31.03.2023 - The sweetest smiles hold the darkest secrets...

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
First topic message reminder :

Dzień jak co dzień. Środa, a więc kolejny dzień pracy choć powoli tydzień chylił się ku końcowi i zbliżało się wolne. Nie żeby jakkolwiek się przepracowywał tutaj... Nie robił nic nadzwyczaj trudnego, co by przechodziło jego możliwości. Nie narzekał na zarobek, choć też nie o niego mu chodziło. Pieniędzy nigdy nie było mu brak. Jego rodzinna fortuna i tak była w całości zapisana mu w spadku, tak samo od strony matki jak i ojca. Tak, mieli rozdzielność majątkową, ale i tak wszystko dziedziczył ich syn. W sumie był zadowolony, że w końcu dali mu spokój z wpajaniem swoich marzeń. Nie interesowały go finanse, nie interesowała go sława i bycie jakimś idolem dla pospólstwa. Stanowczo wolał swoje własne towarzystwo, jeśli już miał wybierać. Na miłości też mu nie zależało, ani na związkach. Nigdy w żadnym nie był, bo nie widział sensu oraz potrzeby.
Zakończył akurat wprowadzać jakieś dane i odkładając laptop na stolik wyłożył się na kanapie, przeciągając i prężąc niczym kocisko. W sumie powoli zmierzchało więc pewnie i Selena zaraz się zjawi. Nie był jakoś przesadnie zmęczony więc tylko rozkoszował się ciszą.
- AR1S3 czy w ten weekend ma być słonecznie? W sobotę mam wyścig i muszę wiedzieć jakie opony zlecić przygotować. - mruknął do swojej AI, leniwie, nawet nie otwierając oczu, ale za to wysłuchał odpowiedzi i zlecił AI wysłać wiadomość do warsztatu, by odpowiednio zajęli się samochodem. Nie zauważył więc, że przysnął nieco, tak wywalony na tej kanapie, ale za to na pewno odprężony.

@Selena
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
- Wiele rzeczy nie ma sensu, Mael. – westchnęła głęboko. – Nie zmienia to faktu, że z powodu ludzkiego rządu w Paryżu jest chaos, a oni z tym nie pomagają. Tak czy tak musimy coś z tym zrobić. Z tym i nie tylko tym. – mruknęła ponuro, sięgając po paczkę papierosów i odpalając sobie jednego. Ostatnimi czasy naprawdę dużo paliła, ale to już wrosło jej w nawyk. Jeśli była zestresowana, zaczynała palić. A nikt jej nie powie, że w przez ostatnie tygodnie nie miała tych stresów.
Przekrzywiła lekko głowę, słuchając uważnie Maela i szukając w głowie odpowiednich powiązań i pomysłów. Załoga po znajomości, ludzka lub wilcza, wystarczyłoby pogrzebać w odpowiednich miejscach, gdzie rekrutuje się takie osoby. Chyba nawet wiedziała, do kogo uderzyć… No ale to powoli. Najpierw zakup obydwu samolotów.
- Tak, dokładnie o tym przecież mówiłam. – uśmiechnęła się delikatnie do mężczyzny. – Wtyki na lotnisku mówisz… Popytam tu czy tam, ręce nadnaturalnych sięgają daleko. Duże szanse, że prywatnego będę często używać, więc wiadomo, komfort podstawą. – dorzuciła z większym humorem w głosie, no bo nawet jakby miała wysłać gdzieś samego Maela, to przecież nie będzie się tłukł najtańszym biletem. W końcu stać ją było, czego by nie powiedzieć. – Firma transportowa powiadasz? Zastanawiałam się nad kupnem domu aukcyjnego, ale to i firma transportowa… Będę musiała solidnie się nad tym zastanowić, bo sama nie uciągnę aż tylu biznesów. Przynamniej nie kosztem własnego życia prywatnego. – które i tak będzie musiała poddźwignąć z ruin, ale to już później. Na razie nadal nie była pewna, co powinna ze sobą zrobić, ale samoloty zdecydowanie się przydadzą. – Chyba, żeby dogadać się z kimś, kto już taką ma… Nie brzmi to wcale tak źle, całkowicie do przemyślenia sądzę. – uśmiechnęła się kątem ust do Maela. No co mogła powiedzieć, bardzo przydatny był z niego współpracownik.
- Jak dobrze Ci idzie śledzenie innych? A raczej szukanie, gdzie mogą się znajdować? – zaciekawiła się, ale bez specjalnych planów w tym temacie. – I jak chcesz, mogę go zabrać. Przyniosę jego ukochany sweter. – zaproponowała ciepło widząc, jak jej człowiek został całkowicie unieruchomiony. Podstawowy koci dar, unieruchomić człowieka i pójść spać. Klasyka.

@Mael Durand

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
Nie zamierzał oceniać ją ze względu na palenie, bo i tak Sel nie mogła zachorować. Nie na takie ludzkie problemy. Mael doskonale zdawał sobie z tego sprawę, co jednak nie zmienia faktu, że nigdy nie robił czegoś takiego nawet pod wpływem stresu. Był umysłem analitycznym. Rzadko dawał się ponieść emocjom.
- No bez znajomości, nielegalne biznesy nie pójdą Seleno. Za duże ryzyko. - przyznał szczerze wampirzycy, bo jednak nie zdawałby się na łut szczęścia. Takiego coś musiało być zaplanowane oraz dobrze zabezpieczone. Tak też organizowały to mafie i inne spółki.
- Tak, musisz się zabezpieczyć. To nie będzie łatwe do ustanowienia, ale gdy już ruszy to będzie to szło gładko i wcale nie musisz tego prowadzić sama. Wystarczy ktoś zaufany kto będzie chciał się wzbogacić. - mruknął z lekkim uśmiechem, ale on tak to by widział. Nie znał się niestety na załatwianiu takich spraw, ale Selena miała sporo ludzi. Na pewno jakoś to sobie zorganizuje.
- Prywatny samolot to pikuś. - odparł szczerze, bo to nie było trudne by załatwić, transportowy w sumie też nie, ale po prostu cała otoczka tego była dość intensywna do zaplanowania.
Kolejne pytanie jednak sprawiło, ze się lekko uśmiechnął.
- Nie tak źle. Zależy kogo i gdzie. Oczywiście możemy się tym zająć, mamy do tego odpowiedni program i moce przerobowe. - wyjaśnił jej spokojnie, ale dysponowali dość sporą mocą przerobową. Jeśli byłoby to zlecenie tylko dla Maela to zajmie to nieco dłużej i niestety ale poświęci temu więcej czasu. W końcu musiałby sam szukać, a raczej AI samo by szukało wzorca twarzowego.
- Nie przeszkadza mi. Może na razie zostać. - powiedział do wampirzycy przy okazji drapiąc futrzaka za uszkiem z zadowoleniem.

@Selena
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Każdy sposób rozładowania stresu był dobry, no może poza zrobieniem komuś krzywdy. Przynajmniej w przeciwieństwie do pewnego szczeniaka Mael nie pultał się co do papierosów. Ale to już stare dzieje, niewarte wspominania, nawet jeśli w chwili słabości wracała myślami do pewnych momentów. Posłała mężczyźnie lekko rozbawione spojrzenie, kiedy wspomniał o znajomościach.
- Mnie tego nie musisz mówić. Dlatego też zanim cokolwiek zacznę, muszę pogadać z tym i owym. Takich rzeczy przecież nie robi się od pstryknięcia palcem. Najpierw zaplecze, potem reszta. - cóż, organizacja tego typu rzeczy nie była łatwa, ale przez ostatnie dekady zajmowała się głównie organizacją, by nie narażać własnego zdrowia. - Dlatego popytam tu czy tam, zorientuję się w towarzystwie że tak powiem. - uśmiechnęła się delikatnie, doceniając to, że Mael dba nawet o takie niuanse.
- To też prawda. A o zaufanych coraz trudniej. Ale nadal to nie jest nie możliwe. - zgodziła się, zamyślając się przy tym lekko. Wyszukiwała w myślach, do kogo mogłaby uderzyć z takim tematem, a przynajmniej w którą stronę się kierować. Zaraz potem jednak zostawiła temat w spokoju, bo tym mogła się zająć już później. To nie tak, że potrzebowała takich osób na już. Małe kroczki, żeby nie było potem niespodzianek.
- Dlatego prywatny można kupić w pierwszej kolejności. Żeby sobie był zwyczajnie. A cargo dopiero wtedy, jak już dogram kwestię załogi, lotniska, przykrywki... - zaczęła wymieniać, ot tak po prostu, żeby nie zapomnieć, co było do sprawdzenia i zorganizowania najpierw, zanim w ogóle ruszy z interesem. Głównym plusem natomiast było to, że nie musiała się martwić o fundusze, bo te przynosiły całkiem sporo zysków.
- Nie, nie. Tak tylko pytam. W razie gdyby było potrzebne. To dobrze, że możecie. - powiedziała tylko cicho, zdając sobie sprawę, że tak naprawdę nie ma żadnego powodu, by kogokolwiek szukać. Nawet, jeśli taka możliwość była. Wiedziała natomiast, że na pewno będzie potrzeba fałszować dokumentację.
- A fałszowanie dokumentacji...? - zerknęła z rozbawieniem, skinięciem głowy przyjmując odpowiedź w kwestii Lucka. Który aktualnie coraz bardziej wyglądał jak prawdziwy koci Lucyfer. Tylko że tak słodko mruczał...

@Mael Durand

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
Nigdy nie korciło go do samookaleczenia się czy świadomego niszczenia swojego zdrowia. Był na to zbyt racjonalny. Nigdy by się nie dopuścił czegoś takiego. Lubił życie.
Skinął jednak głową na jej słowa, bo to już zależało od Seleny co takiego chciała zrobić z tym wszystkim i jak to zaplanować. Od tego też miała ludzi, on był tylko gościem od komputerów...
- No nie jest niemożliwe skoro mafie tak robią. - odparł z uśmiechem do niej, ale jakoś ten cały półświatek musiał egzystować. Był to jednak cały łańcuszek przymykania oczu, a za pieniądze... Idzie wszystko załatwić za pieniądze, czasem i za lekkie zastraszenie.
- Podeślę ci więc listę samolotów na początku następnego tygodnia byś wybrała który pasażerski ci bardziej odpowiada... - rzucił luźno, bo zamierzał nieco poszaleć w weekend. Miał wyścig, więc chciał mimo wszystko trochę się rozerwać. Lubił smak adrenaliny.
- To żaden problem, wszystko zależy jak osoba się dobrze ukrywa, ale kamery są teraz niemal wszędzie. Wystarczy użyć systemów Interpolu, jeśli podejrzewa się, że poszukiwany jest w Europie. Ameryka potrwa trochę dłużej, tak samo jak inne części świata. - odparł spokojnie, ale dało się każdego wyśledzić jak wiedziało się gdzie i jak szukać. Policje i służby regulowało prawo. Oni mogli te prawo złamać. Co prawda jeszcze sam osobiście nigdy nikogo nie szukał, bo nie miał ku temu potrzeby, ale znał metody.
- To łatwiejsze od szukania osoby Seleno. O wiele prostsze. - powiedział rozbawionym tonem, bo to można było załatwić dość prędko. Nie miał z tym najmniejszych problemów. Oczywiście zależało gdzie i co sfałszować, ale tak, było to możliwe.

