Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi
MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel
MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi
MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel
MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Tak po prawdzie to sam nie był do końca pewien czy to dobry pomysł. Z jednej strony potrzebował pretekstu. Z drugiej… czternasty lutego to była dość specyficzna data, a technicznie rzecz biorąc Egona i Elisabeth nie łączyło nic więcej poza paroma ekscytującymi chwilami. Nie byli parą.
No ale kichać to. Zamierzał zrobić wampirzycy niespodziankę i tyle.
Dlatego tuż przed zachodem słońca oznajmił Radnej, że po nią przyjeżdża i zabiera ją… na wycieczkę. Dodał jeszcze, żeby ubrała się w miarę wygodnie, a już na pewno miała nie ubierać obcasów, bo czeka ich długa podróż. Sam nawet ubrał się nieco lepiej niż zazwyczaj z tej okazji bluzę zamienił na sweter, koszulkę na koszulę, a jeansy na granatowe spodnie. Jedynie sportowe buty pozostały na swoim miejscu, nie były jednak kolorowe.
Zaraz po zachodzie słońca Egon podjechał Sahakową Teslą (prowadzoną przez szofera oczywiście) pod adres Elisabeth i zgarnął delikwentkę. Jeśli nie chciała po dobroci, to był gotów ją porwać, chociaż nie był pewien czy dałby sobie radę. Samochód zawiózł ich na lotnisko, gdzie czekał na nich prywatny samolot do Tuluzy. W Tuluzie zaś przesiedli się na... śmigłowiec, który przetransportował ich Prats Balaguer skąd czekał ich krótki marsz ku celowi.
A były nim wyjątkowo urokliwe gorące źródła po wejściu w las drogę oświetlały im przygotowane wcześniej lampki solarne rozłożone wzdłuż ścieżki. Na miejscu było trochę jaśniej, światła dawały lampy naftowe ułożone przy naturalnych basenach, a do tego wszystkiego... czekał na nich przygotowany stół z przygotowanymi daniami kuchni śródzienomorskiej (no oprócz skorupiaków, ze zrozumiałych względów) i butelką wina. W pobliżu zresztą było schowane ich nieco więcej gdyby były potrzebne. Ktoś musiał tu być chwilę przed nimi, bo wszystko było gorące. Cóż, Egon dobrze wiedział czego chciał i był całkiem zadowolony z efektu.
-Mam nadzieję, że kolacji w takich okolicznościach przyrody jeszcze nie miałaś- wyszczerzył się w uśmiechu do Elisabeth. - Dzisiaj masz się zupełnie wyluzować. - zapowiedział, bo w sumie taki był cel dzisiejszej eskapady. Odpoczynek.
@Elisabeth Riche
No ale kichać to. Zamierzał zrobić wampirzycy niespodziankę i tyle.
Dlatego tuż przed zachodem słońca oznajmił Radnej, że po nią przyjeżdża i zabiera ją… na wycieczkę. Dodał jeszcze, żeby ubrała się w miarę wygodnie, a już na pewno miała nie ubierać obcasów, bo czeka ich długa podróż. Sam nawet ubrał się nieco lepiej niż zazwyczaj z tej okazji bluzę zamienił na sweter, koszulkę na koszulę, a jeansy na granatowe spodnie. Jedynie sportowe buty pozostały na swoim miejscu, nie były jednak kolorowe.
Zaraz po zachodzie słońca Egon podjechał Sahakową Teslą (prowadzoną przez szofera oczywiście) pod adres Elisabeth i zgarnął delikwentkę. Jeśli nie chciała po dobroci, to był gotów ją porwać, chociaż nie był pewien czy dałby sobie radę. Samochód zawiózł ich na lotnisko, gdzie czekał na nich prywatny samolot do Tuluzy. W Tuluzie zaś przesiedli się na... śmigłowiec, który przetransportował ich Prats Balaguer skąd czekał ich krótki marsz ku celowi.
A były nim wyjątkowo urokliwe gorące źródła po wejściu w las drogę oświetlały im przygotowane wcześniej lampki solarne rozłożone wzdłuż ścieżki. Na miejscu było trochę jaśniej, światła dawały lampy naftowe ułożone przy naturalnych basenach, a do tego wszystkiego... czekał na nich przygotowany stół z przygotowanymi daniami kuchni śródzienomorskiej (no oprócz skorupiaków, ze zrozumiałych względów) i butelką wina. W pobliżu zresztą było schowane ich nieco więcej gdyby były potrzebne. Ktoś musiał tu być chwilę przed nimi, bo wszystko było gorące. Cóż, Egon dobrze wiedział czego chciał i był całkiem zadowolony z efektu.
-Mam nadzieję, że kolacji w takich okolicznościach przyrody jeszcze nie miałaś- wyszczerzył się w uśmiechu do Elisabeth. - Dzisiaj masz się zupełnie wyluzować. - zapowiedział, bo w sumie taki był cel dzisiejszej eskapady. Odpoczynek.
@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!