Liczba postów : 453
Wei musiał też rozmówić się z Seleną, jednak na nią nie był tak zły jak na Wiatr. Po tym jak już rozmówili się na osobności, nieco mu ulżyło. Czas tylko pokaże, czy rany odniesione w ciągu tych lat samotności pozwolą mu dostosować się do teraźniejszości. Miał tu zostać. Nie miał z tym problemu. Nigdzie nie miał domu. Nie takiego do, którego chciał wracać. Do tych pustych czterech ścian, a pieniądze i przepych nie uciszały poczucia samotności... Może trochę biżuteria, jego piękna kolekcja... Ale tylko na chwilę.
- Lian... - mruknął do niej miękko, gdy w końcu mógł zbliżyć się do niej, gdy była na chwilę sama... Mniej oficjalny ton, bardziej przyjacielski, zapraszający. Wei miał na sobie już nie tylko zapach jaśminu, ale i Wiatru. Dość przyjemny dla zmysłów oznaczał jednak szczęśliwe reunion dwóch zagubionych nieśmiertelnych.
Poprowadził wampirzycę na jedną z kanap. Spoczął tuż obok niej gdy tylko przyniósł im coś do picia.
- Mówiłaś, że do mnie pisałaś, ale żadnych listów nie dostałem...? Pisałaś do mojej agencji zamiast zdobyć mój prywatny adres prawda? - mruknął do niej spokojnie, wcale nie mając jej nic za złe. Nie dostawał nawet części listów od fanów. Odpisywaniem na korespondencje zajmowali się nieliczni i to tylko na niektóre z nich.
- Przepraszam za to, teraz jednak nie będzie potrzeby słania listów. Zostanę w Paryżu... Na tyle ile znowu tym razem pozwoli mi Wiatr... - odparł cicho mając jednak nadzieję, że nie będzie to chwilowa radość, a jednak coś bardziej stabilniejszego. Wei szukał tej stabilności, potrzebował jej. Nie potrafił jednak znaleźć jej sam.
@Selena
_________________
- Lian... - mruknął do niej miękko, gdy w końcu mógł zbliżyć się do niej, gdy była na chwilę sama... Mniej oficjalny ton, bardziej przyjacielski, zapraszający. Wei miał na sobie już nie tylko zapach jaśminu, ale i Wiatru. Dość przyjemny dla zmysłów oznaczał jednak szczęśliwe reunion dwóch zagubionych nieśmiertelnych.
Poprowadził wampirzycę na jedną z kanap. Spoczął tuż obok niej gdy tylko przyniósł im coś do picia.
- Mówiłaś, że do mnie pisałaś, ale żadnych listów nie dostałem...? Pisałaś do mojej agencji zamiast zdobyć mój prywatny adres prawda? - mruknął do niej spokojnie, wcale nie mając jej nic za złe. Nie dostawał nawet części listów od fanów. Odpisywaniem na korespondencje zajmowali się nieliczni i to tylko na niektóre z nich.
- Przepraszam za to, teraz jednak nie będzie potrzeby słania listów. Zostanę w Paryżu... Na tyle ile znowu tym razem pozwoli mi Wiatr... - odparł cicho mając jednak nadzieję, że nie będzie to chwilowa radość, a jednak coś bardziej stabilniejszego. Wei szukał tej stabilności, potrzebował jej. Nie potrafił jednak znaleźć jej sam.
@Selena
_________________
In front of the hidden sun
You can’t shut me down
You can’t shut me down
Run without hesitation
Until it burns up
Until it burns up
milestone 250
Napisałeś 250 postów!