10 II 2023 - Witamy nową Głowę Rodu

+3
Marr
Jun
Yueying
7 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
First topic message reminder :

Sala konferencyjna została przygotowana na nadchodzące spotkanie. Stolik z napojami zwierał kawę, herbatę oraz wodę w butelkach dla wszystkich tych, którym podczas rozmów mogło zaschnąć w ustach. Wygodne fotele były odkurzone i tylko czekały, aż wszyscy zebrani raczą zająć miejsca wokół stołu. Drewniany stół w kształcie owalu został przetarty z jakiegokolwiek kurzu, jaki mógłby się na nim znaleźć. Wystrój pomieszczenia był stricte biznesowy, unikający wszystkiego, co mogłoby w jakikolwiek sposób rozpraszać zebranych i tym samym przeszkadzać w trakcie rozmów. Przed salą stał familiant, gotowy odebrać od przybyłych okrycia wierzchnie, a następnie umieścić je w odpowiednim do tego pomieszczeniu.
Z racji sprawowanej funkcji Selena przybyła jako pierwsza, by upewnić się, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik i nic nie przeszkodzi w żaden sposób w umówionym spotkaniu. Już wcześniej uprzedziła swoich familiantów, by zajęli się tym, co niezbędne i nie wahali się meldować, gdy coś pójdzie nie tak. Zgodnie z okolicznościami zebrania miała na sobie szary garnitur i dopasowane do niego obuwie na płaskim obcasie, a włosy upięła w elegancki kok. Biżuterii założyła minimalną ilość, z kolczyków zrezygnowała, zostawiając jedynie nieodłączne jadeitowe bransoletki i jedną z białego złota. Wydała ostatnie polecenia i poprosiła jednego z familiantów, by donieśli jej granatową teczkę oraz notatnik znajdujące się na biurku w jej gabinecie. Dopiero po dostarczeniu wspomnianych przedmiotów zajęła swoje miejsce i otworzyła teczkę, grupując znajdujące się w niej dokumenty, a także w odpowiedniej kolejności rozkładając akta na stole. W oczekiwaniu na pozostałych zaczęła przeglądać notatki, czy aby czasem niczego nie zabrakło wśród nich. A jeśli tak, to zanim zacznie się spotkanie, będzie mogła uzupełnić braki. Aby nie robić tego wprost na spotkaniu już teraz rozdzieliła pisma na 6 grup. W końcu nikt nie mógł zostać poszkodowany, a potem uskarżać się, że o niego nie zadbano. Familiantom wydała również przykaz, aby nikt nie przeszkadzał im podczas ceremonii, chyba że będzie to sprawa naprawdę niecierpiąca zwłoki. Z tego też tytułu wyciszyła swój telefon, celem uniknięcia połączeń przeszkadzających w trakcie zebrania.

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Sahak przyjął nowe obowiązki i kodeks. Dobrze, bardzo dobrze. Oczywiście do toastu wstała jak należało i z uśmiechem upiła łyk cudnego winka. Był jeden mały szkopuł. Przynajmniej początkowo.
Zacznijmy jednak od początku. Blondynka mimowolnie się uśmiechnęła i pokręciła lekko głową rozbawiona czynem Egona. No to wybrał sobie moment na strojenie sobie żartów z braciszka. Cały Egon. Nie spodziewała się jednak wzmianki o nim i o Shinie. Uniosła delikatnie jedną brew do góry. Dostrzegła wzrok Marcusa i to, iż dopił wino. Powstrzymał ją jednak, aby nie wstawała. Posłała mu swój ciepły uśmiech i dotknęła delikatnie swoją dłonią jego ciepłej dłoni, która wylądowała na jej ramieniu.
- Cieszę się, że ci smakuje - odpowiedziała z uśmiechem. Jej wzrok powrócił na Sahaka. Tak. Oficjalną część można było uznać za zakończoną, ale... Żegnanie się nie mając zamiaru wychodzić tylko.... Czekaj co?
Elisabeth zwyczajnie parsknęła śmiechem. Nie mogła się powstrzymać. Zaraz by się uspokoić pomachała sobie łapką jak wachlarzem na własną twarz.
- Przepraszam ale... Masz chyba zbyt wysokie mniemanie o sobie samym Skarbie - zwróciła się do Sahaka. - Poza tym... Chyba wolę wersję ciebie z urodzin Tahiry. Choć byłeś pod wpływem, to jednak twój język i styl wypowiedzi był znacznie bardziej wyrafinowany niż to, co właśnie przedstawiłeś - powiedziała rozbawiona.
Selena i Marr wytknęły dodatkowe sprawy, które nawinęły się w tym jakże niezwykle krótkim czasie. Skinęła w ich stronę głowami i upiła łyk wina z kieliszka. Oczywiście nim ponownie się odezwała cierpliwie poczekała, aż Sahak odpowie na zadane przez kobiety pytania.
- Sprawę Egona i Shina... Myślę, że kontakt obaj do siebie macie, więc i datę myślę, że zdążycie jeszcze ustalić. Wybaczcie moje przerywanie wam ustalania "ustawki", ale Rada jeszcze ma pewne sprawy do objaśnia w swoim własnym gronie - powiedziała wstając i teraz pełnoprawnie żegnając Sahaka jak tradycja nakazywała. Dygnięciem i skinieniem delikatnie głową.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
- Jest naprawdę wyśmienite. - delikatnie musnął palcami szyję kobiety, przesuwając je delikatnie po karku. Słysząc ogólną wymianę zdań, które wysypały się z ust kobiet, parsknął delikatnie śmiechem. Oczywiście on również poczekał, aż uzyska odpowiedzi na pytania zadane przez kobiety. Jeśli takowe w końcu padły odezwał się do Mężczyzny. - Och spójrz mi w oczy Sahaku Darbinyan. Pokaż, co skrywa się za zasłoną twoich powiek. - chłodny uśmiech nie schodził z ust Wilkołaka. Wzrok cały czas miał skupiony na oczach Wampira, nie odwracając go nawet na sekundę. - Skoro są takie piękne, daj mi szanse również skosztować ich widoku. - lekko sarkastyczny ton ulotnił się wraz z kolejnymi słowami Sahaka. - Naprawdę uważasz, że zniżyłbym się do organizowania takiego czegoś? - Wstał z krzesła i powoli zbliżył się do mężczyzny. Położył ręce na jego ramionach i delikatnie zaciskając na nich palce, powiedział - Jeśli mnie pamięć nie myli, Egon jest już pełnoletnim wampirem - Dostrzegł już, że Wampir stronił od dotyku, zdradzały go delikatne drgania mięśni podczas ich poprzedniego spotkania. Czy byłoby przesadą, gdyby powiedział, że uczynił to specjalnie? - Popraw mnie, jeśli się mylę, ale 106 lat to już wiek na tyle poważny, że można decydować o sobie samemu prawda? - Mówił to spokojnym, nieco chłodnym tonem. Marcus pochylił się nieco do Sahaka. Kolejne słowa zostały wypowiedziane tuż przy uchu mężczyzny - Więc pozwól mu samemu decydować o sobie. Uwierz mi, jeśli zachowanie Shina by mu przeszkadzało, trafiłby do mnie. Ma do mnie numer telefonu, adres zna, język też ma, jeśli mnie pamięć nie myli. Dość wyszczekany i sprawny. - Spojrzał na Elisabeth i mrugnął do niej okiem. - Uwierz mi, niepotrzebny mu ani adwokat, ani niańka. - Wyprostował się, poklepał Mężczyznę po ramieniu. - Dopóki nie dochodzi do złamania kodeksu, dajcie im załatwić to między sobą. Nawet jeśli miałbym zapłacić za kolejną fontannę. - wrócił na swoje miejsce. - Lepsze to niż kolejne biuro do remontu - dodał po chwili

Kolejne słowa Elisabeth wybrzmiały, Marcus jedynie skinął kobiecie głową. - Myślę, że to wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie. Jeśli Egon ma z tą sytuacją jakiś problem, niech do mnie przyjdzie. Gwarantuje Ci - tu zwrócił się znów do Sahaka. - Porozmawiam z nim, jak przystało na partnerów biznesowych. - uśmiechnął się i usiadł z powrotem na swoim miejscu.

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Oczy Sahaka przeszły z jednej do drugiej strony, na kolejno mówiących. Egon kiedyś zapoznał go z taką grą, Civilization, z rozgrywką turową. Dobrze, że świat tak nie działał. Szkoda, że świat tak nie działał, że wszystko zamierało na czas akcji jednego gracza. Cała ta sytuacja nie miałaby miejsca.
Moje czyny miały mieć wymiar wyrazu szacunku, nie obrazy, nie był to mój cel. Chodziło mi o wtajemniczenie, czyli przekazanie wiadomości krwią. Wtajemniczenie zna chociażby moja córka.
Nawet jeśli chwilowo Tahira nie była dostępna dla socjety Paryskiej, on wiedział dokładnie, gdzie jest. To nie był pierwszy raz, gdy rzuciła wszystkim, tym razem miała zwyczajnie trochę więcej pod ręką, niż paczkę zapałek. Nawet jeśli chciała spalić ojca na stosie swoich niespełnionych marzeń, nie przypaliła mu nawet brwi w tej destrukcji samej siebie. Aby nadszedł spokój, potrzebna była burza. Kolejne karty musiały znaleźć się na stole. Głupiec, Kochankowie, Śmierć, Diabeł, to wszystko było za nimi. Wieża upadła. A z gruzów buduje się na nowo.
Skoro odprawiają, nie będzie zajmował więcej ich czasu.
Życzę udanego wieczoru. Niechaj Święta Ciemność Wam błogosławi w wiecznej wędrówce.
Gdy w końcu, po nieporozumieniu, pozwolili mu udać się w drogę, wyruszył, jak na wędrowca przystało. Mógłby wracać nawet na piechotę, ale skorzystał z kurtuazyjnego gestu Marcusa i dał ostawić się pod Le Pavillon de la Reine.

|| zt

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
No cóż. Wyszło jak wyszło. Ostatecznie i tak nie dowiedzieli się o kogo chodziło. Nie ważne już było nawet o to, czego nauka by dotyczyła. Chcieli poznać kto by tą naukę przeprowadzał. Jak widać Sahak nie miał zamiaru się z nimi dzielić tą informacją. Czy faktycznie miałaby nauczać go Tahira? Jakoś powątpiewała. Ostatnio nie było o niej słychać, choć była przecież dyplomatką rodu. Sama wampirzyca nie śledziła jednak tej kwestii. Nadrabianie kwestii finansowych po akcji z Hannibalem było dla niej priorytetem.
Po pożegnaniu odprowadziła Sahaka wzrokiem obserwując, jak znikał za zamykającymi się drzwiami. Wtedy powróciła wzrokiem do pozostałych radnych i posłała im delikatny uśmiech.
- Jeden temat załatwiony. Możemy przejść dalej - powiedziała pogodnie.

[zt dla wszytkich]
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach