20.05.2023r. I co ja mam ze sobą zrobić?

2 posters

Go down

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 926
Po wielu chwilach rozmyślania nad tym wszystkim co się działo, po momentach smutku, żalu i niepewności, zawsze przychodził okres mienia kompletnie gdzieś tego co się stanie. Areszt będę mieć? Trudno. Pokroją mnie i zjedzą? A niech się udławią, smacznego! Oczywiście raczej tak drastycznie nie postąpią, ale podczas tej długiej przerwy przerobiłem w głowie już wszystkie scenariusze, na każdy z nich miałem reakcję. Więc skoro taki gotowy byłem, postanowiłem wyjść i zaszaleć, a przynajmniej spróbować, bo jednak ja to dalej tylko ja. Pizda w necie, pizda w świecie, jak to się mówi. Wyrobiłem się, nie powiem, że nie, ale dalej daleko mi do pewności 300 letniego wilkołaka czy wampira, teraz nie wiem już czym jestem, liczyło się tylko to, że beforek w domu sobie zrobiłem alkoholem specjalnie doprawionym dla nadnaturalnych, więc teraz mogłem iść w klubach na całego.
Nie poszedłem w jakieś podejrzane miejsce, ot zwykły bar z głośną muzyką i mocno przyciemnionym światłem, tu możesz sobie posiedzieć przy stoliku i pogadać, a kawałek dalej tańczą ludzie w rytm migania kolorowych reflektorków. Nie miałem nikogo z kim mógłbym przy stole pogadać, ani nikogo z kim mógłbym potańczyć, z resztą fanem tańca nie jestem, dlatego stałem dzielnie z drinkiem w ręce, z przymkniętymi oczami, słuchałem muzyki, siedząc na wysokim barowym stołku. Tak mi ta noc minie.

@Jason Park

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Jason Park

Jason Park
Liczba postów : 8
Nie lubił siedzieć w domu. Po prostu nie. Gdy tak się działo miał zbyt wiele czasu dla siebie, a wtedy zaczynał rozmyślać - a kiedy zaczynał rozmyślać, wpadał czasami na bardzo, bardzo głupie pomysły. I nie żeby miał coś przeciwko takim nagłym, spontanicznym zrywom lub dziwnym akcjom, bo te czasami potrafiły przynieść mu coś dobrego w życiu... ale dziś akurat nie chciał żadnych niespodzianek. A znał siebie, wiedział, że mógłby, ot, skończyć na jakiejś dziwnej wycieczce poza miasto z totalnie obcymi ludźmi. No, tylko że jutro rano miał pracę, więc akurat wolałby tego uniknąć. To dlatego tego wieczora postawił na coś zdecydowanie bardziej sobie znanego i bezpieczniejszego. Choć jak bardzo bliski prawdzie będzie to drugie określenie, to dopiero wieczór miał pokazać.
Jason urodzony i wychowany w Paryżu znał tu wiele lokali. Bary, puby, kluby - lubił odwiedzać nowe miejsca, bo gdy tylko internet podsuwał mu propozycje kolejnych miejscówek, lubił przejść się i ją sprawdzić. Bar do którego dziś zmierzał nie należał może do jego ulubionych, dlatego też Park nie bywał tam zbyt często. Pamiętał jednak, że mieli całkiem uroczą barmankę. Oczywiście nie było absolutnie żadnej pewności, że akurat dziś owa dziewczyna będzie mieć zmianę, ale hej! Zawsze mógł spróbować przetestować swoje szczęście.
Nie wypadało mu ruszać na parkiet bez uprzedniego zamówienia sobie drinka, dlatego swoje pierwsze kroki Jason skierował właśnie do baru. Zasiadł na jednym z wolnych stołków, posyłając czarujący uśmiech siedzącej z lewa blondynce i zasiadającemu na prawo ciemnowłosemu chłopakowi, zanim nachylił się ku barmance - niestety, tej na którą liczył nie było! - zamawiając jakiegoś kolorowego drinka. Nawet nie patrzył na cenę, nie patrzył na skład, wybierając przypadkową pozycję z leżącego na blacie menu. A nuż będzie to jakieś pozytywne zaskoczenie?
- Hej, piękności - rzucił Park, zapewne ku zaskoczeniu blondynki, nie w jej kierunku, a do długowłosego chłopaka, który zdawał się spoglądać przed siebie znudzonym wzrokiem - To miejsce na zabawę, więc co to za grobowa mina? - mógł próbować ograniczyć swoje głupie pomysły, ale z flirtu, nawet nieco cringe'owego, nie zamierzał rezygnować.

@Theo Lacroix

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 926
Zapatrzony w przestrzeń, rozważałem nad wszystkim na co nie mam wpływu, gdzieś w środku licząc, że jak pomyślę o tym wystarczająco długo, to wpływ jednak mieć będę. Muzyka grała dookoła, ktoś wchodził do baru, ktoś wychodził, życie się toczyło dookoła, więc nieszczególnie zwróciłem uwagę na nową duszyczkę wchodzącą do budynku, na to jak zadamawia się ona obok mnie przy barze. Z ciekawości jednak łypnąłem okiem w bok zainteresowany tym cóż to za chłopak wita się z jakąś młodą damą obok, ale... On nie patrzył na dziewczynę, a na mnie.
Patrzyłem na niego, ale nie widziałem kiedy zadał pytanie. Zmarszczyłem lekko brwi w namyśle, obejrzałem się za siebie, wróciłem wzrokiem do niego, a mój mózg w tym czasie zaliczył tyle razy error.exe, że nie byłem w stanie tego zliczyć. Sumy mi się nie dodawały ewidentnie, ale z tego całego zamieszania i nowości i tak uśmiechnąłem się lekko do niego. Pachniał człowiekiem, chyba, że umie modyfikować swój zapach, jednak nie mogłem być niczego pewien.
-Chciałbym cię zgasić mówiąc, że mój pies umarł czy coś, ale nie mam psa. Za to mam na głowie sporo spraw.-zdziwiłem się, jak odpowiedź mi gładko weszła.-A ty? Nie to, że chcę obrażać twój gust, ale... Podaję go w wątpliwość.-rzuciłem, dalej utrzymując lekki uśmiech na twarzy, przyglądając mu się zaintrygowany. Dałem mu szansę na zmienienie zdania i zwrócenie się do dziewczyny obok, całkiem ładna była, ją bym mógł pięknością nazwać, ale mnie? Cóż, może to kwestia nieprzyzwyczajenia do bycia nazywanym w ten sposób, szczególnie przez mężczyzn, bo od kobiet kilka komplementów w życiu udało mi się usłyszeć.

@Jason Park

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach