Louis Moreau "Wiatr"

2 posters

Go down

Jun

Jun
Liczba postów : 1122




Louis Moreau "Wiatr"

podstawowe



Wiek: 922 rok urodzenia (1100 lat/na ludzkie 26)



Rasa: wampir czystej krwi



Pochodzenie: Xi'an, Chiny



Wizerunek: Lee Tae-Min

znaki szczególne
• Błękitne oczy, świadectwo przekleństwa, którego karma ciągnie się aż po dziś dzień. Ich kolor nigdy się nie ustępuje czerwieni, nawet pod wpływem silnych emocji.
• Niewielki tatuaż Yin Yang, świeży w wampirzym poczuciu czasu, znajduje się na wewnętrznej stronie nadgarstka lewej ręki.
• Poza tym klasyczna azjatycka uroda: delikatne, wręcz androgeniczne rysy twarzy, czarne włosy oraz oliwkowa cera, którą zgodnie z tradycją, Jun miewa tendencję wybielać.

biografia


Strącony z tronu przez swoich pierwszych i ostatnich trzech przemienionych synów, zapieczętowany pod kamieniem grobowca, trwał w stagnacji przez długie lata, aż nie nadeszła pora początku i końca historii. Wtem pod przewodnictwem boskiego wysłannika opuścił więzienie, po czym wyruszył w podróż na szczyty niebiańskich gór, aby dokonać żywota, tym samym kończąc epizod swojego istnienia.

Urodził się Cesarz i umarł Cesarz...

Z pośród trójki to najstarszemu bratu przypadł zaszczyt opuszczenia kamiennego więzienia, założenia rodziny, a potem rodu i prowadzenia go w imię wolności przelanej krwi oraz poświęcenia pozostałej dwójki, która dalej wiernie pilnowała tajemnic pustego sarkofagu, aż do nocy narodzin dziecka.
Wydany na świat w czasach Pięciu Dynastii i Dziesięciu Królestw, w roku 922, dziedzic krwi Pierwszego, a zarazem spadkobierca całego zła. Choć krzyczały o to Niebiosa oraz dwaj bracia, oznaczony piętnem, nieświadomy w niemowlęcej powłoce chłopiec nie umarł. Zaznawszy łaski ojca, przeżył, tworząc pierwszą z wielu anomalii na drodze niechlubnego proroctwa o powrocie Tyrana.

Lecz Los uwielbiał się powtarzać pod manipulacją boskich palców oraz kar za grzechy życia.

Mijały dni i tygodnie, a potem lata, a chłopiec ani myślał iść w ślady swojego poprzedniego wcielania. Rósł i rozwijał się prawidłowo w rodowym ognisku, póki nie rozłożył w pełni ukształtowanych skrzydeł skrzydeł, aby wylecieć z rodzinnego gniazda.
Lata podróży i poznawania rodzimych ziem mijały różnie - raz z wiatrem a niekiedy pod jego włos, lecz to nie odejmowało entuzjazmu. Zza kamiennych drzwi bracia doglądali dziecka i tak samo ojciec, dumny władca klanu, który tylko czasami mniej lub bardziej karcił pociechę za zbytnią pewność siebie i chwalił ją za skruchę oraz czyny na rzecz rodziny, w tym zacieranie wszelkich przeszłych śladów wampirzej bytności odkrytych na mocy ludzkiej ciekawości. Finalnie rad był z malejącego brzemienia obaw, bowiem te z każdym rokiem odpuszczały, przeganiając precz myśl o spełnieniu proroctwa.

Dlatego ten sam Los nie zapomniał i tak oto w Złotej Erze chińskiego Renesansu wyciągnął szpony po swoją ofiarę.

Niespokojne lata Dynastii Song oraz Yuan w końcu przeminęły, otwierając drzwi dla nowej Ery przedziału lat 1368-1644. Zająwszy miejsce poprzednika, zmarłego Yongle, wampir stąpał miękko po usłanej płatkami drodze, aż na schody, a potem tron. Mianowany nowym Cesarzem panował długo i sprawiedliwie w oczach swoich ludzi, zarazem okrutnie obchodząc się ze zdrajcami. Nieobce też mu były wszelkie dworskie intrygi dla zachowania władzy i wpływów rodzinnego domu. Często brał w nich aktywny udział, jak Diabeł, tudzież jego prawowity syn, nieświadomie wypełniając pierwsze słowa proroctwa za pośrednictwem własnym oraz wszystkich swoich ludzi.
Nie pomogła potęga, ni wsparcie brata krwi ani też pośpiech, z którym biegł na ważne spotkanie. Kolejne wersety powieści Los spisał czerwienią krwi oraz masą łez, albowiem gorycz szybko zastąpiła smak rozpustnej słodyczy, kiedy po raz ostatni spoglądał na pobladłe lico. Gdyby tylko nie dał się zaślepić i wciąż miał oczy szeroko otwarte, to być może zdołałby zmienić Los...
Obficie zebrane szkarłatne plony nie zdołały ugasić palącego pragnienia zemsty. Po zejściu do podziemia potwór długo stronił od kontaktów, aż nie dotarły do niego wieści o przebudzeniu się kolejnego monstrum.

Drugi rozdział nastąpił po pierwszym, lecz zamiast ulgi, począł wbijać kolejne gwoździe.

Czas wcale nie uleczył ran, przeciwnie, w kwintesencji roku 1618 rozszarpał je na nowo, a nawet powiększył do niewyobrażalnych rozmiarów. Żałoba stała się jeszcze silniejsza po utracie rodzinnego domu wraz ze wszystkimi bliskimi. Pozbawiony wszelkich sił i powodów do życia wampir liczył, że i jemu przypadnie łaska śmierci. Bardzo się wówczas pomylił, bowiem nie dane mu było przebaczenie u boku brata, który zabrał go ze spopielonych ziem, aby wraz z nim skryć się w cieniu między ludźmi. Po powrocie do zgliszczy domostwa i zniszczeniu wszelkich dowodów istnienia, obaj opuścili Chiny na rzecz podróży na ziemie Japonii.

Odcięcie się od przeszłości wbrew temu, co myśleli inni, było, jest i będzie zawsze ludzkie.

Klimatyzacja w nowym miejscu nie przyszła łatwo, nie po tylu wydarzeniach i nie pod dachem polityki izolacji. Nieocenione okazały się resztki kontaktów oraz stosunkowo dobra znajomość językowo-kulturowa, wygląd oraz umiejętność adaptacji. To właśnie pod jej presją siewca nieszczęść zaczął sukcesywnie zamykać swoje emocje poprzez wyparcie wspomnień aż do ostatniej "łzy".
Pod wspólnym wsparciem obaj bracia wkrótce ustabilizowali swój grunt, a Jun dodatkowo pojął za żonę śmiertelną kobietę, córę jednego z ważniejszych osobistości. Oficjalnie zawarty i związek tym mocniej ustabilizował pozycję wampirów. Przysłowiowy teść głupio spodziewał się dziedzica, albowiem ten nigdy nie miał prawa zrodzić się z ciała ludzkiej niewiasty po połączeniu z wampirem.
Oboje długo nad tym debatowali, w zasadzie podczas rzekomej konsumpcji związku. Połowicznie odcięty od wspomnień i w połowie do nich przywiązany wampir nie potrafił spojrzeć na świeżo pojętą żonę tak, jak powinien patrzeć mężczyzna. Ona z kolei traktowała swój los jak niesmaczny żart i smutny obowiązek, toteż z ulgą przyjęła odmowę bliskości oraz przeprosiny ze strony męża. Wyjawiwszy partnerowi swoje uczucia wobec innego, zgodziła się podpisać diabelski pakt, na mocy którego w zamian za oficjalne pojawianie się razem, zyskała pełnię swobody na poczet swoich schadzek z kochankiem.

A szczęście choć upragnione, w nadmiarze bywało toksyczne.

Mnóstwo łez spłynęło po kobiecych polikach, gdy okazało się, że kochanek nie kroczy już po ludzkiej ziemi. Zabity z uwagi na swoją wiarę, pozostawił partnerkę z brzuchem. Jako praworządny "obywatel" Jun dawno powinien wydać niewierną, ale nie zrobił tego. Choć sam nie wierzył w Boga, uznając jego istnienie oraz rządy wszystkich bóstw za kpinę na wzgląd własnego cierpienia, nie przyjął roli ostatecznego kata. Zamiast tego uznał bękarta z nieprawego łoża, ogłaszając go prawowitym następcą rodzinnego majątku. Wielka radość zawitała wówczas w domu, zarówno w duchu ojca jak i sercu brzemiennej, która długo dziękowała mężowi. Zabezpieczenie jej statusu choć wyglądało jak akt dobroci, nie miało z nią zbyt wiele wspólnego. Obraną drogą Diabeł otworzył dla siebie furtkę do wolności, aby po upozorowaniu śmierci, móc z czystym sumieniem ulotnić się z duszącego ludzkiego życia, odszukać grasującego to tu, to tam brata, po czym wraz z nim opuścić Japonię.

Świat się rozwijał, upadał i wzbijał wysoko, zamykając resztki człowieczeństwa w szczelnej szkatule.

Przez wiele stuleci, a najwięcej w latach 1729 do roku 1800, bracia podróżowali po Europie. Tam po raz pierwszy na znacznie dłużej zaczęli zaznajamiać się z odmienną kulturą, szlifować język, a także zawierać kontakty z mniej lub bardziej istotnymi osobistościami. Co zabawne, czasem takie relacje opierały się wyłącznie na wymianie dziedzictwa kulturowego, a niekiedy łączyły dwa cele w jeden, dla przykładu poprzez zacieranie niechcianych śladów bytności tamtejszych wampirzych klanów przed ludzkimi oczami.
Anegdota jednej z takich przygód doprowadziła Diabła i brata do słynnych paryskich katakumb, gdzie krocząc po labiryncie krętych dróg, niespodziewanie dotarli do zapomnianego grobowca, w którym rzekomo spoczywał nadnaturalny, podobno jeden z dawnych Ereteinów. Pobyt, badania oraz odnalezione tam zapiski z dawnych lat rzuciły odrobinę światła na tajemniczy kult ludzi, czczących uśpionego.

A kiedy nie zostało nic prócz zwykłej stagnacji, na horyzoncie pojawiło się światełko.

Potem nastał czas spokoju i chwilowego postoju w Anglii, do czego niewątpliwie przyczyniło się rozwiązanie komórek Inkwizycji oraz upadek jej głównego trzonu.
Jeśli wierzyć zapiskom, wampiry dość mocno wkręciły się w wówczas zakazane sztuki alchemiczne, w tym podjęcie próby stworzenia legendarnego "Kamienia Filozoficznego". Nabyte przez stulecia zasoby pozwoliły im na swobodne prowadzenie badań z udziałem własnym i ludzkim po dokonaniu stosownych inwestycji w odpowiednie komórki. W tym samym okresie doszło także do ponownego spotkania Azjaty z dobrą znajomą. Jako historyczka, kobieta dołożyła sporo cegiełek w rozwój badań, przy okazji zamieszkując z dwójką braci, co z czasem zaowocowało rozwojem romansu pomiędzy trójką lokatorów.
Zawiązana więź, mimo iż płomienna nie była tym, co przewróciło świat Juna do góry nogami. Wszystko zmieniło się, gdy odnalazł swój dawno zaginiony płomyk...

Czwartej szansy mogło już nie być, dlatego musiał zrobić wszystko, aby jej nie zmarnować.

Przedwojenna luka i Druga Wojna Światowa przerwały swojską sielankę wypoczynku i odbudowy.
Pod presją tylko sobie znanych powodów Diabeł opuścił Anglię, a za nim ruszył brat. Długo go tropił, próbując zrozumieć motywy, przez co w 38 roku przepadł, wzięty w niewolę przez ludzi.
Więziony w 39 roku w Oświęcimiu wampir nie spodziewał się spotkania z inną nieśmiertelną. Był bardzo zły, myśląc, że kobieta, którą bardzo dobrze znał z Junem, ruszyła za nimi, acz nie była to prawda. Poddany masakrycznym eksperymentom powoli podupadał na sile, podobnie jak jego towarzyszka. Chcąc oszczędzić niewieście bólu, systematycznie karmił ją własną krwią. Ostatecznie doprowadziło go to do wycieńczenia i rzekomej śmierci przy kolejnym eksperymencie.

Starał się, jak tylko umiał, lecz strach przed nieznanym wygrał.

Swojego brata, pogrążony w dziwnym zewie Jun, odnalazł w 42 roku. Obarczony poczuciem winy porzucenia swojej szansy oraz narażenia życia ostatniej jednostki rodzinnej, jak dziecko dał się złapać w podobne ludzkie sidła.
Jak na złość, w karze za występki katami okazali się być Ci śmiertelnicy, może niedosłownie, lecz z tym samym pragnieniem kontynuacji nieetycznych badań na żywym obiekcie nadnaturalnym. Ból i męka tortur były nie do opisania, lecz to właśnie z ich powodu, i pewnie w wyniku nieudanego eksperymentu, któregoś pięknego dnia przebudzili uśpionego Tyrana.
Jun niewiele pamiętał z tamtej "krótkiej" chwili, jedynie to, że pod wpływem niewytłumaczalnego szału rozszarpał oprawców, a potem doszczętnie zniszczył wszystkie zapiski z badań poprzez puszczenie całej placówki z dymem.
Dojście do pełni zdrowia zajęło wampirowi sporo czasu. Wykorzystał go na wiele przemyśleń i kontakt z informatorami, w tym załatwienie sprawy kolejnego przetransportowania uśpionego Ryuu w bezpieczne miejsce.
Po trzech latach od dnia ucieczki, w 1945 roku, Ci sami współpracownicy donieśli mu o powstaniu kolejnej generacji rady, która miała przejąć pieczę nad wszystkimi nadnaturalnymi. Za namową pomysłodawczyni, dołączył do grona Rady, w której trwał do pewnego momentu.

I dlatego czekała go długa pokuta i jeszcze wiele trudności przed ostatecznym pokonaniem przeznaczenia, bowiem to wciąż trzymało kosę na jego gardzieli.

Obecnie wampir piastuje stanowisko szpiega Rady: wślizguje się między ludzi, jest oczami i uszami innych członków Najwyższego Grona w świecie przyziemnym. Zawsze grzeczny, elegancki i równie pamiętliwy. Niewiele mówi o przeszłości: miewa tendencję zbywać temat serdecznym uśmiechem bądź okrężną odpowiedzią, jakoby zbywając swojego rozmówcę. Wie, że nie jest już tą samą osobą, którą był kiedyś.

ciekawostki


獸 W swoich upodobaniach i zamiłowaniu do sztuk pięknych Jun swego czasu dołożył sporą cegiełkę finansową do ostatniej renowacji najsłynniejszej opery w Paryżu, Opéry Garnier.

獸 Żyjąc przez tyle stuleci na wodach i ziemiach tego świata, wampir musiał i ukrył wiele antycznych skarbów: od autentycznych ozdób, rękodzieł i szat ze starożytnych Chin: przepiękne wazy, inne naczynia, kamienie czy biżuterię, skradzione za czasów pirackich grabieży na europejskich wodach, po ukochane przez lud śmiertelny złoto, ukryte w ogromnej drewnianej skrzyni. Do dziś nikomu nie udało się jej odnaleźć, a jedynym tropem jest wzmianka o Szkocji.

獸 Azjata często pozwalał sobie na figlarne zachowania ze względu na chytrą cechę aktorzenia - dokładnie tej, która charakteryzuje wampiry z rodziny Scaletta.

獸 Długowieczny ma bardzo charakterystyczną cechę, przez którą cierpiał i seplenił za młodu - określa ją mianem podwójnej pary kłów. Szczęśliwie czas i praktyka pomogły w zażegnaniu kłopotliwego atrybutu. Kolejne lata przyniosły wzrost kunsztu gryzienia. Dziś uznaje to za prawdziwą sztukę, na którą nie każdy zasługuje.

獸 Chociaż toleruje większość typów krwi, to zgodnie z powiedzeniem: je się oczami, jest dość wybredny co do swoich ofiar, które muszą spełnić kilka kryteriów. Jedno jest ściśle związane z silnymi emocjami u ludzi - w szczególności z podnieceniem lub euforią tuż "po". Według wampira krew takiej osoby jest o wiele słodsza.

獸 A ponieważ o taki pokarm należy się postarać, wampir zrezygnował z ciągłych polowań na rzecz doskonalenia sztuki uwodzenia. Dzięki niej wielokrotnie dorobił się ludzkich haremów. Sowicie dbał o każdego przynależnego: zapewniał mu dom, środki do godnego życia, dbał rozwój intelektualny i zawodowy. W ramach zapłaty poza oczywistą wiernością pobierał krew w czasie długich i namiętnych nocnych seansów.

獸 Imię i nazwisko Louis Moreau nie są personaliami, z którymi wampir przyszedł na świat. Mian miał wiele, a te konkretne przyjął po przybyciu do Paryża dla uniknięcia zbędnej papierologii. Jego wymowy uczył się stosunkowo długo, jednak dzięki praktyce przestał plątać język. Okazyjna nauka przypomniała mu dzieje szkolenia się w sztuce posługiwania innymi językami, których w swoim wachlarzu ma całkiem sporo.
Prawdziwe personalia to: Huang Jun Kai - Triumfalny Złoty Król.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Jun

Jun
Liczba postów : 1122

Potomkowie


Poczęci


  • 1) @Valerie von Rosenthaler
    Poczęta w 1919 roku w dość... Nieplanowanych okolicznościach. Wychowana zarówno przez matkę jak i ojca.


Spokrewnieni


  • 1) @Wei Liu
    Przemieniony w 1823 roku w Anglii. Zaczął jako ludzka znajda, a potem jeden z członków słynnego haremu wampira. Z tylko sobie znanych powodów Louis spokrewnił młodzieńca, dając mu w ten sposób życie wieczne.

  • 2) Szczęściara
    Urodzona w 1592, zaś spokrewniona w 1622 roku. Córka jednej z konkubin Louisa za czasów jego rządów jako Cesarz. Adoptowana przez wampira i wychowana pod jego okiem - wdrążona w świat nadnaturalnych w dniu jej 16 urodzin.


_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Jun

Jun
Liczba postów : 1122

Aktualizacja Marcowa 2023

Triada


Po incydencie w Chinach, który miał miejsce 18.01.23, Louis po przeprowadzeniu rozmowy z Zhihao oraz jego Wujem, wspólnie doszli do porozumienia, na mocy którego w ramach zapłaty za krzywdy oraz na wzgląd splamienia honoru Triady, przejął gałąź mafii dotychczas znajdującą się pod władaniem Zhihao.
Formalności przejęcia części Triady zostały zatwierdzone na początku lutego 2023 roku, na krótko przed zebraniem Rady, a w czasie trwania spraw związanych z czyszczeniem śladów po walce w Chinach, między innymi straceniem napastników Weia (spopieleniem) oraz wydaniem wrogiego wilkołaka z watahy Triady pod wykonanie wyroku śmierci, na poczet ustanowienia nowego Alfy grupy.
Winny Zhihao został wypuszczony z niewoli, aby móc wrócić do rodziny. Wobec niego i nich zostało zastosowane prawo amnestii pod przysięgą oddania nowemu Przywódcy pod groźbą surowej kary za zdradę.  
Wieści o przejęciu przez Louisa fragmentu Triady dość szybko rozeszły się na dalsze pola za jego poleceniem, a pod wykonaniem Wuja Wanga. Celem tego zabiegu było zwrócenie na siebie uwagi pozostałych szefów, przez które do dziś trwają rozmowy o nawiązaniu współpracy.
Louis chce w ten sposób jeszcze mocniej zjednoczyć podzieloną mafię pod swoją komendą. Wszyscy obecnie pracujący pod jego sztandarem zostali stosownie oznaczeni: symbolem chińskiego smoka.
W związku z powyższym wydarzeniem, z marcowym datowaniem, Louis udał się po poradę do ex Radnej Elisabeth celem wyboru najlepszego miejsca, dla ulokowania ludzi z Chin. Póki co projekt pozostaje okryty tajemnicą. Wiadomo, że ma powstać Hotel Sanctuaire, w lokalizacji V dzielnicy Paryża. Wszelkie formalności z przejęciem go przez Louisa są już w toku.

_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Jun

Jun
Liczba postów : 1122

Aktualizacja Grudniowa 2023

Upadek Rady a powstanie Azylu


Widząc niekompetencję części Rady, jej wadliwość i bezsilność wobec narastającej niechęci, Jun zaczął się stopniowo odsuwać od doczesnej polityki. Przez pewien okres czasu działał na własną rękę i imię, a gdy w Lipcu 2023 roku Rada zaczęła się oficjalnie rozpadać, podjął trudny dialog z Marr, którego efektem było niejako przyłożenie ręki do ostatecznego zatopienia wadliwego konstruktu.
Od tamtej pory Jun nie mieszał się już w żadne sprawy polityczne. Czas chaosu poświęcił dwóm rzeczom: życiu osobistemu, a przede wszystkim dopinaniu ostatnich spraw związanych z Hotelem Sanctuaire, pierwszego i póki co jedynego Azylu dla nadnaturalnych w Paryżu.
Jego oficjalne otwarcie miało miejsce wraz z nastaniem Grudnia 2023 roku. Dzięki kontaktom oraz sprowadzeniu części Triady do Paryża, Jun zdołał poszerzyć swoje wpływy na całą V dzielnicę, dzięki czemu obecnie znajduje się ona poza konfliktem którejkolwiek z frakcji, ze szczególnym uwzględnieniem wrogich wpływów Novus Ordo.
W ten sposób były radny dołożył woreczek cegiełek do tego, aby pomóc wszystkim nadnaturalnym na odnalezienie prawdziwie neutralnego gruntu, na którym można byłoby prowadzić niewygodne rozmowy.

Lecz tylko On Diabeł wiedział, że po rozłożeniu nowej szachownicy nie chodziło tylko o to.

Dziś Jun jest jedynym szefem hotelu i póki co nie zamierza tego zmieniać. Nie utrzymuje kontaktu z Marcusem ani Elisabeth, którzy z tylko sobie znanych powodów wyjechali z Paryża. Brata krwi, Ryuu, przebudzonego z długiego snu kilka miesięcy wcześniej, natomiast poprosił o udanie się do Chin na poczet sprawowania pieczy nad przejętym segmentem Triady, jego rozwojem i wznowieniem rozmów negocjacyjnych w sprawie dalszego poszerzania wpływów.

_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Jun

Jun
Liczba postów : 1122

Aktualizacja Styczniowa: 1 część


Historia Jadeitowego Smoka


Wszystko zaczęło się od niego... Qin Shi Huang, Pierwszego Cesarza Chin: dla niektórych zbawcy, dzięki któremu doszło do zakończenia Okresu Walczących Królestw, dla innych despoty, który nie stronił od terroru dla utrzymania władzy – dla "Nich” ojca i Stwórcę jako tego, który pierwszy zburzył bramy Niebiańskiego Pałacu, wykradając z niego upragnioną nieśmiertelność. Tak mówiły legendy i tak też te same legendy wspominały o proroctwie upadku Cesarza za przekroczenie progu domu Bóstw, które odebrawszy mu w swym gniewie umiłowane światło, skazały go na rychły upadek z rąk najbliższych i karę ciemności pod wiecznym kamieniem. Wtem wygnany z obdartą duszą podobno stał się Pierwszym Nieśmiertelnym Potworem, o którym szybko powstały kolejne opowieści: o jego podbojach i nieokiełznanej potędze...
Trzy Smoki – tym mianem niegdyś nazywano pierwsze dotknięte przekleństwem dzieci Cesarza, które dostrzegając narastający obłęd w oczach Stwórcy, nieświadomie wypełniły słowa pierwszego proroctwa o jego upadku w ramach boskiej kary za zuchwałość i zburzenie naturalnego porządku świata, wykreślając go z kart historii. Znana data i okoliczności rzekomej śmierci były wyłącznie grą faktów i mistyfikacji ogranej na potrzeby zmyłki i zapomnienia o Tyranie, którego trzej synowie zgodnie z przepowiednią wpędzili w stan letargu, a następnie zamknęli w antycznym grobowcu otoczonym armią, której opowieść z czasem również została przeinaczona na ich korzyść. Mówiono, że Bóstwa widząc dokonane zadośćuczynienie, zesłały na synów swe łaskawe spojrzenia i oddały namiastkę utraconego człowieczeństwa - to właśnie ze szponów ich niebiańskiego wysłannika, Jadeitowego Smoka trzej bracia odebrali sekret życia - tego, które, choć nie mogło cofnąć klątwy, podatowało im światełko nadziei, a wtedy po zaliczeniu serii boskich prób w ich ciałach ponownie zagościło ciepło.
Tak oto wyszli z cienia uziemionego Ojca i stanęli między ludźmi: zjednoczeni pod smoczym przewodnictwem dokładnie przez dekadę od dnia uziemienia strzegli Grobowca Cesarza, a potem wyznaczyli najstarszego brata, by ten opuścił posterunek i założył Ród, by ten Ród stał się przykrywką i zrodził nowych Strażników, których ujrzał Smok przed opuszczeniem ziemskiego świata i powrotu do Nefrytowego Pałacu.
Sięgająca lata przed naszą erą, chińska rodzina nie od zawsze stanowiła potęgę. Jej początki były trudne jako i z trudem Najstarszy z Trzech Braci zwerbował najwierniejszych ludzi, których mianował swoimi familiantami, dopiero potem czyniąc z nich kolejne Dzieci Nocy. Strach przed przemianą był ogromny w obawie przed przeniesieniem przekleństwa obłędu, lecz po przebudzeniu pierwszego długowiecznego uderzyło jeszcze większe zaskoczenie, gdy okazało się, że po zaspokojeniu pierwszego głodu, Dar od Bóstw przeszedł ze Stwórcy na Potomka i jego Potomków zgodnie z obecnie znaną procedurą. Kolejne pokolenia skrzętnie dobieranych ludzi (początkowo tylko z Chin) dowiodły, że połączenie przemienionej kobiety oraz mężczyzny mogło zrodzić długowieczne dziecko, które także dziedziczyło dar.
Swoją potęgę oraz wpływy Dom Jadeitowego Smoka wyrabiał stopniowo na przestrzeni setek lat: drogą małych kroków opartych na pielęgnowaniu koegzystencji między ludźmi: korzystaniu z ich usług inszych niżeli wyłącznie dobro krwi - zasięgi, pieniądze - tych kilka “mało” istotnych, ówcześnie i “mało” ważnych dla innych wampirów detali pomogło “Rodzinie” wybić się ponad stan, co po niespełna stu latach egzystencji zaowocowało wzrostem zainteresowania ze strony “sąsiednich” ludzi, a później wampirów: wpierw jednostek zgarnianych z Japonii, a następnie Korei. Tak oto rozprzestrzeniał się wampiryzm w Azji.

~***~

Swoją drogę Machiavelli, założyciel włoskiego Rodu Wampirów Scaletta z Rodem Jadeitowego Smoka skrzyżował, mając 20 lat, w roku 1344, czasach niedalekiego schyłku Dynastii Yuan, a początku Złotej Ery Dynastii Ming. Przybyły tudzież przemycony wówczas przez muzułmanów Machiavelli dość długo ukrywał swoją tożsamość jako Europejczyka, zapewne dzięki mało “świetlistym” działalnościom przemytniczym broni oraz innych zasobów na poczet zyskownego wspierania pomniejszych powstań ludowych. Działania wówczas śmiertelnego mężczyzny w dość niedługim, bo sześć lat po jego przybyciu do Chin, zostały zauważone przez smoczy ród. Kierowani własnymi pobudkami nieśmiertelni szybko pojmali włoskiego przemytnika – idealnie na rok przed wybuchem powstania Czerwonych Turbanów.
Wprowadzony w tajemne szeregi Machiavelli niezbyt długo piastował rolę jeńca - po niespełna dwóch tygodniach gnicia w lochach został postawiony przed Głową Klanu. Ta ujrzawszy potencjał w śmiertelniku i niejako sposób na zamaskowanie wpływów działań własnej rodziny, zaproponowała mu współpracę. Jako że układ wnosił obustronne korzyści, mężczyzna przystał na propozycję i aktywnie wspierał kolejne powstania aż do samego końca, do roku 1368. Po zakończeniu burzliwego okresu 44-letni Machiavelli, uznawany wówczas za pełnoprawnego familianta rodu w ramach nagrody za oddaną pracę, ciężko zachorował i gdyby nie ingerencja ze strony jednego z nieśmiertelnych ze smoczego klanu najpewniej by zmarł.
Swój własny Ród, tudzież Rodzinę, jako że preferował to drugie określenie, założył idealnie w roku 1380 - dokładnie 12 lat po swojej przemianie. Po długich dyskusjach z głową “smoków” na temat ówczesnej sytuacji w Europie: niedawno minionej czarnej śmierci oraz mnogich konfliktach między tamtejszymi długowiecznymi, młody wampir otrzymał zezwolenie na opuszczenie Chin i powrót do “domu”, ale wyłącznie w towarzystwie wyznaczonego mu opiekuna. Nim jednak tak się stało, dopełnił wszelkich ceremonii pożegnania, między innymi z tym, który za przyzwoleniem i niejako na polecenie Przywódcy, poprzez krew podarował mu wiedzę tajemną - “magiczne” ciepło, które od “stuleci” krążyło w żyłach smoczych wampirów, w ten sposób czyniąc z Machiavelliego pełnoprawnego członka rodziny i tym samym dając mu przyzwolenie na wyniesienie daru dalej w świat.
Początkowy pomysł osadzenia siedziby w Wenecji, w miejscu wielce prestiżowym, szybko spalił na panewce, głównie z powodów walk o dominację. Idąc za radą azjatyckiego opiekuna, ostateczna decyzja założyła zaniechanie prób znalezienia stałego lokum, co poniekąd bardzo odpowiadało Machiavellowi i jego podróżniczej naturze. On, jego azjatycki opiekun oraz kilku zrekrutowanych familiantów, a późniejszych potomków przez długi czas zmieniali swoje miejsca “zamieszkania”, przy tym unikając wszelkich konfliktów ze światem, aż do roku 1531. Za wejście w łaski Medyceuszy i nieoficjalnie uznaną pomoc w przejęciu przez nich władzy w Republice Florencji, zaowocowało podarowaniem wampirom dość sporej siedziby we Florencji rok później.
Złote czasy rozwoju wpływów w nowej lokalizacji: wzrostu znaczenia w ludzkiej polityce, wzmocnienia i stabilizacji zdobytej pozycji oraz znaczącego zwiększenia liczby przedstawicieli Rodu wraz z familiantami niestety nie trwały długo, bo zaledwie do roku 1600. Wtedy nieszczęśliwie zaginął opiekun, a w zasadzie opiekunka Machiavelliego, która została mu przydzielona przed opuszczeniem Chin. Mężczyzna nie mogąc pogodzić się z jej utratą, zaczął się powoli staczać, niejako ciągnąc za sobą swoich pobratymców. Rzezie ówczesnej Inkwizycji, niespokojna polityka w Europie, spadające wpływy nie pomagały wampirowi w utrzymaniu statusu.
Ostatecznie swoją posadę mężczyzna oddał w ręce Szczęściary, wampirzycy oddanej mu pod opiekę przez Louisa Moreau w roku 1630, a uznanej za nową głowę upadającego niestety Rodu w 1640 roku, co poprzedziło również zniknięcie ex przywódcy, którego Los do dziś pozostaje nieznany.

Klątwa oczu: czyli o poprzednim wcieleniu i legendzie powrotu


Trzy Smoki – tym mianem niegdyś nazywano pierwsze dotknięte przekleństwem dzieci Cesarza, które dostrzegając narastający obłęd w oczach Stwórcy, nieświadomie wypełniły słowa pierwszego proroctwa o jego upadku w ramach boskiej kary za zuchwałość i zburzenie naturalnego porządku świata, wykreślając go z kart historii. Znana data i okoliczności rzekomej śmierci były wyłącznie grą faktów i mistyfikacji ogranej na potrzeby zmyłki i zapomnienia o Tyranie, którego trzej synowie zgodnie z przepowiednią wpędzili w stan letargu, a następnie zamknęli w antycznym grobowcu otoczonym armią, której opowieść z czasem również została przeinaczona na ich korzyść. Mówiono, że Bóstwa widząc dokonane zadośćuczynienie, zesłały na synów swe łaskawe spojrzenia i oddały namiastkę utraconego człowieczeństwa - to właśnie ze szponów ich niebiańskiego wysłannika, Jadeitowego Smoka trzej bracia odebrali sekret życia - tego, które, choć nie mogło cofnąć klątwy, podatowało im światełko nadziei, a wtedy po zaliczeniu serii boskich prób w ich ciałach ponownie zagościło ciepło.
Tak oto wyszli z cienia uziemionego Ojca i stanęli między ludźmi: zjednoczeni pod smoczym przewodnictwem dokładnie przez dekadę od dnia uziemienia strzegli Grobowca Cesarza, a potem wyznaczyli najstarszego brata, by ten opuścił posterunek i założył Ród, by ten Ród stał się przykrywką i zrodził nowych Strażników, których ujrzał Smok przed opuszczeniem ziemskiego świata i powrotu do Nefrytowego Pałacu."
Faktem była tyrania Cesarza oraz niepohamowana furia w gniewie na Bóstwa, które ukarały go za ludzką pychę. Dziesięć dekad to zarazem krótki i rozległy łańcuch czasowy. Gdy odszedł najstarszy Strażnik, by założyć rodzinę, Dwóch wciąż pilnowało grobowca. Po minięciu kolejnej dekady stało się coś niespodziewanego. Choć nie uczynił tego żaden brat, potwór został uwolniony, a na domiar złego uciekł.
Wędrował długo przez miasta i pustkowia, aż nie dotarł do podnóży Gór Huanghan. Tam spotkał tajemniczego mędrca, z którym stoczył krwawy bój. Walkę zakończyło pojawienie się zza chmur księżyca. To właśnie jego srebrne światło oddzieliło od siebie dwa byty. Wtedy też rzekł:
- Słyszysz jej śpiew? - wampir przytaknął.
Długo rozmawiał wampir z człowiekiem w czasie wędrówek po górach. Potwór opowiedział mu o wszystkim, a im dalej szedł ze słowami, tym większy czuł spokój wewnątrz ducha.
Losy Pierwszego Cesarza pozostają nieznane. Wiadomym jest pojawienie się tajemniczego śmiertelnika i jego spotkanie z trójką braci, którzy nie od razu odnotowali zniknięcie jeńca. Wysłannik powiedział im wtedy, że bestia nie będzie musiała dłużej trwać w stagnacji pod wiecznym kamieniem, albowiem bogowie ostatecznie zlitowali się i podarowali jej spokój.
Powróciwszy do swojej pierwotnej majestatycznej smoczej postaci, powiedział im o karmie, która mimo odejścia nosiciela, nadal krążyła w świecie żywych.
Przesłana przestroga miała przygotować ich na ryzyko powrotu Tyrana, a w zasadzie jego cząstki: tej, która nie zdołała znieść słońca, ciepła i miłości.
Nowym ciałem, niejako narzędziem złej energii miało stać się dziecię o błękitnych oczach. Długo szukali takiego bracia, lecz bez większego skutku, aż do roku narodzin Louisa. Zabicie go przed wkroczeniem w wiek młodzieńczy miało ostatecznie położyć kres "złu" - tak głosiła kolejna przepowiednia. Ostrze jednak nigdy nie przebiło serca, bo choć Najstarszy Brat, a ojciec niemowlęcia ufał słowom Najwyższych, nie potrafił zabić własnego dziecka. Postawił się więc bogom, tym samym przechodząc trudną próbę.
Mijały dni i lata - rozkwitał kwiat i karma wewnątrz. Umarł Pierwszy Cesarz i narodził się Pierwszy Cesarz w zupełnie nowym ciele: tak po raz ostatni ogłosił Smok, nim zniknął na dobre, tym samym zamykając krąg życia i śmierci oraz losu, który miał się powtórzyć.
Obecnie w Grobowcu zamiast Cesarza, spoczywa Dwójka Braci, którzy zmęczeni długim żywotem, a także z uwagi na żałobę po stracie brata postanowili udać się na spoczynek i czekać w ukryciu. Dlatego też wejście jest pilnie strzeżone. Najstarszy brat poległ w czasie obrony domu przed Inkwizycją w 1618 roku.

_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Admin

Admin
Liczba postów : 2273
Karta postaci oraz pozostałe tematy zostają przeniesione do archiwum zgodnie z regulaminem.

Każdy użytkownik ma 20 dni od dnia rejestracji na zapoznanie się ze światem forum, a także na wypełnienie karty postaci. Po upływie tego terminu konto zostanie automatycznie skasowane. Wyjątek stanowią sytuacje po przedstawieniu stosownego powodu, który należy kierować bezpośrednio do Administratora.

Niezależnie czy świeżo po akceptacji karty postaci, czy z już rozpoczętymi wątkami, graczowi przysługuje miesiąc na napisanie posta fabularnego lub retrospekcji. Po tym czasie konto zostanie automatycznie przesunięte do grupy postaci nieaktywnych.
Administracja informuje, że nie kasuje kont graczy, a jedynym wyjątkiem od reguły jest kasacja kont, które nie napisały żadnego posta na fabule lub w retrospekcji. W momencie powrotu gracza na forum, ma on pełne prawo na odzyskanie karty postaci, która zostaje przeniesiona do archiwum.
Anarchista
Pobij się z innym graczem w hotelu Sanctuaire.
Bankier
Uzbieraj 50 złotych tokenów.
Biznesmen
10 razy nawiąż w wątkach do zawodu postaci.
Bestia
Przemień się w Crinosa lub Lupusa przynajmniej 5 razy.
Bohater
Spuść fabularny łomot 10 ziomeczkom z Novus Ordo.
Buntownik
Opuść 3-5 pełni i zmierz się z konsekwencjami.
Champion
Zdobądź 20 odznak.
Ciekawski
Poznaj 3 wampiry lub 3 wilkołaki na fabule.
Dentysta
Zabij na fabule przynajmniej 3 wampirzych NPC i weź ich kły jako trofeum.
Doskonały
Odnieś się/wykorzystaj 5 razy swoje mutacje pozytywne.
Dungeon Master
Poprowadź jako UP przynajmniej 10 wątków.
Grinder
Zdobądź 50 pkt doświadczenia.
Hannibal
Na podstawie sesji forumowych zjedz przynajmniej 10 ludzi.
Herbaciarz
Wypij 15 razy herbatę na sesji/sesjach.
Kanciarz
Użyj 5 razy specjalizacji do atrybutu sprytu.
Kawosz
Wypij 15 kaw na sesji/sesjach.
Kolekcjoner
Weź udział w przynajmniej 10 misjach fabularnych.
Kraven Łowca
Zabij na fabule przynajmniej 3 wilkołaczych NPC (formy Crinos/Lupus) i weź ich futra jako trofeum.
Koks
Wydaj 50 punktów doświadczenia.
Komar
Na podstawie sesji forumowych wypij krew przynajmniej z 10 ludzi.
Lovelas
Flirtuj z 5 postaciami na forum.
Ludwiczek
5 razy wysłuchaj marudzenia swojego stwórcy/rodzica/pracodawcy.
Masochista
Jako wampir 5 razy zażyj krótkiej słonecznej kąpieli bez ochrony.
Miłośnik zwierząt
Zagraj 5 sesji, w których obecne będą zwierzęta.
Mistrz
Zdobądź 30 odznak.
Narwaniec
Pobij się na trzeźwo, po pijaku lub pod wpływem emocji z przynajmniej 3 postaciami.
Niedoskonały
Odnieś się/odegraj 5 razy wpływ swoich mutacji negatywnych postaciami na forum.
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
Ofiara
Daj się ugryźć przez wampira 10 razy.
Pakt z diabłem
Zostań familiantem na fabule.
Panicz
Jako wampir wprowadź człowieka w arkana długowiecznych.
Pechowiec
Padnij ofiarą 3 napaści ze strony Novus Ordo.
Pies przewodnik
Jako wilkołak wprowadź człowieka w arkana długowiecznych.
Pisarz
Rozegraj 15 wątków z różnymi postaciami.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
Początkujący
Zdobądź 5 odznak.
Poszukiwany/Poszukiwana
Złam święte prawo Sanctuaire i stań się szczęśliwym wybrańcem prawa Excommunicado.
Roll Master
Wykonaj przynajmniej 30 rzutów dowolną kostką na forum.
Scooby Dooby Doo
Zagraj misję detektywistyczną, gdzie wytropisz złoczyńcę za pomocą węchu w formie Lupusa.
Siedem lat nieszczęść
Na jednej sesji zalicz w kościach 3 nieudane rzuty pod rząd.
Smakosz
Jako wilkołak 10 razy spożyj tojad (bez dodatków), a jako wampir 10 razy spożyj czosnek (bez dodatków).
Stalker
5 razy odczytaj na fabule czyjeś wspomnienia przy bezpośrednim piciu krwi z ofiary.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Świadek
Bądź świadkiem zjedzenia człowieka przez wilkołaka lub osuszenia przez wampira.
Szaleniec
Jako wilkołak/wampir 10 raz weź lub noś na sobie (biżuteria) srebrne rzeczy.
Taktyk
Wykorzystaj 5 razy swoją mutację specjalną.
Tańczący z Wilkami
Rozegraj od 3-5 sesji w fabularną pełnię.
Towarzyski
Poznaj przynajmniej 10 postaci na fabule.
Twardziel
Zgódź się i przeżyj fabularną przemianę w wilkołaka.
Uparciuch
Użyj 5 razy swojej ludzkiej specjalizacji na fabule.
Wojak
Użyj 5 razy specjalizacji do atrybutu siły.
Uważny
Użyj 5 razy specjalizacji do atrybutu percepcji.
Wędrownik
Napisz przynajmniej po 1 sesji w każdej dzielnicy Paryża.
Wykłótnik
Rozegraj przynajmniej 5 angstowych sesji.
Złote Dziecko
Zrób na złość lub spraw kłopot swojemu stwórcy/rodzicowi.
Zręczne łapki
Okradnij 3 postacie na forum, rozgrywając z nimi sesje.
Yin i Yang
Na jednej sesji wyrzuć raz 12 oczek na kości i raz soczystą 1.
Wyjec
Jako Crinos/Lupus zawyj 10 razy do księżyca.
Zmartwychwstanie
Przebudź się jako wampir, czyli zgódź się na fabularną przemianę w wampira.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach