10.XII.2022 Egon & Leticia - Let's go undercover

4 posters

Go down

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 875
Egonowi nie dawał spokoju ten nieaktywny numer prowadzący do Szczęściary. No i o ile nie miał wątpliwości, że ten raczej już nie będzie aktywny, no chyba że trafi w ręce kogoś całkiem nowego, tak bardzo chciał się dowiedzieć co też robił właściciel rzeczonego numeru na 48h przed zniknięciem. Zrobił mały rekonesans razem z wujkiem Google i wyszło mu, że firma świadcząca usługi telekomunikacyjne może sprawdzić z kim były ostatnie połączenia i do tego lokalizację telefonu, przynajmniej do momentu, do którego nie został całkiem wyłączony albo zniszczony.
Egon postarał się o parę rzeczy potrzebnych do wyciągnięcia tychże informacji od korporacji. Po pierwsze ogarnął podrobiony nakaz sądowy, to nie było takie trudne. Gorzej z dalszą częścią. Ot Egon skołował dwa komplety policyjnych mundurów wraz z odznakami. W sumie miał być pakiet „total” więc nie zdziwiłby się gdyby dane ich nowych tożsamości zostały gdzieś wklepane w policyjny system. To nie były tanie rzeczy, ani nawet takie które można szybko ogarnąć, dlatego Cadieux dopiero był gotów do akcji w grudniu. O pomoc oczywiście poprosił swoją kochaną siostrzyczkę. Sam nie mógł się wybrać, bo wyglądał jak świeżynka zaraz po szkole policyjnej. Siostrzyczka mogła chociaż uchodzić za kogoś parę szarż wyżej.
-No dobra- wziął głęboki wydech, kiedy zatrzymali się ulicę dalej w czerwonym mustangu Egona. -Ja się nazywam… posterunkowy Eugene Blanchard, a ty aspirant Laura Gonzales. – szarże na mundurach się zgadzały.
-Tu trzymaj nakaz i w drogę- oznajmił. Minę miał nieco nieszczęśliwą, bo mundur nie był czymś co chciał nosić. Może to jeszcze złe wspomnienia z drugiej wojny, kto wie.

@Leticia Torres

Leticia Torres

Leticia Torres
Liczba postów : 57
Po rozmowie z rodziną, kiedy uświadomiła sobie, że ominęła całą masa ważnych informacji i nowinek, przysięgła sobie, że więcej do tego nie dopuści i będzie brała udział w każdym śledztwie, poszukiwaniach i przesłuchaniach, cokolwiek by to nie było. Nawet jeśli rzeczonym podjęciem tropu miał był podrabiany najazd policji czy inny zakręcony pomysł Egona. Dlatego, kiedy w wyjaśnieniach padło nawiązanie do Szczęściary, Leticia zgodziła się energicznie, bez czekania na dalszą część wyjaśnień.
Doskonale zdawała sobie sprawę, że żadne z nich nie wygląda na specjalnie doświadczonych życiem, ani wystarczająco starych, żeby brano ich poważnie, ale mimo wszystko to ona została przemieniona te kilka lat później, więc wzięła na siebie rolę tego złego policjanta i sukowatej służbistki. Nałożyła minimum makijażu i to celowo tak nieumiejętnie, żeby ją niekorzystnie postarzał, co samo w sobie było poświęceniem, włosy zaczesała w ciasny wysoki kok, od którego pod koniec nocy będzie bolała ją głowa oraz bez słowa zająknięcia założyła mundur, ze szczególną starannością sprawdzając wszystko, od dokładnego zawiązania butów, po wystające nitki i odwinięte kołnierze. Pragnęła wyglądać tak, by nikt nie miał odwagi jej podskoczyć, a pierwszym testem miała być reakcja brata, kiedy zobaczył ją tak odmienioną, stojącą sztywno niczym struna.
- Całkiem lubię zimę i jak szybko się robi ciemno. Można coś normalnie załatwić, bez tych osłonek albo wysługiwania się ludźmi. – odparła po drodze wesoło swoim normalnym sposobem bycia zanim dotarli na miejsce i przeszła w tryb pełnej przemiany w nową osobowość.
- Laura Gonzales. – powtórzyła przeciągle z niskim francuskim akcentem, dodając kolejny szczególik do całokształtu jej historii, tak odmiennym od jej własnego tonu.
Bez słowa, z zaciągniętymi ustami, wzięła od Egona świstem papieru, poprawiła czapkę, żeby ta nie przekrzywiła się ani o milimetr i ruszyła pewnym krokiem do wejścia.

@Egon Cadieux

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 508
Naszych dwóch bohaterów postanowiło udać się do firmy świadczącej usługi telekomunikacyjnej w celu uzyskania poufnych informacji. Wyruszyli od razu po zachodzie słońca, czyli w okolicach godziny 17:00. Aby zdobyć interesujące ich dane nie mogli udać się do zwykłej sieci, która sprzedawała telefony i tworzyła numery dla klientów, musieli wyruszyć do głównej siedziby firmy, która posiadała odpowiednie zabezpieczenia dotyczące użytkowników. Zgodnie z prawem krajowym, a także międzynarodowym poufność i anonimowość to był priorytet wszelakich działalności gospodarczych więc wyciągnięcie tych danych nie należało do najłatwiejszych zadań.
Gdy znaleźli się w okolicy wejścia już jako policjanci mogli w środku zobaczyć dwóch ochroniarzy stojących przy samych drzwiach, a dalej w holu za ladą dwóch pracowników, którzy wykonywali swoje standardowe obowiązki. Na samym środku znajdowały się ławki co sugerowało, że była to poczekalnia. Co jakiś czas ktoś wychodził z budynku czy też do niego wchodził. Byli to pracownicy, którzy za pomocą kart dostępu byli w stanie przejść przez bramki znajdujące się po prawej od lady, a kierowali się do głównej części obiektu w której były windy prowadzące na wyższe piętra.

@Egon Cadieux
@Leticia Torres

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 875

No musiał przyznać, że kochana siostrzyczka mu zaimponowała. Wczuła się w rolę porządnie i wyglądała jak wredna służbistka. Tak szczerze to, gdyby jej nie znał, to wcale nie chciałby jej wchodzić w drogę.
-O kurde, nie chciałbym Cię spotkać na komisariacie- nawet wyartykułował podziw.
-To prawda, kusi mnie kiedyś pojechać do Norwegii czy na Islandię. Noc polarna to dopiero musi być ciekawe przeżycie – dorzucił swoje trzy grosze. Egon dla odmiany sprawiał wrażenie takie jak zawsze, czyli nieogarniętego świeżaczka. Szedł sobie za nią, aż do momentu, kiedy trafili do drzwi wejściowych, wtedy ją wyprzedził i otworzył je przed nią.
W środku nie było zbyt ciężko się połapać. Wiadomo trzeba było najpierw zagadać na recepcji. Podejrzewał, że raz na czas firma miała takie odwiedziny i cały proces pójdzie sprawnie.
-Bonjour!- powiedział kiedy już podeszli tak aby pracownicy zechcieli zwrócić na nich swoją uwagę. Nie mówił jednak nic więcej zostawiając wyłuszczenie sprawy siostrze. W końcu to ona miała odpowiedni papier w ręce, a do tego była wyższa szarżą. Nie miał zamiaru wychodzić przed orkiestrę, co nie? W sumie… to miał wrażenie, że w pewien sposób mógł być dzisiaj tutaj zbędny. No ale… co? Miał siedzieć w domu i czekać? To nie w jego stylu.

@Leticia Torres

Leticia Torres

Leticia Torres
Liczba postów : 57
Słysząc komplement Egona musiała naprawdę się postarać, żeby nie wypaść z roli, bo kusiło ją cholernie, żeby wyszczerzyć do niego szeroko zęby. Nie uczyniła tego jednak, zachowując kamienną twarz. Jedynie jej kąciki ust leciutko, prawie niezauważalnie drgnęły.
Kroczyła sztywno u boku brata, utrzymując dystans o pół kroku przed bratem, żeby dopełnić obrazu i pokazać obsłudze z kim powinni się liczyć. W końcu była tym złym policjantem, to zadaniem Egona było ich zmiękczyć w razie konieczności.
- Bonjour. Laura Gonzales, aspirant, Komisariat Policji Komendy Miejskiej Policji 15 dzielnicy w Paryżu. – przedstawiła się jak tylko podeszli do recepcji, nie zawracając sobie sprawy ceregielami i od razu przechodząc do rzeczy i machając recepcjonistą przed oczami odznaką. - Oraz Eugene Blanchard, posterunkowy. – Z wyraźną dezaprobatą popatrzyła w bok na swego towarzysza, dając wszystkim wokół do zrozumienia, że młodzik dostanie później burdę za nieprzedstawienie się samemu i takie jawne naruszenie procedur. – Mamy nakaz ujawnienia danych dotyczących numeru podejrzanego. – w tym momencie wskazała na trzymany kawałek papieru, tak żeby pracownicy mogli potwierdzić zobaczyć nazwę dokumentu i mniej więcej potwierdzić jego prawdziwość, ale nie wczytywać się w szczegóły. Nie liczyła, że to oni udzielą się dokładnych informacji, byli zwykłymi płotkami, którzy mieli ich doprowadzić do większych ryb. – Sprawa związana jest z potencjalnym zagrożeniem dla osób postronnych, przynajmniej tych, którzy cały czas żyją, a podejrzany prawdopodobnie planuje ucieczkę, zatem prosiłabym o sprawne zajęcie się tą kwestią. – dodała jeszcze bardzo mętnie nakreślając sytuację, żeby może trochę nastraszyć ich i dodać całej sprawie nutki powagi, czym miała nadzieję zachęci ich do działania.

@Egon Cadieux

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 508
Gdy wampiry przebrane za policjantów podeszli do recepcji mogli zobaczyć, że recepcjoniści nie mieli uśmiechów na twarzach, które zazwyczaj witają nowych petentów. Mogli od razu się zorientować, że nie są tutaj mile widziani i nie dlatego że są z "policji", ale dlatego że postanowili dzisiaj przyjść. Mogli zauważyć, że na biurku za ladą leżała cała masa papierów przeróżnej maści. Najprościej w świecie panował tam burdel.
- Witamy. - odpowiedział jeden zmuszając się na delikatny uśmiech, starając się nie ignorować ich egzystencji. Drugi za to nie udawał, po prostu zajmował się swoimi sprawami. Najprawdopodobniej nie oderwałby się od swojej pracy nawet jakby miał wejść tutaj sam prezydent Francji.
- Od kiedy to wysyłają policjantów po to? Prokuratura sama się tym zajmuje. - odezwał się sceptycznie patrząc na policjantów, gdyż to było coś nowego dla niego. - Nie możecie przyjść jutro z rana? - pracownik całkowicie zignorował fakt wypowiedziany przez pracowniczkę, że od tego może zależeć życie ludzi, gdyż w tym momencie interesowało go jego własne przetrwanie. To czy ktoś tam umiera miało dla niego mało znaczenia.

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 875
Egon zrobił zasmuconą minę, kiedy jeden z recepcjonistów zaczął stawać okoniem. No kurcze miała być szybka sprawa, a nie takie jakieś komplikacje już na początku. Co za badziewie.
-Och, to nie słyszeliście. Pracownicy biurowi związani z sądem i prokuraturą protestują- to nie było nic zwyczajnego, we Francji praktycznie codziennie jakaś grupa zawodowa czegoś się domagała- Ci co mogli pobrali urlopy, reszta poszła na zwolnienia lekarskie, a Ci co zostali wykonują swoje obowiązki powoli i baaardzo dokładnie. Także w terenie… wspomagamy naszych kolegów, bo przecież nie możemy czekać, aż skończą. No i ta sprawa nie może czekać, stąd nasza wizyta. Prokurator Lumiere chciałby pchnąć sprawę lub ją definitywnie zamknąć, najlepiej jeszcze dzisiaj… a dane z logowania telefonu mogą się przyczynić ku jednemu lub drugiemu- dopiero teraz spojrzał na siostrę przy okazji mając nieco spłoszony wyraz na swej paszczy. Tak jakby właśnie chlapnął nieco za dużo i szykowała mu się reprymenda.
-Jutro rano nie możemy- wydusił z siebie słabszym głosem. Tak jakby wcale nie chciał tego powiedzieć, ale jakaś siła pchała go do wypowiedzenia dalszych słów -Mamy obowiązkowe szkolenie z wypalenia zawodowego i z mobbingu…- na wszelki wypadek, aż się odsunął od Leticii. Miał nadzieję, że go nie zamorduje wzrokiem, bo jeszcze weźmie padnie tutaj trupem i biedna siostrzyczka będzie musiała rozwiązywać dodatkowo sprawę nagłej śmierci policjanta na służbie. Przewalone.
@Leticia Torres

Leticia Torres

Leticia Torres
Liczba postów : 57
Leticia z całych sił starała się nie przewracać oczami, co w oczywisty sposób nie pasowało do jej nowej roli, ale było to wyjątkowo trudne, kiedy ten pracownik starał się wymigać od dodatkowej roboty za wszelką cenę.
- Zgadza się. – pokiwała lekko głową, w duchu gratulując Egonowi za dobrą wymówkę, mając nadzieję, że to przekona korposzczurka i nie będą musieli stawać na głowie, żeby go namówić, bo wtedy naprawdę uruchomi się w niej suka, która powie biedakowi co o nim myśli.
Jednak, żeby nie było tak kolorowo to zaraz ten pełen aprobaty wyraz zniknął z jej twarzy, a ona sama posłała swemu koledze po fachu to mordercze spojrzenie, którego tak się obawiał. Pilnując, żeby recepcjonista też je zauważył oczywiście.
- Naprawdę nie chciałabym przychodzić tutaj ponownie, tym razem z dodatkowym pismem o utrudnianiu śledztwa. – dodała lodowatym tonem, kierując to samo spojrzenie na pracownika, tak żeby nie miał wątpliwości kogo dotyczył rzeczony mobbing.

@Egon Cadieux @Lorenzo Van der Eretein

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 508
Pracownicy ani nie byli jakoś bardzo przejęci ich wytłumaczeniem, ani jakoś się nie bali. Było im to całkowicie obojętne, co by oznaczało że ktoś o wiele bardziej znaczący musiał już na tyle ich przerazić, że wszystko inne wydawało się dziecinną igraszką. Pracownicy spojrzeli na siebie, westchnęli i po prostu zrezygnowali. Jeden, ten z którym rozmawiali chwycił za telefon i wykręcił numer.
- To ja. Słuchaj, przyszła policja z nakazem... tak, mówiłem im żeby przyszli jutro... jak to i co? Pogrozili jakimś śmiesznym pismem o utrudnianiu śledztwa, ale nie o to chodzi. Im szybciej to załatwimy tym szybciej wrócimy do roboty. Wysyłam ich do ciebie. - odezwał się, a z drugiej strony słuchawki słychać było głośne westchnienie i rozgoryczenie. Recepcjonista powbijał coś w komputer dzięki czemu bramki wejścia się uruchomiły.
- Idźcie tym korytarzem do wind, siódme piętro, drugie drzwi po prawej. - powiedział i pokazał to bez większych emocji chcąc jak najszybciej zakończyć tą sprawę i wrócić do poprzedniego zadania.

@Egon Cadieux @Leticia Torres

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Liczba postów : 875
O, no proszę. Może ich przekonali, a może po prostu pracownicy chcieli mieć ich z głowy. Tak czy siak przedostali się przez pierwszą zaporę zwaną recepcją i mogli ruszyć dalej. Oby teraz nie trafili na typową biurokratyczną wycieczkę, gdzie kolejni pracownicy będą ich wysyłać od Annasza do Kajfasza, aż w końcu wybije 18 czy 19 i wszyscy pójdą w cholerę, w tym człowiek, który miał informację na których im zależało.
-Mhm, siódme piętro, drugie drzwi po prawej- powtórzył za recepcjonistą i nie czekając ruszył przodem. Przecież nie chcieli, żeby ktoś się w międzyczasie rozmyślił. Przywołał windę, po czym puścił Leticię przodem. W końcu była kobietą no i dzisiaj dodatkowo robiła za jego przełożoną.
-Myślisz, że pójdzie już z górki, czy czeka nas dalsza przeprawa?- zapytał siostrę o ile oczywiście znaleźli się sami w windzie. W sumie to jeśli nie byli sami też zapytał. Najwyżej mu odwarknie, żeby nie wyjść z roli. No jakoś to przeżyje nie? W ogóle to musiał przyznać, że całkiem jej do twarzy było w policyjnym uniformie. Szkoda, że byli wampirami, może gdyby nie ich problemy z ekspozycją na promienie słoneczne jego siostrzyczka znalazłaby nową karierę zawodową? Kto wie...

@Leticia Torres @Lorenzo Van der Eretein

Leticia Torres

Leticia Torres
Liczba postów : 57
Co to się stało ze światem, że panowała taka ogólna znieczulica. A to niby oni byli uważani za tych bez duszy. Najważniejsze jednak, że się udało i byli o krok bliżej od sukcesu. W sumie, zamiast działać na emocje pracowników, może od razu powinni byli być irytujący i tym sposobem uzyskać co chcieli, w końcu mieli w tym już spore doświadczenie i prawie 100% skuteczność działania potwierdzoną na rodzinie.
W odpowiedzi na instrukcje wygięła usta co chyba miało być uśmiechem i rzuciła sztywne podziękowania w stron pracownika, zanim odeszli we wskazanym kierunku.
- Czuję, że to był dopiero pierwszy krąg piekła. – odparła ponuro, cały czas nie wychodząc ze swojej roli. Jeszcze nie daj boże w windzie są kamery czy coś, a poza tym już była tak nakręcona na to wszystko, że nawet nie chciała porzucać jeszcze też nowej maski.
- Komisariat Policji Komendy Miejskiej Policji 15 dzielnicy w Paryżu. Mamy nakaz o uzyskanie informacji o podejrzanym. – zapukała do wskazanych drzwi po znalezieniu się na korytarzu, krzycząc trochę głośniej niż powinna.

@Lorenzo Van der Eretein @Egon Cadieux

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 508
Nasi bohaterowie w przebraniach policjantów znaleźli się w biurze urzędnika na siódmym piętrze.
- Wejść. - odwzajemnił okrzykiem urzędnik, gdy usłyszał głos Letici. Nie było w głosie agresji a bardziej frustracja. W biurze panował istny chaos. Wszędzie były pootwierane segregatory, walały się papiery po podłodze, a wampiry mogły wyczuć nieprzyjemny odór starego już jedzenia, a także potu jakby ktoś nie wychodził z tego pomieszczenia przez tydzień. Urzędnik miał na sobie starą już koszulę, a także spodnie. Marynarka od garnituru leżała gdzieś w kącie. Mężczyzna w średnim wieku spojrzał na przekraczających próg policjantów martwym, pozbawionym emocji wzrokiem. Widać było że byli tylko kolejną przeszkodą w jego codziennych zmaganiach, których najchętniej pozbyłby się jak najszybciej.
- Dajcie ten nakaz. - rzucił tylko do do policjantów zabierając się za małe "porządki" na biurku aby dokopać się do klawiatury komputera. Porządki polegały na tym że rzucał wszystko na ziemie. Usiadł na fotelu i oczekiwał na papier.

@Egon Cadieux @Leticia Torres

Jun

Jun
Liczba postów : 1127
Sesja unieważniona?

_________________
My words taking you for a spin... I'm already all gone, I can walk like this. Go on and deny your heart, okay for tonight.
Who's gonna punish me? Oh believe in me...
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach