7 XI 2022 Egon & Adrienne

3 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 768
First topic message reminder :

Zajęło wam trochę czasu znalezienie dobrej chwili, by wpaść do wspomnianego wcześniej w kawiarni Lombardu. Wiele się wydarzyło w ciągu ostatniego miesiąca, także nikt nie powinien mieć do nikogo pretensji. Wieczór był zdecydowanie chłodny, lecz godzina nie była na tyle późna, by zastać miejsce już zamknięte.
Okolica była bardzo cicha. Nie plątali się tu żadni klienci, czasem tylko przeszedł ktoś zmierzający do domu lub pracy na trzecią zmianę. Sam lombard był wciśnięty na dole jednej z kamienic. Szyld był obdrapany, tak samo jak farba na drzwiach. Folia na szybie tu i ówdzie także złaziła, a ilość towaru widoczna przez szybę była niezbyt duża.
Wampirze zmysły mogły usłyszeć szuranie ze środka, jasno wskazujące, że ktoś jest w środku. Bazując na krokach, jedna osoba. Do tego starsza lub z jakąś kontuzją, jako że krok był nieco cięższy i szurający. Na drzwiach natomiast wisiała karteczka z napisem OTWARTE.

@Egon Cadieux @Adrienne Ortega

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 875
No dobra, nie ma co. Pięknie. Dobre drzwi charakteryzowane na szajs, które w sumie są szajsem, bo zamek nie działa. Po co w ogóle się męczyć? No ale nie będzie narzekał, bo dzięki temu po cichutku udało mu się wejść do środka. Nie zamierzał wracać do głównego pomieszczenia. W końcu to nie miała być niespodzianka czy coś. Zamiast tego na początek wybrał się do biura uznając, że w razie potrzeby magazyn zawsze może obejrzeć później i nawet dałby radę się tam gdzieś schować. Biuro podejrzewał o bycie nędzną klitką, zakurzoną zawaloną papierami i jakimś starym komputerem. Wolał zajrzeć tam na początek, póki typ był wyjątkowo zajęty Adrienne. Na wszelki wypadek wysłał też wampirzycy sms’a o treści „Wybacz kochanie, zejdzie mi trochę dłużej. Maksymalnie pół godziny. Dobrze przetestuj te skrzypce. Weźmiemy które wolisz.” To tak jakby sprzedawca patrzył jej przez ramię. Wolał, żeby poczuł się w miarę swobodnie. Oczywiście nie porzucił całkiem obserwowania tego co się działo w sklepie. Od czasu do czasu zerkał na ekranik telefonu patrząc czy Adrienne nie potrzebuje wsparcia.
Jeśli udało mu się wejść do biura to najpierw rozejrzał się uważnie starając się jak najlepiej zapamiętać co, gdzie leżało. Nie chciał, żeby ten cały Mercier zorientował się, że ktoś myszkował po zapleczu jego sklepu. Na co mu to.

@Mistrz Gry @Adrienne Ortega

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
-Ah, jest pan pełen komplementów rzuciła śmiejąc się. Najwidoczniej na tego faceta najlepiej działa zgrywanie podatnej na jego czar, czyli nieco ograniczonej umysłowo, dziewczyny, niech więc będzie i tak, jeśli ma to przynieść jakieś wymierne rezultaty. Adrienne przyzwyczaiła się już, że wśród ludzi trzeba zgrywać głupszych i słabszych niż w rzeczywistości, więc ten raz nie będzie się tak mocno różnić, mimo. że musiała zgrywać głupsza niż zazwyczaj.
Trzeba przyznać, że prośba akurat o tango ją zaskoczyła, nie spodziewała się tego. -Tango? Raczej nie mam problemów z tym tańcem, ale kto będzie przygrywać, a kto tańczyć? Chyba, że ma pan już przygotowaną muzykę i czesto tańczy z klientami nie dało się nie zauważyć, że mężczyzna nie jest najlepszej kondycji fizycznej, można było mięc tylko nadzieję, że nie padnie na zawał serca, zanim nie powie czegoś ciekawego.
-Lampeczka wina... a to pańskie zdrowie nie będzie przeszkadzać? rzuciła udając zatroskanie. Niech się do niej przekona to będzie bardziej rozmowny. A nawet jeżeli to wszystko to dalej jest pretekst, na przykład do podania jej czegoś, to mężczyzna się mocno zdziwi, bo i taka myśl jednak gdzieś jej przez głowę przebiegła.
-Oh, to pan uważa, że to nie jej chłopak? Policja chyba zawsze podejrzewa najpierw partnera. Ale im dosyć długo zajmuje dojście do prawdy. To... kto pana zdaniem to zrobił? Wygfląda na to, ze dobrze ją pan znał. Coś panu mówiła? Adrienne spodziewała się, że usłyszy jakieś niczym nie poparte teorie, ale nie pozostawało nic innego jak wysłuchać co ma do powiedzenia.

@Mistrz Gry @Egon Cadieux

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 768
@Egon Cadieux
Egon był całkowicie kryty, właściciel w ogóle nie zwracał na niego uwagi. Ba, nie miał zielonego pojęcia, że chłopak włamał się od tyłu i buszuje po zapleczu budynku. Biuro właściciela nie było aż taką klitką, jak Egon się tego spodziewał. Nie było duże, oczywiście, ale pomalowane na jasne kolory, zawierało biurko, krzesło i z 3 szafki. Obok biurka na ścianie wisiała tablica korkowa ze zdjęciem Christie. Zdjęcie było ewidentnie zrobione z ukrycia, dziewczyna szukała czegoś w swojej torebce. Prócz tego była tam kartka z różnymi numerami do specjalistów pomagających w wycenie, ulotka pizzerii i meksykańskiej knajpki oraz jakieś wyblakłe urywki z gazet sprzed co najmniej dekady. Na biurku leżały za to jakieś dokumenty lombardu oraz towarów, umowa kupna-sprzedaży, notes pana Merciera oraz gruba koperta, otwarta, z której wystawał róg zdjęcia.

@Adrienne Ortega
Podstarzały amant rozpromienił się niczym małe słoneczko, gdy komplementy "trafiły" na podatny grunt. Więcej nie było mu potrzebne, by poczuć się pewnie i kontynuować swoje działania.
- Damy radę, kochanieńka, damy radę. Siwe włosy nie oznaczają od razu słabości! - nie, wcale nie przemyślał tego tematu. I nie, wcale się tym nie przejął. Swoją kontuzją też się nie przejmował, zresztą faktycznie na zapleczu miał jakieś radio. - Do tanga trzeba dwojga, hmhmhm... Mam płyty na zapleczu. - oznajmił, bardzo z siebie zadowolony. - A moim zdrowiem się kochana nie przejmuj, jeszcze Cię zaskoczę! - puścił jej dosyć sugestywne oczko, taksując wzrokiem sylwetkę dziewczyny.
Strategia Adrienne zdecydowanie działała. Widząc, że jego słowa padły na bardzo podatny grunt, mężczyzna się rozgadał i wcale się nie przejmował faktem, że policji powiedział coś zupełnie innego.
- Ten jej chłopak to taki wypłosz był. - machnął pogardliwie ręką. - Żadnej krzepy! I dobrze, że go pogoniła, co taki szczeniak mógł wiedzieć o życiu... Czegóż mógł to słodkie maleństwo nauczyć. - pokręcił głową, prychając z politowaniem. - I gdzie to to jakieś doświadczenie miało. No i absolutnie to nie była ta sylwetka, ot co. - ewidentnie coś wiedział. I to zdecydowanie więcej, niż mówił, choć ostatnie zdanie dodał bardziej z rozpędu, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 875
No dobra, nie było co się grzebać. Po obrzuceniu wzrokiem pomieszczenia, zerknął na ekran telefonu. Adrienne i Oblech dalej prowadzili konwersację. Nie jest źle.
W pierwszym odruchu Egon miał zamiar zabrać zdjęcie Christie, ale uznał, że jego brak od razu rzuci się w oczy. Zamiast tego zrobił zdjęcie telefonem. Na chwilę zatrzymał się przed wycinkami z gazet i im też cyknął parę fotek, żeby móc później ewentualnie do nich wrócić, o ile w ogóle tam było coś ciekawego. Dopiero wtedy podszedł do biurka Merciera.
Szybko przekartkował notes i o ile było tam coś innego niż służbowe notatki to… Egon schował go za pazuchę. Zaraz potem zajrzał do koperty z której wystawał róg zdjęcia. Jeśli tam było też coś nie związanego z działalnością lombardu to… koperta trafiła w to samo miejsce co notes. Starał się działać szybko i metodycznie. Przejrzał wzrokiem resztę dokumentów, jeśli tylko widział, że tyczyły się towarów i rzeczy związanych z prowadzeniem biznesu to zostawiał je w spokoju.
Na szybko też zajrzał do szuflad biurka jeśli któraś była zamknięta, to spróbował po cichu wyłamać zamek. W końcu był wampirem, miał trochę więcej pary niż człowiek i drewno nie powinno stawiać zbyt dużego oporu. Co jakiś czas też zerkał na ekran telefonu, żeby sprawdzić co tam się dzieje w głównym pomieszczeniu lombardu. Nie chciałby mieć niespodzianki w postaci nieoczekiwanej wizyty Merciera.
Spieszył się, bo w końcu miał jeszcze do przejrzenia magazyn, chociaż nie spodziewał się tam znaleźć nic ciekawego. A może jednak? Zdjęcia dawały do myślenia, może jakieś fanty Christine by się trafiły? Kto wie.

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
Wydawało się, że z każdym wypowiedzianym przez Adrienne słowem, podstarzały amant coraz bardziej jadł jej z ręki i nie mógł oderwać od niej spojrzenia. Jeszcze trochę i można się spodziewać, że Mercier zacznie się ślinić czy coś. Jednak zważywszy na to, że wampirzyca dobrze słyszała co dzieje się w jego gabinecie, i miała po prostu przeczucie, że był to Egon, który postanowił nie stać po prostu przy wejściu z założonymi rękami, tylko zajął się czymś pożytecznym, należałoby przytrzymać uwagę amanta na sobie, co jak dotąd nie stanowiło jakiegoś większego problemu. O ile Egon nie narobi hałasu to nie powinno być to jakoś niezwykle trudne.
-Ależ absolutnie! Właśnie widzę, że jest pan pełen wigoru odparła z szerokim uśmiechem, jakby niezwykle cieszyła ją witalność mężczyzny. A tak naprawdę przeszło jej przez myśl, że jak się będzie tak emocjonować, to jeszcze zejdzie tutaj na zawał serca, zanim powie cokolwiek sensownego.
Na kolejne słowa zrobiła wrażenie bardzo zaaferowanej, jakby mężczyzna mówił jej niezwykle niesamowite rzeczy, a ona chłonęła z pełną uwagą każde jego słowo.
-Skoro ten jej chłopak to taki słabeusz... to smutne, że nie był w stanie jej obronić. Szkoda, że teraz dziewczyny decydują się na takich... zamiast zwracać uwagę na prawdziwych mężczyzn z krwi i kości... rzuciła. O, tak, im więcej taki mężczyzna ma krwi, tym lepiej. Jednak tym przemyśleniem nie podzieliła się ze sprzedawcą, oj nie.
-Sylwetka? Znaczy... tu ściszyła nieco głos, jak to ludzie mają w zwyczają kiedy mają usłyszeć najbardziej gorące plotki -...znaczy pan widział sylwetkę, zarys postaci... kogoś kto zaatakował tą dziewczynę? Poważnie? oczy miała teraz duże i świecące, jakby po kolejnych słowach Mercier mógł stać się jej prawdziwym bohaterem.

@Egon Cadieux @Mistrz Gry

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 768
@Egon Cadieux
Pomysł był dobry. Brak zdjęcia wiszącego na honorowym miejscu byłby bardzo szybko widoczny. A wtedy kto wie, co mogłoby się stać. W końcu w takim lombardzie powinien być jakiś monitoring.
Notes Merciera prócz służbowych notatek zawierał również mnóstwo innych, dziwnych skrótów. Najczęściej były to cyfry i nazwy miejsc typu kawiarnia, park, czasem zdarzały się znaki zapytania, czasem także niezbyt wybredne słowa w postaci wypłosz, idiota, debil... Słowem nic, z czego można byłoby cokolwiek wywnioskować.
Zabranie jednak notesu i koperty nie było mądre. W końcu leżały na samym górze, ich brak byłby doskonale widoczny. Jednak mimo ostrożności Egona... Cóż. Koperta wyślizgnęła mu się z rąk, upadła na ziemię, na szczęście nie robiąc zbytniego hałasu, za to robiąc bałagan. Cała zawartość koperty rozsypała się po podłodze. Były to... zdjęcia. Mnóstwo zdjęć, robionych z ukrycia. W domu. W parku. Nawet na uczelni. Na ulicy. Kilka z dziwnego kątu w lombardzie. Fotografowana kobieta ewidentnie nie była świadoma, że jest bohaterką zdjęć. Nigdy nie patrzyła w obiektyw i prawie żadno zdjęcie nie było z przodu lub pozowane. Ktoś ewidentnie chodził za nią i ją śledził. A patrząc na zdjęcie na tablicy, autorem był pan Mercier, a nieświadomą bohaterką Christie.

@Adrienne Ortega
Oj tak, wampirzyca nie myliła się. Niewiele brakowało, by zaczął się ślinić. Całkiem prawdopodobne, że żadna młoda dziewczyna nie odpowiadała na jego awanse. Zrobił się więc bardzo rozmowny, nachylając się do niej w konspiracji.
- Oczywiście! Stary, ale nadal jary. I nie tylko w takim tańcu. - spojrzał na nią bardzo, ale to bardzo sugestywnie. Gdyby na zapleczu miał odpowiednią kanapę, to pewnie już próbowałby zaciągnąć tam Adrienne. Zdecydowanie też czuł się mile połechtany uwagą dziewczyny i napuszył się niczym paw, gdy uznała go za prawdziwego pełnego krwi mężczyznę. Podtekstu w tym oczywiście nie widział.
- Było wtedy ciemno. - zaczął snuć opowieść. - Miałem już zamykać zakład, ale musiałem jeszcze papiery zrobić... Wyszedłem na chwilę, żeby coś sprawdzić, bo jakieś małolaty coś kombinowały z witryną. Patrzę na ulicę, a tam ktoś coś ciężkiego niesie. Zerkam, nawet chyba coś krzyknąłem... Rzucił to i odbiegł, ale jak szybko... Ale przyjrzałem mu się dobrze! Ubrał się na czarno i miał kaptur, ale dobrze widziałem jego sylwetkę. Był wysoki, wyższy ode mnie. - sam Mercier mógł mieć około 175 cm. - Dosyć barczysty, jak jakiś sportowiec. Możliwe, że biegacz, był bardzo szybki. I widziałem jego oczy przez chwilę... Były przerażające. - wzdrygnął się tutaj. - A jak podszedłem do tego czegoś, co rzucił... To była ona... Taka pocięta... I całkiem martwa...

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
Cóż, zapewne w normalnej sytuacji można by uznać, że to Mercier jest na lepszej pozycji i to on właśnie oplata sobie wokół palca naiwną dziewczynę. Jednak w tej konkretnej sytuacji było zupełnie odwrotnie, tylko, że on sobie z tego nie zdawał sprawy. To ona jest tutaj prawdziwym drapieżcą. Kiedy nachylił się do niej w konspiracji, wiedziała, że osiągnęła swoje. I musiała się powstrzymywać by nie urwać mu głowy razem z kręgosłupem i nie położyć na ladzie.
-Mmm... być może trzeba będzie się przekonać... o różnych rodzajach tańca... odparła bardziej niskim głosem, pozwalając też by jej latynoski akcent bardziej wypłynął. Wiedziała, że niektórzy uważają to za bardzo seksowne.
Słysząc kolejne rewelacje pokiwała głową i zrobiła duże oczy, które miały stanowić o mieszance ciekawości i przerażenia, ale i niezdrowego podniecenia przedstawianymi przez mężczyznę faktami. Wyglądało jakby jadła mu z ręki. Egon wciąż przebywał na zapleczu, więc lepiej Merciera przytrzymać tutaj.
-To naprawdę przerażające. Czy ta bluza... była z uniwersytetu stąd? chciała by powiedział coś więcej na jej temat, jednak bez zarzucania go pytaniami, bardziej pokazując swoją obawę, że to może być ktoś z jej uczelni.
-Przerażające oczy? Czemu? Wyglądał jak naćpany czy co? sugestie, prawdziwe lub nie, którym ludzie zaprzeczają i dorzucają swoje trzy grosze, często dobrze się sprawdzają.

@Mistrz Gry @Egon Cadieux

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 875
No dobra może i zabieranie notesu to nie był najmądrzejszy pomysł, ale w sumie skąd typ miał wiedzieć, że to on mu go zabrał? Poza tym, żeby zobaczyć jego brak musiałby zajrzeć na biurko, a przy odrobinie szczęścia, kiedy to nastąpi będą już daleko stąd.
Powstrzymał się przed wypuszczeniem jakiegoś przekleństwa kiedy zdjęcia mu się rozsypały po podłodze. Cóż, ewidentnie biedna Christine miała stalkera. Zdarza się. Pytanie czy ten cały stalker widział coś ciekawego czy niekoniecznie. Egon zabrał się za pospieszne zbieranie fotek, przy okazji pobieżnie je przeglądając. Może znajdzie na nich jakiś wspólny element? Nieco więcej uwagi poświęcił na te zrobione w pobliżu lombardu. W końcu to w pobliżu znaleziono jej ciało, może na którymś zdjęciu wpadnie mu coś w oko? Nie sprawdzał ich jednak bardzo dokładnie wiedząc, że nie ma dużo czasu, a do tego liczył, że jeśli coś będzie na rzeczy to rzuci mu się od razu.
Kiedy tylko zebrał wszystko do kupy, schował notes i zdjęcia za pazuchę i ruszył odkrywać tajemnice magazynu. Najwyżej kiedyś tutaj wróci jak się upewni, że tego całego erotomana nie będzie w pobliżu. Swoją drogą tak czy siak będzie musiał go mieć na oku. Jeśli zacznie łazić za Adrienne, trzeba będzie typa zlikwidować.

@Mistrz Gry @Adrienne Ortega

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 768
@Adrienne Ortega
Nawet gdyby Adrienne mówiła po rosyjsku z afrykańskim akcentem, Mercier byłby zachwycony tym faktem. Najważniejsze było to, że dziewczyna była nim zainteresowana, a właśnie o to mu w końcu chodziło. Połechtany mógł mówić jej o wszystkim, czego tylko chciała.
- Kiedy tylko zechcesz, słoneczko. – oznajmił jej, też zniżając lekko głos i posyłając we własnym mniemaniu seksowne spojrzenie. W praktyce wyglądał po prostu żałośnie i śmiesznie, próbując podrywać tak bardzo młodszą od siebie dziewczynę. A skoro już wyglądała na przerażoną jego opowieścią, objął ją ramieniem, gładząc po plecach, by dodać otuchy – i troszeczkę sobie pomacać.
- Nie… Nie zwróciłem uwagi. – westchnął cicho. – Była ciemna, a ja byłem bardziej zainteresowany tym, czym rzucił. Odsłoniłem twarz, ale potem… potem poczułem ból w nodze, a potem świat zrobił się bardzo ciemny. Jak się ocknąłem, nie było ciała, a ja nie mogłem chodzić. – i jakoś tak ręka starego zboczeńca zaczęła sunąc prosto na tyłek Adrienne. Nawet jeśli miałaby się odsunąć, bo pomaca, to jego.
- Raczej wyraz jego spojrzenia. Patrzył w jaki dziwny sposób… Nie potrafię tego wyjaśnić. – zamyślił się, krążąc ręką po plecach dziewczyny. Co ciekawe, naprawdę starał się przypomnieć sobie więcej szczegółów.

@Egon Cadieux
Stalker widział bardzo dużo ciekawych rzeczy, pytanie tylko dla kogo ciekawych. Zdjęcia były z różnych pór roku, co oznaczało tylko tyle, że mężczyzna śledził Christie już od dawna. Ba, jakimś cudem dał radę zrobić jej pół nagie zdjęcia w jej domu. Zdecydowanie coś było nie tak z jego łebkiem, ale niestety zdjęcia Egonowi nie pokazały nic. Skupiały się tylko i wyłącznie na ofierze, a tło było przeważnie dosyć zamazane. W aktualnej chwili Egon wcale nie musiał się spieszyć ze zbieraniem odbitek. Właściciel lombardu był całkowicie zajęty Adrienne, skupiając się przede wszystkim na tym, by móc sobie pomacać. Całkiem prawdopodobne, że nic nie miałoby szans zwrócić teraz jego uwagi.

Magazyn był jednym wielkim burdelem. Towary stały tam jeden na drugim i w zasadzie było tam wszystko to, co dałoby się spotkać w lombardzie. Poza jedną rzeczą – łomem. Na środku magazynu, oparty o krzesło, stał sobie łom. Ot przedmiot jak przedmiot, gdyby nie to, że Egon mógł wyczuć z niego krew. Ulubionej grupy AB. Starej, ale nadal mocno pachnącej.

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
Szczerze mówiąc, gdzieś tam w głębi duszy Adrienne po części dziwiła się jak bardzo naiwni potrafią być śmiertelnicy. Z jednej strony wiedziała, że jej wrodzone talenty ułatwiają jej sprawę, przez kreowanie niemalże hiptonycznie pozytywnych odczuć wobec jej osoby, z drugiej jednak miała wrażenie, że ludzie sami się proszą o to, by w wyniku tego spotkał ich dosyć drastyczny koniec. Nie to, żeby się tym przejmowała, ot po prostu taka obserwacja.
Męzczyzna wyglądał dużo bardziej żałośnie niż bohaterowie komedii romantycznych klasy Z zza oceanu i Adrienne musiała walczyć ze sobą, żeby po prostu nie wybuchnąć mu śmiechem w twarz. Pozwoliła przez chwilę trzymać jego ręką na sobie, potem jednak obróciła się do niego bokiem zmuszając go niejako do zdjęcia ręki. Po pierwsze nie chciała by pomyślał, że jest jakoś przesadnie naiwna, albo najgłupszą dziewczyną w Paryżu, bo mógłby być podejrzliwy, po drugie wolała uniknąć problemów jeżeli zwróciłby uwagę na jej ciało, a raczej jego temperaturę.
-To i tak dobrze, że wyszedł pan raczej cało, patrząc na to co zrobił napastnik z dziewczyną. Czy pamięta pan jeszcze jakieś szczegóły? Naprawdę chciałabym wiedzieć, czego mam się wystrzegać zanim będzie za późno dodała ciszej, jakby faktycznie była przestraszona.

@Mistrz Gry @Egon Cadieux

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 875
Tak czy siak, nawet jeśli nic nie udało mu się zobaczyć ciekawego w tym momencie na odbitkach to nie zamierzał zostawiać fotek u typa. Może ktoś bardziej spostrzegawczy dojrzy coś co mu umknęło? Tak samo zabrał ze sobą notes Merciera. Większość zapisków w tym momencie była dla niego czarną magią, ale przecież byli spece specjalizujący się w rozszyfrowywaniu takich rzeczy, nie?
Po zgarnięciu fantów ruszył w stronę magazynu, tak szczerze to nie spodziewał się tam nic ciekawego znaleźć, ale i tu życie miało go zaskoczyć.
-Co do...- mruknął do siebie kiedy zobaczył łom, a do jego nosa doleciała wspaniała, pyszna woń. Dobrze, że była stara, bo gdyby na narzędziu była świeża posoka to Egon chybaby skończył zlizując ją z łomu. Co poradzi? Uwielbiał AB i już.
Przez moment walczył z pokusą, żeby zabrać łom. Jednak nie miał za bardzo jak tego zrobić. Szczególnie, że musiał wrócić po Adrienne. A pora była ku temu najwyższa, bo na ekranie telefonu mógł zobaczyć jak ten cały Mercier klei się do wampirzycy. Może po prostu wróci później i go zabierze? Na razie jednak zrobił tylko dokładne fotki narzędzia. Cholera wie do czego służyło. No, na pewno do niczego dobrego skoro była na nim krew. Pytanie czyja.
Kiedy skończył zawinął się z zaplecza, obszedł lombard dookoła i jakby nigdy nic wszedł z powrotem do głównego pomieszczenia.
-Wybacz, że musiałaś czekać - powiedział kiedy podszedł do Adrienne, objął ją w pasie i w sumie odgrodził od Merciera. -Ale udało mi się wszystko załatwić i jak chcesz możesz zabrać nawet oba instrumenty- oznajmił radośnie tak jakby właśnie ubił interes życia.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 768
Ewidentnie było mu żal, że Adrienne wykręciła się tak, że nie mógł jej już skutecznie obmacywać. Niestety teraz nie miał już żadnego sensownego powodu, żeby jego ręce powędrowały skutecznie na jej ciało. Na szczęście nie zorientował się w kwestii temperatury ciała wampirzycy, inaczej mogłoby być ciekawie. Niestety zdecydowanie nie było.
- Niestety wszystko działo się zbyt szybko. A na końcu nie było ani tego faceta ani ciała… Potem słyszałem, że ciało Christie znaleźli zupełnie gdzie indziej. – dodał, kręcąc głową.
Nie było jednak już szans, by powiedział cokolwiek więcej, gdy pojawił się Egon. Chociaż jakby dobrze pomyśleć, nie miał już nic więcej do powiedzenia. Wszystko działo się zbyt szybko, a solidny cios tu czy tam nie polepszył sytuacji.
Co do krwi na łomie sytuacja była bardzo prosta. Jeśli powiązać to z informacjami, które Mercier zdradził Adrienne, można było mieć pewność, że krew na łomie należała do samego właściciela lombardu. A że miał ulubioną grupę Egona… Cóż. Żałujmy, że była to zaschnięta krew, niestety. Mercier chętnie dobił z wami targu, jeśli się na jakiś zdecydowaliście. Nawet był lepiej usposobiony do Egona i trochę na koniec z nimi pożartował. Jednak gdy tylko opuściliście lombard, pojawiła się tam karteczka „nieczynne”. Najwyraźniej miał już dosyć interakcji z ludźmi, albo wolał podliczyć gotówkę.
 
Podsumowanie:
- ciało Christie zostało przeniesione w inne miejsce
- właściciel lombardu widział osobę przenoszącą ciało – mowa tu o mężczyźnie, niezbyt umięśnionym lecz barczysty, w typie jakiegoś sportowca, o specyficznym i groźnym spojrzeniu. Niestety nie posiadał żadnych cech szczególnych, które pan Mercier mógłby zauważyć. Ubrał się na czarno, miał powyżej 175 cm wzrostu. Możliwe, że biegacz, był bardzo szybki.
- na zapleczu lombardu Egon odnalazł mnóstwo zdjęć Christie – Mercier był jej stalkerem
 
/MG z/t, ślicznie dziękuję za wątek <3 Jeśli chcecie, możecie dograć sobie jakieś pożegnanie i/lub handel z panem Mercierem.
@Egon Cadieux @Adrienne Ortega

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach