11.03.2023 - Zabawmy się w Ciuciubabkę #2

3 posters

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
First topic message reminder :

Po wezwaniu, przez Louisa, udałeś się niezwłocznie do budynku Rady. Tam dowiadujesz się o poprzedniej podróży Katrine śladami Marcusa. Daj znać czy mam ci zrobić streszczenie tamtej sesji, czy sobie ją przeczytasz..  Następnie Louis tłumaczy ci, że Marcus wyjechał, co jest ci wiadome, chociażby z zebrania Rodowego, jednak Marcus mówił, że potrzebuje sobie poukładać pewne sprawy, a Rada dostała drugą dziwną wiadomość od Marcusa. Wiedząc, jak poprzednia wiadomość się zakończyła, wskazówką do następnej, Louis podejrzewa, że za tą kryję się następna wiadomość od Marcusa.

Wskazówka napisał:
Tysiące zniczy, tysiące kwiatów
na grobach naszych bliskich.
To pamięć o tych, co już odeszli
przyciąga nas tu wszystkich

Lecz wśród grobowców tonących w kwiatach
mogiła jest nieznana.
Nie ma tu kwiatów, nie ma tu zniczy,
przez kogoś zapomniana.

Może tu leży żołnierz nieznany;
położę na niej kwiatka.
Postawię nawet maleńką świeczkę
i pójdę, na grób dziadka.

"✞17 I 1590" Freya W." - Greifswald

Louis informuje cię, że data i miejscowość Greifswald odnosi się do daty i miejsca pochowania Siostry Marcusa. Zauważasz, że Louis niewiele mówi ci o samej siostrze, informuje cię, że Maximilien, Familiand Elisabeth, posiada informacje, które mogą być ci potrzebne. Prosi jednak, żebyś zanim zaczniesz rozglądać się po Niemczech, pojawił się w miejscowym oddziale Rady i poinformował, że ze zwykłej grzeczności działasz, na zlecenie Paryskiej Rady. Zaznacza jednak, żeby zachować daleko idącą dyskrecję, w kwestii powodów, dla jakich przyjechałeś do Niemiec.

Po rozmowie z Louisem, wychodzisz z budynku Rady, w towarzystwie Maximilena, który prowadzi cię do swojego Czarnego Merceda. Po wejściu do Samochodu mężczyzna wyciąga do ciebie dłoń - Maximilien, będę twoim kierowcą i źródłem wszelkich informacji. - Przywitał się. - Radna Elisabeth, prosiła mnie, żebym przypilnował, żebyś nie jechał sam. Masz może w myśli kogoś zaufanego?

@Ayato Shin
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsu nie wiedział, że familiant zna się z tym Radnym. To bardzo komplikowało sprawę. Nawet za bardzo. Wilkołak zamilkł wiec na chwilę, pozwalając im wymienić te udawane uprzejmości i zaraz wysłuchał wampira. Szlag. Nie było łatwo wymyślić mu czegoś na prędko. Tsu był znany z pójścia na żywioł.
- Oczywiście, że wie. Miał się z nami tutaj udać, ale coś mu wyskoczyło. Skończyliśmy wiec na tej wycieczce sami. Książkowa historia nie zawsze ma odpowiedni impakt na młode umysły, szczególnie przemienione. Taka podróż w przeszłość daje poznać historię bardziej personalnie i osobiście, i zacząć ją szanować. - powiedział Tsu do wampira dość spokojnym i opanowanym tonem głosu. Pewny siebie.
- Nikt nie chce bowiem, by cała ta rzeź się powtórzyła prawda? Młode pokolenia muszą znać cenę i poświęcenie starszych, by nie zacząć tego bagatelizować. Edukacja bezpośrednia daje szansę dostrzec powagę sytuacji. - wyjaśnił wampirowi, ale raczej ten był świadom powagi zagrożenia ze strony inkwizycji oraz tego, że młodsze pokolenia niekiedy nie przejmują się tym wszystkim. Jak bezpańskie wampiry, które za dużo sobie pozwalają ostatnio i stwarzają problemy, bo ignorują błędy przeszłości, powielając je tym samym, dostarczając wszystkim niepotrzebnej "rozrywki". Tsu też specjalnie zahaczył o Marcusa, mając nadzieję, że jeśli tutaj był, wampir by coś napomniał. Jak nie miał jeszcze jeden sposób, ale do tego musiał nieco załagodzić sytuację i odwrócić uwagę Radnego.

k6 = 2 + 1 = 3

@Mistrz Gry  @Ayato Shin
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Heinrich spojrzał po obu wilkach, analizując ich zachowanie. Skinął jedynie na słowa Maximiliena po czym wysłuchał tłumaczeń Tsu. - A ty co masz mi do powiedzenia? - pytanie, zadane po francusku, zakończył podejściem do Shina i uważnym spojrzeniem na młodzieńca. Radny ewidentnie wybrał najsłabsze ogniwo w całej trójce. Zresztą, jego zmysły wyły na alarm, gdyż wyczuwał kłamstwo od Tsu. Nie był tylko pewien czy kłamstwo dotyczyło powodów przyjazdu czy przynależności starszego wilka do watahy. Równie dobrze w obu wypadkach mógł kłamać.

Jeśli uzyskał odpowiedź odszedł od nich na pare kroków. Przez chwilę zastanawiał się co począć. Z jednej strony kłamstwo było oczywiste, a nie przepadał za tym, jak ktoś go okłamywał, tym bardziej jeśli to był wilkołak. Z drugiej zaś strony obecność Familianta Elisabeth, sprawiała, że kłamstwo mogło być skutkiem, ingerencji samej Radnej ze stolicy, a to dawało podstawy sądzić, że nie mogli mówić prawdy. - Jeśli miał się z wami spotkać, to czemu wyjechał, nie czekając na was? - zapytał, przebiegle zerkając na Tsuneo. Oczywiście, zdawał sobie sprawę, że właśnie mógł dać im informacje, której potrzebowali. - Jednak dalej obstaje przy tym, że uczestnik wydarzeń byłby lepszym źródłem wiedzy, niż książki czy miejsca. - dodał, przyglądając się przez chwilę Tsuneo. Coś w tym spojrzeniu było dziwnego, coś, co wskazywało jasno na to, że to co zaraz usłyszą, nie będzie wcale takie przyjemne. - Oczywiście, że nie chcielibyśmy tego, aby historia się powtórzyła. - dodał podchodząc na odległość kroku do Tsuneo. Zimny uśmiech pojawił się na twarzy Radnego. - Pokaż swoje oczy Wilku - powiedział władczo. Głosem nieznoszącym sprzeciwu.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Przejęcie radnego na francuski, z jednej strony było dla Shina ułatwieniem, gdyż nie musiał co chwilę prosić Tsuneo o tłumaczenie. I chociaż wciąż uczył się tego języka, rozumiał mniej więcej co było mówione. Odruchowo się cofnął, gdy radny do niego podszedł. Po części przez strach, chociaż starał się tego nie pokazywać, jednak jego ruch był w dużej mierze spowodowany niechęcią społeczną. Nie czuł się komfortowo, gdy obce osoby znajdowały się tak blisko niego. A radny był zdecydowanie obcy i poniekąd zaliczał się do swego rodzaju wrogów.

- Ja...uważam, że odwiedzenie miejsc historycznych, jest dobrym uzupełnieniem wiedzy książkowej... - starał się mówić spokojnie, chociaż przez stres, kaleczył niektóre słowa. W takich sytuacji, u Ayato pojawiała się specyficzna blokada, przez co trudniej mu było wysławiać się w języku, który nie miał do końca opanowany.

Dalszych słów wampira słuchał z uwagą, nie zamierzając się wtrącać. W końcu to Tsuneo miał rozmawiać, wszyscy się zgodzili, że tak będzie najlepiej. Jednak żądanie jakie postawił radny, sprawiło, że drgnął nieznacznie, co wampir bez wątpię dostrzegł. Młody wilkołak nie mógł tego tak po prostu zignorować. Było to niebezpieczne dla nich, gdyż zniszczyło by ich przykrywkę, ale też Shinowi nie spodobało się to z jeszcze jednego powodu.

- Z całym szacunkiem proszę Pana, jednak prosi Pan o zbyt...intymną rzecz...pokazanie innej osobie wilczych oczu jest oznaką dużej poufałości... - wciąż trzymając się blisko Tsu, utkwił spojrzenie dwukolorowych tęczówek na twarzy radnego. To czy wampir miał aktywnego spowiednika czy nie, nie miało teraz znaczenia, bowiem słowa jakie Shin wypowiedział, w jego mniemaniu były najszczerszą prawdą. Radny nie mógł mu więc zarzucić kłamstwa.

@Tsuneo Mochizuki
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Czy wilkołak się stresował? Nie. Bywał w gorszych sytuacjach. Potrafił nad sobą panować i nad emocjami bardzo dobrze. Pozwalało mu się to skupić na odpowiednim osiągnięciu celu i nie kierowaniem się pobudkami. Wewnętrznie Tsu uśmiechnął się na to, że wampir właśnie zdradził im pewną informację, którą potrzebowali.
- Jak mówiłem. Coś mu nagle wypadło i powiedział, że poradzimy sobie sami. - mruknął do wampira niemal bez namysłu, bo trzymał się swojej wersji wydarzeń. O tyle dobrze, że wszyscy przeszli już wcześniej na francuski więc nie musieli się kłopotać z tłumaczeniem Shinowi co się dzieje.
- Poniekąd prawda, ale to nie zmienia faktu, że Radny zwyczajnie nie miał czasu. Nie może przecież wszystkich z osobna oprowadzać. - powiedział poważnie, bo może i byłoby lepiej, by sam im wszystko pokazał, ale Radny nie miał tyle czasu, by się z nimi tak bawić. Miał nadal swoje obowiązki, nieprawdaż? Nie im było wnikać w to co robił i kwestionować decyzje Alfy. Nie miał czasu i tyle.
Na władczy ton wampira, Tsu tylko zmrużył oczy gdy ten znalazł tak blisko niego, mimo to zerknął na Shina, który się między nich wtrącił. To dało mu jednak odpowiednią ilość czasu by ułożyć odpowiednio słowa. Nie była to pierwsza taka sytuacja, w której się znalazł.
- Muszę odmówić, bo jest tak mówi mój towarzysz... Poza tym... Coś takiego może rozkazać czy prosić tylko Alfa. Niemniej, zostaliśmy poinformowani, że zgłoszenie się do lokalnych oddziałów Rady to tylko formalność i gest dobrej woli. Na znak nie niesienia za sobą problemów, a tymczasem nie ukrywam, że czujemy się tutaj jak na przesłuchaniu zwłaszcza, że nie zamierzamy przecież spędzić tutaj zbyt dużo czasu. Mam domniemać, że podróż Wilkołaków jest w tych rejonach utrudniona, bądź nie pozwalacie nawet na wycieczki?... - rzekł bardzo powoli, ale poważnym tonem głosu, specjalnie schodząc na temat tej niegrzecznej sytuacji przesłuchiwania swoich gości. Równie dobrze mogli się zjawić, zrobić swoje i wrócić, bez ogłaszania swojej wizyty. Zaistniała sytuacja może odbić się echem w Paryżu i źle ukazać tutejszy oddział Rady, a chyba nie chcieliby problemów.

@Mistrz Gry @Ayato Shin
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Radny prychnął na odpowiedź Shina, z lekką pogardą. Czuł od niego strach, a to była rzecz którą gardził. Strach to słabość, a słabością gardził ponad wszystko. Jego mimika zapewne pokazała jego stosunek do chłopaka.

Pozostałe słowa zbył milczeniem. Odezwał się dopiero na kolejne słowa Shina. - Poufałość to rzecz która mnie nie interesuje, a coś czuje, że ten pies tutaj okłamuje mnie w żywe oczy. - mówiąc to wskazał na Tsuneo. Jednak reakcja na słowa drugiego Wilka mogła ich nieco zaskoczyć. Mężczyzna nagle zamilkł, by po chwili zerknąć na Maximiliena. Widać było, jak nagle pewne klocki wskoczyły na swoje miejsce, a Wampir cofnął się o krok. - Wasza wizyta została zanotowana, oczywiście napiszę do Radnej Elisabeth o waszej.. bezczelności, oraz zawodzie, jakim było wysyłanie kogoś do nas bez wcześniejszego uprzedzenia. - Mężczyzna nie był w ciemię bity, potrafił dodać dwa do dwóch, od razu widząc Familianta, zrozumiał, że nie jest to towarzyska wizyta. Odwrócił się i odszedł.

Maximilien jak tylko dostrzegł, że tutejszy radny odchodzi, wziął chłopaków i bez słowa zaprowadził ich do samochodu. - Elisabeth nie będzie zadowolona, gdy się o tym dowie. Nie potraktowali nas zbyt grzecznie - Powiedział, odpalając silnik samochodu, po czym gwałtownie ruszyłby jak najszybciej oddalić się od budynku rady. Po drodze ustawił nawigacje do miejscowości która była im przekazana w wiadomości od Marcusa. Początek drogi Maximilien jechał, nie odzywając się, choć by słowem. Po prawie godzinie, gdy widać było, że mężczyzna nieco się uspokoił napisał jedynie krótką wiadomość do Elisabeth. "wyjasnie jak dojedziemy".
- W tej miejscowości są dwa albo trzy cmentarze, mam nadzieje, że znajdziemy szybko ten właściwy. Shin, mógł byś je odszukać? Potrzebuje ich nazwy, albo adresy


Dogadajcie się miedzy sobą, kto z was rzuca kością, niech jedna z was rzuci kością k6. Wyniki będą świadczyć o tym czy udało wam się trafić na odpowiedni cmentarz. Legendę wyników podam w następnym poście. Legenda jest już ustalona.

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Nazwał Tsuneo psem. W Shinie aż się zagotowało gdy to usłyszał i zapewne gdyby Max ich nie zgarnął do samochodu, młody wilkołak powiedział by coś co z pewnością wpedziło by ich w kłopoty. Co za bezczelność. Ola już nawet tą pogardę jakiej doświadczył że strony wampira. Dużo bardziej go zdenerwowała obelga skierowana pod adresem jego brata.

- Co za cham i prostak. Ma szczęście, że mamy ważniejsze rzeczy do zrobienia, bo bym...ugh wkurzył! - dopiero w samochodzie dał upust emocjom. Potrzebował się uspokoić i to możliwie szybko. Ciężko będzie mu myśleć w nerwach. Z każdą chwilą zbliżali się do miasta które było wspomniane w liście Marcusa.

Podróż mijała w ciszy, każdy był zajęty sobą. Ciężka, gniewna atmosfera wewnątrz pojazdu, stopniowo opadała. Ayato nieobecnym wzrokiem wpatrywał się w krajobraz przesuwający się za szybą samochodu i dopiero prośba familianta, wyrwała go z zamyślenia.

- Cmentarze...już szukam.. - wyciągnął z kieszeni telefon, z którym nigdy się nie rozstawał i wpisał konkretną frazę w okno wyszukiwarki. - Pokazało mi trzy miejsca...,
Neuer, Eldena i Alter. Tak, jak się wymawia to drugie słowo? To chyba znaczy cmentarz, tak?
- podsunął telefon drugiemu wilkowi, by pokazać, że chodziło mu o słowo "Friedhof". Podał też familiantowi adresy wszystkich trzech miejsc. Tylko do którego powinni się udać?

rzut - 2

@Tsuneo Mochizuki
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Kłamstwo kłamstwem, ale Wilk ani razu nie wypowiedział się niegrzecznie w jego stronę. Użycie tego feralnego słowa przez wampira, sprawiło, że Tsu aż wydał z siebie niski warkot, delikatnie ukazując swoje kły. Bardzo, ale to bardzo nienawidził jak ktoś go tak nazywał. Wampir miał szczęście, że byli w oddziale Rady i miał ze sobą Shina oraz Maxa i ich zadanie... Inaczej rozszarpałby go na miejscu. Jego wewnętrzny wilk aż prosił o upuszczenie krwi tej pijawce. Zamiast jednak to zrobić, dał się wyprowadzić przez Maxa, choć napięcie można było wyczuć w nim od razu. Wsiadł do samochodu i trzasnął drzwiami.
- Jebana Pijawka... Wspaniały ten sojusz. Taki bardzo kruchy... Ma szczęście, że mamy coś na głowie, bo by nie wyszedł stamtąd w jednym kawałku. - powiedział chłodno do nich i skupił się na uspokojeniu swojego instynktu zerkając przez okno. Tyle wspomnień do naszkicowania, a on nie miał na to czasu.
- Przynajmniej wiemy, że Marcus tu był. Może nawet zapalił świeczkę, albo przyniósł kwiaty na grób. Ułatwiłoby nam to zadanie. - mruknął wzruszając ramionami zaraz wyciągnął iPada, by sobie pogrzebać w internecie. Cmentarze. Nie było ich tutaj wcale tak dużo. Wysłuchał Shina i zerknął na Google Maps.
- Neuer znaczy nowy, a Alter to stary, są od siebie oddalone o 7 minut drogi autem. Eldena jest niedaleko tych ruin opactwa. Greifswald jest relatywnie małą mieściną więc nawet jak trafimy na zły to powinniśmy prędko dostać się na kolejny. - mruknął do nich spokojnie, ale zarówno Nowy jak i Stary cmentarz powstały dość późno, a siostra Marcusa zmarła dużo wcześniej. Prędzej obstawiałby ruiny, ale nie jest pewny czy Marcus jej gdzieś później nie przeniósł, by nikt jej nie zbezcześcił.

@Mistrz Gry @Ayato Shin
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
- Spokojnie, Elisabeth o wszystkim się ode mnie dowie. Nie ujdzie im to na sucho - powiedział, a w jego głosie dało się wyczuć gniew. Mimo emocji prowadził pewnie, bez jakichś dziwnych ruchów, które mogłyby świadczyć o braku skupienia. Lata spędzone w Legii cudzoziemskiej robiły swoje. - Tsu, nie oceniaj całego sojuszu przez wzgląd na jedną pijawkę. Ramiona Paryskiej rady są dalekie, ale nie wszędzie są w stanie dotrzeć. Uwierz mi lepsze to niż wieczna wojna. Gdyby nie sojusz, choć by tak kruchy, nie mógłbyś swobodnie jeździć po Niemczech. A co dopiero po samym Paryżu, która od wieków jest w zasadzie domeną Wampirów. - zamilkł, biorąc głębszy oddech. - Nie oceniaj książki po okładce. A co niemieckiego Radnego, coś czuję, że Radna ucieszy się z naszej skargi. - Czy Maximilien wiedział coś więcej? Cóż, skoro się znali, może tak być.

Znów milczał przez dłuższą chwilę, dając im czas na znalezienie tego, o co ich poprosił. - To prawda, jednak nie wiemy kiedy, czy chwile temu, czy dzień dwa tydzień. - dodał, nieco niezadowolony, jednak nie miał pretensji do chłopaków. Nie ich wina, że trafili akurat na Heinricha.
- To co który wybieracie najpierw? - zapytał z delikatnym uśmiechem i nieco lepszym nastroju niż chwile wcześniej. Ruszyli w drogę, a mężczyzna zaczynał czuć delikatne dreszcze ekscytacji, w końcu jechali po kolejne informacje. Zastanawiał się co tym razem zastaną na miejscu.

Wybierzcie jeden z dwóch Alter albo Eldena. Wedle waszego rzutu, jeden z nich jest właściwy.
Legenda rzutów:
1,4 - nie macie podpowiedzi co do cmentarzy
2,5 - dostajecie propozycje dwóch, jeden jest właściwy, zabawmy się w 50/50
3,6 - Jedziemy od razu do właściwego.


milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Dobrze, że Tsu przetłumaczył mu nazwy cmentarzy. Stary i nowy w jakimś stopniu sugerowały kolejność powstawania. Shin potrzebował chwilę pomyśleć, to od nich zależało gdzie się najpierw udadzą. Nie chciał by odwiedzać wszystkich trzech cmentarzy, dużo bardziej by się ucieszył, gdyby od razu trafili na ten właściwy.

- Wydaje mi się, że Altera będzie najpewniejsza. Moim zdaniem, Marcus nie chciał by, żeby jego siostra spoczywała blisko opactwa, które mogło być powiązane z inkwizycją. Takie mam przeczucie. A ty co myślisz, Tsu? - oderwał się od studiowania mapy na ekranie telefonu, by spojrzeć na starszego wilka. Może powinni zapytać też Maxa? Chociaż pozostawił wybór im, warto było znać więcej opinii by zdecydować wspólnie. Shin schował telefon, uznając, że nie będzie mu już potrzebny. W końcu podał familiantowi wszystkie potrzebne informacje. Decyzja należała do nich.

@Tsuneo Mochizuki
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
- Zobaczymy, bo jakoś wątpię w wyciąganie konsekwencji. W końcu jesteśmy tylko psami tak? - odparł do familianta dalej będąc nieco podburzony.
- Tak? Dalekie? Jakoś nie widać tego. Do tej pory nie trafiłem na ani jedną pijawkę, która by nie miała ukrytego motywu i nie wzgardzała wilkołakami. Przykro mi. Widocznie działa to tylko dobrze w Paryżu. - powiedział do niego poważnie, ale Tsuneo niósł za sobą bagaż nieprzyjemnych doświadczeń z wampirami z Japonii i Azji ogólnie. Ciężko mu było się z tym wszystkim pogodzić, a stanowczo nie należał do pacyfistów i lubił w takich momentach użyć przemocy...
Tsu zastanowił się chwilę, ale tak. Nie miało by nieco sensu chować siostrę w miejscu działania inkwizycji chyba, że ku pamięci albo coś. Jaka jednak by była pewność, że nikt by tego grobu nie wykopał i przeniósł? Cmentarz wydawał się bardziej stały choć po tylu latach nie było raczej co i gdzie przenosić. W ich wskazówce było coś o bezimiennym grobie, samotnym. Intuicja mówiła mu, że mimo wszystko Marcus pochował siostrę w Eldenie, ale jak mówił. Nie było daleko pomiędzy nimi, by się szybko przemieścić.
- Zwiedźmy więc wpierw Alter, a potem Eldenę. Na koniec zostawimy Neuer. Miejmy nadzieję, ze chociaż te pierwsze będą trafne. - mruknął do nich spokojnie i zerknął na Maxa ciekaw czy ten ma coś do dodania. Tsu musiał się nieco wyciszyć więc zamilkł. resztę jazdy szkicował na iPadzie.

@Ayato Shin @Mistrz Gry
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
- Nie zachowuj się jak obrażony na cały świat dzieciak, nie każdy wampir jest taki sam, tak jak nie każdy wilk jest z tych dobrych i tolerancyjnych. - głos Maximiliena nieco się zaostrzył. W końcu słowa Wilkołaka tyczyły się jego zwierzchniczki w pewnym stopniu. - Są regiony gdzie i wilki sprawują gówna władzę, myślisz ze tam wampiry są lepiej traktowane? Uprzedzam twoją odpowiedź. Nie. A wiesz, dlaczego tak jest? Bo dzieciaki tak krnąbrne jak ty patrzą tylko na swoją dupę. Pomyśl! Większość z tych wiekowych pamięta czasy wojen rasowych. Nie łatwo pozbyć się uprzedzeń, nawet w 80 czy 90 lat. - Czuć było gniew w słowach Człowieka. Rozumiał, że nie łatwo pozbyć sie uprzedzeń po setkach lat wojen czy nieufności, ale sojusz trwał już przeszło 80 lat. Trzeba było w końcu zakopać topór wojenny i wspołpracować jeśli chcieli przeżyć. Jeśli Tsu próbował się odgrażać, albo w jakikolwiek sposób atakować Maximiliena, ten stanowczo powiedział - Nie radzę.

- A zatem niech będzie Alter. - powiedział, dodając gazu. Droga z Hamburga do miejscowości zajęła im prawie trzy godziny. Zatrzymali się późną nocą pod bramą cmentarza. Ta niestety była zamknięta, więc Maximilien stwierdził - Zostanę przy samochodzie, rozejrzycie się tam, wy przeskoczycie przez płot, mi byłoby o wiele trudniej, nie wzbudzając podejrzeń. Pamiętacie, czego szukamy? - zapytał, po czym wyciągnął drewnianą fajkę którą zaczął nabijać tytoniem.

Jeśli od razu postanawiacie szukać, proszę o rzut na percepcje kością k6 każdej z was 1-2 nic nie znajdziesz, 3-4 znajdziesz co nieco informacji, ale czy przydatnych? 5-6 wskazówki będą nie bez znaczenia.





milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Początek podróży był dosyć nerwowy, nie tyle przez sytuację z radnym, co również było przyczyną, co przez niebezpieczeństwo kłótni, które zawisło w powietrzu. Shin starał się jakoś złagodzić napięta atmosferę w samochodzie. Nie znosił gdy ktoś się kłócił. Finalnie jednak każdy zajął się sobą i resztę podróży spędzili w ciszy.

Gdy dotarli pod bramę cmentarza i wysiedli z pojazdu, było już całkiem ciemno. Było to dużym ułatwieniem, gdyż była mała szansa, że ktoś niepożądany ich zobaczy, krążących po cmentarzu. Mogli też bez wahania przybrać formę pośrednią. Spojrzał na Maxa, słysząc jego pytanie i pokiwał głową.
- Grób Freyi. Podejrzewam że będzie mało zadbany. Może też być nie opisany, lub opisany tylko częściowo... - Ayato wyraził na głos swoje przypuszczenia, przyglądając się ogrodzeniu. Dla niego było bardzo prawdopodobne, że Marcus zostawił grób oznaczony w jakiś nie oczywisty sposób, by chronić zwłoki przez potencjalnym beszczeszczeniem. Zerknął krótko na Maxa, potem na Tsuneo, po czym obrócił się przodem do ogrodzenia i po przejściu w pośrednią formę, przeskoczył ogrodzenie. Błyszczące złotem oczy, pozwalały widzieć więcej w ciemnościach.

rzut: 1+2=3

@Tsuneo Mochizuki
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo już więcej do Maxa się nie odezwał. Po prostu nie widział sensu dalej ciągnąć tej słownej tyrady i się wykłócać. Wilk był świadkiem tych wojen rasowych. Przez nie zginęła jego rodzina, ale nie odczuł za bardzo zmiany po tym całym sojuszu. Dla niego nic wtedy się nie zmieniło. Azja była daleko i ustosunkowanie się do zmian zachodziło o wiele dłużej. Człowiek miał rację, nie szło całkowicie pozbyć się uprzedzeń w tak krótkim okresie czasu, ale myślał, ze będąc bliżej samej siedziby Rady, naprawdę będzie można zauważyć różnicę. Nie zamierzał atakować Maxa ani się odgrażać. To byłoby głupie i bezcelowe, szczególnie, że człowiek nie miał z tym nic wspólnego. Mieli po prostu inne poglądy i niestety ich nie zmienią słowa familianta. Zignorował więc wszystkich i skupił się na sobie przez te trzy godziny jazdy. Próbował nieco odpocząć, ale niestety nawet dłuższa drzemka nie dawała mu tego co innym. Pozostawał zbyt czujny.
Gdy dotarli na miejsce, schował tablet do torby i wyjął nóż, by przypiąć go do paska. Wziął też latarkę, jeśli potrzebowali by coś oświetlić. W końcu wątpił by było tutaj oświetlenie, a i nawet wilcze oczy w kompletnych ciemnościach nie pomogą. Zależy jaka była pogoda.
Skinął tylko głową na słowa Shina, bo młody wilk trafnie ujął cel ich poszukiwań. Przeskoczył więc przez płot bez problemu i rozejrzał się po cmentarzu. Tsu nie mógł używać formy pośredniej, bo nie był w watasze. Skupił się więc na poszukiwaniu grobów z zapalonymi zniczami, świecami, ozdobami. Tsu podejrzewał, że skoro Marcus tutaj był to mógł zostawić coś na nagrobku, ku pamięci siostry. Przynajmniej on by tak zrobił na jego miejscu.

K6 = 3 + 2 = 5

Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
A więc, moje drogie wilczki.
Shin:
Pierwszy ogląd daje ci następujące spostrzeżenia. Znajduje się tu kilka grobów, z blisko brzmiącym imieniem, albo przedrostkami oznaczającymi kobietę takich jak Frau. Kolejna rzecz która rzuca ci się w oczka to daty. Rozpiętość dat jest ogromna. Niektóre daty są świeże takie jak 2022, 2000, jednak zdarzały się dużo wcześniejsze jak 1858,1845. Zauważasz również, że niektóre nazwy czy napisy są napisane typowymi niemieckimi Runami.

Tsuneo:
W zasadzie zwróciłeś uwagę na wszystko to dostrzegł Shin, jednak ciebie tknęło coś innego. Na jednej z ławeczek, przy jednym z grobów, dostrzegłeś małą książeczkę. Niby nic, zwykła książeczka. Jednak jej tytuł, okazał się być bardziej interesujący. "200 Jahre Alter Friedhof Greifswald"

Oboje:
W oddali dostrzegliście, pewnego białego Wilka. Shinowi, mógł się wydawać nieco bardziej znajomy, gdyż okazuje się, że już miał kiedyś z nim styczność. Jego ślepia zaświeciły czerwienią, a gdy tylko spróbowaliście ruszyć w jego stronę, uciekł. Zaraz za bramą cmentarza, po drugiej jego stronie, ślad się nagle urywa. Tak gdyby Wilk nagle wsiadł do jakiegoś samochodu, i odjechał. Próba śledzenia auta po zapachu, urywa się, zaraz po dojściu do jednego ze skrzyżowań. Okazało się, że zapach dobiega z każdej strony skrzyżowania. Ktoś ewidentnie krążył po mieście, robiąc ślady, zanim podjechał na cmentarz. Cwniak. Wam jednak daje do zrozumienia, że trzeba być nieco ostrożnym. W końcu biały wilk nie musiał być tym samym którego Shin spotkał kilka tygodni wcześniej w posiadłości Marcusa.

Jeśli postanowiliście wrócić do Maximiliena, zobaczyliście mężczyznę opartego o samochód tlącego powoli papierosa. - I co? Macie coś?
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Przeszukując cmentarz, Ayato skupiał się głównie na nagrobkach. W końcu to one zawierały informacje o pochowanej osobie. Chociaż miejsce było bardzo stare, wciąż przyjmowało nowych zmarłych, o czym świadczyły daty. Shin odczuwał pewnego rodzaju niepokój, gdy widział numery takie jak 2022. Przecież to nie tak dawno temu, zaledwie przed chwilą, z perspektywy długowiecznego. Młody wilkołak szukał dużo starszych dat, takich jaka wspomniana była w liście Marcusa, jednak nigdzie nie dojrzał (chyba) tej konkretnej daty.

Nie zwracał uwagi na upływający czas, jednak gdy po raz kolejny minął ten sam nagrobek, potrząsnął głową by jakoś się ogarnąć. Widocznie zmęczenie zaczynało dawać mu się we znaki. Rozejrzał idę dookoła i zmarszczył brwi, dostrzegając w oddali białego wilka.

- Tsuneo...ktoś nas obserwuje. - zwrócił uwagę starszego, jeśli ten jeszcze nie dostrzegł wilka. Shin miał dziwne wrażenie, że już wcześniej go widział. Zachowywał się niemal tak samo jak wilk który pojawił się w domu Marcusa jakiś miesiąc temu. Tym razem jednak miał pewność, że ma do czynienia z wilkołakiem i na dodatek alfą. Zaczął węszyć w powietrzu, by zapamiętać zapach owego wilka i co dziwne, zapach również wydawał się znajomy. Czy to możliwe, że był to ten sam wilk? Tylko po co miałby pojawić się nagle w Niemczech i to w tym samym miejscu co Shin? Śledził go? Pilnował?

- Ja go chyba znam... - odezwał się cicho. Nie widział sensu w próbie gonienia tamtego. Doskonale pamiętał jak to się skończyło za pierwszym razem. Nie zdążył jednak powstrzymać Tsuneo, dlatego sam wrócił do familianta.

- Ja nic nie znalazłem. Obserwował nas jakiś wilkołak w formie wilka, Tsu za nim pobiegł... - wyjaśnił Maxowi, patrząc wciąż w kierunku w którym pobiegł drugi Japończyk. Zastanawiał się czy to na pewno był ten sam wilk, którego już wcześniej widział. - Zdaje mi się, że już go wcześniej widziałem... - dodał jeszcze, opowiadając człowiekowi o sytuacji sprzed miesiąca.

@Tsuneo Mochizuki
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach