14.02.23 - Prats Balaguer - Elisabeth&Egon

2 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Tak po prawdzie to sam nie był do końca pewien czy to dobry pomysł. Z jednej strony potrzebował pretekstu. Z drugiej… czternasty lutego to była dość specyficzna data, a technicznie rzecz biorąc Egona i Elisabeth nie łączyło nic więcej poza paroma ekscytującymi chwilami. Nie byli parą.
No ale kichać to. Zamierzał zrobić wampirzycy niespodziankę i tyle.
Dlatego tuż przed zachodem słońca oznajmił Radnej, że po nią przyjeżdża i zabiera ją… na wycieczkę. Dodał jeszcze, żeby ubrała się w miarę wygodnie, a już na pewno miała nie ubierać obcasów, bo czeka ich długa podróż. Sam nawet ubrał się nieco lepiej niż zazwyczaj z tej okazji bluzę zamienił na sweter, koszulkę na koszulę, a jeansy na granatowe spodnie. Jedynie sportowe buty pozostały na swoim miejscu, nie były jednak kolorowe.
Zaraz po zachodzie słońca Egon podjechał Sahakową Teslą (prowadzoną przez szofera oczywiście) pod adres Elisabeth i zgarnął delikwentkę. Jeśli nie chciała po dobroci, to był gotów ją porwać, chociaż nie był pewien czy dałby sobie radę. Samochód zawiózł ich na lotnisko, gdzie czekał na nich prywatny samolot do Tuluzy. W Tuluzie zaś przesiedli się na... śmigłowiec, który przetransportował ich Prats Balaguer skąd czekał ich krótki marsz ku celowi.
A były nim wyjątkowo urokliwe gorące źródła po wejściu w las drogę oświetlały im przygotowane wcześniej lampki solarne rozłożone wzdłuż ścieżki. Na miejscu było trochę jaśniej, światła dawały lampy naftowe ułożone przy naturalnych basenach, a do tego wszystkiego... czekał na nich przygotowany stół z przygotowanymi daniami kuchni śródzienomorskiej (no oprócz skorupiaków, ze zrozumiałych względów) i butelką wina. W pobliżu zresztą było schowane ich nieco więcej gdyby były potrzebne. Ktoś musiał tu być chwilę przed nimi, bo wszystko było gorące. Cóż, Egon dobrze wiedział czego chciał i był całkiem zadowolony z efektu.
-Mam nadzieję, że kolacji w takich okolicznościach przyrody jeszcze nie miałaś- wyszczerzył się w uśmiechu do Elisabeth. - Dzisiaj masz się zupełnie wyluzować. - zapowiedział, bo w sumie taki był cel dzisiejszej eskapady. Odpoczynek.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Oderwana od swojej papierkowej roboty Elisabeth była mocno zaskoczona tym, że otrzymała wiadomość od Egona. A już zwłaszcza czytając jej treść. Dobrze, że akurat była w swoim apartamencie, a nie w siedzibie w gabinecie. Przynajmniej miała czas na to, by faktycznie ubrać się jakoś wygodniej. Trochę niepewnie czułą się słysząc o wycieczce. Ostatnim razem, ja chciano zabrać ją na wycieczkę, w planach było zrobienie jej krzywdy. Szybko jednak otrząsnęła się z tej myśli. Egon był prostym chłopakiem w  tej kwestii. Wiedziała, że nie zrobi jej krzywdy. Odgoniła od siebie szybko tą myśl, zamknęła papierzyska, laptop i pobiegła do garderoby.
Chwilę stałą jak ciołek. Czuła się całkiem nieprzygotowana na jakiekolwiek zaproszenie. W ogóle na wyjście z mieszkania. Patrzyła na swoje ubrania, potem w lustro... W sumie była wygodnie ubrana. Miała lekką, krótką sukienkę na sobie i Egonkową bluzę(bluza wiadomo, taka jak Egonek zostawił w gabinecie). Założyła do tego wygodne butki i w sumie... Była gotowa. Na szyi zawiązała jeszcze jedynie apaszkę, co by nie było widać najświeższej blizny. Włosy pozostawiła rozpuszczone. Nie wiedziała za ile czasu on będzie. Może zmienić bluzę na coś innego? No ale zabierał ją na wycieczkę. Westchnęła cicho. Totalnie nie miała w głowie tego, że były Walentynki. Nigdy nie przykuwała uwagi do tego typu świąt.
Cała ta podróż byłą dla niej jednym wielkim znakiem zapytania. Nie była pewna, gdzie on chce ją zabrać, ale pozwoliła mu na to. Ta podróż samolotem do Tuluzy i ten helikopter. Ta droga przez las i... Zaniemówiła. Stała po prostu jak wryta patrząc na to, co zostało naszykowane. Miała wrażenie, że pierwszy raz od dawna na prawdę nie wie co ma powiedzieć. Powoli odwróciła się w jego kierunku by móc spojrzeć w jego oczy. Dłuższą chwilę milczała grzebiąc w swojej własnej pamięci aby móc mu odpowiedzieć.
- Nie... nie miałam... - powiedziała cicho. W końcu posłała mu swój ciepły uśmiech pełen wdzięczności. - Dziękuję. To jest piękne i niesamowite miejsce... - chciała powiedzieć coś jeszcze, ale wstrzymała się. Chciała zapytać "dlaczego" ale bała się. Tak. Bała się, że zepsuje cały nastrój niespodzianki. Musiała się zastanowić jak to ubrać w słowa. Miała problem. Miała wręcz ogromny problem bo nie wiedziała nawet od czego zacząć. Wskoczyć do ciepłej wody? Nie... Czekało na nich przecież jedzonko.
- To... Em... Wybacz... Przyznaję szczerze, że ogromnie mnie zaskoczyłeś i nawet nie wiem co mam powiedzieć - zaśmiała się w końcu lekko. - Ni spodziewałam się. Nie wiem czemu zawdzięczam te cudne przygotowania. Widać, że się starałeś, a ja nawet nie wiem czy jestem warta tych starań... - przygryzła dolną wargę i rozejrzała się. Przymknęła na chwilę oczy.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
No dobra, to że stanęła jak wryta była dla niego wystarczającą odpowiedzią i w zasadzie też komplementem. Na ustach Egona pojawił się niewielki uśmieszek, który przywodził na myśl zadowolonego z życia kocura. Ot, dobrze, że jego wysiłki nie poszły na marne.
-Cieszę się. Znalazłem je kiedyś przypadkiem i od dłuższego czasu nie miałem okazji go odwiedzić- powiedział.
Czekał cierpliwie, aż Elisabeth ubierze w słowa to co chciała powiedzieć. Nie spieszyło mu się zamiast tego widząc jej rozterkę, od czego zacząć, podprowadził ją na początek do przygotowanego stołu. Część potraw mogła sobie spokojnie poleżeć, ale parę z nich trzeba było skonsumować kiedy były jeszcze ciepłe. Swoją drogą powietrze przy gorących źródłach dzięki bijącemu od nich ciepłu też było parę stopni wyższe niż gdzie indziej. To też był jeden z powodów dla których wybrał właśnie to miejsce. W końcu mieli luty.
-Tak po prawdzie… to nic nie musisz mówić- wyszczerzył się nieco szerzej. -Hmmmm, powiedzmy, że ocenę tego czy jesteś warta czy nie, pozostaw mnie. – sięgnął po przystawkę jaką był melon w szynce parmeńskiej. - Poza tym uwierz mi, że nie potrzebuję powodu, żeby chcieć sprawić przyjemność osobom, które uznaję za…- na moment zrobił pauzę ewidentnie szukając odpowiedniego słowa-W pewnym sensie mi bliskie. Poza tym wiem ile pracujesz i czy chcesz tego czy nie będę Cię od czasu do czasu gdzieś porywać, żebyś nie ślepiła w te swoje tabelki- dodał jeszcze z miną „na pohybel Excelowi”.
-Och, i nie przejmuj się datą w razie czego. Po prostu przygotowując to wszystko na dzisiaj uniknąłem wielu… trudnych pytań – wiadomo nikt się nie dziwił, że Egon sobie zażyczył kolację akurat w tym miejscu. -Och i nikt nam nie będzie przeszkadzał- zapewnił. To w zasadzie załatwił jako pierwsze. Każdy kto chciałby się tutaj dostać, zostanie odprawiony z kwitkiem.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Pozwoliła poprowadzić się do stołu, gdzie czekało na nich pyszne wyglądające jedzonko. Ah te cudne zapachy. Usiadła wygodnie i rozejrzała się po tym, co zostało dla nich przygotowane. Nadal nie mogła wyjść z podziwu co dla nich na dzisiejszą noc naszykował. Czuła się z tym nieco dziwnie. Było to dla niej mimo wszystko niecodzienne. Tym bardziej zrobiła się zakłopotana słysząc słowa o tym, że w pewnym sensie jest mu bliska. Mimowolnie poprawiła swoje włosy, co było niezwykle charakterystycznym dla niej gestem. Przygryzła nieco dolną wargę i sięgnęła po jedno z tych ciepłych dań.
- Przyznam szczerze, że się nie spodziewałam... Dziękuję... - uniosła na niego wzrok. Uśmiechnęła się łagodnie. - Jestem przyzwyczajona do ślęczenia nad tabelkami i papierami. Powiedzmy... Powiedzmy, że... - zawahała się. Nie bardzo wiedziała jak dobrze ubrać w słowa swoje własne myśli. Pokręciła ostatecznie głową. - Nie ważne. Tak już mam. Nie będę jednak oponować jak czasem mnie zza tych papierów zabierzesz - przyznała ostatecznie nadal się uśmiechając.
Zmrużyła delikatnie swe oczka wysilając swą pamięć. Data. Data. 14 luty co to za data? Miała nie zwracać na nią zbytniej uwagi. Ale dlaczego? Tak bardzo nie zawracała sobie głowy jakimiś dziwnymi świętami... A już tym bardziej do jakiegoś tam święta zakochanych, jak to nazywano Walentynki. Już chciała skosztować tego pierwszego przysmaku jak w końcu ją olśniło. Zatrzymała swoją dłoń w połowie drogi z przysmakiem do otwartych ust. Wyprostowała się, zamrugała kilka razy.
- Czekaj... Dzisiaj są Walentynki tak? - zapytała w końcu. Teraz miała nieco większy mindfuck. Czy aby na pewno to było jedynie pod to, aby nikt nie zadawał pytań? A może kryło się drugie dno w tym? W sumie nie dźwięczało, że kłamał. No ale mógł powiedzieć jedynie część prawdy. Przekrzywiła lekko głowę zastanawiając się nad tym. Trochę się teraz zestresowała. A co, jeśli jest tam to drugie dno i Egon chce od niej czegoś więcej, niż te kilka spotkań gdzie dali się unieść namiętności? Co ona wtedy zrobi? Teraz już totalnie zgłupiała. Próbowała otrząsnąć się z tych zamyśleń. Odsunąć od siebie te pomysły. Nah... Kto by chciał takie próchno jak ona. W końcu zjadła trzymay w dłoni kawałek ciepłej przekąski. UwU jakie to pyszne! Mimowolnie koniuszkiem języka oblizała swoje usta. Mniami.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Aż pokręcił głową, ale o ile minę miał poważną tak głos ewidentnie był rozbawiony.
-Nie, nie, nie. Nie ma takiej możliwości, że będziesz ślęczeć nad tabelkami i papierami przez następne milenium- pogroził jej łyżką (na szczęście suchą), którą miał w ręce, bo akurat w tak zwanym międzyczasie, zdążył sięgnąć po miseczkę z przykrywką, po odkryciu której ukazywała się aromatyczna zupa cebulowa. Oczywiście towarzyszyły jej grzanki posypane serem. -Nie, dopóki ja jestem na warcie, precz z pracoholizmem, o.- dodał jeszcze.
-Nie będziesz mieć nic do powiedzenia. Po prostu Cię zabiorę i już- ostrzegł lojalnie. W sumie to chyba Elisabeth powinna pomyśleć o zorganizowaniu sobie zawsze gotowej torby podróżnej w gabinecie. Kto wie na jaki następny pomysł wpadnie Cadieux? A że wpadnie to było więcej niż pewne.
Egon prawie się zakrztusił grzanką kiedy widział jak Elisabeth najpierw orientuje się, że dzisiaj są walentynki, a potem nie bardzo wie co z tą informacją zrobić. No próbował się powstrzymać i zachować kamienną minę, ale nie mógł. Chichotał jak jakiś goblin i co gorsza wcale nie mógł się uspokoić. No proszę, nie spodziewał się, że tak łatwo zaskoczyć doświadczoną wampirzycę. Będzie musiał jej tak robić częściej. Jej zagubiona mina była wręcz urocza.
- Tak… ale tak jak mówię, nie przejmuj się. Ludzie wtedy mają dużo większą tolerancję na różne dziwne pomysły, takie na przykład jak gorące źródła na wyłączność i kolacja przy… w sumie czy to są świece? – zerknął na jedną z lamp naftowych -Niby knot mają… jaka jest definicja świecy?- jego mózg na moment przeskoczył na inny temat. Nie ciągnął tego jednak dłużej. Porzucił definicję tegoż przedmiotu i wrócił do tego o czym mówił wcześniej. - a poza tym już mówiłem. Mam do Ciebie sentyment i miałem kaprys, żeby zrobić Ci wycieczkę- wzruszył ramionami. Dla Egona nic więcej nie było potrzeba. Między chcę, a robię w jego przypadku nie było różnicy. Jeśli chciał to wcielał w życie i już.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
- No ale... Ja to lubię - zaśmiała się lekko przy czym nieco zakłopotana podrapała się po karku. Oczywiście to, iż to była jej pasja, przyzwyczajenie to i niejako ucieczka. Zajmowała się biznesem jeszcze za czasów ludzkich. Pozostało jej to do dzisiaj. Odpowiednio zajmowało to zawsze jej głowę. Dzięki czemu unikała niepotrzebnych rozmyśleń głównie w kwestii własnych uczuć. Ot coś w stylu tłumienia ich, aby się nie pogrążać, zapomnieć.
Chwilę patrzyła na Egona, który jak widać nie miał zamiaru jej tak łatwo odpuścić pod względem zamknięcia się na pewne sprawy. Trochę się tego obawiała. Nie była pewna co ostatecznie z tego wszystkiego wyniknie. Nie była do tego przyzwyczajona. A zwłaszcza do tak nagłych wypadów, gdzie nie ona planowała więc nie miała nad tym żadnej kontroli.
Blondynka zrobiła nieco oburzoną minę na to, iż zaczął się z niej śmiać. Naburmuszyła policzki, cichutko burknęła i sięgnęła po miseczkę z zupą cebulową. Odkryła ją i sięgnęła po łyżkę.
- W aktualnym świecie w żaden dzień nie jest to dla ludzi nic dziwnego. Jeśli ktoś ma pieniądze, to stać go na najdziwniejsze dziwactwa. Niektórzy jeszcze bywają zaskoczeni, ale skoro pieniążki idą w ruch, to w żadne sposób nie są potrzebne im specjalne daty, aby jakoś to wytłumaczyć - stwierdziła. - Świece są wykonane z wosku i mają knot... Ale nie tak jak w Sherku... Nie wosk z uszu... Lampy te jako paliwo mają naftę. Są wielokrotnego użytku, w przeciwieństwie do świec... - wyprostowała się i spojrzała na niego wzrokiem typu "gdzie myśmy się zapędzili właśnie? Seriosly?" Uśmiechnęła się jednak zaraz łagodnie rozbawiona całą sytuacją.
- Dziękuję - powiedziała i rozpoczęła kosztowanie zupki. Zrobiła zadowoloną minkę. Była na prawdę smaczna.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
-Nie przekonasz mnie, że to można w ogóle lubić. Tolerować być może. Czasem być zafascynowanym? Kto wie, ale nie lubić. – zawyrokował. Jasne, samo zarządzanie biznesem mogło być interesujące, ale ślęczenie nad dokumentami nigdy takie nie było. Egon w zasadzie miał z papierologią wyjątkowo złe doświadczenia. Cóż poradzi kiedy za każdym razem jak ma do przeczytania jakiś urzędowy tekst jego mózg postanawia się wyłączyć po dwóch linijkach i odmawia dalszej współpracy? Dobrze, że jest taki Sahak, albo Halide.
Cóż, co do posiadania kontroli nad czymkolwiek… to nie przy Egonie. Młody wampir zwykle pozwalał się nieść z prądem i nie przejmował się rzeczami na które nie miał wpływu. Ot, tak było zdrowiej. A może to po prostu efekt jego doświadczeń jeszcze za ludzkiego życia?
-Może i tak, ale dzisiaj nikt nie jest przesadnie ciekawy celu takich przygotowań, bo wszyscy uznają, że doskonale wiedzą co jest na rzeczy- zauważył tylko i usilnie starał się tłumić dalsze wybuchy wesołości. Cóż mógł poradzić, że Elisabeth okazywała się jeszcze bardziej urocza naburmuszona niż zagubiona. Oj biedna będzie z Egonem, bo zapewne te emocje będą jej towarzyszyć jeszcze nie raz.
-No ale są takie świece… płynne. A przynajmniej kiedyś była na nie moda. To czym one wtedy są? Lampą naftową czy świecą? Teoretycznie można dolać oleju. – zauważył tylko. Może ta ich dyskusja przerodzi się w wiadomość do jakiegoś mistrza świeczkowego? Kto wie.
Musiał przyznać, że jego familianci się spisali z wyborem szefa kuchni. No o ile reszta posiłku będzie trzymała taki poziom jak teraz.
-Och… zapomniałem…- zmitygował się i nalał im po lampce wina. Wybór padł na Malbec z Cahors, głównie dlatego, że głównym daniem miał być Chateaubriand z sosem bearneńskim. Miał nadzieję, że ta potrawa przypadnie wampirzycy do gustu. Liczył, że nie była zbyt wielką fanką owoców morza, których dzisiaj niestety na stole brakowało.
-W sumie… to przygotuj się mentalnie, że gdzieś porwę Cię w Marcu- nagle zmienił temat. W sumie wtedy też była całkiem niezła okazja. Nie ciągnął jednak tematu tylko zezował na Galette z truskawkami i rozmarynem, które miały robić za deser. W sumie… to nikt mu nie kazał jeść wszystkiego po kolei, nie?
-A tam… co się będę- mruknął i sięgnął po kruche ciasteczko, po czym od razu wepchnął sobie całkiem spory kęs do ust. Zasady są po to żeby je łamać, nawet te kulinarne. Może dlatego lepiej, że trzymał się od pieczenia z daleka. Tam nie było zbyt wiele miejsca na improwizację.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
- Każdy lubi co innego mój drogi. Ja akurat lubię to - powiedziała rozbawiona. Ona odnajdywała się w tym bez problemów. Znała to wszystko na wylot. Nie było co się w sumie dziwić. Żyjąc tyle lat to była na bieżąco wszystkich tych spraw. Przyzwyczajenia tak bardzo.
Kobieta lubiła mieć kontrolę nad większością spraw. Czułą się wtedy poniekąd bezpieczniej. Obserwowała, dowiadywała się, wyciągała wnioski przewidując kolejne kroki chociażby samego rynku czy tego, co na niego może wpłynąć. Wiedziała dzięki temu jak szybko manewrować pomiędzy akcjami, co by nie być zbyt stratna, lub by mieć jak najwyższe zyski. Oczywiście wiele rzeczy ulokowane miała w drogocennych przedmiotach, które z wiekiem tylko wartościowo wzrastały. Akcje, obligacje, własne firmy. Było tego na prawdę sporo. To zajmował jej czas i umysł.
- Niech ci będzie - powiedziała niepewnie patrząc na niego nieco podejrzliwie. Mimo wszystko wciąż nie była pewna, czy aby na bank wszystko jej powiedział. No ale zapewne i tak teraz się tego nie dowie, więc pozostawi tą sprawę tak jak już było. Tyle tylko mogła zrobić na dany moment. Obserwować co będzie dalej.
- Płynna świeca? - zrobiła zamyśloną minkę próbując sobie przypomnieć jak to dokładnie wyglądało. Zaraz sobie przypomniała i powróciła wzrokiem do mężczyzny. -To właściwie było jako świeczki olejowe. Właściwie to podchodzi już bardziej pod lampy ze względu na to, iż można było je uzupełniać. - Ot tak przynajmniej jej się wydawało. Akurat na tym aż tak się nie znała. Jej domeną mimo wszystko był biznes i finanse. Zjadła do końca smakowitą zupkę zadowolona. Była na prawdę przepyszna. Uśmiechnęła się, gdy nalał im wina. Uniosła kieliszek.
- Dziękuję - skinęła przy tym lekko głową. Powąchała wpierw wino. Miało cudny aromat. Upiła łyczek. O tak, to jest to co Liski lubią najbardziej. Nie przeszkadzało jej, że nie było owoców morza. bardzo odpowiadało jej to, co zostało przygotowane. Uśmiechnęła się pogodnie widząc, jak postanowił zabrać się za ciasto. Ona jednak zdecydowała się na główne danie dobierając się do soczystego, pachnącego mięsa. Posmakowała pierwszy kawałek. Niby mięso, a rozpływało się w ustach. Zrobiła błogą minkę zadowolenia. Przełknęła owy kęs.
- Wyśmienite jedzenie... Jestem pod wrażeniem tego, co przygotowałeś. Dziękuję - uniosła kieliszek w geście toastu.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
-Niby prawda, ale ciężko mi uwierzyć- pokręcił już tylko głową, nie kontynuował tego tematu jednak, bo wszystko wskazywało na to, że żadne z nich do końca nie da się przekonać. Nie było o co więc drążyć tematu. Poza tym trochę byłoby szkoda psuć atmosferę dzisiejszego spotkania o tak błahą rzecz.
-Czyli idąc tym tokiem rozumowania… świeczka jest jednorazowa, a lampę można wykorzystywać wielokrotnie? - czyżby właśnie doszli do jakiś twórczych wniosków w związku z różnicą między oboma przedmiotami. W zasadzie na ich własny użytek mogli spokojnie uznać takie rozróżnienie.
Na jego ustach pojawił się delikatny uśmiech, kiedy widział, że wino jej smakuje. On sam jakimś wielkim znawcą w temacie nie był ale specjalnie zażyczył sobie czegoś co dobrze by się komponowało z dzisiejszym menu. Swoją drogą po paru kęsach deseru, porzucił go zaspokajając swoją ciekawość i wrócił do mięsa. Po minie Elisabeth mógł wnioskować, że było smaczne.
-To w zasadzie nie ja. Uwierz, nie chciałabyś próbować niczego ugotowanego przeze mnie. Co prawda nie otrułabyś się, bo jesteś wampirem, ale generalnie nie polecam. Dzisiejsza kolacja to dzieło kucharza z niedalekiego Perpignan. Byłaś tam kiedyś? Urocze miasteczko. Kojarzy mi się z dachami z czerwonej cegły. W ogóle jestem zaskoczony, że moi familianci znaleźli tam kogoś z takim talentem. Myślę, że jeśli tylko byś chciała nie byłoby większego problemu by namówić maestro na przeprowadzkę do Paryża- wyjawił nieco tajemnicy. Egon familiantów miał do swojej dyspozycji dwóch i najczęściej wykorzystywał ich do prowadzenia swoich szemranych interesów. Oni sami chyba byli nawet przekonani, że pracują dla mafii.
-Jak już znudzą Cię doznania smakowe polecam chlupnąć do źródła. Gorąca woda i związki mineralne w niej zawarte przyjemnie relaksują. – zapowiedział jeszcze. Jeśli Elisabeth się rozejrzała, to przy krawędzi jednego z nich mogła dojrzeć ułożone w kostkę na rattanowym stoliczku puchate kąpielowe ręczniki. Obok zaś stała kolejna butelka z winem i kieliszki.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Zaśmiała się jedynie w odpowiedzi na to. Mogliby długo jeszcze na ten temat dyskutować. Każde z nich miało swoje za i przeciw w tej kwestii. Mógł nie wierzyć jej, ale taka była prawda. Polubiła taką papierkową robotę już dawno. Kto wie, może kiedyś mu nieco więcej na ten temat wyjaśni. Z czasem. Teraz jednak byli sobie tutaj razem i delektowali się pysznym jedzonkiem.
- Myślę, że to najlepsze podsumowanie obu tych przedmiotów - powiedziała pogodnie. Tak, dla nich nic więcej nie było tak na prawdę potrzebne w danym momencie. Swój opis mieli i to im wystarczyło w zupełności. Wampirzyca radośnie jadła mięso. Musiała przyznać, iż kucharz na prawdę znał się na rzeczy. Smaki idealnie się łączyły. Mięso rozpływało się w ustach tylko pobudzając jeszcze bardziej kobietę do tego, by skosztować więcej.
- Perpignan... czerwone dachówki... Ah, tak! Byłam kiedyś. Było to jednak wiele lat temu - przyznała spokojnie. -Oh niech sobie żyje swoim własnym życiem. Przynajmniej będzie dodatkowy pretekst, aby ponownie przyjechać i skorzystać z jego usług - puściła oczko do Egona. Odsunęła od siebie pusty talerz. Upiła znów wina i sięgnęła po odrobinę słodkiego. Sama skusiła się na to kruche ciasteczko, które i on wcześniej wcinał. Zjadła je ze smakiem.
- Znudzić mnie nie znudzą, ale jedzonko nie ucieknie. Już w sumie nie mogę się doczekać zanurzyć się w tej wodzie - powiedziała wesoło wstając. Dopiła resztkę wina z kieliszka i odsunęła się od stołu. Przecież nie chciała niczego zwalić chcąc się rozebrać. A nie wejdzie przecież w ubraniach. Zdjęła wpierw jego bluzę. Złożyła ją i odłożyła na krzesło. Zaczęła zdejmować swoje buty.
- Rozepniesz mi sukienkę z tyłu? - zapytała go z uśmiechem na ustach. Apaszki na dany moment w ogóle nie ruszała, nie ściągała.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
-Też prawda- stwierdził z rozbawieniem na jej tok rozumowania. Miała rację, jeśli kucharz zostanie tu gdzie jest to za jakiś czas, będą mogli użyć go jako pretekstu, żeby wybrać się w okolice Perpignan. Kto wie, może znowu zahaczą o źródełka? Egon raz na czas wracał w ulubione miejsca. Szczególnie te znajdujące się na terenie Francji.
Egon dopił resztę wina jakie miał w kieliszku, ale nie dolewał ani sobie ani Elisabeth. Coś mu mówiło, że już nie będą zbyt długo siedzieć przy stole.
-Jest tak przyjemna jak sobie wyobrażasz- zapewnił wampirzycę o wodzie w źródle. Podejrzewał nawet, że dla niej może być nawet przyjemniejsza niż dla ludzi.
Kiedy ona wstała uczynił to samo. Widać nastała właśnie pora na zmianę miejsca, całkiem mu to pasowało.
-Z rozkoszą- zaśmiał się słysząc prośbę Elisabeth. Zgodnie z życzeniem podszedł do niej i zabrał się za rozpinanie jej sukienki. Co tu dużo mówić, lubił to robić, lubił ten moment kiedy materiał zsuwał się na ziemię i odkrywał sylwetkę wampirzycy.
-Już- oznajmił kiedy poradził sobie z zamkiem i odstąpił od niej, aby dać jej nieco przestrzeni. Sam na razie nie pozbywał się swoich ubrać zamiast tego wolał obserwować jak blondynka pozbywa się kolejnych części garderoby i jak będzie zanurzać się w wodzie. Szkoda byłoby przegapić takie piękne widoki! No a że będą piękne to nie wątpił.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Poczekała, aż chłopak rozsunie zamek od sukienki. Gdy tylko to zrobił pozwoliła, aby materiał swobodnie opadł na podłoże. Zebrała potem swe włosy odsłaniając całkiem plecy. Przełożyła je sobie z jednej strony do przodu. Choć światła nie było wiele, to blizny na plecach błyszczały na jej ciele. Było ich niezwykle wiele. Ślady te naznaczały jej drobne ciało od obojczyków aż po krzyż, kończąc się tuż nad pośladkami. Czy kiedykolwiek zwrócił na nie uwagę? Ciężko stwierdzić. Jej rozpuszczone włosy sięgały pośladków, więc tworzyły naturalną kurtynę. A sytuacje, gdy widywał ją nagą zazwyczaj były niezwykle dynamiczne.
Jedyną częścią ubioru, którego wampirzyca z siebie nie zdjęła, była apaszka. Wciąż obecna na jej szyi. Nie tknęła jej nawet. Powoli naga, z sukienką i bielizną odłożoną wcześniej na krzesło zaczęła powoli wchodzić do wody. Wpierw jedna nóżka. Dla sprawdzenie temperatury.
- Cieplutko! - zawołała radośnie. Wampirzyca miała wiele lat na karku. Mimo wszystko nie oddawała się zbytnio czystym relaksom. Nawet, gdy miała pozamykane swe biznesy to wtedy się uczyła, lub kimś opiekowała, jak chociażby Jackiem. Nie korzystała więc z takich dóbr natury. Wiedziała, ze istnieją, znała je, ale nigdy z nic nie korzystała. Tak, była pracoholiczką. Nie dało się tego ukryć.
Powoli cała weszła do wody. Zanurzyła się na chwilę i z niezwykłym wdziękiem wstała. Zrobiła to po to, by włosy nie pływały tylko na wierzchu. Oblepiły jej ciało tak, iż wyglądała niczym nimfa wodna przy tym świetle. Jedynie efekt całości psuła mokra teraz apaszka. Odwróciła się do Egona pogodnie się uśmiechając.
- Teraz to ja popatrzę na ciebie - powiedziała rozbawiona opierając się rękoma o brzeg zbiornika wodnego. Woda była bardzo przyjemna. Podobało jej się to miejsce. Była mu wdzięczna, że oderwał ją od papierów.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
W sumie to Egon sięgnął jeszcze po kieliszek z winem kiedy Elisabeth pozbywała się resztek odzienia i wchodziła do wody. Blizny, może przez to, że światła nie było zbyt wiele, wyglądały wręcz magicznie. Jak ślady jakieś tajemniczej srebrzystej nici. Wcale nie odbierały jej uroku.
-Podobno nie ma nic lepszego niż gorące źródła, aby pozbyć się napięcia i stresu- powiedział jeszcze nieco rozbawiony jej reakcją. Sam Egon lubił te momenty, w których mógł oddawać się różnym przyjemnością. Czasem był to jakiś szemrany specyfik, czasem wyścig po ulicach Paryża, a czasem moczenie tyłka w gorących źródłach. Miał mnóstwo czasu, żeby spróbować różnych rozrywek, a co lepsze nie ograniczały go też fundusze. Rody wampirze miały to do siebie, że były dziane.
Wpatrywał się w nią kiedy zanurzała się w wodzie, a potem wstała. Teraz na jej mokrej skórze widać było odblaski od płomienia. Szkoda, że nie potrafił dobrze malować, chętnie uwieczniłby ten widok na dłużej, dla siebie. Na pewno nikomu by go nie pokazał, ten widok należał tylko do niego i zamierzał go zazdrośnie strzec. Umówmy się, nawet nie zwrócił większej uwagi na teraz mokrą apaszkę.
-Hmmm, to muszę się postarać, żebyś miała na co patrzeć- odstawił pusty kieliszek. Od razu ściągnął sweter. W przeciwieństwie do Elisabeth cisnął tylko ciuch gdzieś w trawę. Po czym podszedł bliżej i zaczął powoli rozpinać koszulę. Guzik po guziku.
-Mmm… nie wiem czy nie potrzebuję pomocy z tym ostatnim…- podszedł nieco bliżej wampirzycy tak by mogła sięgnąć do najniższego zapięcia jego koszuli. Zsunął ją z siebie, więcej się nią nie przejmując i sięgnął pasa spodni. Chwilę bawił się ze sprzączką by w końcu rozpiąć i pasek i zsunąć z siebie spodnie. Przy okazji oswobadzania się z nogawek pozbył się również i butów, a Lisek mogła podziwiać zgrabny tyłek Egona, chociaż jeszcze zasłonięty przez materiał bokserek z motywem, a jakże, tygrysów. W końcu i na nie przyszła pora, trafiły gdzieś rzucone byle gdzie na ziemię, a ich właściciel mógł zanurzyć się w wodzie tuż obok wyjątkowo powabnej "nimfy".
-I jak? Myślisz, że mogę z tego w razie czego zrobić karierę?- zapytał żartobliwym tonem.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
- Jestem skłonna w to uwierzyć - stwierdziła z uśmiechem. Ciepło okalające jej ciało było niezwykle przyjemne. Śmiało mogłaby uznać, iż było to lepsze od gorącej kąpieli w wannie. Co prawda to też ma swoje uroki. Duża ilość piany, kieliszeczek winka i przyjemna muzyka puszczona w tle. Tutaj nie było piany, ale było za to doborowe towarzystwo i piękna okolica. Las, lampy, wszystko dodawało tylko przyjemnego uroku dla tego miejsca. Można było na dany moment ze spokojem zapomnieć o reszcie świata.
Z czystą przyjemnością obserwowała, jak Egon pozbywa się kolejnych części swojego ubioru. Ach ten jego uroczy nieład. Ona, poskładane ubrania na krześle z pełną dbałością o nie. On, a tam nie ważne co z nimi będzie. Grunt, to pozbyć się ich z ciała bo zawadzają na dany moment. Było to zabawne i urocze w jednym. No i całkowita odwrotność jej samej.
Zaśmiała się delikatnie sięgając do ostatniego guziczka jego koszuli. Rozpięła go i z tej drobnej chwili przesunęła delikatnie dłonią po jego odsłoniętym brzuchu. Niby przypadkiem, ale czy na pewno? Z czystą satysfkajcą obserwowała jak dalej się rozbierał. I ten jego zgrabny tyłeczek, mruuu... Zaśmiała się cichutko widząc jego bieliznę.
- Urocze masz te bokserki. Pasują do herbu rodu. Oh... - zrobiła minę, która ewidentnie świadczyła o tym, że planowała zrobić jakiegoś psikusa. - Wiem komu by się takie spodobały. Lou na pewno doceniłby taki prezent - zachichotała. O tak. Oj już wiedziała, co mu wyśle. Tak. Doskonały pomysł.
- Lubisz jak dotyka cię wiele kobiet na raz? Wiesz.. Regis tańczy, Selena ma klub... Możesz spróbować jeśli chcesz... Ciałko masz do tego idealne jak na mój gust - puściła mu oczko. Podpłynęła przy tym do niego by móc przesunąć dłonią po jego szyi przez ramię na tors jakby dla podkreślenia swoich słów.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech, kiedy poczuł dotyk Elisabeth na swoim brzuchu. Wcale mu to nie przeszkadzało, a w zasadzie to jak dla niego mogłaby sobie pomacać jeszcze trochę. No ale może faktycznie, lepiej najpierw wejść do wody.
-Och… w takim razie mogę Ci w wolnej chwili podesłać link do strony skąd takie biorę. Nie wiedziałem, że Lou to taki fan tygrysów, ale swoich mu nie oddam- zastrzegł od razu. Nigdy nic nie wiadomo co takiej rozbawionej wampirzycy może wpaść do głowy. Niby dużo lat na karku ma, niby powaga urzędu, ale… a zresztą sam nie był lepszy. No i w sumie wcale nie narzekał.
-Hmmm… czy wiele to nie wiem. Ale na pewno lubię jak mnie dotyka taka jedna. Ale skoro mówisz, że idealne to przemyślę tę ścieżkę kariery, jak dotychczasowa mi się znudzi… – wydał z siebie cichy pomruk kiedy przesunęła dłonią po jego skórze. Nie dość, że gorąca woda w źródle mile rozluźniała pospinane mięśnie to jeszcze muśnięcie ręki wampirzycy.
-Nie wiem jak ty, ale ja tu mogę zostać na kolejną dekadę. Może zróbcie tu jakiś oddział Rady czy coś- zaproponował. Kiedy to mówił głos miał nieco niższy niż zazwyczaj. Czyżby tak na niego działało rozluźnienie?
- Czekaj, czekaj. Kim jest Regis? I jaki klub ma znowu Selena? Kojarzę kasyno i gorzelnię…- zatrybił z niejakim opóźnieniem, no ale chyba może mu zostać wybaczone. Gorąca woda, pełny brzuch i jeszcze piękna naga blondynka robiły swoje. Nie żeby mu to przeszkadzało, wręcz przeciwnie.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach