19.XI.2022 - Getting lost is just another way of saying ’going exploring - Egon & Elisabeth

2 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
No dobra. Podjechał pod siedzibę Rady. W sumie był tutaj pierwszy raz i nie mógł oprzeć się wrażeniu, że budynek wyglądał jak nieco ładniejsza wersja siedziby rodowej Scalettich. Aż by się nie zdziwił, gdyby rozłożenie pomieszczeń było podobne.
Tak czy siak, Selena na szczęście uprzedziła ochronę, że Egon miał się tutaj pojawić i zabrać coś z jej biura. Problem polegał na tym, że ona sama nie wiedziała, gdzie to konkretnie leży. „Chyba w środkowej szufladzie albo tej z prawej, albo w takiej komodzie, gdzie mam różne mniej potrzebne rzeczy. No na pewno tam musi być.” nie było zbyt dokładne, nie? Szkoda tylko, że nie miała czasu, żeby móc z nim tutaj przyjechać i samej poszukać rzeczonych fantów. I tak się cieszył, że nie kazała mu szukać czegoś w swojej torebce. Obawiał się, że mógłby nie podołać.
Egon nie miał problemów z dojściem do odpowiedniego pomieszczenia wystrój nieco go zaskoczył. Chyba spodziewał się czegoś bardziej wschodniego w stylu niż biura godnego Oxfordzkiego profesora. Widać pozory lubiły mylić. No dobra, najważniejsze to wziąć fanty i spadać. Nie bardzo miał się ochotę tłumaczyć co tu niby robi i czemu grzebie po rzeczach Seleny. No w sumie to nie miał zamiaru grzebać. Liczył, że wszystko będzie na wierzchu. No i jak łatwo się domyśleć tak nie było.
Westchnął ciężko i zaczął krążyć po pomieszczeniu nadal łudząc się, że może jednak nie będzie musiał nigdzie bardziej zaglądać. Powoli jednak dojrzewał do tego, że to nie będzie szybka akcja. Jeśli ktoś akurat przechodziłby obok drzwi do gabinetu Seleny, mógłby usłyszeć w nim ruch. Egon nie starał się być cicho.  

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Papierologiczną część dzisiejszych zadań kobieta mogła uznać za odhaczone i gotowe. Ostatnie dokumenty otrzymał już swoją pieczątkę i podpis. Zamknęła teczkę i schowała do szuflady. Zamknęła ją na elektryczny klucz. Wstała ze swojego wygodnego fotela i się nieco rozciągnęła. Czas było nieco się przejść, rozprostować kości i sprawdzić jak miewają się sprawy w samym budynku Rady. Poodkładała swoje wszystkie rzeczy na miejsce i pogasiła monitory. Poprawiła swoją sukienkę i nieco włosy po czym wyszła z własnego gabinetu. Zamknęła go za sobą i ruszyła wzdłuż korytarza.
W pewnym momencie zatrzymała się nasłuchując. Hałasy, jakie dobiegały z gabinetu Selenki były dość nietypowe. Sama wampirzyca nie była taka głośna, nawet jeśli czegoś szukała. Blondynka zmarszczyła delikatnie brwi. Posiadała wiedzę o tym, że dzisiaj skośnookiej nie było w budynku. Powoli ruszyła w kierunku wspomnianego pomieszczenia. Lis miała to do siebie, że poruszała się niezwykle cicho, nawet jeśli była w butach na obcasach. Zatrzymała się w wejściu opierając się o futrynę otwartych drzwi do gabinetu wspomnianej wcześniej Azjatki. Skrzyżowała ręce pod piersiami mimowolnie podkreślając swój biust i głęboki dekolt. Przyglądała się chwilę w milczeniu jak Egon przeszukiwał pokój w poszukiwaniu kij wie czego.
- Kogo tutaj dzisiejszej nocy nam przywiało? Egon Cadieux Scaletti...- zmierzyła go sobie wzrokiem z góry na dół. Ostatnie ich spotkanie nie było zbyt przyjemne dla chłopaka. Mocno wtedy oberwał od wampirzycy między nogi. W sumie było to wszystko dość niefortunne i bardziej skomplikowane niż większości mogło się wydawać. Jednak to historia na inny czas. Kobieta nie zmieniała swej pozycji. Pomimo, iż pozę miała na dość zamkniętą, to mimika jej twarzy była w pełni neutralna. Nie wydawała się zła ani podejrzliwa. Ot przyglądała mu się z nutką ciekawości w oczach.
- Witaj w naszych skromnych progach. Pozwól, że zapytam, czego poszukujesz w gabinecie Seleny? Podejrzewam, że cię tutaj wysłała, ale sama nie pamiętała gdzie to położyła hmm? - zapytała lekko się nawet uśmiechając przy tym.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
No dobra, Egon robił trochę szumu koło siebie więc z tego, że w pomieszczeniu pojawił się ktoś jeszcze zdał sobie sprawę dopiero wtedy kiedy Elisabeth się odezwała. Akurat stał na palcach, sięgając do jakiejś wyższej półki z której chciał ściągnąć jedną teczkę, która wydawała mu się zgodna z opisem jaką podała mu Selena. No przecież nie będzie sobie podstawiać krzesła. Był dostatecznie wysoki, okej. Problem polegał na tym, że była przytrzaśnięta jakimiś segregatorami i jakimiś innymi rzeczami i wampir musiał się skupić, żeby tego całego tałatajstwa sobie na łeb nie zwalić. Skąd mógł wiedzieć, że świat będzie przeciwko niemu?
Obrócił się słysząc głos za plecami (ale teczkę nadal dzielnie wyciągał). Na początku miał zamiar odpowiedzieć coś zgryźliwie tak jak to było w jego zwyczaju, ale jego wzrok padł na sylwetkę radnej i w zasadzie to trochę go zatkało.
-Po pierwsze Scaletta... Och...- i tak został. Powiedzmy, że kreacja wampirzycy zrobiła na nim wrażenie, szczególnie dekolt, który jeszcze uwydatniła. Dgnął dopiero jakieś dwie sekundy po jej kolejnej wypowiedzi, jakby obudził się z jakiegoś transu. Nawet miał zamiar coś odpowiedzieć, ale wtedy wydarzyło się parę rzeczy na raz. Egon zbyt nieuważnie pociągnął za rzeczoną teczkę. No i z jednej strony ją oswobodził, a z drugiej uruchomił lawinę kolejnych zdarzeń, czyli: nabił sobie guza na czole spadającym segregatorem, bo reszta jakoś go uniknęła i tylko malowniczo się rozsypała po podłodze z jednego nawet wyleciały kartki. Do tego poleciało trochę jakiś długopisów czy ołówków czy innego badziewia, a najgorsze w tym wszystkim było to, że ta cała lawina trąciła buteleczkę z granatowym atramentem. Która to rozprysła się wręcz pod nogami Egona robiąc z niego chwilowo dalmatończyka i zalewając dywan w gabinecie.
-O kurwa- wyrwało mu się i poleciał zbierać rozsypane papiery. Lepiej żeby nie zostały zalane atramentem, nie?

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Wszystko działo się niczym w zwolnionym tempie. Ona obserwowała, jak chłopak siłuje się z teczką, jaką sobie upatrzył. On zaś jak zareagował na nią... No cóż, jak widać jej strój przyciągał uwagę. Nie umknął kobiecie fakt, iż się na chwilę zawiesił, gdy na nią spojrzał. Czy jednak ją to zawstydziło? Ani trochę. Gdyby miała się rumienić na każde spojrzenie w jej dekolt to by nie zakładała takich ubrań. Ot, proste rozwiązanie, nieprawdaż?
Blondynka zastanawiała się, czemu zwykle inni są uparci twierdząc, że coś sięgnął, chociaż znacznie wygodniej byłoby wziąć krzesło, czy też inny podnóżek, co by było łatwiej. Nie trzeba się wtedy tak gimnastykować. No i mniejsze prawdopodobieństwo narobienia szkód. W tym wypadku było jednak już za późno. Lawina przedmiotów zaczęła spadać z półki wprost na biednego Egona, który to w ten sposób zniszczył jeden z dywanów i jakąś papierologię. Blondynka cicho westchnęła i podeszła pomagając mu zbierać dokumenty. Przyjrzała im się.
- To raporty od twojego brata - stwierdziła spokojnie kucając tuż obok chłopaka. Dekolt robił swoje. Materiał w takich momentach lubił się odchylać. Wampirzyca przyjrzała się od razu plamie na dywanie. Skorzystała ze swojego smartwatcha i zadzwoniła do lokaja.
- Przynieś mi proszę torebkę soli, kilka ścierek i denaturat. Mamy mały wypadek w gabinecie Seleny. Dziękuję, do zobaczenia. - Po tych słowach kobieta rozłączyła się i spojrzała na chłopaka. - Nie wiem czy uratujemy ten dywan. Co do dokumentów... Na szczęście mamy kopie. Ciężej będzie z tuszem do kaligrafii. Był specjalnie sprowadzany. Dobrze, że nie zniszczyłeś jej pędzla. Kosztują po kilka tysięcy i ciężko jest je dostać. Zazwyczaj trzeba długo czekać. - Zaraz przyszedł do nich lokaj z przedmiotami, o które poprosiła. Wampirzyca poprosiła jeszcze o jakiś zestaw ubrań dla Samego Egona, by nie musiał chodzić w poplamionych, a i by je spróbować jeszcze odratować. Mężczyzna zniknął za drzwiami. Kobieta rozłożyła jedną ścierkę i na niej dokumenty gdzieś z boku, co by nie zakrywać plam. Zaczęła posypywać dywan sola, aby atrament w nią wsiąkł.
- Może mi teraz powiesz czego poszukujesz Skarbie? - zwróciła się do młodego wampira nie przerywając swej czynności.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
No dobra to nie tak miało wyglądać, okej? Zwykle, aż takie „zagapienie się” mu się nie zdarzało potrafił się skupić na tym co robił, ale sukienka, a raczej dekolt Elisabeth zrobiły na nim dzisiaj piorunujące wrażenie. A może to raczej było jakieś echo ich poprzedniego spotkania? Nawet jeśli to Egon się do tego nie przyzna nawet sam przed sobą. Nie ma szans.
Co do zaś niechęci do korzystania ze stopni, to chyba był wynik jakiegoś Egonowego kompleksu. Nic zresztą dziwnego, skoro jego starszy brat był dryblasem, nie? Może to było trochę dziecinne w stylu „jestem duży i tam sięgnę”, ale poradzenie sobie bez pomocy wprawiało Cadieux zazwyczaj w dobry humor. No chyba, że jak dzisiaj wszystko mu spadło na łeb.
Problem polegał na tym, że zbierając rozwalone dokumenty, po których rozlewał się częściowo atrament zerknął po raz kolejny na Elisabeth (i jej dekolt ofc) i jego aktualnie pracująca szara komórka zaliczyła zwarcie. Z tego też powodu bardzo inteligentnie młody wampir odłożył papiery na kanapę słusznie uznając, że tam ich powódź tuszowa nie sięgnie, a zapominając, że same były ubabrane atramentem, wobec czego kanapa teraz również miała na sobie plamy. Nie muszę wspominać, że rozniósł też trochę atramentu na swoich butach? Chociaż na panelach niebyło tego tak strasznie widać.
-Poproszę go o kopie w takim razie. Znając mojego brata na pewno je gdzieś ma- oznajmił od razu. Co jak co, ale Sahak był skrupulatny i Egon wątpiłby wysłał jedyną kopię Selenie. Pewnie miał drugą gdzieś w domu w sejfie. Najwyżej Cadieux będzie czekać rola skryby, o ile brat mu pozwoli.
-Och, czyli nie muszę męczyć Sahaka- nawet uśmiechnął się na wieści o tym, że sami Radni posiadali kopię. Po co miał stresować biednego Darbinyana.
-Myślę… że dywan i tusz odkupię. Dywan nawet lepszy niż to tureckie barachło- w obu tych względach liczył na to, że brat mu pomoże. Zresztą, czy kiedyś nie pomógł jak go poprosił? Nie pamiętał. -No… takie tkane dywany też nie są tanie. W zasadzie to małe dzieła sztuki- zauważył i sięgnął po kolejne papiery. Tym razem w zamyśleniu odłożył je na biurko. Nad czym tak rozmyślał? Ot nie był pewien stanu swojego konta. Miał tam coś jeszcze po dealu z poniedziałku, czy już wszystko roztrwonił? Nie był pewien. Na szczęście Elisabeth zabrała się do dzieła ratowania dywanu co powstrzymało Egona przed dalszym sianiem zniszczenia w gabinecie Seleny. Chociaż czy aby na pewno? Młody wampir zaczął zbierać skorupy z naczynka, w którym był umieszczony tusz. Pytanie co z nim zrobi jak już wyzbiera wszystko.
-Och, szukam… granatowej teczki z czerwoną gumką. Nie mam pojęcia co w niej może być, ale Selena chciała, żeby jej to podrzucić. A przy okazji upoważnienia do wejścia na teren jej gorzelni… - wyjawił przed Radną cel swojego przybycia.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Blondynka nie znała chłopaka, więc nie umiała określić, czy zawsze był tak destruktywny, czy dzisiejsza no była po prostu wyjątkiem potwierdzającym regułę. Co prawda ostatnie ich spotkanie nie należało do najprzyjemniejszych, jednak wampirzyca nie miała w zwyczaju oceniać nikogo po zaledwie dwuminutowym spotkaniu, gdzie nie było sposobności faktycznie zamienić kilku słów.
Kobieta zbyt dobre znała ludzką, a sama natura nadnaturalnych w większości wypadków nie szczególnie odbiegała od tej wcześniej wspomnianej. Nawet te osoby, które zostały obdarowane niskim wzrostem zawsze próbowały swoich sił, aby sięgnąć jak najwyżej. Dość popularne przekonanie właśnie tego typu "jestem duży i tam sięgnę". Nie bardzo rozumiała z jakich względów inni to robią, ale zazwyczaj w to nie wnikała. Osobiście preferowała wygodą i na miejscu chłopaka na pewno wzięłaby owy stopień czy też podsunęła sobie jakieś krzesło, co by spokojnie sięgnąć.
- Egon, stój, nie ruszaj się - wyciągnęła dłoń w jego stronę ale było już za późno. Chłopak już przeszedł przez pomieszczenie, aby położyć oblane tuszem dokumenty. Wampirzyca cichutko westchnęła. Kanapy już nie uratuje. Pomyślała, że zadzwoni się potem do specjalisty, który by to wyczyścił. Teraz takich jest sporo. na pewno uda się takiego dorwać w miarę szybko. Chociaż Kto by chciał sprzątać takie rzeczy w środku nocy? Najwyżej jednego z familiantów poprosi, aby kogoś ściągnął na wczesno poranną godzinę.
- Tak, spokojnie. Nie musisz go o to męczyć. Poradzimy sobie - przytaknęła powracając do czyszczenia dywanu. Sól, która pochłonęła już tuż była ścierką strzepywana na panele by zaraz ponownie nową porcja znalazła się na plamie. Przy tych ruchach całe ciało kobiety wdzięcznie się poruszało w tym i materiał sukienki oraz piersi które no... Nie były podtrzymywane przez żaden biustonosz.
- To tureckie barachło, które próbuję odratować kosztowało ponad dwieście tysięcy euro, był specjalnie na zamówienie ręcznie tkany - poinformowała go spokojnie - i do tego był prezentem ode mnie dla Seleny. - dokończyła. Większość tuszu już została z dywanu zebrana. Nadal jednak bez specjalnych środków oczyszczenie go w całości było problematyczne. Posypała sól również na panelach, tam gdzie był tuż, aby się wchłonął. W sumie potrzebowała jeszcze jakiejś zmiotki i szufelki, co by móc to zebrać ostatecznie. Wtem przybył do gabinetu ponownie lokaj z kompletnym strojem dla Egona. Składał się on z krwiście czerwone koszuli i grafitowego kompletnego garnituru. Radna poprosiła o pozostawienie tego gdzież z dala od całej tej tuszowej dramy i aby przyniósł jeszcze szufelkę i zmiotkę. Podziękowała mu na koniec i powróciła wzrokiem do samego Egona. Spojrzała, jak zbierał rozbity kałamarz. Podsunęła mu kosz na śmieci.
- Lepiej nic nie dotykaj teraz swoimi paluszkami. Skończę to to i zajmiemy się tobą i teczką. Z resztą z tego co pamiętam, to ona jest teraz u mnie. -[b] Gdy tylko wyrzucił dane rzeczy a ona otrzymała szufelkę i zmiotkę szybko zebrała sól. Było całkiem nieźle, aczkolwiek wiadomo, iż nie idealnie. odprawiła na razie lokaja. Rozejrzała się.
-[b] tylko gzie jest ten pędzel... Nie widziałam, by spadł -
stwierdziła nieco zmartwiona. To była na prawdę drogocenna rzecz. Lepiej, by się nie zniszczył.

@Egon Cadieux


milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
No w przypadku Egona… jego destruktywność pojawiała się falami. Czaiła się w uśpieniu by raz na czas zaatakować z pełną mocą. Widać dzisiaj był ten dzień kiedy postanowiła się objawić.
-Och… okej- odpowiedział jedynie, ale w międzyczasie zdążył już wysłać do Sahaka sms’a z pytaniem czy ten nie wie gdzie można kupić perskie dywany. Na szczęście więcej Egon już się nie przemieszczał, bo znów zagapił się na Elisabeth. Musiał przyznać, że widok był wyjątkowo interesujący. Dobrze, że wampirzyca była zajęta czyszczeniem nieszczęsnego dywanu, to Egon zdążył się odwiesić. Z tego też powodu zabrał się za zbieranie nieszczęsnych skorup po kałamarzu. Musiał się czymś zająć, bo jeszcze trochę i się naje tutaj wstydu. W ogóle sam był zdziwiony swoimi reakcjami. W klubach nie raz widział bardziej roznegliżowane dziewczyny, a mógł przejść koło nich całkiem obojętne. Czy to ten moment w którym powinien znów dopaść tę wege dziunię i przy okazji jeszcze sobie skubnąć deser czy może poszukać randki na tinderze? Ostatnio nie miał okazji, dużo się działo i wszystko wskazywało, że jemu, w przeciwieństwie do Sahaka, celibat nie służył.
-Czemu akurat turecki? – zapytał zaciekawiony w końcu orientował się, że Irańskie były cenniejsze. Widać kiedyś któraś Drabina musiała o tym wspomnieć, chociaż Egon nie pamiętał już kto konkretnie.
-Jasne- przytaknął kiedy Elisabeth mu zwróciła uwagę, żeby nic nie dotykał teraz. Co prawda na to było już trochę za późno, bo Egon zdążył sobie wcześniej rozsmarować piękną granatową pręgę po policzku. Widać poprzedni widok wywarł na nim długotrwałe wrażenie.
Kiedy wrzucił resztki do kosza zerknął na ubranie, które przyniesiono. Czy to musiał być garnitur? W duchu wydał z siebie głośne jęknięcie, jednak starał się, żeby jego mina nie wyrażała zbyt wiele.
-Aż tak mnie ochlapało?- zapytał, mając nadzieję, że może nie będzie musiał zmieniać wdzianka. Już wykorzystał limit na elegancki ubiór w tym miesiącu.
-Och, czyli mógłbym szukać całą noc i bym nie znalazł…- skomentował to, że rzeczona teczka była w posiadaniu Elisabeth. No przynajmniej istniała szansa, że ją znajdzie. Tylko jakim kosztem?
-Pędzel? Może wturlał się głębiej na półkę? Sprawdzę- odpowiedział szybko zapominając, że miał niczego nie dotykać. Trzeba mu jednak wybaczyć, bo niechcąco jego wzrok znów się prześlizgnął po eksponowanych dzisiaj atutach Elisabeth, a żeby się oderwać uznał, że rzuci się do poszukiwań pędzla.
Oczywiście jak za wszystko dzisiaj tak i za to zabrał się wyjątkowo bezmyślnie. Zamiast podstawić sobie coś jednak pod nogi, żeby wygodnie móc zerknąć wyżej, Egon inteligentnie zaparł się nogą o najniższą półkę i podciągnął do góry. Szkoda, że regał nie był przykręcony do ściany, bo pod ciężarem Egona cały mebel się zaczął chylić ku upadkowi. A co gorsza w stronę nieszczęsnej Radnej.
-Uważaj! – rzucił w jej kierunku i sam zeskoczył tak aby jakoś zejść z toru lotu regału i przy okazji zgarnąć Elisabeth. Problem polegał na tym, że równocześnie spadały jakieś rzeczy, do tego Egon nie złapał dobrze równowagi… no dużo rzeczy się wydarzyło, a w efekcie końcowym Cadieux wylądował z nosem w dekolcie Radnej. No pięknie. Z wrażenia nawet nie próbował się ruszyć, zamarł i ani drgnął. Nie wiem, może liczył, że nikt nie zauważy, a może tak jak przy spotkaniu z niedźwiedziem udawał martwego. Szkoda tylko, że pewnie obie te techniki nie zadziałają w tym przypadku.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Kto wie, może faktycznie Egonowi celibat nie służył. A, że trafiła się Elisabeth, która miała głęboki dekolt, a i dość często preferowała chodzenie bez biustonosza ze względu na wygodę... No to miał na co popatrzeć. Czy wampirzyca się tym przejmowała? Nie. Nawet nie zwracała na to uwagi. Gdyby tak było, to przecież w ten sposób by się nie ubierała, prawda? Nie wstydziła się ogólnie swojego ciała. Nie ukrywała przecież również swoich blizn na plecach. Wielokrotnie w końcu dobierała kreacje właśnie z odsłoniętym tyłem. Nawet na balu miała właśnie kreację, która odsłaniała sporą cześć pleców, a i włosy miała spięte w kok, więc było widać doskonale jej skórę. Byli jednak długowiecznymi, więc przecież niejeden widział to i owo. Czy jej odsłonięte w pewnych miejscach ciało było winne zachowania Egona? Wątpiła, a przynajmniej nad tym się w ogóle nie zastanawiała. Faktem jednak było, iż chłopak na prawdę wiele nabroił w tak krótkim czasie.
- Bardziej podobały mi się wzory u nich. Wydawały mi się bardziej odpowiednie do tego wystroju - odparła spokojnie. Wiedziała, że już nic więcej nie zdziała z tym biednym dywanem. Przez chwilę się zastanawiała, czy cokolwiek go uratuje. Jedyna nadzieja w specjaliście. Jednak to dopiero z rana. Teraz należało już to zostawić, aby przypadkiem nie pogorszyć sytuacji. Spojrzała na twarz młodego wampira i mimowolnie uśmiechnęła się nieco rozbawiona. Sięgnęła po wilgotną chusteczkę chcąc przetrzeć jego policzek. Podeszła bliżej niego i ostrożnie wytarła jego twarz. Była przy tym niezwykle delikatna.
- Nawet bym powiedziała, że bardziej niż trochę. Masz całe spodnie brudne. Widzę nawet ślady i wyżej - swoim drobnym paluszkiem dotknęła kilka miejsc na jego torsie. - Przynajmniej to się odnalazło - stwierdziła z lekkim śmiechem. Odsunęła się od niego wyrzucając do śmieci chusteczkę. Rozejrzała się po pomieszczeniu. W duchu pocieszała się, że mogło być gorzej. Chyba jednak sobie to wykrakała, bo kilka chwil później odwróciła się na krzyk Egona. Regał leciał prosto na nich, choć sam chłopak był pierwszy w tym upadku. Objęła go jednym ramieniem nie przejmując się, iż jego nos wpadł w jej dekolt. Nim regał całkiem opadł obróciła się z nim na podłodze. Teraz to on był na dole, a ona u góry. Przybliżyli się też w ten sposób do kanapy, która uchroniła ich przed ostatecznym uderzeniem. Poleciały na nich jedynie jakieś teczki i książki, ochroniła go jednak swoim ciałem trzymając go tuż przy sobie wręcz dociskając jeszcze jego twarz do siebie. Po chwili puściła, jak się uspokoiło. Uniosła się nieco na swych rękach, aby się rozejrzeć w jakiej sytuacji się znaleźli. Ich pozycja byłą dość... Ciekawa. Ona leżała częściowo na nim, nieco uniesiona, a jego głowa znajdowała się tuż pod jej piersiami, które no... Sukienka w danym momencie w ogóle nie osłaniała. Materiał uwielbia się odchylać w najmniej odpowiednich sytuacjach.
- Nic ci nie jest Egon? - zapytała zmartwiona jednak nie patrzyła na jego twarz tylko jeszcze rozglądała się nad potencjalną drogą wyjścia spod regału by go od razu całkiem nie rozwalić siłowo.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Gest Elisabeth go zwyczajnie na świecie zaskoczył. Nie spodziewał się go, bo przecież zawsze mogła mu wsadzić chusteczkę w rękę i kazać wytrzeć sobie mordkę samemu. Cóż, wybrała inną opcję i Egon nie mógł powiedzieć, że mu się nie podobało, ale na pewno nie pomogło mu to w odzyskaniu swych zdolności poznawczych i rozumu ogółem. Czyżby Egon miał słabość do kobiet mających władzę? A może to bardziej chodziło o czerwoną sukienkę? Cholera wie.
Po całej szybkiej akcji z lecącym regałem, Egon nie miał pojęcia jakim cudem wylądował pod Elisabeth. Szczególnie, że jego zamiarem było osłonić Radną od upadającego mebla. Niby wampirzyca była od niego zdecydowanie silniejsza, ale wciąż była kobietą, a do tego Radną, więc w umyśle Egona była kim kogo należało bronić, nie? Cóż, rzeczywistość okazała się zgoła inna.
Przez chwilę Egon serio miał zamiar udawać martwego i się nie ruszać, ale w tym planie przeszkodziły mu dwie rzeczy. Pierwszą było pytanie zadane przez wampirzycę na które nie wypadało mu odpowiedzieć, a drugą… no cóż. O ile Egon chciał pozostać bez ruchu tak jego głupi „drugi mózg” zdecydowanie się obudził. Tego już nie mógł zignorować. A do tego wszystkiego było mu trochę wstyd. Bo zdawał sobie boleśnie sprawę z tego, że Elisabeth… pewnie wszystko czuła. Dramat. Przekleństwo posiadania ciała nastolatka na wieczność.
-Nie, nic mi nie jest. A Tobie? - zapytał, po czym zabrał się dość energicznie za wydostawanie się spod szafy. -Ja się wysunę, a potem przytrzymam szafę i wyjdziesz ty- zaproponował. Akurat miał jakiś prześwit, żeby móc tak zrobić, jak podciągnie się na rękach to akurat powinno się udać. Jak pomyślał tak zrobił. Nie szło jakoś ciężko, chociaż z żalem opuścił bliskość cycuniów Elisabeth. Oczywiście tak jak wszystko dzisiaj tak i ta w sumie prosta czynność nie mogła się od tak łatwo powieść, prawda? W końcowej fazie, kiedy Egon już chciał się podeprzeć rękami, żeby przejść do pozycji pionowej, swoją lewą ręką oparł się całym ciężarem w miejscu, w którym znajdowały się szczątki jakiegoś kryształu. Ostre szczątki.
-Nosz kurwa- mruknął pod nosem, bo już innego komentarza nie miał, kiedy poczuł jak drobne odłamki wbiły mu się w dłoń. Niby nic takiego, regeneracja robiła swoje i nawet blizna mu nie zostanie, ale i tak trzeba będzie wyciągnąć drobne kawałeczki kryształu z dłoni. Miał nadzieję, że Elisabeth nie była zbyt wrażliwa na zapach krwi, który zdecydowanie się właśnie poniósł po pomieszczeniu.
No ale, najpierw rzeczy ważniejsze, czyli oswobodzenie Radnej z pułapki.
-Zaraz podniosę lekko ten regał- zapowiedział i przechylił ostrożnie mebel (chwała za wampirzą siłę) tak, żeby kobieta mogła się wydostać. Szkoda tylko, że na koniec nie udało mu się „odłożyć” regału tak samo delikatnie. Lewa dłoń „z dodatkami” bruździła mu na tyle, że regał wysmyknął mu się z dłoni. Niby nic się z nim nie stało, ale czy na pewno? Egon mógłby przysiąc, że usłyszał jakiś delikatny drewniany trzask, ale nie był pewien. Może już mu się wydawało?

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Wszystko działo się tak szybko, że zwyczajne odruchy kobiety po prostu same zadziałały. Miała w nawyku innych ochraniać. Tak więc w ten oto sposób znalazła się na mężczyźnie. Przynajmniej nie oberwali bezpośrednio regałem. tam, gdzie początkowo wylądowali uderzył bok regału. Sofa do której się zbliżyli zamortyzowała drugi bok. Przynajmniej mieli jaki się poruszyć. Nie przewidziała jednak reakcji ciała mężczyzny. Ledwo na nim wylądowała i zadała pytanie, a poczuła, iż coś tam w jego spodniach rośnie. Znieruchomiała. Nawet na chwilę wstrzymała swój oddech bojąc się poruszyć, aby nie podrażnić go bardziej.
- Nie.... Nic mi nie jest... - odparła powoli woląc nie patrzeć na jego twarz. Teraz ona sama czuła się zakłopotana zaistniałą sytuacją. Skinęła lekko głową na znak, że zgadza się na plan. Niezwykle szybko jednak tego pożałowała. Czym bardziej próbował się spod niej wysunąć czym mocniej zadzierał do góry jej krótką sukienkę. A zarazem tym bardziej czułą co działo się w jego spodniach. Zamknęła oczy i próbowała uspokoić własny oddech, co by nie zdradzić swojego własnego zawstydzenia.
Do jej uszu dotarło przekleństwo chłopaka, a do nozdrzy zapach krwi. Otworzył oczy zmartwiona. Na szczęście nie miała problemu z widokiem czy zapachem posoki. nie musiał się więc martwić o to, że się na niego rzuci. Wynikła jednak zaraz potem inna sytuacja. Gdy siadał ona była na nim rozkrokiem, z uniesioną wysoko sukienką, a rozporek chłopaka zaczepił się o jej bieliznę. Usłyszeli charakterystyczny dźwięk rozpinanych spodni, gdy kobiece ciało zjechało nieco niżej pośladkami.
- Stój Egon... Nie ruszaj się...- jęknęła cicho. Sama znów znieruchomiała. - W ten sposób nie wstaniemy... Dopóki nie rozplączę nas... - powiedziała cicho patrząc w jego oczy. Chcąc nie chcąc musiała zjechać dłońmi w dół, aby móc rozdzielić ich ubrania. Było to mimo wszystko problematyczne ze względu na bliskość ich ciał. Wzięła kilka głębszych wdechów i wsunęła tam dłonie, aby odczepić materiał od suwaka. Nie zastanawiała się, czy on poczuje jej dłonie. Chciała załatwić to po prostu szybko. A to okazało się niezbyt łatwe jeśli nie widziała co robi. urwanie nitki średnio wchodziło w rachubę. Nie chodziło o to, że szkoda jej było danej części garderoby. Bała się jednak, że szarpnięciem mogłaby zrobić znów chłopakowi krzywdę. Bądź sobie. Nokaut w danym momencie nie był jednak wskazany.
- Cholera jasna... Co za upierdliwy materiał - mruknęła niezadowolona. Było mega niezręcznie, chciała już zwiać. W końcu jednak się udało, choć usłyszeli również trzask regału. Drgnęła mimowolnie.
- Chyba będzie potrzebny kapitalny remont - szepnęła cicho próbując nie myśleć o tym, jak oni mogli teraz wyglądać w tej nieszczęsnej pozycji.

@Egon Cadieux - kostki zadecydowały xD
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
No dobra. Do pewnego momentu jeszcze się trzymał. Egon nigdy nie był wampirem, który dobrze panował nad swoimi emocjami. Czasem miał lepszy dzień, czasem gorszy. Dzisiaj przeszedł samego siebie, ale w momencie kiedy Elisabeth próbowała uwolnić zaczepione nitki. To już było zbyt wiele wrażeń dla Egona. Czuł jej dłonie, czuł ciepło bijące od niej, czuł jej ciężar na sobie. Do tego kiedy spojrzał na nią… cóż sukienka już zbyt wiele nie skrywała. Niesforny materiał już od jakiegoś czasu nie zasłaniał piersi wampirzycy, a dół… cóż tam też już niewiele osłaniał. Pragnął jej tu i teraz, i nie miał zamiaru już się z tym kryć. Nawet nie myślał nad ewentualnymi konsekwencjami. Liczyło się tylko to czego chciał.
-Pewnie tak- zgodził się, a jego głos zrobił się nieco ochrypły z podniecenia jakie w nim zebrało. Szczerze to nawet do końca nie zarejestrował z czym się zgadza. Równie dobrze Elisabeth mogła właśnie twierdzić, że jest chińskim szachem, też by się zgodził.
-Nie…- zaprotestował jeśli Elisabeth planowała uciec. Zamiast tego Egon sięgnął za nią złapał za biodra i podsunął nieco wyżej. Miał w nosie czy jej bielizna znów zahaczy się o nieszczęsny suwak. Chciał ją czuć na sobie. Równocześnie uniósł się nieco bardziej i zbliżył usta ku jej szyi. Nie zamierzał całować, wiedział z czym to się wiąże. Nic nie stało jednak na przeszkodzie by oddechem drażnił skórę wampirzycy. Jego niepokaleczona ręka przeniosła się wyżej, na te od początku go hipnotyzujące piersi wampirzycy.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Cała ta sytuacja nabrała istnie kosmicznego rozpędu i odwróciła się nagle w zupełnie nowym kierunku. Kierunku, którego za żadne skarby wampirzyca by nie przewidziała. Co prawda czuła jak mu tym bardziej rośnie, gdy próbowała rozplątać nieszczęsne nitki, jednak nadal... Nie spodziewała się tego, co nastąpiło nadal. Już chciała wstać gdy złapał ją za biodra i z siłą usadził ją ponownie na sobie. Jęknęła cicho z zaskoczenia i o dziwo... Przyjemności. No bez jaj! Czy właśnie w takim momencie jej ciało musi robić sobie z niej psikusy i reagować zupełnie inaczej niż zazwyczaj?
Jej dłonie zatrzymały się na jego ramionach, a ona patrzyła na niego zaskoczona analizując całą sytuację. Jej przemyślenia zostały jednak brutalnie przerwane w dwojaki sposób. Po pierwsze poczuła jego ciepły oddech na jej skórze. Ciało znów sobie z niej zakpiło, a spomiędzy jej ust wydobył się cichy pomruk. Och jak ona lubiła czuć ciepły oddech, a jeszcze na szyi. O nie, nie dobrze. Myśli ruszyły w niewłaściwym kierunku, jednak tu był ten drugi sposób, który je przerwał, ciepła dłoń na jej nagiej piersi. Tym razem to cichy i przeciągły jęk umkną spomiędzy jej ponętnych warg.
- Oh.... Egon... To... Nie najlepsze miejsce - powiedziała z trudem wbijając swoje paznokcie w jego ramiona. Miała problem się skupić. Umysł podpowiadał, że to bardzo złe miejsce i moment, na takie rzeczy, ale ciało w żadnym wypadku nie chciało, aby to przerwać. Wręcz wysyłało właśnie sprzeczne sygnały, by nie przerywał tego, co właśnie zaczął. To ciepło, jakie od niego biło było tak bardzo kuszące. Młody, przystojny, chętny a w głowie aż dzwoniło od cichych szepcików, które mówiły by się zabawić.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635


@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach