Liczba postów : 64
Carol Moreau
podstawowe
wiek: 100 lat (ur. 1922, przemiana 1948)
rasa: wampir
pochodzenie: Kraj Krasnojarski
wizerunek: Amanda Benko
rola w rodzie / watasze: Dracula, mieszkaniec
znaki szczególne
Stara się niczym nie wyróżniać i wtapiać się jak najbardziej w tło (co bywa trudne, zwłaszcza jeśli trzeba przeparadować przez całe miasto w środek słonecznego dnia, co wiąże się z zakryciem całego ciała) - ot, najzwyklejsza pod słońcem ludzka kobieta, młoda studentka, z zapałem wgryzająca się w kodeksy i analizująca orzeczenia sądów. Szarawe spojrzenie jednak wydaje się czasem zbyt stare, jak na młodziutką studentkę.
Stara się niczym nie wyróżniać i wtapiać się jak najbardziej w tło (co bywa trudne, zwłaszcza jeśli trzeba przeparadować przez całe miasto w środek słonecznego dnia, co wiąże się z zakryciem całego ciała) - ot, najzwyklejsza pod słońcem ludzka kobieta, młoda studentka, z zapałem wgryzająca się w kodeksy i analizująca orzeczenia sądów. Szarawe spojrzenie jednak wydaje się czasem zbyt stare, jak na młodziutką studentkę.
biografia
Była zimowa noc i matka darła gębę wypluwając ją ze swojej macicy, aż było słychać ją w całej wsi. W końcu jej krzyki przestały zakłócać ciszę – na zawsze – ustępując całkiem głośnemu płaczowi noworodka. Zapewne nie miałby żadnych szans na przeżycie, biorąc pod uwagę, że ojciec zajmował się swoimi sprawami, czyli uprawianiem hobby zwanym „zachlewanie pały” oraz „leżenie w rowach, do jakich mu się wpadło”, gdyby nie jedna z kobiet, która wciąż miała pokarm w piersiach i zlitowała się nad losem pechowej dziewczynki, przygarniając ją pod swój dach.
Miało to być mocno tymczasowe rozwiązanie, przynajmniej dopóki się jaśnie szanowny ojciec nie ogarnie, ale jak to z takimi planami bywało: można sobie nimi było wyłącznie dupę podetrzeć.
Jaśnie ojczulek nie dość, że się nie ogarnął, to koniec końców wyzionął ducha, akurat w jednym ze swych ulubionych rowów. Dobrodziejce zaś pozostała dodatkowa gęba do wykarmienia i zgryzota, bo wcześniej to chociaż mogła temu jełopowi cholernemu suszyć głowę i wręcz wydzierać jakieś grosze na utrzymanie Ashkhen; niby nic, ale zawsze coś.
Pierwsze lata życia, siłą rzeczy, upłynęły dość spokojnie; w końcu takie dziecko naprawdę niewiele może zrobić (nie licząc, oględnie rzecz ujmując, bałaganu). Ale gdy tylko trochę odrosła od ziemi i zaczęła mniej więcej rozumieć, to się okazało, że tak naprawdę spokojnie nie było. Żołądek dość rzadko bywał naprawdę pełny a żeby zagwarantować sobie taki stan rzeczy - nauczyła się kraść. Stało się to też jej zgubą - przyłapana, została wysłana do świeżo otworzonego obozu przymusowej pracy poprawczej. Z perpektywy wieku, nie przebywała tam długo, ale wtedy - uważała, że o wiele za długo. I że pewnie w końcu przegryzłaby sobie żyły, woląc śmierć od ciężkiej pracy wręcz ponad siły, połączonej z iście nieludzkim traktowaniem, gdyby nie natrafiła na Valeriyę Fiodorowną - takie wtedy nosiła imię. Jakimś cudem wpadła jej w oko, dzięki czemu została wyrwana ze szponów podłego życia, by wskoczyć na zupełnie inny, niespotykany dotąd poziom... i przy okazji dowiedzieć się, że obok istniał zupełnie inny świat.
Świat znany z bajań do snu.
Nie uciekła - trwała przy Valeryi, wierniejsza od psa, służąc jej nie tylko w typowy dla służby sposób, ale również i własną krwią. II Wojna Światowa nieznacznie zmieniła ten stan rzeczy; Ashkhen została asystentką Valerii przy badaniach na więźniach pracujących w kopalni. Nieetyczne, niemoralne? Jak najbardziej, aczkolwiek u młódki poczucie tych rzeczy zostało mocno zachwiane - nie tylko w wyniku własnych doświadczeń, ale i chęci zadowolenia swej opiekunki. Była to jednocześnie okazja, żeby podłapać "trochę" matematyki i chemii, w stopniu zdecydowanie wyższym niż gdyby zaznajamiała się z tymi dziedzinami w toku normalnej edukacji - o ile ścieżka życia potoczyłaby się w sposób to umożliwiający.
Po II WŚ Valeriya wyjechała do Francji, zabierając ze sobą Ashkhen, by tam w końcu uczynić z niej swe dziecko. Ash wręcz z radością oddała swą duszę ciemności, porzucając bez żalu blask skońca na rzecz mroku nocy. Następne dziesięciolecia poświęciła pomocy w rozwoju biznesów Constanzy (ach, te zmiany tożsamości... drobna niedogodność w zamian za życie wieczne) oraz nauce języków. Zdaje się, że umiejętności lingwistyczne matki mocno zaimponowały dziewczynie, przez co chciała jej dorównać choćby w najmniejszym stopniu.
Jednakże po kilkudziesięciu latach młodej wampirzycy najwyraźniej coś padło na mózg - uznała, że chce zakosztować bardziej ludzkiego życia, poszła na studia prawnicze i wyprowadziła się od Constanzy, mając dość matczynych biznesów. Chcąc się samodzielnie utrzymać, zatrudniła się w sklepie ezoterycznym Tahiry Darbinyan.
ciekawostki
- z urodzenia Rosjanka, z pochodzenia Ormianka
- zapalona graczka, cały dysk komputera zawalony RPG-ami
- "tylko jeszcze jeden odcinek i idę spać" jest wręcz codziennością
- zakrywanie absolutnie całego ciała nawet w największy upał tłumaczy alergią na słońce
-posiadaczka służka dwóch słusznych rozmiarów maine coonów
- niektóre kobiety kolekcjonują buty. Albo torebki. Carol zaś - kapelusze
- zmienia tożsamość równie często, co matka - w zależności od epoki i miejsca, w jakim przebywają
- zapalona graczka, cały dysk komputera zawalony RPG-ami
- "tylko jeszcze jeden odcinek i idę spać" jest wręcz codziennością
- zakrywanie absolutnie całego ciała nawet w największy upał tłumaczy alergią na słońce
-
- niektóre kobiety kolekcjonują buty. Albo torebki. Carol zaś - kapelusze
- zmienia tożsamość równie często, co matka - w zależności od epoki i miejsca, w jakim przebywają