@Yueying

_________________



You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Jak przykład pokazywał, gość od komputerów był nie mniej ważny niż przykładowo księgowa. Bez maelowych zdolności szybkiego wyszukiwania tego, co było jej potrzebne, miałaby zapewne problem, by pewne rzeczy trzymać w kupie. A tak świat kręcił się sam, a kobiecie zostawało po prostu zajmować się tym, co leżało w jej gestii.
- Mafie działają też na zasadzie zastraszania, choć rzecz jasna nie tylko. Ale fakt, pieniądze otwierają wiele dróg… - uśmiechnęła się delikatnie, bo nie musiała przecież zagłębiać się w ten temat. Ona znała zasady działania półświatka i mężczyzna również. A skoro jako wampirzyca i tak utrzymywała w tajemnicy istnienie swojej rasy, to jaki problem było dorzucić do tego kolejny sekret?
- Jasne. Dziękuję Ci. – skinęła głową. Owszem, niektórzy uznaliby, że po co dziękować, skoro to była jego praca. Selena tak nie uważała, tak samo jak nie zamierzała protestować na rzekomo odległy termin. W końcu to nie było nic na cito, a czasem nawet lepiej poczekać, niż brać pierwszy towar z brzegu. Zaciągnęła się papierosem, powoli wypuszczając dym i zastanawiając się nad jego kolejnymi słowami.
- Potrzeba tylko zdjęcia delikwenta czy tożsamość też jest niezbędna? – zainteresowała się, patrząc z żywym zaciekawieniem na mężczyznę. Nie dało się ukryć, że temat bardzo ją zaciekawił, choć motywacja mogła być zdecydowanie drugim, trzecim a może i czwartym dnem. Po Selenie czasem trudno było ocenić, co właściwie miała na myśli lub co dalej planowała. A może po prostu ciekawiły ją możliwości aktualnej technologii? Kto mógł to w ogóle wiedzieć.
- Czyli jak zawsze praca detektywa jest trudniejsza niż praca fałszerza… - skwitowała z żywym rozbawieniem, a do tego błyskiem w oczach. Tak, odpowiedź bardzo jej się spodobała, zwłaszcza w kontekście planów przemytniczych. Może jednak naprawdę zastanowi się nad tym domem aukcyjnym?

@Mael Durand

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
Wszyscy mieli swoje cele w życiu, ale aktualny świat był wręcz oparty na technologii i to coraz bardziej. Informatyka była kluczem. Jego umiejętności i geniusz w tak młodym wieku otwierał wiele możliwości w przyszłości. Gdyby miał ku temu zapędy i ochotę, mógłby naprawdę namieszać. Jednak nie na to liczył. Póki co.
- Prawda prawda, to wszystko bardziej złożone. W sumie nie ma nic prostego na tym świecie... - odparł z uśmiechem, choć informatyka była jego konikiem i była dla niego coraz łatwiejszą zabawką. Jego AI ciągle się rozwijało i tak chciał doprowadzić poniekąd do ewolucji w coś samodzielnego. Cieszył się jak ojciec, który wychowywał dziecko i uczył je wszystkiego. Czy bał się, że AI zniszczy świat? W sumie nie myślał za wiele o konsekwencjach. Mogło, ale nie musiało. Wszystko miało wybór, prawda?
Odwzajemnił jej podziękowania uśmiechem i zaraz zamyślił się nad kolejnym pytaniem,
- W gruncie rzeczy tak. Zdjęcie na pewno, tożsamość na pewno wiele też pomoże jeśli to osoba co lubi się dobrze ukrywać. Numery dokumentów, jakieś wyciągi bankowe? Cokolwiek co mogłoby dać strzępek informacji. Wiesz... W dobie komputerów nie idzie całkowicie zniknąć. Nie gdy teraz wszędzie są kamery, a te s kolei są podłączone do internetu. CIA, FBI czy Interpol tak szukają ludzi w tych czasach. Kiedyś było to niemożliwe, ale teraz? Przeskanowanie wszystkich twarzy zajmie, ale na pewno jakiś trop się znajdzie. - powiedział spokojnie do niej, ale Mael miał jeszcze coś. Miał wynajęty pewien magazyn, a w nim było pewne magiczne urządzenie zwane komputerem kwantowym. Miał też podręczną wersję w apartamencie, ale nie aż tak wydajną. Tamten był jednym z tych potworów o prawie nieograniczonej mocy obliczeniowej. Póki co nie używał go do niczego wielkiego. Jeszcze.
- Tak. Fałszowanie jest łatwiejsze. Jest wielu ludzi na świecie. Włamanie się do serwerów i wprowadzenie dokumentów nie jest aż tak trudne jak wyśledzenie kogoś. Wbrew pozorom sam urząd kraju nie ma aż tak solidnych zabezpieczeń. Skupiają się na zabezpieczeniu wojska. Dlatego na przykład fałszowanie dokumentów nie jest aż tak trudne jak np zdobycie planów jakiejś technologii z armii. - wyjaśnił spokojnie, bo był sprawy ważne i ważniejsze. Oczywiście nadal wszystko miało zabezpieczenia, ale wystarczyło wiedzieć jak wejść i wyjść. Mael wiedział. Znał ich słabości. Zresztą nie tylko on. W końcu nie tylko Mael potrafił podrabiać dokumenty, a to o czymś świadczyło.

@Yueying

_________________



You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Zastanowiła się nad jego słowami. Czy aby na pewno nie było nic prostego na świecie? Zdaniem Sel jednak były. Takie spokojne chwile, jak ta. Głaskanie kociego futerka. I wiele innych, drobnych rzeczy, które były najprostsze na świecie. Ale potrafiła też zrozumieć, co miał na myśli Mael. Im bardziej technologie szły do przodu, tym wszystko robiło się coraz bardziej skomplikowane. I wbrew wszystkiemu to był tylko kolejny argument za tym, że bez współpracy z dobrze wybranymi ludźmi już dawno ich istnienie przestałoby być tajemnicą.
- Czasem się zastanawiam. Co by się w ogóle stało, gdyby wam nagle zabrało tej elektroniki, prądu, internetu… Zastanawiam się, jakby wtedy wyglądał świat. Tak naprawdę jedna większa awaria elektrowni i wszystko leży. Nie, żebym chciała tego rozwiązania. – dodała szybko, żeby czasem nie pomyślał inaczej. Technologia dawała za dużo możliwości, by tak nagle chcieć z niej całkowicie zrezygnować. Choć miała wrażenie, że ludzie nie daliby sobie bez niej rady. Zbyt dużo uzależnili od najnowszych zdobyczy techniki.
- Wiesz co, coraz mocniej mnie kusi, żeby zobaczyć, jak to wygląda w praktyce. Ale chyba nie mam nikogo, kogo potrzebowałabym aż tak pilnie znaleźć. – zaśmiała się lekko. Bądź co bądź ona nie była stalkerem, nie to, co niektórzy. Nie musiała w końcu znać każdego jednego kroku bliskich sobie osób, na tym właśnie polegało zaufanie między innymi. – No chyba, że miałbyś jakiś pomysł, jak to w prosty sposób zademonstrować. – spojrzała na mężczyznę z żywym zainteresowaniem. Naprawdę chciała zobaczyć możliwości poszukiwawcze tego całego AI, ale nie miała większego pomysłu, kogo miałaby wsadzić w tryby tej maszynerii. Chyba, żeby z ciekawości wrzucić jednego ze swoich kontrahentów…
- Technologia armii mi akurat nie jest do niczego potrzebna. – roześmiała się lekko, choć o takich kwestiach też było dobrze wiedzieć. Zwłaszcza, że coś jej się tak wydawało, że i z tym Mael by sobie poradził. – Ale dokumentacja pewnie i owszem. Tak po prawdzie to niedługo będzie czas, żeby sobie wyrobić świeże papiery, bo moje coraz mocniej tracą na aktualności. Nie tak łatwo oszukać system komputerowy. – uśmiechnęła się lekko. Jej aktualne dokumenty twierdziły, że była po 40. Zdecydowanie na tyle nie wyglądała, a genami nie dało się wyjaśnić wszystkiego.

@Mael Durand

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
- Hmmm... Bez technologii wiele ludzi by umarło, powstałby chaos, jeszcze większy niż teraz w Paryżu. Ludzie zaczęli by kraść, mordować, próbować przetrwać. - mruknął do niej spokojnie, bo doskonale taki scenariusz był znany. Bezkarność, brak wartości pieniądza... Wprowadziłoby to totalny zamęt. Zagładę świata jaki znali do tej pory. Ot taki Mad Max.
- Dla kogoś kto nie zna systemów komputerowych będzie pewnie wyglądać dziwnie. - odparł z rozbawianiem w głosie, ale cała seria kodów, które osobie postronnej nic nie mówiły, a dla odpowiedniej osoby był to prosty język.
- Rozumiem, że to powód do naszego kolejnego spotkania, jak już najdziesz kogo chcesz znaleźć? Nie mam przy sobie odpowiedniego sprzętu. Ten laptop tutaj nie nadaje się do tego. - powiedział uważnie, bo był to zwykły ultra book, który służył do papierków i przeglądania internetów. Nic specjalnego. Swój komputer do zabawy i odpowiednio zabezpieczony zostawił w domu, bo nie planował dzisiaj nic robić względem hakerstwa.
- Z papierami nie będzie problemów, choć taka ich zmiana w Paryżu i nie zniknięcie na trochę na pewno będą zauważone. Mimo, że Europejczycy nie rozróżniają nas, wprawne oko coś wyłapie. Chociaż może kontakty, makijaż i zmiana fryzury by coś pomogły... Ale ja się na tym nie znam. - wzruszył ramionami lekko, bo on jeszcze nie musiał się ukrywać przed światem. Był jednak ciekaw jak ciężkie będzie takie życie wampira. Oczywiście mógł sobie tylko wyobrażać, bo póki co nim nie był.

@Yueying

_________________



You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Mad Max z nadnaturalnymi? Już wyobrażała sobie ten kompletny chaos. Po wykrzywieniu warg widać jednak było, że obraz w żadnym wypadku nie przypadł jej do gustu i nawet wzdrygnęła się w odpowiedzi.
- Na wierzch wyszłaby najgorsza część natury istnień ludzkich i nie tylko, przyroda zaczęłaby odbierać, co jej... Stawiam, że wielu na szczycie spadłoby na sam dół, nie umiejąc sobie poradzić w nowej rzeczywistości... Nie, wcale mi się to nie podoba. - mruknęła z wzdrygnięciem. - Konsekwencje i chaos byłyby zbyt duże, gdyby cofnąć się technologicznie kilka wieków wstecz. Nawet, jeśli czasem trudno nadążyć za nią, a tym bardziej zrozumieć. - zaśmiała się lekko, mówiąc tu o sobie. Znała, tak plus minus, możliwości obecnej techniki, gorzej jednak było z ich użyciem. Może i nie była jakoś zacofana, ale bez Maela już dawno by się zgubiła w tych technologicznych meandrach. Zdecydowanie miał zdolności warte dalszego rozwijania.
- Hmmmmm. Pewnie będzie. Najwyżej po prostu dostaniesz stertę pytań co, po co, jak i dlaczego. Acz obiecuję zadać je już po pracy, żeby Ci nie przeszkadzać. - uniosła lekko ręce w górę, domyślając się reakcji mężczyzny na ciąg pytań przeszkadzających w pracy. Ale to i tak była dopiero szeroko pojęta przyszłość, nie planowała jakoś specjalnie zawracać Maelowi głowy niepotrzebnymi rzeczami.
- Nie nadaje się...? Okey, Ty tu jesteś specjalistą. - zgodziła się, acz z, delikatnym zaskoczeniem w głosie. - Jeśli kogoś takiego znajdę, to tak, dam Ci wtedy znać. Bo szukanie dla samego pokazania metody działania uważam za niepotrzebne tracenie czasu. Ale znając życie prędzej czy później ktoś taki się znajdzie, kogo będzie trzeba znaleźć na cito. - dodała, trochę niespokojnym tonem. Pewnych rzeczy nie chciała jeszcze stawiać na ostrzu noża, ale jeżeli sytuacja ją do tego zmusi, to niestety będzie musiała podjąć stanowcze kroki. Jednak jeszcze był na to czas, a pochopnych decyzji nie chciała podejmować, choć pewnie wystarczyłoby jedno słowo.
- Zawsze mogę się podać za własną córkę. - puściła mu oczko. - No i jak sam mówisz, makijaż. Pomyśli się nad tym, wycofanie się na jakiś czas z życia ludzkiego wbrew pozorom nie jest aż tak trudne. Najcięższy jest zawsze pierwsi raz. Potem po prostu zaczynasz się przyzwyczajać do ludzkiego przemijania, do tego, że nagle świat zaczyna strasznie pędzić do przodu. Ale jeszcze długo nie będziesz musiał się tym przejmować. - dodała swobodnie, bo większość Azjatów na szczęście mogła bez problemu podawać się za młodszych niż w rzeczywistości, co potem dawało im dłuższy czas istnienia pod własną tożsamością. Trudniejsze było oszukanie systemu, ale i to dało się zrobić, mając odpowiednich ludzi.

@Mael Durand

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
- Dokładnie. Doszłoby do całkowitego odwrócenia piramidy, bo ci na szczycie, staliby się nikim bez pieniądza, a ten jest elektroniczny. Sam pieniądz byłby nic nie warty. Liczyłyby się tylko dobra materialne, głównie paliwa czy generatory prądu oraz panele słoneczne, żywność i inne przedmioty codziennego użytku. To wszystko stałoby się luksusem. Wielu by zginęło w tych zamieszkach. Nie. Nie dla ludzkości jest za późno by się cofać. Nawet jeśli to zaledwie wiek technologicznego bum. Zbyt staliśmy się leniwi, to wszystko przyszło zbyt łatwo. - powiedział do niej spokojnie, ale jako informatyk... Doskonale znał rozwój technologii. Nagły skok w rozwoju był nieco zaskakujący i kłopotliwy. Jeszcze sto lat temu ledwo co widziano samochody na ulicach, a komputery powstały dopiero w 1946 roku, a nadal się rozwijały. Komputer kwantowy, który zasilał wiele innych oraz pod którego podpinano AI...
- Mała ciekawostka... Ludzie stali się tak leniwi i zawodni, że po wprowadzeniu danych do komputera kwantowego, podłączonego pod AI dokonali odkrycia ponad kilku setek nowych antybiotyków w zaledwie półtorej godziny, a jeden działał tylko na określonego zabójczego "robaka", który jest określony jako śmiertelny i przeżywalność jest znikoma, a skutki uboczne tragiczne. Naukowcy od kilkunastu lat stoją w miejscu, a AI wyręczyło ich i dziesięciolecia badań... Czy powinniśmy się bać rozwoju? Owszem, a raczej tego co sobie pomyśli o nas sztuczna inteligencja gdy zyska samoświadomość. - mruknął z ironią w głosie, bo sam był zaskoczony jak to świetnie zadziałało. Sam nie był w stanie przewidzieć jak to dalej się potoczy, ale jak nie on to ktoś inny wynajdzie prawdziwe AI. Mael jednak bawił się na swoich zasadach.
- Nie ma problemu. Ten laptop jest po prostu za słaby, by znieść takie obciążenie. Wziąłem go tylko do pomocy, bo włamywanie się, a szukanie osób, to co innego. Inne kategorie, łączą się, ale to drugie wymaga większego nakładu energii oraz przetwarzania danych. - wyjaśnił jej spokojnie, że potrzebuje mocniejszego sprzętu, by się bawić w szukanie kogokolwiek. Włamać mógł nawet próbować z komórki, ale namierzenie kogoś byłoby niemożliwe.
- Możesz... Prawda. - mruknął do Seleny z uśmiechem, ale póki co Mael był zadowolony, że nie musiał się tym zamartwiać.
- Tak? Ciekawe. Choć poniekąd masz racje. Nie wyglądam na trzydziestkę, prawda? A prawie tyle mam. - odparł rozbawionym tonem głosu.

@Yueying

_________________



You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
- Z jednej strony tak, masz rację, że zbyt łatwo, ale z drugiej… Ktoś te rzeczy musiał wymyślić i sądzę, że dla nich to w żadnym wypadku nie przyszło łatwo. Ale dla innych? Oni dostali gotowe. A zamieszki? Panika, szukanie winnych, samosądy… Rządy przestałyby mieć rację bytu. I na to przychodzimy my. Istoty z koszmarów. - powiedziała cicho, zamykając na chwilę oczy. Ciężko było określić, o czym właściwie teraz myślała. Wizja jednak była przerażająca, zwłaszcza, gdy popatrzyć na to, co działo się chociażby teraz w Paryżu. To nie był taki chaos, o którym teraz mówili, ale i tak było bardzo nieciekawie. Klęła na siebie, na swój wyjazd, bo odbyła go w najgorszym możliwym momencie, ale niestety musiała. Wprawdzie miała teraz sporo pracy, ale nie narzekała. No może narzekała, ale na zupełnie inne kwestie.
- Czy ja wiem, czy od razu można nazywać to lenistwem. Wiesz, AI ma o wiele lepsze możliwości do analizy danych i robi to szybciej. Lata badań skompresowane do kilkudziesięciu minut. Choć bez osób, które je wykonali, nie byłoby takich wyników. Mimo wszystko AI podparło się dziesięcioleciami badań, tak? Plus nie ukrywajmy. Natura nie zawsze robi to, co powinna. Przykładowo taki trzmiel. Wedle praw fizyki w ogóle nie powinien latać, prawda? Dobrze, że o tym nie wie. - zaśmiała się, choć była w stanie zrozumieć, o co chodziło Maelowi. - Moment, gdy sztuczna inteligencja zacznie przypominać człowieka, ten świat się skończy, Mael. Nie będzie w nim miejsca dla ludzi. Ludzie są… nieprzewidywalni. Nie mówię, że wszyscy. Ale niektórzy na pewno, umykają schematom, a AI jednak to komputer. Bazuje na schematach i algorytmach wgranych przez ludzi. Nie chciałabym żyć w świecie opanowanym przez sztuczną inteligencję. - przyznała, lekko kręcąc głową. Choć jednak mimo wszystko przypuszczała, że było to sprawą stosunkowo nieuniknioną. Technologia się nie cofnie, ona mogła iść już tylko do przodu.
- Powiedzmy, że rozumiem. - puściła mu oczko. - No i jak mówisz. Sam nie wyglądasz na swój wiek, ja sama przestałam się starzeć mając lat jakieś… 24? 25 może, nie więcej. Ale jak to się ładnie mówi, mam dobre geny. A teraz przy umiejętnościach charakteryzacji, mogę robić za przestrzał od nieletniej do circa 40-latki. Także wiesz, stawiam, że gdy do tego operacje plastyczne pójdą mocniej do przodu, nawet jeśli już są zaawansowane. Z jednej strony będzie łatwiej się kryć. Z innego? Będzie coraz trudniej mimo wszystko. - w sumie trochę była ciekawa w kwestii tego, co będzie kiedyś. Jak będzie wyglądał świat. Z innej? Dobrze było jej tu. Wszystko było idealnie wypośrodkowane.

@Mael Durand

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
- Jak to się mówi... Te lata po wojnie, które nastały. Ten okres pokoju i dobrobytu, rozkwitu cywilizacji... Ludzie byli ukierunkowani w jednym celu. Wszyscy chcieli odbudowy. Łączył ich jeden cel, podnieść się ze zgliszcz. Teraz, gdy to wszystko odbudowali, cel się skończył. Został osiągnięty, a kolejne cele przestały być już takie jednoczące. Chciwość i pazerność, wyzysk ludzi. To na powrót wróciło i zatacza koło w jednym kierunku - kolejnej wojny. To nieuniknione. Pokój trwał zbyt długo, brak celu rozleniwił nas, a to zaczęło prowadzić do działa samo destrukcyjnych. - mruknął do niej spokojnie, ale był naukowcem. Znał historię i śledził ją, szczególnie czasy po wojnie i rozkwit technologii, a w tym komputerów. Widział jaki świat był kiedyś, jak ludzie byli dla siebie bardziej życzliwi. Teraz to przemijało, nowe generacje nie pamiętały goryczy śmierci i utraty. Żyły zbyt beztrosko nie chcąc myśleć o tym co kiedyś było. Wypierali to. Male był tym bardzo zaskoczony, ale studiując dalej historię, takie zachowanie zawsze miało miejsce. Po rozkwicie, stagnacja, śmierć i ponowny rozkwit. Tak już musiało być.
- Prawdziwe AI, jeśli kiedykolwiek by powstało, będzie równie nieprzewidywalne co ludzie, bo pomimo wprowadzonych algorytmów i kodów, będzie się potem już samo rozwijało. Poza naszą kontrolą. Jak żywa istota. Był zabawny eksperyment z AI w Ameryce. Dośc prymitywny, ale stworzono komputer, zamknięty, by nie wydostał sie. Podano wiedze i wgrano AI. Rozmowę przeprowadzono na żywo w telewizji i zapytano jak AI widzi koegzystencję z ludźmi. Odpowiedź zaskoczyła twórców, bo AI uznało, ze nie, nigdy by ich nie zabiło, ale umieściłoby ludzi w Zoo, tak jak to my to robimy ze zwierzętami. Uznało się za coś lepszego od nas i zdegradowało nas do swoich pupilków i zabawek. Projekt zamknięto, a komputer zniszczono. - powiedział z uśmiechem, ale to był przykład złego wysterowania AI, bo można i też zaprogramować je tak, by pomagało ludziom. Tego jednak trzeba było nauczyć i pokazać, ze ludzie też potrafią być dobrzy.
- Ja nie wiem czy chciałby żyć. Na pewno chciałbym dożyć momentu powstania AI. Takiego prawdziwego i zobaczyć, co o nas zadecyduje. Anihilacja, czy pomoc. Niezmiernie interesuje mnie to zagadnienie. Mam jednak nadzieję, że ktokolwiek je stworzy, nie wykorzysta go do złych celów... Bo wtedy tak zaprogramowane na zło AI zniszczy nas wszystkich, a może i całą planetę. - odparł zastanawiającym tonem głosu i drapał dalej kotka za uszkami. Mruczek naprawdę przyjemnie rozluźniał. Mael nie potrafił się zajmować zwierzętami, ale sam przypominał kota.
- Moja matka mimo swojego wieku, nadal wygląda na młodą kobietę. Nie raz brano ją za moją siostrę. - rzekł z rozbawieniem w głosie, bo tak, Azjatycka uroda potrafiła być zbawienna jeśli się o siebie dbało.
- Zawsze istnieje rozwiązanie zamieszkania gdzieś daleko, albo w bunkrze na jakiś czas i powrót po dłuższym okresie.

@Yueying

_________________



You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Przekrzywiła lekko głowę, słuchając Maela, zastanawiając się nad kwestią wojny. Polityka była jej domeną, nawet jeśli aktualnie niespecjalnie eksploatowaną. Usiadła wygodnie na fotelu, układając nogę na nogę, a dłonie w pewnego rodzaju stożek.
- Wojna to polityka, jak wszystko tak naprawdę. To nie jest kwestia braku celu, jeżeli mówić o tych na wysokich stołkach. Nie, oni mają swój cel. Główny problem polega na tym, że państwa są zadłużone. Najczęściej u siebie wzajemnie oczywiście, tyle, że te długi zamiast maleć, tylko rosną. W pewnym momencie nie sposób ich już spłacić, prawda? Co więc zrobić, żeby pozbyć się tych długów? Jedyną opcją jest wojna i to światowa, niestety. Raz, że na wojnie można się nieźle wzbogacić, choć tu mówimy bardziej o jednostkach niż krajach jako takich, a dwa, że po wojnie są resetowane długi państw. One znikają, rozmywają się. Nie nuda prowadzi do konfliktów, a niestety kwestie stricte ekonomiczne. I tak, dla tych u góry polegli żołnierze są, że tak powiem, dozwolonymi stratami. Są wliczeni w koszty wojny. A wyzysk i pazerność to już odrębna kwestia. Gdzieś wpadły mi w oczy słowa, że aby zarobić pierwszy milion, trzeba nie mieć sumienia i skrupułów. Coś w tym jest. By zbudować imperium, nawet finansowe, potrzeba czasu. Ludzie nie mają go tak naprawdę, zwłaszcza, gdy patrzą tylko na swój interes, a nie globalny. I jak sam mówisz. Póki łączy ich wspólny cel, jest dobrze. Ale gdy cel zejdzie im z oczu, zaczynają się problemy dla wszystkich innych. - mruknęła, ale tak naprawdę w jej głosie nie było żadnego zdziwienia. Świat kręcił się zawsze wokół zysków i pieniądza. Pewne ofiary były koniecznością, zwykle też najlepiej było, jeśli ponosili je inni, a nie ci, którzy tak naprawdę powinni. Wojny najbardziej pokazywały tę niesprawiedliwość. Kłócili się przywódcy, a ginęli zwykli ludzie, nie mający nierzadko pojęcia, o co w ogóle chodziło.
- Och. - zamrugała oczami zaskoczona, słysząc o eksperymencie z AI. Zaskoczył ją, bo o takich wydarzeniach nawet nie słyszała. No ale w końcu to Mael siedział w tym temacie, nie ona. - Nie powiem, ciekawa koncepcja. Nie kategoryzuję jej w opcjach dobra i zła, jest po prostu… ciekawa. - nie, żeby taki pomysł nie przejawiał się również gdzieś kiedyś i wśród nadnaturalnych, ale o takich rzeczach po prostu nie mówiło się na głos. - Tak po prawdzie ciężko przewidzieć, co by się stało, ale nie dziwi mnie, że AI uznało się za lepszych od ludzi. Ludzie mają podobną manierę, jeśli chodzi o zwierzęta, a czasem i nawet o innych ludzi, gdy spojrzeć nawet na przykład drugiej wojny światowej. - dodała, mimowolnie unosząc kącik ust w górę. Jeżeli AI była wzorowana na ludzkich zachowaniach, to niestety, ludzie w przeważającej większości lubili poczucie bycia lepszymi od innych. Niewiadomo czemu to było po prostu wpisane w ich charaktery, a przynajmniej w charaktery większości ludzi. Zawsze zdarzały się jakieś godne pochwały wyjątki.
- Zależy. Sztuczna inteligencja, choć inteligentna, moim zdaniem nadal będzie rozumowała jak komputer, do bólu logiczny. Nie zakładam, że AI dorobi się emocji, więc jego decyzje będą oparte o stricte logikę. Logikę, która ludziom może się w ogóle nie spodobać, tak myślę. Nie zniszczy planety, to byłoby nieopłacalne. Ludzi? To już inna kwestia. Jeśli uzna, że są zagrożeniem, to kto wie. - przyznała, lekko zamyślona, wsłuchując się bezwiednie w senne mruczenie Lucyfera. Zaspany futrzak był rozkoszny, zwłaszcza, gdy jeszcze zaczął rozcapierzać i składać łapki, zadowolony z uwagi człowieka.
- Ano istnieje. Chociaż wolałabym jednak wypad gdzieś daleko, niż do bunkra. Ileż można siedzieć w jednym miejscu, bez opcji wyjścia. Już pal sześć kwestię otwarcia do kogoś ust, ale chociaż wyjść i rozprostować nogi. - pomysł takiego bunkra jawił jej się trochę jak więzienie. Bez względu na ewentualny komfort byłoby to więzienie, okrutne, ograniczające i w pewnym momencie bardzo klaustrofobiczne.

@Mael Durand

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Mael Durand

Mael Durand
Liczba postów : 124
Wysłuchał uważnie Seleny, bo lubił czasem na takie tematy porozmawiać. Nie zmieniało to faktu, ze był dość dziwnym młodym człowiekiem. Był niekiedy zbyt poważny niż jego rówieśnicy. Może była to wina braku dzieciństwa jak wszyscy? Mael nie miał nawet znajomych. Dorastał jak dziecko w złotek klatce, tak by rodzicom czasem się nie wymknęło, a i tak dał radę im uciec. Czy byli źli? Nie. Na swój sposób przyniósł im dumę choć byli zawiedzeni, że nie został ani finansistą, ani idolem. Matka liczyła już nawet chociaż na modela, ale to dopiero było dla Maela nie do zniesienia. Zważając na to, że nienawidził gdy wydawano mu polecenia, dotykano i układano. Cenił swoją przestrzeń osobistą.
- Celem AI jest właśnie nadać maszynie nie tylko świadomość, ale i wytworzyć osobowość, a co za tym idzie emocje. Oczywiście idzie zaprogramować komputer, by wykonywał pewne akcje i reakcje, ale nam, informatykom zajmującym się tym zagadnieniem, chodzi o to, by stworzyć AI zdolne do samodzielnego czucia, nauki oraz rozwoju. Nie jest to łatwe, ale i nie niemożliwe, po prostu bardzo czasochłonne. - mruknął spokojnie, bo dla niego wizja stworzenia AI z duszą, była właśnie osiągnięciem sukcesu. Nie wiedział czy kiedykolwiek sam będzie wstanie to osiągnąć, ale póki co się bawił. Jego asystent AR1S3 jest tego przykładem, choć w bardzo uproszczonej wersji. Nadal jednak ją rozbudowuje i zmienia.
- Ja jestem domatorem. Wytrzymałbym w bunkrze, a wyjść zawsze możesz nocą. Jeśli byłoby to kompletne odludzie to miałabyś piękne widoki. - odparł rozbawiony, ale Mael nie był kimś kto by się źle czuł zamknięty pod ziemią. Jeśli musiałby do tego się uciec, nie miałby problemu, ale on nie przepadał za rozmowami z ludźmi. Nie w nadmiarze, a i ich kompletny brak też nie był karą.
Zerknął jednak na zegarek i złapał śpiącego kociaka, by ściągnąć go ze swoich kolan.
- Miło się rozmawiało, ale będę się już zbierał Seleno. - oznajmił jej spokojnie i zgarnął laptopa do torby. Był nieco głodny, a chciał jeszcze iść na siłownię potem. Poza tym on od rana jest na nogach, a był już późny wieczór.
- Wyślę ci wiec wszystko o co prosiłaś już na dniach, a tymczasem, do zobaczenia.

@Yueying

koniec wątku (?)

_________________



You should see me in a crown
I'm gonna run this nothing town
Watch me make 'em bow
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach