Liczba postów : 119
First topic message reminder :
- Dziękuję. Wszystkiego dobrego.
Powtarzane po tysiąckroć słowa odbijały się gładkim echem po głównej sali biblioteki, a przemieszczający się w stronę wyjścia tłum falował za każdym razem, gdy kolejna obdarzona autografem osoba dołączała do wychodzących.
Spotkanie autorskie przeciągnęło się do późnych godzin nocnych, lecz mimo to przybyli na nie ludzie wydawali się być zadowoleni z rozmów, jakie udało im się przeprowadzić z lubianym pisarzem. Sam autor, chociaż podpisał tego wieczoru naprawdę wiele książek i ręką powinna odmawiać mu posłuszeństwa, zachowywał spokój a na ustach wciąż gościł mu uprzejmy uśmiech. Profesjonalista, chciałoby się rzec.
- Podobała się pani moja ostatnia powieść? Dziękuję. - spojrzenie jasnych oczu prześlizgiwało się po kolejnych, podchodzących do stolika sylwetkach. Ostatni czytelnicy, reszta tłumnie udała się do wyjścia by wreszcie udać się do domów na spoczynek. Noc była jeszcze młoda, lecz tylko dla niektórych.
Kiedy wreszcie podpisał ostatnią podsuniętą książkę a organizatorzy zaczęli sennie snuć się po sali, sprzątając przyniesione na spotkanie krzesła, Claude wstał i rozejrzał się po bibliotece. Mało kto zdawał sobie sprawę, że pisarz z którym przyszło im dziś rozmawiać miał przez lata wiele imion i nazwisk, zapełniając półki dziełami wszelakich gatunków literackich. Dziś mówili o powieści grozy, kto wie o czym będą rozprawiać następnym razem?
Nieprzyjemne uczucie sprawiło, że zamknął oczy i przełknął ślinę. Snujący się dookoła ludzie sprawiali wrażenie zmęczonych, otępiałych... Kusili ciepłem i zapachem a spragniony Claude jedynie siłą woli powstrzymywał się od rzucenia się na najbliższego.
Wygładził przód czarnej jak noc koszuli i poprawił marynarkę, chcąc odciągnąć myśli od posiłku.
@Louis Moreau
- Dziękuję. Wszystkiego dobrego.
Powtarzane po tysiąckroć słowa odbijały się gładkim echem po głównej sali biblioteki, a przemieszczający się w stronę wyjścia tłum falował za każdym razem, gdy kolejna obdarzona autografem osoba dołączała do wychodzących.
Spotkanie autorskie przeciągnęło się do późnych godzin nocnych, lecz mimo to przybyli na nie ludzie wydawali się być zadowoleni z rozmów, jakie udało im się przeprowadzić z lubianym pisarzem. Sam autor, chociaż podpisał tego wieczoru naprawdę wiele książek i ręką powinna odmawiać mu posłuszeństwa, zachowywał spokój a na ustach wciąż gościł mu uprzejmy uśmiech. Profesjonalista, chciałoby się rzec.
- Podobała się pani moja ostatnia powieść? Dziękuję. - spojrzenie jasnych oczu prześlizgiwało się po kolejnych, podchodzących do stolika sylwetkach. Ostatni czytelnicy, reszta tłumnie udała się do wyjścia by wreszcie udać się do domów na spoczynek. Noc była jeszcze młoda, lecz tylko dla niektórych.
Kiedy wreszcie podpisał ostatnią podsuniętą książkę a organizatorzy zaczęli sennie snuć się po sali, sprzątając przyniesione na spotkanie krzesła, Claude wstał i rozejrzał się po bibliotece. Mało kto zdawał sobie sprawę, że pisarz z którym przyszło im dziś rozmawiać miał przez lata wiele imion i nazwisk, zapełniając półki dziełami wszelakich gatunków literackich. Dziś mówili o powieści grozy, kto wie o czym będą rozprawiać następnym razem?
Nieprzyjemne uczucie sprawiło, że zamknął oczy i przełknął ślinę. Snujący się dookoła ludzie sprawiali wrażenie zmęczonych, otępiałych... Kusili ciepłem i zapachem a spragniony Claude jedynie siłą woli powstrzymywał się od rzucenia się na najbliższego.
Wygładził przód czarnej jak noc koszuli i poprawił marynarkę, chcąc odciągnąć myśli od posiłku.
@Louis Moreau
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!