Niech rozpocznie się nowa gra: otwarcie hotelu Sanctuaire

+10
Sonia Evans
Tahira
Ida Olszewska
Enzo Lacroix
Leila
Marr
Wei Liu
Yueying
Egon Cadieux
Jun
14 posters

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Go down

Jun

Jun
Liczba postów : 1122
Główne drzwi prowadziły do ogromnej, kunsztownie zdobionej sali. Część podłóg pokrywały dywany, ale nie środek. Jego powierzchnię zdobił motyw szachownicy, jakby wyrytej lekko pod poziomem z mnóstwem figur rozstawionych niczym w zaawansowanej fazie rozgrywki i całością okrytą grubym szkłem, po którym można było swobodnie chodzić.
Potężny kryształowy żyrandol wisiał na suficie, rozpromieniając każdy skrawek pomieszczenia. Nie brakowało w nim kanap, stolików - w zasadzie prócz motywu szachownicy w centrum, sala niczym nie różniła się od miejsc podobnych w innych hotelach. Wszak to tutaj goście podchodzili do lady recepcyjnej, tutaj się rejestrowali i w końcu stąd obierali drogi na wyższe, niższe poziomy, ewentualnie pozostając na docelowym, od którego odchodziły dodatkowe ścieżki do innych miejsc/pomieszczeń.
Jun nie od razu wystąpił z przemówieniem - wpierw kolejno witał potencjalnych gości uściskiem dłoni oraz pokłonem na modłę wielu kultur. Na jego twarzy gościł uśmiech, w oczach tańczyły iskry, natomiast ciało okrywał elegancki ciemny barwami garnitur o lekko zmienionym kroju na znak ukazania cząstki rodzimej kultury. Jej wyszyte złotą nicią elementy niezbyt rzucały się w oczy, co najwyżej na tyle, aby snuć domysł o miejscu pochodzenia i niczego więcej w myśl, że tylko i wyłącznie hotel oraz jego pracownicy mieli prawo pełnego lśnienia w “blasku” reflektorów.

~***~

  • → zapraszam wszystkich chętnych na ceremonię otwarcia hotelu Sanctuaire, o którym była mowa pod tym linkiem i w ogłoszeniu Smile

  • → motywem przewodnim będzie zaznajomienie się z hotelem: jego lokacjami, a także
    zasadami, które obowiązują na terenie hotelu oraz calutkiej dzielnicy V.

  • → w czasie rozgrywki oczywiście pozwolę sobie wygłosić krótką mowę wstępną, oddać głos chętnym oraz odpowiedzieć na wszelkie pytania postaci uczestniczących w ceremonii.  

  • → rozgrywka z założenia jest z tych "luźniejszych", głównie z uwagi na wprowadzenie do nowej lokacji, acz nie wykluczam potencjalnych smaczków jeżeli wystąpi zainteresowanie sesją. Przy tym nie wykluczam, że osoby zapewne rozejdą się na swoje prywatne sesje w hotelu, do czego również gorąco zachęcam Smile

  • → w razie pytań/wątpliwości, służę pomocą.

  • → datowanie sesji: pierwszy dzień Grudnia.

  • → więcej o lokacji znajdziecie pod tym linkiem.

  • → tak, można wpaść także multikami xD.

_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
No w sumie to sam nie wiedział po co tutaj przylazł. Ani nie lubił takich spędów nadnaturalnych, a do tego nieprzyjemnie mu przypominało ten bal sprzed roku w posiadłości Scaletti kiedy wszystko było inaczej.
Może po prostu potrzebował poczucia, że niektóre rzeczy nadal są na swoim miejscu? Zobaczenia tych paru gęb na których jeszcze mu jako tako zależało, a przynajmniej, których wolałby jednak oglądać żywych. Sam się w ogóle zastanawiał po kiego grzyba nadal siedzi w Paryżu, coraz mniej go tutaj trzymało. Potem przypominał sobie, że obiecał sobie wytępić te szuje z Novus Ordo. Ciekawe czy ta organizacja zdawała sobie, że ściągnęli sobie na łeb wyjątkowo zdeterminowanego siewcę chaosu. Co gorsza, zdeterminowanego i mającego coraz mniej do stracenia. To nigdy nie było zdrowe połączenie.
Gdyby ktoś go zapytał wprost, Egon odpowiedziałby, że przybył z ciekawości zobaczyć co też paru długowiecznych wymyśliło. Czyżby to miała być ich forma emerytury? Hotelarstwo? W sumie nie zdziwiłby się gdyby Selena trafiła na ogródki działkowe, Marr do jakiegoś muzeum czynu zbrojnego jako kustosz, albo stróż, a Jun... z pewnością zostałby barmanem, albo fryzjerem. Proszę bardzo, może powinien zostać doradcą zawodowym? Wyglądało na to, że miał talent.
Przybył ubrany... dość swobodnie. Miał na sobie ciemne jeansy, najeczki na których był motym charizarda, zwykłą białą koszulkę i ciemną kurtkę. Nie zamierzał wbijać się w formalne ciuszki, zresztą, kto go niby zmusi?
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
I w końcu nadeszło, otwarcie hotelu. Sanctuaire chyba właśnie tym miało być, sanktuarium ochronnym dla wszystkich chętnych. Sama Yue się nie bała, nie miała czego się bać, ostatnie pół roku mimo swej intensywności pozwoliło jej znaleźć tak do końca swoje miejsce. Hotel był dokładnie tym, czego potrzebowała, nawet jeśli nie zamierzała wcinać się w nic więcej bez wyraźnej prośby. Oj miała co robić, zdecydowanie miała, a obserwowanie, jak inni uprzykrzają życie Novuskom było tak samo przyjemne, jak i interesujące.
Nie miała problemu z tym, że rozpadła się Rada. I tak nie chciała do niej należeć. A reszta nie interesowała jej już wcale. Godziny prób bardziej niż kiedykolwiek mówiły, na kogo można a na kogo nie można liczyć. Z uwagą słuchała przemówienia Juna, stojąc po swojemu gdzieś z boku, by w niczym nie przeszkadzać mistrzowi ceremonii. Takie miejsce jednak pozwalało na obserwację, kto przyszedł, jak przyszedł, z jakimi zamiarami... Sama ubrała się natomiast elegancko, w eleganckie czerwone qipao haftowane złotą nicią i nieśmiertelne szpilki dodające jej wzrostu. Ametystowe oczy obserwowały z uwagą otoczenie spod fantazyjnego upięcia, a i pierwszą była, która na zakończenie przemowy przeszyła ciszę powolnym aplauzem klaszczących dłoni.

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Wei Liu

Wei Liu
Liczba postów : 453
Wei od początku był dosyć neutralny do całej sytuacji. Poniekąd był zmuszony do zachowania neutralnego gruntu z uwagi na Juna, na którego nie chciał sprowadzać póki co więcej kłopotów, zwłaszcza widząc jak ciężko pracował każdego wieczora. Konflikt wampirów i wilkołaków z Novus Ordo, spędził więc na zajęciu się sprawami uczuciowymi oraz swoją karierą, którą poniekąd musiał wyjaśnić. Po ukończeniu przymusowego hiatusu, postanowił powrócić z ogromnym dystansem do całej sytuacji. Na pewno anulował wszelkie zbędne role czy wywiady, a swoje występy ograniczył tylko do tych okolicznościowych, czyli na zlecenie Chińskiego Rządu. Postanowił nadal coś tam tworzyć, ale własnym tempem. Reakcja fanów mało go interesowała, bo nie przebywał już tak często w Chinach. Czy tęsknił? Na pewno, ale miał ważniejsze sprawy na głowie. Takie jak bawienie się pierścionkiem zaręczynowym na palcu dłoni, którą miał schowaną w kieszeni.
Zjawił się na przemówienie Smoka, stając dosyć na uboczu, nie chcąc zbytnio rzucać się w oczy. Ubrany cały na czarno w garnitur kroju chińskiego, jedynym kolorowym ornamentem była broszka feniksa piersi. Ucho także zdobiła złota nausznica w kształcie smoka, oraz małe czerwone kolczyki w kształcie płomyczków. Takiego koloru też były spinki do mankietów.
Ciężko mu było uwierzyć, ze sytuacja tak się potoczyła, ale poniekąd od jakiegoś czasu gdy tak słuchał swojego ukochanego, to przeczuwał, że może to nastąpić. Zgarnął tylko w dłoń kieliszek z szampanem i obserwował zbierających się gości.

_________________
In front of the hidden sun
You can’t shut me down

Run without hesitation
Until it burns up
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Marr

Marr
Liczba postów : 318
Rada? Good riddance.
Nie tęskniła za tym tworem bowiem ten spełnił swoje zadanie, ugruntował ciche podejście do wiecznych przepychanek w politycznej i biznesowej działalności Długowiecznych. Ludzkiej natury, którą współdzielili, przezwyciężyć się nie dało aczkolwiek Los jak widać potrafił swe niepokorne dzieci w zachowaniu balansu wyręczyć. Jak nie upadły twór to Novus Ordo, a gdy tym szło za dobrze to zaraz pożałowali gwiazdorzenia - a było zjeść snickersa. Jak to zwykle bywa, w końcu nastąpi kolejne, nowe rozdanie i cykl powtórzy się znów. Grunt to nie stracić głowy.
Sama Marr miała przyjemniejsze poletko do zabawy oraz nowiuśki biznesik - i prawdę powiedziawszy wychodziła na tym lepiej, zwłaszcza psychicznie. W końcu robiła to co lubiła i chciała, a nie maczała paluszki w czymś dalekim od jej strefy komfortu. Cudowne uczucie - widma? - wolności.
Ile procedur trzeba było odhaczyć przy organizacji tego wydarzenia - lista była długa zaś sam proces jeszcze bardziej nużący. Szkoda na niego słów, zwłaszcza iż samo przyjęcie ma być tym pogodnym, bo otwierającym Sanctuaire. Tak więc, koniec końców, zjawiła się na nim i ona, lecz jeśli ktokolwiek spodziewał się nowoczesnej wariacji ciężkiej zbroi płytowej oraz barw wojennych, ten przegrałby potencjalny zakład. Lepiej dzwońcie na bagiety, bo ktoś tę wampirzycę ewidentnie porwał i podstawił sobowtóra, to niemożliwe aby wcisnęła się w sukienkę oraz obcasy. I jeszcze ten kieliszek czerwonego wina w dłoni; preferowała je aniżeli szampana, zaś miodem wolałaby uraczyć się przy innej okazji.
- Królewiątko - celowo przekręciła tytuł cesarski Juna, nawet nie tyle z niewinnej, drobnej uszczypliwości co raczej bycia typową Marr. - W swoim żywiole jak widzę - dodała po niewielkiej pauzie, oczywiście do Yue obok której to przystanęła.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
A Regis mówił..."zmień dilera"...odpocznij psychicznie czy coś ale nie...bo po co. Powinna była wówczas dać sobie na luz i odpuścić. Ale nie, bo i po co? Chciała adrenaliny, to ją miała i to jeszcze w nadmiarze. Pojawiła się w hotelu ubrana odpowiednio na okazję. Całości jeszcze dodatkowo zdobił szeroki szal w tym samym kolorze co suknia Leili. Co ona tutaj w sumie robiła? Nie miała pojęcia. Wiedziała, że to wszystko co wydarzyło się ostatnimi miesiącami było prawdziwe. A one...ONE istnieją i to tak blisko nich, że niemal namacalnie. Tego dnia mogła pozostać w swoim domu, nie wychodzić i zaszyć się w głębiach strojnej czerni, która zdobiła jej wnętrze, ale nie...postanowiła, że zawita w miejsce, które stało się jej źródłem utrzymania, miejscem które niemal zaczynało przypominać jej własny dom, chociaż dużo jeszcze brakowało. Tęskniła za swoim krajem za Indiami, które były jej tak bliskie sercu a zarazem tak odległe. Westchnęła odcinając jednak myśli od siebie i skupiając się na tym, co miało teraz się wydarzyć, co miało być. Dzisiaj miała dopiero poznać co to znaczy żyć wśród takich jak Oni...Czas postawić pierwsze kroki wśród tego wszystkiego, co było jej tak bardzo dotychczas obce. Stanęła w oddali z lampką wytrawnego wina. Jego goryczka mogła chociaż na chwilę sprawić, że skupić mogła myśli na czymś innym niż ostatnie dni jakie przyszło jej poskładać w całość. Stała w oddali skupiając swoją uwagę na otoczeniu.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 528
Grudzień to była dziwna pora. Kiedyś go lubił, teraz miesiąc wiązał się z masą wspomnień o wątpliwej bądź mieszanej przyjemności. Miał być jego startem nowego życia i był aż za bardzo, a teraz przyszedł tu do hotelu, bo znowu zaczynało się coś nowego. I znowu nie wiedział, co z tego wyniknie.
Ale przyszedł. Ubrany w czarny garnitur ze srebrzystymi spinkami, grafitową koszulą i muszką oraz długi płaszcz, który został w szatni. Spodnie również czarne, tak jak i skórzane buty. Wyglądało to trochę pogrzebowo, ale ostatnimi czasy jak najbardziej pasowało do stylu wampira. Zresztą, dodatek bieli wydawał się aż nazbyt oficjalny i krzykliwy. Swoją drogą dawno nie ubrał się tak ładnie, właściwie to od...
Wampir szybko wyrzucił tę myśl z głowy.
Enzo przywitał się z Junem elegancko, jak też innymi pracownikami, jeśli go zaczepili, a potd. przeszedł parę kroków, patrząc pod własne buty. Ciekaw był, ile kosztowała ta podłoga. Z całej tej wytwornej sali to właśnie ona podobała mu się najbardziej i nawet miał już w głowie barwne skojarzenia, kiedy zorientował się, że szachownica widnieje głównie na środku. Kiedy więc zbliżało się do przemówienia, usunął się znacznie bardziej na bok i przesunął wzrokiem po twarzach zebranych. Kilka z nich dobrze znał, Egon, Sele-... Yueying. I oczywiście Marr. Przypadkiem stanął po drugiej stronie sali i nie był pewien, czy to mu się podoba czy nie, bo ogarnęło go poczucie niezręczności sytuacji. Powinien był przywitać się na początku, ale trudno. Zresztą, zupełnie co innego zapchało mu teraz łebek, bo nie pamiętał kiedy widział ją tak ubraną. Ale tak TAK.
Szybko też wrócił wzrokiem do Juna, co prawda okrężną drogą przez Yueying, ale do Juna.
Obrócił w ręku kieliszek szampana, czekając na oficjalny toast.
I wtedy ją zobaczył.
O shit...
Na chwilę go zmroziło, kiedy dziesięć niepokojących myśli przeszło przez głowę wampira, pozostawiając ostatecznie dwie. Co ona tu robi i ile ona wie? Ale skoro ją wpuszczono, powinna wiedzieć. Więc od jak dawna wie? Myślenia nie ułatwiała piękna kreacja dziewczyny, która efektownie podkreślała jej figurę i egzotyczną karnację.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1123
Oczywiście pojawiła się na otwarciu hotelu, chociaż wcześniej nie chodziła zbyt chętnie na takie spędy. Jednak od momentu, kiedy rody połączyły się w jedną frakcję, a ona dość mocno zaangażowała się w rolę innowatora, gdzie razem z Silvanem próbowali robić jak najwięcej się dało dla ich społeczności, czuła pewną presję, by pokazywać się ludziom nie tylko w białym fartuchu i wysokim kucyku.
Poza tym, bardzo podobała jej się idea takiego hotelu. Azylu dla zbłąkanych dusz. Miejsca, gdzie w sumie w teorii miało być bezpiecznie i niezależnie co się wydarzy, możesz tam szukać schronienia. Czasy były niepewne, więc świadomość istnienia miejsca, gdzie można się schronić była bardzo krzepiąca.
Wybrała piękną sukienkę z ciemnej koronki i cekinów. Włosy spięła wysoko, tworząc misternego warkocza, który oplatał jej głowę jak korona, a makijaż dobrała odpowiedni do kreacji. Stukot jej szpilek rozchodził się echem po holu, gdy szła przywitać się z Junem. Podała mu dłoń, wymieniając kilka uprzejmości, a następnie podążyła dalej. Przystanęła gdzieś z boku, chwytając wcześniej lampkę szampana i rozglądając się po ludziach. Szukała kogoś znajomego, kogo mogła kojarzyć trochę bardziej niż na "cześć" wymieniane w pośpiechu gdzieś w domenie, ale nie miała tyle szczęścia. Skupiła więc się na okolicznych gościach, w końcu small talk był podstawą takich spotkań. Zauważyła chłopaka, który przez chwilę wyglądał, jakby zobaczył ducha. Podeszła więc do niego.
Hej. Strasznie wystawne to wszystko prawda?

@Enzo Lacroix

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
To, że Marr do niej podeszła, nie było niczym zaskakującym. Chyba obie tak samo lubiły szeroko pojęte publiczne imprezy, a jednak obie tu były i to całkiem dobrowolnie. Choć nie dało się ukryć, że widok kobiety w sukience nie był czymś normalnym. Ale co ją tak naprawdę obchodziło, każdy przychodził jak chciał, ona wolała postawić na prostą, chińską kreację. Miały coś w sobie, coś, co po prostu lubiła.
- Cesarz jak zawsze cesarski. - stwierdziła, nieco rozbawiona komentarzem Marr. - I w swoim małym imperium. Byle tylko nie sięgał po większe. - zaśmiała się całkiem luźno, bo tak naprawdę podobało jej się to miejsce. Wprawdzie wyjście poza hotel mogło być pewnego rodzaju ryzykiem, ale jak na razie nawet nie widziała za specjalnego powodu, by to robić. Przynajmniej aktualnie w Sanctuaire miała wszystko, czego potrzebowała...
Myślami szybko uciekła do najnowszego projektu, bulgoczącego kulturalnie na ogniu, próbując sobie przypomnieć, czy wygasiła ogień przed zejściem na dół. Dla dobra tajemnicy handlowej tam nie było monitoringu, dlatego nawet nie miała jak zapytać stojącej obok kobiety. No nic, najwyżej się wygotuje i będzie trzeba rozcieńczać.
- Ale nie powiesz mi, że to była zła idea. - dodała, zerkając z ciekawością na Marr. - Miejsce takie jak to przyda się każdemu. I każdy może zająć się tym, co lubi. Na ten przykład wziąć za przysłowiowe twarze kilku krnąbrnych kierowników, którzy zapomnieli, kto im płaci. - puściła jej oczko, by rozejrzeć się ponownie po zgromadzonych, których było już coraz więcej. Widząc Enzo pomachała mu dłonią na przywitanie, nie chcąc odrywać go od rozmowy z Idą. W razie czego przecież będzie jeszcze czas, by porozmawiać.

@Marr small talk tak zwany
@Enzo Lacroix macham Ci i nie przeszkadzam w rozmowie

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Jun

Jun
Liczba postów : 1122
Goście mniej lub bardziej znajomi (twarzowo) pojawiali się w hotelu. Serce radował widok przyjaznych facjat i tych nieznanych prywatnie, acz kojarzonych z przynależności do nowej frakcji. Bezkastowych ramiona witały neutralnie i podobnie wobec pojedynczych rodzynków z Novus Ordo, które szarpane ciekawością również zawędrowały pod drzwi, a następnie przeszły przez ich próg. Obawa w sercach biła słusznie, tak jak przeświadczenie o bezpieczeństwie, albowiem w tych murach każdy stawał na równym piedestale zasad.

“Każdego witam z otwartymi ramionami i dziękuję za przybycie. Witam Was moi mili, witam w noc otwarcia Hotelu Sanctuaire, miejsca, gdzie każdy staje na równi przed każdym, w miejscu nie bez powodu ochrzczonym mianem Azylu, w miejscu, w którym każdy może czuć się bezpieczne.
Oto do Waszej dyspozycji oddaję wszelkie wygody tego Domu Nadziei, a w dłonie przekazuję szkatułki. Ich zawartością są nic innego, jak złote monety, waluta tego miejsca, a zarazem symboliczny klucz.
Jego ukazaniem zyskujecie prawo do przebywania w tym hotelu, jego protekcję zarówno wewnątrz jak i na całej dzielnicy V oraz najważniejsze... Posiadaniem złotej monety pieczętujecie pakt zgody na przestrzeganie zasad.
W tym domu jako miejscu pełnej równości obowiązuje całkowity zakaz okradania, bicia, a co najważniejsze, mordowania gości oraz pracowników. Złamanie nietykalności kogokolwiek w hotelu czy dzielnicy V skutkuje nałożeniem na winnego Excommunicado.
Ale nie dajcie się zanudzić przeze mnie i pozwólcie, że na koniec przedstawię Wam kilka osób:

Tahirę, moją lewą rękę, a zarazem dyplomatkę. To za jej słowem mogą odbywać się pertraktacje w sytuacji złamania zasad i nie tylko.  
Yueying, strażniczkę biznesową tego domu oraz utalentowaną botaniczkę.  
Marr, wojowniczą damę, której powierzono sprawowanie pieczy nad monitoringiem hotelu oraz okolic. Oczy i uszy tego miejsca.  
Wei Liu, tak zwanego kapitana straży, który dowodzi ochroną.
Oraz wszystkich pozostałych pracowników, których należy się taki sam szacunek za pracę oraz oddanie miejscu.

A teraz moi mili, zachęcam i zapraszam do bliższego poznania hotelu. Jestem również do Waszej dyspozycji, chętnie odpowiem na każde pytanie.”


Takimi oto słowami Jun zakończył przemówienie. W skrócie: zrobił wstęp, przedstawił osoby (technicznie, póki co te, które się zgłosiły z furtką na inne xD) no i oczywiście zasady panujące w hotelu oraz wagę wspomnianych złotych monet. Potem pozostał do dyspozycji gości, którzy jak najbardziej mogli zasypywać go pytaniami, bo dobrze wiedział, że takowe mogły się pojawić z uwagi na “świeżość” przybytku.
Prócz tego każdy oczywiście mógł złapać poczęstunek: dobrego szampana, krew lub coś na ząbek zgodnie z wymogami przynależności. Każdemu z gości uświadomieni ludzcy pracownicy podarowali także broszury z informacjami na temat hotelu: rozkładem budynku, opisem “atrakcji” (typowo hotelowych z uwzględnieniem basenów dla nadnaturalnych i klubu dla nadnaturalnych), zasad, składem personelu, danymi do zalogowania się do prywatnej szyfrowanej hotelowej sieci oraz numerami kontaktowymi (tylko oficjalnymi) w razie potrzeby.

______________________

→ zapraszam do zadawania pytań, jeśli się pojawią Smile
→ zaznaczam, że wśród gości nie brakuje kilku jednostek z Novus Ordo. Każdy może sobie jak najbardziej rzucić kosteczką K6, aby sprawdzić, jak dużą ma tolerancję lub nietolerancję na ich obecność. Im wyższy wynik, tym lepsza tolerancja Very Happy Można ich obecność opisać również storytellingowo
→ na dniach postaram się opisać serie plotek, które będę chciała wrzucać wpisem MG bezpośrednio do informatorów uczestników ceremonii, aby troszeczkę podsycić łogień Smile

_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Początkowo stał sobie spokojnie gdzieś na uboczu obserwując całą zbieraninę. Nieco zaskoczyła go informacja, że Tahira wkręciła się w ten cały hotelarski biznes. Z drugiej strony poczuł też niemiłe ukłucie irytacji, że te stare ramole nie wyszły z żadną propozycją dla niego samego. Tacy byli, o.
Od pewnego czasu Egon był niezbyt miłym kompanem do imprezowania czy luźnych pogawędek. Nigdy nie był spokojną duszą, ale przynajmniej potrafił być w tym wszystkim sympatyczny. Teraz zbyt szybko się złościł i często jego reakcje były niewspółmierne do tego co się wydarzyło. Potrafił wybuchnąć nagle, jak ognisko do którego wrzucono worek szyszek. Pytanie tylko czy po ich wypaleniu ogień stanie się z powrotem spokojny czy może nic już poza tymi szyszkami nic nie było i zostaną ledwie tlące się popioły?
Rozglądał się leniwie po sali. W jednej ręce trzymał kieliszek, który sączył powoli. Mowa Juna przelatywała gdzieś mimo niego. Nie wieszczył temu przybytkowi zbyt długiej kariery, ale może się mylił?
W zasadzie miał zamiar sięgnąć po kolejny kieliszek gdzieś na drugim końcu sali zauważył typa z Ordo, którego już od jakiegoś czasu próbował dopaść. Po co? Oczywiście, że po to by się dowiedzieć kto jest jego przełożonym i skrócić jego męki na tym padole łez. Egon uparł się i już, że wytłucze te Ordozjeby co do jednego. Szczególnie, że to głównie ich obwiniał za gwałtowne zmiany jakie zaszły w jego życiu. Był całkiem zadowolony z własnego życia zanim Ci idioci zaczęli mieszać.
Dlatego też gwałtownym ruchem oderwał się od swojego miejsca. Pusty kieliszek pozostawiając gdzieś po drodze. Parł przez tłum niczym lodołamacz przez krę przy biegunie północnym, a coś w jego minie mówiło, że nie szykuje się nic dobrego.

@Jun  @Marr  @Wei Liu  @Yueying  @Tahira

| W skrócie, Egon dojrzał typa z Ordo i idzie mu wpierdolić. Raczej po nim widać, że to nie będzie przyjacielska rozmowa, więc w razie czego zawsze możecie zareagować.

I rzut na tolerancję: 1
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Jebany Paryż.

Mało było uczuć tak intensywnych, jak nienawiść Tahiry do tego miejsca na mapie świata. A jednak trwała w nim, najwidoczniej uciekając niemalże rok temu po raz ostatni. Może była to jakaś forma pokuty, może zwyczajnie była masochistką. Może nie potrafiła już iść inaczej, trwając w tej samej koleinie, którą wyżłobili dla niej inni, nieobecni. Kamienna twarz wyzuta z emocji, taksowała obecnych, obdarzając ich równo brakiem głębszego zainteresowania. Skinięcia głową. Dostępność do rozmowy, udzielenia informacji. Niespieszna. Stonowana. Jak barwny motyl, którego ktoś zamienił w ćmę.

A zatem, niczym w lustrze - bal. Niczym w lustrze - czerń. Jej strój był zdecydowanie bardziej formalny, w końcu nie trwała przy boku Louisa dla zabawy. To była jej praca. To zawsze była jej praca. Złociśnie i obficie wyszywana czarna marynarka na wojskową modłę była jedynym zdobnym elementem, jeśli nie licząc zabójczych szpilek wiązanych w kostce. Wyprostowane na okoliczność spotania włosy, swobodnie opadały zasłaniając jej kark, okalając wychudłą twarz, z osadzonymi czarnymi oczami, których kolor tęczówki niemalże zlewał się ze źrenicą, nadając wampirzycy niemalże demoniczną aurę.

Ona też widziała przedstawicieli Ordo. Z pewnością jakieś płotki wysłane na test dla Azylu. Mąciwody. Piranie czekające tylko jej potknięcia. Zdawała sobie sprawę, że ona jest następna na celowniku. Wiedziała doskonale, że przekroczenie granicy dzielnicy należącej niegdyś do Rady jest właściwie równoznaczne z samobójstwem. Co jednak na ten temat myślała? Jej twarz pozostawała niczym oblicze sfinksa - nieodgadniona. A może jednak stojący obok Wei dostrzegł jakieś iskry życia w niegdyś ciekłej lawie, a teraz zastygłej skale? Ledwie dostrzegalnie wskazała mu głową sunący Egonowy chaos, a przez rozchylone wargi wysmyknęła się krótka prośba:

– Ogarniesz to? Dla mnie za duzy konflikt interesów. – dodała, choć przecież Wei wiedział, znał powody dla których Tahira sama zatopiłaby czarne szpony w tchawicy kogokolwiek z Ordo, kto przekroczył próg hotelu. Zasady jednak były po coś i wbrew obiegowej opinii, w przeciwieństwie do swojego wuja Tahira była bardziej praworządna niż chaotyczna.


@Egon Cadieux - poszedł rzucik na percepcje i wszedł, więc reaguje na Twoje działania choć bardzo pośrednio :*
@Wei Liu stoje obok Ciebie i wzywam Cię do akcji xD

oraz - ktokolwiek ma ochotę zapraszam do interakcji i rozmowy w nowych okolicznościach hotelowej przyrody <3

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Rozglądała się dookoła korzystając z okazji by przyjrzeć się wszystkiemu. Wplątała się w totalne bagno, którego nie dało się obrócić na swoją korzyść "udając" że nic się nie wydarzyło. Miesiące jakie minęły dały jej do zrozumienia, że decyzje jakie podjęła przynosić będą ze sobą konkretne skutki. Ale stało się...pozostało grać, tak jak jej kazano. Więc uśmiechała się jakby nigdy nic. Zachęcając jednocześnie do poczęstunku. Gdy jej wzrok padł na...właśnie...chwila! Co ON tutaj robił?! Czekaj jak mu było...Enzo...zimny...Enzo. No tak, czego się spodziewała? Mogła przypuszczać, że miała do czynienia z wampirem już od samego początku jak go poznała. A teraz...teraz miała na to cholernie bite dowody. Po przemówieniu mężczyzny, którego pamiętała jako Jun albo jakoś tak...(wybacz przystojniaku) skierowała swoje kroki właśnie w stronę @Enzo Lacroix. W dłoniach trzymała lampkę szampana a jej szczery uśmiech chociaż z trudem wyciśnięty na twarzy sprawił, że poczuła się nieco pewniej. W końcu była artystką, zdolną i szanowaną w swoim zawodzie...co z tego, że od jakiegoś czasu przebywała w Paryżu, a Indie jedynie mogła oglądać w telewizji, czy na zdjęciach, lub mediach...uśmiechnęła się lekko.
- Jak dobrze Pana widzieć Panie...Enzo? Dobrze pamiętam?
Zagadnęła z uśmiechem na ustach.
- Leila.
Przedstawiła się kobiecie stojącej obok mężczyzny. W końcu Enzo powinien ją pamiętać, a po minie jaką miał, raczej tak było.
- Zachęcam do zwiedzania hotelu.
Dodała jednocześnie nie widząc problemu, by miała ich oprowadzić, czy to oboje czy samego Enzo.

@Enzo Lacroix
@Ida Olszewska
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Marr

Marr
Liczba postów : 318
Wampirzyca ułożyła dłoń na ustach i naprawdę próbowała nie parsknąć śmiechem głośniej aniżeli pozwalałaby na to etykieta. Raczej nietrudno było domyślić się, jakie następne słowa padną z jej ust.
- Naprawdę w to wierzysz? - spytała Yue wręcz retorycznie. Gdyby dopiero co poznała Juna to może uznałaby, iż po prostu przykładał się do swoich obowiązków jako speaker, tudzież starał się zrobić na potencjalnych inwestorach dobre wrażenie. A tak? No cóż. - Na to już za późno. Bardziej więc kwestią jest to aby nie próbował przełknąć więcej aniżeli jego przełyk jest do tego przystosowany - dodała z lekkim chichotem i doszukiwanie się tutaj podtekstów wcale nie było bezpodstawne. W końcu gdzieś w tłumie mignął jej na chwilę Wei, a ulice nie raz już szeptały o jego relacji ze swoim stwórcą i kochankiem zarazem. Radny lub nie, ktoś tutaj i tak miał status celebryty, mniejsza o to czy mówiono o takowym źle lub dobrze - to sprawa drugorzędna w rozpatrywaniu sławy.
- Jakieś gwarancje bezpieczeństwa przy okazji omawiania krwawego biznesu są zawsze w cenie. A już na pewno lepszy jest ten biznes aniżeli pierdzenie w stołek ze spróchniałymi nóżkami. Powiedziałabym, iż zmiana działalności wyszła nam na dobre - dopowiedziała i uniosła wyżej kieliszek, jednak jeszcze z niego nie upiła. Wpierw posłała lekki uśmieszek swemu najmłodszemu przemienionemu, Enzo. Pewnie w którym momencie i do niego podejdzie, lecz teraz niechaj grzecznie bawi się z niewiastą którą miał na oku, mniejsza o kontekst.
- Choć o spokój przyjdzie nam zadbać, gdyż chyba nasz czynnik chaosu już ma zamiar ulec aktywacji - rzekła i kiwnęła główką w kierunku nikogo innego jak Egonka. Kochanek Lisicy która czmychnęła do norki daleko od Paryża; ciekawe co u tego Pana słychać? - Lepiej bądźmy przeszkodą której nie będzie mógł pokonać, szkoda by po tak pieczołowicie przygotowywanej przemowie doszło tutaj do burdy - dopowiedziała i zaraz zaczęła przemieszczać się tak aby stanowić ostatnią barierę do pokonania na drodze Egona do gościa z Novus Ordo. Tak, do tych panów miała pamięć - przyłożyła łapkę do krwawej kaźni której zaznali w momencie gdy triumf z ich perspektywy wydawał się pewny - lecz hotel rządził się swoimi prawami i te miała zamiar respektować.
I oczy i uszy tego miejsca wolały stać się rezerwową opcją interwencyjną na wypadek gdyby strażnicy zaspali.

@Yueying Grzecznie plotkujemy o  @Jun - ale bez marudzenia, przemowę doceniamy
@Wei Liu Niewinne zerk w trakcie obrabiania tyłeczka Juna
@Enzo Lacroix Synek, myślisz że mateczka cię nie dostrzegła? Nie krępuj się z  @Leila
@Egon Cadieux potraktuj mnie jako ostatnią przeszkodę na twojej drodze do przemodelowania ząbków dla Ordusa ^^"
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Sonia Evans

Sonia Evans
Liczba postów : 239
Sonia nie wiedziała w sumie po co tutaj przyszła. W sumie nie...wiedziała. Chciała poczuć się w końcu bezpieczna, ale czy to dobre miejsce? Miejsce gdzie każdy mógł się skryć? Azyl, dla wszystkich wampirów. Czy to dobra decyzja? Sama nie wiedziała co o tym myśleć. Nie stroiła się jakoś specjalnie bo i nie widziała ku temu powodu. Nie lubiła też zbytecznych strojnych sukni. Ubrana więc w dżinsy o granatowym kolorze, z lekkimi przetarciami, oraz koszuli z miniaturowymi kotwicami, wciśniętej z przodu za pas stała w cieniu obserwując wszystkich w milczeniu. Nie rozglądała się w poszukiwaniu innych znanych twarzy. Stała tocząc wewnętrzną walkę miedzy pozostaniem tutaj, a ucieczką jak najdalej. Starała się też nie zwracać uwagi na siebie skupiając się jedynie na tym, co mówił chyba założyciel. Rozpoznała Tahirę, którą pamiętała ze swoich pierwszych początków po "narodzeniu". W jednym kobieta miała rację...jej życie zmieniło się ogromnie...ktoś przeszedł właśnie z tacą proponując wino, szampana lub krew, czy też wino z jej domieszką. Sonia z chęcią sięgnęła po kieliszek krwi, która raczej nie była jej ulubionym gatunkiem, ale nie będzie przecież wybrzydzać prawda?
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach