04.03.2023 - Zebraliśmy się tutaj, aby...

+2
Ayato Shin
Marcus Wijsheid
6 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
First topic message reminder :

Marcus przygotowywał się do tego spotkania od kilku dni. Dzień wcześniej rozmawiał z Mikaylą, ucieszył się, że Wilczyca zgodziła się go zastąpić. Zdjęła mu tym niebagatelny ciężar z ramion. Podczas żadnej z pełni, nie zostawił swoich podopiecznych samotnie, i tym razem nie chciał tego robić. Tym bardziej że miał kilku młodych wilków pod sobą. Potrzebował opuścić Paryż, z kilku względów i dziś nadszedł dzień, w którym miał poinformować rodzinę o swoim wyjeździe. Niebagatelnym plusem całego spotkania, będzie przedstawienie własnej "wnuczki", a właściwie wnuczki jego rodzonego brata.

Poinformował wszystkich dwa dni wcześniej, ze takie zebranie się odbędzie, kto przyjedzie, się wszystkiego dowie. Liczył się z tym, że nie przyjadą wszyscy, miał nadzieję jednak na wysoką frekwencję. Dlaczego? Bo była to idealna okazja do porozmawiania o problemach i być może wyjaśnienia wszelkich niesnasek. Czekał w Sali zebrań w Domu rodowym, już jakieś dwie godziny przed umówioną godziną. Ważne do zaznaczenia, obraz wiszący na końcu stołu był inny,  04.03.2023 - Zebraliśmy się tutaj, aby... - Page 2 1f609 Marcus nie jest takim egocentrykiem. Pierwsze osoby schodziły się już pół godziny przed zebraniem. Każdy, kto wchodził, widział kilku przedstawicieli osobistej ochrony Marcusa, kilku pracowników fabryki i Laboratoriów. Miejsce po jego prawej stronie wiało pustką, było to miejsce jego córki, która od kilku tygodni nie dawała o sobie nawet najdrobniejszego znaku. Wiedział, że żyje, jednak z niewyjaśnionych przyczyn zerwała kontakty z Rodem.
Każdą osobę, która dołączyła do zebrania, witał skinieniem głowy i uściskiem dłoni. Mimo szumu rozmów, sam Marcus nie brał w nich udziału, milczał i patrzył w kierunku drzwi, wstając za każdym razem gdy ktoś wchodził. Czekał na wyznaczoną godzinę. Byli już prawie wszyscy.



Moi drodzy, w sesji nie obowiązuje kolejka, jednak prosiłbym o jedną rzecz, odpisy ode mnie będą pojawiały się co 48 godzin, bez względu na to czy wszyscy odpiszą, czy też nie. Jeśli ktoś wie, że nie da rady napisać posta, dajcie znać. Przesunę odpis o dzień, w innym wypadku będę pomijać osobę, która nie odpisała. Ze względu na dużą ilość osób biorących udział w sesji, dla czytelności i ułatwienia, proszę o podkreślanie akcji postaci. Jako MG w swoich odpisać będę głównie odpowiadać na akcje i dialogi postaci. Potraktujcie, proszę tę sesję, jako sesję z MG, być może (a raczej na pewno) wpadną za nią punkty. Zatem zapraszam do Wspólnej sesji Rodu Wijsheid

@Ayato Shin @Dorien Crawley @Theo Lacroix @Katrine Storstrand

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 926
Siedząc jedno krzesło od Katrine zasłyszałem pół uchem, co do niej mówił Marcus, no i otrzymałem od niego mrugnięcie okiem. Gdyby tylko wiedział, ze sprawy tak proste nie są, znaczy są, ale człowiek nie byłby sobą gdyby ich nie komplikował.
Spotkanie zostało przerwane przez przybycie Pana Spóźnialskiego, nie mam pojęcia kto to, ale jego obecność widocznie zaskoczyła nie tylko mnie. Dało mi to jednak chwilę wytchnienia, odrywając mnie od poczucia niepewności. Nawet z ciekawością się przyglądałem obecnemu, monitorując kątem oka reakcje innych, szczególnie gdy była omawiana jego pozycja w rodzinie.
-Nie, nie, wszystko w porządku.-odszeptałem Marcusowi. Nie musiał się martwić. Poza tym nie chciałem wciągać go w psią filozofię moich problemów. Duży jestem, powinienem sobie sam radzić.
Siedziałem sobie cicho, strzygąc uszkiem na informacje i mionach i tym, że nowo przybyły jest żuczkiem bliźniakiem mojej ulubionej wilczycy w rodzie. Interesujące. Możemy iść na bitki 2:2. Wydało mi się to całkiem zabawną wizją.
Zamachałem sobie kolanami pod stołem, popatrując po zebranych, głównie jednak zawieszając wzrok na Marcusie. Będą jeszcze jakieś nowiny zaraz? Z drugiej stronie, dajmy chwilę rodziny, skoro nie widzieli się tyle lat.

@Marcus Wijsheid @Katrine Storstrand @Dorien Crawley @Ayato Shin @Kjellmar Storstrand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 999
Pytań o Kat nie miał. Sam sobie zdążył ją poznać, a co więcej, jeśli będzie miał do niej pytanie, to zada je jej na osobności. Liczył, że jeszcze się spotkają w zdecydowanie mniejszym gronie, potencjalnie nawet tylko we dwoje. Troje, jeśli liczyć linijkę.
Dorien aż się wzdrygnął, kiedy Marcus się nad nim nachylił i jeszcze zaczął szeptać, pewnie też smagając ciepłym powietrzem ucho obserwatora. Dawno nikt tak nie przekroczył jego strefy komfortu bez wyraźnego consentu. Na słowa alfy odpowiedział prostym “Oui”, natomiast Shin, który siedział naprzeciwko, mógł zobaczyć jak oczy Doriena poruszają się po idealnie półokrągłym łuku, w wyrazie totalnego zażenowania, przede wszystkim ze względu na to, że starszy wilkołak traktował prawie trzystulatka w tak samo infantylny sposób, jak młodzików, którym tak bardzo pragnął imponować, ale też wiedząc, że czeka go jakieś kazanie. Co prawda trochę się domyślał, że pewnie poruszy temat uciekinierki, sądząc, że Dorien ma jakieś nowe wieści - w końcu byli dosyć blisko. “Byli” to w tym wypadku słowo klucz.
Pojawił się jeszcze jakiś typek, kilkanaście minut po rozpoczęciu spotkania. “Opóźniony lot”, ehe. A potem stało się coś niespodziewanego. Sziel? Śjel? Ach, bliźniak. Mhm.

@Katrine Storstrand @Theo Lacroix @Marcus Wijsheid @Ayato Shin @Kjellmar Storstrand

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Zaskoczenie, które pojawiło się na twarzy Marcusa w momencie, w którym Kat powiedziała kim naprawdę jest Gunn... tfu Kjellmar, nie miało prawa ujść uwadze kogokolwiek. Miałeś go pod nosem tyle czasu.. odezwał się Wilk współczująco. Tak i cholera nie wyczułem tego. zastanowił się, krótką chwilę, widząc, jak Kat rzuciła się w objęcia swojego brata. Później Marcus. Później. Wytrzymasz jeszcze chwilę, on już nie ucieknie. dodał Wilk. Cała rozmowa Odbyła się jak zawsze bezgłośnie i bez jakichkolwiek oznak na twarzy Marcusa. Wieki rozmów ze swoim alter ego nauczyły go nie pokazywać tego na zewnątrz. Mimo rozedrgania emocjonalnego ta część jego osoby była już tak zakorzeniona, tak intuicyjna, że nie ważne co, jeśli nie chciał pokazać, nie pokazał, swojego alter ego. Powoli podszedł do Kjellmara - Spotkajmy się po zebraniu, jeszcze dziś. Muszę ci coś powiedzieć. - spojrzał na Kat, ze wzrokiem mówiącym ja mu wyjaśnię. - Z resztą, będę miał coś dla ciebie. - delikatny uśmiech pojawił się na jego zmęczonej twarzy.

Wrócił, przez chwilę milcząc, na swoje miejsce, przecierając nasadę nosa. Spojrzał po nich i zaczął powoli tłumaczyć kolejny aspekt spotkania. - Muszę wyjechać na kilka dni. - dał chwilę, żeby jego słowa dotarły do wszystkich. - Wiem, że wyjazd bezpośrednio przed pełnią to nie jest dobry pomysł, jednak uwierzcie mi, muszę to zrobić. - spojrzał po wszystkich - Na najbliższej pełni zajmie się wami Mikayla Adakai. Chyba że ktoś chce to może iść z Augustino - wskazał na swojego kuzyna. - Młodzików jednak poproszę o pójście z Mikaylą. Dostała ode mnie komplet informacji, nad czym ma z wami popracować podczas pełni. Druga ważna kwestia związana z moją nieobecnością, ze względu na brak innego Alfy poza Augustino, będącego tu na miejscu, na czas mojej nieobecności Mikayla przejmuje rolę głowy rodu. Augustino niestety ma inne sprawy, którymi musi się zając, więc nie będzie w stanie się wami opiekować. Proszę, abyście okazali jej szacunek i pełne posłuszeństwo jej decyzjom. - spojrzał po wszystkich, chwilę zawiesił wzrok na Shinie i Dorienie. - Jeśli dowiem się, że coś było nie tak, uznam to jako nieposłuszeństwo wobec mnie. Jakieś pytania?

@Katrine Storstrand @Theo Lacroix @Dorien Crawley @Kjellmar Storstrand @Ayato Shin

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Zmrużyła oczy, posyłając Kjelowi zdegustowane spojrzenie. Ona się zgubiła? Ona?! Już ona mu nagada, ale rzecz jasna później. Nie wypadało takich kwestii roztrząsać na spotkaniu rodowym, zwłaszcza, że Marcus na pewno nie zwołał go aż tak. Wewnętrznie jednak ucieszyła się, że brat odwzajemnił uścisk, bo po nim to wszystkiego można się było spodziewać. Lekko uniosła brew, odpowiednio odczytując spojrzenie Marcusa, als w efekcie jedynie lekko wzruszyła ramionami. Żaden problem, chociaż żałowała, że nie będzie jej dane widzieć miny brata. Ale co się odwlecze to nie uciecze.
- Wpadnij potem do mnie, drugie piętro, na końcu korytarza po lewej. - rzuciła do brata, domyślając się, że będzie potrzebował z kimś pogadać.

Za to zdecydowanie interesowały ją relacje Harwina z Marcusem. Było widać, że blondynek coś cierpiał do alfy, zauważyła to już wczoraj, gdy się poznali, ale prawdę mówiąc nie rozumiała, o co może chodzić. Wahała się jednak, czy o to pytać, ale zdecydowała się, że zrobi to na osobności. Zawsze w pracy, jak to ktoś jej powiedział kiedyś - nie przeszkadzało jej to jednak. Paradoksalnie, lubiła to, chociaż umiała znaleźć balans, by nie żyć tylko robotą, nawet jeśli pewne nawyki były z nią zawsze
Uważnie wysłuchała Marcusa, nawet nue reagując na rewelacje odnośnie najnowszej pełni. Choć nie dało się ukryć, że ulżyło jej na wiadomość, że nie będzie musiała iść na pełnię z młodzikami. Mogła być wściekła na Theo, ale nie znaczyło to, że zdecyduje się na narażanie go.
- To ja pójdę z Augustino, jeśli można. Tak będzie bezpieczniej dla młodzików, nie jestem w formie. - powiedziała od razu, zerkając na Marcusa i wierząc, że zrozumie, o co jej chodzi. Nie byłoby to bezpieczne, żeby szła z młodymi. - W tym stanie pójście z nimi byłoby narażeniem ich. Potem mogę wyjaśnić, o co chodzi. - dodała, już na użytek samego Augustino. Po prostu nie chciała mówić na forum publicznym, że ma problemy z kontrolowaniem się, ci podczas pełni faktycznie mogłoby narazić dzieciaki. Kolejne pełnie będą już w porządku. To też nie było tak, że miała coś do samej Mikayli, skoro Marcus jej ufał na tyke, by oddać jej ród pod opiekę, to musiała być tego godna.
- Tak, jak mam... - odezwała się w kwestii pytań. - Jak długo Cię nie będzie? Orientacyjnie chociaż? - trochę nie podobało jej się to zniknięcie i stan wilkołaka, ale nie zamierzała oponować ani nic z tych rzeczy. - I tak trochę poza tym, czy to wszyscy członkowie Rodu, czy spodziewać się jakichś jeszcze osób wchodzących tutaj? Wilków, ludzi, wampirów, czegokolwiek? - wolała wiedzieć z góry, zanim jej instynkt protektora uruchomi się na kimś, na kim nie powinien.

@Marcus Wijsheid @Dorien Crawley @Theo Lacroix @Ayato Shin @Kjellmar Storstrand

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 999
“Muszę wyjechać na kilka dni” Acha. I co w związku z tym? Jedzie ratować świat, że musi im to ogłaszać? Było coś w Marcusie, co drażniło Doriena już od kilku miesięcy. Do niedawna jeszcze wydawało się, że ich relacje były całkiem pozytywne. Może nie przyjaźnili się jakoś szczególnie, ale żyli w jako takiej komitywie. To, co tak wkurzało obserwatora, to chyba była ta zasłona tajemniczości, którą alfa zdawał się okrywać. Jak taka woalka, która przepuszcza główny obraz, ale przysłania szczegóły, przybierająca postać emanującego wokół starszego wilkołaka wielkiego smutku.
- Idę sam - odpowiedział, choć nie od razu - Zostanę u siebie.
W pierwszej chwili po tym ogłoszeniu alfy Dorien chciał zaproponować, że zabierze ze sobą Kat. Pójdą we dwójkę, pokaże jej okolicę. Jeśli będzie chciała, to przed pełnią też mogliby zrobić rundkę, by choć podświadomie wiedziała, czego się spodziewać po nowym terenie. Ona niestety od razu się wyrwała, że pójdzie z tym typem, którego ostatnio spotkali w lesie przy polu golfowym, natomiast Marcus wyraźnie polecił, że młode osobniki mają iść z wybraną przez niego zastępczynią, a następnie zasugerował (a przynajmniej Crawley tak to odebrał), że Dorien i Shin mają iść właśnie z Mikaylą, a odstępstwo od tego będzie uznane za niesubordynację.
Niewiele brakowało, żeby zza zaciśniętych zębów Doriena wydobyło się złowrogie warknięcie. Decyzje Marcusa i przede wszystkim to, w jaki sposób je przedstawiał, totalnie działały obserwatorowi na nerwy. Jeśli alfa chciał go upokorzyć - pudło, nie wyszło.

@Katrine Storstrand @Theo Lacroix @Marcus Wijsheid @Ayato Shin @Kjellmar Storstrand

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
Słowa alfy go zaskoczyły, ale tym razem nie było tego po nim widać. Może nieznaczne drgnięcie mieśni na twarzy mogło zdradzić Katrine, że nie spodziwał się rozozmowy z Marcusem. Zresztą, też nie był pewien czego ona miałaby dotyczyć. Zaproszenie dostał dopiero po tym jak wilkołak dowiedział się o jego pokrewieństwie z Katrine. Spojrzał uważnie na swoją kochaną siostrzyczkę. Czyżby już coś zmalowała i miał dostać rachunki do opłacenia? Nie... przecież była dorosła. Cóż, nie było co sobie łamać głowy nad tym zagadnieniem skoro za chwilę miał się wszystkiego dowiedzieć. Mógł poczekać.
-Dobrze- odpowiedział jedynie, może nawet beznamiętnie. Ten typ tak miał, chociaż istniała szansa, że przy siostrze trochę się rozkręci. Trochę, nie oczekujmy cudów, okej?
- Pójdę z Kat i Augustino- oznajmił. Przy okazji zerkając ponuro na Katrine. Co ona znowu wymyśliła, że nie była w formie i mogła narazić młodzików? W co ta cholera już zdążyła się władować. Nie minęło pięć minut od ich spotkania i już na horyzoncie były kłopoty. Nie żeby miał coś przeciwko. W końcu kłopoty swojej siostry był zawsze gotów rozwiązywać.
- Właśnie, kilka dni to pojęcie szerokie. Może być ledwie ponad tydzień a może być kwartał. Masz w planach powrócić na kolejną pełnię?- zapytał wilkołaka. Nie żeby coś, ale nie bardzo uśmiechało mu się mieć za alfę tę całą MIkaylę.
-Nie będę wchodzić w drogę Mikayli, nawet będę z nią współpracować, ale nie mam zamiaru słuchać wszystkich jej poleceń. Jeśli nie wrócisz nim minie kwartał... odejdę z watahy. Jakby nie było to ty jesteś głównym powodem dla którego przystałem do Wisheidów- zapowiedział jeszcze. Ot tak, żeby potem nie było niedomówień. To Marcus był alfą, którego Kjellmar zgodził się słuchać, a nie Mikayla. Był skłonny zgodzić się na jej zastępstwo przez jakiś czas, ale nie na długo. No chyba, że zrobi na nim piorunujące wrażenie, to może, ale wtedy Marcus powienien się obawiać czy Storstrand przypadkiem nie przejdzie do jej watahy, kto wie?

@Marcus Wijsheid @Dorien Crawley @Theo Lacroix @Ayato Shin @Katrine Storstrand
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 926
Spotkanie powoli płynęło, co było na moją korzyść, bo to znaczy, że było bliżej końca. Niestety to oznaczało też, że faza miłego głaskania się po głowach się skończyła i teraz trzeba zrzucić nam kamień na głowy, przynajmniej mi.
Marcus wyjeżdża? Nie lubię kiedy to robi, nie lubię ogólnie takich wyjazdów. Rozejrzałem się po zebranych zagubionym wzrokiem, szczególnie gdy zaczęli mówić, jak spędzą pełnię. Ja nie chciałem jej w ogóle spędzać! Mogę zostać w swoim mieszkaniu, a nie iść i siedzieć w wilkołaczym przedszkolu dla świeżaków?
W końcu spojrzałem na Katrine gdy zadała to ważne pytanie. No właśnie ile go nie będzie? Może i nie miałem do niego sprawy, ale czułem się pewniej wiedząc, że mogę do niego w każdej chwili iść. Przerzuciłem wzrok na brata kobiety, a później spojrzałem na samego Marcusa wyczekująco. Nie było już dla mnie nic do dodania, mogłem jedynie czekać na odpowiedź i liczyć na sprecyzowanie co znaczy to "kilka dni".
Atmosfera zaraz zrobiła się gęstsza, a ja latałem wzrokiem od tej osoby do tej. Po co ten cały niepokój? Zmiany, wybory, groźby odejścia, linijki. Co się dzieje? Spokojnie, Theo, uspokój się, to nic takiego przecież, nikt nie umiera. Po prostu trzeba to przeczekać. Co zrobiłby Enzo w takim momencie? Po pierwsze pewnie by mnie w łeb zdzielił, ze dramatyzuję i dopowiadam sobie za dużo. Dokładnie to robię. Westchnąłem cicho.
-Widać chyba wszyscy mamy nadzieję na twój szybki powrót. Będziemy czekać.-odezwałem się w końcu do Marcusa, posyłając mu uśmiech. Będę za nim tęsknić i postaram się nie sprawić nikomu problemów, bo oznaczają one kłopoty dla mężczyzny. Nauczyłem się już, że zawodzenie go nie jest przyjemne dla mojego sumienia.

@Marcus Wijsheid @Dorien Crawley @Katrine Storstrand @Kjellmar Storstrand @Ayato Shin

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Shin brał raczej bierny udział w spotkaniu. Słuchał i obserwował pozostałych, jednak sam nie zabierał głosu. Przynajmniej do czasu, gdy Marcus ogłosił kolejne rewelacje. Informacja o wyjeździe alfy, tuż przed pełnią, sprawiła, że Japończyk mocno się spiął. Splótł palce razem, mocno zaciskając dłonie. Przez chwilę bił się z myślami, aż w końcu nachylił się nad stołem.

- Przepraszam jeśli zabrzmie bezczelnie...Nie chce żeby to było tak odebrane...Ale czy to naprawdę nie może poczekać jeszcze kilka dni? Naprawdę wolał bym żebyś był obecny przy pełni...oczywiście podporządkuję się... - oparł się i zjechał nieco na krześle. Miał ochotę się schować. Czuł się zawstydzony zarówno pytaniem, jak i swoją śmiałością by je zadać. Ciężko mu przychodziło zaufanie innym, a zwłaszcza w tak ważnej sprawie jaką była pełnia. Starał się unikać wzroku alfy, zbyt zakłopotany sytuacją jaką przecież sam stworzył.

@Theo Lacroix @Kjellmar Storstrand @Dorien Crawley @Katrine Storstrand @Marcus Wijsheid
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
- Tak, chciałem to tobie zaproponować,  Augustino wie, z czym będzie musiał się zmierzyć. - Odpowiedział Katrine, a wspomniany przez Marcusa Wilkołak pokiwał głową na potwierdzenie jego słów. - Nie, wszyscy co mogli, przyjechać już dotarli. - dodał. Następnie zwrócił się do Doriena - Wolałbym, żebyś jednak poszedł z Augustino. Pamiętasz dobrze, czym kończy się pełnia bez Alfy. - każdy z wilków Wiedział to, była to jedna z podstawowych informacji, które tłumaczył wszystkim od początku ich znajomości. Zawsze pilnował tego, by nigdy nikt nie zostawał sam podczas pełni. Zawsze byli albo z nim, albo z którymś z pozostałych Alf w rodzie, którzy jak na złość, tym razem byli niedostępni.

Na resztę odpowiedział jednak zbiorowo, gdyż pozostałe wypowiedzi w zasadzie dotyczyły tego samego. - Wiem, że większość z was wolałaby, żebym poprowadził was na pełni osobiście. Za co bardzo wam dziękuję. Z pewnych względów o których... - zawahał się, zastanawiając się jak dobrać słowa - Z powodów natury osobistej, mógłbym odłożyć na kilka dni, ale też są pewne powody.. - znów zastanowił się chwilkę - Od których zależy nasze bezpieczeństwo, a tych nie mogę bagatelizować. Stąd decyzja, o natychmiastowym wyjeździe. - Rozejrzał się po sali, przez chwilę zawiesił wzrok na jednym punkcie, tuż nad głowami zebranych. Jeśli ktoś postanowił sprawdzić, dostrzegłby pustą ścianę tuż nad drzwiami.

- Wyjeżdżam na 10 dni, jeśli mój wyjazd się wydłuży, możecie uznać, że wpadłem w kłopoty. Jeśli tak by się stało.. - zamilkł i rozejrzał się po Sali. - Dorien, Masz kontakty w Radzie. Jeśli nie wrócę za 10 dni i nie dam znaku życia.. Wszczynaj Alarm u Elisabeth, Marr bądź Louisa. To nie polecenie, to prośba. - Celowo pominął Selenę. Nie wiedział kiedy kobieta wróci i czy w ogóle wróci.

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Uśmiechnęła się delikatnie do Augustino, skłaniając lekko głowę. Skoro znał sprawę, to nie musiała się już produkować.
- No to świetnie, cieszę się, że się dogadaliśmy w tym temacie. - stwierdziła swobodnie, lekko się szczerząc do Marcusa. Nie dało się też ukryć, że zdecydowanie pasował jej fakt, że brat pójdzie na pełnię razem z nią. Raz, że ułatwi to sprawę Augustino, dwa, ułatwi sprawę jej samej. Ot, odpowiedzialny z niej był protektor. Na ponure spojrzenie brata odpowiedziała szerokim uśmiechem. W sumie jemu też może potem wyjaśnić problem. I zdecydowanie uszczęśliwiła ją informacja o obecności całego klanu i skupiła się na zapamiętywaniu zapachów. Potem nauczy się je rozróżniać.

Rozwinięcie tematu wyjazdu nie spodobało jej się wcale. To nie było to, że nie ufała Marcusowi, ale nie podobało jej się, że jechał sam w sprawie dotyczącej bezpieczeństwa.
- Jesteś pewny, że nie potrzebujesz wsparcia? - spytała rzeczowo. Oczywiście że nie miała tu na myśli siebie, z wielu powodów. - Znam kilka bardzo przydatnych osób, nasza sieć jest spora i rozsiana tu i tam. To nie problem podrzucić kilka zaufanych nazwisk. - dodała rzeczowo. Czułaby się spokojniejsza, gdyby przyjął jej propozycję, ale też była gotowa zrozumieć i uszanować, gdyby jej odmówił po prostu musiała spytać, inaczej nie byłaby sobą ani protektorem.

Przyjęła do wiadomości słowa odnośnie Radnych, ale potem coś ją tknęło. Może i była w mieście dopiero miesiąc, ale to czy tamto już kojarzyła. Także Marcus był zmuszony znieść jej kolejne pytania.
- Ja wiem, że technicznie to jestem tu nowa, ale... Czy Rada razem z Tobą nie liczy 5 osób? - spytała ostrożnie. Nie to, że zarzucała Marcusowi kłamstwo, po prostu nie była pewna własnych informacji. A do tego była ciekawska, na własne nieszczęście. - Nie, żeby mnie to specjalnie obchodziło, ale wymieniłeś tylko troje pozostałych Radnych, więc tak jakby brakuje tego czwartego członka. - zmarszczyła lekko nosek, zaczynając się zastanawiać, czy jednak Rada nie jest czasem trochę bardziej podzielona, niż próbują to pokazywać publicznie. Albo po prostu ten czwarty członek Rady nie lubił Marcusa i jego zniknięcie byłoby mu na rękę. Albo cokolwiek innego. I zaraz zaraz. Dorien? Imiona całej reszty się zgadzały, więc jej wzrok z automatu powędrował w stronę blondynka siedzącego obok niej. Harwin, tak?

@Theo Lacroix  @Kjellmar Storstrand  @Dorien Crawley  @Ayato Shin  @Marcus Wijsheid

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
No dobra, skoro to miało być tylko dziesięć dni, to jakoś to przeżyją, nie? Trochę kijowo, że wypadało to akurat w pełnię. No ale nic na to nie poradzi. Była Mikayla, był Augustino, jakoś sobie poradzą.
Zerknął z ukosa na swoją siostrę kiedy ta zaczęła festiwal pytań. Już zdążył zapomnieć jak dociekliwa była w niekórych przypadkach. Zdążył się już odzwyczaić od tego przez te ostatnie dekady.
W ogóle po kij się wpychała w życie Marcusa? Jako nowy nabytek watahy nie powinna raczej siedzieć cicho? Co jak co, ale Kjellmar wierzył, że Wijsheid jako wyjątkowo stary wilkołak miał dużo większe możliwości i kontakty niż jego kochana siostrzyczka.
Nie powiedział jednak nic, przez jego twarz jedynie przemknął cień zniecierpliwienia, który zaraz został zaraz zastąpiony jego standardowym neutralnym wyrazem twarzy. Dopiero kiedy zapanował nad mimiką twarzy, zwrócił się do Marcusa.
-Moja siostra zawsze była dociekliwa, nie musisz jej odpowiadać jeśli nie chcesz. Zakładam, że masz swoje powody, które nie powinny nas interesować- stwierdził jedynie. Jakby mógł to nawet kopnąłby Ketrine w kostkę, ale nie był pewien czy sięgnie i czy się nie pomyli, więc zrezygnował z tego genialnego pomysłu.

@Theo Lacroix @Dorien Crawley @Katrine Storstrand @Marcus Wijsheid @Ayato Shin
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 926
Wyjaśnienia mało wyjaśniały, a może i nawet dodawały więcej pytań. Natura osobista, pewne powody, bezpieczeństwo, to sprawiło, że trzeba nagle wyjechać. Wolałbym usłyszeć co się dzieje, niż żyć w napięciu przez nieznanym zagrożeniem. W końcu jesteśmy rodziną, powinniśmy rozmawiać o takich rzeczach, a nie zwalać wszystkiego na jedną osobę, z resztą zaraz ochoczo pokiwałem na słowa Kat, kiedy mówiła o pomocy, nawet na nią spojrzałem. Co jak co, ale się zgadzam z nią całkowicie. Co jeśli coś się stanie i Marcus nie wróci? Wiem, że kiedyś się świat jakoś ułoży jeśliby zginął, ale po co tak ryzykować? Strachu dodało to, że sam już przygotował poniekąd plan awaryjny na wypadek gdyby coś się miało dziać. Mamy iść do rady? Przecież... Niech weźmie 10 ludzi ze sobą, a nie ryzykuje! Wiedziałem, że to nasz alfa, wiele mu zawdzięczam, ale naprawdę miałem ochotę go przez kolano przewinąć i go strzelić w zad za robienie z siebie bohatera, gdy tak wielu osobom zależy na nim. Może i swoje lata na karku miał, ale nikt nie jest nieśmiertelny.
Zasępiony siedziałem patrząc w stół, skrobiąc jego krawędź. Nie miałem nic do gadania, decyzja podjęta, a sam nawet jakbym chciał, to Marcusowi ni jak nie pomogę i nie zapewnię bezpieczeństwa. Zerknąłem jeszcze na tego chłopaka, co na początku, tego z oczami dziwnymi. Nie był sam w swojej opinii, chociaż nie do końca mi o pełnię chodziło, ale rozumiem, że kilka dni dla zarówno dla klanu jak i dla sprawy Marcusa, to bardzo dużo. No głupia sytuacja.

@Marcus Wijsheid @Katrine Storstrand @Kjellmar Storstrand @Dorien Crawley @Ayato Shin

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 999
Najbardziej dziwił Doriena wybór Marcusa odnośnie ich opiekuna. A w zasadzie nawet opiekunki. Miało go nie być dziesięć dni. Dziesięć. Okej, akurat wypadała pełnia, ale wciąż, według obserwatora, takie zwierzchnictwo to był przerost formy nad treścią. Spokojnie poradziliby sobie sami, szczególnie, że Augustino wyraził chęć udziału w nocnym zebraniu w tym najbardziej newralgicznym terminie. Co więcej, wystarczyłoby nakazać najmłodszym, by tę noc spędzili poza zasięgiem księżyca i zwyczajnie pominęli pełnię. Nic by im się nie stało, oni nie skrzywdziliby nikogo innego. Było tyle rozwiązań, a ich alfa zdecydował oddać ich w opiekę jakiejś babie. I to nawet nie chodziło o to, że Mikayla była kobietą, nie, nie. Mikayla zwyczajnie nie należała do ich sfory. Miała doświadczenie ze względu na swój wiek, była urodzoną wilkołaczycą, była alfą - ale nie była Wijsheidem. Znali ją, ale była obca. A obcym trudno zaufać, szczególnie w tak ważnej kwestii jak przemiana pod wpływem pełni.
Dorien planował nie reagować, jeśli ktoś wypowie jego imię. Serio, miał nadzieję, że do tego zwyczajnie nie dojdzie, ale to było jak automat - drgnął nieznacznie, kiedy Marcus zwrócił się do niego bezpośrednio, uniósł wzrok na alfę, a to zapewne nie umknęło uwadze Kat. Kurwa, wszystko musiał zepsuć. No trudno, Dorien będzie musiał się wytłumaczyć z niewinnego żartu wcześniej, niż zakładał.
Wydarzyły się jeszcze dwie inne bardzo istotne rzeczy. Po pierwsze, kiedy już ich dowódca zdradził sekret “Harwina” i wydał dyspozycje, Dorek zastanowił się przez chwilę nad słowami Marcusa. Alfa wymienił z imienia resztę członków Rady, same wampiry, co, swoją drogą, bardzo krzywdzące wobec wilkołaków, ale Dorien tak naprawdę bezpośrednio poznał tylko Marr, i to też nie jakoś bardzo. Brakowało Seleny. A to akurat z Seleną udało się Crawleyowi zbudować jako taką relację. Ciekawe.
Drugą sprawą natomiast była deklaracja ze strony brata nowej członkini stada. Zupełnie bezwiednie, bez emocji, jakby zapowiadał piękną pogodę w telewizji orzekł, że jak Marcus nie wróci, to on odchodzi. Wspaniale, że Dorien nie musiał być pierwszym, który wyrazi głośno takie przemyślenia. Oby tylko Marcus podzielił się wrażeniami na takie rewelacje przy wszystkich, a nie na osobności z Sielmarem.

@Katrine Storstrand @Theo Lacroix @Marcus Wijsheid @Ayato Shin @Kjellmar Storstrand

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Kiwnął głową, zaciskając dlonie jeszcze mocniej, aż kostki mu pobielały. Marcus podjął decyzję i nie zapowiadało się by cokolwiek skłoniło go do zmiany zdania. Musieli to zaakceptować, podporządkować się jego decyzjom. Przesunął wzrokiem po pozostałych, wydawali się być spokojni. W sumie mało dziwne, byli zdecydowanie starsi i bardziej doświadczeni z przemianą. On i ten drugi chłopak, co się chował przed Kat, mieli największe powody do obaw. Zatrzymał na nim wzrok i jeśli ten odwzajemnił spojrzenie, uśmiechnął się lekko, chcąc w ten sposób dodać mu otuchy. Domyślał się, że jest tak samo zdenerwowany obecną sytuacją, która do prostych nie należała. Dwukolorowe tęczówki na moment zatrzymały się na osobie Kjellmara, który zadeklarował wcześniej odejście z watahy, zastanawiając się czy to nie była przesada. Następnie ponownie spojrzał na alfe.
- Uważaj na siebie dobrze? - powiedział jedynie i na powrót zatopił się w rozmyślaniach.

@Dorien Crawley @Theo Lacroix @Kjellmar Storstrand @Katrine Storstrand @Marcus Wijsheid
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
- Rzecz, z którą wyjeżdżam, jest na tyle delikatna, że jeden Wilk jeżdżący po Europie, nie zwróci zbytniej uwagi, jednak jeśli będę, ciągnąc za sobą, ogon osób, mogłoby to przyciągnąć zbytnią uwagę, na której stanowczo mi nie zależy. Dziękuje za to, że chcecie pomóc. Dla waszego spokoju, mam rozsianych ludzi po okolicy, więc nie będę zupełnie sam. Z Augustino szykowaliśmy ten wyjazd od dwóch tygodni. - Odpowiedział Katrine.
Zwrócił się też do Kjellmara. - Wrócę do tego co mówiłeś wcześniej. Ja nikogo nie trzymam na siłę. Jeśli będziesz chciał odejść, droga wolna. Mam jednak jeden warunek, musisz mieć jakiegoś Alfę, do którego przejdziesz. To samo tyczy się każdego z was, jeśli zechcecie odejść droga wolna. Nie będzie jednak mojej zgody jeśli zaryzykujecie, pozostanie bez Alfy, choćby przez jakiś czas. Jasne? - spojrzał po wszystkich, uważnie przyglądając się czy zrozumieli, co do nich właśnie powiedział. - Ta informacja również została przekazana Mikayli. Jeśli zechcecie odejść, oczekuje jedynie komunikatu, odchodzę, idę do tego i tego Alfy. - dodał. Nie było sensu trzymać kogoś na siłę, Zbyt wiele watach miało problemy, bo szacunek był wynikiem strachu, a nie lojalności. Marcusowi zależało bardziej na szczerej lojalności, niż na pragmatycznej ocenie sytuacji.

- Radna Selena, wyjechała dziś z Paryża. Jednak jej wyjazd nie jest w żaden sposób związany z moim. - No prawie nie był, jednak o tym nie musieli wiedzieć prawda? Ciekawość była u nich rodzinna, więc nie zdziwiło go pytanie Katrine. Jej spostrzegawczość również nie zawiodła. - Spokojnie Kjellmarze, nie mam powodów, dla których nie miałbym odpowiedzieć na to pytanie. Na słowa Shina uśmiechnął się - Oczywiście, że będę na siebie uważał.  

- Czy macie jeszcze jakieś pytania? Albo jest coś, o czym chcielibyście ze mną porozmawiać? Teraz to dobry moment. Chyba że wolicie porozmawiać na osobności. Wtedy dajcie mi o tym
znać.
- spojrzał na Katrine i Kjellmara - Was poproszę, żebyście poszli do mnie do biura. Musimy porozmawiać na osobności. - Rzucił mężczyźnie klucze do swojego gabinetu. Spojrzał na Doriena - Ciebie poproszę, zostań tu. Jeśli to wszystko to dziękuje za waszą obecność z mojej strony to wszystko. -  jeśli ktoś wykazał chęć rozmowy, powiedział, że wpadnie do nich kiedy już skończy rozmawiać z Dorienem i bliźniakami.*


* Jeśli ktoś faktycznie miałby ochotę na rozmowę prywatną z Marcusem, to proszę o rozpoczęcie wątku.

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach