Liczba postów : 124
First topic message reminder :
Dzień jak co dzień. Środa, a więc kolejny dzień pracy choć powoli tydzień chylił się ku końcowi i zbliżało się wolne. Nie żeby jakkolwiek się przepracowywał tutaj... Nie robił nic nadzwyczaj trudnego, co by przechodziło jego możliwości. Nie narzekał na zarobek, choć też nie o niego mu chodziło. Pieniędzy nigdy nie było mu brak. Jego rodzinna fortuna i tak była w całości zapisana mu w spadku, tak samo od strony matki jak i ojca. Tak, mieli rozdzielność majątkową, ale i tak wszystko dziedziczył ich syn. W sumie był zadowolony, że w końcu dali mu spokój z wpajaniem swoich marzeń. Nie interesowały go finanse, nie interesowała go sława i bycie jakimś idolem dla pospólstwa. Stanowczo wolał swoje własne towarzystwo, jeśli już miał wybierać. Na miłości też mu nie zależało, ani na związkach. Nigdy w żadnym nie był, bo nie widział sensu oraz potrzeby.
Zakończył akurat wprowadzać jakieś dane i odkładając laptop na stolik wyłożył się na kanapie, przeciągając i prężąc niczym kocisko. W sumie powoli zmierzchało więc pewnie i Selena zaraz się zjawi. Nie był jakoś przesadnie zmęczony więc tylko rozkoszował się ciszą.
- AR1S3 czy w ten weekend ma być słonecznie? W sobotę mam wyścig i muszę wiedzieć jakie opony zlecić przygotować. - mruknął do swojej AI, leniwie, nawet nie otwierając oczu, ale za to wysłuchał odpowiedzi i zlecił AI wysłać wiadomość do warsztatu, by odpowiednio zajęli się samochodem. Nie zauważył więc, że przysnął nieco, tak wywalony na tej kanapie, ale za to na pewno odprężony.
@Selena
Dzień jak co dzień. Środa, a więc kolejny dzień pracy choć powoli tydzień chylił się ku końcowi i zbliżało się wolne. Nie żeby jakkolwiek się przepracowywał tutaj... Nie robił nic nadzwyczaj trudnego, co by przechodziło jego możliwości. Nie narzekał na zarobek, choć też nie o niego mu chodziło. Pieniędzy nigdy nie było mu brak. Jego rodzinna fortuna i tak była w całości zapisana mu w spadku, tak samo od strony matki jak i ojca. Tak, mieli rozdzielność majątkową, ale i tak wszystko dziedziczył ich syn. W sumie był zadowolony, że w końcu dali mu spokój z wpajaniem swoich marzeń. Nie interesowały go finanse, nie interesowała go sława i bycie jakimś idolem dla pospólstwa. Stanowczo wolał swoje własne towarzystwo, jeśli już miał wybierać. Na miłości też mu nie zależało, ani na związkach. Nigdy w żadnym nie był, bo nie widział sensu oraz potrzeby.
Zakończył akurat wprowadzać jakieś dane i odkładając laptop na stolik wyłożył się na kanapie, przeciągając i prężąc niczym kocisko. W sumie powoli zmierzchało więc pewnie i Selena zaraz się zjawi. Nie był jakoś przesadnie zmęczony więc tylko rozkoszował się ciszą.
- AR1S3 czy w ten weekend ma być słonecznie? W sobotę mam wyścig i muszę wiedzieć jakie opony zlecić przygotować. - mruknął do swojej AI, leniwie, nawet nie otwierając oczu, ale za to wysłuchał odpowiedzi i zlecił AI wysłać wiadomość do warsztatu, by odpowiednio zajęli się samochodem. Nie zauważył więc, że przysnął nieco, tak wywalony na tej kanapie, ale za to na pewno odprężony.
@Selena
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!