30 I 2023 - Przebieranki pogadanki

3 posters

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Każdy potrzebował jakiejś odmiany. Tak samo było i w przypadku zarówno Elisabeth jak i Marcusa, któremu ostatnio ewidentnie nie do końca humor sprzyjał. Jak to się stało, że siedzieli u niej w apartamencie popijając wino? Nie wiem, nie pytajcie. jakoś tak wyszło. Lisowi to nie przeszkadzało. Ona nie zadawała ciężkich pytań. Wilkołak doskonale to wiedział. Jeśli by chciał, sam by powiedział. A tan, na dany moment kobieta przeglądała swoją garderobę przymierzając kolejno rzeczy i pokazując się w nich Marcusowi do oceny.
Czy mieli wypite? To na pewno. Ile? Wampirzyca stanowczo nie liczyła. Było przyjemnie. Czy coś więcej w tym wypadku się liczyło? Stanowczo nie. Jakim cudem doszło do tego, iż jej fotki zawędrowały do Egona? W sumie to akurat nie był problem. To był Egon, a on już ją widział wielokrotnie i bez ubrań. Nie podawała jednak mu do tej pory swojego adresu. Na prawdę nieliczne istoty posiadały adres jej apartamentu. Wilkołak jednak jak widać postanowił przekazać go w łapki młodego wampira nawet się nie zastanawiając nad tym, czy wampirzyca tego by chciała. no już było po ptokach. Wiadomość poszybowała w eter. Panikować z tego powodu na pewno kobieta nie miała zamiaru. Jedynie cicho westchnęła i wróciła do garderoby, aby wynaleźć kolejne wdzianko do przebrania się nim Egon przybędzie do jej drzwi.

@Egon Cadieux @Marcus Wijsheid
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Każdy nawet największy samotnik potrzebował czasem spędzić czas w towarzystwie. Tak było i w tym wypadku, a nie ma co ukrywać, że Marcus w ostatnich dniach stał się samotnikiem. Elisabeth była idealnym kompanem do towarzystwa. Nie zadawała pytań, nie ciągnęła za język, po prostu była. Czas mijał rozkosznie powoli, kolejne butelki wina były odstawiane na bok. Było ich przynajmniej 5 może 7, nie było sensu liczyć. Przyszedł do niej, bo potrzebował odmiany, odmiany od czterech ścian biura, w którym spędzał ostatnio zdecydowanie zbyt wiele czasu. Zamknął się w nim parę dni po rozmowie z Lou. Rozmowa nie była łatwa, emocje wzięły w którymś momencie górę, ale czy takie katharsis nie było czasem potrzebne? Było, czy to oczyszczenie nie dało mu do myślenia? Zrewidowania swojej przeszłości? Dało. Podejrzewał, że najgorsze dopiero przed nim. Dobrze, że Selena wyjechała krótko po ich rozmowie, burza miała dopiero nadejść. Pierwszy raz od kilku dni pozwolił sobie na uśmiech, co było już samo w sobie dziwne. Jak do tego doszło, że wymieniali się nagle wiadomościami z Egonem? Też tego tak naprawdę nie wiedział, była to chwila, moment. Odprowadził Elisabeth wzrokiem, po czym ruszył otworzyć kolejną butelkę wina, ósmą a może dziewiątą. Kto by tam liczył.

@Elisabeth Riche @Egon Cadieux

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Skoro dostał adres to żal było z niego nie skorzystać, co nie? Egon szybko ogarnął swoją dupę, wbił się w jakieś czarne bojówki, biało czarne jordanki, biały T-shirt i szarą bluzę, zgarnął dwie butelki Egonówki, po krótkim namyśle dorzucił do tego pudełko „cukiereczków” i tak wyekwipowany mógł ruszyć w drogę. Przyjechał, a jakże, swoim czerwonym mustangiem, teraz zaparkowanym byle jak przed budynkiem w którym znajdowało się mieszkanie Elisabeth.
-Brywieczór- przywitał się kiedy już wbił do środka -Ja nie rozumiem, czemu dostałem zaproszenie na dzisiejszy pokaz mody z opóźnieniem- prychnął pół żartem pół serio, ale minę miał raczej rozbawioną, więc nie robił Radnym wyrzutów. No czasem tak bywało, zrozumiałe.
-Oho… ja widzę, że dobrze, że nie przybyłem z pustymi rękami- zerknął na puste butelki po winie i postawił na stoliku przed Marcusem dwie butelki alkoholu z opium, a zaraz do nich dołączyło pudełeczko z ecstasy, tak jakby komuś było mało.
-Nasza dzisiejsza gwiazda właśnie zmienia kreację?- zapytał jeszcze i bezceremonialnie usiadł przy wilkołaku. Wcześniej oczywiście ogarniając sobie szkło i nalewając trochę dopiero co otwartego wina. No przecież nie będzie tak walić z grubej rury, no a przynajmniej nie od razu, trzeba raz na czas zachować jakieś pozory. Przynajmniej przez najbliższy kwadrans, czy coś.
@Elisabeth Riche @Marcus Wijsheid
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Wampirzyca wyszła do nich dosłownie chwilę później ubrana w srebrne szpilki, czarne, dopasowane skórzane spodnie podkreślające jej tyłeczek oraz srebrnym topie na ramiączkach, który był zwiewny, płynnie opadający z dość głębokim dekoltem. Uśmiechnęła się wesoło do Egona i uroczo pomachała mu łapką podchodząc bliżej.
- Witaj w moich skromnych progach Egonie. Tylko nie sprzedaj nikomu mojego adresu - puściła mu oczko i na przywitanie pocałowała go w policzek. Sięgnęła zaraz po swój kieliszek z winem i upiła łyk. Delikatnie się cofnęła i pokazała im w pełni swoją kreację obracając się zgrabnie niczym zawodowa modelka podczas sesji zdjęciowych, aby mieli dobry widok na każdą ze stron jej ciała. posłała im buziaczka i upiła kolejny łyczek winka.
- A cóż to przyniosłeś? - Zapytała widząc butelki, jakie to pojawiły się wraz z przybyciem młodego wampira. Do tego dostrzegła również i pudełeczko z tabletkami.
- No i jak w ogóle moja kreacja? Nie wiem czy pewnych rzeczy z szafy się już nie pozbyć - zaczęła swe rozmyślanie by zaraz lekko się zaśmiać. Nie była typem osoby, która tylko raz użyła stroju. Lubiła nosić swoje ubrania więc korzystała z nich wielokrotnie przy różnych okazjach. Poprawiła swe blond włosy dopijając wino z kieliszka.

@Marcus Wijsheid @Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
- Dobry wieczór - odpowiedział, wstał i wyciągnął do Egona dłoń. - Jakoś nie słyszałem, żeby na próbę generalną zapraszani byli widzowie. - uśmiechnął się delikatnie. Uśmiech widoczny był jedynie przez delikatne uniesienie kącików ust. Na twarzy Marcusa widać było zmęczenie, i ciężar czegoś, z czym zmagał się od kilku dni. Jeśli zwrócił na to uwagę mogła przypomnieć mu się ostatnia wiadomość od Marcusa

- O nie nie, za Egonówkę to ja dziś podziękuję. Pozostanę przy winku. - zaśmiał się. Wrócił na swoje miejsce na sofie, zerkając na drzwi, zza których zaraz wyłoniła się Elisabeth. - O i jest nasza Gwiazda - wskazał otwartą dłonią na Wampirzycę. Otaksował wzrokiem kobietę, i niemo gwizdnął. Kwestie odpowiedzi na "wkupne" przyniesione przez Egona postanowił zostawić mu. - Orzeszku, ładnemu we wszystkim ładnie, nie musisz pytać co każde ubranko. Co do wyrzucania, jeszcze nic nie było takiego co trącało by myszką, ale co ja tam wiem, jestem prostym facetem i do tego skamieliną - po ostatnich słowach szturchnął delikatnie Egona w bok. Nic nie poradzi, że lubił się z nim drażnić, choć wydawało mu się, że w ostatnim czasie, przybrało to formę faktycznie przekomarzania a niżeli faktycznego docinania. Wstał by uzupełnić wszystkim kieliszki z kolejnej otwieranej już butelki. Dziewiątej czy dziesiątej. Kto by tam liczył.

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Uścisnął wyciągniętą do niego dłoń. Zmęczenia na twarzy Marcusa nie dało się nie zauważyć, szczególnie, że w ciągu ostatnich miesięcy młody wampir dość często widywał się z wilkołakiem z powodu prowadzonych wspólnie biznesów.
-Skoro nie ma zaproszeń dla widzów, to jaka jest w tym twoja rola? Reżysera? – zapytał i już miał zamiar usiąść na wolnym miejscu, kiedy wyłoniła się Elisabeth. W takim wydaniu to jej jeszcze nie widział.
-Spokojna głowa, nie zamierzam nim szastać na lewo i prawo, ale nie obiecuję, że się nie pojawię bez zapowiedzi- oznajmił z uśmiechem i przy okazji przyjmując całusa na powitanie. Z wiadomych przyczyn nie odpowiedział jej tym samym.
- Jak wy to nazywacie? Egonówką? Opium i alkohol, w podwójnej dawce niż ta którą daje się ludziom. – szybko wyjawił zawartość butelki. -A to… to takie imprezowe tabsy. Robi się weselej i luźniej. Nie mówię, że są tutaj potrzebne, ale akurat mam i można korzystać- dodał jeszcze. W sumie biorąc pod uwagę jak często Cadieux miał przy sobie różne substancje odurzające to w sumie cudem było, że na komisariat trafiał tylko raz na czas, a nie co tydzień.
-Zostaw. Jak kiedyś wezmę Cię na jakąś imprezę w centrum to będzie jak znalazł- ocenił bez wahania.
-No… trochę jesteś, ale wiesz. Ostatnio obracasz się w młodszym towarzystwie to i z Tobą lepiej- wyszczerzył się w uśmiechu do wilkołaka i sięgnął po nalany kieliszek z winem, po czym zasiadł na miejscu, które wcześniej sobie upatrzył.
-Musisz się bardziej postarać, jeśli chcesz coś wyrzucić. No chyba, że trzymasz tam kreację typu babuszka, to ją możesz śmiało wrzucić do kosza- zapowiedział.
-Ej, w ogóle… czemu Orzeszek?- zdziwił się na określenie jakiego Marcus użył wobec wampirzycy. Jeszcze może byłoby mu prościej je zrozumieć gdyby Elisabeth miała brązowe włosy, albo rude, ale ona była blondynką.

@Marcus Wijsheid @Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Kobieta lekko się zaśmiała. Popatrzyła na Egona kręcąc lekko głową nadal z rozbawionym uśmiechem na twarzy.
- Wierz mi lub nie, ale prędzej znajdziesz mnie w budynku Rady niż tutaj. Wbrew pozorom mało kiedy jestem we własnym apartamencie. no chyba, ze na prawdę potrzebuję wytchnienia. tak, zdarza mi się - powiedziała rozbawiona. Przyjrzała się temu co przyniósł słuchając uważnie jego słów. Na chwilę się zamyśliła trzymając w dłoni kieliszek.
- nie jestem chemikiem, ale czy mieszanie opium z innymi drugami przypadkiem jest... nie wskazane? - zapytała z ciekawości. -[/b] No i patrząc na to ile my mamy już wypite... Obawiam się, ze mogłoby mnie odciąć, a w sumie szkoda by było, jak dopiero przybyłeś -[/b] zaśmiała się. Przesunęła dłonią po swoim boku gdy wspomniał o imprezie.
- myślisz? Ale... W sumie... Ja nie wiem czy nadaję się na imprezy. Przyzwyczajona jestem do bali i tym podobnych spraw ale... Nie jestem typem imprezowiczki. Nie wiem, czy moje zmysły zniosłyby te hałasy - uśmiechnęła się niepewnie. Faktycznie do klubów to ona nie chodziła. Szanowała swoje zmysły słuchu i węchu. ilość osób będących w takich miejscach była zatrważająca. Ciasno, tłoczno, głośno. Bale miały to do siebie, ze nie było aż tylu istot w jednym miejscu. Nie trzeba było się na siłę przeciskać i o kogoś ocierać, aby przejść.
Kobieta zaśmiałą się na kolejne słowa młodego wampira. Pokręciła przecząco głową.
- Nie, nie posiadam takich. przynajmniej nie tutaj. W niektórych moich domostwach przechowuję niektóre na pamiątkę. Pojedyncze, ze względów sentymentalnych z pewnych sytuacji. Ale to bardziej "muzealnie" - zaśmiała się. Kobieta spojrzała na wilkołaka. - no to teraz tłumacz.

@Egon Cadieux @Marcus Wijsheid
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
- Moja rola? Fotograf, i to chyba nieco nie uczciwy, skoro L’Express - mrugnął do Egona -Dostał nie dość, że zdjęcia to i adres. Gdzie kasa dla mnie Panie redaktorze. - zaśmiał się, odwracając się do Elisabeth.
Zwrócił uwagę na to jak to jak Kobieta przywitała się z Egonem, na twarzy wilkołaka dało się zobaczyć delikatny wyraz smutku. Coś go ewidentnie trapiło. W pełni zgadzał się z opinią chłopaka. Wampirzyca naprawdę wyglądała przyjemnie dla męskiego oka, i, prawdę mówiąc, wyglądałaby tak, bez względu na to, w co by się ubrała. - I może to jeszcze twoja zasługa co? - parsknął śmiechem, wystawiając kieliszek do toastu. - Myślę kochana, że poradziłabyś sobie nawet w takich okolicznościach. W końcu taka impreza to tylko nieco głośniejsza licytacja. - uśmiechnął się do kobiety, a potem zapatrzył się w obraz za oknem. Przez chwilę miał lekko nieobecny zamyślony wzrok. Pewne myśli nie dawały mu spokoju coraz bardziej. Przekierowanie rozmowy na niego pozwoliło mu wrócić myślami do pomieszczenia, w którym się znajdował. - No spójrz na nią, z zewnątrz kobieta twarda, niewzruszona. Jednak gdy tylko zagrasz na odpowiednich strunach, dostajesz się do smacznego, kruchego środka. - zwrócony był w tym momencie do Egona, jednak gdy tylko skończył wyjaśniać, zerknął kokieteryjnie w stronę kobiety, z lekkim uśmiechem na twarzy.

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
-O, czyli wolna chata? Doskonale!- wyszczerzył się w szerokim uśmiechu do Elisabeth. Cóż, teoretycznie na przeszkodzie do wejścia pod nieobecność Elisabeth stały mu zamknięte drzwi, ale umówmy się, Egon już dawno nauczył się sobie radzić z takimi niedogodnościami.
-No teoretycznie nie, ale dla ludzi. Nadnaturalni mogą bardziej odważnie sobie działać z narkotykami. Poza tym te tu nie są doprawione żadnym czosnkiem ani niczym takim. Walnie Cię na pół godziny może ciut dłużej i przejdzie jakby nic się nie wydarzyło. – wzruszył ramionami. Ot zaleta bycia wampirem. Mógł sobie łączyć różne substancje, nawet jeśli to było niewskazane.
-A wiesz, że są takie specjalne imprezy, gdzie dostaje się własne słuchawki z muzyką? Nazywają to chyba silent disco. Jak chcesz mogę Cię kiedyś zabrać- zapowiedział Elisabeth.
-No pewnie, że moja! Zaniżam wam ostro średnią wieku- na powrót wyszczerzył się w szerokim uśmiechu i wzorem Marcusa podniósł kieliszek do toastu, po to, żeby wypić jego zawartość za jednym zamachem. Oczywiście nie zamierzał czekać na zaproszenie, tylko poczekał, aż reszta towarzystwa też opróżni swoje kieliszki i tym razem to on je napełnił ponownie. Po namyśle walnął od razu i drugi nie czekając na nikogo i napełnił kieliszek jeszcze raz.
-No co? Jestem w tyle- powiedział tonem jakby to wszystko wyjaśniało.
-Hmmmm… no może…- odpowidział na wyjaśnienie Marcusa co do tego całego „Orzeszka”. Nie był jednak tak do końca przekonany, ale może to dlatego, że jak do tej pory poznał wampirzycę od innej strony i wcale nie musiał tej skorupki rozbijać?
-No to teraz jestem ciekaw co tam masz i jak byś wyglądała w takich eksponatach z muzeum- oznajmił, a na jego paszczy wyraźnie malowała się ciekawość.

@Marcus Wijsheid @Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
- O nie nie... Moja chata nie jest wolna. Nie masz kluczy to po pierwsze. Poza tym ja mam na czytnik linii papilarnych i kod. Zostawiłam ci drzwi otwarte, dlatego mogłeś wejść. Nawet nie próbuj się tutaj włamać - pogroziła mu paluszkiem. Była jednak przy tym wszystkim rozbawiona. Wysłuchała również tego, co miał do powiedzenia na temat alkoholu i dodatków. Pokiwała delikatnie głową. To prawda. Nie powinno było jej odciąć na długo. Mimo wszystko ona raczej takich rzeczy nie brała i nadal nie była pewna, jakby jej organizm mógłby zareagować. Nie chodziło o samo spicie się. Bycie pijaną nie było dla niej jakoś obce czy coś. Bardziej kwestia narkotyków. Nie próbowała ich, więc i nie była pewna jak to na nią zadziała. Jedyny raz, jak spróbowała czegoś takiego to był syntmix jabłuszko z balu. Nic więcej. Drugie nadal było gdzieś schowane. W sumie nawet nie była pewna, czy jeszcze nadawało się do spożycia. Miała je oczywiście odpowiednio przechowywane, ale nadal...
- Impreza ze słuchawkami? To akurat może być ciekawe... - zrobiła zamyśloną minkę. Nawet nie szczególnie zwróciła uwagę jak pił Egon. Machnęła dłonią.
- Nikt ci przecież nie broni Misiaczku. Tu i tak sami swoi - wzruszyła lekko ramionami. Zwróciła jednak uwagę na zmianę u Marcusa. Zmrużyła delikatnie oczy. Parsknęła jednak na nich. Pokazała im, żeby chwilę poczekali i odstawiła swój kieliszek na bok. Wróciła do swojej garderoby. Było słychać, że czegoś szukała. Teraz obaj mieli idealny moment, aby chwilę pogadać nim ona się ogarnie.

@Marcus Wijsheid @Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Parsknął śmiechem na słowa Egona, słysząc zaś, jak Elisabeth wybiła Chłopakowi z głowy figle, spojrzał na nią z politowanie. - Jak by to było dla niego przeszkodą. - uśmiechnął się, puszczając do Egona oczko. Na chwilę znów zawiesił wzrok na ścianie naprzeciw siebie, stając się znów nieco nieobecny. - Ja serdecznie podziękuję. Mam we krwi niewielką ilość tojadu, dla wzmocnienia alkoholu, więc skończyłoby się to dla mnie odcięciem. - wszystko to powiedział spokojnym, nieco przytłumionym tonem, jak by był zupełnie gdzieś indziej. Co w istocie miało miejsce, gdyż jego myśli krążyły w okół wydarzeń z przeszłości, a ta momentami nie była dla niego łaskawa.

Pokręcił głową, chcąc niejako powrócić do rzeczywistości. Ostatnimi czasy i tak za bardzo się wyłączał. - Widziałem kiedyś nagrania z takich. Na wejściu dostajesz słuchawki bezprzewodowe, na niektórych masz wpływ, jaka muzyka jest z nich puszcza, na niektórych właściciele decydują, co ma z nich lecieć. Na nagraniach słychać jedynie piski butów, ocierających się o podłogę i widać tańczących ludzi. Śmiesznie to wygląda na nagraniach. - Powiedział zerkając w stronę Egona - Pierwszy koncert odbył się w 99 roku ubiegłego wieku w Dallas, jeśli mnie pamięć nie myli.- dodał, wysuszając kolejny kieliszek. - Poproszę, skoro już wstałeś. - podał Egonowi kieliszek, skoro i tak zerwał się, by je uzupełnić. - Jeśli chcesz się szybciej upić, to służę pomocą, mam trochę czosnku w granulacie. Właśnie Elisabeth, chcesz znów odrobinę? Bo ja sobie dołożę. - mówiąc to, otworzył ukryty w sygnecie pojemniczek, gdzie ukryte były fioletowe granulki Tojadu i białe czosnku.


_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
-Teraz jak tak mówisz, to tym bardziej mam ochotę spróbować- zapowiedział. Elisabeth niepotrzebnie opisała swoje mieszkanie jak twierdzę ciężką do zdobycia. Przez to Egonowi włączył się tryb „co, ja nie dam rady?”. Gdyby zwyczajnie oznajmiła, że wolałaby, aby nie buszował po jej domu pod jej nieobecność, to pewnie… nie ciągnąłby tematu. No a tak… musiała się liczyć w przyszłości z alarmami jakie wywoła raz na czas znudzony Cadieux.
-No to trudno, niech zostanie na kiedy indziej- wzruszył ramionami. Co jak co, ale Egonówki mu nie brakowało, a może kiedyś przyda im się tutaj ta buteleczka.
-No z boku to wygląda dość specyficznie, ale dla kogoś kto nie lubi długotrwałego hałasu to całkiem spoko opcja. Zabiorę Cię jak się dowiem o jakiejś fajnej imprezie w najbliższym czasie – obiecał Elisabeth i obserwował, jak wraca do swojej garderoby. Był ciekaw… jak leżała na niej ta czerwona sukienka, którą jej swego czasu sprezentował. Nie poprosił jednak wampirzycy o jej założenie, dość samolubnie uznając, że ten widok powinien być zarezerwowany tylko dla niego. Nie miał zamiaru się nim dzielić z Marcusem. O nie.
Cadieux sprawnie napełnił kieliszek Marcusa i podał go wilkołakowi z powrotem.
-Nie dzięki. Jak nie wiem, że w czymś jest odrobina czosnku to jeszcze spoko, ale jak wiem… to potem mam wrażenie, że czuję go wszędzie i robi mi się niedobrze- odpowiedział i pokręcił głową. -Ale dzięki za propozycję- dorzucił jeszcze.

@Marcus Wijsheid @Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Wampirzyca słowa zarówno wilkołaka jak i wampira skomentowała jedynie delikatnym uśmiechem. czy to postawiło wyzwanie przed Egonem? Możliwe. Czy miałaby coś przeciwko temu, aby spróbował się włamać do jej mieszkania? Właściwie to nie. Zawsze to dodatkowa możliwość poprawienia swoich systemów. Poza tym... Nikt nie powiedział, iż nie da mu kiedyś ogólnego dostępu. Czy jednak faktycznie to zrobi? Kij wie. Aktualnie o tym nie myślała w tej kategorii.
- Musze przyznać, że brzmi to ciekawie. To mogłaby być impreza dla mnie - przyznała po wysłuchaniu obu mężczyzn w sprawie imprezki ze słuchawkami na uszach. Opcja była na prawdę ciekawa. Móc słuchać muzyki takiej, jakiej by chciała, a przy okazji nie ogłuchnąć od wszystkiego innego, a jakby chcieli pogadać, to była kwestia podejścia do baru i zdjęcia słuchawek. Tak, na to mogła by się pisać.
Sukienkę miała odpowiednio przechowywaną i czekająca na odpowiedni moment. Do tej pory tylko raz ją przymierzyła. Leżała na niej wręcz idealnie. Nie zrobiła tego jednak przy Marcusie. Sama osobiście wolała ją zachować tylko dla Egona. W końcu to od niego ją otrzymała. Teraz zaś wykombinowała co innego. Wróciła do nich po dłuższej chwili ubrana w lekko różowy gorset z delikatnymi, miałbym rękawkami, a do tego miała założoną białą, lekką, zwiewną spódnicę aż do podłogi. Blond loki swobodnie opadały na jej ramiona.
- Mniej więcej tak wyglądałam w pewnym okresie mody. Czas już nie tak ciężkich sukni - stwierdziła ze śmiechem i podała swój kieliszek aby nalali jej alkoholi i z chęcią poprosiła o granulki z czosnkiem. Raz jeszcze spojrzała na Marcusa.
- Wszystko w porządku Marcus? Wyglądasz na...zamyślonego i nie w sosie bardziej niż wcześniej - stwierdziła. Chociaż jakby nie chciał powiedzieć to by nie naciskała na niego.


@Marcus Wijsheid  @Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Znów nieobecne spojrzenie, znów odpłynięcie w dal w myślowe odmęty. Znów ta nieobecna postawa, pokazująca wszem i wobec, że coś jest ewidentnie nie tak. Na potwierdzenie Marcus dodał - Nie znasz jej jeszcze na tyle dobrze jak my, nie widziałeś jej kiedy wchodzi w tryb roboczy, nie widziałeś jej jeszcze w momencie kiedy ktoś zalazł jej za skórę. Skorupa obojętności, braku emocji, dostojnej formalności, uwierz mi, nie chciałbyś tego widzieć. Nie chciałbyś stać pośrodku krzyżyka w jej celowniku. - słowa te powiedział zadziwiająco surowym i nieprzyjemnym tonem. - A wiem, o czym mówię, kiedyś dawno temu byłem na jej celowniku i to jako cel do likwidacji nie do miłosnych uniesień. - uśmiechnął się delikatnie do Elisabeth która stała już przed nimi w swojej nowej kreacji. Mogła słyszeć jego słowa, gdyż nawet nie dostrzegł kiedy kobieta weszła z powrotem do pomieszczenia.

- Taką cię w sumie poznałem. Czasem tęsknie za tamtymi czasami. - Powiedział z nutą nostalgii w głosie. Nic nie poradzi, że miał sentyment do dawnych epok. Przez wieki widział, jak świat się zmienia, oczywiście nie ujmował niczego współczesności, jednak pewne rzeczy zatraciły się bezpowrotnie. - Oczywiście moja droga już podaję - wstał, ukłonił się delikatnie kobiecie, jak było to w zwyczaju w czasach kiedy się poznali. Wrzucił jedną granulkę do kieliszka Elisabeth, po czym słysząc jej kolejne pytanie, opuścił nieznacznie ramiona. To by było na tyle z dostojeństwa chwili. - Wydaje ci się kochanie, jestem po prostu troszkę przemęczony. - Było to oczywiste kłamstwo. Tak oczywiste, że wewnętrzny głos Elisabeth zadzwonił na alarm, a Egon mógł usłyszeć tę fałszywą nutę w jego głosie.

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
-No to jesteśmy umówieni- odpowiedział jedynie. Jak pojawi się jakaś interesująca impreza na horyzoncie to z pewnością Lis dostanie zaproszenie na nią od Egona.
Nie mógł powstrzymać cichego westchnienia kiedy Marcus wyskoczył ze swoją tyradą. Opętał go Sahak czy co?
-Uhm, współczuję. To pewnie teraz jakaś trauma dla Ciebie- odburczał. No przecież nie był idiotą, chociaż wydawało się, że wiele osób o tym zapominało. Egon zdawał sobie sprawę z tego, że na dobrą sprawę każdy długowieczny miał taką swoją stronę, którą nieczęsto pokazywał. Sam zresztą niekoniecznie się chwalił tym jaki był podczas swojej… roboty. Zdziwiłoby go gdyby Elisabeth takowej nieprzystępnej maski nie miała. Żyła zbyt długo i z pewnością przeżyła zbyt wiele, żeby być jedynie przedsiębiorczą wampirzycą. To samo zresztą tyczyło się każdego Radnego. Jego jedynie cieszyło to, że te wiekowe istoty nie czuły potrzeby stawiania murów przed Egonem. A może powinien być z tego powodu urażony? Zależy z której strony patrzeć na ten problem.
Egon co jakiś czas spoglądał na garderobę w której zniknęła Elisabeth. Ciekawiło go jaką kreację im ukaże.
-Hmmmm… może to kwestia przyzwyczajenia, ale uważam że współczesna moda dobrze Ci służy… chociaż… według mojej kochanej siostrzyczki i Halide, raczej nie powinienem się wypowiadać na temat mody. Nie to, żeby Elisabeth wyglądała źle… po prostu specyficznie. Jakby się z teatru urwała czy coś. - Wyglądasz... bardziej... niewinnie...nie wiem... tak płasko, bez pazura?- w końcu udało mu się wyartykułować mniej więcej myśl, którą chciał przekazać. Może jednak powinien się złamać i jednak zacząć czytać, żeby poszerzyć słownictwo? Nie był pewien czy go było stac na takie poświęcenie.
Egon nie specjalnie odniósł się do nastroju Marcusa. Widać było, że to wcale nie było tylko takie sobie przemęczenie, ale… nie znał się z wilkołakiem na tyle, żeby wpychać nos w jego prywatne sprawy. Postanowił udawać, że mu wierzy w tę bajeczkę. Jak na razie. Zajął się swoim kieliszkiem i nawet nie zauważył kiedy dotarł do dna. Poczekał, aż kieliszki znowu się opróżnią i ponownie dolał do nich wina.
-Tak się zastanawiam... chciałbym zobaczyć co tam w szafie masz najbardziej ekstrawaganckiego- wyszczerzył się wesoło.

@Marcus Wijsheid @Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach