ciała zmaltretowanego wilkołaka. Nic. Kilka nocy spokoju i porzucenie nadziei na ratunek, a później znów wycie, jeszcze bardziej wymęczone urwane w połowie. Zwracanie uwagi na siebie nie było stylem Novus, a może to nie była ich sprawka? Ktoś igra z ogniem ryzykując wydanie tajemnicy nadnaturalnych światu?

Dwóch mężnych wojów przemierzało teraz ścieżkę, zwilżoną częściowo roztopionym śniegiem. Drzewa w skrajni chrobotały suchymi gałęziami pozbawionymi liśćmi, patrzyły na wędrowców czujnymi sowimi oczyma, a może były to zwykłe miejskie gołębie? Wilkołak przecież wyczułby to po zapachu, prawda? Zdobycz, jak każda inna, tylko nieco bardziej pierzasta, ale czy mniej zdrowa niż ludzie wpakowujący w siebie tony suplementów i niezdrowego jedzenia?
Zapach nadchodzącego deszczu i wszechobecnej wilgoci roztopów skupiały na sobie ich uwagę, a uszy pilnie nasłuchujące wycia, powodu ich bycia w parku, nie słyszały nic. Trzepot skrzydeł, kroki biegaczy, szczeknięcie labradora ucieszonego pluskaniem się na brzegu parkowego bajora, z którego za nic wyjść nie chciał, węszył, szukał, szczekał. Żył pełnią życia, ale zabawa kiedyś się kończy. Zaraz pies skomląc wybiegł na brzeg z łapą ociekającą krwią. Ach ta gówniarzeria, tylko pije i śmieci. Nie bój się kochany, nic ci nie grozi, a tamci dostaną za swoje, na pewno.

@Kjellmar Storstrand  @Regis  
Dawajcie mordy jazda z koksem! Odpisujcie sprawnie, a wam całuska w czubek główki dam! ~ T.L

RZUTY KOŚĆMI:
- Kjellmar -> k6
- Regis -> K6

WYNIKI
- 1-3 Nic
- 4-6 Sukces
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
W każdej grupie jest jakaś czarna owca, która nie słucha się rozkazów dając upust swoim wariackim potrzebom lub właśnie działa zgodnie z rozkazami rozdawanymi pod stołem. Poświęca to jak widzą ją inni dla wyższego celu nieznanego reszcie ludzi.
Ślady faktycznie się urywały zero szczątek ciała, z jedyne poszarpane ubranie było w kurtce Regisa. Czy jednak zaczynali śledzenie od początku? Tu sprawy się kończyły czy zaczynały? Jezioro było końcowym przystankiem czy raczej krótkim zatrzymaniem na trasie jaką kobieta podążała, a której zapach ze ścieżki został już rozmyty przez tłumy w ciągu dnia, wiatr i deszcz? Miejsce śmierci? Miejsce zjedzenia ciała? Miejsce porzucenia ciała? Gdzie zabójca i dlaczego to zrobił?
Bies widział ich starania, a w jego oczach tlił się głód, nadzieja, wściekłość i brak kontroli. Świat już dla niego nie istniał, odebrano mu jedyną rzecz dla której słuchał się rozkazów, dla której podejmował się walki w niesłusznej sprawie. Nie, nie odebrano, sam ją odebrał i nie pozwoli bezkarnie wylizywać jej krwi z ziemi.
Płytki oddech Kjellmara skupiony na krwi i zapachu śmierci przeoczył poderwaną przez ptaki woń obcego wilkołaka związanego w jakiś sposób z sukienką, ale przed wilczym nosem Regisa nie umknęła. Otaczała drzewo, prowadziła głębiej w lasek, ale przede wszystkim zbliżała się wraz z wiatrem wiejącym Kjellmarowi w plecy.
Nagły warkot dobiegł uszu nieprzemienionego wilkołaka gdy z ciemności pomiędzy drzewami wypadła za nim bestia. Śliska, błotnista ziemia uciekała mu spod nóg, ale pazury wbijane w ziemię pozwoliły mu wpaść z rozbiegu na mężczyznę i rozwartą paszczę zacisnąć na jego boku, próbując przegryźć na pół wyszarpać mięso, rozerwać na strzępy. Cały czas słyszał w głowie kobiecy krzyk, nieskończony, umierający. Zdradził ją, ale już więcej tego nie zrobi. Dopóki do niej nie dołączy będzie jej pilnować, zabije każdego kto się do niej zbliży.

@Regis  @Kjellmar Storstrand

RZUTY WYKONANE PRZEZ UP
Rzut K20 na atak:
- wszystko poniżej 10 to wygrana UP
- powyżej 10: jeśli parzyste to wygrana UP, jeśli nieparzyste to macie dzisiaj szczęście
WYNIK RZUTU:
- 9 (atak udany)

Rzut K12 na miejsce obrażeń:
- 1-3 noga
- 3-6 talia
- 7-9 ręka
- 10-12 ramię
WYNIK RZUTU:
- 5 (talia)
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
Ten parszywy deszcz. Gdyby nie on to z pewnością ich dzisiejsze zajęcie tutaj byłoby trochę prostsze. No... może musieliby trochę poczekać, aż ostatni spacerowicze sobie pójdą ku domom, a w parku pozostaną tylko zdesperowane pary, bezdomni i jacyś zboczeńcy. No... i grupy imprezowiczów jeśli byłby to weekend. W sumie to wychodziło na to, że każda pora przy dobrej pogodzie wiązałaby się z ryzykiem, że ktoś by ich przyuważył.
No ale ten deszcz. Gdyby nie to, to może Kjellmar trochę wcześniej usłyszałby przeciwnika, a nie dopiero kiedy ten wydał z siebie warkot.
-Fy faen!- wyrwało mu się kiedy bestia się na niego rzuciła. Nie próbował nawet zbytnio robić uniku, zdając sobie sprawę z tego, że będzie za wolny. Poza tym jeśli ten przyjemniaczek się nim zajmie, to Regis będzie miał wolne pole do działania. Miejmy tylko nadzieję, że to nie była zbyt duża nadzieja pokładana w wilkołaku.
No ale nie zamierzał być damą w opałach do ratowania. Mimo ataku i zębów zaciskających się na jego ciele, próbował sięgnąć do schowanego pistoletu i wypalić stworowi prosto w łeb. Podejrzewał, że to go może nie zabić, ale może go chociaż trochę uspokoi, na tyle żeby on sam mógł się pozbierać. Poza tym wolałby uniknąć długiej regeneracji o ile to było możliwe.

@Regis @Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Zapach unosił się w powietrzu wraz z wilgocią i innymi woniami. Postawione na sztorc uszy nie od razu wychwyciły dźwięk stawianych łap. Potem było już za późno. Ten przeklęty cholerny deszcz. Gdyby nie on to obaj z pewnością mieliby o wiele łatwiej.
Wilk odwrócił łeb i cielsko przodem do wygłodniałej bestii oraz ofiary, której ciało przyszpilił niemały ciężar oponenta. Swoją reakcją basior nie powinien nikogo zadziwić - napięty własnym wilczym cielskiem wystrzelił niczym z procy z zamiarem skoczenia na plecy włochatego potwora oraz wbicia w niego kłów. Choć przy tym wszystkim Lupus pomimo kapkę większych gabarytów od klasycznego wilka dysponował o wiele mniejszą siłą niż Crinos, zacisk szczęk nadal miał dość potężny, równy zwierzęcemu pobratymcowi.
Ugryzienie nie miało zabić - jego celem było zadanie nieprzyjemnych ran, nawet kilku po oderwaniu się i ponownym wbiciu zębisk w kark w ilości paru razy z opcją szarpania tkanek. Cel był prosty: prócz bólu zmuszenie nieprzyjaciela do wypuszczenia Kleja na rzecz przeniesienia uwagi na drugiego przeciwnika na plecach, w dodatku raniącego kark.
Chwilowy brak przemiany u Regisa w pełnoprawnego wilkołaka wynikał z kilku rzeczy: oszczędności czasu i energii na transformację, przezorność wobec pojawienia się niechcianych świadków oraz zwiększona mobilność w razie kontrataku. Mimo wszystko potencjalny zeskok jako Lupus był znacznie łatwiejszy niżeli poruszanie się w masywniejszej formie, którą na dodatek należałoby wpierw wprowadzić w życie, co już naraziłoby go na atak.
Poza tym wizja przypadkowego przygniecenia towarzysza wrogiem i sobą nie była zbyt zachęcająca.
Crinos miał pozostać na tą gorszą godzinę.

@Kjellmar Storstrand
@Theo Lacroix

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Ofiara nie uciekała, ale nie patrzył na to, że kryło się pod tym coś więcej, w końcu miał tylko jeden cel i czując na języku krew blondyna wiedział, że jest coraz bliżej zakończenia sprawy.
Złość nigdy w niczym nie pomaga, zawsze odbiera rozum, logikę i skupienie, tak było i teraz gdy szarpał mężczyznę zignorował drugiego przeciwnika, przypominając sobie o tym dopiero gdy ten się na niego rzucił wbijając w niego zęby, aż czerwień pokryła ciemne futro. Szarpał się chcąc się uwolnić, ale i nie puszczać ofiary, aż w końcu padł celny strzał. Rana na skórze, wyrwana sierść i krwawa dziura w miejscu oczodołu. Szczęśliwy traf czy doświadczenie, ciężko określić, grunt, że przyniosły efekty.
Atakujący obcy puścił Kjellmara skowycząc z bólu, zaraz przekierowując agresję na Regisa, co uczepił się go, jak rzep psiego ogona. Spróbował się wygiąć chwycić go zębami, zaraz przyjmując zupełnie inną taktykę. Rzucił się w tył wykorzystując cały swój impet i ciężar. Regis nie chciał wcześniej przygnieść towarzysza, ale niestety dobro nie zawsze wraca i teraz sam leciał ku ziemi, zaplątany pazurami i zębami w pokudloną sierść. Wylądował na plecach przygnieciony wilkołakiem, od razu czując przeszywający ból w dole pleców, tuż obok kręgosłupa gdy ostra, złamana gałąź dała radę przebić się przez skórę i napięte mięśnie. Kruki siedzące znów na drzewach zakrzyczały w pogardliwym śmiechu. Ktoś tu dzisiaj umrze. Wilkołak zerwał się z Regisa, z rykiem i piskami próbując zaatakować leżącego ponownie. Nieskoordynowane ruchy wykonywane w panice i bólu dawały teraz mężczyznom szansę, no... przynajmniej jednemu z nich.

@Kjellmar Storstrand  @Regis

Kobieta zmienną jest. Natura również. ~T.L

RZUTY WYKONANE PRZEZ UP
Rzut K20 na strzał:
- 1-6 Trafienie Regisa
- 7-15 Pudło
- 16-20 Trafienie wilkołaka
WYNIK RZUTU:
- 20 Trafiasz wilkołaka

RZUT WYKONANY PRZEZ UP
Rzut K20 na lądowanie Regisa:
- 1-10 Wystający korzeń
- 11-20 Złamana gałąź
WYNIK RZUTU:
- 15 Złamana gałąź
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
Poczuł zdecydowaną ulgą kiedy udało mu się trafić wilkołaka tak jak zamierzał. Ba, miał wrażenie, że dzisiaj wyszedł mu jeden z tych strzałów życia, które ciężko jest powtórzyć.
Kjellmar zebrał się na nogi, starając się ignorować pulsujący ból. Zdawał sobie sprawę z tego, że im dłużej ta potyczka będzie trwała tym bardziej będzie odczuwać ból. Na razie adrenalina sprawiała, że ten był znośny. Pytanie tylko jak długo ten stan potrwa.
Szybko się zorientował, że dzisiejsze starcie nie będzie należało do łatwych. Przeciwnik nie przejmował się własnymi obrażeniami, a z takimi walczyło się najtrudniej. Dlatego Storstrand nie zamierzał bawić się w półśrodki. Wykorzystał to, że wrogi wilkołak zajął się Regisem by przejść w formę Crinosa i dopiero z powrotem rzucił się w wir walki. W pierwszej kolejności miał zamiar odciągnąć przeciwnika od Regisa by dać szansę temu drugiemu pozbierać się do kupy.
Nie przejmował się tym, że ktoś ich zauważy. Umówmy się samo to co się działo wyglądało mocno podejrzanie. Poza tym forki zawsze można było zrzucić na fotomanipulacje (chwała sztucznej inteligencji), zeznania świadków na ułomność ludzkiej pamięci, albo chęć zwrócenia na siebie uwagi. Opcji "w razie W" było całkiem sporo. Chociaż wiadomo nie należało z nimi przeginać, co nie?

@Regis @Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Środki ostrożności diabli wzięli w momencie przygniecenia przez obcego wilkołaka. Pisk uciekł z gardzieli, a do uszu począł dochodzić dźwięk chrzęstu drobniejszych kosteczek, które pod naporem większego cielska zaczęły się powolutku łamać. Nie było to wielce przyjemne uczucie, na pewno nie na tyle, aby ukoić złość narastającą wewnątrz cygańskiego jestestwa.
Dodatkowa porcja bólu po przebiciu tkanek tylko przyspieszyła proces, bo gdy nadarzyła się okazja, Regis chcąc uchronić się przed utratą krwi tudzież paraliżem przy wierzganiu po niebezpiecznym nadzianiu się na badyl, niemalże natychmiast spróbował pchnąć transformację do przodu – mianowicie do formy Crinosa.
Gniew powinien pomóc, a metamorfoza ułatwić wyrwanie przeistaczającej się postaci z objęć nieprzychylnej gałęzi. Naruszone/powyrywane tkanki powinny szybko się zrosnąć, a wkrótce pokryć skórą oraz czarnym gęstym futrem wielgachnego dwunożnego potwora. Gdyby tylko mu się udało, opadłby ciężko na cztery kończyny, po czym warknął wściekle na wrogiego futrzaka.
Kici, kici, taś, taś chujku złamany - dwa versus jeden kutafonie.
Cygan chciał wystrzelić pędem na swoich łapach na oponenta, a w zasadzie na jego tyły w zamiarze wyrwania sporego kawału mięcha z istniejącej już rany, tym samym odsłaniając przodzik dla Kjellmara.
Podstawą dobrego wojażu było wypełnienie brzuszka pożywnym mięsiwem.

@Kjellmar Storstrand
@Theo Lacroix

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Bogowie od zawsze walczyli nierówno, oszukiwali, kłamali, nadużywali swoich umiejętności, a przede wszystkim wysługiwali się innymi. Pionki walczyły na planszy gdy oczy z oddali uważnie obserwowały szaleństwo pomiędzy konarami drzew, próbując wyłapać odpowiedni moment, odpowiednie miejsce. Czy to była dla niej zabawa, gdy uśmiechała się tak słysząc czułymi na dźwięk uszyma strzały i skomlenie? Załadowała srebrny nabój i czekała.
Motywacja była kluczem dla obydwu stron, chęć przetrwania, chęć obrony miejsca spoczynku ukochanej. Wszyscy mieli powody dla tego co robili, były one jedynie czasami ze sobą pozornie sprzeczne.
Jednego wilkołaka unieruchomił na jakiś czas, to przyszedł kolejny, a obcy dalej walczył. Chaotycznie, w bólu, ale walczył, musiał inaczej sam zginie. Wybór postawiono mu prosty. Zabijasz lub dajesz się zabić. I zabił, płakał, ale zabił. Największa zdrada z dowodem w postaci pozłacanego pierścionka na spuchniętej od zatopienia w wodzie dłoni.
Kjellmar zaatakował, a w ferworze walki nawet pogryziony bok przestał mieć znaczenie. Dwa wilcze pyski łapały się w uściskach szarpały za sierść, choć ograniczona przez brak oka wizja w niczym przeciwnikowi nie pomagała. Miód złagodzi ból, a jaskółcze ziele zaleczy rany jakie właśnie zadawał mu Regis. Wilkołak szarpnął się w tył, spróbował wyrwać, przekręcić się. Czy powinien walczyć? Kto będzie kolejną zabawką bogini skrytej daleko w liściach?
Rzucił się, wyjąc skrzekliwie, w zupełnie innym tonie niż żądny krwi wojownik. Ponownie żal, tęsknota i strach zagościły w jego głosie kiedy skomlał, wyłapując znajomy dla siebie zapach z leżącej niedaleko kurtki. Z odsłoniętym na atak brzuchem zdawał się poddawać, gdy myśli odpływały do niedawnych wspomnień, w których ukryty był powód krwawej plamy na ziemi. Zemsta za rany i bezpieczeństwo czy przebaczenie i ryzyko?

@Kjellmar Storstrand @Regis

Marzanna obserwuje. ~ T.L
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
Na szczęście nie miał zbytnich problemów z przemianą, ta napędzana adrenaliną poszła gładko. Nie było przecież czasu do stracenia. Zaraz po jej dokonaniu runął na przeciwnika w swojej potworzastej formie. Na samym początku walki nie myślał zbyt wiele pozwolił działać instynktowi i intuicji, dopiero po chwili obrał sobie za cel głównie unieruchomienie dzikiego wilkołaka. W końcu było ich dwóch, powinni sobie poradzić. No a wiadomo, śmiertelny czy nie, to ze złamanymi kończynami daleko nie ucieknie co nie? Kim był grasujący po parku wilk. Dzikus? Wróg? Jeśli go zabiją to z pewnością nie dostaną odpowiedzi na żadne z tych pytań.
Zawahał się i spojrzał na Regisa kiedy wilkołak odsłonił brzuch. Sam był trochę zdezorientowany, o co tu chodziło? Jeszcze chwilę temu typ był gotów walczyć do końca, a teraz nagle tak sam z siebie się poddaje? Co się w międzyczasie zdążyło zmienić?
Tak czy owak decyzję o tym co dalej poczną z przeciwnikiem pozostawiał Regisowi. To on miał większe doświadczenie jako Łowca, postanowił zdać się na jego osąd.
Mimo ukradkowego spojrzenia rzuconego na swojego towarzysza nadal uważnie obserwował nieznajomego. Nie chciał, żeby ten nagle im uciekł czy zaatakował z nienacka. Wiadomo, ostrożności nigdy za wiele, co nie?

@Regis @Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Krew skapywała na ziemię, nie tylko z ciała wroga, ale i Regisa. Nie do końca zagojona rana uwierała, nie na tyle, aby wyłączyć wilkołaka z walki, ale za to dość mocno, by skłonić do refleksji na temat działań nieprzemyślanych, przez które stan zdrowia uległby pogorszeniu.  
I właśnie dlatego czując szarpaninę, czarny basior oderwał się od ofiary. Wtem z zakrwawionym pyskiem i resztkami mięsiwa w paszczy począł przyglądać się obcemu. Z napastnika stał się ofiarą, w dodatku uległą. Ukazanie brzucha wystarczyło, aby wilkołak opadł ciężko na cztery łapy.
Krążąc wokół patrzył i nasłuchiwał, bo coś mu tutaj ewidentnie nie grało. Warkotem oraz krótkimi szczeknięciami dawał obcemu znać, aby zaprzestał walki, cofnął zmianę choćby i do połowy, a następnie wyjaśnił całe zajście, jeżeli zależało mu na zachowaniu życia.  
Nozdrza wdychały powietrze, oczy uważnie taksowały wroga, a resztę robiły uszy. Postawione na sztorc poruszały się niczym antenki, usiłując wychwycić dodatkowe bodźce: szelestu liści, trzasku gałązek - w skrócie: obecności dodatkowej jednostki, która mogłaby trwać potencjalnie ukryta w gęstych zaroślach.

1 rzut K12 na percepcję, słuch: 3+2 (z atrybutu) =5
2 rzut K12 po wykorzystaniu nagrody "Jednorazowa możliwość ponownego rzutu kostką": 8+2 (z atrybutu) =10

@Kjellmar Storstrand
@Theo Lacroix

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Ból brzucha się nie pojawił, mięso nie zostało rozszarpane, a jelita rozwleczone po ziemi. Marzanna zacmokała pod nosem niepocieszona z obrotu sytuacji. Będzie sprzątanie, jak zawsze.
To wszystko nie miało końca i choć trwało od kilku dni, to i tak było za wiele. Widział rozczarowujące wahanie w oczach wilkołaka. Przed chwilą tak walczył i strzelał, a teraz? Cały atak nie przynosił skutków takich jakich pożądał. Zjedz lub bądź zjedzony. Zjedz... Bądź zjedzony...
Skulił się na ziemi, zatrzepał łbem, popatrując jedynym pozostałym okiem na drzewa. Przepełznął nieco na bok, dalej kątem oka obserwując wilkołaki. Przemiana cofała się powoli, ale słowa przeprosin czy wytłumaczenia nie padały, jedynie blada posiniaczona dłoń sięgnęła w stronę kurtki Regisa, do jej kieszeni. Wargi zadrżały chcąc wypowiedzieć imię ukochanej, ale wtedy uszy Azjaty zdołały wyłapać z daleka nikły metaliczny szczęk przeładowywania broni dochodzący z kierunku z jakiego zaatakował ich wilkołak.
Padł strzał, a ciało obcego osunęło się na ziemię ściągnięte w dół przebitą nabojem głową. Kolejny zgrzyt mechanizmu, palec na spuście. Czuły słuch Regisa pozwolił zareagować mu wystarczająco szybko, aby kolejny srebrny nabój trafił go jedynie w bark, utykając w kości ramiennej.
Prychnęła nosem, jeszcze raz układając broń przy ramieniu. Nigdy nie idą ze Śmiercią za rękę, zawsze muszą walczyć. Celownik na pogryzionego w bok wilkołaka. Wydech i... strzał.

@Kjellmar Storstrand  @Regis

RZUT WYKONANY PRZEZ UP (Heh Theo, nie przelogowałam się):
K20 na strzał:
- parzyste Regis
- nieparzyste Kjellmar
WYNIKI RZUTU:
6 (Regis)

Kjellmar kolejny strzał jest przeznaczony dla ciebie! Rzuć K20! Ponieważ masz Farciarza jeśli wynik będzie równy lub większy niż 13, udaje ci się uniknąć postrzelenia. Jeśli wynik jest mniejszy... say goodbye to your kneecaps. Możesz wybrać w której nodze. ~T.L
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
Kjellmar odsunął się od przeciwnika, ale nie spuszczał z niego wzroku. Nie cofał też przemiany. Cały był napięty w oczekiwaniu na to co się wydarzy, tak by w razie czego mógł doskoczyć do przeciwnika gdyby ten spróbował jakiś sztuczek. Czy spodziewał się tego co nastąpiło? Nie, nie specjalnie. To, że była jakaś druga osoba go nie zaskoczyło, ale to, że ich dotychczasowy przeciwnik skończył z kulką we łbie to już owszem. Coś mu mówiło, że to też nie były takie zwykłe naboje, tylko przygotowane specjalnie na nadnaturalnych.
Kjellmar nie czekał, tylko od razu ruszył się ze swojego miejsca podejrzewając, że następny strzał może być przeznaczony dla niego. Nie podbiegł też w stronę Regisa, żeby sprawdzić co z nim, zamiast tego ruszył najszybciej jak był w stanie w stronę z której dobiegły strzały. Nie miał zamiaru siedzieć na... polance? Jak kaczka na otwartej przestrzeni, której można władować ołów w kuper. Co prawda ryzykował tym, że kolejny strzał już w niego trafi, ale lepszej alternatywy nie miał. No i trochę nie miał ochoty na puszczenie tajemniczego strzelca wolno. Chciałby wiedzieć z kim miał do czynienia. Ordo? Czy może jeszcze ktoś inny dołączył do tego kotła w Paryżu? Dobrze byłoby wiedzieć.

@Regis @Theo Lacroix

Rzut : 18
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Srebro przebiło tkanki, zerwało mięśnie i wbiło się kość. Pieprzony pocisk... W dodatku pocisk ze snajperki! Regis miał sporo szczęścia, że przyjął go na klatę w formie Crinosa. W innym scenariuszu byłby chodzącym talerzem z sałatką, a tak? Skończyło się na “mniejszej”, acz równie bolesnej i niejako wyłączającej z obiegu ramię, kontuzji.
Opanowanie nigdy nie było mocną stroną Regisa. Pewnie dlatego zamiast rzucić się w wir walki niczym przysłowiowy Hulk, postanowił wpierw wyłączyć niedogodność płynącą z emocji, zarówno tych “pozytywnych”, jak i negatywnych, przez które mógłby nie daj bozię pokrzyżować plany Kjelmara.
W tym celu więc postanowił użyć swojej mutacji specjalnej: niewrażliwego.
Kiedy więc towarzysz podbiegł do nieprzyjaciela, cygan również ruszył z miejsca. Zamiast jednak rzucić się frontalnym atakiem, chciał pójść nieco na okrętkę, wykorzystując fakt skupienia dziołchy na Kleju. Zamiar był prosty: zajście od tyłu i atak na kobietę, gdyby jednak towarzyszowi się nie udało.
Jako że Regis był ranny, postanowił poruszać się na dwóch łapach, aby nie narażać rannej kończyny na niepotrzebne ruchy.

@Kjellmar Storstrand
@Theo Lacroix

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Marzanna pławiła się w małym zwycięstwie nad jednym z wilkołaków, że kolejny strzał przedziurawił drzewo, wchodząc głęboko w jego pień. Przeklęła pod nosem tak jak śmierci nie wypadało. Patrząc przez lunetę wymierzyła w biegnącego w jej stronę wilkołaka, który leciał do niej jak po sznurku.
-Do nogi, co?-Kącik ust powędrował jej w górę, padł kolejny strzał, bo jak nie skorzystać z tego, ze wilkołak tak pięknie się jej podłożył?
Pocisk trafił w chaotycznie poruszające się ciało, nie tak, jak planowała, jednak silne uderzenie srebra w wilczą łapę gdzie ta łączyła się z ciałem, szarpnęło Kjellmarem na tyle mocno, że w pędzie biegu upadł na ziemię orząc ją ciałem, pyskiem i łapami, zmieniając się w kłębek nieszczęścia z liści, gałęzi i sierści.
Ze śmiechem odstawiła broń od oka, ale szczęście szybko zgasło, gdy w odległym, niewyraźnym obrazku nie widziała nigdzie drugiego wilkołaka. Jest za drzewem? Jest tuż obok? Regis wybraniem innej trasy wystraszył samą Marzannę, która nie sięgnęła po więcej, zostawiając rannego Kjelmara w spokoju i poświęcając całą swoją uwagę, zbieraniu ekwipunku, którego nie było wiele. Miała jeszcze czas, w końcu po to wybrała taką broń, aby być daleko od centrum zdarzeń.
Rany spowalniające wilkołaki uniemożliwiły im dogonienie strzelczyni na czas, mogli jedynie słuchać oddalającego się warkotu jej motoru, który pozostawił w błocie głębokie ślady. Walka dobiegła końca, czas wylizać rany lub odnaleźć i przeszukać miejsce wybrane przez obcą na jej obserwatorium, o ile ktoś taki jak ona pozostawiłby po sobie więcej śladów niż sam zapach.

@Kjellmar Storstrand @Regis

RZUT WYKONANY PRZEZ UP:
K20 na strzał w Kjellmara, bo biegnie na wprost Śmierci ze snajperką:
- 1-17 Kjell obrywa w przednią łapę
- 18-20 Kjell unika postrzelenia
WYNIKI RZUTU:
- 5 (Kjell obrywa w przednią łapę)
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
Umówmy się, ruszając na wprost strzelca Kjellmar w pełni zdawał sobie sprawę z tego czym taka zabawa może się skończyć. Dlatego ból w przedniej łapie, który nastąpił zaraz po huku wystrzału wcale go nie zdziwił. Bardziej zdziwił go odrzut z jakim miał do czynienia. Taki kaliber? Czy może po prostu nieznaczny dystans? Tak czy owak, wikołak zaorał sobą kawałek gleby i potrzebował krótkiej chwili, żeby do siebie dojść po tym jak przetestował grawitację.
Słysząc za to warkot odjeżdżającego motocykla nie spieszył się już zbytnio. Spojrzał pytająco na swojego towarzysza, ale nie przemieniał się z powrotem w ludzką formę. Już prościej było wytłumaczyć widok przerośniętego sierściucha w parku niż typa bez ciuchów, co nie? Zlikwidowali doraźny problem, ale kim była u licha ta strzelczyni? Będzie jeszcze mieszać w Paryżu czy może wyniesie się gdzie indziej? Nie miał pojęcia. Tak czy siak, srebro na pociskach wskazywało, że typiara wiedziała co robi. Coś mu mówiło, że aż tak szybko zranienia w rękę się nie pozbędzie. No i będzie musiał się wybrać na polowanie dużo szybciej niż początkowo zamierzał.
Przez głowę mu przeszło, że wypadałoby gdzieś w pobliżu zabezpieczyć monitoring. W końcu ile motorów jeździ po Paryżu w środku zimy? Raczej niezbyt dużo.

@Regis @Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Mord świadka oraz ucieczka z miejsca zbrodni skutecznie zatarły najważniejsze ślady. Regis nie ruszył w pogoń, wolał dokładnie przeszukać miejsce stacjonowania kobiety, czyli tego, z którego zbierała swoje bibeloty. Być może w pośpiechu nie zdołała wszystkiego zachomikować, a to już dawało jakieś pole do popisu. Istniała również tyci szansa na to, że w "strachu" wypuściła trochę tego i owego, dlatego jeżeli basior nie znalazł niczego na posterunku, poczynił kilka kroków do miejsca, gdzie do niedawna stał motor, bo może właśnie na trasie do niego kobieta coś zgubiła.
Raną chwilowo Regis się nie przejmował, bowiem i tak nie nadwyrężał łapy, a do tego jeszcze działała jego moc. Porozumiewawczo spojrzał jeno na towarzysza, aby zachęcić go do oględzin miejsca: na upartego to i zapamiętanie zapachu tej dziuni mogło pomóc, a kto jak nie Crinos nadawał się do tego najlepiej?
Swoją drogą ciało martwego Lykanina także mogło wiele powiedzieć lub jego rzeczy. Krótkim "szczeknięciem" wilkołak chciał zakomunikować, że dobrym pomysłem mogło być też przeszukanie miejsca pod kątem znalezienia rzeczy przynależnych do martwego. Jeżeli gość miał podobną ilość oleju, co przeciętne "wilcze futro", to z pewnością schował gdzieś swój rynsztunek, aby nie latać z gołym zadem po powrocie do ludzkiej formy.

@Theo Lacroix
@Kjellmar Storstrand

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach