26.02.2023r. Wilki i zepsuty skuter

2 posters

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie? Coś w tym jest, bo jak potrzebowałem pomocy, to mi jej udzielono, więc można uznać, że mam przyjaciół, jakby nie patrzeć już trochę tutaj w tym mieście żyję. Początki łatwe nie były, ale teraz czuję, że naprawdę zaczynam się aklimatyzować w wielkim świecie Paryża, który dalej jest trochę inny niż większe miasto na uboczu.
Tak czy inaczej kiedy rypło mi w skuterze i szukałem mechanika i znajoma poleciła mi miejsce, ponoć dobre i zaufane, gdzie nie oszukają mnie mówiąc mi, że mojemu pojazdowi dolega więcej niż dolega naprawdę, a mnie nie bardzo stać na szastanie pieniędzmi. Mięso kosztuje, czynsz też, kocia karma i weterynarz, to już w ogóle. No i pojechałem przez miasto, rycząc silnikiem jak wariat, bo tłumik się pewnie rozwalił, chociaż tyle to wiem, ale gdzie to jest i jak naprawić, no to już jest poza moją wiedzą. Może to i dobrze, bo jeszcze bym coś rozwalił i byłby problem, bo koniec końców bym zapłacił więcej niż za profesjonalną pomoc od początku.
Zajechałem na miejsce, zatrzymując się na parkingu, nie wiedząc czy mogę i w sumie gdzie miałbym iść. Z kaskiem w dłoni ruszyłem więc w budynku, skąd dobiegały metaliczne dźwięki. Pachniało smarem? Nie byłem pewien, ale odruchowo powęszyłem, zaraz się bijąc za to w po łbie zupełnie niepotrzebnie. Wszystko mi się mieszało, ale na pewno nie dobre wychowanie.
-Dzień dobry!-zawołałem rozglądając się po warsztacie stojąc w wejściu do niego. Zerknąłem jeszcze za siebie, żeby sprawdzić czy nikt mi skutera nie kradnie, bo to duże miasto i nigdy nie wiadomo. Ciągle się słyszy o kradzieży, włamaniu czy jakiejś grupce przestępczej. To sprawiało, że tęskniłem za rodzinnym miastem, które było nieco spokojniejsze.

@Katrine Storstrand
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Nie mogłam powiedzieć, żebym w Paryżu siedziała jakoś specjalnie długo. Ot miesiąc w sumie i to nawet niecały. Ale to nie przeszkadzało w wyrobieniu sobie opinii o nim. I to nie była dobra opinia. Słowem? Paryż śmierdział. W zasadzie jak każde duże miasto, więc nie było to nic nowego, ale wilczy nos trochę cierpiał. Nawet trochę bardzo, dla wrażliwego nosa wilkołaka miejski smród dobijał.
O wiele bardziej wolałam zapachy smarów i benzyny w warsztacie samochodowym. No, z nazwy samochodowym. Po prawdzie byłam w stanie naprawić naprawdę dużo, ale ludzie zaczęliby zadawać pytania, to się ograniczyłam do samochodów i motocykli. Chyba, że dla swoich. Wtedy? Pokaż kotku, co masz w środku~ Na klientów nie było co narzekać. Na Niko? Może odrobinę. Still, był do przeżycia i jako pracodawca też całkiem spoko.
Tak czy tak, babranie się w mechanicznych bebechach to jest to. Zdecydowanie to, więc dokładnie tym się zajmowałam, schowana gdzieś w głębi warsztatu. Reszta się zawinęła... gdzieś, a mnie to prawdę mówiąc mało obchodziło. Z mojego zacisznego użerania się z zapieczonymi śrubami wyrwało mnie czyjeś dzień dobry. Dla kogo dobry dla tego dobry, ale niech będzie. Ze szmatką w łapkach wychynęłam z mroku, wyglądając pewnie jak nie do końca typowy mechanik.
Ciężkie, wojskowe buciory, wygodne robocze dżinsy, T-shirt koszula w kratę z podwiniętymi rękawami. Kaloryfery i tak musiałam skręcić, bo było mi za gorąco. Włosy zgarnęłam w typowy kucyk.
- A no dobry. - skwitowałam luźno, oczywiście wciągając powietrze, by zorientować się, kogo mam przed sobą. Dzieciak w zasadzie, ale wyglądający przyjacielsko... Ooooo, wróć! Wilkołak, nieźle. Uśmiechnęłam szerzej, z automatu. Nie ma to jak to współpraca ze swoimi.
- Witam w warsztacie, cóż się tam rozkraczyło i jak mogę pomóc? - spytałam wesoło, podchodząc do dzieciaka i czekając na jego odpowiedź. Wytarłam przy okazji ręce ze smaru i odłożyłam ścierkę.

@Theo Lacroix

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Mi osobiście zapach nie aż tak przeszkadzał, bo czułego nosa aż tak nie mam, i szło się przyzwyczaić, gorzej ze smakiem paryżan. Czasami zastanawiało mnie czy na przykład berlińczycy smakują inaczej. Nie chcę się jednak w to zagłębiać, bo pewnie tak czy siak będę cierpieć i jedynie bananowe smoothie będzie w stanie mnie zadowolić.
Wszedłem do warsztaty witając się i mając nadzieję, że moje wezwanie nie wystarczy nikogo na tyle, żeby komuś coś na głowę spadło, czy śruba zleciała w kanał, odpływ.
Szybko odnalazłem wzrokiem kobiecy głos, trochę już chcąc przepraszać, że odwracam uwagę klientce warsztatu, ale dziewczyna nie wyglądała na klientkę, a na kogoś kto się samochodami zajmuje. Dysonans poznawczy mnie dopadł, jednak szmata w dłoniach i mocne buty mówiły same za siebie, co nie zmienia tego, że kobieta mechanik nie była częstym widokiem. Ale co ja tam wiem, przez całe moje życie nie byłem tak uwalony smarem, jak ona w tym jednym momencie teraz.
Ruszyła w moją stronę, a ja stałem jak to cielę i patrzyłem na nią, nie wiedząc, jak rozmowę zacząć. Nieczęsto chodzę w takie miejsca, można śmiało powiedzieć, że to jeden z moich pierwszych razów.
-A nie wiem co...-zacząłem nieskładnie, robiąc krok w tył i lekko się odwracając, jakby nie wiedząc czy mam iść na zewnątrz wskazać jej mój skuter, czy mamy zostać tutaj.-Znaczy mój skuter jak jedzie, to warczy strasznie głośno i mam wrażenie, że jakoś tak marniej chodzi ogólnie, długo trzeba trzymać klucz, żeby się odpalił, ale akumulator ma dobry. Znaczy chyba ma dobry, nic się nie świeci ani nic, tak mi się wydaje przynajmniej.-nie jestem dobry w zapamiętywanie symboli i dźwięków, zwłaszcza, jak mam kask i jestem bardziej skupiony na jeździe czy parkowaniu.

@Katrine Storstrand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Mina dzieciaka jasno wskazywała na to, że się kobiety w warsztacie nie spodziewał. A bo on jeden? W Norwegii jeszcze mieli spory problem z kobietą mechanikiem, ale jakbym miała się przejmować każdym idiotą, to chyba bym nie wychodziła z domu. Dlatego się wykrzywiłam z rozbawieniem, ale bez specjalnej pretensji. Chce mieć naprawiony pojazd, to się pogodzi z tym faktem. Nie chce? Nie jej sprawa.
Zerknęłam na niego, chcąc go popędzić, gdy się zaciął, nie wiedząc chyba, jak zacząć rozmowę. Serio? Przecież pytanie było łatwe, proste i jeszcze bardziej logiczne. No chyba wiedział, co mu nie stykało w pojeździe… Nie oczekiwałam, że mi powie, co się zepsuło czy coś tego typu, ale chyba jest w stanie wyartykułować, że nie wiem, stuka mu gdzieś z tyłu, albo kierownica znosi na prawo?
No, w końcu zaczął, a ja znalazłam się tuż obok niego, by móc zerknąć sobie przez drzwi na wspomniany pojazd. I mniej więcej wtedy coś mnie tropnęło. Wait a fucking second. Przecież ja znam ten ryj. Przecież to jest ten sam dzieciak, który porysował mi Harleya! I to hulajnogą! I jeszcze udawał, że mnie w ogóle nie poznaje, tak? Ułożyłam ręce na biodrach, cofając się o pół kroku i przekrzywiłam głowę, wzrokiem mu przekazując, żeby przestał ciągnąć tę farsę.
- Przyszedłeś w końcu zapłacić za zarysowania na moim Harleyu? Bo chyba nie sądzisz, że Ci odpuszczę. – powiedziałam zimno. W sumie czy on czasem nie był wampirem…? Dobra, tam było mnóstwo zapachów, mogło mi się coś pokićkać, ten przede mną był zdecydowanie wilkołakiem. Harleya jednak nie zamierzałam mu darować, za żadne skarby. W ogóle ten cały „wypadek” był kretyński…
Stanęłam w taki sposób, żeby dzieciak nie był w stanie zwiać z warsztatu. Nie wykluczałam, że skuter mu się faktycznie popsuł i zamierzałam go sprawdzić, ale najpierw mój motocykl.

@Theo Lacroix

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Starałem się odpowiedzieć na tyle na ile mogłem, ale widziałem jej spojrzenie... Czy ja sobie tu tylko dopowiadam pogardę? Przecież się starałem powiedzieć co się stało i co, że ja chłop i nie umiem, to ona ma umieć rozpoznać problem! Płacę jej za to! Znaczy jeszcze nie płacę, dopiero zapłacę, jak się dogadamy, a już się boję ile to kosztować będzie.
Sprawa okazała się być czymś jeszcze innym, a ja uwierzyłem w to, że coś jej zepsułem. Harley, to motor, prawda? Dobrze pamiętam? Dobrze. Czy pamiętam jednak, jak jakiegoś zarysowałem? Nie. Czy widziałem w ogóle jakiegoś harleya ostatnio? No... nie wiem, nie przyglądałem się, ale teraz będę na pewno.
-Eeee...-bardzo dobra odpowiedź, dziękuję za wysłuchanie mnie, na dzisiaj to wszystko, koniec wykładu. Zastawione kobietą wyjście wywołało we mnie uczucia, oczywiście negatywne, bo nie mam gdzie uciekać, a ona nie wygląda na nastawioną całkowicie przyjaźnie. Poza tym ma pod ręką dużo metalu, mogłaby mnie takim ogłuszyć, zapakować do jakiegoś samochodu w naprawie i wywieźć za miasto na pole buraków, abym koszty naprawy zarysowania w naturze odpracował.
Co mam na swoją obronę? Kto wie, może zostawiłem gdzieś skuter, ten się wywalił na zaparkowany obok motor, zarysował... To się nie lepiło? Na pewno nie?
-Prz-przepraszam, ale nie jestem pewien czy wiem o co Pani chodzi...-zacząłem niepewnie, zerkając w bok, widziałem drzwi po drugiej stronie warsztatu, ale gdzie one prowadzą? Jeszcze si wpakuję w beczki ze smarem czy coś.-Może to był ktoś bardzo podobny do mnie.-zaproponowałem takie rozwiązanie, bo ja nie wiem czy ona oszalała czy ja. Raczej by nie próbowała mnie tak perfidnie oszukać, prawda? Nie wiem, to Paryż! Miejsce miłości, rozczarowań, a ostatnio masy przestępstw.-Bo ja naprawdę Pani nie kojarzę.-próbowałem się jakoś wybronić, ale kto wie, może ma nagranie, a ja mam zaniki pamięci. Ostatnio faktycznie różnie bywało w nastrojem. Nie, zaraz, nie mogę tak w siebie wątpić, to nie jest jakiś film kryminalny czy inny.

@Katrine Storstrand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Z żadną pogardą oczywiście dzieciak się nie mierzył, bez przesady, nie miałam najmniejszego powodu przecież, by gardzić kimś własnego gatunku. Aczkolwiek to było trochę dziwne – i zabawne – że miał problem, żeby wyartykułować, o co mu chodzi. Najważniejsze jednak, że potem wszystko poszło już jak z płatka. No, przynajmniej póki mu nie powiedziałam, że porysował mi motocykl.
Czasem żałowałam, że nie umiem czytać w cudzych myślach. Patrząc po minie nieznajomego dzieciaka – bo musiał być dzieckiem, a na pewno w zestawieniu z moimi prawie 270 latami na karku – te myśli musiały być zaiste ciekawe. Ciekawe, czy uważał, że zaraz go walnę, albo coś? Eh, wolę się lać z przeciwnikami, którzy też to potrafią. Jakkolwiek to nie zabrzmi, ten tutaj akurat na wojaka nie wyglądał.
- Słuchaj facet. – westchnęłam głęboko. – Pierwsze primo, nie ugryzę Cię. – zademonstrowałam mu wilcze kły, bo chyba nadal nie zaczaił, że gada z kimś własnego gatunku. – Drugie primo, ja wiem, że miewam sklerozę, ale mi chyba nie wmówisz, że plątasz się po Paryżu w dwóch osobach. Gdybyś był podobny, to jeszcze, ale no. Wjechałeś hulajnogą w mój zaparkowany prawidłowo motocykl, przewróciłeś go i zarysowałeś lakier. – wymieniłam, uznając, że jakby chciał zwiać, to i tak raczej go dogonię.
Dlatego spokojnie odwróciłam się do niego plecami i poszłam po skuter, bez większego wysiłku doprowadzając pojazd do wnętrza warsztatu. Na pierwszy rzut oka wszystko z nim było w porządku, ale chyba sobie nie wymyślił.
- Daj kluczyki, zobaczę, jak to wygląda. – wyciągnęłam rękę, obserwując go dosyć czujnie. – Wiesz, że Ci nie wierzę ani na jotę? – upewniłam się, unosząc lekko brwi w górę i kręcąc głową. – Ile Ty masz lat, żeby nie umieć wziąć odpowiedzialności za swoje czyny? Jakby była pełnia, miałbyś przewalone. – jak na babę przystało, w trakcie pełni bywała nieźle drażliwa. Ale kogo to tam obchodziło.

@Theo Lacroix

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
,,Słuchaj facet" i dlatego nie lubię dorosłości, bo jest tak poważnie. Z drugiej strony lepsze chyba to niż bycie dzieciakiem, żeby każdy cię po kątach rozstawiał. Pokazała mi zęby, a ja jakoś poczułem, że to bardzo osobista sprawa, bo jednak zęby to zęby. Czyli ona też jest ten teges? Tak. Nie ugryzie mnie? Nie? Czy chcę żeby mnie ugryzła? Nie bardzo chyba, nie zasłużyłem, tak mi się wydawało przynajmniej.
-Ale, ale ja nie używam hulajnóg, z resztą na pewno bym zapłacił już wtedy za szkody...-przez myśl przeleciał mi mój brat, bo by się dziewczyna zdziwiła gdyby się dowiedziała, że technicznie to jest możliwe. Tylko, że brata w Paryżu nie było, powiedziałby mi, odwiedziłby mnie. Ale nie wiedziałem też gdzie jest, więc... Wiedziałem jednak, że to na pewno nie mógł być on, zadzwoniłby, napisał, cokolwiek... Chyba. Jakaś część mnie nabawiła się w tym momencie dziwnej nadziei na przypadkowe spotkanie brata na mieście, bo jednak tu jest, tylko nic nie mówił.
Niepewnie i nieufnie, ale dałem jej kluczyki, bojąc się, że w zemście porysuje mi nimi karoserię, albo odpali skuter, wsiądzie na niego i pojedzie na jakiś most, aby tam go zrzucić do wody. Babka wyrobiła mi chwilowo paranoję w głowie i nawet z nią nie walczyłem, bo się zestresowałem, więc pokiwałem jej głową, jak cielę. Wiem, że mi nie wierzy, całą sobą to pokazuje. Teraz to i ja sam sobie nie wierzę.
-Ale to nie jaaa...-zamarudziłem, próbując się bronić jeszcze.-Nawet nie wiem gdzie i kiedy.-dodałem.-Rozmawialiśmy wtedy ze sobą?-może byłem wtedy aż tak pijany? Może to jakieś rozdwojenie jaźni? Powinienem iść z tym do lekarza?

@Katrine Storstrand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Westchnęłam. Bardzo, bardzo głęboko. Czy on mnie próbował zrobić w jajo, rżnął głupa czy po prostu miał dwie różne osobowości i miałam nieprzyjemność spotkać obie w odstępie tygodnia? To chyba było jedyne sensowne wyjaśnienie tego tematu. Potarłam czoło, zastanawiając się, co z nim teraz zrobić.
- Nie zapłaciłbyś, bo ja nie byłam pewna, ile konkretnie będzie mnie kosztowała naprawa tamtych rys. - ręce mi po prostu opadały. Nie wiem, ja mam go walnąć, żeby sobie przypomniał czy co? Tylko serio tamten pachniał wampirem...? Nie dowierzając własnym zmysłom bezceremonialnie przysunęłam się do gostka, sprawdzając jego zapach. Nie no, wilk jak obszył! Chyba, że się wypsikał wilczymi feromonami czy czymś pokroju... Nie no, do cholery, nie róbmy z siebie idiotów.
- Tydzień temu, mniej więcej. Przy Pont Neuf. - mruknęłam w odpowiedzi, pochylając się nad jego skuterem. Dopiero teraz w ogóle mnie tknęło, że może on był jakiś nie teges na głowie i lepiej było go nie drażnić? To nie to, że miałam coś przeciwko dobremu mordobiciu, ale no jednak. Z psychicznymi lepiej ostrożnie, tak na wszelki wypadek. Jeszcze się potem okaże, że cała wataha jest nie teges i żryj się potem z alfą, że tylko chciałaś długi odzyskać...
- Warczenie to może być chociażby trzepnięty tłumik... Od jak dawna warczy i czy miałeś wcześniej jakąś stłuczkę? Albo nie wiem, źle zjechałeś z krawężnika, wjechałeś w dziurę, coś z takich rzeczy? Odpalanie będę sprawdzać w następnej kolejności, ale na pewno nie zrobię od ręki. Będę potrzebować tak z kilka dni... Plus minus trzy albo cztery? - przekrzywiłam lekko głowę, zamyślając się na chwilę. - Wiesz co, jak bardzo asap potrzebujesz mieć go zrobionego? - podniosłam się, zostawiając skuter i ruszyłam do stolika. Nie zamierzałam mu niszczyć sprzętu ani tego typu rzeczy, nie tak się załatwia tego typu sprawy. Spisałam szybko na kartce, o czym mówił chłopak, żeby mi się nie zapomniało, ale stawiałam i tak na kompleksowy przegląd.

@Theo Lacroix

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Nie zapłaciłbym?! Ja? No dobra, ale zaraz, ona jest mechaniczką, naprawia pojazdy, powinna wiedzieć ile zarysowanie będzie kosztować! Chociaż może to inne biznesy? Czy u mechanika się maluje samochody? Czemu ja nic nie wiem o życiu? Więc pokiwałem głową przyjmując jej wytłumaczenie, bo sam lepszego nie miałem. Jednak chęci miałem dobre, znaczy miałbym dobre gdybym jej uszkodził motor, ale nie uszkodziłem! Prawda? Kiedy wrócę do domu na pewno spojrzę w lustro i zadam sobie kilka pytań. Może to wilk mi miesza w głowie i miesza w pamięci? Już nie wiem.
Odsunąłem się krok, odchylając tułów w tył gdy się nachyliła, a jak zaczęła wąchać, jakoś tak uciekłem wzrokiem. Śmierdzę? Myłem się. Wychodząc z domu nie spodziewałem się takich ekscesów.
-Nie pamiętam. Ja tam nie chodzę.-tłumaczyłem się dalej, zapamiętując ten punkt w mieście. Może aż z ciekawości pójdę tam, żeby spróbować spotkać tego kolesia, co podobny do mnie jest. Ona nie wie, że na świecie każdy ma kilku sobowtórów? A czy ja to wiem? Teraz to ja nie wiem nawet czy ja chcę skuter naprawiać. Czym jest chleb?
Jednak zabrała się za mój skuter i mówiła, a ja tylko mruczałem ,,Mhmm" albo ,,M-mm". Czy miałem stłuczkę? Tak, z jej motorem. Nie, przepraszam, już nie będę, niech tak na mnie nie patrzy! W dziurę wjechałem, z krawężnika też zjeżdżałem, ale starałem się być ostrożny. Pokiwałem zamaszyście głową na to ile dni będzie potrzebować. No niech jej będzie, będę się turlać komunikacją miejską albo na piechotę. Trochę ruchu mi nie zaszkodzi, bo ostatnio czuję, że za dużo siedzę w symulatorach.
-Znaczy, to nie musi być na szybko. Byle był zrobiony dobrze.-powinienem się jej przyznać, że nie wiem ile pojazdy powinny spędzać czasu u mechanika? Nie, zostawię to dla siebie.-W ogóle, tak na oko wie Pani ile to będzie kosztować? Może zostawię Pani mój numer, żeby jak coś się działo, to da mi Pani znać?-zaproponowałem, zastanawiając się na ile to rozsądne dawać jej mój numer telefonu, bo kobieta była napalona na to, że to ja jej rozwaliłem motor. To skomplikowana sytuacja. Z drugiej strony, czy ona ma jakieś dowody? Może mi coś zrobić? Czy ja mam alibi? Możliwe, że byłem wtedy w pracy, zależy która to godzina była. Tak czy inaczej obrzuciłem warsztat spojrzeniem jeszcze raz, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Dorosłe sprawy załatwiam, a zachowuję się, jak dzieciak. Gdyby Enzo tu był zamiast mnie, to lepiej by sobie poradził. Chociaż kto go tam wie, to w końcu informatyk.

@Katrine Storstrand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Westchnęłam delikatnie widząc, jak uciekł wzrokiem i ewidentnie się mnie wystraszył. Czy ja naprawdę byłam aż taka straszna? No dobra, pogroziłam mu tam trochę, bo się próbował wymigać od zapłaty, ale no. Poza tym naprawdę jestem pewna, że tamten był wampirem…
- Toż Ci krzywdy nie zrobię, upewniam się tylko, że jesteś wilkołakiem. – wyjaśniłam, trochę niepewnie już w tej chwili. Albo ja tu oszalałam albo on. Problem w tym, że nie miałam zielonego pojęcia, które z nas miało nie po kolei w głowie. – Serio nic nie pamiętasz? – spytałam z kompletną rezygnacją w głosie. Jeśli nie pamiętał, to mogłam się kompletnie pożegnać z kasą za lakierowanie motocykla. Nie, żeby nie było mnie stać, ale no za zniszczenia należało zapłacić…
Mruczenie dzieciaka jasno wskazywało, że chyba za często u mechaników to on nie bywał. No dobra. Powinien się chyba cieszyć, że trafił na mnie, a ja nie zamierzałam tego wykorzystywać. Za bardzo liczyłam na to, że narai mi więcej klientów do warsztatu, a może ktoś jeszcze się nada do wynajęcia ochroniarza?
- Ja zawsze robię porządnie, o to się nie martw. – uspokoiłam wilczka. – Ale tak z 2-3 dni mi się na pewno z tym zejdzie. Zerknę na ten tłumik, na akumulator i kilka innych rzeczy. Pewnie nie robiłeś mu przeglądu, prawda? – odłożyłam kluczyki wraz z karteczką w odpowiednim miejscu, by nikt się nie pomylił, kto się tym aktualnie zajmuje i nie wlazł mi w paradę.
- Kat jestem. – przedstawiłam się krótko, żeby dał sobie spokój z tą panią. Jakoś głupio to dla mnie brzmiało. – Czysty przegląd za 5 dych. Co będzie do naprawy, to zobaczę już podczas rozgrzebywania. Ale tak stawiam, że w 3-4 setkach max się zamkniemy. Jak się okaże, że nic za bardzo nie jest popsute, to oczywiście mniej. I jasne, daj numer – możemy się tak umówić, że jak coś będzie zepsute, to do Ciebie zadzwonię i po prostu wtedy Ci powiem, jakie będą ceny? – zaproponowałam, chowając nóżkę skutera i przewiozłam maszynkę trochę na bok. Nie było przecież dobrze, żeby stał na samym środku warsztatu. W sumie też trochę mi się głupio zrobiło, że tak na niego naskoczyłam. Może i faktycznie miał jakiegoś cholernego sobowtóra czy co? Albo faktycznie miał coś z łebkiem, a wtedy to na pewno już było mi głupio. Jakoś tak smuto warczeć na chorych…
- Ej, młody! – wyprostowałam się, kierując się w stronę tyłów warsztatu. – W zasadzie to za jakieś 10 minut przychodzi mój zmiennik… Jak zaczekasz, to mogę Cię gdzieś podrzucić. – zaproponowałam, patrząc na niego z uwagą.

@Theo Lacroix

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Heeeee... Zaraz się popłaczęęęę... Ten stres zjada mnie bardziej niż nietoperze bananki. Zapewnienie jednak było na miejscu. Czułem się dalej jak szczeniak, a brak pewności sobie bił mnie mocno. Już wiem, że inni nie wyglądają na wiek w jakim są. Może mi się wydawać, że odwarknięcie jest dobrym pomysłem, a zarobię tylko packą na muchy w łepek, bo ktoś przewyższa mnie znacznie doświadczeniem.
Pokręciłem stanowczo głową na jej pytanie. Widać ona w tej chwili też zastanawiała się co jest grane i swoje zdecydowanie, że to byłem ja zaczęła odsuwać na bok. A co jak to byłem jednak ja, coo? Ależ bym ją wkręcił gdybym to był ja. Czułbym się wtedy jak mastermind. Jednak to nie byłem ja, więc jej wyrażenie niepewności zdjęło mi wielki ciężar z serca. Interakcje z innymi są takie skomplikowane.
Dalej jej głową kiwałem, bo co ja się będę kłócić ze specjalistką ile czasu potrzebuje na zapoznanie się z problemem i naprawę? I tak zejdzie jej to szybciej ni porządniej niż mi.
-Nie. Znaczy niby w dokumentach dobrze wszystko, więc nie robiłem.-wyjaśniłem jej, czując się jakby to była moja wina, bo w sumie powinienem bardziej i skuter zadbać. Jak to powiedział Mickiewicz ,,Litwo, ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie, ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił". Teraz jak się zepsuło, zaczynam żałować i dostrzegać błędy, ale już nic z tym na teraz zrobić nie mogę.
Znowu głowa zapracowała mi góra-dół, ale ocknąłem się w odpowiednim momencie.
-Theo.-odpowiedziałem jej, żeby to nie było takie jednostronne, z resztą to świadczyło, że już mnie nie oskarża o jakieś straszne rzeczy, prawda? Niech atmosfera zmieszania i niepewności nas nie opuszcza.
Słuchałem cen i przyznam, że myślałem, że zapłacę dużo więcej, tak dużo dużo więcej, że będzie mi się opłacało kupić nowy skuter. Na szczęście mój żuczek jeszcze mi trochę posłuży.
Podałem jej więc mój numer, odprowadziłem ją i mój pojazd, zgodziłem się na warunki jakie ustaliliśmy i już podziękowałem i miałem zamiar się zbierać, ale kobieta miała jeszcze jedną sprawę do mnie. To, żem trafił, co? Gdybym przyszedł 10 minut później, nie byłoby tej całej rozmowy o zarysowanym motorze. Co za szczęście, a może to przeznaczenie? Patrząc na to, że chyba między nami rozpoczynało się coś więcej niż biznes... Ta przyjacielskość. Podwiezie mnie? To solidarność futerka? Cóż... w sumie.
-Jasne, poczekam. Jeśli jedzie Pa- Kat, jeśli jedziesz w stronę XII dzielnicy, z chęcią się z tobą zabiorę.-powiedziałem, trochę jak wypłosz, ale w końcu na mojej twarzy zagościł nieśmiały uśmiech, trochę bardziej rozpromieniony, jak słoneczko w Teletubisiach.-To, poczekam na zewnątrz. W sumie piekarnia jest kawałek stąd, skoczyłbym tam w międzyczasie. Coś ci kupić?-zaproponowałem, bo po co stać, jak można iść po jedzenie, prawda? Wspólne posiłki łączą, tak mi się wydaje.

@Katrine Storstrand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Im dłużej dyskutowałam z tym tutaj, tym bardziej byłam przekonana, że zdecydowanie to nie on wjechał w mój motocykl. Tamten był kompletnie aroganckim gnojkiem, a ten tutaj? Zestresowany, jakbym miała mu się zaraz rzucić do gardła. No albo faktycznie miał do licha rozdwojenie jaźni, ale to już był zdecydowanie nie na moje nerwy. Bardzo nie na moje nerwy… Swoją drogą patrząc po zachowaniu przypominał kompletnego introwertyka. Tamten wręcz przeciwnie.
Zastanowiłam się nad tym, co jeszcze tamten wywinie i jak bardzo wilczy szczeniaczek oberwie za to. Prawdę mówiąc nawet byłam chętna trochę bardziej brutalnie mu wytłumaczyć, że się szkody naprawia, ale… wystraszone dzieci trochę ciężko tak traktować. A ten mi się z takim kojarzył… Ciekawe, od jak dawna właściwie był wilkiem.
- Hmmmm. No okey, nie ma problemu. To od razu zrobię. – zgodziłam się, nie dziwiąc się nawet, że przeglądu nie było. Wiele osób wychodziło z założenia, że nie jeżdżą do mechanika, gdy ten nie zdradza żadnych objawów awarii. Zresztą ludzie chyba podobnie mieli z łażeniem do lekarzy? Jak to dobrze być wilkołakiem i lekarzy nie potrzebować... Posłałam mu pokrzepiające spojrzenie, żeby się aż tak nie przejmował. W końcu naprawdę, gorsze wraki przyjeżdżały mi na podnośnik, co tam jeden marny skuter.
- Miło mi. – uśmiechnęłam się kątem ust, ale łapki mu nie podawałam. Najpierw to musiałam umyć ręce i przy okazji siebie. Pomyślałam też, że dobrze, że chłopak trafił na mnie, bo wrobienie go w cokolwiek byłoby ultra proste. Eh, ta solidarność rasowa… Aż mi go żal się robiło. Chyba główny powód, dla którego spuściłam z tonu.
- XII dzielnica mówisz? Nada się. Na luzie Cię podrzucę. – pokiwałam głową, a choć w zasadzie przecież mieszkałam z tyłu, to chłopak o tym wiedzieć nie musiał. A i tak i tak chciałam sobie trochę pobiegać po lesie, najlepiej w wilczej postaci. – Jakąś drożdżówkę, jak Ci się chce… Dobra, dwie pizzerki. – westchnęłam słysząc, jak mój żołądek na hasło drożdżówka wydał z siebie głośny protest. Tak, wiem, że chcesz żryć. Nie moja wina, że nie miałam czasu niczego dzisiaj zjeść… Pomachałam Theo i dosłownie w chwilę potem przyplątał się mój zmiennik. Przekazałam mu co trzeba, wzięłam szybki prysznic i po zmianie ciuchów wyszłam na zewnątrz, kierując się po mój drugi motocykl. Wprawdzie już nie Harley, a Yamaha, ale nadal własne, nie?
O którą piekarnię mu chodzi, doskonale wiedziałam. Dlatego też szybko podjechałam pod nią, łowiąc wzrokiem chłopaka. W końcu go przyuważyłam i pomachałam mu rękami.
- Tu jestem! – miałam solidny uraz do zostawiania motycykla gdzieś na poboczach, więc po prostu pilnowałam machiny czekając, aż załatwi co trzeba i do mnie podejdzie.

@Theo Lacroix

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Na określenie mnie dzieckiem, pewnie bym się obruszył, ale faktycznie trudno nazwać mnie dorosłym przy kimś kto ma sto, dwieście czy co dopiero trzysta lat. Gówniok ze mnie i nic więcej, mleko pod nosem jeszcze mam.
Przytaknąłem jej. Przegląd to przegląd, lepiej zrobić go teraz porządnie i naprawić wszystko co trzeba niż przychodzić tu co miesiąc, bo co chwila się coś rypie. Walnie mnie to po kieszeni, ale dzięki pracy u Amelii stać mnie na takie nagłe wydatki.
-Dzięki.-Uśmiechnąłem się na jej słowa, bo lepiej pojechać gdzieś w miłym towarzystwie niż się tułać samemu autobusami czy iść na piechotę, zwłaszcza, że miałem wrażenie, że siły mnie opuszczają przez ten stres i ogólnie. Może taka godzina już, że czas na drzemkę? Nie patrzyłem na zegarek.
-Jasne.-przyjąłem zamówienie, zaraz ruszając na łowy, jak prawdziwy jaskiniowiec, który po wejściu do piekarni na widok takiej ilości jedzenia nie wiedział co ze sobą zrobić. Poszedłem więc za głosem wilczycy i kupiłem dwie drożdżówki i cztery piccerki. Pół tego wszystkiego dla niej, drugie pół dla mnie. Trochę to wyszło na paragonie, ale raz na jakiś czas można sobie dać więcej dobra i się rozpieścić, bo jak nie zrobi się tego samemu, to nikt inny tego za nas nie zrobi.
Wyszedłem w piekarni i ruszyłem w stronę warsztatu, ale nie przeszedłem więcej niż kilkanaście metrów, bo dziewczyna już pod sklepem stała. Przypomniałem sobie aż niedawne spotkanie z moim szefem i poczułem się jak prawdziwa diva. On mnie odbiera z pracy autem, ona też po mnie motorem pod sklep wyjechała. Tu mnie zawożą, tam mnie odwożą. Może sprzedam skuter i buty, bo w sumie to po kiego mi one, co? No tak czy inaczej zaskoczyła mnie i od razu podleciałem do niej z jedzeniem, wystawiając smakołyki w papierowej torebce w jej stronę.
-To twoje.-oświadczyłem, chociaż wzrok szybko mi zleciał na jej motor. Nie był to harley, wyglądał zbyt japońsko, jak wyjęty z Ghost In The Shell.-Ładny.-skomentowałem, ale czułem, że to za mało.-W sumie nie boisz się, że ktoś ci go ukradnie? Bo skuter to tam nie żal, zwłaszcza jaki jak mój, ani jak się zarysuje czy coś też, ale takie cuda, to inna sprawa chyba.-wyraziłem swoją opinię połączoną z pytaniem, zaraz wgryzając się w piccerkę. Dobre to bydle, ale może na ciepło byłoby lepsze? Drugą zjem w domu po tym jak ją w piekarniku przypiekę.

@Katrine Storstrand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Katrine Storstrand

Katrine Storstrand
Liczba postów : 315
Uśmiechnęłam się delikatnie, już całkowicie bez złości na dzieciaka. No i przy okazji solidarność gatunkowa, nie? Kłaki powinny trzymać się razem, po grzyba nam te gryzące pijawy… Na szczęście nie musiałam zbyt długo czekać, aż mnie dostrzegł i wyciągnął do mnie torbę ze stertą żarcia. Serio stertą. No i to ja właśnie lubię! Swoją drogą, głupio wyszło, że od razu mu nie zostawiłam kasy na swoje żarcie… Jak na prawilną wilkołaczycę przystało umiałam zeżreć serio sporo. Zwłaszcza po zmianie. No nic, zaraz się nadrobi zaniedbanie.
- Whooooa, dzięki! – ucieszyłam się jak normalnie głupi do sera. – I to jest argument, że tylko kłak kłaka zrozumie. – oznajmiłam, wbijając zęby w pierwszą pizzerkę i tylko pokiwałam głową na jego słowa. Nie wypadało gadać z pełną gębą, a nie zmieniało to faktu, że pierwsza mini pizza znalazła się w moim żołądku w tempie wręcz ekspresik. – Yamaha R7 z 2021 roku. I nie ukradną, bo ma alarm i to dosyć solidny. – rzuciłam, gdy już udało mi się przełknąć. Zaraz potem oczywiście zabrałam się za kolejną, ale to już w nieco wolniejszym tempie, mogąc więc prowadzić dalszą dyskusję. – A co do reszty. Jestem mechanikiem, tak? Lubię dłubać w swoim sprzęcie. Więc raz, że odpada mi jakakolwiek robocizna i płacę tylko za części, a dwa nikt mnie nie zrobi w ciula na robociźnie albo częściach. – wyjaśniłam. Owszem, kochałam moje motocykle. Każdy jeden. Ale z drugiej strony to tylko maszyny. Jak się rozpieprzą to trudno. Kupi się nowy.
- Co mi przypomina! – pacnęłam się w łeb, a potem wyszperałam z kieszeni spodni wizytówkę. Serio, Theo wyglądał, jakby można było go wkręcić we wszystko. Przypominał po części Kryśkę, tylko tamta była mniej wrzaskliwa. Pieprzony instynkt protektora… - Jak Ci się coś popsuje w skuterze, samochodzie czy czym tam jeździsz, to po prostu dzwonisz z tym do mnie. Pasi? – podsunęłam mu wizytówkę, w oczekiwaniu na odpowiedź zatapiając zęby w ostatnim kawałku pizzerki. No, żołądek był usatysfakcjonowany, znaczy można go dopchać drożdżówką. Zimne też dobre.
- Ile Ci wiszę za żarcie? I czy znasz dobre miejsce, żeby sobie polatać, wiesz, z psem? – puściłam mu oczko, mając nadzieję, że zajarzy, że chcę polatać jako wilkołak. Kurna, siedzę prawie miesiąc w Paryżu i nie znam podstawowych rzeczy… Cholera, chyba będzie trzeba jednak znaleźć jakiegoś sensownego alfę. Może by tak w końcu udało się zostać protektorem na etat… Fajnie by było.

@Theo Lacroix

_________________
We're gonna be fighting
Fighting hard as stone
We're gonna be dying
Not alone
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Uśmiechnąłem się na jej słowa. Kłak kłaka zrozumie, albo chłop z poczuciem winy zrozumie złą na niego kobietę. Swoją drogą, coś się ich za bardzo boję przy pierwszych spotkaniach. Może powinienem się nad tym zastanowić? A może peszy mnie to, ze te spotkania nie przebiegają tak jak w grach?
Jedząc i ja pokiwałem głową, tez uznając, że z pełnym pyskiem, to nie ma co mówić, a potem dalej też kiwałem, bo rację miała. To jakby Enzo szedł do serwisu, bo mu coś w laptopie pierdykło, no głupie, skoro sam sobie to zrobi dwa razy lepiej i zapłaci ewentualnie tylko za koszt części jaką musi wymienić.
Zaskoczony odebrałem wizytówkę i spojrzałem szybko na nią.
-Jasne.-uśmiechnąłem się znów, tym razem trochę bardziej szczerze, już prawie bez stresu, bo przecież nawiązuję tutaj pozytywne relacje, prawda? Naprawi mi motor, może czegoś poduczy, to i pomogę sąsiadom w razie czego, a potem mi nie wyjdzie i mnie okrzyczą. Taaa, po prostu będę ją im polecać i tyle. Niby dołożę jej tym roboty, ale pieniądz, to pieniądz. Schowałem karteczkę do kieszeni, tuż obok telefonu, żeby się nie zgubiła, bo jak się zgubi, to znaczy, ze i telefon zgubiłem, a najpewniej cały płaszcz i głowę swoją.
Spojrzałem na nią znad piccerki, odrywając jej kawałek i przeżuwając, oddając ten czas w ręce intensywnego myślenia.
-Znaczy... Mieszkam sam i tak z innymi ludźmi na spacery to nie chodziłem... Nie wiem do końca jakie są na to miejsca, ale ja chodzę za miasto, na południe, tam jest taka fajna ziemia, miękka.-powiedziałem, szukając dalej zalet-To fajnie męczy mięśnie. No i można też czasami spotkać tam zająca czy inne zwierzęta.-przekręciłem lekko głowę, mrużąc lekko oczy.-I niebo tam ładnie widać.-no tak, gapienie się na gwiazdy było jednym z mocniejszych argumentów, ale w sumie zależy kto co woli. Lubisz wysiłek fizyczny, to masz grząską ziemię, lubisz psychiczny, to masz masę zapachów, chcesz coś zniszczyć masz gałęzie i krzaki, a jak chcesz się zrelaksować, to masz kawałek miękkiej trawy na uboczu.
Zmierzyłem ją takim specjalnym, błyszczącym spojrzeniem.
-A... Chciałabyś kiedyś razem iść tam?-chciałem jeszcze dodać, że moglibyśmy poznać ze sobą nasze psy, albo że mój pies bardzo ją lubi, ale to brzmiało zbyt zboczenie, nawet wiedząc, że jesteśmy wilkołakami i nie mówimy o niczym nieczystym. Na poważnie rozważę podrążenie ścieżki religijności trochę bardziej, to podobno pomaga w chwilach chaosu, a tego bywa czasami w moim życiu naprawdę dużo.

@Katrine Storstrand

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach