Liczba postów : 65
First topic message reminder :
Wieczór zbliżał się wielkimi krokami, a co za tym szło dom pogrzebowy opuszczali ostatni klienci. Trumny i urny zostały wybrane, a nieboszczykom zaplanowano piękne pogrzeby. Eleganckie stroje na ostatnią podróż zostały dobrane, więc teraz tylko Asmodeus miał trochę roboty z wcześniej wspominanymi nieboszczykami.
W podziemiach domu pogrzebowego Memento Mori znajdowała się jego pracownia. Tam przeprowadzał zabieg balsamowania, przebierał ciała, robił im aerobik i wiele innych rzeczy, które musiały zostać wykonane przed ostatnią podróżą.
Po godzinie roboty przypominał sobie, że odesłał Marię - panią, która mu tutaj pomagała ze wszystkim - wcześniej do domu, a co za tym idzie, nie ma nikogo kto fizycznie mógłby zamknąć dom pogrzebowy.
Nucąc pod nosem "London Bridge is Falling Down" wrócił na górę. Idąc ściągał z rąk długie rękawiczki i rozpiął pierwsze dwa guziki fartucha. Pod nim miał jedynie cienki podkoszulek z logiem zespołu "Guns N Roses", a także dżinsowe spodnie.
Zatrzymał się przy biurku, które znajdowało się w szczycie domu pogrzebowego i do którego zwykle podchodzili petenci, a na którym leżała cała masa dokumentów. Część z nich to po prostu druki z informacjami, co dokładnie ma zostać wykonane na zwłokach, a reszta to najczęściej dokumentacja związana z całą ceremonią, trumną czy też urną która została wybrana i innymi takimi drobiazgami.
-Nienawidzę papierkowej roboty - mruknął niezadowolony do siebie, zapominając o tym, że miał zamknąć drzwi frontowe na klucz.
@Xavier Larousse-Page
Wieczór zbliżał się wielkimi krokami, a co za tym szło dom pogrzebowy opuszczali ostatni klienci. Trumny i urny zostały wybrane, a nieboszczykom zaplanowano piękne pogrzeby. Eleganckie stroje na ostatnią podróż zostały dobrane, więc teraz tylko Asmodeus miał trochę roboty z wcześniej wspominanymi nieboszczykami.
W podziemiach domu pogrzebowego Memento Mori znajdowała się jego pracownia. Tam przeprowadzał zabieg balsamowania, przebierał ciała, robił im aerobik i wiele innych rzeczy, które musiały zostać wykonane przed ostatnią podróżą.
Po godzinie roboty przypominał sobie, że odesłał Marię - panią, która mu tutaj pomagała ze wszystkim - wcześniej do domu, a co za tym idzie, nie ma nikogo kto fizycznie mógłby zamknąć dom pogrzebowy.
Nucąc pod nosem "London Bridge is Falling Down" wrócił na górę. Idąc ściągał z rąk długie rękawiczki i rozpiął pierwsze dwa guziki fartucha. Pod nim miał jedynie cienki podkoszulek z logiem zespołu "Guns N Roses", a także dżinsowe spodnie.
Zatrzymał się przy biurku, które znajdowało się w szczycie domu pogrzebowego i do którego zwykle podchodzili petenci, a na którym leżała cała masa dokumentów. Część z nich to po prostu druki z informacjami, co dokładnie ma zostać wykonane na zwłokach, a reszta to najczęściej dokumentacja związana z całą ceremonią, trumną czy też urną która została wybrana i innymi takimi drobiazgami.
-Nienawidzę papierkowej roboty - mruknął niezadowolony do siebie, zapominając o tym, że miał zamknąć drzwi frontowe na klucz.
@Xavier Larousse-Page