Ale tylko na NFZ: 10/02/2024

2 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Regis

Regis
Liczba postów : 484
First topic message reminder :

Od czasu feralnego wypadu i spotkania z łowczynią, złą dziewoją z Novus Ordo minęło trochę czasu – niedużo w perspektywie żywota długowiecznego i dostatecznie sporo, aby zaleczyć rany oraz blizny - skrótem: wszelkie dowody zbrodni.  
Tak brzmiała teoria – scenariusz praktyki zdefiniował nieco inny bieg sytuacji, przez który po powrocie do Paryża należało ruszyć zadek do lekarza.
Zadowolenia: brak, pieniędzy: spora sumka od sąsiada babki, wujka, stryja ze strony biednego przechodnia, któremu PRZYPADKOWO wypadł portfel. Peszek straszny, a czyn jeszcze gorszy, gdyż określany terminem złodziejstwa - nie w oczach Regisa w myśl o zakazie marnowania dóbr materialnych, w tym i szlachetnej mamony, za którą każdy szanujący się dzieciak miał prawo do nabytku “czipsików”.
Strzelanie w barku i towarzyszący mu upierdliwy dyskomfort podczas ruchu kończyny w końcu wygrały - to pod ich dyktando do szpitala łaskawie zawitał mości Pan Cygan I swego mienia: wilkołak z krwi i kości w wieku wiosen dwudziestu o równie egzotycznej papie co oczęta nijak niepasujące do policyjnego rysopisu kanonicznego Azjaty: dwukolorowe.  
Jak na porę letnią dla futer wszelakich przystało - potomek Luny przyodział prostą koszulkę z nadrukiem i z krótkim rękawem, zwykłe jeansy i sportowe buty. W kieszeni spoczywało niewiele rzeczy – telefon, aby móc pograć w kulki no i portfel, a w nim troszkę gotówki, karta, prawko i dowód osobisty - oczywiście z “prawdziwymi” (czyli podrabianymi) danymi grzecznego obywatela Paryża.
O motyw przyjazdu do tej konkretnej kliniki nietrudno – PR robił swoje. Zaraz za nim na piedestał sławy wskakiwały opinie z “Google” autorstwa pacjentów, którzy zachwalali sobie pracę lekarza, a rzeczonego zbawcy, z którym umówił się na wizytę bohater przypowieści o przypale, Regis.
Grzecznym krokiem Azjata powędrował pod adres kliniki, w niej na recepcję, a potem drogą prosto do poczekalni.
O tym, czy wieści na temat leczenia tyczyły się wyłącznie ludzi, czy zawierały pakiet nadnaturalnych były cyganowi nieznane. Ryzyk, fizyk, byle do przodu.

@Makoto Saitō

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Wyglądało na to, że podejrzenia Makoto jednak były słuszne. To znaczy, nie do końca spodziewał się spotkania z innym wilkołakiem, ale jego szósty zmysł zdawał się funkcjonować dużo lepiej, niż by się tego spodziewał. Kiedy pacjent przyznał się do bycia, jakby nie było, jego pobratymcem, Makoto trochę zesztywniał. Dosłownie na kilka sekund, ale jednak. Nie był wciąż pewien, jakie ma odczucia do innych wilkołaków. W końcu, gdyby nie atak jednego z nich mógłby wciąż prowadzić normalne życie, czyż nie? Ale takie rozważania nie miały teraz żadnego znaczenia.
— Niektóre tajemnice powinny pozostać tajemnicami. — Przyznał w odpowiedzi na słowa wilkołaka, a potem skupił się na wykonywaniu wszystkich badań. Skoro już wiedział, że miał do czynienia z nadnaturalnym mógł trochę odetchnąć. Nie znał się jeszcze za dobrze na biologii wilkołaków i wampirów, ale to co wiedział musiało mu wystarczyć. Może powinien się temu tematowi jednak bliżej przyjrzeć?
— Byłbym wdzięczny za nie ukrywanie żadnych istotnych informacji. Wszystko może się okazać ważne w tej sprawie. — Przyznał a gdy już było po wszystkim zaprosił pacjenta do osobnego gabineciku, w którym można było oglądać rentgeny na podświetlonych ekranach.
To, co zobaczył nie było dobre. Oj, zdecydowanie nie. Kątem oka spojrzał na czekającego na werdykt wilkołaka i westchnął tylko.
— Nie mam raczej dobrych wieści. Wygląda na to, że pocisk rozbryzgnął się na mniejsze kawałki, które zostały w środku. W normalnych okolicznościach pewnie wywołałyby one ogromną infekcję, zaczerwienienie i dałoby się to zauważyć szybciej. Podejrzewam jednak, że zdolność do regeneracji nie zadziałał tutaj na twoją korzyść i przyspieszyła odbudowywanie tkanki i kości niezależnie od tego, czy dookoła robiła się infekcja. — Kiedy Makoto przeszedł na mówienie do pacjenta na ty? Sam nie wiedział i chyba nawet tego nie zauważył. — W skrócie, odłamki zostały zarośnięte i żeby się ich pozbyć trzeba będzie nie tylko operować ale i połamać kość jeszcze raz, tak żeby mogła się odpowiednio zrosnąć. Czy był to zwykły pocisk, czy jakiś specjalny? Im więcej informacji na jego temat mam tym lepiej mogę się do tego przygotować. Szczególnie, że być może będzie trzeba... Tą operację przeprowadzić w jak najmniejszym gronie innych lekarzy.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
"Kur***" - to chyba jedyne co w tamtej chwili mogło i nasunęło się myślą oraz słowem na język wilkołaka. Jakby kłopotów ostatnio Paryż i jego mieszkańcy mieli za mało - dorzućmy do kociołka woreczek pocisków autorstwa Novus Ordo. Im dłużej przeciążana szara komórka cygana o nich myślała, tym bardziej miała ochotę podłożyć im bombę lub lepiej, nasłać na nich Michaela, aby ich tam wszystkich udusił dymem z fajek.
- Detale, detale... - Rzucił zły na siebie Azjata, broń boże na Saito. - Incydent z postrzałem miał miejsce 15 stycznia. Odbywałem wtedy patrol w towarzystwie innego wilkołaka. Zostaliśmy zaatakowani, wpierw przez bezkastowego pobratymca, a potem przez śmiertelniczkę, łowczynię nadnaturalnych, chociaż nie wiem, czy miał Pan okazję już ich poznać. Nieźle nas załatwiła. To stąd blizna i rana po pocisku snajperskim, posrebrzanym co by było zabawniej. Oberwanie w pełnej formie podziałało wtedy dwojako. Zaraz po powrocie do swoich, wyciągnęli ze mnie to badziewie i przemyli ranę. Myślałem, że wszystko będzie okej, aż nie zaczął doskwierać ból przy ruchu i przemianach. Przynajmniej teraz wiem dlaczego. Ot to cała historia. Wypadek samochodowy z początku lutego niewiele tu wnosi, jedynie złamanie żebro, z którego udało się wykaraskać. No nie powiem, zabawni Ci Paryscy taksówkarze, chociaż mogliby tyle nie palić. - Pijus, palacz i degenerat jeden. Uroczy z niego człowiek i jaki pyskaty!
- Regis. - Przejście na “Ty” nie zostało niezauważone. Azjata zaraz ładnie się przedstawił i nawet był skłonny podać rękę, jeśli takie samo podejście żywił Japończyk.
- Nie żartowałem z tym opłaceniem. Odzyskanie sprawności ma najwyższy priorytet, aby móc znowu wrócić do patroli. Z drugiej strony nie chcę, aby miał Pan przez to problemy. - Mocno ściągnięte brwi zdradziły zmieszanie. Nawet jeśli długowieczny nie znał lekarza, co się dziwić, to nie chciał ściągać mu na łeb lawiny kłopotów. Bycie głupim chodzącym chaosem to jedno, ale w gruncie rzeczy cygan potrafił okazać empatię. Czasami zdarzyło mu się nawet pomyśleć.

@Makoto Saitō

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto nie był zadowolony z rozwoju sytuacji. I nawet nie chodziło o to, że spotkał innego wilkołaka, o nie! Regis był jego pacjentem i w tej chwili naprawdę był zmartwiony stanem, w jakim znajdowało się jego ramię. Może gdyby wiedział coś więcej o anatomii wilkołaków byłby w stanie wymyślić coś, co pomogłoby mu lepiej? Teraz nie było jednak sensu się nad tym zastanawiać – trzeba było wymyślić jakieś rozwiązanie.
Słuchał uważnie opowieści o tym, jak doszło do postrzału, jednocześnie wciąż oglądając rentgeny. Nie znał się jeszcze za dobrze na tym całym świecie nadnaturalnych i prawdę mówiąc, żył w błogiej ignorancji, jeżeli chodziło o wydarzenia ostatnich miesięcy. Cecil dzielił się z nim informacjami ale dawkował mu je tak, by nie dostawał nimi po twarzy. Szczególnie, że stan psychiczny Japończyka nie należał do najlepszych i kto wie, jaki głupi pomysł mógł mu się zrodzić w głowie?
— Ach, srebro. — Powiedział, chyba nawet trochę bardziej do siebie niż pacjenta. To by dużo tłumaczyło. Może przez to, że pocisk był posrebrzany a odłamki prawdopodobnie były właśnie tą srebrną obudową jego ramie było w aż tak fatalnym stanie? Pytanie brzmiało – na ile skutecznie Makoto byłby w stanie wyjąć je wszystkie? Na rentgenie było ich kilka, ale z drugiej strony... nie aż tyle, żeby było to całkowicie niemożliwe.
— Makoto. — Powiedział, w odpowiedzi na przedstawienie się wilkołaka. Nie do końca dotarło do niego to, że to on zainicjował tak naprawdę przejście na ty.
— Jak szybko się to zarosło? — Spytał, bo nie był pewien, jakie były zdolności regeneracyjne wilkołaka. Z jednej strony wiedział, że nadnaturalni leczyli się szybciej, ale nie miał pojęcia jak szybko to tak naprawdę było. Przez chwilę przeszło mu przez myśl, że może łatwiej byłoby tę rękę po prostu amputować i dać jej odrosnąć, zamiast męczyć się z trudną i bolesną operacją.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Przejście na "Ty" może i prozaiczne, ale spłynęło ulgą na głupiutkiego wilkołaka. Wdzięczny za gest chciał w podobny sposób zdawkować przekazywane informacje - ograniczyć je do absolutnego minimum: detali na temat wypadku i przestrogi o bytności łowców, ale niczego więcej. Reszta, choć równie istotna to nieprzypadkowo pozostała w woreczku niespodzianek na tak zwane potem. Powód milczenia był prosty - Regis bądź co bądź nie znał Japończyka na tyle, praktycznie wcale, aby "wyniuchać", jak dalece były mu niuanse ze świata nadnaturalnych. Mówiąc krócej: zamiary cygan miał dobre, intencje szczere, wszak brat wilkołak, ale to, w jaki sposób wychodziła mu ich realizacja, pozostawało do oceny przez Niebiosa.
- Równe 24 godziny po wyjęciu tałatajstwa z ciała i względnym oczyszczeniu rany. - Lekki grymas pojawił się na facjacie na samo wspomnienie o zabiegu i leczeniu. Zrastanie się tkanek nigdy nie było nieprzyjemne, niemniej Regis do dziś pamiętał to diabelne swędzenie i głód. Większy nacisk na to drugie był o wiele istotniejszy i to jak.
-Oraz pod solidną dostawą pożywienia w roli akceleratora.- Z tego samego powodu, znów szczędząc na mało przyjemnych detalach, cygan podzielił się jedynie ogólną i formacją.
- Jeśli mogę, czemu Pan... Czemu pytasz? - Lekko zmarszczone brwi nie stanowiły świadectwa wrogiego nastawienia, raczej czegoś na wzór: co Pan kombinuje Panie Ferdku? W podobnym tonie odbiło się zmieszanie z cyklu: czy aby na pewno cygan nie uraził Makoto, zwracając się do niego na per ty.
Przedstawienie się to jedno, do drugiego należało zaliczyć kulturę i o ile wilkołak się orientował, o tyle w jej charakterystyce Japończycy nie zawsze przechodzili na bezpośredni zwrot. Ten najczęściej miał miejsce wobec znanych im osób, rodziny lub kogoś innego, ale równie bliskiego, dajmy na to partnera. "Obcy" zawsze używali formułek grzecznościowych - tak przynajmniej wydawało się cyganowi. Niestety jako ten bardziej "europejski" mógł popełnić nieświadomie gafę.
Poza tym przez myśl mu nie przeszła wizja amputacji kończyny w wykonaniu Saito.

@Makoto Saitō

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Brak odpowiedniej wiedzy trochę go irytował. Był świetnie wykształconym chirurgiem, a jednak nie miał bladego pojęcia, co w tej chwili zrobić. Gdyby miał przed sobą zwykłego człowieka, choć sytuacja wydawała się trudna, wiedziałby jaki plan postepowania podjąć. Ale z wilkołakiem? Bez możliwości faktycznego zebrania zespołu i operowania w sposób, do jakiego przywykł? O zgrozo, Makoto w tej chwili nie miał już pojęcia, co robić.
— Czyli rana, pomimo wciąż znajdujących się w środku odłamków srebra zarastała się tylko dwadzieścia cztery godziny? — To wszystko było dla niego nowe i może faktycznie cały proces leczenia nie był przyjemny, ale... Czy nie był to w pewnym sensie cud natury? Ilu ludzi chciałoby mieć takie zdolności regeneracyjne? Może niekoniecznie w przypadku Regisa, ale w większości pewnie był to dość pozytywny efekt wirusa.
— O jak dużej ilości mówimy? — Pytał bardziej z ciekawości, bo nie dałby rady zapewnić wilkołakowi pożywienia. Sam stronił od jedzenia ludzkiego mięsa ile się dało, cierpiąc na tym dość mocno. Jak miałby więc zdobyć jego duże ilości, by wyleczyć pacjenta?
— Ach. Nie, to nic takiego. Rozważam po prostu kilka opcji. — Przyznał, trochę zawstydzony, a potem przeniósł spojrzenie na pacjenta. — Jedną z nich jest całkowita amputacja. Jak się domyślam, nie masz żadnej mutacji, która by ci utrudniała odrastanie kończyn?

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Wilkołak chyba się przesłyszał lub też nie – o cholera. Pomimo braku sowitego napitku, niemalże “zachłysnął” się powietrzem co, gdyby nie chusteczkowa sytuacja, byłoby całkiem zabawnym obrazkiem. Regiś już nawet chciał pogratulować lekarzowi poczucia humoru, ale potem dotarły do niego wcześniejsze słowa i “grobowa” powaga.
- Nie żartuje Pan, prawda? - Nadzieja matką głupich zawsze umierała ostatnia. A jednak w walce z Losem cygan wyszedł mu naprzeciw i zadał kluczowe pytanie, cichutko wierząc na ocalenie kończyny. Pewnie z tego samego powodu powrócił na mówienie per Pan.
- To dość długi czas jak na wilkołacze zdolności w pełnej krasie. Normalne obrażenia goją się o wiele szybciej. Procesy odtwórcze kończyn i narządów trwają ciut dłużej - mniej lub bardziej porównywalnie do urazów po srebrze, ot w sumie kwestia indywidualna dla każdego osobnika, przy czym żadne, jeśli nie zostały nim “zainfekowane” raczej nie wymagają oczyszczenia. - Widok zawstydzonego Makoto niestety potwierdził najczarniejszy scenariusz drugiego Azjaty. Nie chcąc jednak wyjść na chama, wilkołak kontynuował i chociaż czuł lekkie zmieszanie, słowa wypowiadał ze spokojem.
- W porównaniu do zwierzęcego zamiennika, za minimalny standard przyjmuje się wartość od 2 do 4 kilogramów mięsa w ludzkiej postaci co siedem dni, częściej u bardziej żartych osobników: u nich co 4. Na oko są to +/- dwa podwójne cyce z kurczaka przy 2 kilogramach mięsa “właściwego”. Sprawę niestety komplikuje pełna forma, bo chociaż stawia na najwyższy poziom regeneracji, to przy jej gabarytach minimalna ilość pożywienia tak na oko wynosi około pół do całej jednostki “właściwej”. Im więcej, tym oczywiście lepiej – nie tylko dla ukojenia drapieżnej strony, ale dostarczenia potężnej dawki energii spalanej przy odtwarzaniu się tkanek. Dwie do trzech “jednostek”, czasem więcej, w zależności od apetytu wilkołaka. To jeden z tych niby “mniejszych” problemów. - Po długim i pewnie nudnawym wykładzie w głowie cygana coś zaświtało. Nie mógł tego oczywiście potwierdzić, ale po pytaniach Saito odniósł wrażenie, jakby miał do czynienia z młodym pobratymcem, w dodatku porzuconym, któremu opiekun chyba nie do końca wszystko wyjaśnił.
- Jeśli chciałby Pan faktycznie amputować mi rękę, to do pokonania byłby drugi problem, gorszy. O ile nie jestem nosicielem żadnej mutacji, która uniemożliwiłaby mi dojście do siebie, o tyle nie mogę zagwarantować pełnej kontroli przy zabiegu. Nie chciałbym mieć na sumieniu niewinnych ludzi. - Tembr ostatnich słów znacznie różnił się od tonu wcześniejszych. Był o wiele cichszy i bardziej drżący. Jeśli nawet urodzony wilkołak nie widział większego problemu w zabijaniu, a na dłoniach aktów mordu miał sporo, o tyle nie był seryjnym zabójcą - nie chodził i nie zjadał każdego napotkanego przechodnia.
- To naprawdę konieczne? - Na koniec jeno spytał ciut zestresowany z dość derpowatym wyrazem twarzy.

@Makoto Saitō

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto nie miał w zwyczaju żartować sobie z amputacji kończyn, więc pokręcił tylko głową w odpowiedzi na pytanie wilkołaka. Nie, nie żartował sobie. Sytuacja, wręcz odwrotnie, była bardzo poważna. Nie dlatego, że amputacja była jedyną opcją – niezależnie od podjętej decyzji, nie będzie to ani łatwa ani przyjemna operacja. Zarówno dla pacjenta, jak i lekarza. Makoto nie był może jakoś szczególnie dobrze zaznajomiony ze zdolnościami wilkołaków, ale strzelał, że skoro nie działały na nie żadne środki odurzające to... Narkoza i środki przeciwbólowe również nie były przydatne.
Słuchał uważnie tego, co przekazywał mu Regis. Głównie dlatego, że w tej chwili nie miał lepszego źródła informacji. Nie mógł mieć pewności, że wilkołak czegoś nie zmyślał, ale z drugiej strony – jaki miałby do tego powód? Sam przyszedł do lekarza szukając pomocy i to, że na początku powiedział kilka kłamstw nijak się miało do teraz. Teraz dobrze wiedział, że jego zdrowie leżało w rękach innego wilkołaka. Takiego, który może nie miał całkowitej wiedzy na tematy nadnaturalne, ale był chirurgiem i znał się na operacjach i ucinaniu kończyn.
— Nie twierdzę, że jest to jedyna opcja. Ale obecnie wygląda na taką, która mogłaby mieć najmniej komplikacji. Rozumiem, że ból mógłby doprowadzić do przemiany, ale podobny ból będziesz też odczuwał przy każdej innej operacji. Leki przeciwbólowe i narkoza raczej nie zadziałają, a to oznacza, że będę ci musiał połamać tą kość na masę kawałków, wyciąć to, co się źle zrosło razem ze wszystkimi odłamkami i zaszyć. A to wszystko na żywca. Jaką masz gwarancję na to, że taki ból zniesiesz bez żadnych niespodzianek?

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
- Nie no na żywca nie ma opcji. To zbyt ryzykowne, jeszcze kogoś zaatakuje – nie wiem, rzucę się na Ciebie, na innych. Nie mówiąc już o mało “normalnych” odgłosach... - Ja pie***, kur*** mać - wiązanka przekleństw nie znała końca, tak jak kroki raz po raz stawiane przez niespokojnego wilkołaka, któremu nie dane było usiedzieć w miejscu. Kij, że chodził po sali, być może nawet niewielkiej w obrębie wyznaczonego poletka. Inaczej nie potrafił, musiał się uspokoić, w czym dodatkowo pomagał masaż nasady nosa. Wtedy go ponownie olśniło, na pewno po wypuszczeniu uporczywie trzymanego w płucach powietrza.
- Tojad... - Rzucił bez ładu i składu Regis. - Nie jest jakoś specjalnie zabójczy, ale skutecznie upośledza regenerację wilkołaków. Dzięki niemu możemy się upić i naćpać. Czemu więc na tej samej zasadzie nie miałby podziałać lek? Znaczy, bez niego też dałoby radę, w końskich ilościach, ale z nim byłoby łatwiej. Tak myślę. Chyba? Nie wiem, nikt nigdy nie amputował mi kończyny. - Cygan kminił, kombinował - ogółem szukał rozwiązań na głos, aby zminimalizować ryzyko wybuchu burdello, bum, bum do absolutnego minimum.
- Nie tego się spodziewałem i szczerze powiedziawszy, trochę się obawiam. Mógłbym się zgodzić, bo już pal licho z bólem, do wesela się zagoi, ale na pewno nie tutaj. Nie wiem, w jakim stopniu zdołam nad sobą zapanować. Niezależnie od “rodowodu” to trudna sztuka. To wszystko wymagałoby przygotowania. - Zdobycia ludziny, środków na wypadek konieczności pacyfikacji Crinosa, a co ważniejsze opracowania odpowiednich procedur chroniących Saito. Regis zdecydowanie wolał tojad.

@Makoto Saitō

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Obserwowanie wpadającego w stan paniki wilkołaka nie było przyjemne. Z drugiej strony Makoto był pewny, że gdyby jemu właśnie powiedzieli, że muszą amputować mu rękę wcale nie byłby spokojniejszy. Niezależnie od tego, czy miałaby odrosnąć, czy nie. Szczególnie, że brak możliwości użycia środków przeciwbólowych robił z tego bardzo drastyczną procedurę.
— Okej, zacznijmy od uspokojenia się. Usiądź. — Wskazał mu z powrotem krzesło w pomieszczeniu i poczekał aż ten je zajmie. O ile w ogóle chciał się do tego dostosować.
— Głęboki wdech i wydech. — Czy był dobry w uspokajaniu szalejących wilkołaków? To się miało właśnie okazać. — Zacznijmy od tego, że jest to tylko jedna z opcji. Nie musimy podejmować decyzji już teraz. Wątpię, żeby twój stan miał się pogorszyć w przeciągu kilku następnych dni. A nawet jeżeli to nie wiem, czy może być dużo gorzej niż po prostu kolejny zrost kości w drugą stronę. A i tak mielibyśmy ją złamać i wyciąć, jeżeli zdecydowalibyśmy się na operację.
Makoto starał się brzmieć bardzo spokojnie, a dla podkreślenia swoich słów usiadł na drugiej kozetce na przeciwko pacjenta i przez chwilę milczał, dając mu czas na dojście do siebie.
— Musiałbym dowiedzieć się więcej zarówno o tojadzie jak i ilości leków, jakie mogłyby na ciebie zadziałać. Może się okaże, że wcale nie trzeba amputować ci ręki a operacja nie będzie niebezpieczna. Skomplikowana to na pewno, ale niekoniecznie tragiczna.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Usiadł pies, nie, wilkołak, nie, niby człowiek - nieważne. Poczynając wdechy i wydechy, zgodnie z lekarskim zaleceniem, Regis powolutku zbierał myśli. Z jedną wypowiedzianą na głos zgodził się na pewno – skoro tyle już wytrzymał, to kilka kolejnych chwil nie mogło wpłynąć na pogorszenie stanu. Z większym zainteresowaniem przyglądał się Saito, który co słowo utwierdzał go w pewnym przekonaniu.
- Długo nim jesteś? Wilkołakiem? - Pytaniem, może nie do końca na miejscu, Azjata nie miał zamiaru urazić/obrazić lekarza, przeciwnie. Chciał jeno wybadać grunt, wiedzieć, w czyje dłonie odda życie na czas “naprawy” i ewentualnie kogo ścigać po fakcie za źle wszyte szwy albo brak plasterka z dinozaurem. Ogółem kierowała nim ciekawość, bo prócz Sama, z którym nie miał ostatnio zbyt dużego kontaktu, znał niewielu lekarzy o podobnej przynależności, no może jeszcze Doriena, choć z uwagi na rasowy uraz, tak wykoncypował wilkołak, wolał nie krzyżować z nim dróg.
- Tak po prawdzie to mało mnie to obchodzi, w jaki sposób przebiegnie zabieg. Zależy mi wyłącznie na uniknięciu niepotrzebnych ofiar. Nie znam się na lekach, nawet nasz miejscowy lekarz nie jest wielkim specjalistą. Sam lub Dorien są lepsi w te klocki, ale nie wiem, czy cokolwiek o nich słyszałeś. Czy tutejsza wataha w ogóle jest Ci znana? - Teraz to on, cygan, poczyniał małą inwestygację. Zabawne, jak w mgnieniu oka sytuacja zmieniała położenie i co musieli myśleć inni pacjenci, o ile w ogóle jacyś jeszcze czekali na wizytę.

@Makoto Saitō

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto przyglądał się wilkołakowi uważnie, z ulgą przyjmując fakt, że jednak udało mu się go uspokoić. Całe szczęście, bo panikująca bestia nie była tym, z czym chciał sobie radzić tego dnia. I każdego innego, jakby się nad tym zastanawiać. Nie był pewien, czy dałby radę go spacyfikować, gdyby nagle zaczęło mu coś odwalać – niezależnie od tego, czy był w formie crinosa czy nie.
— Kilka miesięcy. — Odpowiedział, nie czując się tym pytaniem urażony. Nie było sensu ukrywać, że wiedział na temat nadnaturalnych bardzo dużo. Prawdę mówiąc, nie był tym szczególnie zainteresowany. Może to był jego błąd? Wiedział wystarczająco, by rozumieć, co się z nim działo. Wiedział też trochę na temat wampirów, a dokładniej – jednego konkretnego wampira. Ostatnio jednak Cecila powtarzał mu coraz częściej, że powinien chociaż poznać kilka innych osób, które mogły mu pomóc i Japończyk powoli odpuszczał. Głównie dlatego, że nie potrafił odmawiać swojemu wampirowi.
— Crawley? — Zapytał tylko, kojarząc właśnie imię Doriena. Nie to, żeby go znał, ale słyszał o nim od Cecila. To właśnie z nim wampir chciał, żeby Makoto się spotkał.
— Jeszcze nie. — Tylko tyle miał do powiedzenia na temat watahy. Jeszcze było tu znaczącym słowem.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
- To wiele wyjaśnia. Twój zapach jest bardzo ludzki. - I nagle wszystko stało się jasne. Te pytania, inwestygacja – każda rzecz nabierała znacznie więcej sensu a co ważniejsze, potwierdziła podejrzenia. Po poznaniu prawdy wilkołak nie mógł zareagować inaczej – po prostu się uśmiechnął.
- Nie chcę dociekać czy coś, ale mimo wszystko: witam w gronie. - A potem, jak gdyby nigdy nic, nawet jeśli nie zasilali szeregów tej samej dosłownej rodziny, powitał Japończyka w gronie tego samego gatunku. Miał nadzieję, że i tym razem nie zostanie źle odebrany.
Oczywiście w swojej głupocie Regis liczył się z historiami, które stały za przemianami, niemniej w zgodzie ze słowami, nie zamierzał dociekać na tak zwanego bezczela, ograniczając wszelkie “traumy”, o ile obecne u towarzysza, do zera, a skupiając się wyłącznie na pozytywnym aspekcie powitania młodego wilkołaka.
- Dokładnie tak. Dyrek paryskiego szpitala i dyplomata watahy. Jak na zlepek mas prosperuje całkiem znośnie, ale, ale. Znacie się z Dorienem? - To Ci dopiero ciekawostka – dobry punkt zaczepienia.
- Jego wiedza mogłaby pomóc rozgryźć zagadnienie operacji na wilkołakach. - Czy była to próba sugestii? Być może. Nachalna? Nie. Osoba dyplomaty frakcji miała szansę zrobić za solidny punkt wyjściowy dla Saito na poczet wejścia w wilcze grono, prawdziwie obfite źródło informacji na temat rasy.

@Makoto Saitō

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Jego zapach był bardzo ludzki? Makoto przyjął to jak komplement – im bliżej było mu do człowieka, tym lepiej się z tym czuł. Nie chciał zatracać swojego człowieczeństwa, które miał wrażenie nie było już pełne. Nie, jeżeli co pełnię polował na ludzi tylko po to, żeby nawpychać się w siebie ludzkiego mięsa. Wiedział, że stał się taką samą bestią jak ta, która go przemieniła i nie był z tego powodu szczęśliwy.
— Ach. — Odpowiedział tylko, nie do końca wiedząc, jak powinien na to powitanie zareagować. Regis wydawał się bardzo prostolinijnym osobnikiem i dla niego takie powitanie pewnie było oznaką dobrej woli. Z resztą, sam wydawał się nie mieć w ogóle problemu z tym, że był wilkołakiem. Kwestia przyzwyczajenia, czy może jednak chory umysł?
— A ty? — Spytał, mimo wszystko ciekawy. Może sam po przeżyciu kilkuset lat podchodziłby do tego tak samo? Cecil wydawał się być pogodzony ze swoim losem całkiem nieźle.
— Jeszcze nie. Dorien jest znajomym mojego... — urwał, próbując znaleźć na tę ich relację odpowiednie słowo. Ostatecznie padło na: — ... przyjaciela. Mamy się niebawem poznać.
Nie była to może super skomplikowana sytuacja, ale Makoto nie sądził, by opowiadanie o zawiłości jego przemiany, bycia pod skrzydłami wampira a także niechęci do wilkołaków trwającej kilka miesięcy było w tej chwili istotne.
— Mógłbym z nim o tym porozmawiać, ale to może potrwać. O ile ból w twoim ramieniu nie jest nieznośny do codziennego funkcjonowania, może lepiej będzie poczekać?

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Nie takie przerywniki się słyszało i nie o takich plotkowało. Szczęśliwie cygan był na to zbyt prostolinijny i oczywiście nie wychwycił chwilowej pauzy w wypowiedzi Makoto, albo przyuważył, ale postanowił zignorować. Pal licho wiedziało tego wilka, niemniej ze wszystkich obaw, np. kradzieży, jedna nigdy nie wchodziła w grę - upierdliwe dopytywanie o prywatne życie.
- Przynajmniej mam wymówkę dla Régine, że chwilowo nie mogę brać udziału w patrolach. - W żarcie lub nie – Azjata nie rozważał opcji wyboru el quatro. Nawet jeśli z bólem zamierzał dalej pełnić czynną służbę jako łowca - raz, że z uwagi na stanowisko a dwa, pod skrzydłami była rodzina, którą musiał się opiekować. I właśnie z tego powodu, jak na “durnego” przewodnika taboru przystało, miał w dupsku chwilową niedyspozycję.
- Równo 302 lata od dnia urodzenia. Chyba będę musiał upomnieć się o imprezkę. - Zaśmiał się dźwięcznie wilk. - Domyślam się, że po tak krótkim czasie może być trudno? W sumie to w ramach podzięki za pomoc zawsze chętnie coś podpowiem w “wilkołaczych” kwestiach, znaczy, tylko jeśli zechcesz. Jak nie to też okej, znajdę inny sposób, aby się odwdzięczyć. I jasne, mogę poczekać. W końcu co nas nie “zdenerwuje”, to nas wzmocni, prawda? - Regis nie chciał wyjść na natręta, nie planował także wiercić dziury w całym, czyli dopytywać o historię przemiany oraz niechęć wobec wilkołaków, zapewne wynikającą z konieczności jedzenia ludzi.
Zamiast tego Azjata zaproponował podział wiedzy poprzez odpowiedź na pytania, gdyby Japończyk faktycznie zechciał zaznajomić się z rasą oraz sposobem na życie na tak zwaną okrętkę w związku z nieprzyjemnym żywieniem. Do gry zawsze wchodziła też opcja targetowania groźnych przestępców, innych wilkołaków lub wampiry i nie tylko.
- Zostawić Ci może swój numer? W sumie nietrudno mnie znaleźć. Mieszkam w osadzie godzinkę za Paryżem, a jeśli mnie tam nie ma, to czasem przechadzam się po siedzibie paryskiej watahy. Jestem jej łowcą. - Spytał, bo jeśli faktycznie mieli przełożyć zabieg, to wymiana kontaktu była w jego mniemaniu wskazana.

@Makoto Saitō

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Makoto Saitō

Makoto Saitō
Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Makoto chyba sam nie zorientował się, że pauza jaka zapanowała przed określeniem jego relacji z Cecilem mogła być powodem do domysłów i plotek. Całe szczęście, że Regis nie był osobą dociekliwą. Z resztą, nie znali się na tyle, by którykolwiek chciał wchodzić z butami do życia drugiego. Na życiu frakcji i zadaniach jej członków też się nie znał, więc jedynie kiwnął głową potakująco, zostawiając Regisowi załatwianie spraw z tą całą Régine.
— Ach, to gratuluję i wszystkiego najlepszego. — Trzysta dwa lata to brzmiało bardzo surrealistycznie. Z drugiej strony, Cecil nie był wcale dużo młodszy od siedzącego naprzeciwko niego wilkołaka, więc chyba powoli powinien się do tego przyzwyczajać. Nie umknęło mu też to, że Regis wspomniał o latach od urodzenia. Uznał więc, że był jednym z tych, którzy się tacy rodzili – sam nie wiedział, które z nich miało w takim razie gorzej. Niby tęsknota za ludzkim życiem była trudna, ale z drugiej strony... Przynajmniej kiedyś był człowiekiem?
— Jest... Inaczej. Całe twoje życie staje do góry nogami a ty nie wiesz już, kim tak naprawdę jesteś. Trzydzieści lat twojego życia wydają się być niczym. — Nie był pewien, czy potrzebował porad, do tej pory takie dostawał od Cecila. Który nie był wilkołakiem, ale wiedział o wilkołactwie więcej niż on sam. A mimo to trochę żalu jednak się z niego wylało. Regis przynajmniej całe życie wiedział, że jest bestią. Makoto musiał pogodzić się z rzeczywistością, w której zamiast ratować ludzi, jak przysięgał, robił sobie z nich podwieczorek.
— Powinniśmy wymienić się numerami, to prawda. W razie, gdyby twój stan się pogarszał daj mi znać. — Powiedział, wyciągając telefon gotowy do wymiany.

_________________
The body is a slave to its impulses.
The thing that makes us human is what we can control. After the heat of the moment has passed, we can cool off and clean up the messes we made.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach