Liczba postów : 1182
First topic message reminder :
Najlepsze kasztany na placu Pigalle, a najlepsze sajgonki tylko w Chinatown. A że przy okazji jeszcze miała interesy do załatwienia… Pewne rzeczy jednak robi się w ukryciu i by być jak najmniej rozpoznawalną. Mocny makijaż, czarny strój z różnymi agrafkami i łańcuszkami, a do tego glany. No wypisz wymaluj emo Selenka jeszcze z czerwonymi pasemkami na włosach, bo tak. Interesy załatwiła, przypadkiem targając w kieszeni legitkę z domu dziecka, bez zdjęcia i na jakieś fałszywe dane. Miała przekazać komuś po znajomości, ale zapomniała. Sajgonki też pożarła, można było więc spokojnie wracać do siebie.
Problem główny polegał na tym, że pizgało jak nieboskie stworzenie, a do tego był śnieg. Przeklęty, biały i zimny śnieg, lądujący jej we włosach i na nosie. Z miną sfoszon na świat stanęła na przejściu dla pieszych i ku własnemu zdumieniu w zatrzymującym się na światłach samochodzie dostrzegła znajomą twarz. Nikt nigdy nie twierdził, że Selenka nie była bezczelna… Podeszła do samochodu, otworzyła drzwi i po prostu na luzie wpakowała się na siedzenie pasażera, kulturalnie zapinając pas.
- No czołem Egonku, co tam znowu broisz? – uśmiechnęła się uroczo do kierowcy, potrząsając głową, żeby pozbyć się śniegu z włosów. Jeśli cokolwiek przy tym sypnęło na Egonka, to cóż, jego problem? Od wampirzycy czuć było bardzo delikatny zapach zioła. – Nie rób miny. Nie poznajesz? Miałam tu interesy. I zielone masz. Podrzucisz mnie gdzieś do centrum? – zaciekawiła się, czekając, aż chłopak w końcu ruszy, popędzany klaksonem autka za nim. W końcu się doczekali, no ale oczywiście, jakżeby inaczej, tak łatwo w życiu nie ma. To, że Egon umiał jeździć, niekoniecznie zaraz oznaczało, że wszyscy wokół posiedli tę samą umiejętność. No i było ślisko.
Z prawej strony z uliczki wyjechał inny samochód. Na pełnej prędkości oczywiście, ślizgając się na lodzie i na czerwonym, to zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Klasyczne niedostosowanie prędkości do warunków… No i wyrżnął w samochód Egonka. Na oko zniszczenia nie były aż takie silne, gorzej, że wgniecione były drzwi po stronie Sel i mogła poczuć, jak jakiś kawałek blachy wbił jej się w nogę, a krew strumyczkiem zaczęła spływać do buta.
- Welp. Mamy problem. – oznajmiła beztrosko chłopakowi, sprawdzając jednak, czy jemu nic się nie stało.
@Egon Cadieux @Elisabeth Riche
_________________
Najlepsze kasztany na placu Pigalle, a najlepsze sajgonki tylko w Chinatown. A że przy okazji jeszcze miała interesy do załatwienia… Pewne rzeczy jednak robi się w ukryciu i by być jak najmniej rozpoznawalną. Mocny makijaż, czarny strój z różnymi agrafkami i łańcuszkami, a do tego glany. No wypisz wymaluj emo Selenka jeszcze z czerwonymi pasemkami na włosach, bo tak. Interesy załatwiła, przypadkiem targając w kieszeni legitkę z domu dziecka, bez zdjęcia i na jakieś fałszywe dane. Miała przekazać komuś po znajomości, ale zapomniała. Sajgonki też pożarła, można było więc spokojnie wracać do siebie.
Problem główny polegał na tym, że pizgało jak nieboskie stworzenie, a do tego był śnieg. Przeklęty, biały i zimny śnieg, lądujący jej we włosach i na nosie. Z miną sfoszon na świat stanęła na przejściu dla pieszych i ku własnemu zdumieniu w zatrzymującym się na światłach samochodzie dostrzegła znajomą twarz. Nikt nigdy nie twierdził, że Selenka nie była bezczelna… Podeszła do samochodu, otworzyła drzwi i po prostu na luzie wpakowała się na siedzenie pasażera, kulturalnie zapinając pas.
- No czołem Egonku, co tam znowu broisz? – uśmiechnęła się uroczo do kierowcy, potrząsając głową, żeby pozbyć się śniegu z włosów. Jeśli cokolwiek przy tym sypnęło na Egonka, to cóż, jego problem? Od wampirzycy czuć było bardzo delikatny zapach zioła. – Nie rób miny. Nie poznajesz? Miałam tu interesy. I zielone masz. Podrzucisz mnie gdzieś do centrum? – zaciekawiła się, czekając, aż chłopak w końcu ruszy, popędzany klaksonem autka za nim. W końcu się doczekali, no ale oczywiście, jakżeby inaczej, tak łatwo w życiu nie ma. To, że Egon umiał jeździć, niekoniecznie zaraz oznaczało, że wszyscy wokół posiedli tę samą umiejętność. No i było ślisko.
Z prawej strony z uliczki wyjechał inny samochód. Na pełnej prędkości oczywiście, ślizgając się na lodzie i na czerwonym, to zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Klasyczne niedostosowanie prędkości do warunków… No i wyrżnął w samochód Egonka. Na oko zniszczenia nie były aż takie silne, gorzej, że wgniecione były drzwi po stronie Sel i mogła poczuć, jak jakiś kawałek blachy wbił jej się w nogę, a krew strumyczkiem zaczęła spływać do buta.
- Welp. Mamy problem. – oznajmiła beztrosko chłopakowi, sprawdzając jednak, czy jemu nic się nie stało.
@Egon Cadieux @Elisabeth Riche
_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!