6.11 Selena & Tahira

2 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
First topic message reminder :

2022/11/06
tahira
& selena


6.11 Selena & Tahira - Page 3 Vhpteqa8d5rmtyftnkot


Zaproszenie do radnej Seleny pojawiło się z perspektywy wampirzej bardzo szybko. Nie minął nawet miesiąc, gdy posłaniec dostarczył eleganckie zaproszenie w odcieniu butelkowej zieleni, na małe tête-à-tête z Tahirą Darbinyan w podziemiach kamienicy przy ulicy archiwów 77. Co ciekawe w zaproszeniu sugerowano strój swobodny, ponieważ wampirzyca zaplanowała dla nich na tę noc małe, domowe spa.

Po przekroczeniu drzwi, Selena znalazła się w tradycyjnej i nieco biednie wyglądającej klatce schodowej w potężnej, czteropiętrowej kamienicy w stylu francuskim, rozchodzącej się na trzy strony. Drzwi po lewej i prawej prowadziły do sklepów Sacrum oraz Profanum, zaś środkowe były zabezpieczone tak domofonem jak i kamerą. I to właśnie z nich wychynęła bez dzwonienia i pukania uśmiechnięta Tahira ubrana jedynie w żaruwiasty, neonowy peniuar upstrzony symboliką astorologiczno-gwiezdno-czakrową. Jej lokowane włosy, zupełnie inaczej niż na balu, były związane luźno i niedbale na czubku głowy, twarz i skóra pozbawione dodatkowych pigmentów, zdawała się młodzieńcza, szczególnie, że radość z jaką podejmowała swojego wyjątkowego gościa, była szczera.
– Doskonale Cię widzieć, wejdź proszę, nie czekajmy ani chwili dłużej wszystko jest gotowe. – to mówiąc poprowadziła swojego gościa w głąb kolejnego korytarza, do schodów prowadzących w dół do piwnicy. Po przejściu śluzy, a czujne oko wiekowej wampirzycy wychwyciło o wiele większą ilość zabezpieczeń i nowinek technicznych mających odgrodzić je od potencjalnego zagrożenia, dotarły do ociekającego luksusem i orientalną dekadencją hammamu. Z boku po prawej, była przygotowana przestrzeń gwarantująca komfort intymności na przebranie się, zaś po lewej stronie rozciągała się przestrzeń, której gorące powietrze wysycone było olejkami. Wyłożone mozaiką leżaki i wtopione w ścianę ławy, płytkie baseny z kryształową gorącą solankową wanną i korytarz prowadzący dalej do pomieszczenia, w którym zaznać można było innych zabiegów przyjemnych ciału i duchowi. Z ustawionej na środku fontanienki ciurkotała cichutko zimna woda, na płaszczyźnie w kącie ściany podgrzewanej ławy ustawione były plansza do senet, miedziana patera z czajniczkiem i dwoma czarkami oraz w kryształowej misie kilka jabłek z przezroczystej miękkiej powłoki, wypełnionej podrasowaną w draculowych laboratoriach syntetyczną krwią. W małych okiernkach paliły się świece, a te które w normalnych okolicznościach byłyby oknami, zakryte były ażurową okiennicą przesłaniajaca system klimatyzacji zapewniajacy mimo wysokiej temperatury stały dostęp do powietrza.

– Masz ochotę na jakąś muzyczną tapetę, czy wolisz dźwięki natury? – zapytała, wyciągając zza planszy niewielkiego pilota, który dotkliwie przypominał, że żyją w czasach wysyconych technologią, najwidoczniej jednak Tahira nie stroniła od jej używania, nie tylko w kwestiach bezpieczeństwa.


_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Przepadam, nie przepadam... To skomplikowane. – odpowiedziała wymijająco, bo wszak głównie chodziło o życie osobiste jej ojca, a tego tematu nie chciała bardzo poruszać chociażby dla własnej higieny umysłu. Mimo swojej otwartości, były w niej przestrzenie tylko dla niej, pełne bólu i goryczy. Niewarte opowiadania. Nie w czasie odpoczynku. – A urodziny jak urodziny, data przednia, bo to najdłuższa noc w roku, a i jubileusz okrągły, zazwyczaj tak hucznie nie świętuje. – skupiła się na temacie drugim. – Mam nadzieję, że się pojawisz... – dodała naprędce, a w głosie wyczuwalne było, że się szeroko uśmiechnęła, a pewna drażliwość z tematu rodzinnego okresu świątecznego pierzchła w zapomnienie.
– Obowiązywać będą przebrania z Alicji w Krainie Czarów. Czytałaś w ogóle tę książkę? – zapytała dość niewinnie, rozmasowując uda i zsuwając się do łydek. Przerwała na moment tylko, by sięgnąć po mięciusi kocyk i przykryć górne partie swojego gościa. Choć w pomieszczeniu panowała przyjemna, dość wysoka temperatura, skóra wyeksponowana po tak rozgrzewającym masażu mogła przynosić wrażenie chłodu, a tego obie nie chciały.

@Selena

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
- Życie jest ogólnie skomplikowane. Ale spokojnie, nie dopytuję. - uśmiechnęła się krzywo, na chwilę rozciągając się na stole do masażu, aż strzeliły jej stawy. Dopiero potem wróciła grzecznie do poprzedniej pozycji, bardzo miło rozleniwiona. Aktualnie życie jawiło się jako coś dosyć przyjemnego, więc w zasadzie nie narzekała.
- Gdzieś słyszałam, że każda okazja dobra jest do świętowania. Zwłaszcza, gdy łączysz okrągły jubileusz z najdłuższą nocą w roku. To idealny moment dla zrobienia hucznej imprezy. - uśmiechnęła się szeroko, pozytywnie dosyć nastawiona do pomysłu. Spotkania towarzyskie w luźnej atmosferze zawsze były dobrym pomysłem, pozwalały zapoznać się i porozmawiać na zupełnie innym gruncie.
- Alicja w Krainie Czarów... To o tej dziewczynce, która wpadła do króliczej nory? - spytała w ramach upewnienia się, o jaką konkretnie lekturę chodzi. Miała trochę mieszane uczucia do tych książek, jakoś historia jej nie porwała, ale nie zmieniało to faktu, że orientowała się mniej więcej, o co chodziło w powieści.
- Tahiro? - spytała nagle, rozleniwionym, swobodnym głosem, nawet odrobinę mruczącym dzięki masażowi. - Skąd właściwie wziął Ci się "mój księżyc", że wcześniej mnie tak nazwałaś? - odwróciła lekko głowę, by z iskierkami ciekawości w oczach spojrzeć na Tahirę.

@Tahira Darbinyan

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Masaż stóp wieńczył całą procedurę rozluźniania pani dzisiaj wyjątkowo nie radnej, na stole specjalnie do tego przeznaczonym. Chrupanie stawów w niczym Tahirze nie przeszkadzało, sama jednak nie zamierzała robić tu za kręgarza, który by to wszystko "wypstrykał". Za mało siły w dłoniach, wątłe ciało wampirzycy, choć pobłogosławione wieczną młodością i garścią nadludzkich możliwości, kiepsko radziło sobie z kilogramami.
Palce przebiegały sprawnie liniami wskazywanymi przez wschodnich mistrzów. Ani nie były zbyt delikatne, nie wywoływały łaskotania, nie były też zbyt mocne, ucisk miał przynieść ulgę, ale nie bolesność.

– O tą właśnie. W drugim tomie przechodziła przez lustro i lądowała nie w talii kart, a na szachownicy. Trzecia miała być o grze w kości, ale... cóż, pan ćpun pedofil stracił pracę i swoją inspirację. A możę panna Liddle już nazbyt dorosła jak na jego gusta? – To wszystko plotki i pomówienia, przypuszczenia analityków, które Tahira po prostu przyjęła za pewnik, bo czemu nie. Nie bez powodu była naczelną spisywaczką teorii spiskowych rodu Scaletta.
– Stroje są dowolne, choć przyznam, że taki Kapelusznik będzie już zarezerwowany. – przyznała otwarcie, a buzia jej się uśmiechała, gdy to mówiła, głos był ciepły i pogodny, jak kalabryjski poranek. – Jeszcze zastanawiałam się jak to rozplanować, chcę kilka osób poprosić, żeby zapewniły atrakcje dla gosci. Mój ojciec na przykład... przyćpany godzinami opowiada o sensie istnienia przeplatając wszystkie języki, które zna. Czyż to nie byłby idealny Pan Gąsienica? – rozważała, nie tracąc skupienia na drobnych nóżkach Seleny.

– Och, przecież tak masz na imię, czy też... takiego imienia obecnie używasz. – dodała z zawahaniem, imiona to była bardzo dziwna sprawa. Istotna ze strony znaczeń, a jednocześnie zmieniana przez wampiry jak rękawiczki w określonych sytuacjach. – Wybacz jeśli poczułaś się niekomfortowo, w sumie gdyby ktoś powiedział do mnie czysta perfekcjo, też byłoby mi niezręcznie. Choć księżyc... Jest tak pełen znaczeń, tak doskonałych znaczeń... chyba tylko nasi bracia w wieczności mogliby mieć z tym problem, a to i tak Ci młodsi, którzy jeszcze nie wiedzą jak wykorzystywać siłę i potencjał dany im przez klątwę.

@Selena

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Kiepsko radziło sobie z kilogramami? Nie można powiedzieć, by Selena mogła pochwalić się ich nadmiarem. Jak na Azjatkę przystało była nawet bardziej niż tylko szczupła, choć nikt nie mógł powiedzieć, że koścista. Ale czasem wydawało się, jakby miała złamać się w pół, gdyby ktoś miał zbyt mocno nacisnąć jej kości. Na tle normalnie zbudowanej Tahiry wyglądała zwyczajnie niczym wychudzony patyczek. Bardzo zadowolony patyczek i rozluźniony masażem.

- Nie przeczytałam nawet pierwszego prawdę mówiąc. Może gdzieś kiedyś oglądałam film. Bez względu jednak na okoliczności całość brzmi bardzo tajemniczości i nawet interesująco. - powiedziała spokojnie, tak naprawdę nie mając zielonego pojęcia, o czym właściwie właściwie mówiła Tahira. Kiedyś pewnie sprawdzi, o ile będzie jej się chciało, życiorysy różnego rodzaju pisarzy miały to do siebie, że bywały ubarwiane i przeinaczane. Zresztą tak samo jak z celebrytami, nieważne, jak mówią, byle by tylko mówili, napędzali hype tylko po to, by podbijać zainteresowanie.
- Przeplatanie języków zawsze jest interesujące. Sama to czasem miałam okazję słyszeć, zachwycające przedstawienie. Nie wiem, kim był Pan Gąsienica, ale jeśli przeplatał języki, to zdecydowanie. - zgodziła się grzecznie, uśmiechając się delikatnie. Nie mogła nic poradzić na wyobraźnię - przed oczami stanęła jej wizja trzymetrowej, zielonej gąsienicy z rysami mordki bardzo przypominającej Sahaka - tylko tak z 5 razy grubszego. Co się raz zobaczyło, to się już nie odzobaczy, także widok ten powinien zostać z nią na dłużej.

- Od wieków używam imienia Księżyca, tak się przyjęło i tak już zostało. - odezwała się spokojnie, podnosząc się i siadając na stole, spod rzęs obserwując kobietę. Jej twarz jak na razie nie wyrażała większych emocji, ot jedynie łagodny uśmiech pełen uprzejmości. - Lecz pewne słowa niosą za sobą nieco większe znaczenie, skąd więc prawo własności wyzierające z tej wypowiedzi? - zsunęła się ze stołu, kierując po satynowy szlafroczek i narzuciła go na siebie, zawiązując go i wracając do kobiety, by wskazać jej miejsce na stole.

@Tahira Darbinyan

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Znajomość książek absolutnie nie jest konieczna, do tego żeby się świetnie bawić. PRace nad aranżacją magazynu już trwają, a zamówienie na ciastka z Petit Mort przewyższają roczny dochód mojego małego sklepiku, ale cóż począć... Dwusetne urodziny obchodzi się tylko raz... – rozmasowywała sobie dłonie, dbając o to, by po masażu i na jej narzędziach pracy, na dłoniach właśnie nie pozostało żadne napięcie. – Hektolitry alkoholu, kilogramy substancji psychoaktywnych, myślę, że to będzie bombowa impreza... – przyznała bez skrępowania. Regeneracja wampirów pozwalała drastycznie obchodzić skutki uboczne wszelkich szaleństw, dlaczego więc nie korzystać?

– Prawo własności? – zdziwiła się szczerze, nie rozumiejąc, o co Selenie chodzi. Dla Tahiry ów zwrot nie niósł ze sobą takiego ciężaru. Było w tym dla niej nic więcej niż "moja droga" czy "moja kochana", dlatego też teraz, bez doskonałej pamięci pozwalającej odtwarzać takie detale z drobiazgową dokładnością, nie potrafiła przypasować w głowie o jaką "własność" pyta jej gość. Podeszła do czarki z naparem i upiła dwa łyki.

– Mi na dziś wystarczy, czuje przyjemnie rozlewające się zmęczenie. – dodała. – Mówiłaś o kadzidłach... wysłać Ci ofertę? Zawsze lepiej dać sobie czas w wyborze, chyba że masz upatrzoną konkretną firmę i jej zapachowe tony. A może preferujesz małe rodzinne manufaktury i mieszanki jedyne takie na całym świecie? – obwiązała się otulającą ją satyną szczelniej, chcąc dać znać, że pamięta o tym, w czym może być pomocna. Nie proponowała kart. Nie po tym co usłyszała o wróżbicie odsłaniającym przyszłość prawdziwie. Bez względu na to, czy Selena zgrywała się tą opowieścią, czy mówiła prawdę – Tahira wierzyła w każde jej slowo.

@Selena

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
- Dwusetne akurat tak. - roześmiała się szczerze, z błyskiem w oczach. Ale takie 20 czy 30, dla przemienionych… Te można było zawsze liczyć podwójnie. Tak czy tak rozumiała Tahirę, czyjeś narodziny zawsze były czymś ważnym, kolejny przeżyty rok, tak, zdecydowanie należało je świętować. Nie do końca zgadzała się jednak z ilością napitków procentowych, ale przecież każdy miał prawo świętować dokładnie tak, jak tego chciał. - Jak sądzę te środki psychoaktywne to tak pod klimat imprezowy? - zaciekawiła się jedynie. - Pan Gąsienica brzmi trochę jak jakieś halucynacje… - podrapała się po karku, śmiejąc się cicho z tego pomysłu. No ale cóż jej tam do artystów maści wszelakiej. Na szczęście taniec pozwolił funkcjonować na zupełnie innym poziomie świadomości. W sumie chyba zaczynało jej tego brakować na chwilę obecną. Ostatnia rozmowa z Lou trochę zrąbała jej chęci do uzewnętrzniania się muzyką.

Selena jedynie uśmiechnęła się kątem ust, nie mówiąc jednak nic więcej. Pewne rzeczy powinny zostać w takiej formie, w jakiej zostały przedstawione. Na pewne pytania po prostu nie oferowało się odpowiedzi, pozwalając im trwać w czasie i dopiero potem wykorzystując pewne fakty udzielać odpowiednich słów będących wyjaśnieniami.

- Nie mam w zwyczaju trzymać się konkretnych firm. Ja zawsze trzymam się zapachów. Zapachy natomiast zależą od okazji. Jedne mają relaksować, inne pomagać w medytacji, jeszcze inne wspomagają odcięcie się od pewnych spraw. Więc oferta bardzo mi się przyda, popatrzę po prostu, co konkretnie masz. Aczkolwiek zależy mi także na jednej konkretnej mieszance, której nie ma w sprzedaży, zazwyczaj była robiona na zamówienie według przepisu, ale aktualnie dotychczasowa firma po prostu się zamknęła. Mogę Ci przedstawić proporcje wszystkiego, ale to jak wrócę do siebie, mam zapisane. - wyjaśniła swobodnie, rozpuszczając włosy i przeczesując palcami ciężkie od wilgoci pukle.

Nawet gdyby Tahira zaproponowała karty, odpowiedź byłaby taka sama, jak przed 40 laty rzucona do pewnego Cygana. Pewne propozycje nie powinny jednak padać, zwłaszcza, gdy pozostałość wieczoru jawiła się jako całkiem przyjemny czas. Oczywiście musiało dojść do tego, by i sama Selena zademonstrowała swoją zdolność naciskania odpowiednich punktów ciała, pokazując tym samym, że czasem nie siła była najważniejsza, a punkt, który należało dotknąć. Jak to powiedział pewien pisarz - gołąb byłby zdolny zabić człowieka machnięciem skrzydła, gdyby wiedział, w które miejsce uderzyć. Dopiero więc po opróżnieniu jeszcze dwóch imbryczków Selena pożegnała się, nie chcąc trafić na świt i wróciła do siebie.

z/t x2

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach