MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
2023-08-09, 18:22
Środa nadeszła szybciej, niż myślałem, jednak nie byłem zaskoczony alarmem mówiącym mi, że mam ruszyć tyłek i iść pomóc damie w opałach. No może nie w opałach, co po prostu damie, która nie umiała sama wywiercić dziury w ścianie nie będąc przy tym rażona przez prąd, czy nie rozwalając połowy pokoju. Uzbrojony w wiertarkę i inne bajery zjawiłem się pod jej drzwiami i niedługo po tym stałem stabilnie na biurku, przystawiając metalowe wiertło do ściany. Szkoda, że nie mogła zostać aby mi pomóc, choćby odkurzyć syf jaki tu zostawię, ale praca nie wybiera, rozumiem to i wybaczam. Nacisnąłem spust niczym snajper, gładko, płynnie i wiertarka zaczęła pracę, wgryzając się w ścianę jak w masło. Dobry sprzęt to podstawa. Chwila hałasu i koniec, później tylko śrubę w osłonce wsadzić do środka, zawiesić obraz, odkurzyć pod obrazem i można lecieć z kolejnymi otworami. Oby w każdym miejscu ściana była taka chętna do współpracy. Wkrótce po tym kolejne odgłosy wiercenia rozległy się w domostwie, okazjonalnie przerywane dźwiękami starego odkurzacza.
Caught you like the cold or a flu Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!
Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
2023-08-09, 18:39
Kjellmar akurat skończył jedno ze spotkań dotyczących nieszczęsnej fabryki w Berlinie. Przedłużył się nieco, później miał mieć meeting online z typami zajmującymi się jego prywatną firmą. Wyliczył sobie, że może go to spotkanie złapać akurat w podróży, więc już uznał, że zamiast lecieć jak kot z pęcherzem przez Paryż, lepiej będzie już poczekać w rezydencji zajmowanej przez Wijsheidów. Ogarnął sobie świeżą kawę, czarną jak noc. I akurat wiedziony aromatem napoju uznał, że równie dobrze może być tę godzinę być produktywnym wilkołakiem. Odpalił jakieś raporty i zaczął robić do nich swoją własną analizę, tylko… wychodziły mu totalne głupoty. Pytanie tylko czy błąd był gdzieś u niego czy w dostarczonych mu cyferkach. Z ciekawości zaczął grzebać w dokumentacji, żałując, że nie ma do dyspozycji większego monitora. No ale nie ma to tamto. Szkoda tylko, że jak już wszedł w jakiś rytm, to coś zaczęło wyć i buczeć jak nieszczęście. No co za licho. Szybko minęło, więc olał temat, ale dźwięk się pojawił ponownie. Po paru minutach takiego smędzenia w końcu nie wytrzymał i pozostawił swoje dotychczasowe miejsce pracy by ruszyć tropem źródła dźwięku. Takie ciepło zimno tylko szedł za natężeniem hałasu. Długo krążyć nie musiał, dotarł do źródła bez trudu. - Czyś ty do reszty ogłuchł czy jak? Robisz za betonowego kornika? Ile można wiercić! I czy koniecznie musisz teraz odkurzać?– wypalił od razu dopiero po tym uświadamiając sobie, że winnym był jego „ulubieniec” czyli Theo.
MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
2023-08-09, 19:06
Monotonna praca zaczynała mi się podobać. Może zatrudnię się dorywczo w jakiejś budowlance? Wierciłem dalej, niestrudzenie i z zapałem, a po tym wszystkim odkurzańsko. Trochę zmarszczyłem brwi słysząc, jak odkurzacz wydaje dziwne dźwięki. Torba się zapełniła? Zerknąłem w tył, żeby sprawdzić, ale kątem oka wyłapałem postać. Wzdrygnąłem się potężnie, uderzając się przez to biodrem w szafkę. Szybko jednak zrozumiałem, że zagrożeniem mężczyzna nie jest... no... chyba nie jest. Wyłączyłem odkurzacz, patrząc na niego zaskoczony. Niby coś tak słyszałem, jak mówił, ale dotarła do mnie niecała końcówka. Hałas i rozkojarzenie nie są dobrymi partnerami. -Czegoś Pan potrzebuje ode mnie?-zapytałem zdezorientowany, lampiąc się na niego, jak sroka w gnat. Nie byłem pewien czego mógłby chcieć, ale z nim to nigdy nie wiadomo. Od razu obudziła się we mnie ambicja, aby nie dawać się jego manipulacji choćby nie wiem co mi mówił. Jakoś tak też odruchowo się trochę spiąłem, aż mi się dłonie trochę bardziej na rurze zacisnęły.
Caught you like the cold or a flu Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!
Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
2023-08-09, 20:05
Błędny wzrok młodego wcale dobrze nie wróżył tej konwersacji. Czyżby Theo właśnie odnalazł swoje nowe hobby, nową drogę życia? Tylko czy musiał ją uskuteczniać właśnie dzisiaj. -Tak, potrzebuję. Ciszy generalnie. - odpowiedział niezbyt uprzejmie no ale było pytanie to jest odpowiedź. -Nie wiem, nie możesz zająć się tym trochę później? - dodał jeszcze, po czym obrzucił wzrokiem miejsce pracy młodszego wilkołaka. -Pomierzyłeś chociaż czy są na tej samej wysokości?- no halo, przecież fuszerka tu nie była nikomu potrzebna. Skoro już musiał hałasować to niech chociaż z tego będzie jakiś pożytek, co nie? Przy okazji jego wzrok również padł na nieszczęsny odkurzacz. -Widzę, że bardzo lubisz... odkurzać. Jest jakiś model odkurzacza jaki bardzo chciałbyś mieć?- zapytał z pozornie poważną miną. Katrine mogłaby dostrzec, że Kjellmar trochę się nabijał z młodzika, no ale to Katrine. Spędzili razem większość życia.
MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
2023-08-09, 21:46
Potrzebuje ciszy? Każdy czasem potrzebuje, ale czasami się nie da, życie i tyle. Raz wiatr w oczy, a raz kotwica w plecy. -Nie bardzo mam później czas, idę do pracy.-odpowiedziałem niepewny czy taka odpowiedź go zadowoli. Wiedziałem, że nie, ale nie wiedziałem jak iść dalej z tym. Nie to, że się go bałem, ale na pewno nie czułem się zbyt hop do przodu przy nim. -One nie mają być na tej samej wysokości. Nie wszystkie przynajmniej.-wyjaśniłem, zerkając po obrazach, które już zdążyłem wywiesić. Nie moja broszka, co dziewczyna tu zaplanowała. Nie wyglądało to źle, no i obrazy były w różnych miejscach pokoju, więc nawet jeśli chciałaby je na równych wysokościach, a bym nie zmierzył, to i tak miałoby to ręce i nogi. Czułem jednak, że zbliża się jakiś komentarz w moją stronę, dość niemiły, albo prychnięcie na moje słowa. byłem gotów na krytykę, chyba. Spojrzałem za nim na odkurzacz. -Dyson V8, dobrze odkurza sierść, jest cichy i lekki.-powiedziałem, zerkając w bok, nie bardzo wyczuwając sarkazm. Domyślałem się, że on tam jest, w końcu kto normalny pytałby mnie o ukochany model odkurzacza, ale skoro pyta, to przecież nie zostawię mojego ulubieńca bez odpowiedzi.-Ale nie kupię odkurzacza, co jest droższy niż mój czynsz.-dodałem, może lekko żartem, przynajmniej w mojej głowie to był mały dowcip, bo nie bardzo się uśmiechnąłem. -A teraz... Możesz sobie iść? To nie tak, że będę wiercić do rana. Jak przeżyłeś tyle lat, to na pewno wytrzymasz chwilę hałasu.-dodałem, lekko marszcząc brwi i chwytając za wiertarkę. Na pewno w swoim życiu brał udział w jakiejś wojnie, zabił masę osób czy zrobił inne straszne rzeczy. Chodzi mi o to, że nie raz był narażony na głośne i uciążliwe dźwięki, więc z wiertarką również sobie poradzi.
Caught you like the cold or a flu Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!
Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
2023-08-10, 11:54
Oczywiście, że taka odpowiedź go nie zadowoliła, bo nie rozwiązywała jego problemu. -Oho- mruknął z ciekawości zerkając na rzeczony sprzęt w Internecie. -W jakich godzinach jutro jesteś tutaj?- zapytał zerkając znad telefonu, po usłyszeniu odpowiedzi nastąpiło jeszcze parę kliknięć i voila, sprzęt zaraz będzie w drodze. Taki wczesny prezent gwiazdkowy. -Gdzie ty w ogóle mieszkasz i pracujesz? – zapytał jeszcze. Skoro odkurzacz był droższy niż jego czynsz, to znaczyło, że nie plasował się w żadnej bardziej dochodowej grupie zawodowej. No chyba, że tak mocno oszczędzał na coś. No chyba, że było coś jeszcze, ale Kjellmar starał się nie lecieć z teoriami. Zdawał sobie sprawę z tego, że od paru dekad mocno się odciął od życia zwykłych zjadaczy chleba i tak po prawdzie ciężko było mu ocenić co może być drogie a co nie dla normalnego człowieka. -Nie wytrzymam, bo za pół godziny mam spotkanie, na którym lepiej by było, żeby nic nie burczało w tle. – wyjaśnił, chociaż wcale nie musiał. Normalnie by się zbytnio hałasem nie przejmował, bo w istocie zdążył przywyknąć do różnych warunków. Chociaż lubił wygodę i wcale się z tym nie krył. Jeśli mógł to ułatwiał sobie życie. Po co się męczyć. -Zostaw, wyślę kogoś później żeby to zrobił. Tylko zaznacz ołówkiem, gdzie mają być wywiercone te dziury- zaproponował i miał nadzieję, że tym razem wilczek nie będzie, aż tak uparty.
MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
2023-08-10, 19:59
-Jutro? Dzisiaj tylko tu przyjechałem.-nie wiedziałem na ile mam wypowiedź rozwijać. Nie chciałem mu mówić o sobie za dużo, chociaż i tak swobodnie będzie mógł dopytać dziewczyny, gdy ta wróci z pracy. Zerknąłem na jego telefon i zaraz zmarszczyłem brwi słysząc jego pytanie. I to nie, że brwi się lekko zeszły, czy wyraziły dezaprobatę, to było oburzenie i nieufność w czystej postaci. -To nie twoja sprawa.-po co mu to? No i po co mi to? Nic mu nie powiem, jeszcze mi zrobi wjazd na chatę. Z resztą gdyby naprawdę chciał się dowiedzieć, to by zdobył te informacje od kogoś innego. Jak mu zależy, to niech szuka adresu, sam nie mam zamiaru narażać się na niechciane wizyty, czy rozmowy z moim szefostwem. A czy zarabiałem dużo? Zarabiam, przez to, że jestem wilkołakiem, a moje szefowa wampirem. Sojusz, co nie? Nie wytrzyma. Też mi coś. A jego spotkanie niewiele mnie interesuje, będzie sobie obracać kolejnymi milionami. Nie, miałem o to nie być zły, prawda? To nie moja wina czy zasługa, że wybraliśmy sobie takie terminy. Z drugiej strony rozumiałem go kompletnie, ale jakaś część mnie chciała mu zwyczajnie zrobić na złość. Widać było, że się zastanawiam nad rozwiązaniem i tym co powinienem zrobić w takiej sytuacji. Szybko jednak przyszło kolejne oburzenie. -Sam to zrobię. Nie potrzebuję twojego wysyłania ludzi do mojej roboty.-poczułem się mocno urażony. On mi opłaci pracę jakiegoś obcego chłopa i pewnie jeszcze miałbym mu się za to kłaniać w pas i po rękach całować. Bycie dłużnym nie było mile widziane, a wiedziałem, że ludzie uwielbiają wypominać swoje szlachetności, swoje wciskane w czyjąś twarz pomocne dłonie, swoje ,,wiem, że nie prosiłeś o to, ale i tak cię wyręczyłem, dziękuj mi.". Chwyciłem wiertarkę stabilniej i przysunąłem się do ściany, przystawiając do niej wiertło. -Im dłużej do mnie gadasz, tym bardziej przeciągasz wiercenie. Zajmij się sobą czy coś...-burknąłem na niego, naciskając spust wiertary, która dociskana do ściany zaczęła się w nią zagłębiać z paskudnie wbijającym się w uczy dźwiękiem.
Caught you like the cold or a flu Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!
Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
2023-08-11, 12:49
Cóz, wzruszył jedynie ramionami, a odkurzacz zamówił i tak. Najwyżej sobie poczeka na wilczka, trudno. Tak samo nie przejął się kolejną odmową młodego. Nie zależało mu aż tak bardzo na tej informacji, pytał jedynie z ciekawości. Może gdzieś w jego głowie pojawiła się myśl, żeby znaleźć coś bardziej dochodowego dla młodego, w końcu o swoich trzeba dbać, ale nie to nie. Nie będzie się wpychać na siłę co nie? Nie zależało mu aż tak. Kjellmar uniósł nieco brew słysząc słowa Theo. Nie bardzo rozumiał skąd to oburzenie, bo przecież rozwiązanie wydawało się logiczne. Kjellmar nie chciał, żeby teraz wiercono, Theo zaś nie mógł zrobić tego później, żeby oboje byli zadowoleni wypadałoby zrobić to później rączkami kogoś innego. I bynajmniej Storstrand nie przedstawił takiego rozwiązania po to, żeby młody miał jakiś dług u niego. Zresztą, czego mógłby żądać od młodzika? Kjellmar tylko i wyłącznie pilnował swojego interesu. -Chciałbym, ale nie jestem w stanie- odpowiedział kiedy dzieciak przestał się znęcać nad biedną ścianą. -Dużo Ci tego zostało? – zapytał jeszcze próbując ocenić jak będzie postępować tempo prac wilczka. -W ogóle…- przypomniała mu się jedna dość istotna kwestia. -Ty widziałeś może plany instalacji budynku? Sprawdziłeś czy gdzieś przy twoich miejscach do wiercenia nie przechodzą kable, prawda?- wolał się upewnić. -Masz gdzieś drugą wiertarkę?- zapytał jeszcze. Chociaż nie rozstrzygnął czy pomoże uparciuchowi czy bardziej przewierci mu łeb. To się jeszcze okaże.
MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
2023-08-11, 21:59
Nie mówił, że zamówił mi odkurzacz, może to i dobrze, bo gdyby mi powiedział, to moja wysoka podejrzliwość do co niego na pewno by wzrosła, o ile to w ogóle jeszcze możliwe. Może brałem wszystko zbyt personalnie, ale to zwyczajny problem tego, że chciałem być uważany za dorosłego, chciałem pokazać, że sam sobie poradzę. Nie tylko chodzi tu o pokazanie innym, ale o faktyczne raczenie sobie. Myślałem, że moje dalsze wiercenie go zniechęci, ale nie. Kiedy tylko gryzący dźwięk ucichł, a wiertło wyszło gładko ze ściany, znów go usłyszałem, jak natrętnego komara w środku nocy. Spojrzałem na niego, dalej dość niechętny na jakiekolwiek interakcje. Zerknąłem na ścianę, samemu próbując ogarnąć ile jeszcze. Mało, trzy dziury na małe obrazki i będzie koniec. -Nie.-chwilę powiercę, to na pewno, jeszcze odkurzyć, ale to nie zajmie długo. Tylko będzie rozwleczone w czasie. Odłożyłem wiertarkę, sięgając po odkurzacz, gdy dopadło mnie kolejne lekkie oburzenie. Cóż, detektor do instalacji mam, najnowszy nie jest, ale działa. -Nawet jak nie, to nie umrę od rażenia prądem.-no chyba, że liczy się to jako spalenie, czy przebicie serca, bo jednak jakoś ten prąd przepływa wszędzie. Dopiero po sekundzie zrozumiałem, że może mu chodzić o coś zupełnie innego. Pal go licho moją śmierć, ale w całym domostwie korki wywali i tyle będzie z tego całego rozwoju cywilizacyjnego i osiągnięć ludzkości. No ja byłbym zły, gdyby mi prądu choćby na pięć minut zabrakło, bo jakiś palant coś rozwalił. Jego kolejne pytanie jeszcze bardziej zbiło mnie z tropu, a w głowie miałem całkowitą pustkę jeśli chodzi o pomysły na jego motywy i sens jego słów. Odruchowo jakoś tak stanąłem bardziej między nim, a moją wiertarką, osłaniając ją swoim ciałem. Patrzyłem na niego z masą podejrzeń i nieufności w oczach, z pewnego rodzaju niepokojem przez tym co niewiadome. Nie wiedziałem nawet do końca, jak zadać pytanie, więc po prostu chwilę stałem tak i patrzyłem na niego. -Nie dam rady wiercić dwóch otworów na raz.-prychnąłem. Głupie pytanie, głupia odpowiedź. Może to był swego rodzaju żart bez śmiechu, może liczyłem, że załamie się i wyjdzie, może sam w duszy zaprzeczałem swoim pomysłom skąd wziął to pytanie. Nie wiem, choć się domyślam o co mogło mu chodzić, a ja nie miałem zamiaru mu tego dawać.-Nie masz jakiejś firmy do zajęcia się albo pieniędzy do wydania na pierdoły, że tu stoisz?-powiedziałem, dość ponuro, patrząc na niego spode łba, wczuwając swoim wilczym noskiem jakieś kombinatorstwo. Jaka siostra, taki brat, na pewno. Już sobie powiedzieliśmy co o sobie myślimy. Wyszło, jak wyszło, a teraz wypatrywałem śliskości z jego strony.
Caught you like the cold or a flu Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!
Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
2023-08-12, 18:17
Nie skomentował stwierdzenia Theo, bo w istocie od popieszczenia prądem żaden wilkołak jeszcze nie umarł, ale doświadczenie było co najmniej nieprzyjemne, a w razie czego dla młodego kłaczka mogłoby nawet nieść ze sobą walor edukacyjny. Być może, bo Kjellmar nie był pewien jak jego rozmówca sobie radził z wyciąganiem wniosków na przyszłość. -Ty nie dasz, ale ja mogę wiercić drugi równocześnie i będzie szybciej- wzruszył ramionami. Nie mógł jednak powstrzymać pewnego rozbawienia widząc jak młody osłaniał nieszczęsne narzędzie. Czy on naprawdę wyglądał na kogoś kto miał zamiar prać się z młodzikiem o wiertarkę? No na pewno o to Kat pytać nie będzie bo ta menda odpowie twierdząco i tyle z tego by było. -Mam, ale dopóki wiercisz nie jestem w stanie się nią zająć- odpowiedział nieco beztroskim tonem, co jak na jego ekspresję było dość niezwykłe. Cóż, w sumie ta wymiana zdań z młodym dobrze mu zrobiła, taka wymuszona przerwa. Poza tym Kjellmar uznał, że jak [s]kochają[/s] zależy jego minionkom na robocie to poczekają, a on może sobie popatrzeć na zmagania szczeniaka z zajęciami praktyczno technicznymi. Tylko po to, żeby go trochę poirytować. Nikt nie mówił, że Kjellmar to przyjemny wilkołak. Zresztą ciężko być przyjemnym, przeżył ponad dwa stulecia w przeróżnych warunkach. Tak po prawdzie to ostatnie 50 lat było dla niego dość przyjemne. Wcześniej... nie było tak kolorowo.
MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
2023-08-12, 19:19
W końcu ponoć wilki mądrzejsze są od psów i szybciej się uczą. W takim razie, może i faktycznie bliżej mi do psa, skoro tak wybiórczo się na błędach uczę? Chociaż nie chodziło o niewyciąganie wniosków, a raczej o głupią upartość i zasady postępowania za jakimi stawałem, nie chcąc ich zmieniać niezależnie od sytuacji. Chciał mi pomóc? Nie rozumiałem jego motywacji. Przecież... Słucham? Dalej wolałem wykonać pracę sam, bo wiem, że będzie zrobiona solidnie i równo. Może i on żył nie wiem ile... trzysta lat czy dwieście, ale przez 3/4 jego życia wiertarki takie jak moje nie istniały, nie ma więc aż tak większego doświadczenia w tym, o ile w ogóle jakieś ma, bo przecież sam by nie wiercił, tylko dzwoniłby po ludziach i zamawiał robotników. Przyglądałem się mu, na końcu wzdychając ciężko. Nie wiedziałem co mam robić, czego się po nim spodziewać. Z jednej strony chciałem go wyrzucić z pokoju, ale wiedziałem, że najpewniej sobie z nim nie poradzę, z drugiej strony, w czym on mi w sumie wadził? Złapałem więc za odkurzacz i zacząłem wciągać cały pył, jaki jaki spadł na dół. Później pozostało tylko umieścić w ścianie śrubę i powiesić obrazek. Wiertarka znów wylądowała w moich dłoniach. Spojrzałem na mężczyznę, który dzielnie znosił moje wiercenie. Różańcowa obrączka na palcu przypomniała o moich postanowieniach. Hm... Wiercić mu nie dam, ale odkurzać każdy chyba potrafi, no, raczej nie odkurzać, co utrzymać rurę kilka sekund w jednym miejscu. -To ruszysz tyłek i pomożesz, czy odechciało ci się?-burknąłem do niego tonem przygotowanym na odmowę z jego strony, jakby mi zupełnie nie zależało i jakbym wcale nie wyciągał ręki, tylko ten jeden raz. Zaraz wskazałem mu wzrokiem na odkurzacz i kiwnąłem głową na kropkę na ścianie, gdzie będzie zaraz wiercony kolejny otwór. Czy może jednak boi się aż takiego hałasu i odrobiny pyłu?
Caught you like the cold or a flu Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!
Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
2023-08-18, 12:59
W sumie to ta sytuacja zaczynała go coraz bardziej bawić. Szczególnie kiedy Theo westchnął ciężko. A tyle się mówi, żeby książki nie oceniać po okładce. No ale… miał mnóstwo czasu przed sobą, jeszcze się nauczy, nie? Oby, bo inaczej nie czekała go zbyt długa kariera w świecie nadnaturalnych. Cóż, jasnym się stało, że wiertarka była jedna i młodzik nie zamierzał jej wypuszczać z dłoni. Proszę bardzo. W sumie skoro zostały mu tylko trzy otwory do wywiercenia to faktycznie nie było sensu męczyć się na dwa narzędzia. Dłużej by trwało poszukiwanie drugiej wiertarki niż to wszystko warte. Chociaż może powinien czuć się zaszczycony, że Theo pozwolił mu chociaż wziąć do rąk odkurzacz? W końcu sprawiał wrażenie zżytego z tym sprzętem gospodarstwa domowego. -Okej…- odpowiedział, bo w sumie nie miał zamiaru sobie iść. Bawiło go jak jego obecność denerwowała młodzika i wcale nie miał zamiaru sobie odpuścić. Drobne przyjemności w życiu były bardzo ważne, co nie? Ściągnął marynarkę pozostawiając ją poza pomieszczeniem w którym szalał pył, po czym wrócił i odpalił rzeczony odkurzacz rozpoczynając swoją walkę z kurzem i pyłem.
MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
2023-08-20, 22:15
Nieufność przeszła w jeszcze większą nieufność. To chyba dobrze, prawda? Gorsza mimo wszystko jest stagnacja. Popatrzyłem na niego, bez marynarki. Pff, słaby ten striptiz, ale tak długo, jak odkurzaczem operuje znośnie, jestem w stanie to wybaczyć. Śledziłem wzrokiem jego łapki, jego każdy ruch, dopóki nie musiałem przenieść spojrzenia na wiertło i ścianę. Chwyciłem zaraz końcówkę rury odkurzacza jaką trzymał i poprawiłem ją trochę. No "poprawiłem". Musiałem się do czegoś przyczepić, muszę bo się uduszę, że tak ładnie powiem. Wiertło po raz kolejny zaczęło się wkręcać w ścianę i jeśli Kjel dobrze odkurzacz trzymał, to cały pył wciągnął od razu, zanim ten zdążył spaść na ziemię. Przystawiłem wiertło do odkurzacza, żeby i je oczyścić zanim zacznę z nim latać po pokoju do kolejnej dziury. Powinienem coś powiedzieć? Podziękować? Pochwalić? Na razie czułem, jak w środku wilczurek mój dzielnie pilnuje odległości między nami, czekając na wbicie mi w żebra szpilki dyskomfortu i chęci na warczenie, gdyby mężczyzna znalazł się zbyt blisko. Powiem nawet, że gotów byłem mu walnąć w łeb wiertarką, ale wiem, że później musiałbym spierdalać szpagatami. Za to na język cisnęło mi się ciągle coś co by go mogło obrazić, wytknąć coś, wyśmiać. Chciałem jakoś odreagować to, że jak przed chwilą społeczną baterię miałem całą, tak teraz była ona na minusie, od tak w dwie minuty spadła do zera i niżej. -Rusz się.-mruknąłem kiedy już pierwszy otwór został zrobiony. Później wkręcę tam śrubę i powieszę obraz, bo to nie narobi hałasu. Skończmy szybko tę robotę, aby powód do współpracy nam znikł, bo mocno żałowałem, że zgodziłem się na to wszystko. Jeśli był gotów, to nie pozostało mi nic innego, jak znów zacząć hałasować wiertarką.
Caught you like the cold or a flu Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!
Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
2023-08-30, 19:17
Umówmy się, widok Kjellmara wykonującego striptiz to nie były tanie rzeczy. Poza tym Theo nie zaliczał się do grona pięknych kobiet, więc szanse, że kiedyś będzie mu dane ujrzeć taki widok były praktycznie zerowe. Niezbyt mu się spodobało, że młody próbuje go poprawiać. Nie pokazał tego jednak ani słowem ani gestem. Nie to, żeby młody Lacroix miał odpuszczone, o nie. Kjellmar pamiętał różne rzeczy, a ta po prostu została dołożona do stosu cegiełek w jego umyśle. Stosu cegiełek z etykietką „Theo”. Na razie wilkołak nie przypadł mu do gustu, co chyba było uczuciem obopólnym. Kjellmar nie był w stanie zrozumieć młodego wilkołaka, miał wrażenie, że ten zupełnie nie wiedział czego chciał, niby ciężko się dziwić kiedy dopiero od niedawna było się członkiem wilczej społeczności, ale cóż, Storstrand był wilkołakiem od zawsze. Nie czuł zbytniej więzi z gatunkiem ludzkim jako takim, no może z niektórymi jednostkami. Chociaż, niektórzy mogliby się zdziwić, że Kjellmar był w stanie mieć jakąkolwiek więź z kimś innym niż jego siostra. -Poczekaj, trzeba zbiornik opróżnić. Nie służy mu ten kurz- wskazał głową na odkurzacz, który właśnie wyłączył. Zakręcił się w miarę szybko, znalazł foliowy worek i zabrał się za wyciąganie pełnego zbiornika z pyłem, po to żeby go opróżnić. Akcja poszła całkiem sprawnie raz dwa i odkurzacz był z powrotem gotowy do działania. -No dobra, wierć dalej- rzucił kiedy był znów gotowy do zasysania pyłu ze ściany.
MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
2023-08-30, 20:58
Nie wszyscy muszą się lubić z wzajemnością. Z resztą bycia kochanym przez wszystkich byłoby niezdrowe i dla nich i dla nas. Poza tym co kompletnie nierealne, więc nie ma co nawet rozważać takich opcji. Umieliśmy jednak jako tako współpracować i nie warczeć na siebie przy tym. Niechęć była wyczuwalna, ale skłócone dzieciaczki podały sobie rączki na zgodę, udając że się pogodzili, a i tak wszyscy wiedzą, że wystarczy, aby nauczycielka się odwróciła i wróci co było. Westchnąłem ciężko, patrząc na niego kiedy oznajmił, że musi mi odkurzacz oczyścić. Słucham? Wciągnięcie jeszcze odrobiny pyłu nie sprawiłoby urządzeniu problemu, jeszcze ciągnęło, może słabiej, ale dawało radę. Do tego zostało nam tak mało. Perfekcjonista? Coś ma z głową, że musi opróżnić zbiornik, bo się udusi? O co chodzi? Wewnętrzne zdegustowanie wzrosło tak wysoko, że już nie widziałem, gdzie jest szczyt. Marnuje mój czas. Bawi go to? Wielki biznesmen, może sobie marnować czas innych jak mu się podoba. Ha tfu! Obserwowałem go cały czas spojrzeniem dezaprobaty, a kiedy wrócił do mnie i oznajmił gotowość, otaksowałem go zupełnie, całkowicie i kompletnie spojrzeniem mówiącym wprost ,,coś ty odjebał właśnie?". Zerknąłem na odkurzacz, wróciłem spojrzeniem do niego. -Ty chyba nie masz doświadczenia z odkurzaczami, co?-rzuciłem dalej patrząc na niego w tej specjalny, negatywny sposób.-Wrócisz do domu to niech ci twoja pokojówka wytłumaczy jak one działają.-mruknąłem mu z mindfuckiem przepotężnym. Jak nie miał uwag, to po jeszcze sekundzie patrzenia na tego psychopatę, bo to co zrobił jest dowodem na jego problemy stuprocentowym, wróciłem do wiercenia. Jak uwagi jakieś miał, to odczekałem, aż je wyrazi, niech zna łaskę Pana.